Profesor
Elżbieta Dubas z Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego wydała
trzeci tom "Refleksji nad starością" pod intrygującym tytułem:
"Humanistyczny obraz starości. Przesłanki dla gerontologii humanistycznej" (Łódź,
2024). Procesów demograficznych nie da się oszukać, chociaż różnego rodzaju
kataklizmy mogą doprowadzić do poważnych zmian w ich strukturze.
Według prognoz Eurostatu w 2030 roku stosunek liczby osób w wieku 65 lat i więcej do liczby osób w wieku 15–64 lat ma ponoć wynieść w Polsce 36%, a w 2050 – 56% (w 2010 roku wynosił 19%). Nie ulega zatem wątpliwości, że to, jak żyją osoby w starszym wieku będzie rzutować na życie społeczeństwa jako całości. Jak informuje GUS (2024, s. 16):
"
Obserwowany z roku na rok wzrost tej populacji wynika z zasilania grupy w starszym wieku przez coraz liczniejsze roczniki osób urodzonych w latach 50. ub. wieku. Z powodu tych przesunięć w strukturze wieku ludności od kilku lat zmniejsza się liczba i odsetek osób w tzw. wieku dorosłym (15-64 lata)".
Podjęcie przez łódzką geragog problematyki starości jest słuszne i potrzebne nie tylko do prowadzenia badań naukowych, ale także w kształceniu kadr pedagogicznych i pracowników socjalnych.
(źródło: tamże, s.18)Niektórzy
lubią idealizować przynajmniej jeden z wcześniejszych okresów swojego życia -
dzieciństwo, młodość, wczesną dorosłość, założenie rodziny itp., toteż Autorka
niniejszego studium koncentruje swoją refleksję na tej fazie życia, która
wprawdzie sprzyja wspomnieniom, ale ma swoje trudne do zaakceptowania oblicza.
Z tego też powodu, jak pisze:
"To
opracowanie jest pewną próbą prezentacji starości, taką jaka ona jest. Bez
zbędnego upiększania, ale z odnajdowaniem jej niezaprzeczalnych wartości.
(...). Starość jest immanentnym składnikiem ludzkiego życia, jeśli jest
człowiekowi dane przeżyć drugie życie" (s.7).
Otóż
to. Każda generacja ma swój czas wzrastania, dojrzewania i odchodzenia z tego
świata, toteż dobrze jest zdać sobie sprawę z tego, jak(ą) dzisiaj jawi się
ludzka starość w tej subdyscyplinie naukowej, jaką jest geragogika czy
gerontologia pedagogiczna. Łódzka szkoła badań w tym zakresie, którą
ukształtowała prof. Olga Czerniawska a kontynuuje i rozwija Elżbieta Dubas w
paradygmacie badań jakościowych, biograficznych, a więc skoncentrowanych na
subiektywnych wymiarach (życia w) starości (aktywność, role życiowe, zdrowie,
sytuacja materialna, bilans życia, czas, edukacja, pasje i zainteresowania).
Mimo tego, że o starości wiele już wiemy, to jednak geragodzy starają się odczarować przypisywany jej nekrofilny charakter, skoro nie jest to jednorodny okres życia. Psycholodzy rozwoju wyróżniają trzy okresy: * lata wieku podeszłego/wczesnej starości (60-74 rok życia),
* lata wieku starczego/późnej starości (75-89 rok życia) i
* okres długowieczności (powyżej 90 roku życia).
Biorąc jednak pod uwagę kondycję ludzką, którą określa sprawność i
samodzielność osoby starszej, to każda z tych faz może mieć cechy niezależności
lub starości zależnej. Starość jest tym okresem istnienia człowieka, który
domyka dynamiczny i coraz bardziej przechodzący w statyczny cykl życia na
Ziemi.
Niniejsze
studium doskonale wzmacnia sens działalności uniwersytetów trzeciego wieku,
które od lat działają w naszym kraju w ramach szkolnictwa wyższego. Rozwijają one bowiem wartość uczenia się przez całe życie, także to w jego finalnych
okresach, gdyż podtrzymują i pogłębiają sens codziennej aktywności
intelektualnej, duchowej, ale i kulturowej osób starszych. Autorka pięknie
nawiązuje do idei Stefana Szumana, byśmy zatroszczyli się także o estetyzację
starości, a więc odnajdywanie i nasycanie jej pięknem bycia sobą, na które być
może nie było czasu czy miejsca we wcześniejszych okresach życia.
Humanizacja
starości chyba najmocniej wybrzmiewa w rozdziale, któremu E. Dubas nadała jakże
wyrazisty tytuł: "Towarzyszenie w drodze". Podążanie
razem". O ile w tak bogatych gospodarczo państwach, jak
Szwajcaria, Niemcy, Austria czy kraje Skandynawskie troskę o osoby starsze
zwieńczyło tworzenie coraz bardziej powszechnych, a tym samym dostępnych
placówek opiekuńczych, o tyle w naszym kraju podtrzymuje się kulturę
"towarzyszenia", bycia razem ze starszym członkiem rodziny lub w
pobliżu dopóki jest jeszcze samodzielny.
"Kategoria
towarzyszenia społecznego odnosi się przede wszystkim do równoważenia relacji.
Postrzeganie pomocy w rozwoju z perspektywy relacyjnej
pozwala mówić o towarzyszeniu w rozwoju zamiast pomocy w rozwoju"
(s. 85).
Kiedy
jednak pojawia się choroba Alzheimera, splatają się ze sobą troski
egzystencjalne z potrzebą podtrzymania relacji i solidarności społecznej,
których doświadczają osoby sprawujące pieczę nad dotkniętą tym
schorzeniem osobą. Zdaniem E. Dubas doświadczenie tej choroby staje się zarazem
niezwykle trudną i wymagającą sytuacją uczenia się jako dojrzewania w dramacie.
Znakomicie,
że humanistyczny obraz starości został dopełniony o kontekst równoległego
świata, w którym można przebywać niezależnie od wieku, ucząc się i
korzystając z dobrodziejstw komunikacyjnych technologii cyfrowej. Dzięki
cyfryzacji życia osoby starsze unikają osamotnienia mając kontakt z
oddalonymi od siebie członkami rodziny, znajomymi czy przyjaciółmi a zarazem
mogą biernie i/lub aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym i kulturowym,
korzystać z dostępu do informacji oraz usług publicznych.
Rozprawę
zamyka przesłanie, które może uświadamiać każdemu z nas autoteliczną wartość
starości. Jej humanistyczny obraz "(...) to "otwarcie"
na człowieka i jego życie - dostrzeganie w egzystencjalnym trudzie całego jego
bogactwa i tajemnicy. To zarazem także "ochrona" człowieka,
także najsłabszego, przed okrutnym losem, również losem społecznym. To też
przekonanie, że każdy człowiek we wspólnocie ludzi jest wartością, choć dziś
często tę wartość trzeba odgruzowywać. W dobie niepokojących
cywilizacyjnych zwrotów, zachłystywania się zmianą, nowością, warto pozostać
przy sprawdzonej przez wieki nadziei na ludzką starość pełną
człowieczeństwa" (s. 159).
Komentarze
Prześlij komentarz
Nie będą publikowane komentarze ad personam