Najprościej można byłoby powiedzieć: to zależy, gdzie się ucho przyłoży.
Umożliwił to jednak Złoty Jubileusz prof. Józefy Bałachowicz,
który dopełnił panel naukowy liderek wczesnej edukacji. Członkinie Sekcji Edukacji elementarnej przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN nie zamierzały narzekać
na szkołę. Jako zaproszone panelistki dowiodły swoim zaangażowaniem, że zmiana
wymaga aktywności a nie usprawiedliwianej bierności przez większość nauczycieli, którzy zasłaniają się chaosem i prowizorką reform MEN.
Jego
uczestniczki zaproszono do udzielenia odpowiedzi na pytanie: Co dobrego jest w
polskiej szkole? Na scenie zaistniały znakomite aktorki oddolnych innowacji w
edukacji wczesnoszkolnej:
Katarzyna
Krasoń - profesor tytularna Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, kreatorka
edukacji artystycznej, wychowania przez sztukę, upomniała się o kształtowanie u
uczniów w szkole kompetencji odbiorczych sztuki literackiej, muzycznej,
teatralnej i filmowej. Młodzi powinni swobodnie myśleć tą narracją, wypowiadać
się poprzez sztukę, używać języka teatru, rozumieć i posługiwać się przekazem
kulturowym. Ważna jednak jest także sztuka milczenia, o czym pisze w swojej
najnowszej książce "Biała elegia" noblistka Han Kang.
Marzena Kędra - dyrektorka wielkopolskiej szkoły publicznej „Cogito”, mówiła o swojej drodze przejścia od pedagogiki nowej szkoły Celestyna Freineta, przez ruch klas autorskich wg założeń Śliwerskich, po szkołę z własnym obliczem, szkołę własnych marzeń. Opowiedziała o prof. J. Bałachowicz jako empatycznej zarazem wymagającej przewodniczącej Komisji ds. stopni kwalifikacyjnych nauczycieli, która doceniła jej pracę na temat szkoły autorskiej. Wzmocniła ją zatem w tym zakresie, potwierdzając zarazem, jak ważna jest autonomia twórczego i odpowiedzialnego dyrektora szkoły nie przed kimś, ale dla kogoś, kto przychodzi do szkoły, by się rozwijać.
Po latach doświadczeń w wiejskiej szkole mogła wreszcie zatrudniać w kierowanej
przez siebie szkole tylko takich nauczycieli, którym chciało się chcieć być
kreatywnymi dla dzieci, otwartymi na wspomaganie ich rozwoju. To oczywiste –
jak mówiła M. Kędra - że tacy pedagodzy wczesnoszkolni będą potrzebowali
wsparcia, pomocy w sytuacji współtworzenia zupełnie nowej przestrzeni
edukacyjnej w pierwszych latach swojej nauczycielskiej pracy. Ona jako dyrektor
szkoły rozumiała, że trzeba tworzyć im jak najlepsze warunki. Autonomiczny
dyrektor, to autonomiczni nauczyciele i autonomiczni uczniowie. Tak więc, to nauczyciele
są ZMIANĄ, a nie minister z przedłużonym ramieniem w postaci nadzoru
pedagogicznego.
Zyta Czechowska - dyrektorka Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Poznaniu skupiła się na edukacji inkluzyjnej, która jest sprawdzianem zmiany kulturowej polskiego społeczeństwa. Od kilkunastu lat pokonuje ono obawy o jakość kształcenia w sytuacji włączania do szkół ogólnodostępnych dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Są dysfunkcje, z którymi dzieci uczą się żyć zdecydowanie lepiej dzięki pedagogom szkół specjalnych. Nie ma już takich szkół powszechnych, w których nie byliby uczniowie o specjalnych potrzebach edukacyjnych.
Trzeba już w bardzo wczesnym wieku życia dzieci rozpoznawać dysfunkcje
rozwojowe, by je eliminować, by usprawniać dzieci, terapeutyzować. Zmienia się
też mentalność społeczeństwa, które coraz bardziej rozumie i akceptuje potrzeby
włączania dzieci niepełnosprawnych do życia w nim bez poczucia bycia gorszymi.
Zachęcała do obejrzenia filmu "Matki pingwinów".
Marzenna Nowicka profesor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie mówiła o tym, by przestać obrażać się na cyberprzestrzeń, na doświadczanie świata równoległego, skoro dzieci żyją w monolitycznym świecie cyfrowo-realnym. Tym samym należy włączać do edukacji kształcenie multimedialne, z wykorzystaniem nowych narzędzi IT. One nie mogą być kwiatkiem do bardzo starego kożucha. Dobrze, że jest coraz więcej szkół, których nauczyciele wiedzą, jak mają korzystać z nowej skrzynki z narzędziami, jak rozwijać możliwości dynamicznego i kreatywnego uczenia się dzieci.
Ewa
Pytlak – wicedyrektorka Zespołu Szkół STO na Bemowie podzieliła się przykładami
dobrych praktyk w zakresie wychowania i kształcenia w duchu wartości nie tylko do,
ale i w odpowiedzialności, sprawczości, partnerstwie, samodzielności i
uczciwości dzieci, ich rodziców i nauczycieli. Mała szkoła społeczna
cieszy się dużym zaufaniem rodziców i radością uczenia się dzieci w warunkach
bliskości, szczerości i autoodpowiedzialności za dokonywanie wyborów,
podejmowanie decyzji.
Małgorzata Żytko - profesor Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego podkreślała rolę akademickiej więzi z nauczycielami-nowatorami, która nie sprowadza się do recenzowania nauczycielskiej praktyki, ale pozyskiwania ich do profesjonalnego kształcenia studentów. Liderzy polskiej szkoły są bowiem najbardziej wiarygodnymi narratorami zmian, które sami wprowadzali w życie bez względu na to, jak politycy zarządzali szkolnictwem. Mądrzy praktycy potrzebują mieć kontakt z nauką. Tworzy się między nimi szczególna relacja wzajemnego wsparcia.
Było to inspirujące spotkanie z tymi, którzy w ramach własnych ról społeczno-zawodowych, akademickich i oświatowych dowodzą tego, że niezależnie od uwarunkowań społeczno-politycznych i administracyjno-prawnych można stworzyć przestrzeń do zmian w edukacji. Te zaś zaczynają się od nas i w nas.
(źródło foto: BŚ)