Wiceminister
nauki i szkolnictwa wyższego dr hab. Maciej Gdula wywołał problem koniecznych
zmian w funkcjonowaniu Polskiej Akademii Nauk. Już dawno temu powróciły czasy
centralistycznego sterowania środowiskami naukowymi bez względu na to, czy
czyniła to prawica, czy obecnie zamierza tak działać lewica. Z troską o polską
naukę nie ma to wiele wspólnego. To, że PAN jest od lat tajemniczo zarządzana, podtrzymując zasadę "samych swoich", nie oznacza, że
należy likwidować ostatnią jej strukturę wolnościową, jaką są komitety naukowe.
Można
mieć zastrzeżenia, co do składu osobowego tych komitetów, ale jest on taki, jak
pozwala na to środowisko naukowe poszczególnych dyscyplin. Im więcej jest w nim
"graczy", "manipulatorów" listami wyborczymi czy raczej
zobowiązującymi do głosowania na "swoich", tym bardziej
bezwartościowa w przestrzeni publicznej i naukowej jest działalność części członków takiego
komitetu. Żyje wówczas samozachwytem części jego członków przynależności do
niego, z której nic nie wynika dla wyższego poziomu rozwoju danej dyscypliny i
promowania osiągnięć naukowych tych, których się np. wykluczało z owego
ukrytego poparcia.
Hidden
curriculum wyborcze rzutuje na działalność lub jej bylejakoś(ć), ale co cztery
lata można próbować to zmieniać. Może trzeba zwiększać transparentność działań
tych, którym zależy na nauce i jej pozorantów. Posiadanie stopni naukowych czy
tytułu naukowego o niczym w tym przypadku nie świadczy.
Kiedy
przewodniczyłem Komitetowi Nauk Pedagogicznych PAN nie pozwoliłem władzom tej
korporacji na decydowanie o tym, jak mają działać i jak mają być aktywizowane
środowiska akademickie w ramach tzw. zespołów/sekcji przy KNP PAN, których
członkiem mógł być każdy akademik, bez względu na stopień naukowy. Ważne było,
by chciał uczestniczyć w debatach i działaniach naukowych reprezentowanej przez
siebie subdyscypliny naukowej a nie uczelni czy szkoły wyższej. Jednak od ponad
pięciu lat władze PAN doprowadziły do odgórnej regulacji, która uniemożliwia
kreowanie ruchu naukowego przy komitetach, toteż stały się one po części
fasadowe.
Jak
widzę w mediach społecznościowych, że ktoś publikuje "mianowanie"
go/jej członkiem jakiegoś zespołu i upublicznia to jeszcze na portalu uczelni, to budzi we mnie zdziwienie. Nie jest przecież członkiem KNP PAN, ale prezentuje się tak, jakby nim był. Co z tego wynika dla: komitetów
naukowych, nauki, kształcenia kadr akademickich, upowszechniania wyników badań,
zaangażowania w sferę publiczną?
Czy to oznacza, że należy zlikwidować komitety naukowe przy PAN? Jeśli nie
wiadomo, o co chodzi, to na pewno rzecz dotyczy pieniędzy. Każdy z komitetów
musi refundować koszty delegacji swoich członków w związku z organizowanymi w
ciągu roku posiedzeniami. Niektóre komitety, te bardziej uprzywilejowane przez władze
PAN, otrzymują nawet środki na własne konferencje, kongresy, rozwój czasopism.
Niektóre! Nieliczne. Komitet Nauk Pedagogicznych PAN nie otrzymał w 2024 roku dofinansowania do organizowanej od prawie 40 lat Letniej Szkoły Młodych
Pedagogów.
Ze
zdumieniem dostrzegam od lat działania władz PAN na rzecz ograniczania aktywności komitetów w naukach humanistycznych i społecznych. Warto zauważyć, że po
cichutku wyhamowano przyznawanie nagród naukowych, chyba że dane na portalu PAN
nie są aktualizowane. Nie widzę na stronie PAN kategorii Nagrody im. Władysława
Spasowskiego. Nie ma tej nagrody już nawet w wykazie nagród naukowych PAN! Cóż
to się stało? Kto na to pozwolił?
Przez osiem lat walczyłem o ujawnianie wyników wyborów do komitetów naukowych. Wreszcie do tego doszło. Opór jednak był po stronie władz PAN. Tak więc, rzeczywiście, powinna zmieniać się ta korporacja, ale nie z tymi, którym na tym nie zależy i którzy od lat czynili wszystko, by do zmian nie doszło.
Niech wiceminister M. Gdula da święty spokój PAN. Tego środowiska nie zmienia się i nie zmieni metodami administracji partyjnej. Co najwyżej może resort wywierać negatywną presję finansową pozbawiając PAN odpowiednich mocy sprawczych. To też się nie powiedzie, bo członkowie PAN są umocowani w wielu instytucjach, także rządowych, sejmowych, prezydenckich, medialnych. Klincz.
***
Jak u Orbána, tylko kreatywniej. Wiceprezes Polskiej
Akademii Nauk ostro o planach rządu
Koniec z wyborami do komitetów naukowych PAN. Członków
wskażą m.in. rektorzy i doktoranci
Wiceminister Gdula: PAN zamilkła w kwestiach publicznych