(źródło fot. Janusza Morbitzera)
Po
powrocie z Lublina dotarła do mnie wiadomość, której w żadnej mierze bym się nie spodziewał. Spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Nie mogę się z tym faktem pogodzić. Janusz - mój serdeczny Przyjaciel - sam nie mógł przewidzieć, że nas
nagle opuści. Jest z nami w obu światach - offline i online. W
tym ostatnim był niemalże przez 20 godzin na dobę, skoro zdarzało się, że
odpowiadał na moje wpisy w WhatsAppie nawet po drugiej godzinie w nocy. W realu będzie z nami na zawsze, gdyż zapisał się w ludzkich sercach, pamięci społecznej i utrwalił własne badania w wielu publikacjach.
Wzajemnie
informowaliśmy siebie o tym, co będziemy robić danego dnia, a co jest już za
nami i z jakimi efektami. Każdy Jego udział w kolejnych, a jakże licznych
konferencjach, debatach naukowych, sesjach, spotkaniach, webinariach był
odnotowywany krótkim komentarzem, zdjęciem, symbolami świadczącymi o tym, że jest O.K.
Janusz chłonął całym sobą realną rzeczywistości, by natychmiast dzielić się z innymi swoimi dokonaniami, doświadczeniami, mądrością i wątpliwościami.
Jak
tu pisać wspomnienie o Osobie, z którą było się dwie doby wcześniej w kontakcie,
dzieląc radości, troski, zachwyty czy doznania. Janusz był szczęśliwym mężem p. Katarzyny
Morbitzer, ojcem i troskliwym dziadkiem, ale także niezwykle cenionym w akademickim środowisku uczonym, nauczycielem-nauczycieli, doradcą, mentorem,
przewodnikiem po świecie i w świecie nowych-nowych mediów.
Serce
pęka z bólu i rozpaczy, bo przed nami było jeszcze wiele, kolejnych
spotkań, rozmów, publikacji... .
Od niemalże doby pojawiają się w komunikatorach społecznych informacje o śmierci Profesora, bo każdy, kto się o tym dowiedział, nie może w to uwierzyć! Akademicy dzielą się swoimi refleksjami oraz wspólnymi z J. Morbitzerem fotografiami. Na gorąco, porażeni, dotknięci, zranieni tym rozstaniem piszemy wspomnienia,
które miały być przecież treścią tegorocznego świętowania Jego Jubileuszu (27 maja obchodziłby 65 urodziny) a nie
Jego pożegnaniem.
Każda śmierć przychodzi przedwcześnie, toteż brakuje słów, by
można było o niej pisać bez emocji.
Znali Go niemalże wszyscy pedagodzy, gdyż był ekspertem w zakresie szeroko pojętej edukacji informatycznej i medialnej, ze
szczególnym uwzględnieniem edukacyjnych zastosowań mikrokomputerów, Internetu
i innych tzw. nowych mediów. Jak pisał w swoim CV - w swoich pracach koncentrował się: (...) na
badaniu społecznych, cywilizacyjnych, kulturowych, psychologicznych
i edukacyjnych konsekwencji rozwoju społeczeństwa informacyjnego
(społeczeństwa sieci) oraz mediów i poszukiwaniu optymalnych metod ich
stosowania w procesie kształcenia i samokształcenia. Ważnym elementem
naukowych dociekań jest poszukiwanie i budowanie nowych modeli edukacji
XXI wieku, w tym zagadnienie nowej kultury uczenia się, a także analiza
różnorodnych zagrożeń ze strony mediów elektronicznych.
Czytelnikom
bloga przywołam jednak najważniejsze etapy z rozwoju naukowego prof. Akademii
WSB w Dąbrowie Górniczej Janusza Morbitzera (ur. 27 maja 1957 - zm. 12 maja 2022):
Ukończył
studia na kierunku informatyka w znakomitej uczelni krakowskiej - w Akademii
Górniczo-Hutniczej. Doktoryzował się i habilitował na Wydziale Studiów
Edukacyjnych UAM w Poznaniu w dziedzinie nauk humanistycznych w
dyscyplinie pedagogika, specjalność: pedagogika medialna. W latach
1985-2014 pracował w Uniwersytecie Pedagogicznym im. Komisji Edukacji
Narodowej w Krakowie: do 30 września 2014 roku na stanowisku
profesora nadzwyczajnego, od roku 1991 pełnił funkcję kierownika Pracowni
Technologii Nauczania. W latach 2009-2014 był kierownikiem Katedry Technologii
i Mediów Edukacyjnych tej uczelni.
Z
dniem 1 października 2014 roku został zatrudniony w Katedrze Pedagogiki
Wyższej Szkoły Biznesu w Dąbrowie Górniczej na stanowisku profesora
nadzwyczajnego, w której znakomicie realizował swoje pasje naukowe, badawcze i
oświatowe. Hiperaktywność oświatowa, konferencyjna Profesora, który nasycał
swoje kolejne referaty, prezentacje najnowszą na świecie wiedzą naukową z najważniejszych
dla Jego dyscypliny badań sprawiała, że był
rozchwytywany przez uniwersytety, wyższe szkoły niepaństwowe i ośrodki doskonalenia
zawodowego, by wygłosił referat.
Od
roku 2015 był przewodniczącym Komisji Nauk Pedagogicznych krakowskiego Oddziału
Polskiej Akademii Nauk, zaś od maja 2021 członkiem Zespołu Ekspertów ds.
Kompetencji Cyfrowych przy Ministerstwie Cyfryzacji. W obecnej kadencji
Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN został członkiem Sekcji Pedagogiki Medialnej,
w której pełnił funkcję wiceprzewodniczącego oraz działał w Sekcji Pedagogiki
Kultury Popularnej przy KNP. W
latach 2012-2014 działaliśmy w Komitecie Rozwoju Edukacji Narodowej Polskiej
Akademii Nauk.
Janusz Morbitzer był też członkiem Rady Naukowej Fundacji Edukacja na Nowo, Rady Naukowej serii
wydawniczej „Nowe media i Kościół” oraz serii wydawniczej „Biblioteka
Pedagogiki Mediów”. Od roku 2016 należał do Rady Programowej Edukacyjnego Laboratorium Mediów Społecznościowych
Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Do każdego spotkania, wystąpienia przygotowywał się niezwykle starannie, a przy tym zawsze łączył myśl pedagogiczną z przesłaniem wybitnych twórców literatury pięknej czy z wydarzeniami historycznymi.
Pamiętam, jak dzielił się w okresie pandemii Covid-19 zmartwieniem, że nie wszyscy Polacy chcą się szczepić. Pisał do mnie: Niestety, rację miał C.K. Norwid mówiąc:"Polacy - naród wspaniały, społeczeństwo żadne". Kiedy 30 grudnia 2020 roku minister edukacji rozwiązał działającą od 2002 roku Radę ds. Informatyzacji Edukacji, spotykał się z jej członkami prywatnie dla podtrzymania relacji i ćwiczenia umysłu.
Fenomenalna była jego troska o dobro wspólne, jakim powinna być edukacja powszechna a zarazem o to, by - mimo błędnych decyzji władz oświatowych - podtrzymywać w środowisku naukowym i oświatowym konieczność analizowania i monitorowania zmian w procesie cyfryzacji edukacji szkolnej.
Godził z życiem rodzinnym czas na pisanie rozpraw monograficznych oraz ustawiczne przygotowywanie artykułów do rozpraw zbiorowych, często pokonferencyjnych, czasopism naukowych oraz na regenerację sił i odpoczynek. Doskonale rozumiał, że pedagogika medialna powinna być dostępna
przede wszystkim polskiemu społeczeństwu. Utrzymywał kontakt z kluczowymi dla
tej dyscypliny naukowcami.
Jest
autorem 5 monografii naukowych, ponad 270 artykułów naukowych, wielu haseł
w Encyklopedii Pedagogicznej XXI wieku, w tym np. społeczeństwo informacyjne,
technopol, globalna wioska, informacyjny zalew. Wydał jako redaktor czy współredaktor ponad
20 monografii zbiorowych. Wśród autorskich rozpraw Janusza Morbitzera, które pokazują jego głębokie zakorzenienie w świecie wartości humanizmu, są m.in.:
"Edukacja wspierana komputerowo a humanistyczne wartości pedagogiki" (2007),
"Współczesna
technologia kształcenia" (1997),
"Mikrokomputer dla nauczyciela
humanisty" (1994),
"Adaptacyjny mikrokomputerowy system kontroli
wiedzy studentów" (1992).
W
przeszłości J. Morbitzer uprawiał sport jako zawodnik sekcji kolarskiej KS „Cracovia”,
notując na swoim koncie wiele sukcesów. W latach 1972-1973 był mistrzem młodzików okręgu krakowskiego, a w latach 1974-75 został członkiem
kadry narodowej juniorów przygotowywanej do Mistrzostw Świata przez najlepszego torowca w kraju - Józefa Kupczaka. Uwielbiał kolarstwo. Jeszcze kilka dni przez śmiercią wykręcił kilkadziesiąt kilometrów.
Każdy mógłby pozazdrościć Profesorowi znakomitej kondycji fizycznej. Od lat wędrował po Tatrach, uwielbiał Podhale, a i w ukochanym Krakowie chodził z żoną codziennie na 9-12 km. spacery. Razem pokonywali tysiące kilometrów na rowerach w kraju i poza granicami. Za osiągnięcia
sportowe został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi (2011). Otrzymał także Medal Komisji Edukacji Narodowej (2013).
Na dwa dni przed śmiercią pisał do mnie o
przygotowywaniu się do wtorkowej międzynarodowej konferencji „Uwaga! Smartfon”,
w której udział wzięli wybitni specjaliści z całego świata repezentujący pedagogikę
mediów, psychologię i psychiatrię oraz eksperci i popularyzatorzy wiedzy o
cyfrowych zagrożeniach! Gościem specjalnym konferencji był Jean M. Twenge i Manfred Spitzer,
autorzy tłumaczonych na język polski popularnonaukowych publikacji na temat
mediów i nowych technologii w życiu młodych pokoleń. Ze Spitzerem Janusz był zaprzyjaźniony od wielu lat i to nie tylko dlatego, że obchodzili w tym samym dniu urodziny, ale podzielali tę samą fascynację mediami i ich zanczeniem w codziennym życiu.
Po konferencji przysłał mi o 22.50 krótki komentarz z niezwykle trafną uwagą:
Zapamiętamy
nie tylko rozprawy i dokonania naukowe Janusza Morbitzera, ale także Jego
niezwykłą pasję uczonego-nauczyciela zatroskanego o racjonalne podejście do
nowych mediów, racjonalne, korzystające z najnowszej wiedzy naukowej a
nie z potocznej refleksji o wirtualnym świecie i narzędziach dostępu do
niego.
W styczniu 2021 roku przesłał mi czyjąś refleksję na temat "pociągu życia", z którą się identyfikował:
Życie jest jak podróż pociągiem, ze wszystkimi przystankami, objazdami i katastrofami. Wchodzimy, spotykamy się z rodzicami i myślimy, że zawsze będą podróżowali z nami, ale oni na pewnym przystanku wysiądą i musimy kontynuować naszą podróż bez nich. (...) Wielka zagadka to: Nigdy nie wiemy, na którym przystanku musimy wysiąść. Dlatego musimy żyć, kochać, przebaczać i zawsze dawać z siebie wszystko! Ponieważ gdy nadejdzie moment, w którym musimy wysiąść, a obok naszego miejsce jest puste, tylko piękne myśli powinny zostać z nami i podróżować na zawsze w pociągu życia!!!
Żegnam Janusza Morbitzera, który za wcześnie "wysiadł z pociągu życia", ale też wiem, ile DOBRA pozostawił "w kierowanym przez siebie pociągu". Dziękuję za wspólną podróż. Małżonce - Katarzynie Morbitzer, Rodzinie Profesora, Przyjaciołom i Współpracownikom przekazuję wyrazy bólu i współczucia.
Pożegnanie Profesora J. Morbitzera odbędzie się w najbliższy wtorek 17 maja o godz. 13.40 na Cmentarzu Batowickim w Krakowie ul. Reduta.