Na całym świecie uchodźcy stanowią rosnący odsetek osób dotkniętych przymusem
przesiedleńców, których potrzeby w zakresie pomocy i rozwoju nigdy nie były
bardziej przekonujące. Do końca 2020 r. na całym świecie było ponad 80 milionów
osób przymusowo wysiedlonych, z czego 26,4 mln stanowili uchodźcy objęci
mandatem Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) i Agencji Narodów Zjednoczonych ds.
Pomocy i Pracy dla Uchodźców Palestyńskich na Bliskim Wschodzie (UNRWA), a 4,1
mln osób ubiegało się o azyl (UNHCR, 2021c).
Jeszcze przed pandemią 10 milionów osób dotkniętych uchodźstwem na całym świecie stanowiły dzieci (UNHCR). W 2019 r. tylko dwa kraje o wysokich dochodach (Niemcy i Chile) znalazły się w pierwszej piętnastce krajów przyjmujących uchodźców na świecie (UNESCO Institute for Statistics and UNHCR. 2021. Refugee Education Statistics: Status, Challenges and Limitations. Montreal and Copenhagen, UIS and UNHCR, s.10).
W 2022 roku ich liczba uległa zwiększeniu w
krajach Unii Europejskiej ze względu na wojnę w Ukrainie.
Wraz z milionami uchodźców wojennych trafili oni także
do Polski, a wraz z nimi ukraińscy nauczyciele, a raczej nauczycielki,
psycholożki, świetnie wykształcone na rodzimych uniwersytetach. O wysokim
poziomie ich wykształcenia dowiadujemy się, kiedy kierują do władz uczelni
wniosek o nostryfikację dyplomu bakalarskiego (licencjackiego) lub
magisterskiego.
Jak informuje Centrum Edukacji Obywatelskiej do
polskich szkół publicznych uczęszcza w roku szkolnym 2023/2024 ponad 130 tys.
tysięcy dzieci i młodzieży z Ukrainy. "W ponad 64 tysiącach “zwykłych”
klas uczy się przynajmniej jeden uczeń uchodźczy. To oznacza, że w co 4 klasie
w Polsce uczniowie uczą się z osobą lub osobami z doświadczeniem
uchodźczym" (Uczniowie uchodźczy z Ukrainy w polskim systemie
edukacji. Opracowanie: Paulina Chrostowska, stan na październik, CEO,
Warszawa, 2023 r., s. 26).
(źródło: tamże, s.4)
Brakuje danych o wspomagających ich ukraińskich
nauczycielkach. Jaka jest sytuacja tych dzieci w naszych szkołach? Większość z
nich nie znała języka polskiego. W ciągu trwającej już dwa lata wojny częściowo
go opanowali sprawując opiekę nad swoimi bliskimi i podejmując pracę zawodową,
niestety nie zawsze zgodną z ich wykształceniem. Z sondażu CEO nie wynika nic interesującego poza danymi statystycznymi. Co jednak kryje się za nimi? Jakie mają problemy socjalizacyjne, wychowawcze, dydaktyczne wszyscy uczestnicy procesu kształcenia?
W Niemczech zatrudnia się w szkolnictwie przybyłe do
tego kraju ukraińskie nauczycielki oczekując nostryfikacji dyplomów, mającej
wykazać równoważność poziomu wykształcenia. Jeśli chcą pracować w szkole
na czas nieokreślony, to muszą osiągnąć poziom C1 z języka
niemieckiego. Do tego czasu zatrudnia się w szkolnictwie publicznym
nauczycielki-Ukrainki na stanowisku nauczycielek wspomagających, które
mają prowadzić regularne zajęcia integrujące ukraińskich uczniów z
pozostałymi dziećmi w klasie.
Są to jednak profesjonalnie przygotowani do pracy w
szkołach nauczyciele, niezależnie od tego, że jakość ich wykształcenia jest
inna niż nauczycieli w Niemczech czy w Polsce. Jednak to nie oznacza, że ta
jakość jest gorsza. Osoby kształcące się w uniwersytetach czy kolegiach
nauczycielskich na Ukrainie uzyskały wiedzę zarówno w zakresie przedmiotów
ogólnych typu filozofia, socjologia, psychologia, politologia, logika, jak i
metodyczną, przedmiotową w ramach wybranego przez siebie kierunku studiów,
podobnie jak studenci kierunków nauczycielskich czy pedagogicznych w krajach
UE. Trudno oczekiwać od ukraińskich nauczycielek równoważności źródeł i
przedmiotów studiów. Ceni się ich przygotowanie dydaktyczne w toku studiów
nauczycielskich, elastyczne i empatyczne podejście do dzieci.
Jak informuje Fundacja Bertelsmanna - w Niemczech
jest około 10 tys. ukraińskich nauczycielek i 30 tys. ukraińskich dzieci w
wieku szkolnym, przybyłych do tego kraju w związku z inwazją Rosji na
Ukrainę. W kraju za naszą zachodnią granicą przyjęto rekomendacje dla
zarządzających edukacją w krajach związkowych. „Należy:
Ø ułatwić uznawanie ukraińskich świadectw ukończenia
szkoły danego poziomu i typu;
Ø współpracować z pedagogami szkolnymi i native
speakerami w szkołach;
Ø wyszkolić wszystkich nauczycieli z Ukrainy w
języku niemieckim jako ich drugim języku;
Ø zapewnić większą ilość pomocy dydaktycznych do
opanowania języka niemieckiego przez uczniów i ich ukraińskich
nauczycieli;
Ø powołać niemiecko-ukraińskie poradnie
pedagogiczne;
Ø opracować procedury ułatwiające uznawanie dyplomów
nauczycieli-uchodźców
Ø stworzyć ukraińskim nauczycielom perspektywy
zatrudnienia".
Ministrowie edukacji/kultury krajów związkowych
przyjęli zarazem, by powyższe rekomendacje można było odnieść nie tylko do
uchodźców ukraińskich, ale także do rozwiązania problemów edukacyjnych
uchodźców z innych regionów świata.
Z sondażu Wydawnictwa "Nowa Era"
dotyczącego największych wyzwań w roku szkolnym 2023/2024 wynika, że jednym z
nich jest praca z dziećmi z doświadczeniem migracyjnym. Opinię wyraziło ok. 24
tys. osób (Sytuacja uczniów z SPE w polskiej szkole i największe wyzwania na
rok szkolny 2023/24. Raport z badania Nowej Ery, s.10).
Jest to niewątpliwie poważne wyzwanie dla zarządzających polską edukacją,
nauczycieli, wszystkich uczniów, jak i prowadzących w oświacie badania
społeczne. Zapewne wkrótce pojawią się kolejne wyniki badań świadczące o
radzeniu sobie przez nich z problemami dydaktycznymi oraz wychowawczymi, które
są pochodną zróżnicowania kulturowego i narodowościwego uczniów oraz
nauczycieli w naszych szkołach.