Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania Czerniawska, posortowane według daty. Sortuj według trafności Pokaż wszystkie posty
Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania Czerniawska, posortowane według daty. Sortuj według trafności Pokaż wszystkie posty

10 września 2024

O pamięci, (nie)pamiętaniu i (nie)pamiętliwości na XXXVII Letniej Szkole Pedagogów i Pedagożek im. Marii Dudzikowej

 


(Na zdjęciu: kierownictwo LSMPiP KNP PAN - prof. Maria Czerepaniak-Walczak,  prof. Agnieszka Cybal-Michalska i prof. UZ Ewa Bochno)

W dniu wczorajszym zainaugurowała swoją działalność XXXVII LETNIA SZKOŁA MŁODYCH PEDAGOGÓW I PEDAGOŻEK  IM. MARII DUDZIKOWEJ  przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN, by w dniach 9 – 13 WRZEŚNIA 2024 poszukiwać odpowiedzi na pytanie, jakie znaczenie i jaką rolę odgrywa w pedagogice kategoria pamięci, (nie)pamiętania i (nie)pamiętliwości jako przedmiot także jej badań naukwych? Gospodarzem tegorocznej SZKOŁY jest Wydział Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego, a więc środowisko naukowe, które znane jest w kraju ze znaczących badań naukowych w naukach społecznych i humanistycznych, w tym m.in. z badań: 

1) jakościowych, biograficznych (prof. Olga Czerniawska, Elżbieta Dubas, Danuta Urbaniak-Zając), 

2) pedagogiki alternatywnej (Bogusław Śliwerski, Krzysztof J. Szmidt, Monika Wiśniewska-Kin), 

3) pedagogiki społecznej (Aleksander Kamiński, Irena Lepalczyk, Ewa Marynowicz-Hetka, Jacek Piekarski, Danuta Urbaniak-Zając, Mariusz Granosik, Lucyna Telka, Magda Karkowska i Renata Szczepanik), 

4) pedagogiki wczesnoszkolnej (Ryszard Więckowski, Jolanta Bonar, Monika Wiśniewskia-Kin), 

5) historii wychowania i oświaty (Sergiusz Hessen, Eugenia Podgórska, Tadeusz Jałmużna, Wiesława Leżańska, Mirosława Zalewska-Pawlak, Iwonna i Grzegorz Michalscy, Beata Szczepańska, Aneta Bołdyrew, Joanna Sosnowska),   

6) filozofii wychowania i kształcenia (Sergiusz Hessen, Karol Kotłowski, Bogusław Śliwerski, Alina Wróbel, Aneta Rogalska-Marasińska,  Sławomir Sztobryn, Anna Walczak).  

Na tym Wydziale rozwijała swoje skrzydła szkoła naukowa pedagogiki specjalnej pod kierunkiem prof. Jana Pańczyka, a tworzyli w niej do 2009 roku Iwona Chrzanowska, Beata Jachimczak i Jacek Pyżalski, którzy od 2010 roku są uczonymi na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu. Skoro tematem wiodącym LSMPiP jest pamięć, to nie mogłem pominąć tej grupy badaczy, która znakomicie rozwija w kraju pedagogikę inkluzyjną. 


Mogę przypuszczać, że każdy profesor uczelniany czy tytularny, który ma w swojej biografii doświadczenie uczestnictwa w Letniej SZKOLE..., będzie nawiązywał do (nie-)materialnej pamięci o niej. Wśród tegorocznych uczestników byłem jedynym pedagogiem, który uczestniczył w I Letniej Szkole KNP PAN w 1979 roku w Iławie, którą zainicjowali i poprowadzili wówczas profesorowie Wincenty Okoń (członek rzeczywisty PAN) i Heliodor Muszyński (ówczesny przewodniczący KNP PAN). 

Posiadam notatki w ówczesnych wykładów i ćwiczeń z metodologii badań w naukach społecznych (prowadzącymi byli Jerzy Brzeziński, W. Okoń i Wiesław Łukaszewski) oraz z podstawowych i stosowanych badań oświatowych (prowadzącymi byli profesorowie: Ryszard Łukaszewicz, Zbigniew Kwieciński i H. Muszyński).  Każda kolejna edycja LSMP miała kluczowych dla podejmowanej problematyki, znakomitych mistrzów, profesorów nauk humanistycznych i społecznych, a nie tylko nauk pedagogicznych. Jej funkcją założoną było i jest interdyscyplinarne podejście do badań zjawisk oraz procesów kluczowych dla socjalizacji, wychowania i terapii z uwzględnieniem najwyższej klasy specjalistów. Jestem przekonany, że i tegoroczna  Letnia SZKOŁA ... zostawi ślad w każdym z jej uczestników, niezależnie od tego, czy bierze w niej udział po raz pierwszy czy ósmy oraz jaki ma stopień lub tytuł naukowy.      

Uroczystego  otwarcia obrad dokonała dziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ prof. UŁ Alina Wróbel oraz JM Rektor UŁ prof. Rafał Matera

(Na zdjeciu: dziekan WNoW UŁ - prof.UŁ Alina Wrobel i JM Rektor UŁ - prof. Rafał Matera)

Uczciliśmy pamięć niedawno odprowadzonych na wieczny odpoczynek Profesorów-Mistrzów polskiej pedagogiki - prof. Tadeusza Lewowickiego i 



prof. Kazimierza Zbigniewa Kwiecińskiego. 



Kierujące Szkołą prof. Maria Czerepaniak-Walczak z Uniwersytetu Szczecińskiego i prof. Uniwersytetu Zielonogórskiego Ewa Bochno podzieliły się pamięcią akademickiej wspólnoty o zmarłych Uczonych ilustrując w prezentacjach Ich twórczą obecność w czasie minionych Letnich Szkół oraz ustawiczną troskę o jak najwyższy poziom polskiej pedagogiki. 



Wykład tematyczny LSMPiP wygłosiła prof. Maria Mendel z Uniwersytetu Gdańskiego, koncentrując swoją myśl wokół fragmentum materialności ludzkiej pamięci jako przedmiotu badań nie tylko w naukach pedagogicznych. Niemalże każda z dyscyplin nauk humanistycznych i społecznych ma w swoich zasobach kulturowych autorów badań kategorii ludzkiej pamięci, toteż referujący ich stan zawsze staje przed koniecznością dokonania wyboru tej lub tych definicji, które są najbliższe jego biograficznym kontekstom poznawczym. 


(Na zdjeciu: prof. Maria Mendel)

Referując przywołała pojęcie pamięci m.in. za Wiesławem Theissem, który znakomicie łączy badania historyczne z badaniami procesów społecznych w środowiskach i instytucjach opiekuńczo-wychowawczych. Mnie też bardzo odpowiada sposób jego rozumienia "pamięci jako złożonej i otwartej rzeczywistości psychiczno-społeczno-kulturowej, w której nikt nie ma monopolu na jedynie prawdziwą wersję minionych czasów". Warto o tym pamiętać (sic!) w czasach polsko-polskich sporów o władzę nad rządem dusz ludzkich.

Bogaty w odwołania do historii, kultury i pedagogiki wykład M. Mendel zwracał uwagę na to, że bez odniesienia do konkretnych miejsc, zdarzeń, w których toczyło czy toczy się nasze życie, nie możemy opowiedzieć o sobie. Jak pisał - przywołany tu J. Derrida - "żyjemy  w tym, co obecne, i  w tym, co jest, choć nierzadko trudno stwierdzić CO JEST  (obecność niektórych bytów jest problematyczna). Stając się sobą w miejscu czerpiemy tak z niego, jak z jego widm i duchów. Wszystko jest nawiedzone; za każdym bytem stoją jego widmowe resztki".



Prof. M. Mendel podzieliła się z Uczestni(cz)kami SZKOŁY fragmentem własnej drogi i ścieżki prowadzącej do konceptualizacji jej badań społecznych.  Przywołała swoje badania i pamięć o ich wynikach, którymi są zawsze nasze publikacje. Swoje rozumienie pamięci jako fragmentu (grec. - aposmasmataapoklasmata i łac. fragmentum)  odniosła wprost do jego antycznego znaczenia, które zakłada istnienie, pre-egzystencjalną całość. 

Pamięć ludzka - jak cytowała referująca - jest fragmentaryczna w swoim dwoistym znaczeniu, jako kompletna sama w sobie, a jednak zasadniczo niekompletna, rozdarta, zniszczona, toteż jest ona zarazem siłą napędową poszukiwania całości w kontekstach przestrzennych i symbolicznych (tu nawiązała do prac Trzcinkowskiego i Sanford). Podsumowując zachęcała nas do dostrzeżenia teoretycznej użyteczności kategorii pamięci, by ją opisywać, wyjaśniać w jej różnych wymiarach i kontekstach kulturowych doświadczanych przez osobę w przestrzeni, miejscach i rzeczach. 

To dopiero początek współuczestniczącego analizowania, wyjaśniania, interpretowania i dyskutowania o pamięci w pedagogice, o pedagogice pamięci i z jej udziałem dla rozwoju teorii i praktyki oświatowej, wychowawczej czy terapeutycznej. Program Letniej SZKOŁY jest bogaty, toteż nie mogą towarzyszyć jej czyjeś spóźnienia, wagary czy pozorowanie bycia w tym samym miejscu i czasie z innymi tylko po to, by zabrać ze sobą certyfikat udziału. W przypadku tej SZKOŁY on musi być autentyczny, a co z niego wyniknie? Niech zadecydują o tym UCZESTNICZKI i UCZESTNICY LSMPiP  w Łodzi.      

 

 Pałeczkę organizatotora przyszłorocznej Letniej SZKOŁY przejęli dziekani Wydziału Nauk o Edukacji Uniwersytetu w Białymstoku (na zdjęciu od prawej b.dziekan - prof. Mirosław Sobecki i obecna dzekan - prof. UwB. Alicja Korzeniecka-Bondar). Kociałkę dla białostockich sekretarzy przekazała dr Joanna Szewczyk-Kowalczyk).



Owocnych zajęć, warsztatów, konsultacji z mistrzami nauk humanistycznych i społecznych!

----- 

(Foto -bloger)

26 sierpnia 2024

Odnowienie doktoratu dr hab. Haliny Gajdamowicz

 


Uroczystego odnowienia doktoratu dostępują osoby, które uzyskały pół wieku temu ów stopień naukowy w uniwersytecie czy politechnice pod warunkiem, że przyczyniły się swoją służbą nauce lub społeczeństwu. Z środowiska akademickiej pedagogiki na Uniwersytecie Łódzkim dostąpiła tego zaszczytu prof. Olga Czerniawska (1930-2020), o której osiągnięciach pisałem w blogu w 2018 roku. 

W czerwcu 2024 roku kolejną spośród wyróżnionych była em. dr hab. Halina Gajdamowicz, która uzyskała stopień naukowy doktora nauk humanistycznych w dyscyplinie pedagogika w 1974 r. na podstawie rozprawy doktorskiej pt. Analiza pedagogiczna zdań normatywnych a metodologiczne problemy pedagogiki. Dysertację napisała pod kierunkiem prof. Karola Kotłowskiego, ale jej nigdy nie opublikowała. 

Zapewne powodem tego była treść pracy, która została podporządkowana założeniom ideologii marksistowskiej, uzasadnijąca konieczność wychowywania młodych pokoleń dla socjalistycznego państwa. Ówczesna adiunkt specjalizowała się w ideologicznych podstawach teorii wychowania socjalistycznego w duchu adaptacji pedagogiki normatywno-ideologicznej Heliodora Muszyńskiego. Opublikowała jednak fragmenty swojej pracy w Acta Universitatis Lodziensis, gdzie w jednym z artykułów przekonywała, że powyższa ideologia:

 "[N]a etapie dojrzałego socjalizmu staje się ideologią wszystkich ludzi pracy. Należy ponadto dostrzegać wpływ ważnych przeobrażeń w świecie na praktyczną realizację idei internacjonalizmu. Wysiłki krajów socjalistycznych oraz wszystkich twórczych sił we współczesnym  świecie zmierzają do poprawy klimatu politycznego w skali ogólnoświatowej, stwarzają nowe ważne płaszczyzny porozumienia i współpracy między narodami o różnych ideologiach, systemach politycznych, społecznych i gospodarczych. (...) Należy wspomnieć także o leninowskiej zasadzie pokojowego współistnienia, którą ZSRR, kraje socjalistyczne oraz wszystkie postępowe siły w świecie stopniowo wprowadzają w życie i przyjmują jako naczelną normę regulującą stosunki miedzy narodami" (Folia Paedagogice et Psychologica, 1980, vol 1, s. 19).     

Zmiana ustroju politycznego w 1989 roku przekierowała zainteresowania pani doktor na myśl pedagogiczną Kazimierza Sośnickiego. To były bardzo ważne i cenne analizy myśli pedagogicznej wybitnego pedagoga-humanisty. Składając po raz drugi w 1999 roku wniosek habilitacyjny do Rady Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu poprawioną monografię naukowa zatytułowaną: Teoria wychowania i nauczania Kazimierza Sośnickiego w świetle pedagogiki filozoficznej  (Wydawnictwo UŁ, 1997; pierwsza edycja była w 1991 roku), H.  Gajdamowicz uzyskała stopień naukowy doktor habilitowanej nauk humanistycznych w dyscyplinie pedagogika.      

W latach 1999-2002 dr hab. Halina Gajdamowicz pełniła funkcję prodziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ ds. dydaktycznych. Wówczas, adiunkci z habilitacją musieli wykazać się kolejnymi osiągnięciami naukowymi, żeby po trzech latach pracy naukowo-dydaktycznej mogli uzyskać stanowisko profesora UŁ. Nie tak, jak jest obecnie, że tuż po habilitacji każdy uzyskuje mianowanie na to stanowisko. 

W 2002 roku dr hab. H. Gajdamowicz została mianowana na stanowisko profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Łódzkiego. Rektor UŁ powierzył Jej funkcję kierownika Zakładu Dydaktyki w Katedrze Dydaktyki i Badań Edukacyjnych Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ. Cztery lata później objęła kierownictwo samodzielnego Zakładu Dydaktyki i Kształcenia Nauczycieli naszego Wydziału, pełniąc ją do czasu przejścia na emeryturę - w 2011 roku.  

W uzasadnieniu wniosku o odnowienie doktoratu, który przedłożyła w imieniu Rady Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ prof. UŁ dr hab. Aneta Rogalska-Marasińska, podkreślono

"Profesor dr hab. Halina Gajdamowicz wypromowała ponad 500 magistrów pedagogiki i około 40 licencjatów. Jest autorką dwóch publikacji zwartych oraz 86 artykułów i rozpraw. Szczególnie ważne są dla niej te, które ukazują Hessenowskie korzenie łódzkiej pedagogiki oraz te poświęcone mistrzostwu duchowemu prof. Aleksandra Kamińskiego, współtwórcy pedagogiki społecznej na Uniwersytecie Łódzkim, wybitnemu uczonemu, wielkiemu erudycie i przyjacielowi studentów, człowiekowi o niezłomnym charakterze i wielkim sercu. 

Profesor Gajdamowicz była kilkukrotnie nagradzana nagrodą indywidualną Rektora UŁ za wybitne osiągnięcia dydaktyczno-organizacyjne. Dwukrotnie otrzymała nagrodę indywidualną II stopnia za cykl publikacji poświęconych aksjologii i teleologii pedagogicznej oraz za cykl publikacji z zakresu pedagogiki ogólnej i teorii wychowania. Otrzymała też kilka odznaczeń i medali, spośród których najbardziej ceni sobie Medal Komisji Edukacji Narodowej nadany 12 maja 1994 r. oraz Medal „Uniwersytet Łódzki w Służbie Społeczeństwu i Nauce” nadany 2 kwietnia 1990 r.".

 

30 maja 2024

"Refleksje nad starością"

 


 

Profesor Elżbieta Dubas z Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego wydała trzeci tom "Refleksji nad starością" pod intrygującym tytułem: "Humanistyczny obraz starości. Przesłanki dla gerontologii humanistycznej" (Łódź, 2024). Procesów demograficznych nie da się oszukać, chociaż różnego rodzaju kataklizmy mogą doprowadzić do poważnych zmian w ich strukturze. 

Według prognoz Eurostatu w 2030 roku stosunek liczby osób w wieku 65 lat i więcej do liczby osób w wieku 15–64 lat ma ponoć wynieść w Polsce 36%, a w 2050 – 56% (w 2010 roku wynosił 19%). Nie ulega zatem wątpliwości, że to, jak żyją osoby w starszym wieku będzie rzutować na życie społeczeństwa jako całości. Jak informuje GUS (2024, s. 16):

 "Niezmiennie rośnie grupa osób w wieku 65 lat i więcej - w 2023 r. zwiększyła się o 197 tys. osób do wielkości ponad 7,5 mln. Udział ludności tej grupy wieku w ogólnej populacji jest określany wskaźnikiem starości, który w 2023 r. wyniósł 20,1% (w 1990 r. osoby w starszym wieku stanowiły 10% ludności). 

Obserwowany z roku na rok wzrost tej populacji wynika z zasilania grupy w starszym wieku przez coraz liczniejsze roczniki osób urodzonych w latach 50. ub. wieku. Z powodu tych przesunięć w strukturze wieku ludności od kilku lat zmniejsza się liczba i odsetek osób w tzw. wieku dorosłym (15-64 lata)".

Podjęcie przez łódzką geragog problematyki starości jest słuszne i potrzebne nie tylko do prowadzenia badań naukowych, ale także w kształceniu kadr pedagogicznych i pracowników socjalnych.   

(źródło: tamże, s.18) 

Niektórzy lubią idealizować przynajmniej jeden z wcześniejszych okresów swojego życia - dzieciństwo, młodość, wczesną dorosłość, założenie rodziny itp., toteż Autorka niniejszego studium koncentruje swoją refleksję na tej fazie życia, która wprawdzie sprzyja wspomnieniom, ale ma swoje trudne do zaakceptowania oblicza. Z tego też powodu, jak pisze: 

"To opracowanie jest pewną próbą prezentacji starości, taką jaka ona jest. Bez zbędnego upiększania, ale z odnajdowaniem jej niezaprzeczalnych wartości. (...). Starość jest immanentnym składnikiem ludzkiego życia, jeśli jest człowiekowi dane przeżyć drugie życie" (s.7). 

Otóż to. Każda generacja ma swój czas wzrastania, dojrzewania i odchodzenia z tego świata, toteż dobrze jest zdać sobie sprawę z tego, jak(ą) dzisiaj jawi się ludzka starość w tej subdyscyplinie naukowej, jaką jest geragogika czy gerontologia pedagogiczna. Łódzka szkoła badań w tym zakresie, którą ukształtowała prof. Olga Czerniawska a kontynuuje i rozwija Elżbieta Dubas w paradygmacie badań jakościowych, biograficznych, a więc skoncentrowanych na subiektywnych wymiarach (życia w) starości (aktywność, role życiowe, zdrowie, sytuacja materialna, bilans życia, czas, edukacja, pasje i zainteresowania).

Mimo tego, że o starości wiele już wiemy, to jednak geragodzy starają się odczarować przypisywany jej nekrofilny charakter, skoro nie jest to jednorodny okres życia. Psycholodzy rozwoju wyróżniają trzy okresy: * lata wieku podeszłego/wczesnej starości (60-74 rok życia),

* lata wieku starczego/późnej starości (75-89 rok życia) i

* okres długowieczności (powyżej 90 roku życia). 

Biorąc jednak pod uwagę kondycję ludzką, którą określa sprawność i samodzielność osoby starszej, to każda z tych faz może mieć cechy niezależności lub starości zależnej. Starość jest tym okresem istnienia człowieka, który domyka dynamiczny i coraz bardziej przechodzący w statyczny cykl życia na Ziemi. 

Niniejsze studium doskonale wzmacnia sens działalności uniwersytetów trzeciego wieku, które od lat działają w naszym kraju w ramach szkolnictwa wyższego. Rozwijają one bowiem wartość uczenia się przez całe życie, także to w jego finalnych okresach, gdyż podtrzymują i pogłębiają sens codziennej aktywności intelektualnej, duchowej, ale i kulturowej osób starszych. Autorka pięknie nawiązuje do idei Stefana Szumana, byśmy zatroszczyli się także o estetyzację starości, a więc odnajdywanie i nasycanie jej pięknem bycia sobą, na które być może nie było czasu czy miejsca we wcześniejszych okresach życia.                  

 Humanizacja starości chyba najmocniej wybrzmiewa w rozdziale, któremu E. Dubas nadała jakże wyrazisty tytuł: "Towarzyszenie w drodze". Podążanie razem".  O ile w tak bogatych gospodarczo państwach,  jak Szwajcaria, Niemcy, Austria czy kraje Skandynawskie troskę o osoby starsze zwieńczyło tworzenie coraz bardziej powszechnych, a tym samym dostępnych placówek opiekuńczych, o tyle w naszym kraju podtrzymuje się kulturę "towarzyszenia", bycia razem ze starszym członkiem rodziny lub w pobliżu dopóki jest jeszcze samodzielny. 

"Kategoria towarzyszenia społecznego odnosi się przede wszystkim do równoważenia relacji. Postrzeganie pomocy w rozwoju  z perspektywy relacyjnej  pozwala  mówić o towarzyszeniu w rozwoju zamiast pomocy w rozwoju" (s. 85).    

Kiedy jednak pojawia się choroba Alzheimera, splatają się ze sobą troski egzystencjalne z potrzebą podtrzymania relacji i solidarności społecznej, których doświadczają osoby sprawujące pieczę nad  dotkniętą tym schorzeniem osobą. Zdaniem E. Dubas doświadczenie tej choroby staje się zarazem niezwykle trudną i wymagającą sytuacją uczenia się jako dojrzewania w dramacie.

Znakomicie, że humanistyczny obraz starości został dopełniony o kontekst równoległego świata, w którym można przebywać niezależnie od wieku, ucząc się i korzystając z dobrodziejstw komunikacyjnych technologii cyfrowej. Dzięki cyfryzacji życia osoby starsze unikają osamotnienia  mając kontakt z oddalonymi od siebie członkami rodziny, znajomymi czy przyjaciółmi a zarazem mogą biernie i/lub aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym i kulturowym, korzystać z dostępu do informacji oraz usług publicznych.

Rozprawę zamyka przesłanie, które może uświadamiać każdemu z nas autoteliczną wartość starości. Jej humanistyczny obraz "(...) to "otwarcie" na człowieka i jego życie - dostrzeganie w egzystencjalnym trudzie całego jego bogactwa i tajemnicy. To zarazem także "ochrona" człowieka, także najsłabszego, przed okrutnym losem, również losem społecznym. To też przekonanie, że każdy człowiek we wspólnocie ludzi jest wartością, choć dziś często tę wartość trzeba odgruzowywać. W dobie niepokojących  cywilizacyjnych zwrotów, zachłystywania się zmianą, nowością, warto pozostać przy sprawdzonej przez wieki nadziei na ludzką starość pełną człowieczeństwa" (s. 159).       

 

30 kwietnia 2024

Odszedł przyjaciel Polski, skautmistrz, andragog, dr Horst Friedrich Wilhelm Stukenberg



(foto: Horst Stukenberg w moim domu - BŚ) 

Wczoraj nadeszła do mnie z Braunschweigu w Niemczech smutna wiadomość o śmierci znakomitego andragoga, przyjaciela polskiej oświaty dorosłych, skautmistrza organizacji skautowej - Bund der Pfadfinderinnen und Pfadfinder e.V. (BdP), pedagoga dr. Horsta Friedricha Wilhelma Stukenberga (28.12.1933-12.04.2024). Żałobną kartę przesłała Jego żona - Marlis, która wspierała Go przez cały okres ich małżeńskiego pożycia.

 Zawiadomienie o śmierci zawiera cytat z myśli lorda Roberta Baden-Powella

"Próbujcie uczynić świat  choć trochę lepszym od tego, który zastaliście w dniu swoich narodzin".  

Horst czynił wszystko, by prawo skauta i złożone przez niego przyrzeczenie pełnienia służby Bogu, Bliźnim i Ojczyźnie wpisywało się w codzienną działalność na rzecz budowania światowego pokoju. Cieszył się, kiedy w 2021 roku ruch skautowy został zgłoszony do Pokojowej Nagrody Nobla. Skauting zobowiązywał do tego, by codziennie dawać z siebie wszystko, być zawsze gotowym, uśmiechniętym i radzącym sobie w kłopotach. Był dumny z tego, jak wiele znaczących osób należących do skautingu było pionierami w kształtowaniu życia społecznego, politycznego i religijnego w swoim kraju, a nawet na całym świecie. Fascynował go polski ruch skautowy, harcerstwo i jego czołowi twórcy. 

 W autobiograficznej książce H. Stukenberg pięknie odtwarza bieg życia, w tym także współpracę z polskimi naukowcami i oświatowcami.   



Zgodnie ze skautowym zobowiązaniem, by każdego dnia sprawić chociaż jeden dobry uczynek, pomagał każdemu, kto tylko był w potrzebie. Będąc w Łodzi przed pięciu laty opowiadał mi o tym, jak bezinteresownie oddał swój dom po rodzicach imigrantom z Afryki Południowej, by mieli gdzie mieszkać i asymilować się w obcym dla nich kraju. Był przekonany, że dzięki temu opanują język niemiecki a następnie pracą zawodową zdobędą szacunek lokalnej i krajowej społeczności. 

Zgodnie z prawem skauta postępował przez całe swoje życie, prowadząc drużynę skautową, zaś po studiach pedagogicznych i po obronie pracy doktorskiej kształcąc niemieckich andragogów. Od 1979 roku H. Stukenberg przyjeżdżał niemalże każdego roku do Polski, zapraszając zarazem do RFN profesorów łódzkiej, lubelskiej, śląskiej, dolnośląskiej i stołecznej andragogiki, by mogli poznać osiągnięcia naukowe światowej pedagogiki dorosłych, która w czasach Polski Ludowej była objęta w naszym kraju cenzurą. Jak wspominał, pierwszy raz odbył podróż do Polski w 1966 roku jako drużynowy skautów BdP. Już wówczas zabiegał o współpracę z polskim harcerstwem w ramach międzynarodowego ruchu skautowego.  

Dzięki Stukenbergowi poznaliśmy m.in. wybitnego socjologa młodzieży profesora Hartmuta M. Griese'go z Hanoweru. Obaj przyjaźnili się z pierwszym postsocjalistycznym marszałkiem Sejmu kontraktowego w latach 1989-1991, a zarazem współzałożycielem Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego - socjologiem, profesorem Mikołajem Kozakiewiczem.  


(Na zdjęciu H. Stukenberg  i O. Czerniawska - archiwum UŁ) 


Moja profesor - Olga Czerniawska jako kierownik Katedry Teorii Wychowania i Zakładu Oświaty Dorosłych nawiązała z środowiskiem niemieckich andragogów współpracę, dzięki czemu mogliśmy uczestniczyć w międzynarodowych i bilateralnych konferencjach naukowych oraz publikować w zagranicznych monografiach wyniki własnych badań. Wyjeżdżaliśmy do Internationalen Haus w Sonnenbergu na andragogiczne seminaria naukowe połączone z warsztatami w zakresie akademickiej dydaktyki.  

  

Jeden z pierwszych artykułów na temat polskiej oświaty dorosłych Horsta Stukenberg ukazał się w German and English Newsletter pod tytułem: Parents in Poland 1906 und 1979, Berlin (West) Mai 1980. W 1984 roku przyjął zaproszenie do udziału w Ogólnopolskiej Konferencji na Uniwersytecie Łódzkim, w toku której wygłosił referat pt. „Ältere Frau und Bildung“. Już w kolejnym roku wziął udział w drugim Międzynarodowym Kongresie Andragogicznym na UMCS w Lublinie wygłaszając referat na temat: „Teilnehmerorientierung und Selbststeuerung in der Erwachsenenbildung“. 

 

Horst pozyskiwał od sponsorów środki finansowe na pobyty stażowe polskich pedagogów, ułatwiał im publikowanie rozpraw naukowych w anglo-niemieckim czasopiśmie oraz w pracach zbiorowych. Uczestniczył w niemal wszystkich, najważniejszych po 1989 roku w Polsce konferencjach naukowych z oświaty dorosłych. Był wieloletnim przewodniczącym Niemieckiego Stowarzyszenia Nowego Wychowania w Bonn. Był członkiem redakcji periodyku "der German Englisch Newsletter", w którym mogliśmy publikować swoje artykuły. 

  

W dniu 28 grudnia 2023 roku dr Horst Stukenberg obchodził uroczyście dziewięćdziesiąte urodziny, w których uczestniczyło przeszło stu jego wychowanków, absolwentów studiów pedagogicznych, skautmistrzów i członków rodziny. Miałem zaszczyt przesłać własne wspomnienie do przygotowywanej dla Jubilata publikacji. Nie przypuszczałem, że będzie ono ostatnim akcentem w naszej wieloletniej współpracy.   

Odszedł na wieczną wartę. Niech spoczywa w pokoju!

 



07 grudnia 2023

Zmarł Wojciech Walczak lider strajków studenckich

 

 

(foto: okładka książki Wojciecha Walczaka, Jak oceniac ucznia?)   

 

Ogromnie zasmuciła mnie wiadomość o śmierci Wojciecha Walczaka, absolwenta łódzkiej psychologii, w najwyższym stopniu zasłużonego dla zmian w szkolnictwie wyższym przywódcy strajków studenckich w dn. 21.01.1981 - 18.02. 1981 roku. Dzięki uporowi, odwadze doprowadził do zarejestrowania przez władze totalitarnego państwa Niezależnego Zrzeszenia Studentów

To on prowadził twarde negocjacje z rządową Komisją Międzyresortową jako przewodniczący Międzyuczelnianej Komisji Porozumiewawczej w trakcie strajku studentów łódzkich uczelni z ówczesnym ministrem szkolnictwa wyższego prof. Januszem Górskim. Został internowany w stanie wojennym i relegowany z Uniwersytetu Łódzkiego za swoją działalność opozycyjną. 

W czasach PRL W. Walczak już jako uczeń IX Liceum Ogólnokształcącego działał w ROPCIO - Ruchu Obrony Praw  Człowieka i Obywatela, toteż był pod stałą obserwacją ówczesnej Służby Bezpieczeństwa. Jako student psychologii UŁ miał znakomite umiejętności do prowadzenia rozmów z władzą, prowadzenia negocjacji. Dzisiejsi studenci nie zdają sobie sprawy z tego, że to dzięki zawartemu porozumieniu z ówczesnym ministrem nauki i szkolnictwa wyższego został zniesiony m.in. obowiązek zajęć dla studentów z języka rosyjskiego i szkolenia wojskowego.   

Prodziekan Wydziału Filozoficzno-Historycznego, pedagog doc. Olga Czerniawska organizowała pomoc dla internowanych naszych studentów, zabiegając o ich zwolnienie, co nastąpiło 6 grudnia 1982 roku. Walczak był internowany i  przetrzymywany w Ośrodku Odosobnienia w Łowiczu i Kwidzynie od 11 lutego 1982 roku.  

Kiedy Polska odzyskała suwerenność powołano W. Walczaka na stanowisko Kuratora Oświaty w Łodzi. Był to niewątpliwie najlepszy kurator w dziejach tego urzędu. Po pierwsze, skrzywdzeni przez służby PRL nauczyciele uzyskali zadośćuczynienie; po drugie, jako kurator oświaty wspierał ruch nowatorstwa pedagogicznego nauczycieli. 

To dzięki niemu powstało pierwsze w kraju publiczne, eksperymentalne XLIV Liceum Ogólnokształcące, o którym pisałem jako naukowy opiekun z ramienia UŁ w książce "Edukacja pod prąd" (1998). Jako kurator oświaty M. Walczak wspierał ruch nauczycieli klas i programów autorskich w szkolnictwie publicznym. 

Kiedy wybory wygrała w 1993 roku postkomunistyczna lewica został odwołany z funkcji kuratora oświaty w 1994 roku, jednak cały czas wspierał edukację reform. Wiceministrem lewicy został opozycjonista "Solidarności" Mazowsza dr Mirosław Sawicki, który zatrudnił łódzkiego kuratora w resorcie edukacji na stanowisku dyrektora Departamentu Kształcenia i Wychowania. Ten jednak po kolejnej zmianie władz politycznych w kraju powrócił w 1998 roku do Łodzi, gdzie kierował Okręgową Komisją Egzaminacyjną. 

Miałem zaszczyt pracować wraz z nim w I połowie lat 90. XX wieku w zespole badawczym przy Instytucie Lecha Wałęsy w Łodzi, którego zadaniem było m.in. zdiagnozowanie polityki oświatowej w  Łodzi i w Warszawie, by wypracować dla samorządów wskaźniki jakości zarządzania regionalną polityką szkolną i mierzenia jakości kształcenia oraz wychowania.



W kilka lat później W. Walczak napisał i wydał książkę p.t. "Jak oceniać ucznia? Teoria i praktyka" (2001). Do ostatnich dni swojego życia był wierny środowisku polskiej prawicy. Niestety,  nie przebijał się w nim ze swoim racjonalnym podejściem do koniecznych zmian w polityce oświatowej. Zmarł po długiej i przewlekłej chorobie w wieku 64 lat. 

Pozostaje w pamięci jako opozycjonista solidarnościowej rewolucji i znaczący polityk transformacji ustrojowej w polskiej oświacie lat 90. XX wieku. Niech spoczywa w pokoju!       


14 listopada 2023

Historia życia jako proces kształcenia

 


W czasie organizowanej w październiku 1995 r. II Międzynarodowej Konferencji „Edukacja alternatywna – dylematy teorii i praktyki” głos zabrał profesor Uniwersytetu w Genewie Pierre Dominicé, który należy do wybitnych badaczy historii życia jako procesu kształcenia. Zwrócił nam wówczas uwagę na to, jak ważne jest w ludzkim życiu osobiste doświadczenie i wpisana w nie edukacja.  

Dzięki osobistym kontaktom ze szwjacarskim andragogiem profesor Olga Czerniawska uzyskała jeszcze przed tą debatą zgodę na przetłumaczenie na język polski kilku rozdziałów jednej z jego rozpraw, która nosi tytuł:  "Historia życia jako proces kształcenia". Jej treść pozwala przyjrzeć się głębiej racjom, jakie kryją się za tym nurtem badań we współczesnej humanistyce, które koncentrują się na studium przypadków. Szybko zmieniające się warunki życia każdego z nas uzasadniają permanentne uczenie się, ale i zmaganie się z własną egzystencją, z środowiskiem codziennego życia, by nie zostać wypartym poza świat wspólnych i uniwersalnych wartości dla naszej cywilizacji. 

Pierre Dominicé odwołując się do amerykańsko-polskiej socjologii Floriana Znanieckiego przypomniał, że rola edukacji jest ważniejsza aniżeli polityka społeczna, gdyż jej istotą jest dobrowolnie regulowany rozwój osobowy człowieka. Jest to możliwe dzięki aktywnemu uczestnictwu w środowisku życia, jakim jest m.in. rodzina, szkoła czy wspólnota religijna. Jeśli zatem klasyczne kształcenie ma zostać wyparte przez samokształcenie, afirmację życia i miłości oraz konstruktywną aktywność społeczną, to warto przyjrzeć się temu, w jakim stopniu każda osoba może realizować prawo do osobistego rozwoju i jaką rolę może odegrać edukacja w procesie tworzonej przez nią przyszłości. 

Tyranii praktyki kształcenia z dominacją wiedzy przeciwstawia się tutaj alternatywny system edukowania dorosłych metodą badań biograficznych, która polega m.in. na opowiadaniu własnej biografii ze szczególnym uwzględnieniem formalnego i nieformalnego procesu kształcenia, na prześledzeniu indywidualnej drogi osoby uczącej się, historii jej życia, na wspólnej analizie oraz dyskusji wokół niej czy na podejmowaniu prób uogólniania i wyciągania wniosków dotyczących kształcenia i jego uwarunkowań. 

Poznając biografię nauczycielki/-a mamy możliwość wejścia z nią/nim w (auto-) biograficzny dialog, by uczyć się postrzegania dorosłych–nauczycieli na tle ich własnej drogi życiowej, doświadczeń, umiejętności i pamięci ich własnej ścieżki edukacyjnej. Kształcenie jest bowiem – jak pisze P. Dominicé – ruchem, który należy łapać w locie. Warto zatem korzystać z szansy na uchwycenie czegoś, co jest czyimś, interesującym doświadczeniem w postrzeganiu problemów edukacyjnych.     

      

 

 



P. Dominicé, Historia życia jako proces kształcenia,  tłum. z francuskiego Zdzisława Piąstka-Dobrzańska, Łódź 1994.

14 kwietnia 2023

Ktoś tworzy jeszcze kartonikowe fiszki?

 


Jeden z doktorantów spoza mojej jednostki skierował do mnie pytanie, które uznał za bardzo nietypowe.  Jak pisze: 

Czytam Pana blog, gdzie recenzuje Pan sporo publikacji naukowych (albo demaskuje te pseudonaukowe). Mam pytanie związane z metodologią/warsztatem naukowym. Nie ukrywam, że jestem pod wpływem myśli pedagoga prof. Władysława Zaczyńskiego z książki Poradnik autora prac seminaryjnych, dyplomowych i magisterskich, Warszawa 1995. Jednak była ona pisana w latach 90 i zwłaszcza kluczowa dla mnie kwestia tworzenia notatek z literatury (fiszek tematycznych) przedstawia jedynie wersję papierową/ klasyczną (co wówczas zrozumiałe). 

Nie jestem wielkim fanem komputerozy, ale chyba dziś nikt nie robi już tak notatek (chociaż wydaje mi się to bardzo przejrzyste). Czy zna Pan/ może Pan polecić jakieś nowe publikacje z tego zakresu, które uczą jak efektywnie korzystać z dobrodziejstw komputera? Przepraszam za śmiałość w pytaniu, ale inspiruje się Pana blogiem i chyba (może się mylę) takie poradniki warsztatowo/metodologiczne bym przyporządkował do kategorii pedagogiki/nauk o wychowaniu i kształceniu (się).

Rzeczywiście praca prof. dydaktyki Władysława Zaczyńskiego dotyczyła analogowej metodyki uczenia się. Nowe media pozwalają na korzystanie z gotowych aplikacji np. One Note. Ukazują się co jakiś czas różnego rodzaju poradniki dla osób piszących prace licencjackie i magisterskie, dla doktorantów i habilitantów, ale nie korzystam z tego typu materiałów, gdyż prowadzenie baz danych i archiwizowanie plików, tekstów, notatek, które są kluczowe dla własnych badań, musi być indywidualne. 

Niektórzy mają już wypracowane metody uczenia się i robienia notatek z wykorzystaniem narzędzi cyfrowych, ale nie znam we własnym środowisku osób przygotowujących fiszki z naukowej literatury. Dostępne w sieci aplikacje dotyczą szybkiej i skutecznej nauki języków obcych. Po rejestracji trzeba zapłacić za korzystanie z nich po okresie próbnym, najczęściej miesięcznym. Są też wydawcy czystych fiszek (kartoników) w liczbie 300, 500, 1000 itd. sztuk, które czekają na ich zapisanie. Reklamuje się je jako pomoc do uczenia się słówek z języka obcego. 

Z papierowymi fiszkami jest podobny kłopot jak z książkami, jeśli nie mamy zbyt dużo miejsca na ich składowanie. Jak są na biurku, to się kurzą, a jak są schowane w jakimś pudełku, to rzadziej się do nich sięga. Trzeba je segregować alfabetycznie, tematycznie, działami itp., co sprawia, że potrzebujemy na ich składowanie coraz więcej miejsca.  

Pamiętam, jak moja Mistrzyni naukowej pracy Profesor Olga Czerniawska przygotowując wykłady, referaty czy artykuły naukowe, tworzyła na kartkach papieru fiszki odnotowując na nich często tylko jakąś myśl, ideę, źródło, by nie umknęły jej z pamięci, kiedy trzeba było odnotować dane w przypisie czy bibliografii. Przykładowo, kiedy pracowała nad artykułem o Aleksandrze Kamińskim, to na odrębnych fiszkach rejestrowała dane z archiwum Uniwersytetu Łódzkiego o konkretnym wydarzeniu, fakcie z życia "Kamyka", pełnionych przez niego rolach w środowisku akademickim, społecznym (harcerskim) i oświatowym, o wydanych artykułach, książkach, wygloszonych referatach itp. (zob. fotografia).       

Nie robię fiszek od momentu, jak tylko mogłem pracować z komputerem. Tworzę w swoim PC tematyczne katalogi, do których wrzucam merytorycznie adekwatne pdf-y lub odnotowane w odrębnych plikach [.docx] cytaty z przypisem. Nie mam wówczas problemu z wyszukaniem odpowiednich źródeł.   


04 lutego 2023

PEDAGOGIKA NA WYDZIALE NAUK O WYCHOWANIU UNIWERSYTETU ŁÓDZKIEGO ZASŁUŻENIE MA KATEGORIĘ "A"

 


Władze Uniwersytetu Łódzkiego otrzymały z Ministerstwa Edukacji i Nauki potwierdzenie, że odwołanie zostało pozytywnie rozpatrzone i PEDAGOGIKA na Wydziale Nauk o Wychowaniu UŁ ma kategorię A.  

Trudno, by było inaczej. Łódzka szkoła PEDAGOGIKI ma trzy silne filary:

I - to EDUKACJA ALTERNATYWNA na poziomie międzynarodowym, którą zapoczątkowały na światowym poziomie międzynarodowe konferencje "Edukacja alternatywna - dylematy teorii i praktyki", wykłady i publikacje (w tym przekłady na język polski) rozpraw znakomitych uczonych, które ukazały się z mojej rekomendacji, często z wprowadzeniem do polskiego przekładu, redakcją naukową:

*  nurtu pedagogiki humanistycznej (Arthur Brűelmeier, Wilfried Lippitz, Hubertus von Schoenebeck, Andreas Pehnke, Erich Dauzenroth, Volker Edlinger, Kristian Kunert, Jűergen Roth, Jaroslav Balvín);  



      





pedagogiki reformy (Hein Retter, Volker Buddrus, Jűrgen Roth, Karel Rýdl, Harald Ludwig, Jiři Prokop, Johannes Kiersch); 

      


filozofii wychowania (Gerald L. Gutek, Friedrich W. Kron, ),  

 




teorii socjalizacji młodzieży i dorosłych (Hartmut M. Griese, Horst Stukenberg), 





pedagogiki komparatystycznej (Christopher Day, Stephan Ball, Olaf Axel-Burow, Noelle Fredefon, Ettore Gelpi, Jan Prucha),  

 



pedagogiki psychologicznej (Alena Valiśova, Jolana Manniova, Marie Bratska); 



drugi nurt - to pedagogika społeczna, będąca kontynuacją linii pokoleniowej od Heleny Radlińskiej przez Irenę Lepalczyk i Ewę Marynowicz-Hetkę, a teraz Mariusza Granosika.    

Koncentruję uwagę na tym pierwszym filarze, bowiem jestem jego współtwórcą i kreatorem dzięki znakomitej współpracy międzynarodowej, którą kontynuujemy po moim powrocie na UŁ od 2015 roku. Kontynuatorką edukacji konstruktywistycznej jest dr hab. Monika Wiśniewska-Kin, której projekt w sferze edukacji przedszkolnej jest  znaczącym wkładem w zmianę w pedagogice wczesnej edukacji. 


Naszymi Mistrzami byli Profesorowie: 

KAROL KOTŁOWSKI 


RYSZARD WIĘCKOWSKI 



OLGA CZERNIAWSKA


Dziękujemy Mistrzom za pokazanie nam drogi zmian w edukacji i dla edukacji oraz okazane wsparcie. Dziś potwierdziliśmy, że ich praca z nami miała sens.    

Trzeci , jakże znaczący nurt osiągnięć naukowych łódzkiej pedagogiki - tworzy pedagogika twórczości, zarówno w wymiarze historycznym i komparatystycznym, jak i szkolnym. Wśród jej kreatorów są profesorowie Mirosława Zalewska-Pawlak i Krzysztof J. Szmidt. 

Warto dostrzec osiągnięcia naukowe historyków wychowania i oświaty, którzy kontynuują szkołę badań prof. Eugenii Podgórskiej i Tadeusza Jałmużny, a koncentrują się głównie na badaniach placówek opiekuńczo-wychowawczych i czasopiśmiennictwa okresu II Rzeczpospolitej (doktorzy habilitowani: Iwonna i Grzegorz Michalscy, Beata Szczepańska, Joanna Sosnowska, Aneta Bołdyrew, zaś z łódzkiej szkoły andragogicznej prof. Olgi Czerniawskiej - jej twórczy kontynuatorzy pod kierunkiem prof. Elżbiety Kowalskiej-Dubas

Mój wpis jednak koncentruje się na moim zespole współpracowników, którzy dzisiaj prowadzą ciekawe badania, zarówno z zakresu biografistyki pedagogicznej (prof. UŁ Magda Karkowska), pedeutologii (dr Renata Góralska), edukacji europejskiej (dr Joanna Leek, Marcin Rojek, Małgorzata Kosiorek), edukacji dla zrównoważonego rozwoju (dr hab. Aneta Rogalska-Marasińska) i pedagogiki komparatystycznej (doktorzy: Arleta Suwalska i Dominik Chojnowski). 

Jest zatem znakomity zespół i nadzieja na utrzymanie nie tylko kategorii A, ale może i uzyskanie wyższej.