Profesor
Elżbieta Dubas z Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego wydała
trzeci tom "Refleksji nad starością" pod intrygującym tytułem:
"Humanistyczny obraz starości. Przesłanki dla gerontologii humanistycznej" (Łódź,
2024). Procesów demograficznych nie da się oszukać, chociaż różnego rodzaju
kataklizmy mogą doprowadzić do poważnych zmian w ich strukturze.
Według
prognoz Eurostatu w 2030 roku stosunek liczby osób w wieku 65 lat i więcej do
liczby osób w wieku 15–64 lat ma ponoć wynieść w Polsce 36%, a w 2050 – 56% (w 2010 roku wynosił 19%). Nie ulega zatem wątpliwości, że to, jak żyją osoby w starszym wieku będzie rzutować na życie społeczeństwa jako całości. Jak informuje GUS (2024, s. 16):
"Niezmiennie rośnie grupa osób w wieku 65 lat i więcej - w 2023 r.
zwiększyła się o 197 tys. osób do wielkości ponad 7,5 mln. Udział ludności tej
grupy wieku w ogólnej populacji jest określany wskaźnikiem starości, który w
2023 r. wyniósł 20,1% (w 1990 r. osoby w starszym wieku stanowiły 10%
ludności).
Obserwowany z roku na rok wzrost tej populacji wynika z zasilania
grupy w starszym wieku przez coraz liczniejsze roczniki osób urodzonych w
latach 50. ub. wieku. Z powodu tych przesunięć w strukturze wieku ludności od
kilku lat zmniejsza się liczba i odsetek osób w tzw. wieku dorosłym (15-64
lata)".
Podjęcie przez łódzką geragog problematyki starości jest słuszne i potrzebne nie tylko do prowadzenia badań naukowych, ale także w kształceniu kadr pedagogicznych i pracowników socjalnych.
(źródło: tamże, s.18)
Niektórzy
lubią idealizować przynajmniej jeden z wcześniejszych okresów swojego życia -
dzieciństwo, młodość, wczesną dorosłość, założenie rodziny itp., toteż Autorka
niniejszego studium koncentruje swoją refleksję na tej fazie życia, która
wprawdzie sprzyja wspomnieniom, ale ma swoje trudne do zaakceptowania oblicza.
Z tego też powodu, jak pisze:
"To
opracowanie jest pewną próbą prezentacji starości, taką jaka ona jest. Bez
zbędnego upiększania, ale z odnajdowaniem jej niezaprzeczalnych wartości.
(...). Starość jest immanentnym składnikiem ludzkiego życia, jeśli jest
człowiekowi dane przeżyć drugie życie" (s.7).
Otóż
to. Każda generacja ma swój czas wzrastania, dojrzewania i odchodzenia z tego
świata, toteż dobrze jest zdać sobie sprawę z tego, jak(ą) dzisiaj jawi się
ludzka starość w tej subdyscyplinie naukowej, jaką jest geragogika czy
gerontologia pedagogiczna. Łódzka szkoła badań w tym zakresie, którą
ukształtowała prof. Olga Czerniawska a kontynuuje i rozwija Elżbieta Dubas w
paradygmacie badań jakościowych, biograficznych, a więc skoncentrowanych na
subiektywnych wymiarach (życia w) starości (aktywność, role życiowe, zdrowie,
sytuacja materialna, bilans życia, czas, edukacja, pasje i zainteresowania).
Mimo
tego, że o starości wiele już wiemy, to jednak geragodzy starają się odczarować
przypisywany jej nekrofilny charakter, skoro nie jest to jednorodny okres
życia. Psycholodzy rozwoju wyróżniają trzy okresy: * lata wieku
podeszłego/wczesnej starości (60-74 rok życia),
* lata wieku starczego/późnej
starości (75-89 rok życia) i
* okres długowieczności (powyżej 90 roku życia).
Biorąc jednak pod uwagę kondycję ludzką, którą określa sprawność i
samodzielność osoby starszej, to każda z tych faz może mieć cechy niezależności
lub starości zależnej. Starość jest tym okresem istnienia człowieka, który
domyka dynamiczny i coraz bardziej przechodzący w statyczny cykl życia na
Ziemi.
Niniejsze
studium doskonale wzmacnia sens działalności uniwersytetów trzeciego wieku,
które od lat działają w naszym kraju w ramach szkolnictwa wyższego. Rozwijają one bowiem wartość uczenia się przez całe życie, także to w jego finalnych
okresach, gdyż podtrzymują i pogłębiają sens codziennej aktywności
intelektualnej, duchowej, ale i kulturowej osób starszych. Autorka pięknie
nawiązuje do idei Stefana Szumana, byśmy zatroszczyli się także o estetyzację
starości, a więc odnajdywanie i nasycanie jej pięknem bycia sobą, na które być
może nie było czasu czy miejsca we wcześniejszych okresach życia.
Humanizacja
starości chyba najmocniej wybrzmiewa w rozdziale, któremu E. Dubas nadała jakże
wyrazisty tytuł: "Towarzyszenie w drodze". Podążanie
razem". O ile w tak bogatych gospodarczo państwach, jak
Szwajcaria, Niemcy, Austria czy kraje Skandynawskie troskę o osoby starsze
zwieńczyło tworzenie coraz bardziej powszechnych, a tym samym dostępnych
placówek opiekuńczych, o tyle w naszym kraju podtrzymuje się kulturę
"towarzyszenia", bycia razem ze starszym członkiem rodziny lub w
pobliżu dopóki jest jeszcze samodzielny.
"Kategoria
towarzyszenia społecznego odnosi się przede wszystkim do równoważenia relacji.
Postrzeganie pomocy w rozwoju z perspektywy relacyjnej
pozwala mówić o towarzyszeniu w rozwoju zamiast pomocy w rozwoju"
(s. 85).
Kiedy
jednak pojawia się choroba Alzheimera, splatają się ze sobą troski
egzystencjalne z potrzebą podtrzymania relacji i solidarności społecznej,
których doświadczają osoby sprawujące pieczę nad dotkniętą tym
schorzeniem osobą. Zdaniem E. Dubas doświadczenie tej choroby staje się zarazem
niezwykle trudną i wymagającą sytuacją uczenia się jako dojrzewania w dramacie.
Znakomicie,
że humanistyczny obraz starości został dopełniony o kontekst równoległego
świata, w którym można przebywać niezależnie od wieku, ucząc się i
korzystając z dobrodziejstw komunikacyjnych technologii cyfrowej. Dzięki
cyfryzacji życia osoby starsze unikają osamotnienia mając kontakt z
oddalonymi od siebie członkami rodziny, znajomymi czy przyjaciółmi a zarazem
mogą biernie i/lub aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym i kulturowym,
korzystać z dostępu do informacji oraz usług publicznych.
Rozprawę
zamyka przesłanie, które może uświadamiać każdemu z nas autoteliczną wartość
starości. Jej humanistyczny obraz "(...) to "otwarcie"
na człowieka i jego życie - dostrzeganie w egzystencjalnym trudzie całego jego
bogactwa i tajemnicy. To zarazem także "ochrona" człowieka,
także najsłabszego, przed okrutnym losem, również losem społecznym. To też
przekonanie, że każdy człowiek we wspólnocie ludzi jest wartością, choć dziś
często tę wartość trzeba odgruzowywać. W dobie niepokojących
cywilizacyjnych zwrotów, zachłystywania się zmianą, nowością, warto pozostać
przy sprawdzonej przez wieki nadziei na ludzką starość pełną
człowieczeństwa" (s. 159).