25 listopada 2019

Kiepskie perspektywy dla nauki i szkolnictwa wyższego


Minister Jarosław Gowin ogłosił główne kierunki polityki resortu w zakresie szkolnictwa wyższego i nauki. Zapewne nie zachwycą akademickiego środowiska. Nie ma tu w ogóle mowy o znaczącym wzroście nakładów na naukę i kadry naukowe. Może dlatego minister Gowin ucieka w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej od tej kwestii. Ba, dziennikarze nawet nie pytają, bo zdaje się, że pytać im o to nie wolno lub nie jest to dobrze widziane.

Tymczasem to finanse rozstrzygają o tym, jakie będzie młodzieży chowanie, skoro za priorytet uznaje szef resortu "wspieranie na uczelniach dydaktyki na wysokim poziomie". Nie bardzo rozumiem, jak można wspierać dydaktykę na wysokim poziomie, skoro władze resortu przeznaczają na tę funkcję szkół wyższych marne grosze. Ba, to polityka resortu sprawiła, że narzucony wskaźnik przyjęć młodzieży na studia pozbawia dostępu do najlepszych uczelni właśnie tych, o których minister rzekomo się troszczy.

Proszę zobaczyć, jak stawiane jest pytanie i jaka na nie pada odpowiedź:

PAP: A co z kolejnymi ustawami? Przygotowany jest już podobno projekt dotyczący ulg podatkowych dla osób, które studiują na uczelniach prywatnych. Czy ten projekt trafi pod obrady Sejmu?

Jarosław Gowin: - To wymaga decyzji na szczeblu koalicji rządowej. Można dalej nie dostrzegać, że część studentów jest krzywdząco traktowana, bo musi za studia płacić. W dodatku najczęściej jest to młodzież z mniejszych ośrodków, z gorzej sytuowanych rodzin. Osoby mniej zamożne płacą więc podwójnie: nie tylko za swoje studia, ale w dodatku z ich podatków – czy podatków ich rodziców – są finansowane studia zamożniejszej młodzieży wielkomiejskiej. Od wielu lat opowiadam się za likwidacją tej jaskrawej niesprawiedliwości, ale nie udało mi się jeszcze uzyskać sojuszników dla tego projektu.

Otóż minister powinien przyznać, że część polskiej młodzieży jest krzywdząco traktowana z powodu przymusu finansowania własnych studiów w wyższych szkołach prywatnych, gdyż rząd PiS od czterech lat karze finansowo uczelnie państwowe za przyjmowanie studentów w liczbie przekraczającej wskaźnik 1:13 (na jednego nauczyciela akademickiego: maks. 13 studentów). Tym samym to polityka tego rządu spycha w sferę niedostępności do akademickiego wykształcenia tych, którzy z racji wysokich limitów przyjęć nie mają żadnych szans na bezpłatne studia.

Twierdzenie, że jak jest mniej studiujących, to dydaktyka jest na wyższym poziomie, ośmiesza władze ministerstwa. To resort wykluczył z parametrów finansowania szkół wyższych jakość kształcenia studentów i kształcenia doktorantów, które nie są już przedmiotem ewaluacji.

Jarosław Gowin wprowadził jeszcze jeden czynnik degradujący jakość dydaktyki w państwowym szkolnictwie wyższym, bo że w prywatnym jest ona na jeszcze niższym poziomie z racji zlikwidowania minimów kadrowych (uczyć każdy może, trochę lepiej lub nawet gorzej), to już nie ulega wątpliwości. Tym czynnikiem jest zmiana rangi kształcenia.

Od ustawowej regulacji resortu nauki i szkolnictwa wyższego nowych zasad oceny parametrycznej - nie jednostek akademickich, ale dyscyplin naukowych - wiadomo, że dydaktyka nie może być priorytetem czy znaczącą troską nauczycieli akademickich, gdyż ci, żeby mogli w ogóle pracować w uczelniach państwowych muszą zdynamizować własne badania naukowe, aplikować o środki zewnętrzne (a nie uczelniane) na projekty badawcze i publikować w periodykach oraz wydawnictwach listy MNiSW.

Tym samym, żeby przetrwać, nawet z najlepszą wolą zatroszczenia się o studentów, najpierw muszą zapewnić sobie miejsce pracy naukowo-badawczej. Nie dość, że marnie zarabiają, to jeszcze muszą żebrać o niedostępne dla nawet bardzo dobrych wniosków środki w ramach konkursów NCN, gdyż tam są one także ograniczone. Co zatem czynią władze wielu uczelni państwowych? Przyznaje się do wiedzy na temat tej manipulacji, a będącej wynikiem polityki władzy, minister J. Gowin odpowiadając na pytanie dziennikarza PAP:

PAP: Co państwo chcą zrobić, aby poprawić jakość dydaktyki na uczelniach?

J.G.: Szansa, którą przewidzieliśmy w Konstytucji dla Nauki – nowa ścieżka dydaktyczna, nie została przez środowisko wykorzystana. Na żadnej uczelni nie podjęto przemyślanej próby otwarcia przed wybitnymi dydaktykami nowych perspektyw. Obserwujemy za to zjawisko jednoznacznie negatywne – przesuwanie na etaty dydaktyczne słabych naukowców. Przestrzegam, że ministerstwo nie zamierza biernie się temu przyglądać! W najbliższych miesiącach na pewno będziemy zastanawiali się nad rozwiązaniami, które zachęcą do tego, by ścieżkę dydaktyczną w dobrym tego słowa znaczeniu otwierać. A jeżeli będzie trwało to zjawisko przesuwania na stanowiska dydaktyczne osób, które nie powinny na uczelni pracować, wprowadzimy zmianę w algorytmie finansowym. A to sprawi, że tego typu praktyki będą dla uczelni nieopłacalne.


To w końcu, jakie praktyki w uczelniach są opłacalne? Co minister rozumie, przez opłacalność i dlaczego nie docieka rzeczywistych powodów warunkowania przez resort demoralizacji akademickiej?

24 listopada 2019

Tym razem zastrajkują uczniowie


W dn. 29 listopada 2019 r. miliony uczniów na całym świecie nie pójdą do szkoły podejmując strajk dla klimatu. Uczniowski strajk rozpocznie się o godz. 12.00 w Łodzi na pl. Wolności, ale także odbędzie się tego dnia w 23 innych miastach Polski. Jak piszą w swoim komunikacie organizatorzy koordynatorzy tej akcji:

"Strajk dla klimatu odbędzie się tuż przed globalnym szczytem ONZ, na którym przywódcy z całego świata, także z Polski, będą pracować nad wdrożeniem paryskiego porozumienia klimatycznego. Polska do tej pory blokowała ambitne plany Unii Europejskiej, ale teraz jest pod dużą międzynarodową presją. Niech głos strajkujących na ulicach polskich miast sprawi, że szala przechyli się na naszą stronę!

Na naszych oczach dzieje się historia. Niespełna rok temu na szczycie klimatycznym w Katowicach zastrajkowała pierwsza grupa polskiej młodzieży. Dziś młodzieżowego strajku klimatycznego słuchają politycy, a strajki na całym świecie gromadzą miliony. Nie stójmy z boku w tak ważnej chwili. Dołącz 29 listopada do wielkiego strajku klimatycznego w Łodzi lub w jednym z ponad 23 miast Polski. Udostępnij link do wydarzenia i zaproś znajomych:

Kliknij, dołącz i udostępnij!

Nasz ruch od wielu lat stoi na czele walki o ochronę klimatu – czasem jednak trzeba pójść za przykładem innych. Ta młodzież, która sama się organizuje, by walczyć o naszą wspólną przyszłość, daje nam wielką lekcję odwagi moralnej i determinacji. Poprzyjmy ich strajk klimatyczny siłą całego naszego ruchu!

Z podziwem i nadzieją,
Martyna i Marek wraz z całym zespołem Avaaz"


Więcej o:
* Katastrofa klimatyczna zabija - alarmują naukowcy w „Lancecie”

* 11 tysięcy naukowców ostrzega przed „cierpieniem nie do opisania”. Piszą, jak uratować naszą przyszłość

* Polityka: Polska blokuje unijne porozumienie ws. klimatu. Co to oznacza?

* Młodzieżowy strajk klimatyczny 20 września 2019. Od Australii po USA.


23 listopada 2019

Wyróżnienie dla Profesora Aleksandra Nalaskowskiego


(źródło fot. - A. Nalaskowski) 

Cieszy mnie, kiedy w przestrzeni publicznej pozytywnie mówi się o pedagogice i jej profesorach. Uważam, że jesteśmy jeszcze zbyt słabo obecni w świadomości społecznej jako eksperci, którzy mają za sobą lata nie tylko własnych badań naukowych, ale także wyjątkowe doświadczenia profesjonalne w oświacie, szkolnictwie wyższym czy w pozaszkolnych środowiskach wychowawczych lub socjalizacyjnych. Dostrzeżenie tego przez jedno z Towarzystw jest dobrym symptomem procesu zachodzących zmian w wysoce skonfliktowanym społeczeństwie.

Tym razem dotarła do mnie wiadomość o wyróżnieniu Aleksandra Nalaskowskiego - "wybitnego Profesora, teoretyka i praktyka pedagogiki, a zarazem świetnego publicysty" Nagrodą Towarzystwa Patriotycznego za "piękny styl i kawalerską odwagę".

Przywołuję to wydarzenie, które ucieszy przyjaciół a wzbudzi dysonans poznawczy i emocjonalny dyskomfort u pseudonaukowych czy akademickich nieprzyjaciół. Nic na to nie poradzę. Ci, których praca naukowa nie spełnia nawet minimalnych standardów będą mieli okazję, by dowiedzieć się, że nie da się pomniejszać czyichś dokonań mierząc ich własną miarą (niekompetencji, światopoglądu, pozycji społecznej, płci, kultury itp.).

Ci zaś, którzy mają odmienne podejście do świata i poglądu na życie - a są znaczącymi uczonymi w polskiej pedagogice - mogą przejść obok tego wydarzenia bez potrzeby eksponowania różnic. Aleksander Kamiński pisał przed kilkudziesięciu laty, byśmy potrafili pięknie się różnić.

Odnotowuję zarazem, że nagroda dla Profesora A. Nalaskowskiego jest jednym z wielu dowodów jego wyjątkowej, a nie przez wszystkich podzielanej aktywności pozaakademickiej, chociaż ugruntowanej własnym życiem i dokonaniami w pracy naukowo-badawczej oraz oświatowej.


Zapewne nie wszystkim jest znane Towarzystwo Patriotyczne, toteż informuję, że zostało ono powołane w 2011 roku przez Jana Pietrzaka "w celu promowania wartości patriotycznych w życiu publicznym, szczególnie w sferze kultury. Jest rzeczą smutną, że w wyzwolonej z komunizmu Polsce istnieją potężne siły medialne i polityczne zaciekle zwalczające polską tożsamość. Nienawidzą naszych bohaterów, naszych pomników, rugują historię Polski ze szkół, promują antynarodową literaturę i nihilistyczną sztukę. Polskość to dla nich nienormalność. Wiara naszych ojców to dla nich wróg. Nie życzą sobie „żeby Polska była Polską” i codziennie pracują nad tym żeby Polski w Polsce było jak najmniej. Towarzystwo Patriotyczne wspiera dzieła, ludzi, postawy służące Polsce."


22 listopada 2019

Figur na figur mawiał święty Igór, czyli uczniowska riposta



Kto gra w brydża, ten zna komunikat zachęcający do przebicia jednej figury wyższą figurą (formy "figur" oraz "Igór" są celowo niepoprawne językowo). Nie przypuszczałem, że będę mógł ją metaforycznie odnieść do tego, co wydarzyło się w województwie małopolskim.

Media społecznościowe aż huczą od ankiety, którą rozesłało Małopolskie Kuratorium Oświaty do wybranych klas jednego z renomowanych liceów ogólnokształcących - V LO im. Augusta Witkowskiego w Krakowie. Jak pisze red. Joanna Cieśla, dobór respondentów powodowany był "życzliwym" donosem, jakoby konkretni nauczyciele ośmielali się rozmawiać z uczniami na tematy społeczno-polityczne.

W preambule do ankiety tak zatem uzasadniono potrzebę jej przeprowadzenia: "(...) ankieta jest częścią kontroli doraźnej, „której celem jest przede wszystkim zebranie informacji na temat jakości pracy szkoły”. Opinie mają być wykorzystane „do opracowania rekomendacji i zaleceń służących rozwijaniu potencjału szkoły”.

Redaktor Joanna Cieśla przytacza treść pytań ankiety, jaką Małopolskie Kuratorium Oświaty przesłało na skrzynki w dzienniku elektronicznym Librus:

- Czy zdarzało się, że nauczyciel podczas lekcji opowiadał o swoim życiu prywatnym oraz prezentował swoje poglądy polityczne? Jeśli tak, proszę opisać sytuację oraz wskazać przedmiot i nauczyciela.

- Czy zdarzało się, iż nauczyciel podczas lekcji relacjonował sytuacje, które miały uprzednio miejsce w pokoju nauczycielskim? Jeśli tak, proszę opisać sytuację oraz wskazać przedmiot i nauczyciela


Początkowo sądziłem, że być może jakiś urzędnik chciał być bardziej poprawny politycznie od swojej zwierzchnik, a może któryś z wizytatorów studiuje pedagogikę lub podyplomowo - zarządzanie oświatą, toteż na potrzeby pracy dyplomowej postanowił wykorzystać urząd jako źródło dostępu do respondentów?

Okazuje się bowiem, że: W ankiecie miały znaleźć się imiona i nazwiska pedagogów, o których była mowa. Jednak pomysł spotkał się z oporem zarówno ze strony nastolatków, jak i nauczycieli. Pedagodzy szybko wychwycili, że ankieta roi się od błędów ortograficznych i językowych. Z kolei uczniowie zwrócili uwagę, że pytania dotyczą wyłącznie złych stron sytuacji w liceum..

Niestety, sprawa na tym się nie zakończyła. Uczniowie postanowili dać nauczkę nadzorowi pedagogicznemu. Wykazali się przy tym umiejętnościami w zakresie zhackowania i zaspamowania kuratorium (...) bzdurnymi odpowiedziami Urządzili zawody, kto napisze najszybszą i najskuteczniejszą aplikację, rozbrajającą ankietę zamieszczoną w internecie bez żadnych zabezpieczeń. Jak informuje Polityka, w związku z tym do kuratorium w jedną noc przyszło prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy bzdurnych odpowiedzi na ankietę".

W sieci pojawiła się też kontr-ankieta dotycząca małopolskiej kurator Barbary Nowak:


"ankieta w pełni anonimowa, niezbierająca adresów emailowych - 19 listopada 2019 r. * Required

Czy kurator małopolska to właściwy człowiek, na odpowiednim miejscu? *
Tak
Nie
Nie mam zdania

Czy kurator małopolska posiada odpowiednie kwalifikacje do piastowania swojej funkcji? *
Tak
Nie
Nie mam zdania

Czy moralnym jest, aby kurator małopolska zachęcała uczniów i rodziców do anonimowych donosów na nauczycieli? *
Tak
Nie
Nie mam zdania

Czy wstydzisz się za to, że kurator małopolska jest twarzą edukacji i oświaty w Polsce? *
Tak, wstydzę się
Nie, nie widzę problemu
Nie mam zdania
Nie wstydzę się

Czy Twoim zdaniem kurator małopolska powinna zostać natychmiast odwołana ze swojej fukcji? *
Tak
Nie
Nie mam zdania

Jaką ocenę za całokształt wystawiłbyś pani kurator małopolskiej? *
bardzo nisko
1
2
3
4
5
bardzo wysoko

Jakie proponujesz zmiany? *
Your answer

Czy kuratoria w Polsce spełniają swoją rolę? *
Tak
Nie
Nie mam zdania

Jest Pan/Pani: *
nauczycielem
rodzicem
inne
Jest Pan/Pani: *
kobietą
mężczyzną

W jakim jest Pan/Pani wieku: *
25-32
33-40
41-49
50-60
61-65
powyżej 65



Ponoć raport z tej diagnozy poznamy w tych dniach. Zdaniem inicjatora akcji - Janusza Aftyka - “wyniki i komentarze są miażdżące”. Dowiedziawszy się o tym sondażu kuratorka oświaty wydała "Oświadczenie" następującej treści:

W związku z nieprawdziwymi informacjami zawartymi w artykułach pani Olgi Szpunar ,,Czy nauczyciel opowiada o swoim życiu i o tym, co dzieje się w pokoju nauczycielskim? Kuriozalna ankieta Kuratorium w V Liceum Ogólnokształcącym” z dniu 7 listopada 2019 r. oraz ,,Strajk włoski w V LO. Nauczyciele mówią: dość! I odwołują imprezy” z dnia 13 listopada 2019 r. opublikowanymi w Gazecie Wyborczej, Małopolski Kurator Oświaty informuje, iż przeprowadzona w dniach 29 i 31 października 2019 r. kontrola doraźna w V Liceum Ogólnokształcącym im. Augusta Witkowskiego w Krakowie zaplanowana została w związku z pismem, które do Małopolskiego Kuratora Oświaty złożyło troje absolwentów Szkoły.

Pismo zawierało zarówno imiona i nazwiska autorów, jak i też adres do korespondencji, adres mailowy i telefon kontaktowy. Autorzy pisma spotkali się również z wizytatorami Kuratorium Oświaty w Krakowie i w rozmowie podtrzymali zarzuty stawiane jednemu z nauczycieli, który nadal pracuje w Szkole. Przedstawione w piśmie i podczas rozmowy zarzuty dotyczyły m.in. rzekomego łamania przez Nauczyciela zasady apolityczności szkoły poprzez prezentowanie na zajęciach dydaktycznych swoich poglądów politycznych oraz rzekomego łamania Praw Dziecka oraz Ucznia m.in. tych zdefiniowanych w art. 19 Konwencji Praw o Prawach Dziecka.

Należy z całą stanowczością podkreślić, iż waga stawianych zarzutów, a przede wszystkim ich bezpośredni związek z bezpieczeństwem psychicznym uczniów, wymagał zaplanowania i zrealizowania czynności kontrolnych w sposób możliwie zróżnicowany i z udziałem różnych grup docelowych. Jednocześnie osoby upoważnione przez Małopolskiego Kuratora Oświaty do przeprowadzenia kontroli zapewniły Dyrektorowi Szkoły czynny udział we wszystkich etapach kontroli, zgodnie z zapisami rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 25 sierpnia 2017 r. w sprawie nadzoru pedagogicznego. Przedłożono Mu również kwestionariusz ankiety adresowanej do uczniów przed jej przekazaniem respondentom.

W dniu 5 listopada 2019 r. Dyrektor Szkoły poprzez wiadomość w dzienniku elektronicznym zaprosił uczniów wybranych klas do wypełnienia ankiety internetowej. Udział w ankiecie internetowej był w pełni dobrowolny, o czym uczniowie zostali poinformowani. Sposób skonstruowania kwestionariusza ankietowego umożliwiał uczniowi wybór odpowiedzi neutralnej (np. „nie wiem”, „nie mam wiedzy”), a przejście do kolejnego pytania ankietowego nie było warunkowane udzieleniem odpowiedzi na pytania poprzedzające. W chwili rozpoczęcia przez ucznia wypełniania ankiety, widoczne były wszystkie pytania – możliwym było więc w każdym przypadku przeczytanie całości ankiety, a następnie pozostawienie wszystkich pytań bez udzielenia odpowiedzi.

W dniu 6 listopada 2019 r., w trakcie analizy danych ankietowych na jaw wyszło, iż dane te zostały zniekształcone przez program automatycznie odpowiadający na pytania ankietowe tzw. bot. W opinii Małopolskiego Kuratora Oświaty inspirowanie do stworzenia, a następnie uaktywnienie takiego oprogramowania jest działaniem nagannym, nie licującym z zasadami etyki i godzącym w porządek prawny. Jest także podżeganiem do nieposłuszeństwa wobec osób pełniących funkcje nadzorcze w systemie oświatowym państwa. Jako pedagog i wychowawca, ze smutkiem stwierdzam, iż przedstawianie tego typu działań, w cytowanych powyżej artykułach prasowych, w sposób mogący sugerować ich pochwałę, świadczy o upadku kultury dziennikarskiej w Polsce.

Niezależnie od wskazanych działań, które zakłóciły przebieg czynności kontrolnych, Małopolski Kurator Oświaty będzie dążył do wszechstronnego wyjaśnienia sprawy i ustalenia stanu faktycznego. Nie do zaakceptowania bowiem jest próba wymuszenia na Małopolskim Kuratorze Oświaty odstąpienia od czynności, których celem jest ochrona Praw Dziecka i Ucznia.


Opinia publiczna zapewne nie dowie się o rzeczywistych powodach przeprowadzenia tego sondażu, który ma jednoznacznie nieetyczny charakter. Autor tego narzędzia powinien przeprosić uczniów za swoją (lub narzuconą mu) inicjatywę, by młodzi ludzie nigdy więcej w swoim życiu nie byli proszeni o tak nieetyczne badanie opinii o innych. W tego typu sprawach należy prowadzić bezpośrednie rozmowy z osobami, których one dotyczą.

Jakie świadectwo wystawiają sobie absolwenci LO, którzy dopiero po opuszczeniu szkoły skierowali "zarzuty" pod adresem nauczycieli? Czyżby prowadzili własną grę polityczną? Nie stać ich było na aktywność w samorządzie uczniowskim, który ma możliwość wyrażania opinii o nauczycielach? Gdyby działali w Radzie Szkoły, mogliby nawet skierować swoje "zarzuty" do organu prowadzącego szkołę czy nadzoru pedagogicznego.

Jednak bez wiedzy na ten temat, trudno się wypowiadać. Są jeszcze inne powiedzenia brydżowe: "Trzecia ręka bije", albo "Nie graj bawole, czego nie ma na stole", "Mówiła matula, nie wychodź spod króla", "Kto nie ściąga atutów, ten chodzi bez butów". Jak sądzicie, które z nich pasuje do reakcji kuratoryjnych urzędników?


(fot. WIKIPEDIA)

21 listopada 2019

Zakończyła się rejestracja wyborców do komitetów naukowych PAN



Jeszcze wczoraj władze m.in. mojej uczelni kierowały mejla: Subject: PILNE / Wybory do Komitetów PAN. Importance: High

Szanowni Państwo,
W związku z wyborami do Komitetów Naukowych PAN proszę o przypomnienie pracownikom ze stopniem doktora habilitowanego i tytułem profesora o tym, że dzisiaj (20.11.19.) upływa termin rejestracji w wyborach do Komitetów Naukowych PAN. Informacje dot. wyborów są dostępne na stronie https://wyborykomitety.pan.pl/.

Rejestracja odbywa się do 20.11.2019 r.! w systemie wyborczym poprzez ww. stronę. Proszę również o dopilnowanie, aby informacje dot. szczególnie stopni naukowych, tytułów, adresów e-mail, itp. pracowników na stronach Uczelni i Wydziału oraz w systemie ORCID były na bieżąco aktualizowane z racji tego, że weryfikacja będzie odbywać się w oparciu o zgromadzone tam dane.

HARMONOGRAM WYBORÓW CZŁONKÓW KOMITETÓW NAUKOWYCH PAN

12-20.11.2019 rejestracja kandydatów w systemie wyborczym

22.11-4.12. 2019 weryfikacja zgłoszeń przez komisje działające w komitetach PAN

5-6.12.2019 weryfikacja zgłoszeń przez komisje działające przy wydziałach PAN

9-11.12.2019 weryfikacja zgłoszeń w systemie wyborczym

16-20.12.2019 wybory

06-15.01.2020 wybory uzupełniające


W przypadku wyborów także do Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN otrzymałem w dniu wczorajszym - dane na godzinę 9.41 - o liczbie zarejestrowanych pedagogów w systemie wyborczym PAN a będących samodzielnymi pracownikami naukowymi. Mamy najwyższy wskaźnik w Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN zainteresowania tymi wyborami. Zarejestrowało się bowiem do tej godziny 252 doktorów habilitowanych i profesorów pedagogiki. To jest bardzo dobra wiadomość, bo świadczy o poczuciu wartości dotychczasowych działań korporacji, która musi stać na straży jak najwyższych standardów w pedagogice jako nauce i w kształceniu pedagogów w naszym kraju.

Zdumiewająca jest jednak druga liczba, na którą wskazano mi w PAN, a z jaką nie spotkamy się w żadnym innym komitecie naukowym, a mianowicie dotycząca osób, które zadeklarowały chęć kandydowania do Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Jak pisałem wcześniej, a jest to także w komunikacie wyborczym PAN, możemy wybrać maksymalnie 30 samodzielnych pracowników naukowych, a więc osoby o najwyższym autorytecie naukowym na arenie krajowej i międzynarodowej. To powinni być najlepsi spośród najlepszych (primus inter pares).

Być może środowisko akademickiej pedagogiki traktuje ten wybór w innych - jak się wydaje - kategoriach, aniżeli powyższa, skoro ubiega się o członkostwo - dane na godz. 9.41- aż 97 osób. Zapewne towarzyszy temu nieco inna motywacja, a mianowicie, by zapewnić reprezentację subdyscypliny naukowej i/lub własnej uczelni, instytutu lub wydziału bez względu na naukowy status kandydatów.

Oby pomyślne negocjacje, rozmowy i analizy w zakresie wyboru jak najlepszych członków KNP PAN służyły nauce i Akademii, a nie tylko członkom Komitetu. Nie ulega wątpliwości, że jest to prestiż, uznanie, dopełnienie poczucia sensu własnej działalności naukowo-badawczej, ale i ogromna odpowiedzialność za środowisko akademickiej pedagogiki. Warto brać pod uwagę, że na najwyższą pozycję KNP PAN składają się lata zaangażowania i osiągnięć naukowych wielu członków kilku pokoleń.

Na szczyt wchodzi się długo, ale spaść z niego można bardzo szybko.

Życzę zatem nie tylko utrzymania I miejsca w Wydziale I Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN, ale także podążania ku szczytom w całej Akademii, by pedagodzy mieli wreszcie swoją godną reprezentację w tej korporacji. W jej bowiem strukturach mamy od wielu lat do czynienia jedynie z systematycznym spadkiem i degradacją, o czym także już wielokrotnie pisałem.

Ps. W czasie ostatniego posiedzenia KNP PAN tej kadencji, które miało miejsce w Lublinie, poinformowałem zgromadzonych, że nie będę kandydował do Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. Nie znajdą mnie Państwo na liście osób, które wyraziły na to zgodę.

20 listopada 2019

Tylko jedna stypendystka MNiSW z pedagogiki



Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego opublikowało listę osób, którym przyznało stypendia dla wybitnych młodych naukowców w 2019 r. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że jest to jeden z przejawów rozwoju dyscyplin naukowych w wyniku aktywności młodych badaczy.
Jest to także symptom jakości pracy kadr akademickich z młodymi naukowcami, ale można też odczytywać ów stan rzeczy jako brak napływu lub utrzymania się najzdolniejszej młodzieży w szkolnictwie wyższym.

Przyznano 211 stypendiów. Podano, że wpłynęło ok. 1,5 tys. wniosków, ale nie wiemy,ile z nich dotyczyło poszczególnych dyscyplin naukowych. Tudno zatem ocenić, jaki był stopień selekcji. O stypendium mogli ubiegać się zarówno doktoranci, jak i młodzi doktorzy.

Postanowiłem przyjrzeć się temu, ilu było wśród najzdolniejszych stypendystów psychologów, pedagogów i reprezentantów nauk socjologicznych, skoro ich dyscypliny znajdują się w tym samym panelu w Narodowym Centrum Nauki?

Wynik jest dość smutny.

PEDAGOGIKA - 1 osoba (doktor Kamila Majewska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, której Wydział został wchłonięty przez nowy Wydział Nauk Społecznych);

PSYCHOLOGIA - 9 osób reprezentujących: Akademię im. Leona Koźmińskiego w Warszawie (1), Instytut Psychologii PAN (2), UKSW (1), UW (2), UG (1), KUL (1) i SWPS (1);

NAUKI SOCJOLOGICZNE - 7 osób reprezentujących: Akademię im. Leona Koźmińskiego w Warszawie (1), UW(1), UAM (1), SWPS (1), UŁ (1) , UE w Krakowie (1), WSIiZ w Rzeszowie (1).


19 listopada 2019

"Podróż naukowa Profesor Marii Jakowickiej"


Mająca w tym tygodniu miejsce piękna okoliczność połączenia III Międzynarodowej Konferencji "Pedagogika dziecka" z Jubileuszem 70-lecia pracy naukowo-dydaktycznej i 90 Urodzin wybitnej pedagog wczesnej edukacji - Profesor Marii Jakowickiej została dopełniona dwiema monografiami naukowymi, które przygotowały do druku i wydały w Wydawnictwie Uniwersytetu Zielonogórskiego Iwona Kopaczyńska i Marzanna Magda-Adamowicz.


Nie ma nic tak wiążącego przeszłość z teraźniejszością i przyszłością jak właśnie JUBILEUSZ NAUKOWEGO MISTRZA, który staje się międzypokoleniowym łącznikiem temporalno-uniwersyteckim. Kończy się universitas tam, gdzie nie pamięta się o swoich mistrzach, autorytetach, uczonych, którzy ofiarowali swój czas, umysł i serce innym z nadzieją, że chwycą akademickiego bakcyla i z pasją będą realizować własne projekty badawcze oraz kontynuować dokonania czy podejścia do nauki (także krytycznie i samokrytycznie) w trosce o jej jak najwyższy poziom i autonomię.


Przybyli na Jubileusz członkowie najbliższej rodziny Pani Profesor, Jej przyjaciele, współpracownicy, doktorzy i samodzielni już pracownicy naukowi wyrażali swoją wdzięczność i pamięć, które są nośnikiem najwyższych wartości - prawdy, dobra i piękna. Były bowiem szczerze przekazywane życzenia, gratulacje, wyrazy nadziei na kolejne spotkania, dzielono się wspomnieniami i anegdotami z udziałem Pani Profesor, ale także piękne bukiety kwiatów i upominki w postaci książek.




Jak trafnie mówił w swoim adresie prof. Zbigniew Izdebski, były dziekan Wydziału Pedagogiki, Psychologii i Socjologii - on też lubi jubileusze, gdyż są one okazją do wyrażenia szacunku i wdzięczności tym liderom uniwersyteckiej nauki, którzy torowali drogę osobistego rozwoju kolejnym pokoleniom.




Bez takich postaci uniwersytet stałby się jedynie miejscem pracy zawodowej, dydaktycznej z rozproszonymi po zakładach czy katedrach osobami, których w gruncie rzeczy niewiele by łączyło ze sobą. Jeśli padała nazwa - UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI, PEDAGOGIKA, to bez chwili zastanowienia generowała skojarzenie z Profesor Marią Jakowicką.

Dzisiaj możemy już dodać, że niewątpliwie także z Profesorem Izdebskim, który dzieli swoją służbę akademicką z Wydziałem Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego.

Przyjechaliśmy do Zielonej Góry, by wyrazić swój szacunek i pokłonić się przed nestorką, klasykiem polskiej pedagogiki wczesnoszkolnej, a zarazem podzielić się własną refleksją i wynikami badań w zakresie jakże bliskiej Jej problematyki kształcenia i wychowywania dzieci oraz edukowania ich nauczycieli. Dorobek naukowy M. Jakowickiej mieści się w i na pograniczu trzech dyscyplin pedagogicznych nauk: pedagogiki wczesnoszkolnej, pedeutologii i pedagogiki społecznej.


W książce p.t. "Podróż naukowa Profesor Marii Jakowickiej" znajdziemy pełen wykaz Jej rozpraw naukowych z podziałem na monografie, studia r, rozprawy, artykuły naukowe i popularnonaukowe, rozdziały w książkach, ale także wypromowanych doktorów nauk humanistycznych/społecznych w zakresie pedagogiki, dla których była promotorką (6) lub recenzentką (41). Wyjątkowa rzetelność recenzencka i opiniodawcza zaowocowała powierzaniem Pani Profesor oceny osiągnięć naukowców ubiegających się o habilitację (14) czy tytuł naukowy profesora (8).


Na kartach powyższej książki znajdziemy archiwalne fotografie z różnych wydarzeń uniwersyteckich oraz fascynujący wywiad, który przeprowadziła Iwona Kopaczyńska. Poznajemy dzięki temu Panią Profesor w cyklu życia od noworodka po - jak to określono w toku wspomnień - "Żelazną Damę Zielonogórskiej Pedagogiki" na emeryturze. Świadczy o tym wiersz, który napisali współpracownicy p.t. "Jaka jest?":

- Wymagająca od innych, przede wszystkim zaś od siebie.
Rzeczowa, konkretna, często zasadnicza.
Całą sobą mówi: Nie stój! Szkoda czasu!
Czasami myślisz, że w swoim oddaniu nauce i pracy
Nie dostrzega zmian w porach roku,
Zieleni łąk i zachodów słońca,
Dni tygodnia i świąt.

Jest też inna - gdy cudze cierpienie wzbogaca w nadzieję,
Wskazuje światełko w tunelu bezradności,
Dostrzega sens i ręce ma zawsze wyciągnięte do drugiego człowieka,
Cierpi, gdy nie może pomóc,
buntuje, gdy odrzucasz pomoc.

- I jest też taka - po ludzku wątpiąca,
I po ludzki stęskniona za ciepłym słowem,
przyjaznym gestem,
życzliwym uśmiechem,
zwykłą miłością drugiego człowieka.
Czasem masz ochotę ucałować Jej dłonie
I przytulić - jak stęsknioną matkę.

Taka jest..."



Ciekawą formą prezentacji dorobku naukowego M. Jakowickiej są noty i syntetyczne omówienia monografii Jej autorstwa, które przygotowały M.Magda-Adamowicz i I. Kopaczyńska. Są też tu przybliżone prace pod redakcją i współredakcją.



Znakomitym pomysłem było zamieszczenie wywiadów z Jubilatką z różnych okresów aktywności akademickiej, które ukazywały się na łamach regionalnych gazet. Dzięki temu mamy wgląd w ontogenezę życia Jubilatki, ale i ewolucję dziejów oświaty powszechnej w naszym kraju.

Naukoznawcy znajdą w tej publikacji ciekawe wątki dotyczące warsztatu naukowego i podejścia do kształcenia kierunkowego oraz kadr akademickich. Warto udać się w tę podróż wraz z Bohaterką wyprawy do świata universitas.




"