Ponownie wzrosło zainteresowanie opinii publicznej turystyką habilitacyjną Polaków na Słowację w latach 2005-2016, a więc do momentu unieważnienia przez polski rząd bilateralnej umowy o odrębnym uznawaniu dyplomów stopni i tytułów naukowych w naszych krajach bez potrzeby ich nostryfikowania.
Jeden z czytelników bloga pisze do mnie:
"Jaki jest lub był tryb otrzymania profesury na Słowacji
przez Polaków? Nie pisał Pan
o profesurach ani nie podał nazwisk tych
"wybitnych" uczonych" w swojej książce "Turystyka
habilitacyjna Polaków na Słowację w latach 2005-2016" (Łódź, 2017).
Rzeczywiście wnioskom profesorskim nie poświęciłem specjalnej uwagi, gdyż było
ich niewiele.
Proceder wykorzystania prawa przez niektórych Polaków
dla celów sprzecznych z nauką w pełnym tego słowa znaczeniu i z jakością jej
kadr akademickich objął osoby ze stopniem doktora, które zorientowały się, że na Słowacji można uzyskać tytuł docenta jako
odpowiednik polskiego stopnia doktora habilitowanego na podstawie jedynie
wypełnionej tabelki z danymi liczbowymi o pracach głównie metodycznych, z
dydaktyki przedmiotowej, liczbie wypromowanych magistrów, indeksie cytowań krajowych i zagranicznych, itp. W książce
znajdują się szczegółowe dane na ten temat. Podkreślam jednak, że wśród części osób byli znakomici uczeni, szczególnie w naukach ścisłych, którzy od lat współpracowali ze słowackimi akademikami i mają znakomite osiągnięcia.
Zawarta umowa międzypaństwowa była przygotowana pod
działalność częściowo przestępczą. Jak zwykle wykorzystano fakt, że niektórzy
autentyczni naukowcy z naszego kraju współpracowali z akademikami uczelni
słowackich w swoich dyscyplinach naukowych, odbywali tam staże naukowo-badawcze,
a zatem nie mógł prezes PAN prof. Michał Kleiber mieć wiedzy na temat tego, w
jakim kierunku rozwinie się ów proceder. Podpisał w imieniu polskiego rządu
porozumienie między RP a Republiką Słowacji dzięki czemu niektórzy zwierzyli w
tym świetny interes.
Było to o tyle zdumiewające, że zarówno Polska jak i Słowacja zostały państwami członkowskimi Unii Europejskiej. To zaś spowodowało, że znaleźliśmy się we wspólnym dla tych państw obszarze akademickiego kształcenia studentów i kadr naukowych, których stopnie zawodowe i tytuły naukowe automatycznie stawały się równoważnymi.