Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania Czerniawska, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty
Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania Czerniawska, posortowane według trafności. Sortuj według daty Pokaż wszystkie posty

02 grudnia 2018

Odnowienie doktoratu po 50 latach - prof. Olgi Czerniawskiej






W 2000 r. Senat Uniwersytetu Łódzkiego podjął uchwałę, w świetle której odnawiane będą uroczyście doktoraty wybitnych uczonych tej Uczelni.



W tym roku ów zaszczyt spotkał trzech naukowców:

- profesor pedagogiki dorosłych, geragogiki Olgę CZERNIAWSKĄ

- językoznawcę, wybitnego specjalistę z zakresu antroponimii, leksykografii, onomastyki języka polskiego - dr. Jana MĄCZYŃSKIEGO i

- profesora matematyki, rozpoczynającego swoją karierę naukową od rozstrzygania pewnego warunku równoważnego hipotezie Riemanna - Jacka CHĄDZYŃSKIEGO.


W laudacji przybliżyłem uczestnikom pięknej uroczystości dokonania i dzieła pani Profesor Olgi Czerniawskiej:

Jego Magnificencjo, Wysoki Senacie, Czcigodna Jubilatko, Droga Rodzino Pani Profesor, Mili Goście,

Pani Profesor dr hab. Olga Czerniawska (ur. 4.04.1930 w Łodzi) należy do grona tych wybitnych humanistów, przedstawicieli łódzkiego środowiska naukowego, którzy niezwykle umiejętnie łączą w swoim życiu i działalności zawodowej zarówno rolę naukowca, eksperta, pedagoga, działacza światowego, nauczyciela, jak i społecznika. Dowodzą tego Jej osiągnięcia naukowe, rozległy dorobek badawczy, charakter działalności społecznej oraz osiągnięte efekty pracy pedagogicznej w skali ogólnopolskiej, jak i na niwie współpracy międzynarodowej. Jest znaną w Polsce i poza granicami kraju wybitną specjalistką w dziedzinie poradoznawstwa, andragogiki i geragogiki pedagogicznej.

W latach 1948–1952 ukończyła studia na Uniwersytecie Łódzkim w zakresie historii, przygotowując pracę magisterską pod kierunkiem prof. dr S. Zajączkowskiego na temat “Uposażenie Kolegiaty Łęczyckiej”. W latach 1952 – 1954 badała dla Zakładu Historiografii PAN, m.in. wybrane czasopisma z zakresu pozytywizmu, zaś w latach 1958–1960 uczestniczyła w seminarium doktoranckim z historii Polski u prof. dr S. Kuczyńskiego. Po studiach podjęła pracę zawodową w Młodzieżowym Domu Kultury, a następnie w Liceum Ogólnokształcącym dla pracujących, które ukierunkowały Jej zainteresowania ku pedagogice społecznej i oświacie dorosłych.

Od 1962 r., a więc od chwili powstania konwersatorium, do 1979 r. brała udział w konwersatorium Pedagogiki Społecznej prowadzonym przez prof. dr Aleksandra Kamińskiego. W 1961 r. podjęła badania nad problematyką kształcenia dorosłych i wychowawczą funkcją historii. W liceum dla dorosłych przeprowadziła badania nad użytecznością nauki historii interesując się wykorzystaniem tej nauki w pracy i w czasie wolnym przez uczniów pracujących oraz opracowała typologię uczniów szkół dla pracujących z uwzględnieniem ich stosunku do nauki szkolnej i osiąganych wyników w nauczaniu.

Olga Czerniawska prowadziła też badania nad przyczynami odpadu i odsiewu uczniów w trakcie czterech lat nauki w klasach tzw. młodzieżowych i skupiających pracujące osoby dorosłe. Tym samym zagadnieniom poświęciła swoją pracę doktorską pt. ’Kształcenie dorosłych a środowisko rodzinne”, którą przygotowała pod kierunkiem prof. Aleksandra Kamińskiego i obroniła w 1968 r. W tym roku obchodzi 50-lecie tego wydarzenia naukowego, a trzeba tu podkreślić, że Jej dysertacja doktorska należy do nielicznych opracowań tego typu tak w Polsce, jak i w świecie.

Na skutek reorganizacji szkolnictwa dla pracujących w 1967 r. Olga Czerniawska podjęła pracę w Państwowym Studium Kulturalno–Oświatowym i Bibliotekarskim w Lodzi. Badawczo zajęła się problematyką popularyzacji wiedzy, metodyką pracy oświatowej, placówkami kulturalno – oświatowymi i słuchaczami powyższego Studium. Współpracowała w tym czasie bardzo aktywnie z TWP, prowadząc m.in. badania na uniwersytetach powszechnych TWP, które po 1956 r. rozwijały się w całej Polsce. Wydała monografię poświęconą świetlicom społecznym w Łodzi potwierdzając wartość ruchu społecznego, jaki powstał po 1956 roku i rozwijał się do lat 70. XX w.

Odrębny cykl artykułów naukowych O. Czerniawska poświęciła roli czasopism w inspirowaniu zainteresowań czasu wolnego. Przeprowadziła badania nad kołami szaradzistów w Łodzi i w Polsce oraz przygotowała do druku wybór pism Kazimierza Korniłowicza, przyczyniając się do popularyzacji dorobku tego wybitnego andragoga z okresu międzywojennego.

W 1972 roku Olga Czerniawska rozpoczęła pracę na Uniwersytecie Łódzkim, gdzie zajęła się intensywnie problematyką poradnictwa. Temat ten uczyniła zarazem przedmiotem swojej rozprawy habilitacyjnej pt. “Poradnictwo jako wzmocnienie środowiska wychowawczego”, na podstawie której uzyskała w 1978 r. stopień naukowy doktora habilitowanego. Pracę tę poprzedziła swoją bogatą działalnością o charakterze praktycznym. Weszła do nauki jako osoba już w pełni ukształtowana, żywo dostrzegająca problemy społeczne ludzi dorosłych. Problem poradnictwa był w tamtych latach mało znany w polskiej literaturze pedagogicznej, toteż spotkał się z dużym zainteresowaniem. Uczestniczyła we wszystkich sympozjach ogólnopolskich poświęconych poradnictwu, a organizowanych co dwa lata przez Uniwersytet Wrocławski.

W latach 1975-1979 prof. Olga Czerniawska kierowała w problemie węzłowym XIV tematem „Treści i formy upowszechniania kultury pedagogicznej”. Jej raporty z tych badań ukazały się drukiem, inspirując współpracowników do prowadzenia zajęć monograficznych na studiach stacjonarnych i zaocznych o upowszechnianiu wiedzy pedagogicznej wśród rodziców. Kierowany przez prof. O. Czerniawską Zakład Oświaty Dorosłych UŁ uczestniczył też w centralnie kierowanych badaniach na temat „Indywidualne potrzeby i oczekiwania edukacyjne uczestników oświaty dorosłych”. W 1987 r. zainicjowała organizację konferencji naukowych z udziałem gości zagranicznych z USA, RFN, Węgier, Niemiec, Czech, Słowacji, Bułgarii, Włoch i Francji, wydając po niej odrębną publikację.

Najsilniejsze zainteresowania badawcze prof. Olgi Czerniawskiej skupiają się wokół problemów andragogiki. W tej dyscyplinie wiedzy zainicjowała w 1978 r. współpracę z czołowym przedstawicielami niemieckiej oświaty dorosłych - prof. Hartmutem M. Griese i prof. Horstem Siebertem z Uniwersytetu w Hanowerze, która skutkowała rozwojem i awansami naukowymi współpracowników naukowych. W latach 1990-1993 kierowała wspólnie z nimi zespołem badawczym - “Indywidualne projekty edukacyjne”, w którym uczestniczyli naukowcy z Wrocławia, Lublina, Krakowa, Katowic i Łodzi.

Kolejny projekt badawczy, jaki został podjęty przez Jej zespół wraz z prof. H. Griese i jego współpracownikami dotyczył zagadnienia: „Europa jako projekt edukacyjny. Obraz Europy i jego wpływ na edukację. Studium porównawcze i jego zastosowanie w oświacie dorosłych”. Zwracam uwagę na to, jak znakomicie przygotowywała młodą kadrę do integracji z naukami o wychowaniu w Europie. Dzisiaj są tu obecni doktorzy habilitowani z kierowanej przez Nią Katedry (m.in. Alina Wróbel, Elżbieta Kowalska-Dubas)

W 1994 r. profesor O. Czerniawska przygotowała do druku trzy rozdziały rozprawy Pierre’a Dominice (ze Szwajacarii) pt. “Historia życia jako proces kształcenia”, która za zgodą Autora została wydana jako materiał pomocniczy dla doradców zawodowych. Opublikowana zaś w 1996 r. monografia Pani Profesor na temat „Oświata dorosłych we Włoszech” uzyskała w rok później nagrodę indywidualną Ministra Edukacji Narodowej.



Trzeci, niezwykle ważny nurt zainteresowań naukowo-badawczych w dorobku naukowym prof. dr hab. Olgi Czerniawskiej - stanowi gerontologia pedagogiczna (geragogika). Zaczęła ją rozwijać od 1979 r. wraz z Łódzkim Uniwersytetem Trzeciego Wieku, ale i dzięki studyjnym pobytom na Uniwersytecie Lyon 2 oraz organizowanym konferencjom międzynarodowym. Z tego zakresu O. Czerniawska napisała m.in. 15 rozpraw naukowych.

Dla Zespołu Pedagogiki Dorosłych przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN przygotowała ekspertyzę nt. “Problematyka ludzi starszych i jej miejsce w andragogice”. Brała też udział w międzynarodowych kongresach Uniwersytetów Trzeciego Wieku w Szwajcarii, Belgii, Warszawie, Hiszpanii, Finlandii i w Niemczech. Uczestniczyła w międzynarodowych Konferencjach Gerontologicznych w Rzymie (1989), w Lyonie (1989) i w Kanadzie (2000), wygłaszając komunikaty z badań lub referaty.

Na IX Kongresie w Tournai w Belgii na temat “Dialogu w Uniwersytecie Trzeciego Wieku” została wybrana do Rady Administracyjnej AIUTA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Uniwersytetów Trzeciego Wieku z siedzibą w Paryżu - Francja) jako przedstawiciel Polski. W 1986 r. zorganizowała m.in. V Zjazd Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego w Łodzi z udziałem gości zagranicznych, gerontologów z Jugosławii, Węgier, RFN, Francji, Anglii, Holandii, Szwecji i Finlandii. Opracowała także z gerontologii wychowawczej kilka prac popularnych dla prelegentów i duszpasterstwa ludzi starszych. Była członkiem jury przeglądu Amatorskiego Ruchu Seniora w 1982 i 1985 r.

Profesor Olga Czerniawska wyróżniała się w naszym Uniwersytecie jako organizator życia naukowego i współpracy międzynarodowej, a zarazem doświadczony administrator nauki, gdzie pełniła m.in. funkcję prodziekana Wydziału Filozoficzno-Historycznego oraz wicedyrektora ds. naukowych w Instytucie Pedagogiki i Psychologii UŁ. W okresie stanu wojennego troszczyła się o internowanych przez reżim studentów i naukowców.

Dorobek naukowy Jubilatki wyraża się łącznie w ponad 200 rozprawach, opracowaniach i redakcjach prac zbiorowych oraz dziewięciu monografiach autorskich. Uczestniczyła w przeszło 200 konferencjach ogólnopolskich i międzynarodowych, wygłaszając w ich trakcie referaty plenarne i komunikaty z badań. Sama zorganizowała na Uniwersytecie Łódzkim 11 międzynarodowych konferencji. Wygłaszała wykłady w czasie swoich wizyt profesorskich w Czechach, we Włoszech, we Francji, na Słowacji, w Portugalii czy w Niemczech.

Badania biograficzne stanowią istotną w ostatnich latach pracy sferę zainteresowań naukowych. Prof. dr hab. Olga Czerniawska jest niezwykle aktywna w kształtowaniu naukowego środowiska andragogów i gerontologów w Polsce. Wszystkie Jej publikacje i badania są dokładnie przygotowane, cechuje je znakomita znajomość praktyki oświatowej oraz przesłanek teoretycznych. Pod kierunkiem Pani Profesor powstało 340 prac magisterskich oraz sześć doktorskich. Tytuł naukowy uzyskała w 1998 r..


Za działalność organizacyjną, dydaktyczną i wychowawczą oraz za pracę naukowo-badawczą była wielokrotnie nagradzana przez Rektora UŁ. Została też odznaczona i wyróżniona: Złotą Odznaką Zasłużony Popularyzator Wiedzy (1976), Honorową Odznaka Miasta Łodzi (1984), Złotą Odznaką UŁ (1992), Medalem Komisji Edukacji Narodowej (1990), Medalem w Służbie Społeczeństwu i Nauce (1996), Złotym Krzyżem Zasługi (1975), Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia (1988), Medalem Universitas Lodziensis Merentibus (2006) oraz Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeńskie (2005).

Prof. dr hab. Olga Czerniawska jest wybitnym przedstawicielem polskiej andragogiki pojmowanej szeroko, jako kierunek myślenia pedagogicznego, który jest ściśle związany ze współczesną refleksją filozoficzną i antropologią kulturową. To dzięki Niej można dzisiaj mówić o łódzkiej, a przy tym liczącej się w skali kraju i międzynarodowej, NAUKOWEJ SZKOLE badań i wdrożeń oświatowych w zakresie pracy z człowiekiem dorosłym i starszym.

Cechuje Panią Profesor wyjątkowa wrażliwość humanistyczna, niezwykła wrażliwość społeczna oraz inspirująca innych pasja badawcza. Pragnę podkreślić cenioną przez nas empatię i troskę Pani Profesor o współpracowników, która wyraża się we współprzeżywaniu naszych osobistych, często rodzinnych trosk, czasem niepowodzeń czy kryzysów, ale i dzielenie z nami radością i sukcesami oraz poruszająca serca pamięć o naszych bliskich.

Dzięki takim Profesorom nie brakuje nam odpowiednich wzorców, bowiem mieliśmy od kogo się uczyć tego, jak budować relacje Mistrz-Uczeń, jak dbać o etos uniwersyteckiej wspólnoty. Stworzyła nam Pani Profesor szansę na czerpanie inspiracji i rozbudzanie w sobie pasji poznawczej. W wyniku otwartości, odwoływaniu się do czytelnego systemu wartości, doświadczaniu nowych sytuacji - międzynarodowych, międzykulturowych a osadzonych w klimacie wzajemnie szanujących się osób, mogliśmy lepiej prowadzić badania, kształcić studentów i młode kadry naukowe oraz pracować z osobami na rzecz wspomagania ich rozwoju.

Pani Profesor należy do tych uczonych, którzy kierując się własnym żyroskopem wartości i duchowej mocy sprzyjała temu, by każdy z nas stawał się samosterownym badaczem. Współpracując z nami w horyzoncie kluczowych dla funkcjonowania nauki i uczonych wartości chrześcijańskich, wyróżniona dzisiaj Pani Profesor potwierdzała przynależność do wyjątkowego grona chrześcijańskich intelektualistów, którzy dysponują wspaniałą tradycją humanistyczną, będącą od samego początku religią wolności i równości; która zawsze była uniwersalistyczna, pluralistyczna w swoich formach, dialogiczna i personalistyczna.
Wyrażam w imieniu środowiska polskiej pedagogiki i społeczności Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ wdzięczność za doświadczanie dzięki Pani Profesor odpowiedzialności za dar wolności oraz za możliwość współtworzenia edukacji dla wszystkich generacji w państwie prawa i demokracji.

11 kwietnia 2015

Jubileusz twóczyni łódzkiej szkoły oświaty dorosłych, gerontologii i biografistyki pedagogicznej - prof. dr hab. Olgi Czerniawskiej


(źródło fotografii - "Oświata dorosłych. Inspiracje i wyzwania" dedykowanego Pani Profesor z okazji 85.urodzin)


Prof. zw. dr hab. Olga Czerniawska - pedagog, historyk oświaty dorosłych, andragog i gerontolog obchodziła w piątek 10 kwietnia 2015 r. w Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi wyjątkowy Jubileusz: 85 urodzin, 60-lecia pracy naukowej oraz 20-lecia pracy w AHE.

Miałem zaszczyt i wyjątkowo wzruszającą okazję do ponownego spotkania z Profesor, którą jej rodzina, przyjaciele, współpracownicy, uczniowie i studenci obdarzyli swoją obecnością i życzeniami.

Są takie gratulacje, podziękowania, życzenia i wyrazy wdzięczności, które wymykają się wszelkiej próbie ich werbalizacji. Słowa bowiem nie są w stanie wyrazić tego, co czujemy, co przeżywaliśmy, jaki rodzaj doświadczeń, emocji, wrażeń, a przede wszystkim wartości stał się naszym kapitałem dzięki życiu, aktywności i promieniowaniu nimi przez Osobę o charyzmatycznej naturze i wyjątkowej kulturze.

Jesteśmy dumni z pracy badawczej Pani Profesor, niepowtarzalnej obecności w kreowaniu najwyższych standardów w naukach humanistycznych i społecznych, w tym szczególnie w pedagogice i dla pedagogiki.

Była to też dla nas znakomita okazja do podkreślenia wielkich zasług Pani Profesor w rozwój nauk pedagogicznych i dyscyplin z nimi współdziałających oraz okazania Jej wdzięczności z tytułu wyjątkowej misji badawczej i oświatowej na rzecz – jak o to upominał się Jan Paweł II - budowania cywilizacji miłości czy w nurcie świeckiej pedagogiki prof. Bogdan Suchodolski (pierwszy Przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN) tworzenia - w wyniku klęski humanizmu na świecie - imperium hominis.

Zabrałem głos jako Przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk, ale moje słowa miały nie tylko oficjalny charakter. Komitet Nauk Pedagogicznych wielokrotnie czerpał z bogatego źródła wiedzy i doświadczeń Jubilatki. To, że przewodniczę temu gremium jest także zasługą Pani Profesor, toteż mówiłem zarazem od siebie zaznaczając na wstępie, jak bardzo środowisko naukowe - zajmujące się przede wszystkim oświatą dorosłych i gerontologią - rozwijało się w naszym kraju dzięki uniwersyteckiej szkole Profesor OLGI CZERNIAWSKIEJ, a później kontynuowanej w zakresie kształcenia I i II stopnia w Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi.


Profesor O. Czerniawska pełniła znaczące w kształceniu kadr akademickich i oświatowych funkcje promotorki, ale i recenzentki rozpraw naukowych w postępowaniach awansowych w różnych uniwersytetach i akademiach pedagogicznych oraz superrecenzentki dla potrzeb Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów w ocenianiu wniosków o nadanie tytułu naukowego profesora.

Spotkałem się z Panią Profesor z wewnętrznym poczuciem bycia zaszczyconym, że dane mi było znaleźć się w kręgu jej Uczniów i Współpracowników, za co podziękowałem tak Jej, jak i Najwyższemu. Nic tak nie łączy ludzi ze sobą, a naukowców w szczególności, jak właśnie pasja poznania, autentyzm, zaangażowanie, bezinteresowność, odwaga, otwartość, głębia mądrości i okazywanego szacunku oraz bezwzględne dążenie do prawdy w kontekście współtworzonego Dobra i Piękna, a przy tym i jakże znacząca dla sensu podjętej misji transcendencja, która zobowiązuje nas do wznoszenia się ponad doraźne interesy, korzyści czy oczekiwania władzy.


(fot. o. prof. dr hab. Leon Dyczewski składa gratulacje)


Stojąc na gruncie chrześcijańskiego systemu wartości pedagog nie jest dzięki temu bezradny wobec rzeczywistości, gdyż dysponuje odpowiednim „kompasem ideowym”, który pozwala mu wznieść się ponad złożoność i trudności otaczającej go rzeczywistości. Filozofia trwałych i ponadczasowych wartości broni nas przed dezorientacją pedagogiczną i doktrynalnym fetyszyzmem. Jak mówił Jan Paweł II wielkim jest ten człowiek, który zawsze chce się czegoś nauczyć, podczas gdy taki, który twierdzi, że wie już wszystko – w istocie jest tylko pełen samego siebie, a co za tym idzie – jest pozbawiony tych wspaniałych cech, które naprawdę wzbogacają życie. To Pani profesor wyrażała swoim podejściem do oświaty jego ideę, by ustawicznie się uczyć pragnąc poznawać rzeczy wciąż nowe, i by czynić to z wielką pokorą, ponieważ tylko ona czyni nas otwartymi i gotowymi do wciąż nowych zdobyczy.

To Pani Profesor przekazuje studentom i młodym naukowcom dziedzictwo kulturowe wraz z systemem etycznym, który wzmacnia sumienie naszej cywilizacji, umożliwia zapoznanie się z godnymi naśladowania wzorcami i ideałami, animuje poznawanie i krytyczną analizę wybitnych dzieł, które przetrwały próbę czasu, wzbogacając je o własne rozprawy. Dziękuję zatem nie tylko za własną twórczość naukową, ale także wprowadzanie nas w świat nauki w pełnym tego słowa znaczeniu, za docieranie do wyjątkowych osobowości akademickich i dzielenie się nimi z nami tak w trakcie organizowanych konferencji, otwartych wykładów, wspólnych projektów i wyjazdów naukowo-badawczych, jak i pozyskiwaniu do przekładu ich rozpraw.


Dzięki Profesor Oldze Czerniawskiej jeszcze w warunkach zniewolonego państwa i pierwszej dekadzie doby transformacji III RP mieliśmy dostęp do dzieł i myśli takich postaci – a podaję tylko te, które sam mogłem poznać w UŁ dzięki Pani Profesor- jak: Erich Dauzenroth, Horst Siebert, Hartmut M. Griese, Horst Stukenberg, Pierre Dominicé, Martine Lani-Bayle, Duccio Demetrio i Ettore Gelpi. Pani Profesor otwierała nam świat, zanim ten został nam udostępniony dzięki zmianie ustroju państwa. Może dlatego byliśmy dobrze przygotowani na procesy globalizacji, neoliberalnego kapitalizmu, by umieć poruszać się po nowych drogach w andragogice i gerontologii, uwikłanych w pamięć historyczno-kulturalną także osobistych wydarzeń.

Polska metodologia badań pedagogicznych została wzbogacona zarówno o znakomite prace Pani Profesor z komparatystyki pedagogicznej (andragogicznej), jak i o sztukę prowadzenia badań biograficznych. Młode kadry zostały umocnione w tym, że można i należy odchodząc od tradycyjnie postrzeganego procesu uczenia się osób dorosłych w perspektywie instytucjonalnej sięgać do paradygmatu badań jakościowych, które mają swoje założenia teoretyczne i metodologiczne.

Skierowałem zatem do Pani Profesor wyrazy szczególnej wdzięczności, że pozwoliła mi uczyć się u swojego boku, hartować własny charakter, nabywać odporności na pokusy antywartości, by móc służyć nauce i praktyce (o-)światowej i akademickiej). Przez moją świadomość przewijają się - jak w dokumentalnym filmie - nie tylko wspólne rozmowy, spotkania, dyskusje, lektury, międzynarodowe i międzykulturowe debaty, ale i otwartość rodziny Pani Profesor na zakłócanie Jej własnej codzienności akademickimi problemami Katedry.


(fot. Kontynuatorzy łódzkiej szkoły oświaty dorosłych z Zakładu Andragogiki UŁ - od lewej Joanna Stelmaszczyk, Marcin Wasilewski, Małgorzata Dzięgielewska i kierownik Zakładu dr hab. Elżbieta Kowalska-Dubas prof. UŁ - przekazują życzenia Pani Profesor)

Wczorajsze SPOTKANIE miało także swoją symbolikę. Jest bowiem nośnikiem nadziei, że w środowisku akademickim potrafimy okazać szacunek, pamięć i szczególną wdzięczność klasykom, mistrzom polskiej pedagogiki, do którego to grona należy Pani Profesor. Jesteśmy wielce zobowiązani Pani Profesor za służbę na rzecz dobra wspólnego, ogromny dar wiedzy, szlachetność uczuć i postaw oraz krytycyzm akademicki. W tak uroczystej chwili wyrażam w imieniu własnym, ale także Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN wyrazy szczególnej wdzięczności, głębokiego szacunku i nadziei na jeszcze możliwe, kolejne spotkania.

Życzyłem Pani Profesor dużo sił i zdrowia w kontynuowaniu tak pięknej i jakże potrzebnej polskiemu społeczeństwu, kulturze i nauce twórczości pedagogicznej. Skierowałem zarazem najserdeczniejsze życzenia - dużo zdrowia, radości, sił twórczych i możliwości spełniania osobistych marzeń i pasji, dla których dotychczas nie zawsze starczało czasu. Jak pisał o tym przed laty wybitny socjolog Jan Szczepański: „Aby rozkoszować się lenistwem i dojrzałą słodyczą życia, trzeba znać także trud tworzenia i zadowolenia z dokonanego dzieła”.


Dla andragogów i gerontologów ważniejsze publikacje - monografie naukowe prof. Olgi Czerniawskiej:



1. Kształcenie dorosłych a środowisko rodzinne, PWN 1970

2. Działalność świetlic społecznych, COK, Warszawa 1971

3. Metody i sytuacje aktywizujące. TWP Gdańsk, 1971




4. Poradnictwo Kulturalno – wychowawcze. Problematyka i formy działania. Instytut CRZZ, Warszawa 1973

5. Wybór, wstęp i opracowanie pism Kazimierza Korniłowicza, Pomoc społeczno – kulturalna dla młodzieży pracującej, Ossolineum 1976



6. Poradnictwo jako wzmocnienie środowiska wychowawczego. Warszawa I.W. CRZZ 1977

7. Działalność kulturalno-wychowawcza w środowisku ludzi starszych, TWP Warszawa 1984

8. Człowiek starszy w rodzinie (współautor – J. Król), Biuro Inspektorialne Rodziny Salezjańskiej, t.14, Łódź 1986

9. Edukacja rodziców. Uczenie się czy samowychowanie, TWP, Warszawa 1986.

10. Edukacja rodziców – uczenie się czy samowychowanie, TWP, Warszawa 1986

11. Edukacja dorosłych we Włoszech. Wybrane problemy, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 1996



12. Drogi i bezdroża andragogiki i gerontologii. Szkice i rozprawy, Łódź 2000.

13. Szkice z andragogiki i gerontologii, Łódź 2007.

14. Nowe drogi w andragogice i gerontologii, Łódź 2011.

Redakcja, opracowanie zwartych rozpraw naukowych:


1. Społeczno-pedagogiczna problematyka życia kobiet w wieku emerytalnym, red. O. Czerniawska, Folia Paedagogica et Psychologica , Acta Universitatis Lodziensis t.14, Łódź 1986, s. 319

2. Poradnictwo opiekuńczo – wychowawcze. Materiały dla studiujących nauczycieli, cz. V, red. I. Lepalczyk, O. Czerniawska, 1979, s. 267

3. Uczący się dorosły w świetle badań (red. O. Czerniawska). Materiały Konferencyjne, Łódź 1987, s.257.

4. Erwachsenenbildung in Polen. Theoretisch-methodologische Grundlagen und ausgewaehlte Forschungsbereiche, Olga Czerniawska und Hartmut M. Griese (Hrsg.), Paedagogischer Verlag Burgbuecherei Schneider GmbH, Baltmannsweiler 1989.

5. Erwachsenenbildung im Spannungsfeld zwischen biographischen Interessen und globaler Herausforderung. Methodisch-inhaltliche Schwerpunkte der ersten polnisch-deutschen Erwachsenenbildungkonferenz. Eine Werkstattbericht, Hartmut M. Griese und Horst Siebert (Hrsg.) unter Mitarbeit von Olga Czerniawska und Elżbieta Dubas, Bundesverband Neue Erziehung, Bonn 1991.



6. Lernprojekte Erwachsener, (Hrsg.) H. Siebert, H.M. Griese und O. Czerniawska, Schneider Verlag 1993.

7. Style życia w starości. Wstęp, opracowanie, WSHE, Łódź 1998, ss. 124

8. Aktywność ludzi starszych w stowarzyszeniach społecznych w Łodzi (red. wspólnie z M. Dzięgielewską), WSHE Łódź 2000

9. Andragogiczny wymiar wydarzeń osobistych i globalnych w badaniach biograficznych, Łódź: AHE 2011.




We wrześniu 2000 r. wydałem wraz z dr Barbarą Juraś-Krawczyk zbiór rozpraw pt. "Pedagogiczne drogowskazy" (Kraków: Oficyna Wydawnicza "Impuls" 2000) z udziałem pracowników Katedry Teorii Wychowania UŁ. Wstęp do tego zbioru zakończyliśmy następującym akapitem:


Prof. dr hab. Olga Czerniawska jest wybitnym przedstawicielem polskiej andragogiki pojmowanej szeroko, jako kierunek myślenia pedagogicznego ściśle związany ze współczesną refleksją filozoficzną i antropologią kulturową. W roku akademickim 1999/2000, z racji osiągnięcia wieku emerytalnego, kończy swoją pracę zawodową w pełnym wymiarze zatrudnienia na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego. Pełna twórczej pasji i naukowego zaangażowania organizuje pod koniec września 2000 r. kolejną, międzynarodową sesję andragogiczną z udziałem gości zagranicznych z Niemiec, Francji, Włoch, Austrii i Hiszpanii. Nadal jest i będzie osobą niezwykle czynną zawodowo, o czym świadczy oddana już do druku najnowsza praca pt. „Drogi i bezdroża andragogiki i gerontologii” oraz przygotowana do wydawnictwa toruńskiego kolejna rozprawa naukowa z tego zakresu, będąca zbiorem publikowanych przez nią w ostatnich latach samodzielnych rozpraw na łamach kwartalnika Akademickiego Towarzystwa Andragogicznego „Edukacja Dorosłych”.

(fot. Prorektor Uniwersytetu w Białymstoku - prof. UwB Jerzy Halicki i prodziekan Wydziału Humanistycznego AHE - dr Elżbieta Woźnicka)

To dzięki Pani Profesor można dzisiaj mówić o łódzkiej, a przy tym liczącej się w skali krajowej i międzynarodowej, szkole badań i wdrożeń oświatowych w zakresie pracy z uczącym się człowiekiem dorosłym, starszym. Niezwykła wrażliwość humanistyczna Pani Profesor, wyjątkowość postaci godnej najwyższego uznania z tytułu stworzenia łódzkiej szkoły myśli andragogicznej, a zarazem Jej wrażliwość społeczna, ogrom prac i dokonań naukowych na terenie Polski, jak i w wymiarze międzynarodowym sprawiają, że w 2000 r. była nominowana przez Radę Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ do Nagrody Miasta Łodzi i nagrody MEN. Przygotowana przez Elżbietę Woźnicką we współpracy z Akademickim Towarzystwem Andragogicznym Księga Jubileuszowa jest darem serc i umysłów pracowników oraz współpracowników Pani prof. zw. dr hab. Olgi Czerniawskiej.


Po piętnastu latach mogliśmy ponownie spotkać się z Panią Profesor radując się nie tylko Jej obecnością, twórczością, wyjątkowym poczuciem humoru, ale także dzieląc pamięcią społeczną wydarzeń, w których mogliśmy wspólnie uczestniczyć. Już teraz możemy myśleć o kolejnej okazji do spotkania, bo wiemy, jak bardzo jest oddana rodzinie i nauce, Akademii, Jej uczniom, byłym i obecnym współpracownikom, o których zawsze pamięta i z wielką troską dzieli się ich radościami i zmartwieniami. Oby tych ostatnich było jak najmniej.


Profesor Józef Kargul opowiedział kilka anegdot z wspólnych z prof. Olgą Czerniawską konferencji naukowych w kraju i poza granicami. Jedna z historii dotyczyła Letniej Szkoły Andragogów, które prof. J. Kargul od wielu lat prowadzi w ramach Zespołu Andragogiki Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Profesor O. Czerniawska przyjeżdżała na nie wraz ze swoimi doktorantkami i doktorami. W czasie jednej z takich Szkół ktoś ukradł wszystkie koła od samochodu Gospodarza Szkoły. Siedział zasmucony, z poczuciem niedowierzania, że mogło go spotkać coś takiego. Na to prof. O. Czerniawska, chcąc zapewne przerwać pasmo zamartwiania się przez profesora J. Kargula stwierdziła: - "Trzeba się było zabezpieczyć". - "No, ale jak?" - zapytał prof. J. Kargul. "Wystarczyło przebić wszystkie opony" - odpowiedziała prof. O. Czerniawska.

Uwielbiamy poczucie humoru Pani Profesor. Będzie co wspominać i o czym żartować za kilka lat, kiedy spotkamy się na kolejnym Jej jubileuszu.

12 kwietnia 2010

Jubileusz Profesor OLGI CZERNIAWSKIEJ


W poniedziałek 12 kwietnia 2010 r. o godz. 16.00 Prezes Łódzkiego Towarzystwa Naukowego – prof. dr hab. Stanisław Liszewski wraz z Przewodniczącym I Wydziału ŁTN prof. dr hab. Sławomirem Galą otworzyli uroczyste sympozjum prezentujące dorobek naukowy Profesor doktor habilitowanej Olgi Czerniawskiej. Porządek obrad poprzedziła minuta ciszy, którą oddano hołd tragicznie zmarłym w wyniku katastrofy lotniczej k/Smoleńska Polakom wraz z Prezydentem RP i Jego Małżonką.

Po prezentacji sylwetki naukowej Jubilatki, która obchodziła przed tygodniem swoje 80urodziny, głos zabrali Jej wychowankowie, wypromowani doktorzy nauk humanistycznych i współpracownicy, a nawet najstarszy z synów. Wątki biograficzne, historyczne przeplatały się z osobistymi wspomnieniami, anegdotami i wyrazami uznania dla wyjątkowej Osoby w akademickim świecie. A przyjechali na to sympozjum tak znakomici Profesorowie-andragodzy, jak: Tadeusz Aleksander z UJ w Krakowie, Józef Półturzycki z UW, Alicja i Józef Kargulowie z DSW we Wrocławiu, Ewa Skibińska z UW czy Małgorzata Halicka z Uniwersytetu w Białymstoku.

W związku z tym, że i mnie przypadł zaszczyt okolicznościowego wystąpienia, zacząłem je od refleksji na temat tego, jak ważną rolę w rozwoju nauki odgrywają w akademickim środowisku relacje Mistrz – Uczeń. Ja miałem to szczęście, że mogę mówić o posiadaniu zarówno naukowego „Ojca” – jakim był dla mnie prof. dr hab. Karol Kotłowski oraz naukowej „Matki”, jaką stałą się dla mnie prof. dr hab. Olga Czerniawska. Pierwszy z moich Mistrzów zatrudnił mnie w Uniwersytecie Łódzkim, w Zakładzie Teorii Wychowania na stanowisku asystenta, a po obronie rozprawy doktorskiej traktował niemalże jak syna. Poświęciłem mojemu Mistrzowi jeden z pierwszych rozdziałów napisanego po wielu latach samodzielnej pracy naukowo-badawczej podręcznika akademickiego „Współczesne teorie i nurty wychowania” (Kraków 1998, 7 wyd. 2009).

Drugim moim Mistrzem była i jest prof. Olga Czerniawska, którą poznałem bliżej m.in. dzięki temu, że zgodziła się recenzować moją dysertację doktorską, a po przejściu prof. Kotłowskiego na emeryturę przygarnęła zespół teoretyków wychowania wraz ze mną do kierowanej przez siebie Katedry. Przy tej też okazji zyskałem naukowe „rodzeństwo”, a więc Koleżanki i Kolegów, z którymi mogliśmy wymieniać się relacjami z własnych lektur i prowadzonych badań tak w zakresie pedagogiki ogólnej, teorii wychowania, pedagogiki porównawczej, jak i andragogiki i metodologii badan jakościowych. Pani Profesor Czerniawska należała w czasach mojej pracy w UŁ do tych Mistrzów, którzy troskliwie, ale i z wielką życzliwą oraz wyzwalającą energię inspirowała nas do podejmowania najbardziej palących, ważnych społecznie problemów badawczych traktując nas jako swoich podopiecznych z niezwykłą pieczą i troską o jak najlepszy poziom rozwoju naukowego.

To dzięki Jej otwartości na młodych naukowców uratowany został przed przeszło dwudziestu laty w UŁ zespół teoretyków wychowania i pedagogów ogólnych, który wzięła pod swoje skrzydła po odejściu na emeryturę prof. Karola Kotłowskiego. Zawsze troszcząc się o historyczną ciągłość łódzkiej szkoły filozofii i teorii wychowania (niezależnie od budowania i pielęgnowania własnej szkoły oświaty dorosłych), stworzyła mnie i moim późniejszym współpracownikom znakomite warunki do rozwijania własnych pasji badawczych. W kierowanej przez Profesor Katedrze zawsze panował duch autentycznych relacji naukowych, wzajemności, zrozumienia, wiary w człowieka i jego prawa do samodzielnego oraz odpowiedzialnego dokonywania wyborów naukowych.

Odzwierciedlająca się w czynach i głębokiej wrażliwości na losy każdego z nas, w zainteresowaniach naszymi rodzinami i codziennymi sprawami prospołeczna troska i osobista religijność Pani Profesor kształtowała w nas poczucie więzi i solidarności, a zarazem dopełniała o wartości, o które tak trudno było i jest w czasach degradacji wiarygodności stosunków międzyludzkich, patologicznej rywalizacji, panujących rozłamów czy nawet jawnych antagonizmów.

W trakcie naszych comiesięcznych, środowych zebrań w Katedrze stworzyła niepowtarzalny klimat do rozkoszowania się wiedzą, a zarazem odkrywania i wspierania w każdym współpracowniku jego najsilniejszych stron. Nauczyła nas Pani Profesor, jak budować prawdziwe relacje typu MISTRZ – UCZEŃ, jak uczestniczyć we wszystkim tym, co może przyczynić się do naszego lepszego rozwoju naukowego. To dzięki prof. Oldze Czerniawskiej polska myśl pedagogiczna wzbogaciła się w swoim wymiarze metateoretycznym oraz historycznym o zupełnie nowe badania nad współczesnymi kierunkami pedagogiki oraz o nowe dziedziny teorii i praktyki w obrębie pedagogiki porównawczej. Jak prawdziwy Mistrz prowadziła nas bowiem do źródeł wiedzy, przybliżając nieobecną w Polsce literaturę specjalistyczną oraz udostępniając prywatne kontakty z naukowcami krajowymi i zagranicznymi. Zawsze inspirowała nas Pani Profesor do nowych odkryć w humanistyce światowej. Dzięki temu pedagogika stała się dla nas wszystkich nieustannym podróżowaniem w czasie i przestrzeni, swoistym pielgrzymowaniem ku Wielkim i poszukiwaniem wyjścia z labiryntu rodzących się wątpliwości.

Kiedy w 1992 r. organizowałem w Dobieszkowie k/Łodzi pierwszą Międzynarodową Konferencję „Edukacja alternatywna – dylematy teorii i praktyki”, wspierała nas w tych poczynaniach nie tylko własną wiedzą, ale i doświadczeniem organizacyjnym. Znakomicie bowiem łączy w sobie rolę ambasadora polskości z wielkim talentem do budowania autentycznych więzi i relacji we współpracy z zagranicą. To, co wzbudza głęboki szacunek i dozgonną radość, to wyjątkowa otwartość i głębia warsztatu naukowego Pani Profesor, poszerzana z każdym Jej wyjazdem za granicę o dostępność młodszych koleżanek i kolegów do wybitnych pedagogów (nie tylko naszego kontynentu), ułatwianie nam nawiązywania bezpośrednich kontaktów z innymi ośrodkami naukowymi, wspomaganie nas w wyjazdach zagranicznych i w przyjmowaniu gości zagranicznych, a - co ważne – także organizowanie konferencji naukowych o charakterze ogólnopolskim, uczelnianym, jak i zagranicznym.

Na osobiste zaproszenia Pani Profesor przyjeżdżali do Polski i wygłaszali swoje referaty tak wybitni humaniści, jak socjolog edukacji Hartmut M. Griese czy andragodzy Ettore Gelpi i Duccio Demetrio To także dzięki osobistym kontaktom Pani Profesor z naukowcami Francji, Szwajcarii, Portugalii i Włoch mogliśmy doskonalić swój warsztat badawczy w trakcie spotkań z zagranicznymi przedstawicielami nowych orientacji badawczych. Zanim bowiem pojawił się w naszym kraju boom na badania jakościowe, biograficzne, nasz zespół miał już w ramach prowadzonych przez Panią Profesor w Katedrze Teorii Wychowania UŁ debat naukowych dostęp do znakomitej literatury z tego zakresu takich profesorów, jak Martine Lani-Bayle czy Pierre Dominicé. Ona sama dzieliła się też z nami swoimi kolejnymi doświadczeniami w tym zakresie.

Pani Profesor jest też dla mnie Mistrzynią epistolografii. W każdym z pisanych przez siebie, a odręcznie - listów jest wiele szczerego i bezpośredniego zainteresowania naszymi rzeczywistymi problemami akademickimi, egzystencjalnymi, społecznymi i organizacyjnymi. W czasie ponad 30 letniej pracy w UŁ nauczyłem się u boku Pani Profesor m.in. tego:

- jak organizować konferencje?
- jak czytać i recenzować prace naukowe?
- jak nie czekać, tylko zabiegać o to, co może służyć nauce i rozwojowi dyscypliny?
- jak przyjmować gości zagranicznych i jak poszerzać te kontakty?
- jak badać i jak dokonywać wyborów wśród tekstów, które są godne upowszechnienia?
- jak godzić naukę z praktyką?
- jak nie godzić się na manipulacje, podłości i złe relacje między ludźmi?
- jak w trudnej codzienności i w zgodzie z estetyką organizować naukowe spotkania?

Profesor Olga Czerniawska należy do grona tych wybitnych naukowców, których wielkość wpisuje się nie tylko w instytucjonalne - akademickie i oświatowe wyrazy należnego uznania, ale jeszcze silniej w serca i pamięć najbliższych współpracowników. Dla kogo bowiem nauka jest pasją, życiem, radością odkrywania i otwartością dzielenia się wynikami własnej pracy z innymi i dla innych, dla tego osobisty kontakt i możliwość współpracy z Profesor stanowił wyjątkowe doświadczenie. Z jednej strony O. Czerniawska potwierdza własnym życiem, piękną biografią, bogactwem dokonań, niebywałą szlachetnością uczuć i Dobra, wielkim optymizmem, dzielnością etyczną, dynamiką i wielostronnością działania - najwyższe wartości humanistyczne, z drugiej zaś stanowi dla poznającego warsztat naukowy młodszego pokolenia niedościgły wzór Mistrza, otwierającego nieograniczone możliwości samorealizacji naukowej i potrzeby permanentnego samodoskonalenia.

Pani Profesor niezwykle umiejętnie łączy w swoim życiu i działalności zawodowej zarówno rolę naukowca, eksperta, pedagoga, działacza oświatowego, nauczyciela, jak i społecznika. Dowodzi tego Jej kariera naukowa, rozległy dorobek badawczy, charakter działalności społecznej oraz osiągnięte efekty pracy pedagogicznej w skali ogólnopolskiej, jak i na niwie współpracy międzynarodowej. W wydanej przez ŁTN publikacji pt. Sylwetki łódzkich uczonych. Profesor Olga Czerniawska, ŁTN, Łódź 2010 znajduje się pełna bibliografia dorobku naukowego Pani Profesor. Warto o niego sięgnąć, by się przekonać, że przekraczała granice tradycyjnych dyscyplin akademickich. W wielostronnej narracji uwalnia czytelników z wszechobecnej władzy modernistycznych dyskursów wiedzy poprzez nawiązanie do innej od pozytywistycznej - tradycji badawczej, jaką jest interdyscyplinarny model „czytania” pedagogiki z historii i kultury. Jest to jakże typowe podejście naukowe dla procedur interpretacyjnych w humanistyce.

Dziękowałem zatem za wszystko to, co uczyniła Pani Profesor dla mnie i dla moich ówczesnych współpracowników, za rodzinną, ale zarazem wysoce naukową - atmosferę, za siłę osobistego wsparcia, autentyczne i bezpośrednie zainteresowanie każdym wymiarem naszego codziennego życia (w tym także członkami naszych rodzin), za trwałość wartości, które były dla nas silnym oparciem w trudnych czasach sowieckiej „okupacji”. Jestem niezmiernie wzruszony, kiedy moje dzieci odbierają korespondencję z osobistymi życzeniami od Pani Profesor, bo zawsze pamiętała o ich urodzinach czy imieninach.

Ten jakże osobisty wymiar dzielenia się swoją Osobą z nami dotyczył dzieci wszystkich pracowników katedry. Pani Profesor jest przykładem pedagogicznego optymizmu, myślenia i działania zorientowanego na to, że coś jednak „można uczynić”, że coś „warto spróbować”, a nie że „coś jest niemożliwe”, że czegoś się nie da zrobić”. Piękna postawa dzielenia się z innymi - nie tylko własną wiedzą, ale także bogactwem przestrzeni własnej biografii społecznej, związanych z nią osób najbliższych, rodziny, przyjaciół czy znajomych - jest potwierdzeniem tego, jak historia Jej biografii stawała się także dla nas źródłem ustawicznego procesu kształcenia.

Warto w tym miejscu podziękować prof. dr hab. Ewie Marynowicz-Hetce za inicjatywę niniejszego sympozjum, na co nie było stać macierzystego wydziału, kiedy Pani Profesor przechodziła na emeryturę. Podziękowałem zatem za to, co jest niezwykle rzadkie w środowisku akademickim, a jakże pięknie i autentycznie uosabiane przez Panią Profesor, a więc za pasję tworzenia, wysokie standardy i personalistyczne otwarcie na każdego człowieka, za dzielenie się z nami swoimi doświadczeniami, za wspólne rozmowy, spotkania, kolacje i odręcznie pisane listy, za okolicznościowe życzenia, za pamięć o naszych najbliższych i o tych, którzy są już z nami nieobecni.

Życzyłem naszej Jubilatce, by ten wyjątkowy dzień utrwalił to, co do tej pory było być może niedostrzegalne, niewypowiadane wprost, a zapisane w ludzkich doświadczeniach, sercach i myślach, wpisując się w niepowtarzalną wartość wspólnej obecności w pedagogicznym świecie. Życzyłem Pani Profesor dużo zdrowia, dalszej radości tworzenia i osiągnięć, które przeniosą na kolejne generacje rozmiłowanie w nauce, służbie publicznej i autokreacji.

02 listopada 2020

Odeszła wspaniała Profesor pedagogiki - andragogiki, geragogiki, MATKA wielu uczonych i oświatowców - OLGA CZERNIAWSKA

 


W dn. 1 listopada 2020 r.  zmarła najdroższa w moim akademickim życiu - emerytowana Profesor Universitatis Lodziensis OLGA CZERNIAWSKA. 


To jest tak bolesna wiadomość dla Rodziny, Najbliższych, Przyjaciół i Współpracowników, że z trudem mogę siąść do komputera, by przelać głębokie poczucie osobistego żalu z powodu tego rozstania. 

Nagle zostaje przerwana nić potencjalnej komunikacji, na którą przecież nie zawsze był właściwy czas. Już nie będę mógł pochwalić się sukcesami podopiecznych Pani Profesor, o których przez wiele lat swojej wyjątkowej służby nauce troszczyła się jak rodzona matka. Zawsze pytała o to, co słychać w naszym życiu, o nasze dzieci, o to, jak sobie radzą na co dzień w szkole, w pracy czy w chorobie, a pod koniec telefonicznej rozmowy chciała choć trochę pobyć jeszcze w przestrzeni, której poświęciła swoje naukowe życie. Dopytywała o losy każdego pracownika prowadzonej przez Nią (obecnie ponownie przeze mnie) - Katedry Teorii Wychowania UŁ.        

Pragnieniem każdego, kto kocha i jest kochany, kto ceni i jest doceniany, kto pamięta i jest pamiętany, kto obdarza innych Dobrem i jest nim obdarzany, kto jest nauczycielem i uczącym się, jest to, by najbliższa mu osoba była wciąż obecna, niejako w pobliżu, w sile wieku i zdrowia, w myślach, sercu i pamięci minionych wydarzeń, wspólnych doświadczeń, przeżyć, spotkań, rozmów, gestów, a nade wszystko - tak rzadko doświadczanych w akademickim świecie  - dowodów wyjątkowego WSPÓŁISTNIENIA.         

Tak, jak zawsze byliśmy dumni z kolejnych sukcesów naukowych naszej Profesor, tak i Ona przyjmowała z wielką radością  każdą informację o naszych osiągnięciach. Wzrastanie na Uniwersytecie u boku MISTRZYNI, PROFESOR o wyjątkowym charakterze, niezwykle spójnym i bezwzględnie afirmowanym systemie chrześcijańskich wartości moralnych jest rzadkością, czymś wyjątkowym w środowisku akademickich gier, zawiści, a nawet braku szacunku i lojalności. 

Kiedy odchodzą WIELCY HUMANIŚCI,  PROFESOROWIE EPOKI ALLO- i CHRYSTOCENTRYCZNYCH WARTOŚCI, UNIWERSYTECKIEGO  ETOSU, to zaczynamy zdawać sobie sprawę z kończącej się epoki humboldtowskiego modelu MISTRZ-UCZEŃ. Wprawdzie staram się kultywować kulturę akademicką, jakiej doświadczałem dzięki Profesor Czerniawskiej, ale coraz bardziej odczuwam jej nieprzystawalność do pokolenia, które przyszło na świat w ojczyźnie wolnej od ortodoksji marksistowskiej i ustrojowej przemocy. 

Nasza Profesor miała pod swoimi opiekuńczymi skrzydłami w Katedrze Teorii Wychowania (obejmującej także Jej Zakład Oświaty Dorosłych) kilkanaście osób - Barbarę Juraś-Krawczyk, Elżbietę Kowalską-Dubas, Małgorzatę Dzięgielewską, Elżbietę Woźnicką, Joannę Stelmaszczyk, Kazimierza Zawadzkiego, Małgorzatę Rosin, Małgorzatę Mikszę, Magdalenę Błędowską, Joannę Michalak, Alinę Wróbel, Ewę Łatacz i Arkadiusza Trzuskowskiego. 

Sądzę, że prof. O. Czerniawska była zadowolona ze swoich współpracowników, chociaż zawsze była bardzo powściągliwa w ocenach, gdyż jako andragog wymagała od nas ustawicznej pracy nad sobą, permanentnego uczenia się, pokonywania kolejnych progów, barier w dążeniu do wartościowych celów. Niejako za Janem Pawłem II sygnalizowała, że jeśłi nikt od nas niczego nie wymaga, to wymagajmy chociaż sami od siebie.      

Wszystkich doprowadziła w roli promotorki albo recenzentki do stopnia naukowego doktora nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki. Po przejściu na emeryturę cieszyła się, że troje z nas zostało tytularnymi profesorami (Joanna Madalińska-Michalak - przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego i Elżbieta Dubas - wieloletnia prodziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu ds. naukowych), zaś Alina Wróbel (w kilka lat po habilitacji na WSE UAM w Poznaniu) podjęła się już jako profesor UŁ roli Dziekan tego Wydziału od bieżącego roku akademickiego. 

To było fenomenalne doświadczenie zdobywania wiedzy i umiejętności naukowo-badawczych pod bacznym, wymagającym, matczyno-surowym okiem Pani Profesor, z jej osobistym i rodzinnym wsparciem, bo przecież odbywaliśmy wiele międzynarodowych i katedralnych spotkań z gośćmi zagranicznymi w Jej mieszkaniu w bloku. Wspólnie podróżowaliśmy do partnerskiego Uniwersytetu Justusa Liebiga w Giessen, na Uniwersytet w Hanowerze, do Sommerschule w Sonnenbergu w Niemczech, na Uniwersytet Karola w Pradze czy na Uniwersytet Preszowski na Słowacji. 

Pani Profesor, znakomicie znająca język francuski i włoski przybliżała nam świat nauki z tych krajów, zapraszając do Katedry czy na organizowane konferencje międzynarodowe światowej sławy pedagogów, w tym głównie andragogów oraz ekspertów od badan biograficznych. Dzięki Jej staraniom i naszemu wsparciu kluczowe rozprawy uczonych ukazywały się w przekładzie na język polski. Gdyby nie osobiste kontakty, przyjaźń naszej Profesor z nimi, nie mielibyśmy dostępu do znaczących tekstów naukowych takich uczonych  jak: m.in. Martine Lani-Bayle, Hartmut M. Griese, Ettore Gelpi, Duccio Demetrio, Pierre Dominice, Horst Siebert, Erich Dauzenroth czy Horst Stukenberg. 

To dzięki prof. O. Czerniawskiej tworzyliśmy wspólnotę uczących się, stawiających sobie wysokie wymagania, ale i realistycznie doświadczających progów własnych możliwości. Profesor stworzyła "Łódzką szkołę andragogiczną i gerontologiczną" kontynuując przez kilkanaście kolejnych już lat na emeryturze swojej badania i wydawnicze projekty z częścią współpracowników UŁ w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi (dzisiejsza AHE). 

Jeszcze w okresie PRL otaczała ochronnym parasolem i wzmacniała swoim autorytetem nasze badania w zakresie nurtów pedagogiki humanistycznej,  personalistycznej, egzystencjalnej oraz emancypacyjnej alternatywnego kształcenia dzieci, młodzieży i dorosłych. Jako jedna  z nielicznych wzmacniała na przełomie transformacji ustrojowej i poszerzała krąg badaczy w paradygmacie badań jakościowych, głównie biograficznych. Czyniła to zawsze w trosce o nas samych, ale i z myślą o innych. 

Kiedy odchodziła na emeryturę zgodziłem się uruchomić w ówczesnej WSHE kierunek studiów pedagogika, by Profesor mogła kontynuować tam swoją naukową pasję, skoro w świetle prawa macierzysty Uniwersytet Łódzki nie mógł Jej dłużej zatrudniać. Z ogromnym wzruszeniem wspominam wspólną radość z przygotowywanego przez nasz zespół tomu pod tytułem "Pedagogiczne drogowskazy" (red. B. Juraś-Krawczyk, B. Śliwerski, Kraków  2000), który dedykowaliśmy  naszej Profesor na 70 Urodziny. 

Nasza książka spotkała się z dobrym odbiorem. Profesor Teresa Borowska napisała do mnie po otrzymaniu egzemplarza: 

Ucieszyła mnie książka pod Pana współredakcją, a to z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że czuję się wyróżniona. Po wtóre zaś, cieszy fakt, że w tym naszym dość często patologicznym środowisku (pedagodzy!!)) są i symptomy optymistyczne, czego dowodem właśnie ta książka (pamięć o ludziach, którzy bardzo sobie na nią zapracowali). Buduje mnie to

Z biegiem lat spotykałem się z naszą Profesor na Jej kolejnych Jubileuszach czy wręczanych jej wyróżnieniach akademickich. W 2018 r. miałem zaszczyt rekomendować Profesor do Medalu Universitas Lodziensis Merentibus, a w ubiegłym roku mogłem wygłosić laudację z okazji odnowienia Jej doktoratu w UŁ. Pisałem o tym w blogu, toteż nie będę w tym momencie ich tu przywoływał. Przyjdzie czas w gronie kolejnych generacji andragogów i gerontologów na zrozumienie i pogłębianie w badaniach wyjątkowej twórczości Profesor Olgi Czerniawskiej. 

Dotknięcie wyjątkowych walorów OSOBY Profesor Olgi Czerniawskiej pozostało w tych, którzy mieli to szczęście, godność, zaszczyt czy nawet okoliczność na  autentyczne SPOTKANIE, bo pozostawiające głęboki ślad w pamięci, sercu i własnej mądrości. We wstępie do przekładu książki włoskiego pedagoga D. Demetrio napisała swoistego rodzaju przesłanie dla kolejnych pokoleń: 

Co pamiętać, a co zapomnieć, które przeżycia, wspomnienia przywoływać, a które oddalić, jak kształtować naszą pamięć, odbudowywać ją, porządkować. O obowiązku doskonalenia  pamięci, jej zachowania, ale także uzdrawiania pisał papież Jan Paweł II, w Jego nauczaniu pamięć odgrywała ważną rolę. Ta biograficzna, radosna i pełna emocji i ta ponura, w której są rany" (w: D. Demetrio, Pedagogika pamięci, Łódź2009, s. 10)

Istotnie, Profesor O. Czerniawska budowała archipelagi, liczne wyspy pamięci o naszym codziennym świecie życia, o fenomenach kształcenia i wychowania, o roli religii i miłości, o wszystkim tym, co kształtuje biograficzne wspomnienia jako przejaw uczenia  się i oduczania. Jest to bowiem proces, który dzięki autoedukacji, autorefleksji i samowychowaniu sprzyja także zapominaniu, wybaczaniu oraz postrzeganiu niektórych wydarzeń na nowo. Jestem niezmiernie wdzięczny Profesor za wprowadzanie w trudną sztukę  podróżowania w głąb świata nauki, ale także samego siebie.   

Łączę się w wielkim bólu z RODZINĄ CZERNIAWSKICH zapewniając o promieniowaniu Dobrem, Prawdą i Pięknem, którymi obdarzała nas nasza Profesor. Odeszła do Pana! Niech spoczywa w pokoju!         

                                     


11 marca 2016

Zmarła andragog prof. Eugenia Anna Wesołowska


Polska pedagogika straciła Profesor, która przez pół wieku była filarem toruńskiej szkoły naukowej andragogiki. W dn.8 marca br. zmarła bowiem emerytowana już em. prof. Wydziału Nauk Pedagogicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, b. kierownik Zakładu Edukacji Ustawicznej i Pedagogiki Porównawczej - Eugenia Anna Wesołowska.

W ostatnich latach prof. E. Wesołowska zatrudniona była w dwóch wyższych szkołach niepublicznych. Najdłużej - w okresie emerytalnym - pracowała w Wyższej Szkole im. Pawła Włodkowica w Płocku, gdzie pełniła funkcję prorektora, prodziekana i kierownika katedry. Ostatnim miejscem jej zatrudnienia była Koszalińska Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych.

portal "pedagogika pracy" odnotowuje w krótkim biogramie:

WESOŁOWSKA Eugenia Anna, ur. 8.11.1929 roku w Wereszczynie. W 1977 r. obroniła pracę doktorską i pracowała w Instytucie Programów Szkolnych w Warszawie jako sekretarz naukowy, a w latach 1981–1990 kierowała Zakładem Kształcenia Dorosłych tego Instytutu. Następnie podjęła pracę na Wydziale Humanistycznym w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W 1991 r. otrzymała stopień naukowy doktora habilitowanego, zaś tytuł naukowy profesora otrzymała w 1996 roku.

Profesor Anna Wesołowska jest współtwórczynią kwartalnika "Edukacja Dorosłych", a także pierwszej w Polsce serii wydawniczej "Biblioteka Edukacji Dorosłych". W swoich publikacjach podejmowała zagadnienia obejmujące nie tylko edukację dorosłych, ale także pedeutologię, dydaktykę, pedagogikę pokoju i pedagogikę porównawczą.


Do najważniejszych rozpraw tej Autorki zalicza się:

* Problemy dydaktyczne i wychowawcze w szkołach dla pracujących (Warszawa 1985);

* Uczestnicy procesu dydaktycznego (Toruń 1994);

* Społeczeństwo ludzi wykształconych? – społeczne uwarunkowania edukacji (przekł. i oprac., Warszawa 1997);

* Edukacja dorosłych w erze globalizmu - materiały IV Zjazdu PTP Sekcja II (red. nauk., Płock 2002).

Panią Profesor poznałem w Łodzi w 1993 r. na Międzynarodowej Konferencji "Edukacja dorosłych w sytuacji przemian na tle porównawczym", którą zorganizowała na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego prof. dr hab. Olga Czerniawska. Na ponad dziesięć lat przed integracją Polski z Unią Europejską toruńska andragog przedstawiała zadania, jakie wówczas stały przed oświatowcami i badaczami, a mianowicie:

1. prowadzenie interdyscyplinarnych badań stanu świadomości społecznej, wiedzy o dokonujących się przemianach i warunkach życia, które kształtują autentyczne potrzeby edukacyjne, obejmując nimi różne środowiska populacji ludzi dorosłych, bez względu na wiek, miejsce życia czy inne uwarunkowania. (...)

2. Edukacja dorosłych - jej treści , formy organizacyjne i metody pracy musi być (zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej) ściśle związana z życiem społeczeństwa, z jego autentycznymi potrzebami , z rozwijającymi się procesami ekonomicznymi i społecznymi, z systemem politycznym, z lokalnymi warunkami czy specyfiką regionów. (...)

3. Wraz z rozwojem i zachodzącymi przemianami w otaczającym świecie edukacja dorosłych winna wprowadzać nowe treści kierunki kształcenia , modernizować proces dydaktyczny. (...)

4. Poszukiwanie optymalnych rozwiązań organizacyjnych i metodycznych w edukacji dorosłych , tworzenia nowych struktur kształcenia , krótszych, obliczonych na różnych uczestników procesów edukacyjnych, nastawionych na indywidualne sterowanie swoją nauką przez uczących się , odejście od formuły encyklopedyzmu w nauce, opartej głównie na metodach pamięciowych, na rzecz indywidualnych poszukiwań i wyborów (...);

5. Stworzenie - nieistniejącego np. w Polsce - systemu informacji służącej kształceniu dorosłych, jako podstawowego elementu warunkującego edukację.
(...). (Edukacja dorosłych a problemy integracji Europy, s. 170-171)


Upłynęły 23 lata od ukazania się tego tekstu, a ówczesne problemy edukacji dorosłych nadal są aktualne. Prof. Eugenia Wesołowska prowadziła niezwykle interesujące badania biograficzne w paradygmacie badań jakościowych i ilościowych. Dla mnie fascynująca była Jej analiza badań pięciu pokoleń na przykładzie jednej rodziny w Polsce. Przedstawiła ją w czasie kolejnej z międzynarodowych konferencji andragogicznych w Łodzi, która miała miejsce w Łodzi pod koniec września w 2000 r. na UŁ. Ówczesna debata poświęcona była drogom edukacyjnym i ich biograficznym wymiarom.

Ten pasjonujący poznawczo problem wymagał zbadania i sporządzenia biogramów 439 osób reprezentujących pięć generacji, począwszy od urodzonych w latach 1849-1873 poprzez grupy urodzonych w latach: 1875-1897; 1903-1926; 1926-1956 po urodzonych w latach 1957-1975.

Z tak pieczołowicie prowadzonych badań wynikało, że polska rodzina okazała się na przestrzeni dziejów: liczna, robotniczo-chłopska, przemieszczająca się ze wsi do miasta, pracująca głównie w zawodach wymagających pracy fizycznej, podejmująca się kursowego doskonalenia zawodowego, podwyższającą swoje wykształcenie z pokolenia na pokolenie, o malejącej dzietności w kolejnych generacjach, gdzie podstawowym źródłem utrzymania była w najstarszych pokoleniach praca na roli, a w młodszych - pomoc finansowa rodziców oraz gdzie osiągane sukcesy i klęski dotyczyły najbliższej rodziny. (Drogi edukacyjne pięciu pokoleń - na przykładzie jednej rodziny w Polsce, w: "Drogi edukacyjne i ich biograficzny wymiar", red. E. Dubas. O. Czerniawska, Warszawa: 2002, s. 123)


Z okazji 50-lecia pracy pedagogicznej i naukowej akademicy z całego kraju spotkali się na Wydziale Nauk Pedagogicznych UMK w Toruniu, by przekazać Profesor tom studiów pt. "Andragogiczne wątki, poszukiwania, fascynacje" pod red. Ewy Przybylskiej - pierwszej wypromowanej przez Profesor doktor, która oczekuje już tylko na nominację profesorską.


To tylko dowód na to, jak wielkim cieszyła się szacunkiem, uznaniem oraz jak znakomicie potrafiła wspierać młodych naukowców w ich drodze do akademickiego awansu. Każdy, kto zajmuje się andragogiką, powinien zajrzeć do rozpraw prof. Eugenii Wesołowskiej, które zostały wykazane w powyższym tomie.

Pogrzeb odbędzie się 14 marca o godz. 15.30 na Cmentarzu Północnym w Warszawie. Polscy andragodzy łączą się w bólu z rodziną i bliskimi zmarłej Profesor.







30 kwietnia 2024

Odszedł przyjaciel Polski, skautmistrz, andragog, dr Horst Friedrich Wilhelm Stukenberg



(foto: Horst Stukenberg w moim domu - BŚ) 

Wczoraj nadeszła do mnie z Braunschweigu w Niemczech smutna wiadomość o śmierci znakomitego andragoga, przyjaciela polskiej oświaty dorosłych, skautmistrza organizacji skautowej - Bund der Pfadfinderinnen und Pfadfinder e.V. (BdP), pedagoga dr. Horsta Friedricha Wilhelma Stukenberga (28.12.1933-12.04.2024). Żałobną kartę przesłała Jego żona - Marlis, która wspierała Go przez cały okres ich małżeńskiego pożycia.

 Zawiadomienie o śmierci zawiera cytat z myśli lorda Roberta Baden-Powella

"Próbujcie uczynić świat  choć trochę lepszym od tego, który zastaliście w dniu swoich narodzin".  

Horst czynił wszystko, by prawo skauta i złożone przez niego przyrzeczenie pełnienia służby Bogu, Bliźnim i Ojczyźnie wpisywało się w codzienną działalność na rzecz budowania światowego pokoju. Cieszył się, kiedy w 2021 roku ruch skautowy został zgłoszony do Pokojowej Nagrody Nobla. Skauting zobowiązywał do tego, by codziennie dawać z siebie wszystko, być zawsze gotowym, uśmiechniętym i radzącym sobie w kłopotach. Był dumny z tego, jak wiele znaczących osób należących do skautingu było pionierami w kształtowaniu życia społecznego, politycznego i religijnego w swoim kraju, a nawet na całym świecie. Fascynował go polski ruch skautowy, harcerstwo i jego czołowi twórcy. 

 W autobiograficznej książce H. Stukenberg pięknie odtwarza bieg życia, w tym także współpracę z polskimi naukowcami i oświatowcami.   



Zgodnie ze skautowym zobowiązaniem, by każdego dnia sprawić chociaż jeden dobry uczynek, pomagał każdemu, kto tylko był w potrzebie. Będąc w Łodzi przed pięciu laty opowiadał mi o tym, jak bezinteresownie oddał swój dom po rodzicach imigrantom z Afryki Południowej, by mieli gdzie mieszkać i asymilować się w obcym dla nich kraju. Był przekonany, że dzięki temu opanują język niemiecki a następnie pracą zawodową zdobędą szacunek lokalnej i krajowej społeczności. 

Zgodnie z prawem skauta postępował przez całe swoje życie, prowadząc drużynę skautową, zaś po studiach pedagogicznych i po obronie pracy doktorskiej kształcąc niemieckich andragogów. Od 1979 roku H. Stukenberg przyjeżdżał niemalże każdego roku do Polski, zapraszając zarazem do RFN profesorów łódzkiej, lubelskiej, śląskiej, dolnośląskiej i stołecznej andragogiki, by mogli poznać osiągnięcia naukowe światowej pedagogiki dorosłych, która w czasach Polski Ludowej była objęta w naszym kraju cenzurą. Jak wspominał, pierwszy raz odbył podróż do Polski w 1966 roku jako drużynowy skautów BdP. Już wówczas zabiegał o współpracę z polskim harcerstwem w ramach międzynarodowego ruchu skautowego.  

Dzięki Stukenbergowi poznaliśmy m.in. wybitnego socjologa młodzieży profesora Hartmuta M. Griese'go z Hanoweru. Obaj przyjaźnili się z pierwszym postsocjalistycznym marszałkiem Sejmu kontraktowego w latach 1989-1991, a zarazem współzałożycielem Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego - socjologiem, profesorem Mikołajem Kozakiewiczem.  


(Na zdjęciu H. Stukenberg  i O. Czerniawska - archiwum UŁ) 


Moja profesor - Olga Czerniawska jako kierownik Katedry Teorii Wychowania i Zakładu Oświaty Dorosłych nawiązała z środowiskiem niemieckich andragogów współpracę, dzięki czemu mogliśmy uczestniczyć w międzynarodowych i bilateralnych konferencjach naukowych oraz publikować w zagranicznych monografiach wyniki własnych badań. Wyjeżdżaliśmy do Internationalen Haus w Sonnenbergu na andragogiczne seminaria naukowe połączone z warsztatami w zakresie akademickiej dydaktyki.  

  

Jeden z pierwszych artykułów na temat polskiej oświaty dorosłych Horsta Stukenberg ukazał się w German and English Newsletter pod tytułem: Parents in Poland 1906 und 1979, Berlin (West) Mai 1980. W 1984 roku przyjął zaproszenie do udziału w Ogólnopolskiej Konferencji na Uniwersytecie Łódzkim, w toku której wygłosił referat pt. „Ältere Frau und Bildung“. Już w kolejnym roku wziął udział w drugim Międzynarodowym Kongresie Andragogicznym na UMCS w Lublinie wygłaszając referat na temat: „Teilnehmerorientierung und Selbststeuerung in der Erwachsenenbildung“. 

 

Horst pozyskiwał od sponsorów środki finansowe na pobyty stażowe polskich pedagogów, ułatwiał im publikowanie rozpraw naukowych w anglo-niemieckim czasopiśmie oraz w pracach zbiorowych. Uczestniczył w niemal wszystkich, najważniejszych po 1989 roku w Polsce konferencjach naukowych z oświaty dorosłych. Był wieloletnim przewodniczącym Niemieckiego Stowarzyszenia Nowego Wychowania w Bonn. Był członkiem redakcji periodyku "der German Englisch Newsletter", w którym mogliśmy publikować swoje artykuły. 

  

W dniu 28 grudnia 2023 roku dr Horst Stukenberg obchodził uroczyście dziewięćdziesiąte urodziny, w których uczestniczyło przeszło stu jego wychowanków, absolwentów studiów pedagogicznych, skautmistrzów i członków rodziny. Miałem zaszczyt przesłać własne wspomnienie do przygotowywanej dla Jubilata publikacji. Nie przypuszczałem, że będzie ono ostatnim akcentem w naszej wieloletniej współpracy.   

Odszedł na wieczną wartę. Niech spoczywa w pokoju!

 



25 lutego 2016

Wspomnienie wybitnego socjologa - o. Profesora Leona Dyczewskiego


W ubiegłym tygodniu (16.02.2016 r.) zmarł w Łodzi wybitny socjolog kultury, socjolog rodziny, antropolog kulturowy, franciszkanin konwentualny o. prof. dr hab. Leon Dyczewski. W dniu Jego pogrzebu mieliśmy posiedzenie Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, toteż nie był możliwy mój udział w pożegnaniu w Łodzi tak wspaniałego Uczonego.

Od 1963 r. ks. Profesor był nauczycielem akademickim Instytutu Socjologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, gdzie powołał do życia Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Interesował się mediami, toteż gros swoich badań naukowych poświęcił kulturze komunikacji, religii, filozofii i polityce społecznej, w tym szczególnie badaniom nad rodziną. Z tego też powodu Jego liczne rozprawy naukowe były czytane i przywoływane w studiach z pedagogiki społecznej, andragogiki, gerontologii i pedagogiki kultury.

Przez wiele lat prof. L. Dyczewski był członkiem trzech komitetów naukowych Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN - Komitetu Nauk o Pracy i Polityce Społecznej, Komitet Socjologii oraz Komitet Nauk o Kulturze. Był niezwykle wysoko ceniony w łódzkim środowisku andragogicznym doprowadzając do promocji w 1993 r. - chyba swoją pierwszą rozprawę doktorską z socjologii - mojej koleżanki z ówczesnej Katedry Teorii Wychowania UŁ (Katedrą kierowała prof. dr hab. Olga Czerniawska) - Małgorzaty Dzięgielewskiej . Temat jej dysertacji brzmiał: "Społeczno-kulturowe uwarunkowania postaw kobiet wobec gospodarstwa domowego. Studium socjologiczne na przykładzie wielkomiejskiego środowiska robotniczego ". Pedagodzy zawsze mogli liczyć na konsultacje naukowe i wyjątkową serdeczność o. Profesora.

(fot. od lewej: L. Dyczewski i O. Czerniawska)


W badaniach społecznych często korzystaliśmy z rozpraw naukowych o. Leona Dyczewskiego, jak m.in.:


Źródła wielkości, czyli o środowisku rodzinnym św. Maksymiliana Kolbego, Wydawnictwo Ojców Franciszkanów 2011;

Kultura w całościowym planie rozwoju, Instytut Wydawniczy Pax 2011;

Wyobrażenia młodzieży o małżeństwie i rodzinie. Pomiędzy tradycją a nowoczesnością, Wydawnictwo KUL 2009;

Rodzina twórca i przekazicielem kultury, Towarzystwo Naukowe KUL 2005;

Więź międzypokoleniowa w rodzinie, Towarzystwo Naukowe KUL 2002;

Trwałość i zmienność kultury polskiej, Akademia Społeczna, Wojewódzki Dom Kultury 2002;

Społeczno-kulturowe czynniki rozwojowe Regionu Środkowo-Wschodniej Polski i Euroregionu Bug, Norbertinum 1997;

Kultura polska w procesie przemian, Towarzystwo Naukowe KUL 1995;

Rodzina - społeczeństwo - państwo, Towarzystwo Naukowe KUL 1994;

Polacy w Bawarii: tożsamość etniczno-kulturowa i wchodzenie w społeczeństwo niemieckie, Redakcja Wydawnictw KUL 1993.


W okresie PRL szczególnie cenne były dla nas dwie książki o. L. Dyczewskiego: "Rodzina polska i kierunki jej przemian", ODiSS 1981 i "Więź pokoleń w rodzinie", ODiSS 1976.

Prof. UŚl Marek Rembierz wyraził zgodę na poszerzony przedruk jego wspomnienia o ks. Profesorze Leonie Dyczewskim, który ukazał się na łamach tygodnika „Gazeta Ustrońska”. Oto jego treść:

Garść wspomnień o osobie i dziele profesora Leona Dyczewskiego

1. „Jeśli jesteś z Ustronia, to powinieneś bliżej zainteresować się dorobkiem naukowym Jana Szczepańskiego, gdyż on pochodzi z Ustronia, a jego myślą dotyczącą różnych aspektów »spraw ludzkich« warto się zająć, warto nawiązywać do niej w swych dociekaniach, warto także te problemy, którymi się on zajmował uczynić przedmiotem własnych badań”. Taką poradę otrzymałem od profesora Leona Dyczewskiego (socjologa kultury) w 1997 r. w czasie spotkania i rozmowy w Lublinie. Te słowa zapadły mi w pamięć i stanowią one jedno z wciąż aktualnych wskazań co do kierunku podejmowanych prac badawczych.

Co więcej, coraz bardziej cenię sobie poradę sprzed blisko dwudziestu lat. Gdy pracując nad różnymi zagadnieniami wczytuję się w teksty J. Szczepańskiego, to tym lekturom towarzyszą słowa tamtej zachęty. Z wdzięcznością przywołuję wskazanie lubelskiego profesora, aby bliżej zainteresować się dokonaniami ustrońskiego socjologa. Należy odnotować, że prof. Dyczewski gościł też w Ustroniu na organizowanej przez prof. Daniela Kadłubca konferencji „Profesor Jan Szczepański – z Ustronia w świat” (12 X 2013), na którą przybył wraz z zaprzyjaźnionym z nim prof. Wojciechem Świątkiewiczem.

2. Wspomnienia te, które przychodzą na myśl wraz z wieloma innymi wspomnieniami ze spotkań i rozmów, zapisuję po powrocie z pogrzebu śp. Leona Dyczewskiego, który odbył się (22 II 2016) w Łodzi. Prof. Dyczewski (ur. 28 X 1936 w Małopolu, zm. 16 II 2016 w Łodzi) był znamienitym naukowcem podejmującym – jako socjolog – różnorodną problematykę badawczą, był cenionym socjologiem kultury, rodziny i mediów (komunikacji społecznej), był lubianym profesorem w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, zaangażowanym w rozwój swego uniwersytetu (m.in. kierował Katedrą Socjologii Kultury w latach 1984-2008, wypromował 27 doktorów, z których kilku jest już profesorami KUL, utworzył od podstaw Podyplomowe Studium Komunikacji Społecznej i Dziennikarstwa KUL, a następnie Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej), był franciszkaninem (w zakonie nosił imię Benigny, badał i opisywał swą tradycję zakonną, zwłaszcza uwagę skupił na osobie i czynie o. Maksymiliana Kolbego) i jako osoba duchowna był rozmiłowany w pracy duszpasterskiej (o prowadzonym przez niego przez wiele dziesięcioleci duszpasterstwie na pogrzebie zaświadczał m.in. zaprzyjaźnionym z nim były prezydent Bronisław Komorowski), był zaangażowany w działania społeczne i kształtowanie polityki społecznej, zwłaszcza w działania na rzecz dobra rodziny i osób starszych (uczestniczył w radach i stowarzyszeniach, które podejmowały i promowały te zagadnienia społeczne).

Całościowe przedstawienie wielu pól jego aktywności wymaga bardzo obszernego referatu. We wspomnieniach uczestników uroczystości pogrzebowej podkreślano – w prostych słowach, bez zbędnej podniosłości – jego otwartość i życzliwość dla ludzi, jego empatię czyli zdolność przenikliwego patrzenia wespół z kimś na jego życiowe troski i problemy, umiejętność wyrażania i uargumentowania swych przekonań, subtelne poczucie humoru, wieloletnie przyjaźnie, a w wypowiedziach również przebijała się religijnie motywowana myśl, że będzie on nadal – choć teraz w innej postaci – wspierał tych, dla których pozostaje kimś bliskim.

3. Szczególne miejsce w podejmowanych przez L. Dyczewskiego badaniach socjologicznych oraz w towarzyszącej im refleksji humanistycznej i pedagogicznej zajmowała rodzina. Rodzina jest bowiem – jak wykazywał w perspektywie personalistycznej – swoistą rzeczywistością relacji międzyosobowych, nieredukowalną do innych form życia społecznego i stanowi niezastępowalną przestrzeń wartościotwórczą: „rodzina jest podstawowym środowiskiem biologicznego i duchowego rozwoju człowieka”. Jego dociekania są, rzec można, „rodzinocentryczne” i „rodzinolubne”. Zdecydowanie stwierdza:

„W porównaniu z jakąkolwiek organizacją i instytucją, z jakimkolwiek społeczeństwem i państwem, rodzina zawsze pozostaje społecznością pierwotną i dla człowieka ma największe znaczenie”. Konsekwentnie wskazuje na rodzinę jako na podstawowy sposób istnienia i funkcjonowania człowieka w relacjach społecznych, natomiast względem rodziny jako relacji międzyosobowej wtórne i – jakiejś mierze – służebne są społeczeństwo i państwo. Tym samym przeciwstawiał się totalizującym dążeniom państwa do zawłaszczenia („uspołecznienia”) rodziny wedle ideologicznych (socjalnych) modeli promowanych i narzucanych przez władze państwowe.

3.1. Więź pokoleń wytwarzająca się w rodzinie, proces jej kształtowania i jej aktualne przemiany stanowiły szczególnie bliski przedmiot badań. Wyjaśniał przyjęty sposób rozumienia więzi rodzinnej: „Więź rodzinna jest zatem wypadkową sił wewnętrznych istniejących w rodzinie i sił zewnętrznych działających na jej członków i na całościowo rozumianą grupę rodzinną. Siły te splatają poszczególne jednostki w strukturalną całość, w której zachowują one swoją odrębność i indywidualność. Więź rodzinna przejawia się w różnego rodzaju stosunkach, zależnościach i postawach członków rodziny. Z drugiej zaś strony różnego rodzaju stosunki, zależności i postawy członków rodziny stanowią podstawę jej istnienia i rozwoju oraz jej jakości.

Precyzyjne określenie owych sił oraz ich źródeł, a także ich natężenia i rozłożenia w rodzinie pozwala z kolei określić intensywność więzi w poszczególnych rodzinach i w typach rodzin. Więź rodzinna bowiem nie jest jednakowa we wszystkich rodzinach, a także jest ona nieco odmienna w różnych fazach cyklu życia tej samej rodziny lub w różnych okolicznościach jej życia. Więź rodzinna jest bowiem zjawiskiem dynamicznym, ulega ciągłym przeobrażeniom”. W przypisie dopowiadał, wskazując na jedno ze źródeł inspiracji intelektualnej:

„Na ważność obiektywnych podstaw więzi społecznej, a zatem także rodzinnej, zwraca szczególną uwagę J. Szczepański, Elementarne pojęcia socjologii, Warszawa 1970, s. 160-161”; to także przykład jak na twórczość naukową L. Dyczewskiego oddziaływają systematyzujące przemyślenia J. Szczepańskiego z Elementarnych pojęć socjologii.

3.2. L. Dyczewski uznawał, iż to rodzina jest podstawowym twórcą i przekazicielem kultury. Zwracał uwagę na swoiste cechy (walory) kultury dnia codziennego i świątecznego w rodzinie. Przy czym kładł nacisk na wspólnotowy i wspólnototwórczy charakter świętowania: „Pracować, modlić się, myśleć, studiować, tworzyć wspaniałe dzieła artystyczne można samotnie – w pojedynkę, świętować – tylko z kimś. Świętowanie jest działaniem zbiorowym, wymaga obecności innych osób, wspólnego uczestniczenia w tym, na co święto ukierunkowuje i w czym się ono wyraża. Świętowaniu towarzyszą wspólnie uznawane wartości, wspólnie wypowiadane słowa, wspólnie używane przedmioty, wspólnie wykonywane czynności, wspólne przeżycia.

Święto jest instytucją społeczną […]. W przypadku święta jako instytucji mamy zatem do czynienia z trwałością zachowań świątecznych. Ustalone od dawna i wprowadzane nowe wzory zachowań świątecznych przyporządkowują indywidualne zachowania treściom i formom danego święta”. Z tej racji powinno się kształtować umiejętność wspólnego świętowania. Niezbędna jest też edukacja aksjologiczna i zrozumienie doświadczenia aksjologicznego, bowiem świętowanie ufundowane jest na określonych zestawach wartości: „Jednostka pozbawiona wyższych wartości nie potrafi świętować.

W dniu świątecznym wielu współczesnych tylko odpoczywa i się bawi. Jest to pierwszy krok do osłabienia świętowania, a ostatecznie do jego zaniku. W świadomości indywidualnej i zbiorowej następuje osłabienie lub nawet zanik wartości, norm etycznych, wiedzy o osobach i wydarzeniach związanych z danym świętem”. Kształtowanie umiejętności wspólnego świętowania angażuje więc całościowo pojętą edukację formalną i nieformalną.

3.3. Rozpatrując wyniki badań dotyczących wyobrażeń młodzieży o małżeństwie i rodzinie, L. Dyczewski w swej książce z 2009 r. formułuje tezę, że „młodzież nie tylko wysoko ceni małżeństwo jako instytucję, ale też chce, aby było ono związane poprzez ślub, i to najczęściej poprzez ślub religijny”. Jak zauważa w recenzji Maria Świątkiewicz-Mośny „Obrazy małżeństwa i rodziny, które prezentują mainstreamowe media są zgoła inne od portretu, jaki wyłania się z badań Leona Dyczewskiego”.

To jeden z przykładów, gdy L. Dyczewski idzie pod prąd dominujących przekonań i poddaje pod dyskusję argumenty za stanowiskiem odmiennym od rozpowszechnionych przekonań. To także przykład dbałości o zachowanie pluralizmu w akademickiej i społecznej debacie, aby jako monopolista nie dominowały „jedne jedyne i jedynie słuszne” zapatrywania, które narzuca się jako bezsporne.

3.4. Z refleksją antropologiczno-familiologiczną wiąże się refleksja nad ludzką starością. W ujęciu L. Dyczewskiego trzeba uznać potrzebę przekraczania ograniczeń starości w różnych aspektach: tak w wymiarze relacji międzyludzkich i społecznych, jak też w przekraczaniu siebie (swych ograniczeń) i – w perspektywie religijnej – w odniesieniu do Boga. Zarysowuje się wielowymiarowa transcendencja, a „starość szukając dzisiaj sensu, a nie tylko jego biologicznego przedłużenia, musi sięgać po ten rodzaj transcendencji.

W przeciwnym wypadku starość staje się zazdrosna o życie, o młodość, rozmieniająca się na drobne sprawy […]. Starość zaś, która przekracza swe aktualne stany, jest jednym z etapów w osiąganiu pełnego człowieczeństwa i to o tyle ważnego, że w nim dokonuje człowiek podsumowania i oceny wszystkiego, co przeżył, przemyślał i zdziałał”. Transcendencja może być zespolona ze starością pod warunkiem urzeczywistniania samowychowania przez całe życie, samowychowania, które – w jakiejś choć mierze – przygotuje do aktywnej starości.

3.5. Refleksja familiologiczna była dla L. Dyczewskiego także punktem wyjścia do formułowania postulatów w zakresie polityki społecznej, która powinna być ukierunkowana na dobro osoby i osób w rodzinie. L. Dyczewski wprost składa swą personalistyczną deklarację: „w działaniach polityki rodzinnej osoba ludzka – rodzina – społeczeństwo – państwo są z sobą ściśle powiązane, a w centrum tego powiązania stoi osoba ludzka”.

4. Problematyka mass-mediów, kultury mediów i komunikacji społecznej stanowiła także obszar zainteresowań badawczych L. Dyczewskiego. W jego badaniach medioznawczych wyraźne jest zwrócenie uwagi na problemy (wyzwania, szanse i trudności) wychowania w kontekście formacyjnej roli mediów.

4.1. Formacyjna rola mediów uwyraźnia się zwłaszcza w kontekście życia rodzinnego: „Media elektroniczne tworzą specyficzny kontekst życia rodzinnego: dostarczają informacji z własnego kraju i ze świata, są sposobem spędzania czasu wolnego, ucieczką w inny świat, dostarczają przeżyć i tematów do rozmów w rodzinie, są środkiem uczenia się czegoś nowego i komunikacji w rodzinie, są pomocne w załatwianiu wielu spraw, robieniu zakupów.

Media kształtują swoiste rytuały w rodzinie”. |Dlatego za konieczne L. Dyczewski uważa nabywanie niezbędnej kompetencji medialnej w rodzinie: „Najważniejszym czynnikiem decydującym o pozytywnym lub negatywnym oddziaływaniu mediów na więź rodzinną jest kompetencja medialna rodziców i dzieci. Przy obecnym rozwoju systemu medialnego należy ją kształtować od wczesnego dzieciństwa już w rodzinie, a następnie w szkołach od najniższego do najwyższego szczebla”.

Dyczewski stawia wyraźne wymagania pedagogiczne, postulując bezpośredni kontakt i otwartą rozmowę rodzica z dzieckiem jako podstawowy środek wychowawczy: „rodzice winni oglądać telewizję razem z dziećmi, szczególnie małymi, kontrolować i komentować oglądane przez nie programy. Należy też pozwalać dziecku na swobodne reakcje i pytania, wdawać się w rozmowę z nim na temat tego, co widzi i słyszy w telewizji, komentować razem z nim i wyjawiać własną opinie na temat wspólnie oglądanego programu. Wówczas wpływ telewizyjnych treści i form jest mniejszy. Jeżeli zaś dziecko pozostaje przed ekranem samo, towarzyszy losom bohaterów z dużym zaangażowaniem emocjonalnym, nabiera przekonania, że świat jest właśnie taki, jak na ekranie, identyfikuje się z jego bohaterami i chce ich naśladować”.

L. Dyczewski wyraża przy tym pedagogiczny optymizm, iż rodziny metodą prób (i błędów) wypracują właściwy dla nich (wartościotwórczy, a nie destrukcyjny) sposób posługiwania się mediami: „niedopasowanie wzajemne pomiędzy nowoczesnymi mediami i rodziną, które obecnie obserwujemy, jest raczej tylko kwestią czasu. Tę pozytywną tezę potwierdzają już najnowsze badania ukazujące, że rodzina uczy się coraz bardziej racjonalnego ich użytkowania. Na razie jest to widoczne w prowadzeniu gospodarstwa domowego i załatwianiu różnych spraw.

Ale można też mieć nadzieję, że ten pozytywny proces z czasem obejmie także sferę więzi osobowej i kulturowej. Podobnie było z wieloma innymi wynalazkami, które w pierwszym okresie wywierały raczej destrukcyjny wpływ na rodzinę, a z biegiem czasu zintegrowały się z nią pozytywnie. Sposób i tempo tej integracji zależą od świadomości i całościowej atmosfery rodzinnej, od polityki medialnej i tzw. ducha czasu”. Nie snuł więc łatwo rozpowszechniających się wizji wynikających z czarnowidztwa, ale poszukiwał pozytywnych rozwiązań i dbał o zachowanie nadziei, że takie rozwiązania można – mimo przeszkód i trudności – konsekwentnie i efektywnie urzeczywistniać.

4.2. Analizował on – w tekście „Terroryzm w mediach: sensacja i spektakl, odpowiedzialność i informacja” – niejednoznaczne relacje między współczesnymi mediami a terroryzmem, przestrzegając, że media „nie tylko informują o atakach terrorystycznych, ale często nieświadomie upowszechniają i wspierają żądania terrorystów oraz ich ideologię. A dzieje się tak dlatego, ponieważ ataki terrorystyczne są prezentowane w sposób fragmentaryczny, sensacyjny, spektakularny, często przesadzony. […] Walka o jak największą oglądalność, o sprzedaż własnego kanału telewizyjnego, radiowego czy tytułu prasowego sprawia, że właściciele i dysponenci oraz dziennikarze tych mediów chętnie interesują się atakami terrorystycznymi, bo przyciągają one odbiorców.

Ponadto, aby jeszcze zwiększyć odbiór swoich mediów, przy przekazywaniu ataków terrorystycznych łamane są normy etyczne, przekracza się prywatność, widoczny jest brak szacunku dla ludzkiego bólu i intymności, ludzką tragedię przedstawia się w sposób atrakcyjny i spektakularny, nie biorąc pod uwagę, że tego rodzaju przekazy mogą przełamać próg wrażliwości na cierpienie i śmierć, co u wielu osób może skutkować pojawieniem się tzw. znieczulicy na te zjawiska”. Media ukazując na swój sposób terroryzm mogą deformować postrzeganie świata i niszczyć wrażliwość moralną.

4.3. Aby przyczynić się ukształtowania odpowiedzialnego i nie zniewalającego korzystania z mediów L. Dyczewski ułożył przydatne dydaktycznie – tak w edukacji religijnej, jak i szerzej: w edukacji medialnej – dziesięć przykazań właściwego podejścia do odbioru mediów. Pierwsze trzy przykazania – na wzór biblijnego dekalogu – odnoszą się do sfery Transcendencji, którą media częstokroć zdają się eliminować z ludzkiej egzystencji. Uogólniając można powiedzieć, iż medialnej dowolności i manipulacji przeciwstawia się tu wartości bezwzględne (w religii zespalane z Absolutem):

(1) „Nie zapominaj nastawić anteny na świat nadprzyrodzony, na to, co w górze jest. Bóg dotrzymuje tego, co mówi i obiecuje, media nie”, (2) „Nie twórz fałszywych wyobrażeń o sobie, świecie i Bogu. Rzeczywistość jest często inna, aniżeli przedstawiają ją media” i (3) „Miej czas na Dobrą Nowinę. Tak wiele złych wiadomości dostarczanych przez media – przez dłuższy czas – nie zniesie żaden człowiek”. Kontekst religijnego przesłania (niezależnie od akceptacji jego zasadniczej treści) może być pomocny – jako wyraźny kontrapunkt – w wyzwalaniu się ze złudzeń i iluzji, które generują media. Kolejne przykazania dotyczą relacji niędzyludzkich, których obraz bywa dogłębnie zafałszowany w mediach: (4) „Nie zgub swoich bliźnich z oczu i nie strać wiary w ich dobrą wolę. Są oni lepsi niż ukazują ich media”, (5) „Nie miej upodobania w przemocy i gwałcie. Media nie mogą się bez nich obyć. A życie bez nich jest szczęśliwsze”, (6) „Trzymaj się mocno wyobrażenia świata i systemu wartości przekazywanych przez tradycję i do jakich sam dochodzisz. Media często je niszczą, niszczą też sacrum i wszelkie tabu, (7) „Miej własną opinię na temat ważnych zagadnień życia i nie wierz wszystkiemu, co czytasz w prasie, słyszysz w radiu, oglądasz w telewizji i internecie. Media ubierając się w słowa i obrazy obiektywizmu, często są stronnicze, wiele w nich sensacji, jednostronności i półprawd, uprawiają propagandę”, (8) „Nie pozwól uzależnić się. Broń swojej wolności, zachowaj dystans i postawę krytyczną wobec tego, co czytasz, słyszysz, oglądasz”, (9) „Nie patrz na innych, bądź panem samego siebie. Świat pełen ludzi potrzebuje niezależnych i w pełni rozwiniętych osobowości” i (10) „Nie uchylaj się od odpowiedzialności. Bohaterzy telewizyjni i filmowi mają życie wymyślone i za ciebie żyć nie będą”.

Warto upowszechniać te franciszkańskie z ducha dziesięć prostych (prostomyślnych) przykazań ojca Dyczewskiego dotyczących kształtowania odpowiedniej postawy względem świata kreowanego przez media. Niezależnie od religijnych przekonań aksjologiczno-antropologiczne treści zawarte w tym medialnym dekalogu mogą być przydatne w edukacji medialnej ukierunkowanej na umacnianie autonomii i wolności osoby względem zaborczości mediów.

5. W mowach wygłoszonych na pogrzebie wspominano również o zamiarach i planach prof. Dyczewskiego, aby doprowadzić do utworzenia – z ducha franciszkańskiego – Centrum Dialogu Międzykulturowego. Chciał on bowiem w ten sposób urzeczywistniać bliskie sobie idee dialogu kultur, religii i narodów jako właściwego sposobu kształtowania relacji międzyludzkich.

5.1. Rozpatrując warunki sprzyjające edukacji międzykulturowej rozróżnia się dwa typy społeczeństwa: (1) społeczeństwo promujące kształtowanie postaw zamkniętych; (2) społeczeństwo otwarte na inność. Wyróżnionym i przeciwstawionym dwom typom społeczeństwa towarzyszą dwa przeciwstawne modele tożsamości: zamkniętej i otwartej. W studium „Od tożsamości zamkniętej do otwartej w społeczeństwie wielokulturowym i globalnym” (które ukazało się w: T. Lewowicki, J. Urban, A. Szczypka-Rusz (red.): Język, komunikacja i edukacja w społecznościach wielokulturowych, Cieszyn-Warszawa 2004) L. Dyczewski stwierdza, że tożsamość zamknięta jest własnością jednostek, które „na ogół słabo znają elementy swojej tożsamości, ale wykazują silny z nimi związek emocjonalny, są do nich mocno przywiązane. Dyskusja z nimi na ich temat jest raczej trudna.

Nie są też zbyt otwarte na przyjmowanie elementów z obcej kultury. Są skłonne do tworzenia i utrwalania stereotypów i uprzedzeń wobec »innych«. Traktują ich jako obcych, którzy im zagrażają. Stanowią podatny grunt dla kształtowania się postaw etnocentrycznych i szowinistycznych”. Natomiast postawy określane mianem „tożsamości otwartej” dotyczą tych jednostek, które „na ogół dobrze znają jej elementy, potrafią je innym wyjaśnić i na ich temat dyskutować. Są otwarte na »innych«, łatwo przyswajają sobie ich kody znaczeniowe i podejmują z nimi działania bez obaw zagubienia własnej tożsamości.

Im większa akceptacja swojej tożsamości i pełniejsza jej świadomość, tym większa otwartość na »innego«, »innych«, bez obawy zatracenia własnej tożsamości”. W stronę kształtowania tak właśnie pojętej – dynamicznej, dojrzałej i spójnej – tożsamości otwartej, a przezwyciężania – niepewnej siebie, niestabilnej emocjonalnie i zalęknionej – tożsamości zamkniętej i jej reliktów, zmierzają też postulaty L. Dyczewskiego, dotyczące celów i metod wychowania w kontekście partykularności i uniwersalności kultury.

5.2. Zasygnalizowane tu idee tożsamości otwartej L. Dyczewski podjął i rozwinął w tekście „Tożsamość i patriotyzm”, zamieszczonym w tomie „Patriotyzm i nacjonalizm. Ku jakiej tożsamości kulturowej?” pod redakcją Jerzego Nikitorowicza, który ukazał się w serii „Palące problemy edukacji i pedagogiki”. Na kwestię kształtowania patriotyzmu jako postawy otwartej L. Dyczewski był szczególnie uwrażliwiony i jak najbardziej uznawał ją za jeden palących problemów edukacji i pedagogiki, gdyż występuje niedobór w kształtowaniu patriotyzmu zespolonego z postawą otwartości.

5.3. Będąc człowiekiem otwartym na dialog międzykulturowy i uczestnicząc w wypracowaniu polskiego modelu edukacji międzykulturowej, L. Dyczewski angażował się w edukację regionalną. Rozpatrując zasady kształtowania etosu regionalisty przywoływał poetycko wyrażoną myśl Cypriana Kamila Norwida: „Aby mierzyć drogę przyszłą, trzeba wiedzieć skąd się wyszło”. Podkreślał edukacyjną i tożsamościowotwórczą rolę poznawania własnego regionu, w którym odnajduje się własne zakorzenienie. Uznawał, iż kultura ludowa jest elementem istotnym tożsamości społeczeństwa polskiego, dlatego powinno się ją w należyty sposób uwzględniać w edukacji.

Wskazywał na doniosłą kulturotwórczo rolę regionalistów, jako znawców i miłośników regiony: „Regionaliści łączą w społeczności lokalnej przeszłości z teraźniejszością i przyszłością. Dbają o stabilność lokalnego krajobrazu i kontynuację kulturową społeczności lokalnej. Poprzez swoje kontakty z szerszymi środowiskami wprowadzają społeczność lokalną w region i społeczeństwo ogólne. Ukazują jej specyfikę i znaczenie dla kultury narodu”. Sam również był czynnym uczestnikiem towarzystw i zjazdów regionalistycznych.

6. Rozpatrując, co pozostaje trwałe i jak przebiegają zmiany zachodzące w obszarze kultury L. Dyczewski (w książce „Kultura w całościowym planie rozwoju”, Warszawa 2011) zastanawiał się nad dwoistością dokonujących się procesów i ich wzajemnym dopełnianiem się: „Przeszłość i przyszłość, tradycja i nowoczesność, trwanie i rozwój nie są zatem przeciwstawnymi sobie stanami życia narodu/społeczeństwa, lecz wzajemnie się dopełniają. Dotykamy tu problemu niezmiernie ważnego dla narodu/społeczeństwa, a mianowicie że coś w nim musi być nienaruszalne, niezmienne, tożsame, co kolejne pokolenia sobie przekazują, i chcą to czynić mimo zmieniających się ludzi i warunków życia”.

Jeśli uznaje się potrzebę i wartość istnienia tego, co w jakiejś mierze pozostaje nienaruszalne i niezmiennie zachowuje swą tożsamość, to wówczas należy też podjąć „graniczne” pytania: „Jak daleko mogą pójść zmiany? Czy istnieje ich granica i co ją wyznacza? Co może się zmieniać, a co powinno być stałe, by nadal istniał ten sam naród, to samo społeczeństwo?”. Kwestia kierunku i granic zmian w kulturze wymaga stałego, pogłębionego namysłu i rzetelnie prowadzonej społecznej debaty.

7. Jako franciszkanin konwentualny o. Benigny Dyczewski był zaangażowany w edukację religijną i formację zakonną.

7.1. W podawanych na pogrzebie przez jego zakonnych współbraci informacjach o dziejach życia i dokonaniach podkreślano, iż był wychowawcą i wicerektorem Wyższego Seminarium Ojców Franciszkanów w Łodzi (1968-69), prefektem do spraw formacji i studiów swojej prowincji zakonnej (1969-72 oraz 1989-92), prefektem do spraw formacji i studiów Jurysdykcji Franciszkańskich Europy Środkowej i Wschodniej (1992-1995). Wziął też udział w intelektualnym odrodzeniu swego zakonu przez podjęcie się pracy naukowej.

7.2. Jako franciszkanin wydatnie przyczynił się do wielostronnego odczytania osoby i czynu o. Maksymiliana Kolbego jako franciszkańskiego męczennika, który w heroicznym akcie oddał (ofiarował) swe życie, aby uratować życie bliźniego. L. Dyczewski uważał, iż o. Maksymilian może być uznawany za patrona praw człowieka, gdyż swym heroicznym czynem zdecydowanie stanął w obronie podstawowego ludzkiego prawa – prawa do życia – i uczynił to w nieludzkich warunkach „fabryki śmierci” jaką był obóz koncentracyjny, obóz zagłady.

Korzystając z warsztatu socjologa L. Dyczewski (odmiennie od dewocyjnych ujęć) naświetlił wielowymiarową rodzinną i edukacyjną biografię o. Maksymiliana (mającego niemieckich przodków), akcentując przy tym wielokulturowe uwarunkowania i międzykulturowe relacje, które kształtowały jego osobową tożsamość. W zaproponowanym przez o. Dyczewskiego odczytaniu postaci o. Kolbego zawarte są istotne wskazania dla (katolickiej) pedagogii religii, aby nie ukazywać zawężająco i z pominięciem złożoności kontekstu kulturowego ważnych postaci dla życia religijnego.

8. Do prowadzenia refleksji i dyskusji nad gorącymi i palącymi problemami różnych wymiarów edukacji zachęcają – i są pomocne – przemyślenia prof. Dyczewskiego. Warto w szczególności pedagogom sięgać po jego teksty, warto je czytać i z nimi dziś dyskutować.
- prof. UŚl dr hab. Marek Rembierz (podkreśl. BŚ)