27 maja 2020
Prof. UŁ dr hab. Alina Wróbel dziekanem Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ na kadencję 2020-2024
21 października 2021
Łódzkie Eureka i Medale Komisji Edukacji Narodowej dla uniwersyteckich pedagogów
Rada ds. Szkolnictwa
Wyższego i Nauki przy Prezydencie Miasta Łodzi przyznaje symboliczne
WYRÓŻNIENIE-STATUETKĘ za wybitne osiągnięcia naukowe, techniczne,
i artystyczne, które w poprzednim roku zostały wyróżnione na forum
międzynarodowymi lub krajowym. Celem wyróżnienia jest promocja twórców (lub
zespołów), działających na rzecz rozwoju Łodzi jako ośrodka naukowego
i akademickiego.
Do wyróżnienia zgłaszane mogą być wybitne osiągnięcia nagrodzone na
arenie międzynarodowej i krajowej w roku poprzedzającym przyznanie
wyróżnienia (nagrody PAN, nagrody ministerialne, wyróżnienia i medale
zagraniczne, wynalazki i patenty o znaczeniu międzynarodowym, wystawy,
festiwale, nagrody i wyróżnienia w konkursach lub inne znaczące osiągnięcia).
Ogromnie się cieszę, że tegorocznymi laureatkami w kategorii osiągnięcia
zespołowego zostały autorki wdrażanego już do praktyki w edukacji przedszkolnej
- nowatorskiego projektu pod nazwą "SKUTECZNE ZDZIWIENIE WYZWALAJĄCE
MYŚLENIE" - panie: prof. UŁ dr hab. Monika Wiśniewska-Kin i mgr
Weronice Kisiel. W zespole znaczącą rolę w zakresie wizualizacji środków
dydaktycznych, które zachwyciły światowych jurorów i budzą podziw polskich
nauczycieli wychowania przedszkolnego jest artystka Anna Gwardyś-Skuza. O międzynarodowym sukcesie tej innowacji pisałem wcześniej w blogu.
W przypadku łódzkiego Wyróżnienia byłbym skutecznie zdziwiony, gdyby
znakomity zespół nie uzyskał uznania wśród jurorów "Łódzkie Eureka
2020". Gratuluję sprawczyniom alternatywnego podejścia do edukacji dzieci,
która otwiera przedszkolakom przestrzeń wolności i rozbudzonej wyobraźni jako
kluczowych w ich indywidualnym rozwoju.
Nie mogę przy tej okazji nie wspomnieć o moich Koleżankach z Katedry Teorii
Wychowania UŁ, które zostały wyróżnione Medalem Komisji Edukacji Narodowej,
gdyż jest to niewątpliwie ukoronowanie ich pięknej służby dla dobra polskiej
oświaty, w tym w zakresie kształcenia nauczycieli. Przywołam tylko krótkie noty
o ich dokonaniach (w układzie alfabetycznym). Dziennikarze poszukując ekspertów do analizy
współczesnych problemów oświatowych nie zawsze wiedzą, do kogo warto się z tym zwrócić.
1. Dr Małgorzata Kosiorek ma za sobą ponad dwudziestoletnią służbę w
oświacie i dla oświaty oraz w środowiskach akademickich łódzkiego regionu i
kraju kształcąc kandydatów do nauczycielskiej profesji w zakresie pedagogiki
twórczości a ostatnio edukacji demokratycznej. Pracowała m.in. z młodzieżą w Liceum Umiejętności Twórczych w Łodzi, zaś
w l. 2015-2018 współtworzyła w Wojskowym Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi
Wydział Wychowania. Wydana przez nią książka pt. Pedagogika
autorytarna. Geneza, modele, przemiany (Kraków: Impuls 2007)
stanowi niezwykle cenne i aktualne źródło wiedzy uwrażliwiające przyszłych i obecnych
pedagogów oraz nauczycieli na procesy humanizacji kształcenia dzieci i
młodzieży oraz rozwijania świadomości norm i wartości jako naczelnych celów
wychowania w społeczeństwie zamkniętym vs otwartym.
2. dr Joanna Leek kierowała dwoma międzynarodowymi projektami
edukacyjnymi oraz uczestniczyła w trzech kolejnych, w tym m.in. w
projekcie finansowanym w ramach Narodowego Programu Rozwoju
Humanistyki „Etyka w systemie edukacji w Polsce i w wybranych krajach
świata zachodniego (Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania, Portugalia, Francja,
USA, Norwegia, Finlandia)" we współpracy z uczonymi Katedry Etyki,
Instytutu Filozofii Uniwersytetu Łódzkiego. W ramach tego grantu prowadziła
badania w zakresie angielskich doświadczeń w nauczaniu etyki i kształcenia
nauczycieli etyki. Jej badania dotyczyły w szczególności analizy programów
nauczania, dokumentów ministerialnych określających zadania etyki oraz
kształcenia nauczycieli etyki w Anglii. Wyniki badań opublikowane zostały w 2017 w
artykule „Ethics education in England and Poland - differences and commonalities”
(Europa-Forum-Philosophie, Tom 66, 2017). Obecnie realizuje
badania dotyczące funkcji kształcenia w szkołach europejskich z programami
International Baccalaureate w Polsce.
3. prof. UŁ dr hab. Alina Wróbel - dziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ kadencji
2019-2023 jest doświadczoną badaczką w zakresie pedagogiki ogólnej, teoretycznych i filozoficznych podstaw
wychowania oraz kształcenia, znakomicie łącząc pracę na rzecz nauki z
aktywnością dla dobra społeczności akademickiej i kształcenia kadr dla innych
uczelni. Jest autorką podoktorskiej rozprawy naukowej, która została
wydana także w Republice Czeskiej jako podejmująca ważną dla każdego
społeczeństwa wychodzącego z ustroju totalitarnego problematykę manipulacji (Wróbel
A., Wychowanie a manipulacja, Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2006; Wróbel
A., Vychova a manipulace, tłum. Filip Koky, Grada Publishing,
Praga 2008) oraz monografię habilitacyjną pt. Problem
intencjonalności działania wychowawczego. Studium teoretyczne, Wydawnictwo
Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2014.
4. Uroczystość dozłociła psycholog z naszej Katedry dr Lidia
Janiszewska, która - nie zdradzając młodego wieku a obdarzając optymizmem - znakomicie kształci
nauczycieli i kandydatów do tak pięknego zawodu w zakresie kompetencji
miękkich, psychospołecznych, uwrażliwiając ich na egzystencjalne i psychofizyczne
uwarunkowania codziennego życia. Za edukacyjną służbę dla oświaty została
wyróżniona Złotą Odznaką UŁ, gdyż Medal KEN otrzymała w 2015 r.
02 listopada 2015
Kolejna znakomita habilitacja z pedagogiki
Miniony tydzień owocował doniesieniami o kolejnych, znakomitych sukcesach pedagogów - nauczycieli akademickich, którzy reprezentują różne środowiska naukowo-badawcze. Tym większa to radość, że nasi akademicy potwierdzają wysokie kwalifikacje lub są laureatami ogólnokrajowych konkursów. Zacznę zatem od najwyższej półki:
W dn. 28 października 2015 r. Rada Wydziału Nauk Pedagogicznych Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie jednogłośnie podjęła uchwałę o nadaniu stopnia doktora habilitowanego w dyscyplinie pedagogika, w dziedzinie nauk społecznych adiunkt Katedry Teorii Wychowania Uniwersytetu Łódzkiego pani dr Alinie Wróbel. Znakomity dorobek naukowy, wysoce przekraczający ustawowe kryteria sprawił, że możemy być dumni z przekroczenia granicy ku samodzielności naukowej przedstawicielki łódzkiej pedagogiki ogólnej i teorii wychowania. której twórcza obecność w akademickim środowisku naszego kraju, jak i poza granicami została potwierdzona zarówno w recenzjach profesorów, jak i opiniach ekspertów - członków komisji habilitacyjnej pod przewodnictwem prof. dr hab. Marii Dudzikowej.
Głównym osiągnięciem naukowym A. Wróbel była jej monografia pt. Problem intencjonalności działania wychowawczego. Studium teoretyczne Członkowie Komisji podkreślali wysoki poziom naukowy dysertacji habilitacyjnej, która uzyskała jednoznacznie pozytywne opinie. W swoich ocenach zgodnie uznali znaczący wkład tej monografii w rozwój pedagogiki. Zgodnie podkreślono przekrojowy charakter zamysłu pracy i jego sprawną realizację. W recenzjach i opiniach podkreślono, że o pozytywnej ocenie decydowała również erudycja Autorki i konsekwencja w realizacji zamysłów badawczych. Recenzenci podkreślali, że w kontekście wcześniejszego dorobku omawiane opracowanie stanowi świadectwo odkrywania nowych horyzontów i pogłębiania refleksji.
Jak zwróciła uwagę prof. dr hab. Danuta Gielarowska-Sznajder monografia A. Wróbel stanowi podstawę teoretyczną do analizowania działań wychowawczych. Autorka udziela w niej odpowiedzi na pytanie: Jak odwołanie się do kategorii intencjonalności zmienia strukturę teorii pedagogicznej i sens nadany działaniu wychowawczemu jako podstawowemu elementowi praktyki pedagogicznej? Jak pisze Recenzentka: "
Istotnym walorem jest włączenie do dyskursu szerokiego spektrum pojęć i problemów pedagogiki teoretycznej związanych nie tylko z tytułową intencjonalnością działania pedagogicznego, lecz również, przykładowo, z relacją teoria-praktyka, metanarracjami i paradygmatami w pedagogice, relacją wychowawczą , sensem i racjonalnością procesu wychowawczego , sposobami jego uświadomienia i ich typologią. Poziom "zagęszczenia" tekstu pojęciami i problemami pedagogicznymi jest bardzo wysoki. Świadczy to z pewnością o erudycji i oczytaniu Autorki.
Prof. dr hab. Józef Górniewicz wskazuje w swojej recenzji na szczególne walory części piątej monografii, która została poświęcona analizie wzajemnych związków między kategorią intencjonalności a wychowaniem traktowanym także instrumentalnie. Badaczka przedstawia trzy perspektywy ujmowania intencjonalności. Pierwsza, to kategoria opisowa traktowana jako ontyczna własność działającego podmiotu. Perspektywa druga ma wymiar aksjologiczny. Intencjonalność jest tutaj rozumiana jako wartościująca cecha działania wychowawczego. Zaś trzecia perspektywa dotyczy intencjonalności jako kategorii sensotwórczej oraz strukturotwórczej. Ten fragment rozważań dotyka nowych wymiarów pojmowania intencjonalności w teorii języka, hermeneutyki oraz kognitywistyki.
Habilitantka przywołuje nowe koncepcje filozoficzne oraz z zakresu nauk społecznych istotnie wzbogacając refleksję pedagogiczną o intencjonalności działania edukacyjnego. Zna główne podejścia badawcze, doktryny i stanowiska teoretyczne z zakresu współczesnej pedagogiki, także radykalnie humanistycznej, pedagogiki kultury oraz postmodernistycznej. Zna całą tradycję pedagogiki po drugiej wojnie światowej i umiejętnie włącza do własnych dywagacji nawet dzisiaj zapomniane już i znacznie przyblakłe teorie instrumentalnej pedagogiki „socjalistycznej“, rozwijanej niegdyś w różnych środowiskach akademickich Polski. Przyjmuje postawę krytyczną, ale także wskazuje interesujące propozycje, a nawet poszukuje w tekstach naukowych i biografiach poszczególnych badaczy motywów ich zainteresowania się tylko wybranymi aspektami rzeczywistości wychowawczej.
Na podejmowanie określonych problemów badawczych wpływały nie tylko władze polityczne, władze akademickie, ale także ewokowane przez naukowca skutki upowszechnienia wyników własnych badań w środowisku naukowym i ich ocena, która mogła mieć zasadniczy wpływ na dalszą karierę naukową pedagogów akademickich. Taką postawę badaczy nazywano w krytycznej psychologii i socjologii „orientacją radarową“. W części końcowej badaczka ujmuje ideę intencjonalności traktując ją jako istotny czynnik interpretacji współczesnej myśli pedagogicznej, a nawet idzie dalej i uważa, iż intencjonalność może być kluczem interpretacyjnym do odczytywania ukrytych sensów poszczególnych teorii i paradygmatycznych odniesień refleksji pedagogicznych. Uważa bowiem, że odwołanie się do kategorii intencjonalności może zmieniać strukturę i sens nadany działaniu pedagogicznemu jako podstawowemu elementowi praktyki pedagogicznej.
Z pełną treścią recenzji każdy będzie mógł wkrótce się zapoznać na stronie Centralnej Komisji. Serdecznie gratuluję pani dr hab. Alinie Wróbel, która - podobnie jak wcześniej tu przywołana nowa dr. hab. Ewa Bochno z Uniwersytetu Zielonogórskiego także uczestniczyła od szesnastu lat w posiedzeniach kierowanego przez wymagającą i wspomagającą zarazem młodych naukowców prof. dr hab. Marię Dudzikową Zespołu Samokształceniowego Doktorów. Pozostały dorobek naukowy łódzkiej pedagog jest bardzo bogaty. Jako jedna z nielicznych uzyskała grant badawczy, w ramach którego kierowała międzynarodowym zespołem naukowców, który dociekał, w jakim stopniu i zakresie nauczyciele krajów postsocjalistycznych są ofiarami, a w jakim - sprawcami przemocy. W Jej przypadku nikt niczego nie musi chować po szufladach i udawać, że jest filozofem wychowania.
Serdecznie gratuluję w pełni zasłużonego awansu naukowego.
10 maja 2012
Nie akademicka edukacja, a bolońska przechera zrobi ze studenta nauczyciela
Tylu błędnych i obciążonych plotkomanią wypowiedzi nie słyszałem już dawno z ust przedstawiciela władzy i nauczyciela-dziennikarza. Oto dowiedzieliśmy się, że zadania egzaminacyjne współtworzą profesorowie z KRASP, a kształceniem nauczycieli zajmują się na wydziałach pedagogicznych pedagodzy. To źle - stwierdziła minister B. Kudrycka, gdyż kształceni przez nich nauczyciele nie są przygotowani do radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Dzisiaj do szkół przychodzi nowe pokolenie, dzieci z ADHD, które wymagają zupełnie innych metod kształcenia. Tymczasem na uniwersytetach i w uczelniach pedagogicznych zatrudnieni są teoretycy. Ci, nawet najwybitniejsi, są teoretykami, a nam są potrzebni ludzie, którzy przyjdą prosto z pola walki i opowiedzą, jakie są trudności Na studiach pedagogicznych bardziej słuchałabym nauczycieli, którzy mają ciekawe doświadczenia i włączała ich do programów dydaktycznych.
Cały czas minister powtarzała, że trzeba przemyśleć kształcenie pedagogów, czyli nauczycieli gimnazjów i liceów.
Teoretyk jest za słaby na praktykę? - zapytał Jan Wróbel.
Dokładnie tak - odpowiedziała minister nauki.
Jeżeli nauczyciele będę uczyć pedagogiki, to doprowadzi pani w końcu do tego, że dziennikarze będą wykładali na wydziale dziennikarstwa, a pracownicy MSZ na europeistyce To wtedy pozbawimy pracy tych biedaków, którzy nie nadają się do dziennikarstwa i dlatego pracują na wydziale dziennikarstwa i nie nadają się do pracy w MSZ, dlatego pracują na europeistyce. Chce pani masowego bezrobocia tych biednych ludzi, którzy nie potrafią niczego innego jak odtwarzać to, co przeczytali w zeszłym roku w książce i to nie swojej? - - ironizował Jan Wróbel.
Jeśli uda się włączyć praktyków do procesów dydaktycznych i na dziennikarstwie, i na europeistyce, i na pedagogice, to będzie tylko z korzyścią dla studentów - stwierdziła prof. Barbara Kudrycka.
Warto zatem, by ktoś od wizerunku naszego resortu poinformował panią minister, że:
po pierwsze - kształcenie pedagogiczne nie ma nic wspólnego z kształceniem nauczycieli gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Ono jest prawnie i merytorycznie niemożliwe. Jedynym kierunkiem pedagogicznym, na którym przygotowywani są do zawodu nauczyciele, jest pedagogika, ale tylko i wyłącznie przedszkolna i kształcenia zintegrowanego.
po drugie - kształceniem nauczycieli zajmują się wydziały przedmiotowe, a więc matematyków kształcą na wydziałach matematycznych, biologów - na wydziałach nauk przyrodniczych, historyków na wydziała historycznych czy humanistycznych itd., itd.
po trzecie, to właśnie MNiSW nawet nie zmodyfikowało istniejących do ub. roku standardów kształcenia nauczycieli w Polsce jako jedynych standardów kierunkowych w tym kraju;
po czwarte, kształcenie nauczycieli od powstania Państwowej Komisji Akredytacyjnej (obecnie Polskiej Komisji Akredytacyjnej) nigdy nie było oceniane przez ten organ kontroli. Było lekceważone od 10 lat istnienia PKA;
po piąte, do zawodu nauczycielskiego kształci ponad 350 już wyższych szkół prywatnych w ramach studiów podyplomowych, o czym powinna minister wiedzieć, a które to studia także nigdy nie były przedmiotem kontroli i oceny PKA. To właśnie w większości tych prywatnych uczelni, które minister miała okazję bardzo dobrze znać jako b. rektor jednej z nich, nie spełniają standardów jakości kadry kształcącej, a MNiSW jeszcze bardziej te wymogi obniżyło.
po szóste - to resort szkolnictwa wyższego spowodował, że pozbawiono uczelnie publiczne wcześniej wyodrębnianej na kształcenie nauczycielskie dotacji, a zatem niejako zachęcono rektorów uniwersytetów, by przerzucili ciężar przygotowywania do tego pięknego zawodu na odpłatne studia podyplomowe, kursy i kursidła, programy unijne, bo dzięki temu budżet państwa oszczędzał miliony złotych.
po siódme - w Polsce nie opłaca się rozwijać naukowo w zakresie dydaktyki przedmiotowej, gdyż nie jest to uznawane w awansie naukowym. Bycie w uczelni metodykiem nauczania historii, geografii, fizyki itp. jest degradacją akademicką, gdyż nie można uzyskać z tego zakresu habilitacji! Właśnie dlatego część znakomitych doktorów-praktyków danej specjalności wyjeżdża do Czech czy na Słowację, by tam uzyskać habilitację z dyscypliny określanej mianem: dydaktyka przedmiotowa. W Polsce znakomity praktyk i teoretyk, nauczyciel i zarazem nauczyciel akademicki kończy swój awans na stopniu naukowym doktora i stanowisku wykładowcy. Kto za to odpowiada? Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Co nam proponuje minister B. Kudrycka?
1) skończenie z masowością kształcenia pedagogicznego. Nie może być tak, że w szkołach pedagogicznych na 19 studentów przypada jeden nauczyciel akademicki. Za dużo osób studiuje na pedagogice, w związku z czym absolwenci nie mają zatrudnienia (kolejny mit, bo obciążony w/w błędem merytorycznym i prawnym, ale także tym, że w uniwersytetach czy akademiach nie ma już podziału na matematykę czy fizykę nauczycielską i teoretyczną. Zlikwidowano już w wielu uczelniach funkcjonujące latami zakłady dydaktyk przedmiotowych);
2) wprowadzenie zmian w programach kształcenia tak, by studiujący pedagogikę przyszli nauczyciele zdobywali umiejętności praktyczne i kompetencje psychologiczno-pedagogiczne do pracy w grupie. Na studiach musi być inna metodologia kształcenia nauczycieli (mit jw., nie biorący ponadto pod uwagę tego, że kształcenie praktyczne wymaga pracy ze studentami w małych grupach warsztatowych/ćwiczeniowych, a nie 50-osobowych, a to kosztuje!)
3) poddanie szczególnej ocenie kierunki pedagogiczne przez Polską Komisję Akredytacyjną. (kolejny mit - skoro pedagogika była akredytowana w większości uczelni publicznych i prywatnych. Nie było natomiast nigdy akredytowane kształcenie nauczycielskie. Czas najwyższy!)
Minister szkolnictwa wyższego, trochę jak minister sportu, wprowadza w błąd społeczeństwo i proponuje zmiany, których źródło jest w MNiSW.
Otóż, nie mam nic przeciwko temu, by w uniwersytetach czy akademiach zatrudniać nauczycieli z dużym doświadczeniem zawodowym. Oni nie będą prowadzili badań naukowych, nie będą pisać artykułów, książek naukowych, bo przecież nie mają takich kompetencji. Gratuluję nowych kadr do rywalizacji naukowej. Medycyny będą - jak mówił J. Wróbel - nauczać lekarze, nauczycielstwa matematyki -nauczyciele matematyki, architektury - budowniczy (mogą być po zawodówce, bo tu praktyka jest duża) itd. Czas skończyć z teorią, teoretyzowaniem, filozofią, filozofowaniem, bo przecież te wytwory myśli z praktyką - zdaniem minister - nie mają nic wspólnego. Im bardziej praktyczni a bezmyślni będa przyszli nauczyciele, tym lepiej dla... ? Jak sądzicie, w jakim ustroju wielokrotnie słyszałem o tym, że czas skończyć z filozofią spekulatywną, z teoriami? Nie matura, a chęć szczera.... No właśnie mamy czas matur.
Nie słyszeliście? To posłuchajcie: http://www.tok.fm/TOKFM/0,94037.html
09 kwietnia 2012
Ziarenka czasu
to debiutancki tomik poezji Aleksego Wróbla, który otrzymałem od pani dr Ewy Lewandowskiej-Tarasiuk z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Pisarka i publicystyka, a zarazem wykładowczyni tej uczelni przygotowała ów tomik do druku i opatrzyła go pięknym wstępem, pisząc o poezji przebywającego w Lodynie polskiego (upadłego - jak sam mówi o sobie) przedsiębiorcy:
Poezja rodziła się z natchnienia i Bożej łaski, poczucia twórczej mocy i wieszczego posłannictwa. Dla niektórych stanowiła wyraz twórczej ekspresji słownej, koncentrując proces jej kreacji na językowych sztukateriach, dla innych zaś pozostała lirycznym zapisem losu, frazą niepokojów tych wielkich, egzystencjalnych i tych małych, skrywanych w zakamarkach własnej, najintymniejszej duchowości. (...) To poetyckość tworzy perspektywę ziemskiej egzystencji - z jednej strony tej zwyczajnej, prostej, codziennej, wypełniającej jej potoczne sensy, z drugiej zaś stawanie się poetą okazuje się przywilejem z Bożego nadania, doznaniem łaski - stwierdza autor wiersza pod takim właśnie tytułem. (...) Swoistym fenomenem wierszy Wróbla jest wszechogarniające odczuwanie poezji, które towarzyszy człowiekowi wszędzie, a na pewno wszędzie tam, gdzie doświadcza on bogactwa i uroków świata. Wtedy Kaliope, muza poezji, schodzi z Parnasu, by znaleźć się "między polityką a whisky. I to ona właśnie - dumna natchniona - pozwala zobaczyć, doświadczyć i przeżyć więcej zapatrzonym w falę Tamizy. (E. Lewandowska-Tarasiuk, ...By ulżyć sercu i godzić się ze światem..., w: A. Wróbel, Ziarenka czasu. Kolekcja poetycka, Warlington: adaTrees 2, s.5)
Wybieram z tomiku trzy wiersze, które pięknie i głęboko poruszają myśli i uczucia w te świąteczne dni:
OPTYMIŚCIE KU PRZESTRODZE
Optymisto - pamiętaj!
Jesteś potencjalnym.
W twoim kolorowym świecie
nieposiadanie jest niezauważalne.
Minus niezależnie od wielkości
jest tylko minusem.
Każdy minus można wyzerować,
a plus jest w zasięgu ręki.
Optymizm się kończy,
kiedy po raz enty przepraszasz,
że nie masz.
Gdy wokół pustka,
a wielka ściana przesłania świat.
Z przodu,
z boku,
z tyłu.
(s. 31)
-----
CIERNISTA KOPIA ŚWIATA
W przekonaniu, że rozumiemy drzewa,
rzeki, ludzi, ptaki
tworzymy kopię świata.
Na miarę możliwości naszego poznania.
Ten świat własnej wyobraźni
mógłby być rajem,
gdyby nie ciernie w miejscach,
gdzie kopia odstaje od oryginału.
(s. 33)
---
DLACZEGO?
Kaprys Pana,
w dzieleniu się swoją łaską,
wymyka się wyobraźni filozofów.
Dlaczego?
Jednym, życie usłane różami.
Drugim tylko plagi.
Chociaż bezgrzeszni, spolegliwi,
i stworzeni na podobieństwo.
(s. 42)
The literary debut by Aleksy Wróbel is a tribute to everyday life, that gets saturated in his poems by the luminosity of life. The specific phenomenon of Wróbel's poems is an all-embracing feeling of poetry, which is accompanying us everywhere – emphasises Ewa Lewandowska-Tarasiuk in the introduction to this book – then Calliope, the muse of poetry, steps down from her Parnassus to find herself trapped between politics and whisky.
(Zainteresowanych odsyłam do emigracyjnej prasy: http://www.dziennikpolski.co.uk/index.php?option=com_content&view=article&id=728:dwugos-o-sobie-samych&catid=4:reportae&Itemid=11)
24 maja 2016
Medal „Universitatis Lodziensis Amico (Przyjaciel UŁ)” dla prof. Marii Dudzikowej
Kapituła Medalu Universitatis Lodziensis Amico po uprzednim zaopiniowaniu go przez Komisję Godności Honorowych Uniwersytetu Łódzkiego na wniosek Rady Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ przyznała go w 2016 r. jako wyróżnienie honorowe w uznaniu zasług dla Uniwersytetu Łódzkiego prof. dr hab. Marii Dudzikowej - prof. senior Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, członkini Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, wieloletniej wiceprzewodniczącej tego Komitetu.
W bieżącym roku prof. Maria Dudzikowa będzie prowadzić jubileuszową XXX Letnią Szkołę Młodych Pedagogów Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Jest to wyjątkowa wśród wszystkich komitetów naukowych PAN tego typu inicjatywa prowadzenia interdyscyplinarnych zajęć w okresie powakacyjnym w ramach tygodniowych szkół naukowych dla asystentów, doktorantów, adiunktów i wykładowców z wszystkich uniwersytetów i szkół wyższych tygodniowych.
Istotą Letnich Szkół KNP PAN jest wspomaganie młodych pokoleń naukowców wykładami najwyższej klasy profesorów z całego kraju, prowadzeniem przez nich wykładów, szkoleń, warsztatów i konsultacji z metodologii nauk humanistycznych i społecznych właśnie dla pedagogów. Uczestniczenie kadr akademickich w Letnich Szkołach KNP PAN pod kierunkiem prof. Marii Dudzikowej stworzyło łódzkiemu środowisku pedagogiki – ze względu na brak jeszcze prawnych możliwości do prowadzenia własnych studiów III stopnia - wyjątkową szansę do uzyskania merytorycznego, metodologicznego i recenzenckiego wsparcia w ich własnych awansach naukowych.
O prowadzenie Letniej Szkoły Młodych Pedagogów KNP PAN ubiegają się każdego roku najlepsze jednostki uniwersyteckie w naszym kraju. Pragnę zatem podkreślić, że w wyniku systematycznej współpracy łódzkich pedagogów z naszego Wydziału byliśmy gospodarzami XIII Letniej Szkoły w Borkach w dn. 20-25.09.1999, której temat wiodący brzmiał: Dziecko jako obiekt badań empirycznych i teoretycznych. Obok kadry Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ jednym z wykładowców ówczesnej Szkoły spoza naszej jednostki była prof. dr hab. Aldona Pobojewska – filozof. Efektem prowadzonej przez nas XIII LSzMP KNP PAN stała się rozprawa zbiorowa pod redakcją dr Magdaleny Błędowskiej i wówczas dr Joanny Michalak, a zawierająca artykuły młodych naukowców z całego kraju. Wykładowcą innej LSMP KNP PAN była znakomita socjolog, ekspert z Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego UŁ w zakresie metodologii badań jakościowych (wywiad narracyjny) - dr hab. Kaja Kaźmierska oraz socjolog, autorka badań w zakresie pedeutologii - prof. UŁ dr hab. Jolanta Kopka.
Wkładem pani prof. dr hab. Marii Dudzikowej w rozwój łódzkiej pedagogiki akademickiej jest także włączenie w prace naukowe naszych młodych uczonych dwóch zespołów, którymi kieruje od kilkunastu lat pani Profesor, a mianowicie Zespołu Samokształceniowego Doktorantów i Doktorów oraz Zespołu Pedagogiki Szkolnej przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN (ten ostatni zakończył swoją działalność w 2015 r.). To dzięki czynnej współpracy i swoistemu patronowaniu przez poznańską Profesor awansom naukowym łódzcy uczeni uzyskiwali kolejne stopnie naukowe, a nawet tytuł naukowy. Mam tu na uwadze następujących uczonych z UŁ (także już będących poza UŁ):
prof. zw. dr hab. Bogusław Śliwerski dr h.c., - obecnie kierownik Katedry Teorii Wychowania UŁ, prof.zw. Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie; przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, przewodniczący Sekcji I Nauk Humanistycznych i Społecznych Centralnej Komisji; współorganizator od XIII Letniej Szkoły Młodych Pedagogów KNP PAN wszystkich pozostałych Szkół, które odbywały się w krajowych uniwersytetach. Prof. Maria Dudzikowa była recenzentką w postępowaniu o nadanie godności doktora honoris causa w UMCS w Lublinie;
prof. dr hab. Joanna Madalińska-Michalak – obecnie prof. Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego, a wcześniej uczestniczka Letnich Szkół Młodych Pedagogów KNP PAN oraz Zespołu Pedagogiki Szkolnej KNP PAN;
dr Joanna Szewczyk-Kowalczyk - uczestniczka Letnich Szkół Młodych Pedagogów KNP PAN oraz Zespołu Pedagogiki Szkolnej KNP PAN oraz Zespołu Samokształceniowego Doktorów KNP PAN; prof. M. Dudzikowa była w jej przewodzie doktorskim oraz recenzentką jej dysertacji pt. Szkolne rytuały i obrzędy w kontekście mitycznej podróży bohatera (wydanej także przez Oficynę Wydawniczą „Impuls”. (promotor: prof. dr hab. Bogusław Śliwerski, recenzent z UŁ - prof. dr hab. Ewa Marynowicz-Hetka);
(fot. od lewej: dr hab. Alina Wróbel, dr hab. Monika Wiśniewska-Kin i prof. Maria Dudzikowa)
dr hab. Monika Wiśniewska-Kin prof. UŁ – obecnie samodzielny pracownik naukowy Katedry Pedagogiki Przedszkolnej i Wczesnoszkolnej UŁ; uczestniczka Letnich Szkół Młodych Pedagogów KNP PAN oraz Zespołu Pedagogiki Szkolnej KNP PAN oraz Zespołu Samokształceniowego Doktorów KNP PAN; prof. M. Dudzikowa była w jej przewodzie doktorskim oraz recenzentką jej dysertacji pt. Słownictwo z zakresu życia psychicznego w języku dzieci. Zasób –tworzenie rozumienie (wydanej w dwóch tomach także przez Oficynę Wydawniczą „Impuls” oraz Wydawnictwo Naukowe UŁ (promotor: prof. dr hab. Bogusław Śliwerski, recenzent z UŁ - prof. UŁ dr hab. Wiesława Leżańska);
dr hab. Alina Wróbel – obecnie samodzielny pracownik naukowy Katedry Teorii Wychowania UŁ, kierownik Zakładu Teorii Kształcenia i Wychowania UŁ; organizatorka XIII Letniej Szkoły Młodych Pedagogów KNP PAN, uczestniczka większości Letnich Szkół Młodych Pedagogów KNP PAN, Zespołu Pedagogiki Szkolnej KNP PAN oraz Zespołu Samokształceniowego Doktorów KNP PAN;
mgr Marcin Rojek – obecnie asystent w Zakładzie Teorii Kształcenia i Wychowania, finalizujący rozprawę doktorską; uczestnik Letnich Szkół Młodych Pedagogów KNP PAN oraz Zespołu Pedagogiki Szkolnej KNP PAN.
Pani prof. dr hab. Maria Dudzikowa jest redaktorem naczelnym jednego z najważniejszych periodyków naukowych, a jedynym wydawanym przez Polską Akademię Nauk w naszej dyscyplinie – „Rocznika Pedagogicznego”, któremu MNiSW przypisało 13 pkt. umieszczając je w wykazie krajowych czasopism punktowanych. Na jego łamach ukazują się każdego roku artykuły naukowe także pedagogów - pracowników akademickich UŁ.
Od czterech lat prof. M. Dudzikowa kieruje znakomitą serią wydawniczą pod patronatem KNP PAN – „Palące problemy pedagogiki i Edukacji”, w ramach której ukazało się już 6 tomów z udziałem najlepszych specjalistów z nauk pedagogicznych. Jej zainteresowania badawcze dotyczą psychopedagogicznych aspektów funkcjonowania szkoły i edukacji szkolnej; problematyki samowychowania, pedeutologii i metodologii badań pedagogicznych.
W grudniu 2015 r. została wyróżniona Nagrodą Polskiej Akademii Nauk im. Władysława Spasowskiego przyznawaną przez Wydział I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN za książkę będącą wynikiem badań zespołowych, a unikalnych ze względu na zastosowaną metodologię. Są to następujące prace zbiorowe zawierające wyniki badań logitudinalnych nad specyfiką oraz warunkami tworzenia i pomnażania kapitału społecznego na poszczególnych etapach formalnej edukacji:
1. Maria Dudzikowa i Renata Wawrzyniak-Beszterda (2010), Doświadczenia szkolne pierwszego rocznika reformy edukacji. Studium teoretyczno-empiryczne, Oficyna Wydawnicza "Impuls", Kraków, ss. 490
2. Maria Dudzikowa, Sylwia Jaskulska, Renata Wawrzyniak-Beszterda, Ewa Bochno, Ireneusz Bochno, Karina Knasiecka-Falbierska, Mateusz Marciniak (2011), Kapitał społeczny w szkołach różnego szczebla. Diagnoza i uwarunkowania,
Oficyna Wydawnicza "Impuls", Kraków, ss. 317
3. Maria Dudzikowa, Renata Wawrzyniak-Beszterda, Sylwia Jaskulska, Mateusz Marciniak, Ewa Bochno, Ireneusz Bochno, Karina Knasiecka-Falbierska (2013), Oblicza kapitału społecznego uniwersytetu. Diagnoza - interpretacje - konteksty, Oficyna Wydawnicza "Impuls", Kraków, ss. 448.
Wśród pozostałych publikacji prof. M. Dudzikowej warto odnotować:
“Wychowanie w toku procesu lekcyjnego” Warszawa 1979;
“O trudnej sztuce tworzenia samego siebie”, Warszawa 1985;
“Wychowanie przez aktywne uczestnictwo” Warszawa 1987,
“Praca młodzieży nad sobą” Warszawa 1993;
“Osobliwości śmiechu uczniowskiego” Kraków 1996,
“Nauczyciel-uczeń. Między przemocą a dialogiem. Obszary napięć i typy interakcji” (red.) Kraków 1996),
Mit o szkole jako miejscu „wszechstronnego rozwoju” ucznia. Eseje etnopedagogiczne, Kraków 2004;
Sprawcy i/lub ofiary działań pozornych w edukacji szkolnej, red. Maria Dudzikowa i Karina Knasiecka-Falbierska, Kraków 2013. (w tym rozdział: Użyteczność pojęcia działań pozornych jako kategorii analitycznej. Egzemplifikacja z obszaru edukacji (i nie tylko), ss. 27-82.
Oznaki dehumanizacji szkoły. W perspektywie metaforyki odzwierzęcej, [w:] Uczłowieczyć komunikację. Nauczyciel wobec ucznia w przestrzeni szkolnej, red. Henryka Kwiatkowska, Kraków 2015.
Uniwersytet jako … (co?). Wojna metafor o jego tożsamość [w:] Kultura edukacji szkoły wyższej – różnorodne perspektywy. Na rozdrożu biurokratycznej arbitralności, red. Elwira J. Kryńska, Małgorzata Głoskowska-Sołdatow, Anna Kienig, Warszawa 2015.
(fot. od lewej: JM Rektor UŁ prof. W. Nykiel, prof. UŁ Dziekan Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ Danuta Urbaniak-Zając i prof. Maria Dudzikowa)
Niezwykle bogaty dorobek naukowy, wyjątkowe kompetencje badawcze, bogactwo twórczości i inspiracji do niej w środowisku naukowej pedagogiki, a przy tym ścisła współpraca z uczonymi Wydziału Nauk o Wychowaniu oraz Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego sprawiły, że Kapituła Medalu „Universitatis Lodziensis Amico" przyznała wspomniane wyróżnienie.
(fot. Kwiaty w imieniu społeczności akademickiej Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ wręczyła Prodziekan - dr Anna Tyl)
Medal Universitatis Lodziensis AMICO otrzymali także:
prof. dr hab. Anna Gepert - francuski geograf oraz urbanista o polskim pochodzeniu, współpracująca m.in. z Wydziałem Nauk Geograficznych UŁ. Przez szereg lat pracowała na Wydziale Geografii Uniwersytetu Reims Champagne-Ardenne we Francji, a obecnie jest prof. na Wydziale Geografii i Planowania Uniwersytetu Paryż-IV-Sorbona.
Prof. Milton Simoes da Costa - portugalski mikrobiolog, wybitny badacz drobnoustrojów środowisk ekstremalnych, współpracujący z Instytutem Mikrobiologii, Biotechnologii i Immunologii oraz Wydziałem Biologii i Ochrony Środowiska UŁ;
Dr Dmitry Shcharbin - biofizyk, specjalista w zakresie nanotechnologii i medycyny spersonalizowanej, adiunkt i kierownik Laboratorium Proteomiki w Instytucie Biofizyki i Inżynierii Komórki Białoruskiej Akademii Nauk;
Mgr Andrzej M. Piwowarczyk - ekspert i konsultant badań nierówności płci, pracownik GUS, autor publikacji z zakresu statystyki wynagrodzeń i ich nierówności, współpracujący z Wydziałem Ekonomiczno-Socjologicznym UŁ.
Wyróżniona Medalem AMICUS prof. Maria Dudzikowa dziękując JM Rektorowi i Radzie Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ za przyznane jej wyróżnienie. Nawiązała w swojej wypowiedzi do wieloletniej współpracy z Wydziałem, w tym z śp. prof. Tadeuszem Jałmużną, wyróżnioną także w czasie tej uroczystości Medalem Universitatis Lodziensis MERENTIBUS prof. Ewą Marynowicz-Hetką, prof. Jackiem Piekarskim oraz młodymi uczonymi w osobach dr hab. M. Wiśniewską-Kin i A. Wróbel oraz ze mną. Szeroko nawiązała do Letnich Szkół Młodych Pedagogów Komitetu Nauk Pedagogicznych jako kuźni wspomagającej kształcenie kadr akademickich w środowisku pedagogicznym. Wręczając JM Rektorowi najnowszą książkę współredagowaną z ks. prof. Marianem Nowakiem raz jeszcze podziękowała za wyróżnienie.
Dla polskiej pedagogiki było to o tyle znaczące, że zgromadzona na tej uroczystości społeczność akademicka, ale i zaproszeni goście, którzy reprezentują Sejm RP, Senat RP, władze samorządowe, wojewódzkie, miejskie oraz instytucje wspomagające działalność Uniwersytetu Łódzkiego, mogła poznać także wyróżnioną Medalem "MERENTIBUS" prof. dr hab. Ewę Marynowicz-Hetkę - pedagog społeczną, doktor honoris causa Uniwersytetu Ostrawskiego w Republice Czeskiej. Pani Profesor powołała do życia Wydział Nauk o Wychowaniu UŁ jako pierwsza jego Dziekan (1991-1996), a od 1987 r. jest kierownikiem Katedry Pedagogiki Społecznej i zastępcą sekretarza generalnego Łódzkiego Towarzystwa Naukowego.
Profesor E. Marynowicz-Hetka jest autorką i redaktorką oraz współredaktorką 32 książek, ponad 100 artykułów i rozpraw publikowanych w kraju i za granicą., w monografiach zespołowych oraz w czasopismach. Jej najważniejszą pracą jest synteza pedagogiki społecznej, opublikowana w formie dwutomowego podręcznika - "Pedagogika społeczna" (PWN 2006-2007). Była inicjatorką znakomitej serii wydawniczej 53 tomów Biblioteki Pracownika Socjalnego w Wydawnictwie Naukowym "Śląsk", zaś od 2 lat kieruje nowym czasopismem na Wydziale - "Nauki o Wychowaniu. Studia Interdyscyplinarne". Była też członkiem założycielem Polskiego Stowarzyszenia Szkół Pracy Socjalnej i jego wieloletnim prezesem (1991-2011).
(fot. Laureatki Medali UŁ - prof. E.Marynowicz-Hetka i M. Dudzikowa)
Tytuł MERENTIBUS UŁ otrzymali także:
- prof. dr hab. Hanna Tadeusiewicz - polonistka, bibliolog, specjalizująca się naukowo w zakresie czasopiśmiennictwa literackiego i zawodowego drukarzy XIX i XX w. oraz w biografistyce;
- prof. dr hab. Jacek Chądzyński -matematyk, były wieloletni kierownik Zakładu Funkcji Analitycznych i Równań Różniczkowych Instytutu Matematyki oraz b. członek Komitetu Matematyki PAN i aktywny członek Polskiego Towarzystwa Matematycznego;
- prof. dr hab. Czesław Domański - twórca łódzkiej szkoły statystyki nieparametrycznej, b. prezes Polskiego Towarzystwa Statystycznego, członek komitetu Statystyki i Ekonometrii PAN. Jest m.in. autorem testów opartych na teorii serii i statystykach porządkowych;
- prof. dr hab. Zofia Walter - biochemik, specjalizująca się w badaniu budowy i funkcji kwasów nukleinowych - DNA i RNA. Jest autorką 115 prac eksperymentalnych, m.in. przewodniczącą Polskiego Towarzystwa Biochemicznego, b. z-cą Polskiego Towarzystwa Biofizycznego, członkiem Polskiego Towarzystwa Genetyki Człowieka;
- prof. dr hab. Wacława Starzyńska - specjalistka w zakresie ekonomii-ekonometrii stosowanej, kierownik Katedry Statystyki Ekonomicznej i Społecznej w Instytucie Statystyki i Demografii. Jest członkiem m.in. Atlantic Economic Society czy Deutsche Statistische Gesellschaft;
- prof. Stefan Krajewski - ekonomista, wieloletni konsultant Banku Światowego i International Finance Corporation, b. wojewoda łódzki (2004-2006), specjalista w zakresie teorii i praktyki funkcjonowania gospodarki, prywatyzacji, restrukturyzacji i innowacyjności;
- prof. Krystyna Janas - profesor nauk biologicznych w zakresie biologii-fizjologii roślin, kierownik Katedry Ekofizjologii i Rozwoju Roślin (do 2015) oraz b. dyrektor Instytutu Fizjologii, Cytologii i Cytogenetyki Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŁ.
Mam jeszcze w pamięci sprzed lat Święto UŁ jako rzeczywistą okazję do zamanifestowania więzi z Alma Mater. Szkoda, że w tak uroczystym dniu nie było studentów i pracowników UŁ, którzy nie byli odznaczani, wyróżniani, tylko potraktowali ów dzień jako wolny od identyfikacji ze swoją Uczelnią. To jest znamię ponowoczesnych czasów.
20 września 2021
CZY KIEDYKOLWIEK POWSTANIE KOMISJA/RADA EDUKACJI NARODOWEJ?
Redaktor Jan Wróbel opublikował
w Gazecie Prawnej (2021 nr 171, s.A5) ważny tekst pt. "Potrzeba
nowej Komisji Edukacji Narodowej". Już sam tytuł wprowadza czytelników
w błąd, bo sugeruje, że istnieje taka Komisja, tylko jest niedobra,
dysfunkcyjna, patologiczna, nie na te czasy, itp.
Otóż tak nie jest. W Polsce nie ma
Komisji Edukacji Narodowej. Nie ma też, mimo prawnego przyzwolenia
(pozornego), Krajowej Komisji Oświatowej. Nie ma żadnego organu na szczeblu
ogólnokrajowym, który spełniałby wymogi merytokratyczne. Trudno bowiem uznać za
taki organ sejmową Komisję Edukacji..., w której od 1993 r.
liczebną przewagę ma (strukturalnie) zawsze strona rządząca.
Co to zatem za organ kontroli poselskiej,
skoro może sobie jedynie ponarzekać, ale nie ma możliwości przeprowadzenia
pożądanej zmiany ustawowej, ustrojowej, rozliczenia władz z patologii rządzenia
czy zablokowania destrukcyjnych rozwiązań dla edukacji? Pozoranctwo stało się
już cechą politycznie utrwaloną w naszym kraju, toteż już mało kto wierzy, że
cokolwiek może się zmienić ze względu na racje uzasadnione naukowo
(pedagogiczne, psychologiczne, ekonomicznie itp.).
Przypomnę zatem, że były już w Polsce próby
powołania Krajowej Rady Oświatowej. W czasie I Walnego Zjazdu NSZZ
„Solidarność” we wrześniu 1981 r. zapisano w uchwale, co następuje:
Zgodnie z ideą Polski „samorządnej” - praktyka szkolna powinna stanowić
wypadkową postanowień demokratycznie wybranej Rady Oświatowej, samorządów
terytorialnych, nauczycielskich, rodzicielskich i uczniowskich, które by
wzajemnie wpływały na ostateczne decyzje programowe i finansowe, wzajemnie się
kontrolując i ograniczając.
Szkoły powinny działać
na zasadzie samorządności wewnętrznej, czyli decyzje powinni podejmować zarówno
wychowawcy jak młodzież. Funkcje kontrolne sprawowałaby Społeczna Rada
Oświaty i Wychowania, powoływana przez Sejm.
Po 1989 r. elity I fali "Solidarności" oraz powołujący się na jej
programowe dziedzictwo politycy różnych formacji ideowych, nie spełnili tego
postulatu. Autorytaryzm i etatystyczną politykę zarzucali sobie wzajemnie tylko
po to, by zachować peerelowskie zasady nadzoru pedagogicznego w stosunku
do oświaty publicznej.
W grudniu 1997 r. członek Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego Kazimierz Marcinkiewicz przypomniał w związku wygranymi przez AWS wyborami do Sejmu, że z początkiem lat 90. pojawiła się propozycja powołania rad szkół i odpowiadających im w regionie rad wojewódzkich i rady krajowej.
"Litera prawa pozostała martwa. Dlatego
warto znowelizować ustawę w taki sposób, aby wykorzystać polityków i ekspertów
oświatowych, zarówno na poziomie centralnym, jak i lokalnym do przeprowadzenia
reformy oświaty. W gronie – nazwijmy to – Komisji Edukacji Narodowej, powołanej
przez Premiera RP powinni znaleźć się politycy i eksperci oświatowi różnych
opcji politycznych, reprezentanci samorządów terytorialnych i stowarzyszeń
prowadzących szkoły niepubliczne oraz reprezentanci dużych stowarzyszeń
nauczycielskich i związków zawodowych."
Kiedy kilka lat później K. Marcinkiewicz został premierem rządu koalicyjnego PiS-LPR-Samoobrona, jednak nie miał nawet
najmniejszego zamiaru wprowadzić w życie powyższy postulat. Ministrem w jego
rządzie został prof. prawa Michał Seweryński, b. rektor UŁ.
Natomiast tylko formalnie powiodło się powołanie Rady, chociaż
niezgodnie z założeniami "Solidarności" lat 1980-1989 przez poseł Platformy
Obywatelskiej, ministrzycę edukacji KATARZYNĘ HALL. Ta jednak
nie znosiła żadnej krytyki, a tym bardziej naukowej, specjalistycznej,
eksperckiej. Nie zgodziła się zatem na to, by jakiekolwiek gremium społeczne,
obywatelskie, reprezentujące nauczycieli, uczniów i ich rodziców mogło
partycypować w polityce oświatowej państwa lub miało wpływ na politykę
oświatową rządu.
Powołała w 2008 r. marionetkową
Radę Edukacji Narodowej, by ta wskazywała społeczeństwu na troskę władzy o
demokratyzację systemu szkolnego. Medialny zachwyt nad powołaniem tej Rady był jednak nieuzasadniony.
Do składu Rady K. Hall powołała byłych wiceministrów edukacji lat minionych, m.in. peeselowskiego prof. Tadeusza Pilcha, eseldowskiego Franciszka Potulskiego i prof. Stefana Pastuszkę, "solidarnościowego" prof. Andrzeja Janowskiego, awuesowsko-platformerskie wiceministrzyce - Annę Radziwiłł i Irenę Dzierzgowską i przeskakującego z ekipy solidarnościowej do eseldowsko-peeselowskiej formacji władzy - Mirosława Sawickiego, by spotkać się z nimi na wręczeniu nominacji i na tym zakończyć merytoryczną współpracę.
Nie o żadną [R]adę tu chodziło. Po kilku latach prof. T. Pilch potwierdził, że
nie uczestniczył w żadnych konsultacjach, rozmowach czy dyskusjach w REN, a
przecież była to pierwsza kadencja platformersów z peeselowcami, w trakcie
której podejmowano kluczowe decyzje na temat reform oświatowych.
Jak pisze red. J. Wróbel (w końcu b.
nauczyciel i b. dyrektor Liceum na Bednarskiej w Warszawie):
Samo w sobie rozwiązanie
ustrojowe, w którym państwem demokratycznym rządzą partie a Ministerstwem
Edukacji rząd, nie jest ani tragedią, ani polską specyfiką (...) Trzymanie w rękach systemu oświaty zawsze rodzi pokusę
wprowadzenia własnej, jak to się mówi, agendy (brrr!) kosztem wrażliwości i
etyki sił z innych obozów, bo przecież Teraz My. (...) "Kto
nie z Mieciem, tego zmieciem" (...).
Oczywiście byłoby
inaczej, gdybyśmy żyli w rzeczywistości, w której edukacja podlegałaby
szerokiemu ponadpartyjnemu konsensusowi. Nie jest tak jednak i nie będzie,
szkoda się na ten temat rozpisywać. (...) Gdyby taka
społeczna, ale umocowana w strukturach demokratycznego państwa Komisja Edukacji
Narodowej pełniła funkcje zbiorowego sternika okrętu edukacji, mielibyśmy
stabilizację kursu - gdyby założyć, że środowisko aktywnych nauczycieli
byłoby w miarę grane co do podstawowych celów istnienia szkoły. I że
byłoby silne poparciem środowiska.
Gdyby babcia miała wąsy...
Tymczasem rządzący wszystkich partii politycznych od 1992 r. podejmowali działania mające na celu uszczelnienie procesu immunizacji oświaty od partycypacji społecznej. Dzięki temu władza może podejmować działania na niekorzyść nauczycieli, uczniów i ich rodziców, bez szansy odwołania się przez nich do opinii publicznej wspólnoty edukacyjnej oraz do ekspertów, specjalistów.
Władza powołuje ciała, organy, zespoły,
które pod pozorem prowadzenia dialogu społecznego wpływają na kształt ustaw,
promują centralistyczne rozwiązania MEiN oraz podtrzymują zdolność polityków do
socjotechnicznej manipulacji oświatą.
30 października 2012
Nowe czasopismo oświatowe
ukazał się już trzeci numer nowego czasopisma oświatowego na polskim rynku pod ciekawą nazwą: NOWE HORYZONTY EDUKACJI. Nowoczesna Edukacja, Nauka, Technologie, Innowacje, którego wydawcą jest oficyna Via Ferrata Wojciecha Ratajka we Wrocławiu. Redaktorem naczelnym, kwartalnika jest prof. dr hab. Zdzisław Ratajek z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Periodyk ma piękną szatę graficzną i drukowany jest na kredowym papierze. Widać wysoką dbałość o estetykę, zgodnie z zasadą, że tekstów o jakości edukacji nie warto publikować w czasopiśmie o niskiej jakości edytorskiej. Mimo wszystko, wolę tak profesjonalnie konstruowane edycje od często ważkich problemów, ale prezentowanych przez popkulturowych lub pseudonaukowych autorów na makulaturowym papierze i w wersji on line.
Czasopismo wydawane jest regularnie, z dużą troską redakcji o dobór autorów, jakość oferowanych przez nich artykułów i formę przekazu. W najnowszym numerze są interesujące wywiady, których rozmówcy odsłaniają w polityce rządu przyczyny patologii polskiego środowiska akademickiego i oświatowego. O tym pierwszym wypowiada się b. rektor Uniwersytetu Wrocławskiego - prof. dr hab. Leszek Pacholski, znany z ciętego języka o polskim środowisku akademickim i jasnej wizji koniecznych w nim zmian.
Prof. L. Pacholski mówi zatem o sprawach, które można poszerzyć także o własne komentarze, jak o nadregulacji prawnej w naszym szkolnictwie, ograniczaniu przeze MNiSW oraz PKA autonomii uczelni, fatalnym zarządzaniu publicznymi uniwersytetami, politechnikami czy akademiami, braku w nich zdolnych menadżerów (byle nie wzorować się na tych z wyższego szkolnictwa prywatnego w naszym kraju, bo ma ono w przeważającej mierze patologiczny charakter), braku oceny wiarygodności kandydatów na rektorów, dziekanów, kierowników podstawowych jednostek, którzy mają często sprzeczne interesy, kiedy uwikłani są w dodatkową pracę u konkurencji.
Słusznie wskazuje na to, jak uczelnie publiczne nie strzegą swoich praw własności, pozwalając profesorom uniwersyteckim na pracę w uczelniach prywatnych w tym samym mieście. To jest działanie samobójcze, destrukcyjnie i moralnie podważające wiarygodność instytucji na rynku akademickim. Bizantyjskie podejście do stopni i tytułów naukowych uniemożliwia dostęp do uczelnianych stanowisk uzdolnionych jednostek. Kultywowany jest nepotyzm w zatrudnianiu kadr akademickich, zaś ani rektorzy, ani dziekani nie są rozliczani z marnych osiągnięć pracowników naukowo-dydaktycznych. Uczelnie publiczne przechowują niewydolnych naukowo pracowników, zaś prywatne nieudolnych dydaktycznie, gdyż nauki nie rozwija się w nich z zasady, bo przecież mają służyć prywatnym interesom ich założycieli.
Drugim rozmówcą jest Jan Wróbel - dyrektor I Społecznego Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie, które znane jest jako "szkoła demokratyczna na Bednarskiej". To z tej szkoły zamieściłem w rozprawie "Edukacja alternatywna w XXI wieku" (red. Z. Melosik, B. Śliwerski, Kraków, Oficyna Wydawnicza "Impuls" 2010) płytę DVD z reportażem filmowym o genezie powstania i funkcjonowaniu tej szkoły. Szkołę demokratyczną postrzega jako środowisko społeczne, którego nauczyciele chcą realizować ducha demokracji, sami będąc dla swoich uczniów silną elitą intelektualną stanowiącą tak o szkole, jak i zasadach realizowania w niej określonego programu kształcenia i zasad samowychowania. Jak trafnie stwierdza: Szkoła musi reagować na uczniów, których ma, a nie modelować ich tak, jak sobie wymyśliła, bo to się nigdy nie udaje na dłuższą metę.
Szkoła demokratyczna, jaką reprezentuje ów rozmówca, opiera się na edukacji autorskiej nauczycieli, na ich suwerennych pomysłach edukacyjnych, zaś dyrektor interweniuje tylko wówczas, kiedy jest to konieczne. Nauczyciele wspólnie z uczniami budują wspólnotę komunikacyjną, w której uczą się i zdobywają nowe doświadczenia. Dyrektor nie rządzi zespołem nauczycielskim, tylko - samemu będąc jego członkiem - jest kimś, kto zarządza ludźmi przez okres pełnienia swojej roli, a potem wraca na swoje liniowe stanowisko. Do szkoły i chęci uczenia się w niej przyciąga znakomity nauczyciel, a nie oferta programowa. Polska szkoła potrzebuje więcej samodzielności i możliwości wyboru spośród wielu różnych dróg. Jakże ucieszył mnie - zbieżny także z moim punktem widzenia na oświatę w Polsce - pogląd dyrektora i znanego publicysty zarazem:
Nie uważam za niezbędne - stwierdził Jan Wróbel - istnienie kuratorium, ani Ministerstwa Edukacji Narodowej. Nie ma Ministerstwa Rodziny, a rodziny w Polsce istnieją, i większość z nich jest udana. To, co jest niezbędne, to pragnienie rodziców, aby ich dzieci ukończyły szkołę i pragnienie młodych ludzi, aby się kształcić.