03 stycznia 2025

Pedagogika wobec kryzysu narracji czy narratorów?

 



Piotr Bauć i Jan Papież - współpracownicy profesora Tomasza Szkudlarka z Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego - zaprosili do wypowiedzi w dedykowanej Jubilatowi Księdze Jubileuszowej uniwersyteckich profesorów, by odnieśli się do kluczowego pytania: „Jak uformować tych, którzy nas mądrze zastąpią w kontynuacji demokratycznego społeczeństwa?" W świetle ich rozpoznania największym zagrożeniem demokracji jest wzrost populizmu, nacjonalizmu i cynizmu wyborczego elektoratu oraz kandydatów do władz ustawodawczych, wykonawczych i sądowniczych.

 

Tłumaczy to tak tytuł oryginalnie wydanej książki, jak i zbiór rozpraw, których treść słusznie nawiązuje także do badań i dzieł Jubilata, który w świetle ustawy z 2018 roku został emerytowanym profesorem UG, mimo iż jest w sile twórczej aktywności. Tak oto państwowe uniwersytety tracą najlepszych spośród najlepszych, bo tytularnego profesora, autora znakomitych prac naukowych, także tych, które zapewne jeszcze powstaną. Zbigniew Kwieciński trafnie to zaznaczył w motto do swojego artykułu: "Tomkowi Szkudlarkowi na progu jego dojrzałości [do księgi jubileuszowej]"(s.14)

 

Już tytułem swojego artykułu-  PAPJAGOGIA ADWERSACYJNA. JAKAŻ TO PEDAGOGIA PUBLICZNA? Z. Kwieciński skonstatował polityków sprawujących w III RP rządy w resorcie edukacji jako ukierunkowane "(...) na walkę i zniszczenie przeciwników, czyli wszystkich tych, którzy nie myślą tak, jak my) (s.16). O papjagogii stanowią - zdaniem pedagoga - takie jej fundamentalne założenia, jak:

"1. Terytorializm bazujący na otwartej wrogości wobec obcych, których postrzega i traktuje się z pogardą, poniża ich, nie dopuszcza na własny tere

2. Patriarchalizm panów wobec narodu jako suweren

3) Kult siły i prowadzenia permanentnej walki wykluczającej słabszych

4) Kult przeszłości, wielkich wodzów, zwycięstw, mitomania i podporzadkowanie temu najnowszej historii Polsk 

5) Lekceważenie trójpodziału władzy, jej upolitycznieni 

6) "Zacieranie granic pomiędzy państwem a Kościołem" (s.18).

Widać wyraźnie jednostronny obraz polityki w ogóle w okresie głównie minionej dekady, w którym Z. Kwieciński powrócił do swojej antyklerykalnej postawy z lat 70. XX wieku, podtrzymując schematyczny, binarny sposób oceniania polskiej rzeczywistości głównie polityczno-oświatowej, co potwierdza ogromną trudność dostrzegania w sferze intra-interpsychicznej oraz społecznej dwoistości zjawisk, o której istocie pisał Lech Witkowski

Przeciwieństwem do tej perspektywy jest w tym tomie rozprawa Zbyszko Melosika, który zwraca uwagę na wolność akademicką jako fundamentalne źródło tożsamości naukowców. Nie jest zwolennikiem anarchii akademickiej, prowadzenia badań dla nich samych,  ale opowiada się za poszanowaniem autorytetów naukowych,  demokratyzacją środowiska za sprawą unikania w nim ortodoksji na rzecz zapewnienia uniwersytetom autonomii badań naukowych uwzględniających także potrzeby społeczne, interes suwerennych państw. 

Melosik jest przekonany, "(...) że fundamentalne wartości uniwersytetu istnieją i przetrwają, niezależnie od wszelkich zmian społecznych i kontrowersji o charakterze politycznym oraz ekonomicznym"(s.47).

O potrzebie wyjścia w studiach humanistycznych poza ontologię aniżeli o kryzysie demokracji pisze Maria Mendel, którą zachwyciła idea wodnej cielesności w twórczości kanadyjskiej feministki Astrid Neimanis, ale także u innych autorów "hydrobiografistyka" czy hydrosfera. Metafora wody posłużyła jej do rozwijania posthumanistycznej fenomenologii feministycznej. 

Także dla M. Mendel "(...) woda jest pedagogiczna. (...) po pierwsze, woda uczy własnym przykładem, w nieskończonych pływach czy prze-pływach różnicując, komunikując, integrując, coś ułatwiając, coś innego blokując. (...)

Po drugie, ta owocna w procesach autokreacji, edukacyjna woda  tworzy - nierozwijane wcześniej w refleksji naukowej - nowe pojęcie ciała ("moje ciało to mokradła, ujście rzeki, ekosystem, że jest przepełnione dopływami gatunków towarzyszących, gnieżdżących się w moich trzewiach, rozciągających się przez m1oje palce, gromadzących się u moich stóp", to poetycki sposób na wyobrażenie sobie na nowy inny sposób mojej cielesności") oraz wspólnoty ( wodnego ciała zbiorowego, "hydrowspólnoty") - oba opierające się na wspomnianych (prze)pływach"(s.59-60).

Oby studenci nie przejęli się tą metaforą, lejąc bezmyślnie wodę w pracach zaliczeniowych czy dyplomowych dzięki nowemu źródłu, jakim jest ChatGP

 

Cezary Obracht-Prondzyński odpowiada na pytanie: Czy edukacja daje nadzieję na powrót fali demokratyzacji? będąc poruszonym treścią przekładu na język polski książki Gregora Ziemera pt. "Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji". Autor tej książki, który był dyrektorem amerykańskiej szkoły w Berlinie, opisuje podporządkowanie sobie szkolnictwa przez reżim faszystowski w okresie narodowego socjalizmu, by uczynić z nazistowskiej edukacji narzędzie do przekształcenia społeczeństwa niemieckiego. C. Obracht-Prondzyński uważa, że także Polsce grozi reżim autorytarny:

"W wielu krajach - np. na Węgrzech, w Turcji, na Białorusi etc. - podporządkowanie władzy edukacji i nauki stało się ważnym celem politycznym oraz instrumentem dominacji nad społeczeństwem. W innych krajach przybiera to łagodniejsze, bądź też odmienne formy, które nie uderzają w struktury i instytucje, rodzą jednak napięcia ideowe wewnątrz systemu edukacji, niekiedy prowadząc niemal do paraliżu (wtedy, gdy jakieś treści są celowo pomijane jako zakazane bądź ryzykowne, narażające nauczycieli i/lub uczniów na nieprzyjemności oraz sankcje ze strony władzy)" (s. 82).

 Przywołując wyniki moich badań polityki oświatowej oraz badań społecznych w Polsce na temat postaw rodaków wobec demokracji stwierdza, że demokratyzacja edukacji szkolnej jest kluczowym warunkiem dla rozwoju i konsolidacji ustroju demokratycznego.

 Upomina się o debatę publiczną o edukacji, by ukierunkować ją na uobywatelnienie młodych pokoleń, gdyż "(...) największym zagrożeniem dla kompetentnego obywatelstwa jest lenistwo, najczęściej połączone z niewiedzą, niedbalstwem, bylejakością, kolokwialnie mówiąc: dziadostwem. Byle jaka demokracja jest złą demokracją. Byle jaki obywatel jest złym obywatelem, a niewiedza i ignorancja bywają niezwykle kosztowne"(s.89).

Zgadzam się z C. Obracht-Prondzyńskim, że nie grozi nam reżim autokratyczny, jednak nie wystarczy - jak on postuluje- poprzestanie na edukacji dla demokracji, gdyż konieczne jest jeszcze kształcenie i wychowywanie młodych pokoleń w demokracji.

Maria Reut poświęca swój artykuł znaczeniu w edukacji czytania i krytycznego interpretowania przez młodzież literatury, która "(...) może sprzyjać chronieniu literackiej narracji przed uprzedmiotowieniem i ideologizacją, a pedagogicznych propozycji przed rozstrzygającym moralizatorstwem" (s. 96). Idąc tropem m.in. lewicowej myśli filozofa Jacquesa Rancière'a proponuje takie czytanie literatury, by sprzyjało ono "(...) kontestowaniu uznawanych za oczywiste i naturalne- miejsc, podziałów, hierarchii i wykluczeń. To kontestowanie jest nieoddzielne od demokracji" (s. 106). 

Ewa Rodziewicz uobecnia rzadko przywoływaną we współczesnej myśli pedagogicznej relacyjną koncepcję wychowania autorstwa Romany Miller, dla której jest ono "trzecią siłą" "(...) pobudzającą uważność, zaangażowanie wychowawców i wychowanków w procesy stawiania diagnozy, prognozy, kreacji, budowania wspólnoty, wprowadzania w dyskurs, wyprowadzania z "platońskiej jaskini""(s. 116). 

Recenzent wydawniczy nie dostrzegł dwukrotnie występującego błędu w nazwisku Maksymiliana Chutorańskiego z Uniwersytetu Szczecińskiego i braku w bibliografii obszernie przywołanej przez E. Rodziewicz źródła mojej analizy wychowania konserwatywnego w Polsce.  Tymczasem Autorka szeroko analizuje konteksty polityczne i kulturowe współczesnej edukacji, która wbrew znaczeniu słowa edukacja (educere) nie wyprowadza młodych pokoleń z narzucanego mu jednowymiarowej i spłaszczonej wizji świata, ale je oducza i sprzyja tworzeniu relacji dystansu, rywalizacji i braku zaufania. Jak podsumowuje swoje studium krytyczne polskiej edukacji:

"W złożonej i zmieniającej się relacji człowieka ze światem, niezbędna staje się możliwość praktykowania zróżnicowanych znaczeń edukacji, szczególnie zobowiązujące jest poszukiwanie nowych kategorii, map myślenia, nowego języka, nowych wielowymiarowych przestrzeni i znaczeń wychowawczych dla budowania relacji człowieka ze światem"(s. 139).

Lech Witkowski zachęca syntetycznym studium do przeczytania jego monografii poświęconej jego recepcji filozofii wybitnego humanisty Alfreda Northa Whiteheada jako znaczącej dla współczesnej pedagogiki. Mam nadzieję, że studenci zobligowani przez kogokolwiek do przeczytania znakomitej rozprawy L. Witkowskiego nie potraktują tego artykułu jako wystarczającego streszczenia sproblematyzowania przez filozofa kwestii edukacyjnych, tylko podejmą wysiłek intelektualny, o jaki wcześniej upomniała się E. Rodziewicz.

Jan Papież przywołał badania dzieci z środowisk wiejskich w dawnym województwie szczecińskim prowadzone przez Romanę Miller, by skonfrontować je z sytuacją uczniów z tych środowisk w czasach III RP. Jak wynika z jego diagnoz nadal jest niezwykle trudna sytuacja dzieci i młodzieży tych środowisk, które doświadczają nędzy i ubóstwa kulturowego. To sprawia, że bardzo niski, bo oscylujący między 20 a 35 proc. - jest odsetek nastolatków podejmujących studia wyższe. Idea wyrównywania szans edukacyjnych ma zatem niespełniony status.

Tom jubileuszowy zamyka artykuł Piotra Baucia z UG na temat kryzysu narracji dyskursu pedagogicznego. Wprawdzie edukacja utrwaliła się w naszym kraju "(...) w biografiach obywateli jako powszechna norma i doświadczenie, wypierając tym samym wcześniejsze powszechne przekonanie, że jest ekskluzywnym dobrem o ograniczonej dostępności, zapewniającym awans społeczny"(s. 209), to jednak rozmija się z pedagogiką jako nauką, którą - jak stwierdza - "(...) zaczęły "zanieczyszczać" tak zwane: nieobecne dyskursy"(tamże).

Autor omawia trzy typy dyskursu: pedagogii, pedagogiki i pedagogiczny jako zróżnicowane typy refleksji/myślenia o pedagogice w kontekście – jego zdaniem - zagrożonej demokracji. Lokuje ten stan jedynie w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, co jest błędem, skoro o poprzednich rządach czytamy w wielu rozprawach krytykę autorstwa polskich socjologów (M. Król, I. Krzemiński, M. Marody), psychologów polityki (J. Reykowski), politologów (A. Antoszewski, M. Karwat, A. Rychard) czy od 35 lat publikowanych przeze mnie wyników badań ogólnopolskich na temat pseudo publicznej edukacji szkolnej. Wszyscy wskazują na trwającą w III RP zdradę elit solidarnościowych co do zadeklarowanej w czasie strajków lat 80. XX w. i przy „Okrągłym Stole” demokratyzacji polskiego szkolnictwa (decentralizacji, decentracji władztwa, uspołecznienie szkół, powołania samorządu zawodowego  nauczycieli). 

Bauć był posłem na Sejm VII kadencji (2011-2015) i przewodniczył parlamentarnej komisji edukacji w czasach rządów PO i PSL, więc najlepiej poznał mechanizmy stanowienia prawa, które było sprzeczne z profesjonalnie stanowioną autonomią szkół, nauczycieli i demokratyzacją edukacji. Zdrada demokracji przez tę formację, a nie pluralizm dyskursów nauk społecznych i humanistycznych, w tym pedagogiki, doprowadził do odmowy poparcia tym formacjom przez obywateli. Taka jest prawidłowość, że ukryty pod szyldem neoliberalizmu autorytaryzm (zob. J. Rutkowiak, E. Potulicka) niechybnie prowadzi do kolejnej ortodoksji. W tym sensie nie tylko "Od łuku odruchowego, po łuku tęczy" (s. 220).

Książka stanowi ważne dopełnienie studiów i rozpraw Jubilata. Warto ją przeczytać i włączyć do własnych badań nad stanem polskiej pedagogiki i sposobie myślenia o niej w znaczącym dla niej kontekście. Nie ma kryzysu narracji, skoro ukazują się takie studia. Teresa Hejnicka-Bezwińska zapewne zaproponowałaby bardziej adekwatne określenie, że mamy w  pedagogice raczej kryzys narratorów aniżeli kryzys narracji.      







 



02 stycznia 2025

Memy jako symptom zaniechań realizacji "Obywatelskiego paktu dla edukacji"






Obywatelski Pakt dla Edukacji  podpisany w Warszawie w styczniu 2023 roku obejmuje  10 obszarów kluczowych dla lepszej szkoły. Żaden nie został zrealizowany w polityce oświatowej MEN w 2024 roku, a zatem przypominam:   



1. Samodzielność szkoły zamiast centralnego sterowania Mniej biurokracji, więcej decyzji w rękach dyrekcji, nauczycieli i nauczycielek. Budowanie takich zespołów nauczycielskich, które wypracowują modele działania szkoły z uwzględnieniem potrzeb swoich uczniów i społeczności lokalnej. Przebudowa systemu nadzoru pedagogicznego – więcej doradztwa i wsparcia, mniej arbitralnej kontroli. 



 2. Szkoła dobrze i racjonalnie finansowana Wzrost i urealnienie nakładów budżetowych na edukację szkolną i przedszkolną. Zmniejszenie „luki oświatowej”: finansowanie z budżetu centralnego, które pokrywa koszty wynagrodzeń. Wprowadzenie radykalnej podwyżki nauczycielskich płac oraz mechanizmu gwarantującego ich regularny wzrost. 




 3. Szkoła profesjonalnych i dowartościowanych nauczycielek i nauczycieli.  Dowartościowanie i docenienie kadry nauczycielskiej. Systemowe wspieranie rozwoju profesjonalnego. Stałe doskonalenie w ramach zespołów i sieci nauczycielskich. Włączenie do programów kształcenia autentycznych praktyk w szkołach. Mentoring dla młodych nauczycielek i nauczycieli, superwizja dla doświadczonych. 



 4. Szkoła na miarę XXI, a nie XIX wieku Ograniczenie tradycyjnych metod nauczania na rzecz sposobów pracy, które autentycznie angażują młodych ludzi. Takich, które budzą pasje, zachęcają do stawiania pytań, badania i robienia rzeczy ważnych dla siebie i pożytecznych dla świata. Mądre korzystanie z nowych mediów i technologii, także w pracy zespołowej. 


 5. Szkoła kompetencji kluczowych, a nie szczegółowych wiadomości Pilne „odchudzenie” podstaw programowych, a docelowo zmiana paradygmatu. Zamiast nacisku na szczegółowe wiadomości – kształcenie kompetencji kluczowych, w tym pracy zespołowej, rozwiązywania problemów, krytycznego i twórczego myślenia. 

                                                                   

 6. Szkoła równych szans i równego traktowania Wsparcie dla dzieci z trudnościami i ze specjalnymi potrzebami. Przeciwdziałanie selekcji oraz segregacji uczennic i uczniów. Edukacja bez rankingów – każda szkoła ma coś do zaoferowania. Dofinansowanie placówek na terenach wiejskich. Szacunek dla różnorodności oraz profilaktyka dyskryminacji i przemocy motywowanej uprzedzeniami. 



 


7. Szkoła wsparcia i współpracy, a nie rywalizacji Szkoła jako przyjazne miejsce z dobrym klimatem do nauki. Dbanie o relacje i więzi w triadzie: nauczyciele uczniowie–rodzice. Wsparcie edukacyjne i psychospołeczne dzieci we współpracy z rodzicami. Ograniczenie rywalizacji i nacisku na indywidualne sukcesy (i porażki). Praca zespołowa na co dzień. 


 8. Szkoła demokracji i zaangażowania Rozwijanie kultury demokratycznej i samorządności uczniowskiej. Edukacja obywatelska na co dzień, z naciskiem na zaangażowanie w życie szkoły i lokalnej wspólnoty. Współpraca z organizacjami społecznymi – korzystanie z ich wsparcia i zasobów. 




 9. Szkoła społeczności lokalnej, a nie ministerstwa oświaty Szkoła samorządowa otwarta na lokalną wspólnotę i wzmacniająca ją. Jednostki samorządowe jako zaangażowany organizator oświaty. Udział mieszkańców w konsultowaniu i tworzeniu wizji rozwoju edukacji. Korzystanie z zasobów społeczności w codziennej pracy szkoły. 


10. Szkoła pluralizmu Dialog światopoglądowy, a nie monolog. Debaty i rozmowy o wartościach i wizjach świata – z przestrzenią na różnice zdań i kontrowersje. Szkoła z edukacją polityczną, ale bez indoktrynacji i partyjnych ideologii. Niezależność programowa i dydaktyczna, także od władz lokalnych. 





(źródło memów: Fb) 




01 stycznia 2025

Podsumowanie naukowego 2024 roku


Niezależnie od prowokacji, wrogich, nieuczciwych działań tych, którym nie podoba się moja działalność na rzecz wysokich standardów w naukach pedagogicznych (pośrednio też w naukach społecznych) i usiłowali wyeliminować mnie z nauki, by wspierać patologię, pseudonaukę i "chuliganów" publicystyki akademickiej, a także niezależnie od poziomu zawiści, niezadowolenia z mojej naukowej krytyki kontynuowanej i wspieranej przez polityków i uzależnionych od partyjnych koneksji akademików deformy polskiej edukacji, pracowałem naukowo w pedagogice i dla pedagogiki, wspierałem pasjonatów tej dyscypliny wiedzy i praktyk oświatowo-wychowawczych. Było to możliwe tylko dlatego, że jest jeszcze w szkolnictwie wyższym i nauce większość rzetelnych naukowców.   

Dziękuję zdolnym uczniom łódzkich liceów ogólnokształcących, którzy realizowali ze mną badania naukowe w harcerstwie i szkolnictwie ponadpodstawowym. Wyniki naszych diagnoz zostały już częściowo opublikowane, inne czekają jeszcze na recenzję i możliwość ich upowszechnienia.    

Dziękuję moim studentom i doktorantom, bowiem prowadzenie z nimi zajęć, konsultowanie i korygowanie ich prac zaliczeniowych, egzaminacyjnych czy dyplomowych było także dla mnie ważnym doświadczeniem pedagogicznym, w tym dydaktycznym. Tegoroczna absolwentka mojego seminarium - pani mgr Katarzyna Milena Grala otrzymała Medal "Za chlubne studia". 

       Dziękuję Profesorom, Doktorom, Nauczycielom, Przyjaciołom za wyjątkowe uhonorowanie moich urodzin, podzielenie się z tej okazji z czytelnikami gratulacjami, życzeniami oraz własnymi rozprawami naukowymi. Dziękuję za wyjątkowo pięknie zorganizowane w Krakowie i Łodzi spotkania jubileuszowe doceniające moją pracę naukową i życie w służbie harcerskiej, oświatowej, akademickiej i naukowej w kraju oraz poza granicami. 



Dziękuję prof. Dorocie Klus-Stańskiej za rekomendację mojej książki do Nagrody II stopnia JM Rektora Uniwersytetu Łódzkiego za książkę pt. "Czeska edukacja i myśl społeczna. Studia i szkice pedagogiczne", Łódź: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, ss. 220; ISBN: 978-83-8331-134-0; e-ISBN 978-83-8331-135-7. 

 




Dziękuję Oficynie Wydawniczej "Impuls" za wydanie mojej najnowszej książki pt. "Rewolucje szkolne", Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls”; ISBN 978-83-7587-905-6; ISBN 978-83-8294-284-2, która znajduje pozytywny oddźwięk w środowisku oświatowym i pedagogicznym 

           


Wyrażam też podziękowanie Uczonym, z którymi mogłem współtworzyć trzy monografie naukowe. Praca zespołowa sprzyjała interdyscyplinarnemu podejściu badawczemu do intersującego nas problemu historyczno-oświatowego i reformatorskiego: 

Zbigniew Babicki, Janina Kostkiewicz, Grzegorz Kucharczyk, Bogusław Śliwerski (2023). Jadwiga z Działyńskich Zamoyska (1831-1923). Działaczka społeczno-religijna, Kraków: Oficyna Wydawnicza Impuls”. ss.165; ISBN 978-83-8294-273-6; 



Jolanta Szempruch, Agnieszka Cybal-Michalska, Mirosław J. Szymański, Bogusław Śliwerski (2024). Wyzwania i dylematy uspołecznienia edukacji. wprowadzenie Stefan M. Kwiatkowski, Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls“, ss.190; ISBN - 978-83-7850-173-2. 


Ewa Lewandowska-Tarasiuk, Bogusław Śliwerski, Stefan M. Kwiatkowski, Beata Mydłowska, Jakub Z. Lichański, Aleksandra Subdysiak, Ewa Paczoska, Irena Pospiszyl, Jacek Chrobak, Katarzyna Bzowska, Kazimierz Pospiszyl, Krystyna Pankowska, Włodzimierz Mier-Jędrzejowicz, (2024). Romantyzm w dyskursach pedagogiki kultury, Warszawa: Difin. ss. 184; ISBN: 978-83-8270-324-5


 


W rozprawach zbiorowych ukazały się moje artykuły, studia teoretyczne:

1)   Śliwerski B. (2024). Edukacja Polski system oświaty w latach 2004–2024, W: 20 lat w Unii Europejskiej, red. Anna Banasik, Warszawa: Polska Agencja Prasowa S.A. w likwidacji, s.66 - 73 [ISBN 978-83-936482-0-7] 

https://samorzad.pap.pl/sites/default/files/2024-04/raport-PAP_20-lat-w-UE.pdf 



2)    Śliwerski B. (2024). Istota i uwarunkowania procesu samowychowania, W: Młodzież w procesie pracy nad sobą, red. Ewa Smołka, Warszawa: Wydawnictwo Instytutu Badań Edukacyjnych, s.  9-43; (ISBN 978-83-68313-04-8 ; ISBN 978-83-68313-05-5 [ebook]



3)  Śliwerski B. (2024). Nauczyciel. Pedagog. Osoba, W: Wczesne edukacja dziecka. Książka jubileuszowa dedykowana Profesor Józefie Bałachowicz, red. M. Krasuska-Betiuk, M. Kupiec, A. Olechowska, E. Nowosielska, M. Poruszek, Warszawa: Wydawnictwo Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, s.37-49.



4)      Śliwerski B. (2024). Dramatyzm reform oświatowych w latach 1989-2024, W: Szkoła i nauczyciel. Indywidualizm a wspólnotowość, red. Inetta Nowosad, Mirosław J. Szymański, Mirosław Kowalski, Aleksandra Tłuściak-Deliowska, Kraków: Oficyna Wydawnicza „Impuls”, s. 29-41.[SBN 978-83-8294-361-0]. 



5) Śliwerski B. (2024). Radykalna epistemologia Tomasza Szkudlarka w zderzeniu z niedokończoną rewolucją społeczno-ustrojową  polskiej edukacji, W: Myślenie o  pedagogice w kontekście kryzysu narracji. Księga Jubileuszowa Dedykowana Profesorowi  Tomaszowi Szkudlarkowi - Wielkiemu Humaniście na LXX Jubileusz z Podziękowaniem za Wiele Dekad Pracy Naukowej, red. Piotr Bauć, Jan Papież, Gdańsk: WiB Piotr Winczewski, s.144-166.   



W czasopismach naukowych zostały opublikowane następujące artykuły: 

1)    Sliwerski B. (2024). On the Way to Unity. Polish Educators and Ukrainian Teachers in the Process of Modern Education and Training, Precarpathian  Bulletin of the Shevchenko scientific Society, WORD, 19(71), pp. 47-58, ISSN 2304-7402;

2) Leek, J., Sliwerski, B. How international curricula effectively challenge and counteract the negative effects of authoritarian education policies: a case of Poland. Curric Perspect 44, 167–180 (2024). https://doi.org/10.1007/s41297-024-00225-2

3) Śliwerski B. (2024). On the Need to Form moral Convictions, "Forum Pedagogiczne". Colloquia", vol. 1 (14), pp. 227-224. e-ISSN: 2449-7142 ; p-ISSN: 2083-6325    doi: https://doi.org/10.21697/fp.2024.1.18  [APS]

4)    Śliwerski B. (2024). Jakie alternatywy? Makropolityczna refleksja oświatowego falowania, „Refleksje”, nr 3, s. 13-17.

5)    Śliwerski B. (2024). O konieczności powrotu do subsydiarnej roli państwa w publicznej edukacji szkolnej, Forum Nauk Społecznych, nr 2, s. 97-112,  ISSN 2956-6029;                                               

6)  Śliwerski Bogusław (2024). J. Legutko, Myśl pedagogiczna Tadeusza Strumiłły (1884–1958). Zarys koncepcji wychowania i działalności społeczno--organizacyjnej, Kraków 2024.”Biografistyka Pedagogiczna” Rok 9,  nr 1 issn 2543-6112; e-issn 2543-7399 doi: 10.36578/bp.2024.09.17; s. 595-  600.                    

7)   Śliwerski B. (2024). Zmarł wybitny Uczony Honorowy Przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN Profesor Tadeusz Lewowicki, „Forum Oświatowe”, Vol 37, No 1(71), s. 155-158, (ISSN 0867-0323;   ISSN online 2450-3452) https://doi.org/10.34862/fo.2024.1.9 

8)  Śliwerski B. (2024). Meta-theory vs. meta-theories of education, "STUDIA Z TEORII WYCHOWANIA" TOM XV: NR 3(48), s. 7-25. 

9) Śliwerski B. (rec.) (2024). Elżbieta Gozdowska: Lokalne systemy oświaty. Studium sześciu gmin, Warszawa, 2023, s. 454, "Przegląd Historyczno-Oświatowy" nr 1-2, s. 135-138.

    Dziękuję Profesorowi Stefanowi Łaszynowi i redakcjom ukraińskich czasopism  oświatowo-kulturalnych za przekład i opublikowanie moich popularnonaukowych tekstów dotyczących sytuacji obywateli Ukrainy w czasach dramatycznie doświadczanej przez nich wojny. 




     


        Dziękuję Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych Ukrainy za przyznanie mi wyjątkowego odznaczenia  w uznaniu zasług dla współpracy naukowej z uczonymi tego kraju.   



 
Życzę szczęśliwego 
NOWEGO ROKU - 2025 w życiu osobistym,  w nauce, szkolnictwie wyższym i oświacie. Blogerom zaś przekierowuję z Fb czyjeś przesłanie:  

 

(źródło: Facebook- autor nieznany; z nadzieją, że autorem nie jest jakiś "chuligan") 


31 grudnia 2024

Ukraina dziękuje za wsparcie w kolejnym roku 2024

 


Nie przestajemy wspierać Sił Zbrojnych Ukrainy!

W przeddzień Nowego Roku zachęcamy Was do dokonania stałej darowizny – dla tych, którzy dziś, w noc sylwestrową, będą bronić naszej niepodległości w okopie. Każda pomoc ma ogromne znaczenie – dołączcie do nas, aby wspierać ich każdego dnia.

 

Życzymy Wam wspaniałego Nowego Roku pełnego sukcesów, zdrowia i pokoju. Niech 2025 rok przyniesie jeszcze więcej dobrych inicjatyw i co najważniejsze - zwycięstwo Ukrainy 🇺🇦!

Z wdzięcznością,

Natalia Panczenko oraz wolontariusze inicjatywy społecznej  “Euromaidan-Warszawa” i fundacji “Stand with Ukraine”

 

Uczmy się na błędach Antoniego Dudka


Antoni Dudek opublikował rozszerzone i zmienione studium rzekomej historii politycznej Polski w latach 1989-2023. Nie czytałem pierwotnej wersji, toteż byłem ciekaw, jak historyk i politolog analizuje dzieje kraju, których wielu z nas było ich świadkami czy może nawet w jakimś zakresie (współ-)sprawcami. 

Sądziłem, że będę mógł polecić tę książkę studentom, doktorantom czy kandydatom do akademickiej samodzielności naukowej, którzy interesują się polityką oświatową.  Jednak tego nie uczynię. 

Rozczarowanie lekturą tej publicystycznej pracy pod szyldem naukowym jest nazbyt duże. Gdyby moi studenci wykorzystywali do analiz historycznych polityki oświatowej głównie "Gazetę Wyborczą", "Politykę" czy "Tygodnik Powszechny" i na domiar wszystkiego, jeszcze nie podali pełnych danych o wykorzystywanych z prasy autorach i tytułach tekstów, to nie dopuściłbym ich prac dyplomowych do egzaminu licencjackiego i magisterskiego. Doktorant nie miałby żadnych szans na promocję. 

Nie mam nic przeciwko włączaniu do analiz polityki codziennej czy cotygodniowej prasy, gdyż jest ona nośnikiem różnych zdarzeń  w naszym kraju, także kryminalnych. Jednak nie pisze się historii kraju głównie na tej podstawie, bo daje się zły przykład młodym badaczom. 

Dziwię się, że Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR dopuściło do druku książkę, której autor tak przywołuje publicystyczne "źródła": 


(A. Dudek, Historia polityczna Polski 1989-2023, Warszawa: 2023, s. 747-748) 


Być może taka jest w XXI wieku "sztuka" pisania książek za 120 punktów. Ma rację Autor tej książki, kiedy przyznaje we wstępie, że: "[...] każdy, kto chciałby zrozumieć współczesną polską scenę polityczną  bez uwzględnienia jej rozmaitych uwikłań i kontekstów sięgających wstecz kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt lat wstecz, wydaje się skazany na porażkę" (s. 10). 

Istotnie, w tak skonstruowanej narracji jesteśmy skazani na porażkę, skoro dla A. Dudka polityka jest tylko i wyłącznie walką o władzę, a zatem niewiele więcej liczy się w naszym kraju od tego, kto, kogo, gdzie, w jakich okolicznościach, z jakim osobistym zyskiem czy stratą ją zdobył lub stracił. 

Polska przez pryzmat polityki nie powinna być głównie zbiorem anegdot, rejestru nazwisk (psuedo-)polityków, potyczek, walk, stosowanych środków manipulacji przez małe, średnie i nieco większe partie polityczne, ich koalicyjne umowy, związki interesów, które z moją ojczyzną jako dobrem ogólnospołecznym niewiele mają wspólnego. Jeśli tym jest historia polityczna Polski, to znaczy, że poziom redukcji nie tylko źródeł wiedzy o niej, ale i przedmiotu badań jest na wyjątkowo niezadowalającym poziomie.

Książkę A. Dudka czytałem po rozprawie doktorskiej z historii politycznej oświaty obejmującej znacznie większy okres, bo od 1944 do 1989 roku, toteż muszę przyznać, że na szczęście doktorantka nie była jego uczennicą, bo musiałbym przy takim jego warsztacie "naukowym" odmówić dopuszczenia jej do obrony dysertacji doktorskiej.  Bogactwo źródeł wiedzy historyczno-politycznej i sposób interpretowania a nie jedynie sygnalizowania pewnych procesów przekonało mnie, że jednak pedagodzy-historycy polityki oświatowej spełniają najwyższe standardy nauk społecznych.             

 Wolałbym, żeby A. Dudek nie pisał jedynie o tym, jakie sam ma poglądy polityczne, ale dlaczego w taki sposób i na podstawie tak marnych źródeł postanowił przekonywać czytelników o historii politycznej Polski lat 1989-2023. Nie odpowiedział na pytanie, które zawarł we wstępie: "Dlaczego Polacy są tak bardzo niezadowoleni ze sposobu, w jaki funkcjonuje demokracja w naszym kraju?" (s.11), skoro o demokracji nie stanowi jedynie  proces wyborów politycznych, zresztą tu bardzo powierzchownie przedstawiany, gdyż obejmuje ona znacznie więcej spraw publicznych niż tylko przedstawione przez Autora książki. 

W naukach społecznych nie należy negatywnie formułować głównego problemu badawczego, gdyż jednoznacznie ukierunkowuje on badacza na samosprawdzającą się hipotezę, a zatem prowadzi do naukowo błędnych konstatacji: "Uważam minione trzydziestolecie za jeden z najbardziej udanych okresów w dziejach Polski (s.743). Subiektywnie dobre samopoczucie autora nie znajduje  potwierdzenia nawet dla powyższej tezy, którą otworzył "Zakończenie" książki. 

Nie wystarczy, a nawet nie należy projektować  "drogi ku lepszej Polsce" na przeświadczeniu o "potęgującym się  z każdą kolejną dekadą procesie negatywnej selekcji do zawodu polityka" (tamże), gdyż polską rzeczywistość kreują nie tylko wybrańcy lub nominaci do różnych organów władzy w państwie.  To, że - jak pisze A. Dudek - "Niestety wyjście z błędnego koła wojny polsko-polskiej, w której najnowszym wydaniu tkwimy od ponad dwudziestu lat, będzie wymagać długiego czasu, bo jak wiadomo kulturę polityczną znacznie szybciej się psuje, niż naprawia (tamże)", tylko umacnia potoczny pogląd na tę sprawę. O wojnie polsko-(nie-)polskiej pisał Andrzej Paradysz, a nie jest ani doktorem, ani profesorem, jednak to uargumentował na podstawie analizowanych źródeł naukowych.  

Skoro wiadomo, a wiadomo, to po co było wydawać książkę liczącą 783 strony? Nauka niewiele z niej skorzysta, bo wszystkie zawarte w niej dane zmian kadrowych są w Internecie, zaś osobiste komentarze autora znajdziemy na... Facebooku. 

Byłoby lepiej, gdyby  A. Dudek nie pisał niekompetentnie o reformie oświaty Mirosława Handke, ani o jej deformie Anny Zalewskiej, skoro nie zadał sobie trudu, by doczytać o istocie obu patologicznych rozwiązań w odpowiedniej literaturze naukowej. Ciekawe, że nawet nie podał nazwisk tych ministrów. Czyżby nie znalazł ich  w prasie? 


Drodzy studenci, doktoranci, doktorzy, doktorzy habilitowani i profesorowie!

Tak należy rejestrować w rozprawie naukowej dane bibliograficzne w przypadku m.in. badań historyczno-politycznych, a więc także oświatowych (przykład z pracy doktorskiej napisanej pod kierunkiem prof. dr. hab. Romualda Grzybowskiego z Uniwersytetu Gdańskiego, 2024):


 





  

 

30 grudnia 2024

Stanowisko Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN w sprawie sporządzania wykazów wydawnictw monografii naukowych oraz czasopism naukowych

 


Komitet Nauk Pedagogicznych i Jego Komisja ds. polityki naukowej i szkolnictwa wyższego KNP PAN sformułowała stanowisko w sprawie projektu Rozporządzenia Ministra Nauki w sprawie sporządzania wykazów wydawnictw monografii naukowych oraz czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych.

"Procedura łącząca dwa etapy ewaluacji (ocena na podstawie wartości wskaźników wpływu oraz ocena ekspercka), choć długotrwała, jest naszym zdaniem właściwa. Nasze wątpliwości budzą szczegółowe rozwiązania i zapisy:

1) chociaż w przesłanym dokumencie OSR – ROZP_MN w punkcie 2. znajduje się zapis mówiący o tym, że cele polityki naukowej państwa obejmują „w szczególności poprawę jakości prowadzonych badań naukowych i ich widoczności dla środowiska naukowego”, to jednak tekst projektu Rozporządzenia nie precyzuje celów polityki naukowej państwa, których realizacja ma być głównym kryterium uwzględnianym w ocenie wydawnictw i czasopism naukowych;

2) zgadzamy się ze stwierdzeniem, że „Wykaz wydawnictw oraz wykaz czasopism są jednymi z ważniejszych instrumentów polityki naukowej państwa, gdyż wpływają na kształtowanie wzorów publikacyjnych (…)” (OSR – ROZP_MN, pkt. 2), jednak pozostawienie dotychczasowych skal punktowych dla wydawnictw (80 lub 200 punktów) i czasopism (od 20 do 200 punktów) utrzymuje dysproporcję w punktacji przyznawanej publikacjom w postaci monografii lub artykułu naukowego. Proponowane w Rozporządzeniu rozwiązanie będzie promowało, jak dotychczas, stopniowe odchodzenie od publikowania w formie monografii na rzecz publikowania większej liczby tekstów w formach krótszych (tj. artykułów naukowych). Taki kierunek polityki naukowej państwa nie sprzyja zapowiadanej poprawie „jakości prowadzonych badań naukowych i ich widoczności dla środowiska naukowego”, zwłaszcza w naukach społecznych i humanistycznych, w których to dziedzinach szczególnie cenione są i nadal powinny być monografie naukowe;

3) jednoznacznie (wysoko) określone warunki wejścia do puli ocenianych czasopism - obecność w międzynarodowych bazach lub/i udział w programie „Wsparcie dla czasopism" przedłużają okres publikowania artykułów w nowo powstałych czasopismach za 5 punktów, co w rezultacie utrudnia lub wręcz uniemożliwia ich rozwój. Program „Wsparcie dla czasopism” nie jest bowiem ogłaszany co roku, a spełnienie kryteriów indeksowania w międzynarodowych bazach, nawet z tej poszerzonej listy, zajmie dużo więcej czasu niż wcześniej określone dwa lata, po których można było poddać nowo powstałe czasopismo ocenie. Warto wobec tego stanu rzeczy zwrócić uwagę na uwzględnienie innych kryteriów, które umożliwią poddanie ocenie takie właśnie czasopisma;

4) Rozporządzenie poszerza listę baz, jednak z naszego punktu widzenia warto również dodać do niej następujące: CEJSH - The Central European Journal of Social Sciences and Humanities i CEEOL - Central and Eastern European Online Library;

5) w § 15. 1. określono kryteria oraz skale oceny czasopism przez zespół ekspercki. Jednak zupełnie nie jest jasne, dlaczego dla poszczególnych kryteriów przewiduje się tak różne i tak rozpięte skale (0-25, 0-20, 0-15, 0-5);

6) nasze wątpliwości budzi warunek posiadania przez czasopismo międzynarodowej renomy, który ogranicza możliwości rozwoju tych czasopism, które z wielu względów (np. merytorycznych) nie mają szans na uzyskanie takiej renomy, a mają szczególne znaczenie dla rozwoju danej dyscypliny i uznanie wśród badaczy danej dyscypliny;

7) zwracamy uwagę, że w Rozporządzeniu nie przewidziano procedury odwoławczej od oceny KEN; nie przewidziano także procedury w przypadku konieczności/potrzeby zmiany w zakresie przypisania czasopisma do dyscypliny naukowej".