To
był ważny rok w nauce i szkolnictwie wyższym, w czasie którego kolejny minister
podał się do dymisji, gdyż nie dokonał niczego dobrego a koniecznego dla
akademickiej działalności. Utrwalił stan wciąż dokuczliwej patologii, czego najlepszym przykładem
było potwierdzenie korupcji i etycznej destrukcji w środowiskach władz tego
resortu i jemu podległych instytucji. Musieliśmy bronić nauki w ramach tych
organów i jednostek akademickich, w których byliśmy zatrudnieni czy działaliśmy
w nich pro publico bono.
Zakończył się pierwszy rok aktywności członków Zespołu Nauk Społecznych Rady Doskonałości Naukowej II kadencji.
Przygotowałem zatem zbiorczy wykaz liczby wniosków doktorów i
doktorów habilitowanych, którzy aplikowali w 2024 roku o nadanie im stopnia
doktora habilitowanego czy o tytuł profesora nauk społecznych. Nie należy
jednak w związku z powyższymi danymi dokonywać porównań między dyscyplinami nauk,
gdyż są one nieporównywalne.
stan na dzień 10.12.2024 (od 1.01.2024)
Dyscyplina
nauk społecznych |
I
kadencja 2024 Liczba
wszczętych postępowań o nadanie stopnia doktora habilitowanego |
I
kadencja 2024 Liczba
wszczętych postępowań o nadanie tytułu profesora |
Nauki prawne |
47 |
18 |
Ekonomia i finanse |
32 |
18 |
Nauki o zarządzaniu i
jakości |
26 |
12 |
Psychologia |
23 |
12 |
Pedagogika |
19 |
9 |
Nauki o bezpieczeństwie |
15 |
4 |
Nauki o polityce i administracji |
15 |
8 |
Nauki o komunikacji społecznej i
mediach |
10 |
7 |
Nauki socjologiczne |
9 |
7 |
Geografia społeczno-ekonomiczna i
gospodarka przestrzenna |
6 |
10 |
Stosunki międzynarodowe |
3 |
3 |
Prawo kanoniczne |
2 |
2 |
suma |
207 |
110 |
(źródło: opracowanie własne)
Informacja
o liczbie składanych wniosków nie oznacza, że zostały wszystkim przyznane, gdyż stopnie doktora habilitowanego nadają autonomiczne organy uczelni, zaś tytuł profesora - Prezydent RP. Zestawienie to ma na celu głównie uświadomienie sobie przez
kadry zarządzające nauką, czy i w jakim zakresie liczba wniosków będzie
sprzyjać eliminowaniu lub wypełnianiu luk międzypokoleniowych. Czy rzeczywiście mamy szansę w
poszczególnych dyscyplinach nauk społecznych na to, że odchodzący na emeryturę
profesorowie zostaną zastąpieni przez młodsze kadry naukowe?
W
przypadku pedagogiki, która to dyscyplina najbardziej mnie interesuje, sytuacja
wcale nie wygląda różowo. Mamy za mało wniosków o nadanie tytułu profesora, a
nie wiemy, co jest tego powodem. Być może polityka kadrowa uniwersytetów
sprzyja temu, by nie zobowiązywać doktorów habilitowanych do intensywnej pracy
naukowo-badawczej, publikowania z niej wyników, a zatem skutkuje utrzymaniem
status quo, gdyż jest to tańsze dla władz uczelni.
Minister Jarosław Gowin zlikwidował tzw. minima kadrowe do nadawania stopni naukowych, a zatem promować doktorów i doktorów habilitowanych może niemalże każda szkoła wyższa, gdyż regulacje prawne pozwoliły na tzw. korupcję wydawniczą (publikacyjną), co skutkowało dość łatwym uzyskaniem kategorii B+ przez jednostki, w których nie tylko nie ma profesorów tytularnych, nie ma nawet odpowiedniej liczby doktorów habilitowanych z rzeczywistym dorobkiem naukowym, a zatem nie prowadzi się w nich rzetelnych badań naukowych.
Zakres dopisywania się do artykułów, monografii przez tych, którzy nie mają rzeczywistego wkładu w ich powstanie, stał się warunkiem przetrwania a nawet uzyskania odpowiednich dotacji z MNiSW na działalność jednostek akademickich. Coraz bardziej potwierdza się hipoteza, że i w NCN prowadzona jest "gra do jednej bramki", bo nadal nie zmieniono ustawy o NCN w wyniku czego, ubiegający się o granty nie mają prawa do merytorycznych odwołań od nierzetelnych recenzji!
Komu na tym zależy?!!! Kto traktuje konkursy w NCN jako pozbawione jakiejkolwiek kontroli merytorycznej a kreującej szansę "załatwiania swoim" środków finansowych poza kontrolą? Recenzje nie są transparentne. Takiej samowoli nie ma w postępowaniach awansowych. Klikowość jest zatem wpisana w ustawę o NCN a ministrowie udają, że nie ma problemu. Otóż jest!
To,
do czego doprowadziła pseudoreforma nauki J. Gowina z 2018 roku będzie rzutować
jeszcze przez wiele lat na stan demoralizacji środowisk akademickich, które
chętnie skorzystały z uwolnienia ich od naukowych i etycznych standardów.
Warto
zwrócić uwagę na jeszcze jeden efekt regulacji ustawowych, których nie zamierza
zmienić obecna koalicja władzy, bo jest to także w interesie jej
interesariuszy, popleczników. Otóż funkcje kierownicze w szkolnictwie wyższym
są pozbawione jakiejkolwiek weryfikacji naukowej i etycznej, skoro mogą je
pełnić osoby dysponujące jedynie dyplomami, w wielu przypadkach słowackich
docentów, które nie potwierdziły w ostatnich latach rzeczywistej wiarygodności
równoważności i wiarygodności uzyskanego stopnia naukowego.
Trzeba zatem czekać do momentu, kiedy wybuchnie kolejny skandal w szkolnictwie wyższym, dzięki dochodzeniom śledczych dziennikarzy, bo środowiska uniwersyteckie, politechniczne wcale nie są zainteresowane tym, kto i z jakim dorobkiem reprezentuje ich jednostki akademickie i dyscypliny nauk.