Czym zatem różnią się polskie szkoły alternatywne od szkół państwowych, quasi-publicznych? W czym są do nich podobne?
5. Statusem nauczycieli i kadry kształcącej
W szkołach niepublicznych decydującą rolę odgrywa kadra nauczycielska i pozostali profesjonaliści w zależności od profilu programowo-wychowawczego, socjalizacyjnego i dydaktycznego placówki. Nie wdając się w szczegóły, które są fundamentalne dla spełnienia oczekiwań rodziców uczniów, o jakości edukacji w tych szkołach decyduje kadra. Niestety, w wielu przypadkach ingeruje w ten standard właściciel, który chcąc mieć większy zysk dla siebie (podmiot działalności gospodarczej), może lekceważyć nie tylko jakość zatrudnianych nauczycieli, ale także zapewnienie stabilności oraz ciągłości ich pracy.
Nawet najwspanialszy nauczyciel nie będzie długo pracował w takiej szkole
niepublicznej, której podmiot prowadzący zamierza budować własny kapitał
kosztem godnego i adekwatnego wynagradzania pedagoga. Chyba, że sam jest w
zarządzie takiej szkoły, współbeneficjentem zysków z nadzieją na ich wzrost w
kolejnych latach.
Nauczyciele w tych szkołach nie są zatrudniani na tych samych
zasadach, co ich koleżanki lub koledzy o tym samym poziomie wykształcenia,
specjalności, stażu pracy itp. w szkolnictwie samorządowym. O ich płacy
decyduje właściciel, a ta może być wyższa, niższa lub nieuregulowana np.
"co łaska", "pod stołem", "jeszcze nie podjęto
decyzji", "wkrótce podpiszemy z panią/panem umowę",
"niestety, tymczasem nie stać nas na więcej, ale..." itp.
Nic dziwnego, że o wysokiej jakości kształcenia w niepublicznej szkole świadczy stabilność zatrudnionej w niej kadry nauczycielskiej, bo to oznacza, że nie tylko dobrze się w niej czuje, jest doceniona, ale też stworzone w niej warunki są wysoce satysfakcjonujące. Ma to ogromne znacznie dla jakości ich pracy z dziećmi czy młodzieżą. Podwójne wzmocnienie - kulturą organizacyjna, w tym finansowa szkoły i okazywana nauczycielom przez ich podopiecznych radość uczenia się, gwarantują długotrwałe istnienie na rynku oświatowym placówki z ustawicznie rozwijającą się kadrą.
W niepublicznych szkołach zatrudnia się jeszcze innych specjalistów w
zależności od potrzeb programowych i organizacyjnych. Mogą to być psycholodzy,
terapeuci, doradcy pedagogiczni, programiści, marketingowcy, personel medyczny,
animatorzy zajęć pozaszkolnych i pozalekcyjnych, logopedzi, pedagodzy
specjalni, itp. Dzięki temu rodzice mogą być spokojni o zgodną z ich
oczekiwaniami edukację oraz integralność działań opiekuńczo-wychowawczych.
Natomiast szkoły samorządowe zatrudniają nauczycieli bez szczególnych standardów
wymagań na wejściu. Jednym z nich powinno być adekwatne do przedmiotu nauczania
wykształcenie, ale chaos w polskim szkolnictwie jest podtrzymywany od początku
transformacji, bowiem dyrektor może zatrudnić osobę bez
specjalistycznego wykształcenia, ale i bez odpowiedniego poziomu tego
wykształcenia, jeżeli brakuje na rynku pracy nauczycieli. Tym samym biologii może
uczyć chemik a matematyki fizyk, zaś informatyki wuefista, bo przecież po
informatyce nie zatrudni się absolwent, któremu proponuje się na starcie pensję
niższą od najniższej krajowej!
Zajrzyjmy do Rocznika Statystycznego GUS, żeby przekonać się,
jaki jest stan owych kadr w szkolnictwie rzekomo publicznym. Ogółem zatrudnionych jest w szkołach podstawowych 273037 nauczycieli, w
tym:
1) w szkołach podstawowych niepublicznych prowadzonych przez stowarzyszenia
i organizacje społeczne było zatrudnionych - 10959 nauczycieli, zaś
2) w szkołach podstawowych niepublicznych prowadzonych przez organizacje
wyznaniowe było zatrudnionych - 3072 nauczycieli.
Wskaźnik zatrudnienia nauczycieli w niepublicznych szkołach podstawowych wynosi 5,1% w stosunku do nauczycieli zatrudnionych w pozostałych szkołach podstawowych.
Dyrektorzy szkół od lat alarmują władze samorządowe i nadzór pedagogiczny o znaczących niedoborach kadrowych. Jednak niskie wynagrodzenie w tej profesji i ustawiczne jej obrażanie z wszystkich stron nie sprzyja atrakcyjności nauczycielstwa.