Kandydaci na Rektora Uniwersytetu Łódzkiego: prof. prof. Rafał Matera i Elżbieta Żądzińska (źródło)
Zapewne w tych uczelniach, w których jest tylko jeden
kandydat/-ka na rektora, nie ma tego problemu, jakiego doświadcza środowisko
akademickie w sytuacji, gdy kandydatów jest więcej. To zrozumiałe, że skoro
dwie, trzy czy nawet cztery osoby ubiegają się o jedno stanowisko, to w
naturalny sposób wchodzą w sytuację rywalizacji antagonistycznej jako gry o
sumie zerowej. Wygrać może tylko jedna osoba, a zatem jest to gra o sumie
zerowej. Uzyskanie poparcia większości elektorów odbywa się w wyniku przegranej pozostałych konkurentów/-ek.
W Uniwersytecie Łódzkim też dojdzie do tej sytuacji,
bowiem dwie osoby zadeklarowały gotowość kierowania uczelnią przez najbliższe
cztery lata. Są to:
- obecnie pełniąca funkcję rektorską - prof. dr hab.
Elżbieta Żądzińska i
- dziekan Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego UŁ -
prof. dr hab. Rafał Matera.
O ile znane sa dokonania
obecnej p. Rektor, która spotykała się także z członkami wszystkich rad
wydziałów, by dokonać
podsumowania własnej działalności i wysłuchać opinii pracowników administracji oraz
naukowo-dydaktycznych, o tyle nie mógł być znany projekt koniecznych zmian w
UŁ kandydata z sąsiedniego wydziału. Znają Profesora i wysoko cenią głównie członkowie tej jednostki uniwersyteckiej.
Mnie już nie będzie dotyczyć ta polityka, jednak z
zainteresowaniem odebrałem List prof. R. Matery skierowany # Do
społeczności Uniwersytetu Łódzkiego, w którym pisał o gotowości
podzielenia się swoją wizją Uniwersytetu, napisał w nim o istotnych dla niego
wartościach związanych z funkcjonowaniem naszej Uczelni oraz zaprezentował zainteresowanym najważniejsze założenia swojego programu na najbliższe lata.
Jak
pisał:
"I choć program ten jest spójną propozycją, to
nie znaczy, że brak w nim miejsca na sugestie płynące ze strony całego
środowiska akademickiego UŁ. Przeciwnie: mając na uwadze harmonijny rozwój
naszej Uczelni i uczynienie z niej przyjaznej, dobrze działającej,
zaangażowanej społecznie organizacji, aktywnie uczestniczącej w życiu miasta i
regionu, a przede wszystkim pozostając wiernym ważnej dla mnie idei wymiany
myśli i doświadczeń, jestem i będę zainteresowany rozmową o tym, jakiego
uniwersytetu chcemy i potrzebujemy.
Moim głównym celem jest bowiem uczynienie z
Uniwersytetu Łódzkiego miejsca, w którym pracuje się komfortowo, zaś wysiłek
dydaktyczny, naukowy i organizacyjny przynosi prawdziwą satysfakcję.
Pozostajemy wierni dewizie naszej uczelni – pracujemy dla wolności i prawdy.
Ale chciałbym, byśmy czynili to mając w pamięci dwa skromne słowa z dobrze nam
znanej mozaiki umieszczonej w wejściu do budynku dawnego rektoratu UŁ: „Uśmiechnij
się!”.
Niech i to hasło realnie towarzyszy pracy wykonywanej
na naszej Uczelni.
Jako rektor, będę dzielił się optymizmem i dobrym
nastawieniem, próbując włączać jak najwięcej osób we wspólne budowanie
lepszego uniwersytetu i jego pozytywnego wizerunku. Uniwersytet będzie stwarzał
możliwość mobilizowania wiedzy, doświadczeń, umiejętności i dobrej woli całej
wspólnoty akademickiej: na rzecz realizacji własnych i wspólnych pasji oraz
ambicji, ale także w celu podejmowania codziennych wyzwań.
Chcemy czerpać z długoletniej tradycji i bogatych
doświadczeń poprzedników, ale też nie będziemy obawiać się wprowadzania
nowoczesnych rozwiązań, dostosowanych do dynamicznie zmieniających się wyzwań
współczesności. Wspólnie, odważnie i z zaangażowaniem możemy osiągnąć naprawdę
dużo.
Opowiadam się za demokratycznym i kolegialnym
kierowaniem Uczelnią. Moim celem będzie oparcie zarządzania Uniwersytetem na
wielopoziomowym i otwartym na argumenty dialogu. Określenie „sprawowanie
władzy rektorskiej” jest mi z gruntu obce; wolę położyć nacisk na rozmowę,
wsłuchanie się w racje innych, dążenie do wzajemnego zrozumienia i wspólne
wykuwanie rozwiązań stanowiących rozsądny kompromis.
Uważam, że rektor i kolegium rektorskie mają obowiązek
bycia dostępnymi dla całej wspólnoty akademickiej, dlatego deklaruję
odejście od rozwiązania zakładającego, że „rektor mówi”, na rzecz modelu, w
którym rektor słucha i rozmawia. Uniwersytet Łódzki jest naszym dobrem,
czyli jest wspólny: wszyscy powinniśmy otrzymać realne prawo uczestniczenia w
jego kształtowaniu.
Jestem zwolennikiem uniwersytetu klasycznego,
zakładającego jedność wiedzy, a więc komplementarność dociekań naukowych we
wszystkich dyscyplinach akademickich. Jestem orędownikiem uczelni, w której
dąży się do osiągnięcia harmonii między uprawianiem nauki i kształceniem;
takiej, w której szanuje się wiedzę i pomysły kadry naukowej, doceniając
zarazem inwencję i kreatywność społeczności studenckiej.
Opowiadam się za uczelnią autonomiczną, w
której apolityczność nie jest rozumiana jako przyzwalające milczenie
i programowe poddawanie się bieżącym procesom dziejącym się w szerszej skali,
ale jako realne nieuleganie wpływom politycznym oraz aktywna obrona wartości
fundamentalnych: wolności badań naukowych, demokracji, sprawiedliwości, uczciwości oraz społeczeństwa
obywatelskiego.
Pragnę dążyć do stworzenia wyróżniającego się obrazu
naszego Uniwersytetu na tle innych uczelni poprzez popularyzowanie
wyjątkowych i inspirujących wyników badań naukowych z różnych dziedzin
oraz promowanie sukcesów dydaktycznych, z których korzyści czerpać
będą studentki i studenci z Polski i zagranicy. Szansę na wywieranie
realnego wpływu przez naszą uczelnię na otoczenie widzę przede wszystkim w
uczynieniu z UŁ lidera inicjatyw i postaw na rzecz zrównoważonego rozwoju,
wcielającego w życie założenia Deklaracji Społecznej Odpowiedzialności
Uczelni.
Uważam też, że wszyscy jesteśmy współodpowiedzialni za
upowszechnianie proekologicznego stylu życia oraz gospodarowania i każdy z nas
powinien zachęcać do niego innych, czując się współodpowiedzialnym za
rzeczywistość, której jesteśmy częścią. UŁ będzie takie postawy szczególnie
wspierał.
Chcę, aby wartości ujęte już w strategii UŁ
– odwaga, ciekawość, zaangażowanie, współpraca i szacunek – nie były dla nas
pustymi słowami. Rozumiem je następująco:
- Odwaga jest kluczowa w prowadzeniu nowatorskich
badań, ale pozwala nam także na kulturalne i merytoryczne wypowiadanie własnych
poglądów na forum Senatu, Rady Wydziału, rozmaitych komisji i kolegiów,
wreszcie zebrań instytutów, katedr czy zakładów, także podczas publicznych
zgromadzeń, w mediach i w pokojach socjalnych.
- Ciekawość oznacza bieżące zainteresowanie tym, co
dzieje się zarówno blisko nas, jak i w kraju i na świecie. Ciekawość ma swoje
przełożenie na merytoryczne zaangażowanie oraz odważne reagowanie na rozmaite
zagrożenia i wyzwania, stojące przed pojedynczym człowiekiem, ale także
ludzkością i planetą.
- Zaangażowanie to nie tylko deklaracje, lecz
przede wszystkim realne działanie. Objawia się wówczas, gdy możemy swobodnie
uczestniczyć w inicjatywach uniwersyteckich wspierających rozwój i atrakcyjność
naszego miejsca pracy, ale też, gdy podejmujemy aktywności służące wsparciu
innych ludzi i instytucji.
- Współpracę, za Tadeuszem Kotarbińskim, postrzegam jako
współdziałanie dodatnie – kooperację pozytywną, która wyzwala w nas i odwagę, i
ciekawość, i zaangażowanie.
- Szacunek dotyczy nie tylko poszczególnych osób
stanowiących część naszej akademickiej wspólnoty, czyli studentek i studentów,
doktorantek i doktorantów, pracownic i pracowników administracyjnych i
technicznych, akademiczek i akademików, ale też ludzi spoza UŁ, których postawy
są godne uznania, nawet jeśli myślą inaczej niż my.
To te komplementarne i wzajemnie warunkujące się
wartości będą stanowić podstawę moich działań jako rektora UŁ. Moja wizja,
którą pragnę wraz z Wami realizować, to UNIWERSYTET LUDZKI.
Przekazuję Państwu program. Zawiera on szczegółowe
rozwinięcie zaprezentowanych tu myśli. Stworzyliśmy go wspólnie z osobami, z
którymi chciałbym współpracować w ramach przyszłego kolegium rektorskiego; to
właśnie dlatego części omawiające konkretne działania napisaliśmy używając
liczby mnogiej. Zachęcam nie tylko do lektury, ale także do rozmowy i
podzielenia się własnymi pomysłami, które mogą przyczynić się do pełniejszego
wykorzystania potencjału naszej Uczelni. Jesteśmy otwarci na Państwa sugestie i
gotowi do uzupełnienia programu o szczególnie istotne dla społeczności UŁ
kwestie".
Kandydat na rektora jako kontrkandydat przedstawił zarazem
profesorów, którym chciałby powierzyć funkcje prorektorskie z jednoczesnym wskazaniem na zakres
zadań, za których realizacje będą odpowiadać, gdyby to jemu elektorzy
powierzyli pełnienie funkcji rektora.
Jak to bywa w takiej sytuacji środowisko musiało
podzielić się na zwolenników albo polityki kontynuacji, albo polityki zmiany.
Tak w mediach społecznościowych, jak i w uniwersyteckim portalu mieliśmy dostęp
do wyrazów poparcia dla każdej z tych osób, ale i popierania
lub podważania kandydatur na prorektorów.
Na web-stronie "petycjecom.pl" pojawiały się
Listy Otwarte, które - jak na tak dużą społeczność uniwersytecką, bo liczącą ok. 30 tys. pracowników i
studentów, podpisywało co najwyżej kilkadziesiąt osób.
1) List otwarty skierowany do społeczności akademickiej
Uniwersytetu Łódzkiego
2) Głos w sprawie listu otwartego
3) List otwarty do (...) kandydatek na stanowiska prorektorów Uniwersytetu Łódzkiego
w kadencji 2024-2028
4) Stanowisko Rektora UŁ.
Może kogoś to interesuje. Może ktoś
rozumie, o co chodzi autorom petycji.
Elżbieta Żądzińska wyraziła swój sprzeciw wobec zaostrzania polaryzacji opinii
w toku dyskusji na temat petycji skierowanej do kandydatek na stanowiska
prorektorek Uniwersytetu Łódzkiego, które zadeklarowały prof. R. Materze gotowość
współzarządzania Uczelnia, gdyby to on został rektorem.
Niezależnie od tego, który z kandydatów uzyska
poparcie elektorów, Uczelnia będzie dalej realizować swoje statutowe zadania
oraz działać zgodnie z obowiązującym w kraju prawem o szkolnictwie wyższym i
nauce. Jednak to od elektorów będzie zależało, jaki wybiorą kierunek
zarządzania Uniwersytetem. W rzeczy samej, to na nich spoczywa odpowiedzialność
za UŁ w latach 2024-2027.