Wiem, że niemalże wszystkie media zachwyciły się
"Raportem z badania dotyczącego zdrowia psychicznego , poczucia własnej
wartości i sprawczości wśród młodych ludzi", który opublikowała Fundacja
UNAWEZA. Firmują treść tego raportu z badań diagnostycznych - Instytut
Pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego oraz Uniwersytet Gdański.
Nie wiedziałem, że tak spadła wiarygodność badań
diagnostycznych w naszym kraju, nie tyle w części konceptualizacyjnej (tej nie
znamy), ani realizacyjnej (tej się domyślamy), ale publikacyjnej! Wyobraźmy
sobie przeprowadzenie naukowo skonstruowanych badań w ramach pracy
dyplomowej czy nie daj Boże - naukowej, których wyniki są zaprezentowane w tak
kiczowatej postaci.
Wrażenie sprawia liczba uczestników tej diagnozy, bo obejmuje
184 447 uczniów, którzy ukończyli badanie w formie online w całości. Jak
informują autorzy:
Ponad połowa uczniów biorąca udział w badaniu to uczniowie
szkoły podstawowej (56,5%), prawie co czwarty uczeń w trakcie wypełniania
ankiety uczęszczał do liceum ogólnokształcącego (24,4%). Odpowiednio 16,8%
stanowili uczniowie technikum zaś 2,3% pozostałych osób biorących udział w
badaniu to uczniowie szkół branżowych I stopnia (dawne szkoły zawodowe).
Jednak ankietę wypełniały dzieci w wieku od 10 roku życia do
19 r.ż. i starsze. Proszę wybaczyć, ale te banalne schemaciki typowe dla prezentacji
z MEiN (MEN), konferencji prasowych rządów i innych podmiotów odpowiedzialnych za edukację, są kompromitujące dla autorów takich prezentacji.
Co to bowiem znaczy, że „ponad połowa młodych odczuwa brak
motywacji do działania?" (s. 17) Do jakiego działania? Jakiej
motywacji?
"Niemal co trzeci uczeń nie ma chęci do
życia" (tamże). Co trzeci z całej próby, ale w jakim przedziale
wiekowym??? Chyba nie znaczy to, że co trzeci wśród 10-, 11-, 12-, 13-, 14- itd.-latków?!
Czytam ten bubel dalej:
"1/3 badanych zgłasza kłopoty w nauce"
(tamże). W nauce w ogóle? Jak rozumianej nauce? Czy mamy domniemywać, że
chodzi o kłopoty uczniów w ich uczeniu się, czy może w tym, jakie są problemy w
nauce?
"32,5% nie akceptuje tego, kim jest i jak wygląda"
(tamże). W której teorii osobowości mowa jest łącznie o poczuciu tożsamości tego, kim
jesteśmy i jak wyglądamy??? Dziwię się, że psycholodzy nie protestują.
Czy wykształcony w naukach społecznych badacz zawarłby w jednej zmiennej dwie, jakże odmienne? KOMPROMITACJA!
"37% ma problemy ze snem" (tamże). Jakie problemy?
Z zaśnięciem czy może z krótkotrwałym snem? Czy codziennie, czy może tylko
przed tym dniem, kiedy ma być klasówka? W sobotę też mają ten problem?
"16% okalecza swoje ciało" (s.18). Rzeczywiście.
Niepokojące. Tylko której grupy wiekowej dotyczy ten wskaźnik? Podobnie
jest z odchudzaniem się, które ponoć obejmuje 32,8% respondentów.
Dalej:
"Co trzeci [39,5%] ogląda w sieci materiały prezentujące
przemoc" (tamże) - Jaką przemoc? Przecież są różne rodzaje
przemocy. Wystarczy otworzyć dowolną przeglądarkę z wiadomościami, w tym
TVP, TVN, POLSAT itp. by zobaczyć, że epatowanie przemocą fizyczną i werbalną jest czymś już tak
oczywistym, tak powszechnym, że trudno, by jej nie oglądać.
"Co piąty uczeń (20%) ogląda pornografię" (tamże).
Dotyczy to chyba 18-latków?
Podobnie - "Ponad połowa uczniów (54,1%) ogląda galę
FAME MMA" (tamże). Musiałem sprawdzić, o co tu chodzi. Okazuje się, że są to
walki celebrytów, influencerów. Rodzice oglądają boks, a dzieci walki
FAME MMA. Moje dzieci nie oglądają żadnych z tych walk, ale pewnie są w
tej drugiej połowie niezdiagnozowanych respondentów. Jak rozumiem, to źle, że badani oglądają te walki. Lepiej, jak obejrzą przez zajęciami z WOS obrady w Sejmie. Miłość, pokój i dobrobyt przelewają się z naszych mediów.
"Co trzeci uczeń (29,3% ma podejrzenie depresji"
(s.19). Badacze uzyskali to zapewne na podstawie zasugerowanych odczuć. Jak
rozumiem, każde dziecko od 10 roku życia potrafi siebie zdiagnozować pod tym
kątem i wie, że chyba ma depresję. Cudne. Proponuję zlikwidować poradnie
psychologiczno-pedagogiczne, tylko wyposażyć sztuczną inteligencję w algorytm z
tej ankietki, by każdy połączył się z AI i dowiedział, czy słusznie podejrzewa
u siebie depresję.
"Co 4 młoda osoba (25,9%) przyznaje, że mówiła o
samobójstwie" (tamże). Co to znaczy, młoda osoba? Czy obejmuje 17,2%
10-i 11-latków? Co to znaczy, że ktoś mówi o czyimś samobójstwie?
"41,9% badanych młodych ludzi przyznało, że w ich najbliższym otoczeniu
ktoś podjął próbę samobójczą lub odebrał sobie życie" (tamże). Czy
PLOTKA, powtarzany news są wskaźnikiem natężenia samobójstw?
Co innego, kiedy ponoć "8.8% badanych uczniów deklaruje,
że podjęło próbę samobójczą " (tamże). Dotyczy to wszystkich kategorii
wiekowych? Jaki jest rozkład tej zmiennej wg płci, wg miejsca
zamieszkania? Dlaczego nie korelowano tych zmiennych, jak i tej, czy aby
nie ma istotnego związku między niechęcią do życia a doświadczaną przemocą
domową (4,5%) czy a poczuciem bycia zaniedbanymi przez rodziców (11,3%)?
(tamże)
Gdyby przejąć się tą diagnozą, to należałoby natychmiast
zwolnić część psychologów zatrudnionych w objętych badaniem szkołach. Wynika z
niej, że "68,5% uczniów nigdy nie korzystało ze wsparcia psychologa ani w
szkole, ani poza szkołą" (s.21). Inna rzecz, że ponownie połączono
dwie zmienne "psycholog w szkole" i "psycholog poza szkołą"
twierdząc, że to nie ma znaczenia. Czyżby?
s.28:
Badani mieli dokonać wskazań w następującym zakresie:
"Poniżej znajduje się lista problemów i sytuacji, których mogą doświadczać
młode osoby. Proszę, wskaż, jak często w ciągu ostatnich 12 miesięcy". Jednym
z nich jest: „nic nie jadłeś/aś lub jadłeś/aś bez kontroli?"
Konia z rzędem temu, kto mi odpowie na pytanie, czy
wskaźnik częstotliwości na wykresie odpowiedzi dotyczy tych, co nie jedli
bez kontroli, czy tych, co jedli bez kontroli, czy może jednych i
drugich?
Można tak rozkładać dalej na czynniki pierwsze zaprezentowane
wyniki diagnozy. Szkoda czas i oczu. To nadaje się tylko do komputerowego
kosza. Tak nieprofesjonalnie przedstawionych wyników zapewne dużej liczby
danych nie tylko nie polecam, ale ostrzegam, że prowadzą do fałszowania
rzeczywistości.
TO NIE JEST PRAWDA O POLSKICH UCZNIACH W WIEKU OD 10 DO PONAD
19 ROKU ŻYCIA. To jest KICZ DIAGNOSTYCZNY. Media będą takie bzdury
przedrukowywać, bo mamy tak właśnie "wykształconych" doktorów i
profesorów, którym ufa się bezgranicznie, bezmyślnie, a nawet płaci za takie raporty.