21 sierpnia 2024

O projektowanych zmianach w PAN

 


Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego dr hab. Maciej Gdula wywołał problem koniecznych zmian w funkcjonowaniu Polskiej Akademii Nauk. Już dawno temu powróciły czasy centralistycznego sterowania środowiskami naukowymi bez względu na to, czy czyniła to prawica, czy obecnie zamierza tak działać lewica. Z troską o polską naukę nie ma to wiele wspólnego. To, że PAN jest od lat tajemniczo zarządzana, podtrzymując zasadę "samych swoich", nie oznacza, że należy likwidować ostatnią jej strukturę wolnościową, jaką są komitety naukowe. 

Można mieć zastrzeżenia, co do składu osobowego tych komitetów, ale jest on taki, jak pozwala na to środowisko naukowe poszczególnych dyscyplin. Im więcej jest w nim "graczy", "manipulatorów" listami wyborczymi czy raczej zobowiązującymi do głosowania na "swoich", tym bardziej bezwartościowa w przestrzeni publicznej i naukowej jest działalność części członków takiego komitetu. Żyje wówczas samozachwytem części jego członków przynależności do niego, z której nic nie wynika dla wyższego poziomu rozwoju danej dyscypliny i promowania osiągnięć naukowych tych, których się np. wykluczało z owego ukrytego poparcia. 

Hidden curriculum wyborcze rzutuje na działalność lub jej bylejakoś(ć), ale co cztery lata można próbować to zmieniać. Może trzeba zwiększać transparentność działań tych, którym zależy na nauce i jej pozorantów. Posiadanie stopni naukowych czy tytułu naukowego o niczym w tym przypadku nie świadczy.      

Kiedy przewodniczyłem Komitetowi Nauk Pedagogicznych PAN nie pozwoliłem władzom tej korporacji na decydowanie o tym, jak mają działać i jak mają być aktywizowane środowiska akademickie w ramach tzw. zespołów/sekcji przy KNP PAN, których członkiem mógł być każdy akademik, bez względu na stopień naukowy. Ważne było, by chciał uczestniczyć w debatach i działaniach naukowych reprezentowanej przez siebie subdyscypliny naukowej a nie uczelni czy szkoły wyższej. Jednak od ponad pięciu lat władze PAN doprowadziły do odgórnej regulacji, która uniemożliwia kreowanie ruchu naukowego przy komitetach, toteż stały się one po części fasadowe.  

Jak widzę w mediach społecznościowych, że ktoś publikuje "mianowanie" go/jej członkiem jakiegoś zespołu i upublicznia to jeszcze na portalu uczelni, to budzi we mnie zdziwienie. Nie jest przecież członkiem KNP PAN, ale prezentuje się tak, jakby nim był. Co z tego wynika dla: komitetów naukowych, nauki, kształcenia kadr akademickich, upowszechniania wyników badań, zaangażowania w sferę publiczną?  

Czy to oznacza, że należy zlikwidować komitety naukowe przy PAN? Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to na pewno rzecz dotyczy pieniędzy. Każdy z komitetów musi refundować koszty delegacji swoich członków w związku z organizowanymi w ciągu roku posiedzeniami. Niektóre komitety, te bardziej uprzywilejowane przez władze PAN, otrzymują nawet środki na własne konferencje, kongresy, rozwój czasopism. Niektóre! Nieliczne. Komitet Nauk Pedagogicznych PAN nie otrzymał w 2024 roku dofinansowania do organizowanej od prawie 40 lat Letniej Szkoły Młodych Pedagogów.

Ze zdumieniem dostrzegam od lat działania władz PAN na rzecz ograniczania aktywności komitetów w naukach humanistycznych i społecznych. Warto zauważyć, że po cichutku wyhamowano przyznawanie nagród naukowych, chyba że dane na portalu PAN nie są aktualizowane. Nie widzę na stronie PAN kategorii Nagrody im. Władysława Spasowskiego. Nie ma tej nagrody już nawet w wykazie nagród naukowych PAN! Cóż to się stało? Kto na to pozwolił? 

Przez osiem lat walczyłem o ujawnianie wyników wyborów do komitetów naukowych. Wreszcie do tego doszło. Opór jednak był po stronie władz PAN. Tak więc, rzeczywiście, powinna zmieniać się ta korporacja, ale nie z tymi, którym na tym nie zależy i którzy od lat czynili wszystko, by do zmian nie doszło. 

Niech wiceminister M. Gdula da święty spokój PAN. Tego środowiska nie zmienia się i nie zmieni metodami administracji partyjnej. Co najwyżej może resort wywierać negatywną presję finansową pozbawiając PAN odpowiednich mocy sprawczych. To też się nie powiedzie, bo członkowie PAN są umocowani w wielu instytucjach, także rządowych, sejmowych, prezydenckich, medialnych. Klincz. 


*** 

Jak u Orbána, tylko kreatywniej. Wiceprezes Polskiej Akademii Nauk ostro o planach rządu

Koniec z wyborami do komitetów naukowych PAN. Członków wskażą m.in. rektorzy i doktoranci

Wiceminister Gdula: PAN zamilkła w kwestiach publicznych