Przez trzy dni nauczyciele przedszkoli i szkół
montessoriańskich w kraju i za granicą uczestniczą w obradach plenarnych i
warsztatach metodycznych, których organizatorami są Polskie Stowarzyszenie
Montessori i Katedra Teorii Wychowania Uniwersytetu Łódzkiego. Tegoroczne
spotkanie-zajęcia- debaty mają szczególny charakter, gdyż obchodzimy Jubileusz
powołania do życia Stowarzyszenia, któremu przewodniczy dr Małgorzata
Miksza (em. adiunkt w/w Katedry w UŁ). Jak przystało na
nauczycieli-pedagogów alternatywnych, święta obchodzi się pracą, pracą nad
sobą, a więc udziałem w intensywnym procesie dzielenia się wiedzą,
umiejętnościami i doświadczeniem zawodowym.
Ponad
130 pedagożek i pedagogów różnych typów przedszkoli szkół, niepublicznych i
publicznych opanowało gmach Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ, by w przygotowanych
do ćwiczeń salach dydaktycznych mogło przekonać się, że warto być
kimś znaczącym dla dzieci czy młodzieży, by pomóc im wzrastać, dojrzewać,
rozwijać się a zarazem cieszyć się życiem i sztuką uczenia się.
Łódzka,
uniwersytecka pedagogika alternatywna była od połowy lat 80.XX
wieku przygotowana do zmiany ustrojowej dzięki współpracy z
uczonymi zachodnioniemieckich uniwersytetów: Uniwersytetu im. Justusa Liebiga w
Giessen, Uniwersytetu w Muenster i w Monachium. Profesorowie Harald
Ludwig, Hildegard Holtstiege, Hein Retter, Erich Dauzenroth, wilfried Lippitz,
Olaf Axel-Burow, Kristian Kunert, Hartmut M. Griese czy doktorzy:
Hubertus von Schoenebeck, Horst Stukenberg, Artur Bruehlmeier docierali
do Polski mimo utrzymywanej przez prosowiecki reżim PRL "żelaznej
bramy" a w pierwszej dekadzie transformacji udostępniali nam swoje
pedagogiczne laboratoria.
Nie
przypuszczałem, że reprezentujący młode pokolenie badaczy z doświadczeniem
nauczycielskim adiunkt Uniwersytetu Gdańskiego dr Jarosław Jendza nawiąże do
początków łódzkiego centrum alternatyw edukacyjnych z lat 90. XX wieku, by
potwierdzić, że jednak zasialiśmy ziarno nieoczywistości kształcenia i
wychowania, otworzyliśmy ponad trzy dekady temu przestrzeń do międzynarodowych
spotkań uczonych i nauczycieli-pasjonatów, nowatorów. On sam przybliżył nam
własny projekt badawczo-wdrożeniowy dotyczący "przygotowanego
otoczenia" nie tylko do wspomagania uczenia się dzieci w pierwszych latach
powszechnej edukacji, ale także na wyższych poziomach edukacji.
Nareszcie
następuje dalszy rozwój pedagogiki konstruktywistycznej, postmontessoriańskiej,
która - jak mówił J. Jendza - znacząco zwiększa pole działania uczniów,
poszerza granice doświadczeń społecznych, sprzyja pogłębianiu polisensorycznego
uczenia się o procesy myślenia abstrakcyjnego. To także zwrot ku intelektualnym
i moralnym aspektom życia młodych pokoleń uwrażliwianych na wartość autonomii i
sprawiedliwości. Mogliśmy zobaczyć na przykładowych zdjęciach z szkół
ponadpodstawowych, że nie tylko można ale należy wyjść z młodzieżą poza budynek
szkolny ("going-outs"), by włączyć do procesu uczenia się terenową i
laboratoryjną działalność badawczą.
Motto Polskich Dni
Montessori nawiązuje do fundamentalnej zasady przygotowania przez nauczyciela
odpowiedniego otoczenia do uczenia się i samowychowania przez jego
podopiecznych. Jak pisała Maria Montessori:
„Otoczenie jest środkiem,
za pomocą którego można wywierać wielki wpływ na dzieci, bowiem dziecko
przyswaja otoczenie, czerpie z niego to wszystko i wchłania w siebie…" (Maria
Montessori, Umysł
dziecka, Łódź 2021, s.59).
Prezeska Polskiego
Stowarzyszenia Montessori przedstawiła w swojej prezentacji kluczowe dla
pedagogii włoskiej lekarki i reformatorki kształcenia dzieci zasady odkrywania
przez nie świata, i związanej z nią metodyki konstruowania pomocy rozwojowych
oraz uwzględniania w przestrzeni edukacyjnej zasad dopełniających się -
wolności i dyscypliny, swobody wyboru i porządku moralnego przez samodzielną
pracę w otoczeniu, z gotowym do pomocy nauczycielem.
Profesor Krzysztof J. Szmidt w swoim referacie na temat kreatogennej przestrzeni nawiązał do pedagogii Montessori, doszukując się jej elementów czy zbieżności z koncepcją "kreatywnej klasy" Richarda Floridy, a więc przestrzeni jako inkubatora twórczości. Przy okazji tego tematu dowiedzieliśmy się, gdzie bywał łódzki pedagog w czasie wolnym, odkrywając piękno otoczenia, które sprzyjało aktywności twórczej polityków, pisarzy czy artystów-malarzy. Mogliśmy w klimacie przedwakacyjnym podziwiać zdjęcia z Lanzarote-Yaiza w Hiszpanii, Camara de Lobos w Portugalii, z wysp greckich - Korfu, Kefalonii i Karpathos, z Lanzaroty czy Tahiche.
Nie zabrakło też miejsca
na rodzime genius loci, do których K. J. Szmidt zaliczył
Państwową Szkołę Artystyczną w Zakopanem oraz Społeczną Szkołę Podstawową im.
Astrid Lindgren w Miliczu. Przywołał też za R. Floridą globalny wskaźnik
kreatywności, który ponoć pozwala na ocenę potencjału twórczego państw,
regionów i miast. Wchodzą w jego skład takie komponenty, jak: nasycenie nowymi
technologiami, docenianie osób utalentowanych i tolerancja, przy czym ta
ostatnia - co niektórych zdumiało - mierzona jest ponoć odsetkiem gejów na
danym terytorium. Zdaniem profesora istotny jest dla kreatogennej przestrzeni
tzw. duch czasu (Zeitgeist), który sprzyja odkryciom naukowym, twórczości
artystycznej i kulturowym przełomom.
W sobotę odbywają się
liczne sesje warsztatowe, które poprowadzą znakomici praktycy, doświadczeni
pedagodzy montessoriańscy i medycy wspomagający montessoriańską pedagogikę
leczniczą. Uczestnicy zajęć dowiedzą się m.in.: czym są neuromity w
edukacji, dlaczego czułość dla siebie jest jak powietrze,
jak pracować z transpozytorem w ramach samodzielnego
muzykowania, poznają funkcje ciszy, bezgłosu, spokoju,
zatopienia i pokoju w ramach zajęć z dziećmi, doświadczą roli natury i
sztuki w rozwijaniu u dzieci świadomości i wrażliwości na otaczający je świat
itd. Program jest
niezwykle bogaty.
Organizatorzy zaprosili na obrady prezydent miasta Łodzi, kuratora oświaty, dyrektora Wydziału Edukacji Urzedu Miasta Łodzi. Nikt z nich nie przybył. Tak traktuje się w naszym mieście edukację zorientowaną na rozwój dzieci i związane z nią badania naukowe.