10 grudnia 2023

Wyniki badań międzynarodowych PISA wymagają dystansu

 


Nie mam nic przeciwko Programowi Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów PISA, ale to, jaką rangę przypisuje się wynikom pomiaru, jest mocno przesadzone. Komunikat podległego MEiN Instytutu Badań Edukacyjnych brzmiał:

"Polscy piętnastolatkowie utrzymują wysoką pozycję na świecie pod względem umiejętności matematycznych, rozumienia czytanego tekstu oraz rozumowania w naukach przyrodniczych. We wszystkich trzech obszarach objętych badaniem wyniki naszych uczniów są powyżej średniej dla krajów OECD. Są one jednak znacznie niższe niż w poprzedniej edycji badania z 2018 roku". 

Wniosek jest polityczny, a nie merytoryczny, bo oznacza: Wprawdzie SPADLI, ALE SĄ NADAL WYSOKO. Teraz przedstawiciele odchodzącej władzy będą twierdzić, że mogło być gorzej, a jednak nie jest tak źle. Opozycja zaś będzie podkręcać atmosferę, że w czasach minionego ustroju polscy piętnastolatkowie byli bardzo wysoko, a teraz, na skutek deformy szkolnej osiągnęli niższe wyniki. Tym samym trzeba rozliczyć MEiN za tę destrukcję. 

Owszem, trzeba, ale nie z powodu wyników PISA. Nie mają racji ani ci, co się zachwycają, ani ci, co narzekają. Wylewanie łez krokodyli jest zbyteczne. Nie ma się ani czym szczycić, ani czym przejmować. Badania PISA nie są pomiarem jakości kształcenia w szkołach, gdyż one nie uwzględniają narodowych podstaw programowych  kształcenia ogólnego. Te jednak różnią się nie tylko merytorycznie, ale także metodycznie i kulturowo.    

Napisał do mnie jeden z profesorów uczelni technicznej:

"Ukazały się międzynarodowe wyniki badań PISA. Oczywiście, moim zdaniem do tych badań trzeba podchodzić z dużą ostrożnością. Najważniejsze wnioski: 

pozytywne: Polscy uczniowie osiągnęli w zakresie matematyki bardzo dobre wyniki w odniesieniu do krajów UE.

niepokojące: W 2022 roku wyniki z matematyki były istotnie statystycznie niższe niż 2018.

Wzrosła liczba uczniów osiągających niskie wyniki i zmniejszyła się liczba uczniów o najwyższych wynikach w zakresie matematyki.

Czy to efekt zamiany gimnazjów na szkoły ośmioletnie?"

 

W odpowiedzi na ten krótki a jakże zasadny komentarz, stwierdzam:

po pierwsze, nie można porównywać wyników badań PISA z 2018 roku z wynikami PISA z 2022 roku, gdyż każda edycja ma inną dominantę (albo matematykę, albo nauki przyrodnicze, albo czytanie ze zrozumieniem), a tym samym dwa komponenty badań zawierają mniej zadań; 

po drugie, badania PISA nie są badaniami longitudinalnymi, wzdłużnymi tylko poprzecznymi,  a zatem nie można twierdzić, że piętnastolatkowie danej edycji są lepsi lub gorsi, bo diagnozowano inne populacje uczniów. 

po trzecie, rzeczywiście mieliśmy w Polsce deformę ustroju szkolnego, w wyniku której zlikwidowano nie tylko proakademickie gimnazja, a więc szkoły o wyższym poziomie kształcenia niż szkoły podstawowe, ale wraz z ich zniszczeniem odeszło z pracy w szkolnictwie publicznym wielu znakomitych nauczycieli matematyki. 

po czwarte, pauperyzacja zawodu nauczycielskiego i jego społeczne zdewastowanie przez urzędników resortu edukacji i media partii władzy przyczyniły się do porzucenia tej profesji po strajkach w 2019 roku a u części do radykalnego obniżenia motywacji do jakości kształcenia (trochę na złość władzy). 

po piąte, model kształcenia w polskim szkolnictwie publicznym jest ustrojowo i programowo nieadekwatny do stanu współczesnej wiedzy z psychodydaktyki, co sprawia, że uczniowie krajów, w których szanuje się tę profesję i inwestuje w jej kwalifikacje oraz ją godnie wynagradza uzyskuje się znacznie lepsze wyniki. 

po szóste, na skutek pandemii, zamknięcia szkół, edukacji zdalnej radykalnie spadła jakość wykształcenia u dzieci i młodzieży na całym świecie, nie tylko  w Polsce. Przykładowo szkoły były zamknięte w Czechach  przez 170 dni, w Austrii tylko  przez 71 dni, w Estonii przez 87 dni a w Niemczech przez 92 dni. Jednak np. w krajach nadbałtyckich i niemieckojęzycznych rządy zainwestowały w specjalne programy wyrównujące straty z powodu lockdownu, podczas gdy w naszym kraju minister wolał inwestować w wille dla "swojego" elektoratu. 

Na marginesie możemy dostrzec w Raporcie PISA, że w toku lockdownu i nauczania na dystans nauczyciele byli do dyspozycji, kiedy uczniowie potrzebowali ich pomocy - zdaniem: 68 % czeskich, austriackich i słowackich  uczniów, ale 52 % uczniów w Polsce, 76 % uczniów w Estonii i 73 % uczniów w Niemczech. Na codzienny dostęp do edukacji online wskazało 54% uczniów Estonii, 53% z Austrii,  51% z Polski i 50% z Czech, Słowacji i Niemiec.   

po siódme, istotne znaczenie miała inflacja i pogłębiający się stan ubóstwa polskich rodzin, w związku z czym dotknęło to także rodzin klasy średniej, co nie jest bez znaczenia dla klimatu wsparcia dzieci.       

po ósme, w Niemczech wzrosła liczb uczniów-imigrantów z 22 proc. w 2018 roku do 26 proc. w 2022 roku.  Nie ma się zatem co dziwić temu, że średnio wynik tych dzieci z matematyki był o 97 pkt. niższy od dzieci narodowości niemieckiej. W Polsce nie mieliśmy jednak z tym problemu.  

Po dziewiąte, … proszę dodać.