05 kwietnia 2024

Prawo Marcina jako prawo misia

 

 

 

Częściowo podoba mi się poradnik, jaki wydał prawnik Marcin Kruszewski pt. "Prawo Marcina. Znaj swoje prawa w szkole" (Warszawa, 2024). Nie jest ani pierwszym, ani ostatnim z autorów świadomych konieczności posiadania przez szkolną młodzież wiedzy na temat jej praw.  Autor nie zadał sobie trudu, by sprawdzić czy istnieją publikacje poświęcone prawom ucznia, gdyż wyważanie otwartych drzwi potraktował jako okoliczność łączącą jego osobiste, negatywne doświadczenia z własnej edukacji szkolnej z wiedzą prawniczą, jaką uzyskał w czasie studiów na Uniwersytecie Warszawskim w zakresie prawa.

Publikacja nie jest naukowym studium, toteż jako poradnik, popularnonaukowy przekaz wiedzy może nie uwzględniać istniejącej literatury na dany temat, a tym samym także rozmijać się w mniejszym lub większym zakresie z wiedzą naukową. Zwracam na to uwagę, bo warto sytuować dane źródło adekwatnie do jego rodzaju. Kruszewski także o tym pisze, że zależało mu na tym, by książka była przystępna i ciekawa. 

"Chciałem poruszyć w niej najważniejsze zagadnienia w popularnonaukowej formie, co oznacza, że niektóre, nieistotne z perspektywy tematu, kwestie zostały pominięte. Ale materiału i tak jest sporo! Chciałbym, żeby ta książka była drogowskazem - i dla szkół, jak działać zgodnie z prawem, i dla was, jak respektować reguły gry. I jak przy tym wszystkim zachować wzajemny szacunek" (s.14-15).  

Książka Kruszewskiego spełnia zatem funkcję informacyjną i motywacyjną, bowiem nie tylko uczniowie, ale także ich rodzice czy nauczyciele powinni zdać sobie sprawę z tego, jakie prawa ucznia wynikają z obowiązujących w kraju ustaw i aktów wykonawczych różnych władz państwowych. 

Nie mogę zgodzić się z tytułem tej publikacji, bowiem Marcin Kruszewski nie sformułował własnego prawa, tylko jest przewodnikiem po jego zawartości w różnych aktach prawnych.  Zarówno treść poradnika jak i jego edytorska forma zasługują na uznanie, bowiem uczniowie powinni mieć wiedzę na temat swoich praw i móc z niej korzystać w sytuacji, gdy są one naruszane czy nierespektowane przez nauczycieli, gdyż szkoła jest dla ucznia a nie na odwrót.

Znakomicie, że autor podporządkował swój przekaz zgłaszanym mu przez młodzież problemom, dylematom, a mianowicie: 

- Czy nauczyciel może zabrać telefon? czyli o prawie własności i o tym, dlaczego konstytucja jest taka ważna; 

- Czy uczeń ma prawo do własnego wyglądu - ubioru, makijażu, farbowania włosów i in. podstawowych praw człowieka? 

- Czy dzwonek jest dla nauczyciela?

- Czy chroniona jest godność ucznia? 

- Czy można wychodzić w czasie lekcji do toalety?

-  Czy uczeń ma prawo do prywatności w szkole? 

- Czy w szkole może być monitoring? 

- Czy można zawiesić zajęcia?

- Czy uczniowie powinni płacić za sprawdzian wiedzy?

- Czy istotny jest ciężar plecaka szkolnego? 

- Czy uczeń ma prawo do wypoczynku? 

- Czy uczeń ma prawo do głosu?       

- Czy trzeba chodzić do szkoły oraz w jakich lekcjach należy uczestniczyć?

- Jak uczeń jest oceniany oraz klasyfikowany oraz dlaczego?

- Jak szkoła może karać ucznia? 

- Co zrobić, kiedy szkoła łamie prawa ucznia? 

    Zapewne niektórzy uczniowie zaczną czytać od odpowiedzi autora książki na ostatnie pytanie i poprzestaną na lekturze wcześniejszej części vademecum.  Układ treści jest podporządkowany organizacji roku szkolnego, a zatem od rozpoczęcia roku szkolnego po jego finalizację, której podstawą jest klasyfikacja i promocja uczniów. 

W związku z tym, że prowadzona jest od kilku lat olimpiada wiedzy o prawach ucznia, to jednak zainteresowanym udziałem w niej polecam lekturę całości książki M. Kruszewskiego, niezależnie od konieczności zapoznania się z Prawem oświatowym i odpowiednimi tej tematyce rozporządzeniami  ministra/-y edukacji. 

Są jednak w tej publikacji merytoryczne błędy lub dyskusyjne wykładnie prawa. Oto przykład: 

1. Na s. 29 M. Kruszewski pisze: "Statuty szkół uchwalane są przez radę szkoły na podstawie ustawy Prawo oświatowe".

Który uczeń, a nawet który nauczyciel przeczytał ustawę Prawo oświatowe, skoro liczy ona ... 239 stron i nie ma spisu treści?! Nie przeczytał jej dokładnie autor recenzowanego vademecum.  

Otóż Art. 80. 1. powyższej ustawy wprawdzie zawiera zapis: "W szkołach i placówkach mogą działać rady szkół i placówek. 

2. Rada szkoły lub placówki uczestniczy w rozwiązywaniu spraw wewnętrznych szkoły lub placówki, a także: 1) uchwala statut szkoły lub placówki",

tylko M. Kruszewski nie wie, że w szkołach publicznych III RP takie rady nie są powszechnie powołanym do życia organem społecznym. Ba, z moich badań ogólnokrajowych sprzed 10 lat wynikało, że rady szkół powołano w niespełna 2 proc. szkół podstawowych i ponadpodstawowych!  Od tej pory nikt już ich nie powtórzył, a należałoby, bowiem ośmioletnie rządy Zjednoczonej Prawicy mogły doprowadzić do likwidacji co najmniej części z tych rad szkolnych. 

Tym samym autor vademecum-prawnik powinien rzetelnie wskazać na następującą regulację prawną dotyczącą walenia statutu szkoły, a brzmi ona: 

"Art. 72. 1. Rada pedagogiczna przygotowuje projekt statutu szkoły lub placówki albo jego zmian i przedstawia do uchwalenia radzie szkoły lub placówki".

 

Ten zapis wynika właśnie z samozachwytu władz ministerstwa edukacji, że w szkołach publicznych nie powstały i powstawać nie powinny (bo tylko "mogą") rady szkół, zatem ich zadania przejmuje .... rada pedagogiczna. Innymi słowy, drodzy uczniowie- czytelnicy vademecum, albo zainteresujecie się tą możnością i doprowadzicie dzięki swoim rodzicom (w przypadku szkoły podstawowej) lub uchwale samorządu uczniowskiego (w przypadku szkoły ponadpodstawowej) do powołania rady szkoły, albo wszelkie obiecanki nie tylko autora tego vademecum, są jak cacanki. 

Jak wynika z moich badań - dyrektorzy szkół jako przewodniczący rad pedagogicznych uchwalą taki statut, żebyście nie mieli możliwości wyegzekwowania swoich praw. Uczniowie nie tylko nie posiadają zbyt wielu praw, ale, jeśli w szkole nie ma rady szkoły, a nie ma, nie będą w stanie wyegzekwować od dyrekcji szkoły przestrzegania nawet statutowych praw czy spełnienia ich potrzeb, które są ujęte w ustawie. 

"Art. 81.13. Powstanie rady szkoły lub placówki organizuje dyrektor szkoły lub placówki z własnej inicjatywy albo na wniosek rady rodziców, a w przypadku szkół ponadpodstawowych także na wniosek samorządu uczniowskiego.

(...) 

Art. 82. 2. W szkołach lub placówkach, w których rada nie została powołana, zadania rady wykonuje rada pedagogiczna". 

W szkole nie posiadającej rady szkoły wyegzekwowanie praw ucznia jest możliwe jedynie w takim zakresie, w jakim dojdzie w niej do czynów przestępczych czy wykroczeń ze strony któregoś z nauczycieli, w tym dyrektora szkoły czy pracownika administracji.

Dzięki lekturze książki uczniowie dowiedzą się, że kluczowy dla ich dobrostanu, poszanowania ich godności i praw społecznych jest statut szkoły. Kruszewski często zwraca na to uwagę pisząc: 

 "...Również nauczyciele mogą ....  tylko o tyle, o ile statut im na to pozwala" (s. 41); 

"W statucie szkoły może się również pojawić zakaz..." (s.43). "Jeśli w statucie szkoły znajduje się zakaz..., jest on niezgodny z prawem... przede wszystkim z konstytucją" (s. 66). Zdaje się, że powoływanie się na konstytucję jest problematyczne nie tylko w szkołach, ale przede wszystkim w polskim Sejmie i organach władzy państwowej czy nawet wśród sędziów. Cóż zatem może uczeń uczynić, kiedy naruszane są konstytucyjne prawa? Jednak M. Kruszewski nie cytuje tych norm konstytucyjnych, które dotyczą praw dziecka realizujacego obowiązek szkolny.       

To prawda, że "Nauczyciele nie mogą własną wolą zmieniać postanowień ustaw, konwencji międzynarodowych, ani statutu szkoły" (s.51), ale tak postępują. To wola silniejszego, posiadającego władzę nad uczniem rozstrzyga o tym, czy jego/jej prawa są respektowane czy też nie. 

 Są w tej książce naiwne porady w odniesieniu do naruszania rzekomo konstytucyjnych praw uczniów już w zapisach statutu szkoły. Oto przykład:

"Być może jednak wystarczy po prostu rozmowa przedstawicieli uczniów z dyrektorem szkoły" (s.66). "Być może" to jednak nazwa peerelowskich perfum dla kobiet.

albo: 

"Z kolei nauczyciel, który swoją odmową albo nieuzasadnionymi pytaniami doprowadzi do upokarzającej dla ucznia sytuacji, musi liczyć się z konsekwencjami. Może na przykład odpowiadać cywilnie... " (s.67).   

Sprawczość uczniów i ich rodziców w kwestii egzekwowania konstytucyjnych i ustawowych praw jest minimalna, bowiem: "Niestety, polityka, zarówno ta krajowa, jak i lokalna, ma dużo większy wpływ na codzienne życie uczniów, niż mogłoby się wydawać... "(s.90). Ba, kuratorów oświaty nie interesowało i nie interesuje to, czy w szkołach publicznych respektowane są prawa ucznia, ale i niektóre prawa nauczyciela. Co z tego, że szkoła nie może, nie powinna, nie ma przyzwolenia, skoro jest wprost inaczej? 

Autor sam stwierdza: "Statut, który pozwoli nauczycielowi na... , będzie niezgodny z prawem" (s.101) Będzie. No  i co z tego, skoro M. Kruszewski wcześniej stwierdza, że statut szkoły jest wewnątrzszkolną konstytucją, która ma być przestrzegana, bo została przyjęta zgodnie z Prawem oświatowym? Czytamy:

"Każda szkoła sama ustala w statucie.... Zajrzyj do statutu swojej szkoły, żeby wiedzieć, jak to wygląda u ciebie. Nie znaczy to jednak, że szkoła ma w tej kwestii pełną swobodę. Bo jak wspomniałem wcześniej. szkolny statut musi respektować prawo do..." (s.103). Musi? Na jakiej podstawie, skoro Kruszewski sam rozstrzyga, jaka norma powinna w szkołach obowiązywać argumentując to nie odwołaniem do aktu wyższego rzędu od statutu szkół, ale - jak pisze: "...w mojej opinii..." (s.103)?

To może to jest Prawem Marcinaco jemu wydaje się, że powinno w szkołach obowiązywać? Po co nauczycielom profesjonalna wiedza w zakresie dydaktyki, organizacji procesu kształcenia, skoro w świetle opinii Marcina powinni oni to czy tamto? Dalej: "Gdybym miał się zastanawiać nad tym, jakie jest najważniejsze prawo ucznia w szkole, to bez wahania stwierdziłbym, że jest to prawo..." (s.106).

Doboru praw ucznia autor tej książki nie uzasadnia. Nie wiadomo, dlaczego kończą się one w jednej trzeciej poradnika. Od "Lekcji 2" M. Kruszewski informuje uczniów, jak mogą postępować w toku zajęć szkolnych i w związku z organizacją roku szkolnego. W tej części są oczywiste oczywistości jak to, że nie ma przymusu uczęszczania na lekcje religii, zwalniania z zajęć, usprawiedliwiania nieobecności, odrębności ocen zachowania od ocen z przedmiotów, realizacji obowiązku szkolnego i obowiązku nauki. W tej ostatniej kwestii nie informuje, że ów obowiązek można realizować w formie edukacji domowej, a więc nie ma w Polsce bezwzględnego  przymusu uczęszczania do szkoły!

Dwie trzecie treści są rzeczywiście potocznym "Prawem Marcina", które cechuje "prawo misia", czyli to, co wydaje mi się, że być powinno. 

Niezależnie od braku podstawowej wiedzy z zakresu pedagogiki szkolnej - dydaktyki i psychologii kształcenia, dobrze, że M. Kruszewski napisał i wydał tę książkę, bo zachęca do myślenia prawem. Jednak trzeba pamiętać, że proces edukacji wymaga tak samo jak proces sądzenia w sądach profesjonalnego podejścia do jego organizacji i przebiegu. Każdy nauczyciel musi być suwerenny w swojej działalności, a nie kierującym się głównie prawem i zobowiązanym do przestrzegania określonych w aktach prawa oświatowego procedurami. 

Kruszewski przyznaje: "Pamiętajcie jednak, że czasami może być trudno rozstrzygnąć, czy dane postanowienia statutu są legalne, czy nie. Prawo zawsze wymaga interpretacji, a te bywają różne" (s. 307 - podkreśl. moje). Dalej to rozwija: 

"Pamiętajcie jednak, że łamanie praw ucznia nie zawsze jest przejawem złej woli nauczycieli czy dyrektorów. Polskie prawo, w tym to regulujące życie szkoły, nie zawsze jest jasne. Przepisów jest bardzo dużo. Tak, prawo podobnie jak pieniądz dotknięte jest swoistą inflacją. Wszyscy, również nauczyciele, toniemy w setkach coraz mniej zrozumiałych ustaw i rozporządzeń. A przecież mało kto jest prawnym ekspertem" (s. 331). 

Szkoda, że M. Kruszewski nie uwzględnia dobrej woli nauczycieli, kultury szkoły, obyczajów. Jego narracja jest wysoce jednostronna, pro uczniowska, co nie przyczyni się do poprawy sytuacji w szkołach. Wprost odwrotnie, wzmocni procedury nauczycielskiego władztwa, by ci, którym nie chce się pracować z dziećmi, mogli się asekurować. Skutek zatem będzie odwrotny dopóty, dopóki nie zmieni się kultura polityczna w kraju i w ustroju szkolnym. Autor tej książki nie wie, bo wiedzieć nie musi, na czym polega złożoność procesu kształcenia dzieci i młodzieży, gdyż nie ma odpowiedniego wykształcenia. 

Prawo to nie wszystko i nie to, co ma przede wszystkim decydować o jakości procesu kształcenia i wychowania w szkołach. Nauczyciele mają kształcić, edukować, socjalizować dzieci i młodzież, a jeśli czynią to nieprofesjonalnie i niezgodnie z prawem, to od tego powinien być organ społeczny - rada szkoły, w którym zasiadają w odpowiedniej liczbie uczniowie, nauczyciele i rodzice, by można było te fakty omawiać, określać ich skutki, sankcjonować je i im przeciwdziałać w przyszłości. Zawsze mogą zaprosić na swoje  obrady eksperta - prawnika, psychologa, uczonego-dydaktyka, policjanta, radnego, proboszcza itp.

             

    

 

     

  

 

03 kwietnia 2024

Profesorowie! Ńie lękajcie się rzetelnie recenzować wnioski awansowe, bo jesteście chronieni prawem

 


Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosił wyrok, którego uzasadnienie w sposób jednoznaczny wskazuje, że nawet daleko idąca krytyka w treści recenzji wniosku o nadanie stopnia naukowego jest dozwolona, o ile znajduje ona oparcie w ocenianych dokumentach i nie wykracza poza ustawowo określone cele recenzji. Od kilku lat wzrosła liczba pozwów niezadowolonych z negatywnego wyniku rad dyscyplin naukowych kandydatów do awansu akademickiego, którzy kierowali je do komisji dyscyplinarnych w uczelniach i/lub do sądów okręgowych. Głównym zarzutem było posądzenie o naruszenie ich dobrego imienia przez recenzentów, którzy "ośmielili się' napisać negatywną recenzję przedłożonych do oceny rozpraw naukowych. 

Coraz częściej zdarzało się, że niektórzy profesorowie odmawiali recenzowania wniosku o nadanie stopnia czy tytułu naukowego, mając wiedzę na temat niskiej wartości przedkładanych do oceny publikacji przez ich autorów. Sąd Okręgowy wyraźnie powołuje się na konstytucyjną wartość wolności wypowiedzi a dotyczącą przecież także recenzentów sporządzających opinię w postępowaniach awansowych. 

W uzasadnieniu wyroku Sąd Apelacyjny zwraca uwagę na bezprawne naruszenie dóbr osobistych w postaci czci i dobrego imienia przez niezadowoloną z odmowy nadania jej stopnia doktora habilitowanego osobę. Recenzentka miała pełne prawo napisać w swojej ekspertyzie, że miała do czynienia z "tekstami miałkimi", "z metodologią na poziomie prac magisterskich", "z próbą oszustwa i de facto wyłudzenia stopnia naukowego" przez przedłożenie do oceny w postępowaniu habilitacyjnym rozpraw stanowiących uprzednio podstawę przyznania jej stopnia doktora oraz zarzucając, iż ma do czynienia z osobą "o wątpliwych kompetencjach naukowych". 

Zdaniem sądu "(...) recenzentka przeprowadzając krytyczną ocenę tych dokonań, działała w ramach obowiązującego porządku prawnego. sporządzając recenzję i biorąc udział w pracach komisji habilitacyjnej, (...) wykonywała kompetencje i obowiązki wynikające z obowiązującej wówczas ustawy z dnia (...) o stopniach naukowych..., a także z przepisów aktów wykonawczych wydanych na podstawie tej ustawy. Do zakresu jej obowiązków i kompetencji, jako recenzenta, należała ocena dorobku naukowego (...) w kontekście spełnienia warunków niezbędnych do uzyskania stopnia naukowego doktora habilitowanego.  Sporządzona przez (...) recenzja stanowiła wykonanie tego obowiązku i zarazem realizację przyznanej (...) w tym zakresie kompetencji". 

Jeśli zatem rozgoryczony negatywnym wynikiem postępowania przypisze recenzentowi bezprawne naruszenie dóbr osobistych, dobrego imienia, to nie będzie to uznane przez sąd, gdyż owo "[n]aruszenie cudzego dobra osobistego znajduje bowiem podstawę w przepisach prawa przyznających działającemu określone uprawnienia i kompetencje. Działanie naruszające dobra osobiste osoby trzeciej nie jest bezprawne".     

Dalej w uzasadnieniu broniącym racji recenzenta SA stwierdza: "Bez wątpienia recenzja (...) sporządzona została językiem żywym i potoczystym, zawierającym ekspresyjne zwroty i twierdzenia, niepozbawionym pewnych elementów złośliwości, czy ironii. Podkreślić należy jednak, że zawarte w tych sformułowaniach negatywne oceny działalności naukowej (...) miały swoje oparcie i uzasadnienie w treści sporządzonej przez (...) krytycznej analizy, która zawarta została w sporządzonej recenzji. Każdy zarzut postawiony przez (...) znalazł swoje uzasadnienie w treści zawartych w recenzji rozważań".

Niezwykle ważne jest dla profesorów recenzujących czyjeś osiągnięcia oraz dla członków rad dyscyplin naukowych, którzy podejmują decyzję o odmowie nadania stopnia naukowego, następujące stwierdzenie Sądu Apelacyjnego:

"Deprecjacja dorobku naukowego dokonana przez osobę stanowiącą autorytet w danej dziedzinie, a takim autorytetem cieszy się (...), której z tego właśnie względu powierzono funkcję recenzentki, może być niezwykle dolegliwa i bolesna dla naukowca poddanego jednoznacznie negatywnej ocenie".


02 kwietnia 2024

Nominacja profesora pedagogiki specjalnej Grzegorza Szumskiego

 


Wraz z przedświąteczną pocztą dotarła wiadomość o podpisaniu przez Prezydenta RP nominacji na tytuł naukowy profesorowi Grzegorzowi Szumskiemu. To znakomita wiadomość dla środowiska akademickiej pedagogiki, bowiem osiągnięcia naukowe Profesora , który prowadzi badania w zakresie pedagogiki inkluzyjnej znalazły najwyższe uznanie recenzentów i członków Zespołu Nauk Społecznych Rady Doskonałości Naukowej. Grzegorz Szumski jest od kilku lat profesorem Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego, ale przez większość akademicką naszego środowiska utożsamiany jest z wieloletnią działalnością naukowo-badawczą, dydaktyczną i organizacyjną w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Był tam kierownikiem zespołów badawczych oraz kierownikiem studiów doktoranckich.   

Historia zatoczyła koło. 

Grzegorz Szumski ukończył w 1987 roku studia pedagogiczne właśnie na Uniwersytecie Warszawskim. Stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki uzyskał w 1993 roku broniąc w Instytucie Badań Edukacyjnych w Warszawie rozprawy pt.: "Selekcja i kształcenie uczniów zdolnych w ujęciu porównawczym (Niemcy, USA, Izrael)". Promotorem dysertacji był komparatysta doc. dr hab. Ryszard Pachociński

W 2007 roku G. Szumski otrzymał stopień doktora habilitowanego nauk społecznych w zakresie pedagogiki na podstawie postępowania habilitacyjnego na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Jego rozprawa habilitacyjna zatytułowana „Integracyjne kształcenie niepełnosprawnych. Sens i granice zmiany edukacyjnej” stanowiła znaczący przełom w polityce oświatowej reorientującej reformę szkolną w kierunku rozwijania w przedszkolach oddziałów integracyjnych a w szkołach ogólnodostępnych powoływania klas włączających dzieci z niepełnosprawnością. 



Profesor G. Szumski jest wybitnym specjalistą w zakresie edukacji włączającej. Jego monografia pt. "Wokół edukacji włączającej" napisana we współpracy z prof. psychologii Anną Firkowską-Mankiewicz w ramach projektu badawczego, stanowi jedną z najważniejszych rozpraw na ten temat. Wspólnie z prof. Iwoną Chrzanowską wydał w 2019 roku kolejną książkę pt. "Edukacja włączająca w przedszkolu i szkole", która zawiera zbiór rozpraw ekspertów dotyczących pedagogiki inkluzyjnej. 



W bogatym dorobku Profesora są artykuły, które w większości opublikował w języku angielskim, toteż z jednej strony są one mniej dostępne polskim nauczycielom, ale niewątpliwie mają ogromne znaczenie w upowszechnieniu w skali międzynarodowej dorobku polskiej pedagogiki specjalnej. Artykuły G. Szumskiego są obecne w światowym dyskursie nad edukacją włączającą i bogato cytowane jak m.in.: Academic achievement of students without special educational needs in inclusive classrooms: A meta-analysis  (wrzesień 2023 roku 228 cytowań w bazie Google Scholar) czy artykuł pt. Exploring the Pygmalion effect: The role of teacher expectations, academic self' concept, and class context in students' math achievement (127 cytowań). 

Nominowany Profesor jest członkiem komitetów redakcyjnych i rad naukowych  takich czasopism, jak: Kwartalnik Pedagogiczny, Szkoła Specjalna, Frontiers in Psychology, Europe's Journal of Psychology. Recenzował artykuły dla czasopism indeksowanych w bazie WoS (75 artykułów) oraz wykonał 52 recenzje dla czasopism międzynarodowych i krajowych. Uczestniczył w panelu HS6 oceniającym wnioski o finansowanie badań w ramach Narodowego Centrum Nauki, a także przygotował 6 ekspertyz dla Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Jest ekspertem Polskiej Komisji Akredytacyjnej, członkiem: World Health Organization, Jean Piaget Society, American Psychological Association, Polskiego Towarzystwa Pedagogów Specjalnych. 

Wyniki prowadzonych przez siebie badan w Polsce, USA i w Niemczech prof. G. Szumski publikował w znaczących czasopismach zagranicznych. Uczestniczył w jedenastu projektach badawczych, finansowanych w drodze konkursów krajowych przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Narodowe Centrum Nauki. W trzech projektach pełnił funkcję kierownika. badając: (a) efektywność kształcenia uczniów z lekką niepełnosprawnością intelektualną w różnych formach kształcenia, (b) funkcje szkoły włączającej jako środowiska uczenia się i rozwoju uczniów bez niepełnosprawności oraz (c) rozwijanie kompetencji społecznych dzieci w integracyjnych grupach przedszkolnych. W pozostałych projektach uczestniczył jako główny wykonawca, a ich wynikiem są oryginalne publikacje o istotnej wartości poznawczej dla rozwoju pedagogiki specjalnej. 

Od wielu lat korzystamy z wysokich kompetencji Profesora w kształceniu kadr akademickich. On sam wypromował (do czasu złożenia wniosku) trzech doktorów nauk społecznych w dyscyplinie pedagogika, ale jest też powoływany przez rady dyscypliny naukowej wielu uniwersytetów w Polsce jako recenzent w przewodach doktorskich i habilitacyjnych. Teraz liczymy na wsparcie profesora w ocenie wniosków naszych koleżanek i kolegów w sprawie nadania tytułu profesora w dziedzinie nauk społecznych, w dyscyplinie pedagogika. 

Serdeczne gratulacje!    

 


30 marca 2024

Święta Zmartwychwstania Pańskiego

 







(źródło: Fb  autor nieznany, zapewne nie JW) 


Drodzy Czytelnicy,


przekierowuję życzenia, jakie docierają do mnie z okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, gdyż są adresowane do wszystkich, którym na sercu leży Dobro, Prawda i Piękno. Życzę zdrowia, pogody ducha, świąt pełnych wiary, refleksyjnych spotkań z Bliskimi, nadziei i miłości. Niech Poranek Wielkanocny stanie się najbardziej radosnym dniem w dziejach świata, a szczególnie dla umęczonych wojennym dramatem mieszkańców Ukrainy, Syrii i Izraela. Życzę, by zakończyły się konflikty militarne, społeczne, kulturowe, światopoglądowe, religijne -  wszelkie, które niszczą fundamenty godnego ludzkiego życia:       


GLOSA DO TACYTA

Na ścieżce nad Renem zapach traw i ziół,
co przemieniają przybysza w mieszkańca ziemi.
Rzeka płynie, jak płynęła w czasach,
gdy Germanie opisani przez Tacyta
zanurzali noworodki w jej chłodnych wodach.
Czym będzie chrzest,
nie wiedział światły Tacyt ani barbarzyńcy.
Szept macierzanki, nostrzyku i mięty
nie mówi o ich pragnieniach.
Byli mniej dzicy niż sądzili Rzymianie.
Z ich nasienia narodzili się Kant i Hegel,
nauczyli ludzkość patrzeć na krajobraz dziejów.
Archeologowie wykopują skorupki
rzymskiej i germańskiej ceramiki,
zardzewiałe sztuki oręża, nitki tunik
i farbowanej na czerwono wełny.
Tyle samo pozostanie po nas,
jeśli odrzucimy tęsknotę za absolutem
i prawo moralne.
Rozcieram w dłoniach liście i kwiaty.
Jak dzieci w procesji uroczyście i przekornie
rozrzucam jaskrawe kolory na krzyż,
zastanawiając się jak będzie
przy ostatecznym końcu świata.
[2007]
Drodzy Przyjaciele,
życzę radosnych i błogosławionych
świąt Wielkiejnocy.
Ks. Alfred Wierzbicki


Święta Zmartwychwstania  Pańskiego to nie są jakieś tam święta czekoladowego zajączka   czy tym podobnych rzeczy ale święta wielkiej nadziei, że dążymy wskazaną drogą do tego co piękniejsze i doskonałe. Panie Profesorze proszę przyjąć
życzenia prosto z serca  i radość , że po dzisiejszym eloi eloi lema sabachthani już za chwilę usłyszymy Pokój wam.


Zakład Edukacji Zawodowej i Edukacji Dorosłych Narodowej Akademii Pedagogicznej Nauk Ukrainy serdecznie witają Państwa wraz z rodziną z okazji Wielkanocy! Życzymy, aby to wielkie święto duchowe przyniosło Państwu i bliskim pomyślność oraz wiosenne odrodzenie, dodając sił i radości we wszystkich dobrych działaniach, a życie stało się jaśniejsze i piękniejsze. Chrystus swoim Zmartwychwstaniem udowodnił, że największe trudności i najcięższe cierpienia, które przypadają nam w udziale, mogą być i zostaną pokonane! 
Niech Wielkanocne dni wniosą łaskawe początki do nowych sukcesów i osiągnięć na życiowej drodze! Cud Zmartwychwstania Chrystusa niech inspiruje do dobrych i sprawiedliwych uczynków. Niech waszymi towarzyszami w życiu będą cierpliwość, zgoda, miłość, pokój i Boże błogosławieństwo. Niech wielkanocne dzwony napełniają życie światłem i radością, dodając siłę i energię, oraz błogosławiąc na pokojową i godną przyszłość! Chrystus Zmartwychwstał! Zaprawdę Zmartwychwstał! З великою подякою від глибини серця і з вірою в Перемогу! 



Moc Zmartwychwstania przeobraża oblicze świata, by uczynić go lepszym.  Właśnie  wiara w niezniszczalność, pięknie  wspomnianych przez Profesora niegasnących wartości, przemawia do nas nieustannie. Bywa też i tak, jak w słownych frazach znanego poety,   który uwznioślając artystycznie geniusz muzyczny wielkiego kompozytora powie: „Za chwilę będzie wieczór. Za chwilę dzieci posną. Jan Sebastian napisał  „Kantatę Wielkanocną”. Poszukiwał bowiem poeta-a był nim Konstanty Ildefons Gałczyński- harmonii w muzycznej genialności kompozytora. Dlatego w Bachowskim dziele odnalazł  jej spełnienie w muzycznym i egzystencjalnym  sensie Zmartwychwstania, któremu nadał artystyczny wyraz bogactwa ludzkiej duchowości. W tę Wielkanocną Noc kolejny raz spełniać się będzie  w Nas  poszukiwanie i odnajdywanie Siebie na nowo....z radością w sercu, piękną , jak zawsze,kontynuacją twórczej, Profesorskiej weny, i  wysokim poziomem naukowej doskonałości - oby trwała w nas na zawsze..


Pełnych słońca, ciepła i radości odnawiających siły fizyczne i duchowe Świąt w atmosferze najbliższych, 

Nam wszystkim życzę niech Święta Wielkanocne będą dobrym, miłym czasem rodzinnych spotkań i rozmów.  Niech będą wiosenną pogodą i zwiastują Dobro. W trudnych czasach niepokoju i niepewności niech będą przypomnieniem tego, co jest najważniejsze w naszym życiu i w drobnych gestach serdeczności niech przynoszą nadzieję na przyjaźń, życzliwość i dobroć. Radosnych Świąt!

Nech Tebe a všetkým Tvojim milým tieto sviatky prinesú požehnanie aj na každý ďalší deň, s dobrým zdravím, pevnou vierou, radosťou v srdci a svetlom v duši!



Wesołych i pogodnych świąt Wielkanocnych. Odpoczynku, regeneracji sil i ducha w otoczeniu rodziny.

Ze swojej strony życzę Tobie i Twoim Najbliższym Świąt, które nie tylko w nazwie przynoszą Wielkie Odrodzenie. Niech będzie to dla Was czas radosnej odnowy, wiary w dobrą przyszłość, nadziei w możliwe do realizacji plany i marzenia, a także pogody ducha i doświadczania mocy Ducha przez cały rok. Niech w wyniku wielkanocnego dualizmu wygrywa dobro, życie i pozytywna siła sprawcza, które mogą nas prowadzić przez meandry rzeczywistości. Alleluja!!! 

Niech Wielkanoc będzie czasem nowych początków, nadziei i radości. Niech każdy dzień przynosi uśmiech na twarzy i ciepło w sercu. 


Szanowni Państwo,

Niech Święta Wielkiej Nocy przyniosą otuchę, nadzieje i odrodzenie na wielu niwach naszej ludzkiej egzystencji oraz przyczynią się do odrodzenia sił, zmartwychwstania wartości i spraw naprawdę ważnych. Niech duchowe spotkanie z Zmartwychwstałym umacnia nas w naszej, chwilami wydaje się, pozbawionej nadziei, codzienności. Życzmy sobie czasu z i dla bliskich, dobrodziejstwa zewsząd oraz (s)pokoju dookoła, niespiesznego biegu zdarzeń, myśli i słów ufnych. Pozostaję  z wyrazami szacunku oraz ślę moc najserdeczniejszych pozdrowień.

Přeji krásné Velikonoce



Życzę zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego "Alleluja".


Wielkanocne życzenia pełne  życzliwości, radości i serdeczności. Niech te dni będą czasem radosnych spotkań 


Chciałbym serdecznie życzyć zdrowia, sił i mocy Bożego błogosławieństwa na zbliżające się Święta


Wielkanoc jest świętem upamiętniającym zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Są to najbardziej radosne i barwne święta, mające bogate tradycje obrzędową. Jako najważniejsze Święto chrześcijańskie ma szczególne znaczenie dla wiernych. Wielkanoc połączono z tradycją żegnania zimy i powitania nowego życia, traktowane jako nadejście zbawienia i obietnicę życia wiecznego 


Życzę radosnych, pełnych spokoju, pokoju, wiosennego optymizmu oraz  przynoszących nadzieję na lepsze jutro Świąt Wielkanocnych, a także dużo zdrowia, ciepłych i radosnych chwil spędzonych w gronie Najbliższych osób.  


ślę najlepsze i najserdeczniejsze życzenia świąteczne dla Pana i Bliskich. Dużo zdrowia, spokoju, radości, wszelkiego dobra i obfitości Łask Bożych płynących ze Zmartwychwstania Pańskiego. Zmartwychwstały Chrystus jest niewyczerpalnym źródłem miłości i mocy prowadzącej do odnowy ducha, wspaniałego życia i wiecznego szczęścia w Niebie.


Sporo atomizacji i zdalności, która nakręca atrofie więzi społecznych, ale... przyjmijcie życzenia Bożego błogosławieństwa tak na czas Triduum Paschalnego, jak i Radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Życzę Waszej Rodzinie wszelkich łask, które pomogą współtworzyć dobro w codzienności życia domowego i zawodowego. 


proszę przyjąć świąteczne życzenia. Życzę by ten okres był czasem wytchnienia od trudu codzienności. Niech to będą dni pełne  radości, jaką niosą te tak ważne dla nas Święta.





Trudno sobie wyobrazić większą radość niż świadomość realności istnienia życia wiecznego. Wśród wszystkich żyjących nie ma takiej istoty ludzkiej, która by odnajdywała sens swego życia w jego ostatecznym kresie. O życie walczą nie tylko ludzie, ale też świat zwierząt i otaczająca nas przyroda. Człowiek, z natury rzeczy, musi widzieć sens w życiu, a nie śmierci. Nadaje go naszemu istnieniu Zmartwychwstanie Pańskie, które zwiastuje, że śmierć została pokonana nie tylko w Samym Jezusie Chrystusie, ale również w każdym człowieku. A zatem, nikt nie będzie mógł zrezygnować z możliwości swego wskrzeszenia, bez względu na to, czy wierzy w Zmartwychwstałego czy też nie. Od tej wiary jednak będą zależały obiektywne skutki, które po nim nastąpią. Dlatego św. Izaak Syryjczyk zauważa, że jedynym prawdziwym grzechem jest „obojętność na Zmartwychwstałego” (Sent, 118). Życzę nam wszystkim, abyśmy nie byli obojętni na historyczną i zbawienną realność Zmartwychwstania Chrystusa.




Chtěl jsem společně popřát krásné Velikonoce, ať se potkáš s lidmi, které máš rád a prožijete doma klid a pohodu.


W Wielki Piątek wydawało się, że Jezus został pokonany i wszystko skończone. Jednak Paschalna tajemnica śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa bezwzględnie zmienia sytuację człowieka i świata. Dlatego Zmartwychwstały Chrystus nie jest przeszłością, ale współczesnością. Życzę, aby czas Triduum Paschalnego przyniósł nam ponowne zachwycenie się Jezusem i Jego miłością. Spotkajmy się z Nim, byśmy napełnieni Jego miłością mogli ją dzielić z innymi.  Przed nami kolejne Święta Wielkiej Nocy, w kolejnym trudnym roku. Niech będą zdrowe, radosne, szczęśliwe!


Życzę Pogodnych Radosnych i Spokojnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Oby ten wyjątkowy czas przyniósł odpoczynek i regenerację sił psychicznych, fizycznych i przede wszystkim duchowych w otoczeniu Najbliższych Osób. Wszystkiego Dobrego,  Zdrowia i Miłości na Święta Wielkanocne!

I ja życzę pięknego czasu dla siebie, dla rodziny w poczuciu bliskości z Jezusem Zmartwychwstałym. Niech rozświetla Wasze serca, czyny, wszystkie aktywności i nadzieje na świat - ludzi pełnych dobra i przyjaźni.





 składam najgorętsze życzenia Wielkanocne. Niechaj sprzyjają one umocnieniu pogody ducha, radości życia, a nade wszystko stanowią czas spokoju. Życzę zdrowia i wszelkiej pomyślności i nieustannie  dobrego życia. Życzę spełnienia  marzeń.


Na czas nadchodzących świąt Wielkanocnych i ja życzę - symbolicznie uobecnianej w nich - reinkarnacyjnej aury egzystencjalnej realności sprawczej mocy i siły, która w swej paradoksalności wyłania się z doświadczenia transformacji i inwersji człowieczej niemocy i bezsiły.




Złączona duchowo w przeżywaniu Tajemnic Triduum Paschalnego i radosnym Alleluja z szacunkiem i świątecznym pozdrowieniem zapewniam pamięć w modlitwie


życzę pogodnych i ciepłych Świąt Wielkanocnych, niechaj świąteczna zaduma będzie dla Was inspiracją do kolejnych intelektualnych i duchowych podróży.


Z okazji Świąt Wielkiej Nocy składam najlepsze życzenia. Niech ten świąteczny czas będzie źródłem pięknych i radosnych chwil. Zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych, przepełnionych serdecznością, nadzieją i miłością wszystkich biesiadników. 

Pogodnego nastroju, miłych spotkań przy rodzinnym i przyjacielskim stole, spacerowych zachwytów w parkowo-wiosennych słonecznych promieniach. Smacznego jajka, mokrego dyngusa, nieco odpoczynku, a nawet chwili czy odrobiny słodkiego nicnierobienia

oraz 

„szczęścia i radości,

które niechaj zawsze gości

w Twoim sercu, w Twojej duszy

i wszelkie smutki zagłuszy”




Zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. 
Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół
oraz Wesołego Alleluja. 



Na nadchodzące Święta Wielkiej Nocy,
przesyłamy koszyk pełen serdecznych życzeń,
wplecionych pomiędzy wiosenne kwiaty,
lukrowane babki, kolorowe pisanki,
cukrowe baranki i bazie...

Życzymy wszystkim,

aby Wielkanoc umocniła wiarę, podniosła na duchu

i napełniła serca radością.

Zdrowego, spokojnego, rodzinnego czasu...


proszę przyjąć życzenia pięknych, słonecznych i wiosennych Świąt Wielkanocnych

oraz dużo zdrowia, radości, pogody ducha i miłej atmosfery w ten świąteczny czas


Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Panu oraz najbliższym dobrego czasu wspólnie spędzonego w radości ze Zmartwychwstania Pana.


Uprzejmie proszę o przyjęcie z serca płynących życzeń z okazji Świąt Wielkiej Nocy. 
Niech istota Świąt Wielkanocnych sprzyja wszystkiemu co najlepsze, przynosi autentyczną radość, spokój, wiosenny nastrój, ciepło i radosną atmosferę.


pragnę Ci życzyć z okazji Świąt Wielkiej Nocy niezmąconej niczym radości i ufności oraz pewności, że nasze życie ma swoją niepowtarzalną wartość, a jego perspektywa jest znacznie obszerniejsza i pojemniejsza, niż mogą to nam podpowiadać nasze zmysły i doświadczenie. Zdrowia, spokoju i entuzjazmu na co dzień, jak i w odświętnych chwilach!


Niech Zmartwychwstanie przyniesie nam wiarę, nadzieję i miłość. Radosnego Alleluja!


Niech duch Świąt Wielkanocy napełni nasze serca pokojem, nadzieją, miłością, niekończącą się radością i wiarą w zwycięstwo dobra nad złem. 

*** 

Do zobaczenia po Świętach! 


***

(Foto: Najlepsze prace plastyczne uczniów szkół czeskich wystawione w hipermarkecie "Tesco" w Ostrawie - marzec 2024)

29 marca 2024

Zmarł profesor pedagogiki Jerzy Niemiec

 

W dn. 27 marca 2024 roku zmarł em. profesor nauk humanistycznych i społecznych, pedagog, dydaktyk JERZY NIEMIEC (ur. 29.  03.1929 w Przemyślu).   Nie miałem okazji do bezpośredniej współpracy z nestorem polskiej pedagogiki, który od 1980 roku zatrudniony był na stanowisku profesora zwyczajnego w filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku. Kierował w tej jednostce Zakładem Dydaktyki. W tym czasie stawiałem pierwsze kroki w akademickiej pedagogice, ale postać i publikacje Profesora były nam znane, gdyż dotyczyły zarówno teorii kształcenia jak i polityki oświatowej. 

Przewodnicząc Komitetowi Nauk Pedagogicznych PAN miałem możliwość pozytywnego rozpatrzenia wniosku Rady Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku z dn. 28 września 2017 roku o przyznanie J. Niemcowi Medalu Za Zasługi dla Rozwoju Polskiej Pedagogiki. Wnioskodawcy wskazywali wówczas na drogę rozwoju naukowego Profesora i jego osiągnięcia w pedagogice, a zapoczątkowała je praktyka nauczycielska.

Jerzy Niemiec ukończył studia magisterskie na kierunku historia w Uniwersytecie Gdańskim, zaś studiując na Uniwersytecie Warszawskim przygotował pracę dyplomową pod kierunkiem Bogdana Suchodolskiego i uzyskał kolejne wykształcenie na kierunku pedagogika. W 1956 roku został dyrektorem Liceum Pedagogicznego w Ełku, a następnie III Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku. W 1965 roku powierzono mu stanowisko dyrektora Okręgowego Ośrodka Metodycznego w Białymstoku. Profesor należał do grona nauczycieli akademickich, którzy zaangażowali się w 1968 roku w powołanie w Białymstoku filii Uniwersytetu Warszawskiego, a następnie w jej infrastrukturalny rozwój. 

W 1969 roku obronił dysertację doktorską, którą przygotował pod kierunkiem komparatysty prof. Kazimierza Podoskiego, zaś w 1974 roku habilitował ię z pedagogiki. Tytuł naukowy profesora w dziedzinie nauk humanistycznych (w zakresie pedagogiki) uzyskał w 1980 roku.  

 W okresie PRL prof. J. Niemiec był koordynatorem badań w ramach podstawowych problemów oświatowych współpracując z Instytutem Badań Pedagogicznych w Warszawie, zaś w latach 1984-1988 należał do Komitetu Ekspertów d.s. Edukacji, którym kierował prof. Czesław Kupisiewicz. Przez trzydzieści lat był członkiem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. współpracował z Komitetem Prognoz "Polska 2000 Plus" przy Prezydium PAN.

W 1997 roku prof. J. Niemiec włączył się w proces przekształcania filii UW w Uniwersytet w Białymstoku pełniąc następnie w latach 1998-2002 funkcję prorektora ds. ogólnych. Już będąc na emeryturze współtworzył Wszechnicę Mazurską w Olecku. Należał do znaczących recenzentów wniosków awansowych w pedagogice, będąc na początku lat 90. XX wieku członkiem Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułu Naukowego.  

W 2010 roku Narodowa Akademia Nauk Pedagogicznych Ukrainy wyróżniła Profesora najwyższą godnością Doktora Honoris Causa.  

Zmarły Profesor należał do spolegliwych uczonych, o wyjątkowym poczuciu humoru. Pamiętam, jak w czasie jednej z krajowych konferencji żartował, że ma ona charakter międzynarodowy ze względu na jego w niej udział (jako Niemca). Rzeczywiście, także we wniosku jego macierzystej Rady Wydziału podkreślano, że był nie tylko wybitnym polskim pedagogiem, ale też niezwykle życzliwą osobą, cieszącą się wysokim autorytetem, o wyjątkowej wielkoduszności, optymistyczną,   pełną pogody ducha, pracowitą i wymagającą od innych. Wśród kluczowych rozpraw naukowych warto przywołać: 

Niemiec J., “Osiągnięcia uczniów”, Warszawa 1978;

Niemiec J., “Przestrzenne usytuowanie przedszkoli i szkół podstawowych” Białystok 1985;

Niemiec J., “Osiągnięcia uczniów szkoły podstawowej” Białystok 1990. 

 

Takim zapamiętamy Profesora dzieląc z Jego Najbliższymi uczucie żalu z rozstania, ale też zapewniając o pamięci Jego dokonań i wkładu w rozwój Uniwersytetu w Białymstoku oraz dyscypliny pedagogika.


(źródło foto

27 marca 2024

Wzrost zainteresowania turystyką profesorską na Słowację

 


Ponownie wzrosło zainteresowanie opinii publicznej turystyką habilitacyjną Polaków na Słowację w latach 2005-2016, a więc do momentu unieważnienia przez polski rząd bilateralnej umowy o odrębnym uznawaniu dyplomów stopni i tytułów naukowych w naszych krajach bez potrzeby ich nostryfikowania. 

Jeden z czytelników bloga pisze do mnie: 

"Jaki jest lub był tryb otrzymania profesury na Słowacji przez Polaków? Nie pisał Pan
o profesurach ani nie podał nazwisk tych "wybitnych" uczonych" w swojej książce "Turystyka habilitacyjna Polaków na Słowację w latach 2005-2016" (Łódź, 2017). Rzeczywiście wnioskom profesorskim nie poświęciłem specjalnej uwagi, gdyż było ich niewiele. 

Proceder wykorzystania prawa przez niektórych Polaków dla celów sprzecznych z nauką w pełnym tego słowa znaczeniu i z jakością jej kadr akademickich objął  osoby ze stopniem doktora, które zorientowały się, że na Słowacji można uzyskać tytuł docenta jako odpowiednik polskiego stopnia doktora habilitowanego na podstawie jedynie wypełnionej tabelki z danymi liczbowymi o pracach głównie metodycznych, z dydaktyki przedmiotowej, liczbie wypromowanych magistrów, indeksie cytowań krajowych i zagranicznych, itp. W książce znajdują się szczegółowe dane na ten temat. Podkreślam jednak, że wśród części osób byli znakomici uczeni, szczególnie w naukach ścisłych, którzy od lat współpracowali ze słowackimi akademikami i mają znakomite osiągnięcia.  

Zawarta umowa międzypaństwowa była przygotowana pod działalność częściowo przestępczą. Jak zwykle wykorzystano fakt, że niektórzy autentyczni naukowcy z naszego kraju współpracowali z akademikami uczelni słowackich w swoich dyscyplinach naukowych, odbywali tam staże naukowo-badawcze, a zatem nie mógł prezes PAN prof. Michał Kleiber mieć wiedzy na temat tego, w jakim kierunku rozwinie się ów proceder. Podpisał w imieniu polskiego rządu porozumienie między RP a Republiką Słowacji dzięki czemu niektórzy zwierzyli w tym świetny interes. 

Było to o tyle zdumiewające, że zarówno Polska jak i Słowacja zostały państwami członkowskimi Unii Europejskiej. To zaś spowodowało, że znaleźliśmy się we wspólnym dla tych państw obszarze akademickiego kształcenia studentów i kadr naukowych, których stopnie zawodowe i tytuły naukowe automatycznie stawały się równoważnymi. 

Nie trzeba było zawierać odrębnych umów między państwami członkowskimi UE. Komuś jednak baaardzo zależało na tym, by uczynić z Republiki Słowacji i Republiki Czeskiej (z rządem tego kraju także zawarto bilateralne porozumienie)  "wyspę" docentur i tytułów profesorskich. Wśród niektórych ich beneficjentów byli plagiatorzy czy osoby o osiągnięciach, które nie  miały żadnych szans na uzyskanie pozytywnych opinii polskich recenzentów.  

Można zapytać, jak to jest możliwe, że nominacje Prezydenta Słowacji dla sędziów, generałów policji, straży pożarnej, wojska słowackiego nie są równoważne nominacjom polskiego Przeydenta. Tylko w nauce jakoś nikomu to nie przeszkadzało... . Zdaje się, że już wiemy, jaki był tego powód.