07 stycznia 2025

Nie likwidujmy matematyki na maturze

 


("Wybieram matematykę" - strona tytułowa filmu wyprodukowanego na zlecenie CKE przez Autorskie Studio Produkcji Multimedialnych "STORYTELLERS" a zawierający wywiady z naukowcami różnych dyscyplin, także z moim udziałem) 
 
Anna Drożdż skierowała do Sejmu Petycję o zniesienie obowiązkowej matury z matematyki.  (art. 63 Konstytucji RP). Jak pisze pani psycholog:

"Obecny system edukacyjny, który wymaga od każdego ucznia przystąpienia do egzaminu maturalnego z tego przedmiotu, nie odpowiada różnorodnym potrzebom, talentom, możliwościom intelektualnym młodych ludzi w Polsce". 

Skoro obecny system edukacyjny nie odpowiada "różnorodnym potrzebom, talentom, możliwościom intelektualnym młodych ludzi w Polsce", to może należałoby ten system zmienić a nie likwidować jeden z najważniejszych przedmiotów (wy-)kształcenia ogólnego?  Czy mamy zlikwidować egzamin maturalny z języka obcego lub z języka polskiego, bo innej mamie też nie będzie podobać się nieudolność zainteresowania jej dziecka tymi przedmiotami przez nauczycieli? 

Nie lepiej kierować się troską o rozwój  intelektualny nastolatki, która już żyje i będzie żyć jako dorosła kobieta w trzecioprzestrzeni?  Tą trzecioprzestrzenią jest hybrydowe nałożenie na siebie dwóch światów: realnego (offline) i cyfrowego (online).

Nastolatkowie, podobnie jak ich dorośli opiekunowie, czynnie korzystają z mediów cyfrowych, z cyfryzacji przestrzeni publicznej, w tym z cyfryzacji administracji państwowej, publicznej, z łatwego dostępu do wielu danych (także osobistych)  z dowolnego miejsca na świecie. Nie okaleczajmy własnego dziecka i nie namawiajmy do tego innych tylko dlatego, że nauczyciel matematyki córki pani A. Dróżdż nie potrafi w niej rozbudzić choćby minimalnego zainteresowania czy poczucia sensu uczenia się tego przedmiotu.  



(źródło: Fb)


Zdaniem A. Dródż: "1. Dziś matura z matematyki to narzędzie do segregacji i eliminacji, a nie wyrównywania szans. Rozwój ma wiele twarzy. Są wśród uczniów wybitni: humaniści, baletnice, plastycy, leśnicy, przewodnicy turystyczni, hotelarze". Sama jednak pisze o tym, że problemem jest nauczyciel i sposób nauczania a nie sam przedmiot. Do selekcji uczniów równie dobrze może posłużyć fizyka, geografia, biologia itd. 

Warto wiedzieć, że rozwija się już nawet  cyfrowa humanistyka, w tym językoznawstwo matematyczne, a i wszystkie dyscypliny w dziedzinie sztuki, sfera turystyki i świata natury nie mogą dzisiaj obejść się bez znajomości matematyki i korzystania ze sztucznej inteligencji.    

Żyjemy w wolnym kraju, w którym półanalfabetyzm jest tolerowany. Ja nie podpiszę tej petycji współczując córce pani A. Dróżdż, bo nie pozostaje jej nic innego, jak korzystnie z korepetycji, które są przejawem dewastacji polskiej edukacji w szkołach publicznych.  

Matematyka jest - jak trafnie mówił o tym prof. matematyki UŁ Ryszard Pawlak "NIEDOSTRZEGALNĄ KULTURĄ". 

(źródło: jw) 



Matematyka jest użyteczną wiedzą, nośnikiem informacji, która do nas dociera i którą my przekazujemy innym. Dzięki tej nauce kształtujemy w sobie dyscyplinę myślenia i rzetelność intelektualną np. kiedy politycy ujawniają wyniki badań, omawiają strategie uczestnictwa w wyborach. Matematyka pozwala nam rozumieć komunikaty, informacje, ale i uczy nas rzetelności, systematyczności, zobowiązuje do pracowitości.  Matematyka to gimnastyka ludzkiego umysłu, kształtująca zdolność do rozumienia i kształtowania świata.  


To, że - jak pisze A. Dróżdż -  są "(...) także uczniowie z różnego rodzajami zaburzeniami takimi jak: Fas, dyskalkulia, zakłócenia orientacji w schemacie relacji przestrzennych, zakłócenia w wyobraźni przestrzennej, trudności w rozpoznawaniu i używaniu symboli, problemy z kopiowaniem liczb i obliczeń, problemy z zastosowaniem matematyki w zadaniach praktycznych, sztywność myślenia – niemożność wybrania właściwej strategii w rozwiązywaniu problemu i w zamianie strategii na inną, abstrakcyjność myślenia"  - nie oznacza, że pozostała część szkolnej społeczności  ma być wykluczona z uzyskania ogólnego wykształcenia. 

Może wystarczy odpowiednio wysoko płacić wszystkim nauczycielom, także matematyki, by wymagać od nich takich metod kształcenia, by żadne dziecko nie miało poczucia wykluczenia, lekceważenia?

 Kolejny argument autorki petycji: 

"2. Jako psycholog i matka uczennicy w szkole średniej jestem przekonana, że nie każdy uczeń posiada predyspozycje do nauki matematyki na poziomie maturalnym, a jej obligatoryjność powoduje stres i obciążenie psychiczne, które często wpływają negatywnie na zdrowie psychiczne młodzieży." 

Proszę sięgnąć do ekspertyzy prof. Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej załączonej do raportu NIK, a nie tylko do samego raportu,  a przekona się pani, że jest inaczej. Budujmy strategię zmian w polskiej oświacie w oparciu o wiedzę, a nie o populistyczne opinie "helikopterowych rodziców". Zapewne toksyczne doświadczenie z własnej edukacji lub fatalnej edukacji naszych dzieci w uczeniu się przez nie matematyki prowadzi do takich postulatów likwidacji matematyki, zamiast nauczycieli, którzy nie potrafią kształcić młodych ludzi, by potrafili cieszyć się uzyskaną dzięki niej zdolnością do podejmowania także życiowych decyzji.   

(źródło: jw) 

Sama petycjantka przyznaje, że powodem wniosku o likwidację matematyki z egzaminu maturalnego jest fatalny jest nauczyciel/-ka(sic!?) tego przedmiotu w szkole jej córki.  "Wielu uczniów podkreśla, że uczenie się przedmiotu, którego się nie znosi, jest: koszmarem, stresem, przedłużającym napięciem. Młodzież, zamiast skupić się na tym, co lubi, męczy się z tym czego nie znosi".

Ma zapewne rację A. Dróżdż, że (...) system maturalny winien być zmieniony. Język polski i język obcy bez zmian. A następnie dodatkowy przedmiot pisemny do wyboru z całego katalogu (matematyka, fizyka, chemia, geografia, biologia, historia czy inne) i oczywiście rozszerzenie. Niebywałe jest, że młodzi ludzie wieku 18 lat mogą głosować, kupić legalnie: papierosy, alkohol, mogą uprawiać hazard, a nie mogą na swoim egzaminie dojrzałości dokonać wyboru przedmiotu obowiązkowego, który ich interesuje". 

Na pewno nie ucząc się matematyki czy języka polskiego można zastąpić te przedmioty innymi, tylko czy będzie to egzamin dojrzałości na miarę XXI wieku? Po co komuś matura, skoro nie chce, nie potrafi uczyć się tego, co ma zaświadczać jego dojrzałość, a toleruje złego nauczyciela w szkole publicznej? Jakoś w szkołach niepublicznych nie pojawiają się tego typu żale.  

Trudno zgodzić się z tezą autorki petycji: "Natomiast niezdanie matury z matematyki blokuje rozwój w wielu profesjach".  Blokuje dostęp do szkolnictwa wyższego, a to nie jest równoznaczne z zablokowaniem rozwoju nastolatki.

System szkolny w Polsce jest drożny. Można podjąć kształcenie w innym typie szkoły, by uzyskać kwalifikacje zawodowe. Można zawsze powrócić na ścieżkę maturalną w szkole dla dorosłych. 

Jak ktoś chce podpisać petycję, to proszę bardzo. 

https://www.petycjeonline.com/zniesienie_obowizkowej_matury_z_matematyki

Nie jestem za strategią pozbawiającą szans życiowych młodych ludzi.