Wycofanie wniosku habilitacyjnego przez
habilitanta po uzyskaniu recenzji z negatywną konkluzją ponownie staje się
nierzetelną wobec nauki i środowiska akademickiego grą podmiotów, które mają
uprawnienie do prowadzenia postępowań awansowych. Twórcy Konstytucji 2.0 nie
wierzyli wcześniejszym diagnozom wzrastającej patologii w nawet najlepszych
uniwersytetach w kraju, nie przypuszczali, że część kadr będzie reprezentować moralność bez
etyki.
Ma to miejsce wówczas, kiedy na wniosek habilitanta w powyższej
sytuacji rada dyscypliny naukowej przychyla się do jego/jej wniosku o wycofanie
postępowania habilitacyjnego zanim zbierze się komisja habilitacyjna a na jej
wniosek rada dyscypliny podejmie decyzję w sprawie nadania stopnia doktora
habilitowanego, która może lub musi być decyzją odmowną.
W rozmowie z prawnikami otrzymuję komentarz do zjawiska ucieczki
od odpowiedzialności i przed prawdą o stanie własnych zaniedbań, zaniechań czy
niewiedzy i braku kompetencji naukowych. Jeden z sądów administracyjnych wydał
orzeczenie, w którym przyjmuje stanowisko,
że ostateczna decyzja w sprawie uznania podania o wycofanie wniosku lub o
umorzenie postępowania awansowego należy do podmiotu habilitującego lub organu,
który podejmuje wiążącą decyzję w danym postępowaniu awansowym.
W świetle opinii prawników nie może być tak, że
ktoś wycofuje wniosek o nadanie tytułu profesora czy o nadanie stopnia doktora
habilitowanego tylko dlatego, że dowiedział się o negatywnych recenzjach.
Tymczasem zostały wydane ze środków publicznych pieniądze na sporządzenie
recenzji. Czy taki wniosek habilitanta czy kandydata do tytułu profesora
ma oznaczać, że nic się nie stało? W końcu to nie jego/jej pieniądze
zostały wydatkowane na sporządzenie recenzji (czterech w przypadku habilitacji,
a pięciu - w odniesieniu do wniosku profesorskiego).
Organ w takiej sytuacji, czyli w przypadku
habilitacji - rada naukowa dyscypliny czy senat uczelni, a w odniesieniu do
wniosku profesorskiego - Rada Doskonałości Naukowej), może uznać, że
kandydat/-ka do stopnia doktora habilitowanego lub do tytułu profesora chce
obejść przepisy, a tym samym uniknąć okresu karencyjnego, by ponowić wniosek w
swojej sprawie.
Nie ma zatem - zdaniem prawników - potrzeby
wprowadzania zmian do ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce, gdyż z kodeksu postępowania
administracyjnego wynika możliwość zastosowania przez powyższe organy
odmowy wniosku o wycofanie postępowania. To jest tylko kwestia tego, czy
członkowie rady naukowej odwołują się do moralności w powiązaniu z etyką, czy
jednak zastosują moralność bez etyki?
Tym z poczuciem odpowiedzialności za naukę, a nie
za załatwianie spraw osobistych, powinna wystarczyć właściwa interpretacja
przepisów kpa, która jest poparta orzecznictwem sądów administracyjnych.
Wszystkie orzeczenia są transparentne, dostępne w bazie orzeczeń.
Wystarczy zajrzeć do bazy i wpisać interesująca nas kwestię np. zawieszenie postępowania habilitacyjnego, by przeczytać uzasadnienie niestosownego a bezzasadnego zaskarżania przez habilitanta uchwały rady dyscypliny naukowej, która odmówiła akceptacji dla zawieszenia przez niego/nią wniosku awansowego po wpłynięciu do rady recenzji.
Zachęcam do czytania nowelizowanego przez Radę Doskonałości Naukowej Poradnika dotyczącego postępowań awansowych w byłej (powoli wygaszanej) i nowej procedurze prawnej.
Fragment jednego z takich uzasadnień orzeczenia WSA w Warszawie:
Habilitantka wskazała m.in., (...) że naruszone zostało jej konstytucyjne prawo do równego traktowania. Nie potrafi bowiem zrozumieć ani znaleźć jakiegokolwiek uzasadnienia prawnego dla sytuacji, w której inni habilitanci, którzy wycofali wniosek znacznie później (tj. po posiedzeniu Komisji Habilitacyjnej) mają umorzone postępowanie na podstawie art. 105 § 1 k.p.a., natomiast w jej przypadku znalazł zastosowanie art. 105 § 2 k.p.a. (wykazując rzekomy interes społeczny).
Centralna Komisja nigdy nie podważyła decyzji Rad Wydziałów umarzających postępowania pozostałych habilitantów na podstawie art. 105 § 1 kpa. Uznawała je za prawidłowe. Centralna Komisja nigdy nie wydała nawet stanowiska sprzeciwiającego się takim uchwałom. Mam wrażenie, że tylko w mojej sprawie dostrzega jakiś rzekomy interes społeczny i woli zastosować art. 105 § 2 k.p.a.
Podkreślała, że jej postępowanie habilitacyjne toczy się na innych zasadach. Nie rozumie jaki interes społeczny byłby zagrożony, gdyby umorzono jej postępowanie po wycofaniu wniosku (skoro w przypadku innych habilitantów takie zagrożenie nie istnieje). Wskazywała, że umorzono na pewno ponad 100 postępowań habilitacyjnych po zapoznaniu się habilitantów z negatywnymi recenzjami habilitacyjnymi i po negatywnej opinii Komisji Habilitacyjnej.
Nikt nie dostrzegł naruszenia żadnego interesu społecznego. Zwłaszcza, że wycofała wniosek przed zapoznaniem się z recenzjami, dwa miesiące przed posiedzeniem Komisji Habilitacyjnej. W uzasadnieniu odmowy unieważnienia decyzji nie znajdowała jakiegokolwiek wskazania CK, czym jej postępowanie habilitacyjne różni się od innych postępowań. Wskazywała, że jest to rażące naruszenie konstytucyjnych praw do równego traktowania.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 3 § 1 ustawy z dnia 30
sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t. j.
Dz. U. z 2018 r., poz. 1302 ze zm.; zwanej dalej: "p.p.s.a."), sądy
administracyjne sprawują kontrolę działalności administracji publicznej i
stosują środki określone w ustawie. Oznacza to, iż zadaniem wojewódzkiego sądu
administracyjnego jest zbadanie legalności zaskarżonego aktu pod względem jego
zgodności z prawem, to znaczy ustalenie czy organ prawidłowo zinterpretował i
zastosował przepisy prawa w odniesieniu do właściwie ustalonego stanu
faktycznego. W przypadku stwierdzenia, iż w sprawie naruszono przepisy – czy to
prawa materialnego, czy też postępowania – sąd uchyla zaskarżoną decyzję i
zwraca sprawę do postępowania przed organem administracyjnym, właściwym do jej
rozstrzygnięcia. Natomiast w żadnym razie sąd nie jest władny by samodzielnie
rozstrzygnąć indywidualną sprawę w zastępstwie organu administracyjnego.
Kontrolując sprawę w ramach wskazanych
wyżej kompetencji, Sąd uznał, iż skarga nie zasługuje na uwzględnienie. (...)