W
minionym tygodniu odbyło się na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu
kolokwium habilitacyjne dr Zofii Remiszewskiej z Uniwersytetu Opolskiego,
której rozwój naukowy został zainspirowany twórczością w zakresie edukacji
alternatywnej profesora Ryszarda Łukaszewicza. Właśnie jego kategorii
"zadań ponadosobistych" poświęciła swoją najnowszą monografię, w
której prezentuje wyniki badań na ten temat wśród młodych dorosłych.
Jednak
najważniejszym dla mnie wydarzeniem była przesyłka od Profesora Ryszarda Macieja Łukaszewicza, która zawiera
nie tylko piękne życzenia świąteczne (podzielę się nimi z czytelnikami bloga),
ale przede wszystkim jego kolejny projekt - powołanie do życia GOŚCIŃCA
CZTERECH ŻYWIOŁÓW w Świeradowie Zdroju przez prowadzoną przez Niego Fundację
Alternatyw Lepszej Edukacji. Nikt, tak jak On, nie zaraża kolejną generację
dzieci i młodzieży wyobraźnią, której źródłem jest nie tylko wiedza,
doświadczenie naukowe i oświatowe, ale marzenie o innej edukacji, bo
sprzyjającej powstrzymaniu świata przed zagładą, a może i choć częściowej jego
naprawie w nas, wokół nas i dzięki nam.
Łukaszewicz ma już opracowany plan tworzenia Gościńca
Część I:
- do czerwca 2022 znalezienie i zakup działki
- do grudnia 2022 przygotowanie dokumentacji, rozpoczęcie budowy - 2023
– 2024 budowa „gościńca”, wyposażenie placówki
- 2024 – przeszkolenie i zatrudnienie kadry, rozpoczęcie działań promocyjnych
- do końca 2024 ukończenie budowy i rozpoczęcie działalności placówki
Część II:
2025 – 2028 „rozruch” placówki, realizacja warsztatów dla nauczycieli oraz Warsztatów Aktywności Niekonwencjonalnych dla dzieci i młodzieży.
Życzę zrealizowania tego MARZENIA.
Otrzymujemy
"nowe pole energii edukacji dla Ziemi i rodziny człowieczej".
Łukaszewicz inspiruje, pobudza, zachęca, generuje pomysły, za którymi stoją już
dziesiątki lat niepowtarzalnych nigdzie na świecie rozwiązań edukacyjnych w
zaprojektowanej, utworzonej i prowadzonej przez dwadzieścia pięć lat
Wrocławskiej Szkole Przyszłości.
Mistrz
alternatywnej, rebelianckiej edukacji ma swoich folowersów w nauce oraz w
praktyce oświaty publicznej i niepublicznej, a jednak nikt nie przekraczał
granic wyobraźni tak jak On. Tym razem Jego teza wyjściowa brzmi:
"Edukacja i jej wyzwania w obliczu świata na krawędziach i
rozdrożach", gdyż jest przekonany o tym, że "Nigdy nie widziało się
świata należycie, jeżeli to, co się widziało, nie było przedmiotem
marzenia". Sięga w swoim przesłaniu do poetyki marzeń Gastona
Bachelarda cytując z jego dzieła m.in.:
Marzenie
jednego nauczyciela wystarczy, aby marzył cały Wszechświat
Przenosząc
marzyciela w inny świat, marzenie czyni zeń kogoś innego niż on sam. A przecież
- choć inny - jest on ciągle tym samym, innym samym sobą.
Jedności
wyobraźni i pamięci doświadczamy wtedy, gdy za sprawą marzenia dusza i
duch połączone zostają w marzeniu.
Całe szczęście, że Profesorowi jeszcze chce
się marzyć i zarażać nas marzeniami, które zderzają się z wytworami jego
wyobraźni, by uruchomić wreszcie coś nowego, oryginalnego, autorskiego,
wyjątkowego w dobie przemian świata za sprawą jego cyfryzacji, ale i wojennych
dramatów, ekologicznych zniszczeń i egzystencjalnych załamań wśród części
naszych społeczeństw. Cudownie, że Profesor chce jeszcze walczyć o los dzieciaków.
Jeśli
politycznie znajdujemy się ponownie w punkcie granicznym, to może warto sięgnąć
po myśl Mistrza polskiej pedagogiki, który upomina się o to, by nauczyciele
konstruowali swoją biografię życiem, a nie gadaniem o nim, krytykowaniem,
narzekaniem. Biografię buduje się "przez nowe i inne, ale zawsze
własne interpretacje. Pamięta i wierzy, iż człowiek jest "kimś"
poprzez to, że staje się sobą. Życie wodzi i zwodzi różnymi drogami, ale tak
naprawdę liczy się odkrywanie drogi w sobie!"
W liście do mnie Profesor R. M. Łukaszewicz podziela moją krytyczną opinię na temat Raportu "Młode głowy", gdyż sam przeprowadzał w czasie swojej aktywności akademickiej na Uniwersytecie Wrocławskim i Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu analizy sondaży "wskazując na adekwatność/nieadekwatność ich ocen". Ma absolutnie rację, że nadal szkolnictwo publiczne i częściowo niepubliczne jest dla dzieci toksycznym środowiskiem, toteż trzeba tworzyć dobre i realne ścieżki wspierania młodych z dala od tej instytucji.
Jeśli komuś nie starcza wyobraźni, to niech skorzysta chociaż z ofert edukacyjnych Ryszarda M. Łukaszewicza, bo są znacznie głębsze w warstwie aksjonormatywnej, egzystencjalnej i duchowej od tych, które naśladujemy za obcymi kulturowo, choć niewątpliwie oryginalnymi twórcami szkół alternatywnych na świecie.
(skany korespondencji: archiwum blogera)