(źródło fotografii: Zbigniew Babicki - od lewej Wiesław Theiss i Miyajima Akio Ambasador Japonii w Warszawie )
O znakomitych rozprawach profesora Wiesława
Theissa pisałem jakiś czas temu w blogu, bowiem dotyczą one niezwykle trudnych
badań historyczno-oświatowych i społecznych dotyczących dzieci wojny.
Przypomnę:
W dniu 20 grudnia 2023 roku w Ambasadzie
Japonii wręczono Profesorowi Wiesławowi Theissowi i Jego Koledze
-Badaczowi Teruo Matsumoto -
Order Wschodzącego Słońca.
Widoczny
na fotografii dużego formatu dyplom jest potwierdzeniem przez Cesarza i Premiera
Japonii przyznania polskiemu Profesorowi powyższego Orderu. Niezwykle skromny nasz pedagog społeczny zapewne by
potwierdził, że otrzymane tak wysokie wyróżnienie najwyższych władz Japonii
jest zarazem dowodem na znaczenie badań historyczno-pedagogicznych w tym kraju. Tego typu badania
społeczne są niezwykle potrzebne dla odkrywania dziejów państw, rozwijania
współpracy międzynarodowej m.in. we wspólnej walce o pokój i ratowanie
najmłodszych pokoleń.
Warto przypomnieć w tym miejscu myśl Milana Kundery ze Zjazdu Literatów Czeskuch w 1967 roku, który tak mówił o wandalach:
"Ludzie, którzy żyją w codzienności pozbawionej kontekstów i którym zbywa na kulturze, ignorują ciągłość historyczną i zdolni są przerobić własną ojczyznę na pustynię bez historii, bez pamięci, bez odwołań, pozbawioną wszelkiego piękna" (Zachód porwany albo tragedia Europy Środkowej, Warszawa, 2023, s.30).
Order Wschodzącego Słońca jest pierwszym
japońskim odznaczeniem ustanowionym w 1875 roku. W tym roku otrzymał je także w
maju były ambasador Rzeczpospolitej w Japonii Cyryl
Kozaczewski. Jestem niezwykle dumny z tego, że w gronie wyróżnionych jednym
z najwyższych odznaczeń państwowych Japonii został mój kolega - pedagog
społeczny, z którym miałem zaszczyt współpracować w Komitecie Nauk
Pedagogicznych PAN i w Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i
Tytułów.
Prof. Wiesław Theiss jest
pierwszym pedagogiem naszego kraju, który znalazł się w elitarnym gronie
wyróżnionych Orderem Wschodzącego Słońca (za Wikipedia):
Boże Narodzenie to czas pięknych świąt, w którym
składamy sobie życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności, by nie zabrakło w
naszych domach miłości, spokoju a zaistniałe nieporozumienia czy konflikty
uległy zapomnieniu. To także wydarzenie historyczno-kulturowe, ale przede
wszystkim moment refleksji nad tajemnicą czy przejawami świata wartości,
cywilizacji humanum, ale i oby pokojowej konfrontacji świata wiary
i niewiary, nauki i jej zaprzeczeń, zróżnicowanych doznań codziennego świata
życia z jego dramatami i radościami, życiem i śmiercią, pokojem i wojną,
dialogiem i monologiem… .
Niech
będą to dni spotkań z Rodziną, Bliskimi, Przyjaciółmi, ale i czas jakże
potrzebnych nam dobrych chwil na rozmowę, otwartość na prawdę, życzliwą troskę
czy wyrozumiałość wobec innych. Wzmacniajmy to, co łączy, a nie dzieli, bez
względu na to, czy połamiemy się opłatkiem, podzielimy serdeczną myślą, czy
tylko okazjonalnie spotkamy się przy wspólnej biesiadzie.
Zapewne
pod choinką znajdą się upominki, co ucieszy zapewne pedagogów rzeczy. Życzę
dużo wzruszeń, radości, nowych doznań, które wzmocnią poczucie sensu życia i
nadziei na oczekiwane lub oporu na niechciane zmiany. Jak każdego roku o tej
porze podzielę się zatem życzeniami, jakie otrzymałem, a zacznę od profesora
Ryszarda Łukaszewicza, by dotarły do pedagogów kordialnych, humanistycznych,
gestaltystów i rogersowców, liberalnych i konserwatywnych, lewicowych i
populistów, postpedagogów i posthumanistów:
***
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia prosimy o przyjęcie serdecznych życzeń spokojnego i radosnego ich przeżywania. W Nowym Roku 2024 życzymy Wam i Waszym Bliskim, aby był on czasem korzystania z dobrej kondycji, obfitował we wszelkie pomyślności, dostarczył poczucia sukcesu i sprawczości oraz umacniał nadzieję,że może być jeszcze lepiej.
***
z życzeniami zdrowia i spokoju z okazji Świąt Narodzenia Pańskiego i nadchodzącego Nowego Roku,
***
Po długich przygotowaniach i oczekiwaniach nastąpiła wreszcie „pełnia czasu”. Bóg postanowił przyjść do człowieka w swoim Synu. Mamy Boże Narodzenie. W ten sposób w dzieje człowieka wpisują się dzieje zbawienia. Niech Jezus Chrystus, którego pamiątkę Narodzenia świętujemy obdarzy nas zdrowiem, radością, nadzieją, pokojem we wszystkich sferach naszego życia, a także da siłę i umocni Swoim błogosławieństwem w Nowym Roku.
Życzę szcześliwych i spokojnych Swiat Bożego Narodzenia oraz pełnego zdrowia i nadziei w 2024 roku.
***
Pragnę złożyć życzenia nasyconych ciepłem,
serdecznością oraz rodzinną i przyjacielską bliskością Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia,
a w nadchodzącym roku zdrowia, (s)pokoju,
nadziei na wszystko co budujące, dobre i oczekiwane.
Niech te Święta upłyną w pełnej miłości atmosferze.
Z wyrazami głębokiego szacunku
***
spokojnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, życzę pomyślności w Nowym 2024 Roku - spełnienia marzeń, wszak one są niewidoczną, delikatną, ale inspirującą busolą naszego jestestwa.
***
Najserdeczniejsze życzenia spokoju i odpoczynku od trosk oraz ciepłej, rodzinnej atmosfery w nadchodzące Święta Bożego Narodzenia
***
„Chwała Bogu na wysokościach,
a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” (Łk 2,14).
Nowonarodzony Chrystus przynosi światu pokój,
ale musimy umieć go przyjąć
– najpierw w swoim sercu, a potem w rodzinie.
Zacznijmy zmianę Polski i świata na lepsze
od budowania pokoju w sobie i w naszych rodzinach.
Serdeczne życzenia radosnych i pełnych pokoju
Świąt Bożego Narodzenia
i Szczęśliwego Nowego Roku
***
***
Najpiękniej jak potrafię dziękuję z całego serca za urzekające głębią przesłania i serdeczności Życzenia Świąteczne i Noworoczne, które przyjęłam z wielkim zaszczytem oraz wdzięcznością. W czasie szczególnie skłaniającym do refleksji i zadumy ośmielam się uprzejmie prosić o przyjęcie najszczerszych życzeń przeżywania Świąt Bożego Narodzenia w gronie najbliższych osób w pięknej atmosferze ciepła, nadziei i radości. A Nowy Rok niech obfituje w optymizm, szczęście i zdrowie oraz pomyślność we wszystkich sferach życia.
***
***
Życzę Wszystkiego Dobrego na Czas Świąt, wraz z uobecnieniem ich Duchowej Aury oraz spokoju i odpoczynku od prozy codziennego dnia.
***
życzę wielu radości świątecznych i - może także - odpoczynku od tego, co obecnie dzieje się "na ulicy", a w Nowym Roku - wielu nowych pomysłów i udanych realizacji na naukowo-pedagogicznej i społecznej "glebie".
***
***
niechaj świąteczna życzliwość ogrzeje wasze serca i będzie waszym drogowskazem w nowym roku
***
Wśród nocnej ciszy pragniemy Panu Profesorowi i Panu Najbliższym przesłać najserdeczniejsze życzenia świąteczne.
Nadchodzące Święta Bożego Narodzenia niosą ze sobą wiele refleksyjnych, ale i radosnych chwil w rodzinnej atmosferze oraz refleksji dotyczącej minionego okresu i planów oraz nadziei na przyszłość. To czas wytchnienia, bliskości oraz obdarowywania siebie wzajem życzliwym, serdecznym słowem.
Pragniemy złożyć życzenia nasyconych ciepłem, serdecznością oraz rodzinną i przyjacielską bliskością Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia, a w nadchodzącym roku zdrowia, nadziei na wszystko co budujące, wszelkiego dobra dla ciała i ducha i tylko pomyślnych nowin. Do tego zadowolenia z życia i wielu szczęśliwych chwil, które są życia słodyczą. Niech będzie to czas serdecznych spotkań i radości przeżywanej bezpiecznie w domach w gronie najbliższych,czas prawdziwej nadziei, która odnawia siły, nadaje sens życia.Niech te Święta upłyną w rodzinnej, pełnej miłości atmosferze.
Trwajmy w zdrowiu, sile, wytrwałości, nadziei i zjednoczeniu.Spokojnych, pełnych ciepła i dobrych myśli Świąt oraz pomyślności w nadchodzącym Nowym 2024 Roku.
***
***
W tych uroczystych Dniach życzę tego wszystkiego, co napisane powyżej, niech to wszystko się spełni, ale także życzę też dużo spokoju wewnętrznego (bo o zewnętrzny trudno) i serdecznie pozdrawiam
***
życzę dobrych, spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, a także wszelkiej pomyślności i ludzkiej życzliwości w Nowym 2024 Roku. Niech życzliwość i wsparcie udzielane innym, spłynie obfitością dobra i szczęścia.
***
Wesołych, ciepłych Świąt Bożego Narodzenia, wielu pozytywnych emocji przy Wigilijnym Stole oraz dobrego Nowego Roku, w którym dni dające poczucie satysfakcji będą zdecydowanie dominować
***
Niech popłyną z Góry dla Ciebie i Twoich Najbliższych najobfitsze łaski, które Cię (Was) poprowadzą przez życie w radości i pokoju.
***
serdeczne życzenia świąteczne, niech nadchodzące dni będą wyjątkowe. Dobrego, miłego, rodzinnego czasu, a w szczególności zdrowia, spokoju i wytchnienia od codziennych obowiązków. Moc świątecznych serdeczności!
***
Zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia, wielu szczęśliwych chwil, zrealizowania wszystkich planów i marzeń oraz wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym roku 2024.
***
Niech Świąteczne i Noworoczne myśli, nadzieje, pragnienia staną się urzeczywistnieniem Twoich oczekiwań i marzeń.
Z dźwiękiem dzwonów melodyjnych wraz z opłatkiem wigilijnym, w dzień Bożego Narodzenia przesyłam Tobie i najbliższym Ci Osobom życzenia: zdrowia, radości, pomyślności, szczęścia, powodzenia, uśmiechu oraz marzeń spełnienia, prezentów pod choinką, stołu obfitości a w Nowym Roku sukcesów i przyjemności …
***
***
přeji Tobě a Tvým blízkým pokojné Vánoce, hodně zdraví a spokojenosti v novém roce.
***
Na te nadchodzące Święta Bożego Narodzenia życzymy Wam dużo dużo zdrowia, radości, a przede wszystkim odpoczynku. W Nowym Roku zaś wszelkiego dobra🌟🌟🌟🌟
***
pragnę również życzyć wszelkiej pomyślności w związku z Narodzinami Jezusa Chrystusa. Nowych sił i pomysłów w pracy naukowej i twórczej, a jednocześnie wspaniałych chwil w gronie bliskich i przyjaciół. I oczywiście radosnego świętowania. Wszystkiego najlepszego! Do siego Roku!
***
życzymy, aby czas Świąt Bożego Narodzenia przyniósł radość z obecności bliskich, spokój i wytchnienie od codziennych kłopotów oraz nadzieję na lepsze jutro.
***
Spokojnych, cudownych i szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia!
Niech te dni będą pełne ciepła, miłości i radości, magia świątecznego czasu napełni Wasze serca spokojem i nadzieją na nadchodzący Nowy Rok. Spędźcie ten czas w gronie najbliższych, cieszcie się każdą wspólnie spędzoną chwilą. :-)
***
Pełnych ciepła, spokoju i radości Świąt Bożego Narodzenia
oraz nadziei ze nadchodzący 2024 rok będzie dla nas wszystkich zmianą na lepsze.
***
Pozdrawiam Was z okazji Święta Bożego Narodzenia i Nowego 2024 -go roku. Niechaj ciemności nad nami zaczną się w nadchodącym roku kurczyć i troszkę więcej światła zaświeci. Bo przy odrobinie pokoju i zdrowia szczęśliwym można być. Czego Wam wszystkim z głębi serca życzę i obejmuję Was serdecznie.
*
***
przesyłam życzenia wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze na Święta Bożego Narodzenia. Niechaj nowonarodzone Dzieciątko Jezus chroni i otacza nieustającą opieką oraz da wszelkie, potrzebne Łaski. Na Nowy Rok moc pomyślności.
Jeszcze przedświątecznie powracam do Seminarium
poświęconego nie tyle i nie tylko "Słownikowi Wyrazów Ratujących
Życie" pod redakcją Michała Palucha, ale refleksji, którymi podzielili się
z nami jego autorzy oraz czytelnicy. Redaktorka i korektorka tomu Katarzyna
Jutkiewicz-Kubiak przesłała do uczestników Seminarium list, w którym napisała
m.in., że sięga do treści książki w swoim życiu, mimo iż żyjemy w kraju
nieogarniętym wojną. "Obecność, czułość, trzymanie za rękę, uśmiech,
bliskość, to przecież słowa klucze naszego tomu. Słowa, w których drzemie
niesłychana siła czego doświadczamy nawzajem".
Także Emilia Śmiechowska-Petrovskij, autorka tekstu
"Ratowanie życia w słowach i słowa ratujące życie" podzieliła się z
nami osobistą refleksją: "Uświadomiłam sobie, że to, co mnie dotknęło, to
inna jakość słów zmuszająca do wyjścia do dyskursu opartego na języku
abstrakcyjnym. Zbliżałam się do słów wręcz sensorycznie: szok, krzyk, drżenie, słów z życia i z wszechżycia. Zanurzona w
nich poczuła wartość "Słownika" dla dyskursu akademickiego, dla
praktyki pedagogicznej i dla pokrzepienia serc".
Dr
Ewa Lewandowska-Tarasiuk stwierdziła, że dzięki Michałowi otwierają się
światy twórcze, bowiem sprawczość słowa jest ogromna. "Nasza Noblistka
Wisława Szymborska mówiła o radości pisania, możliwości utrwalania i zemsty
ręki śmiertelnej. Widzę perspektywę SŁOWA w kategoriach niezobowiązujących,
tych twórczych kategoriach norwidowskich. Wszystko, co dzieje się wokół nas,
jest poezją, a poezja wymyka się wszelkim określeniom. Z rzeczy świata tego
zostaną tylko dwie: poezja i dobroć".
Prof. UW Małgorzata Przanowska podkreśłiła w swojej wypowiedzi:
"Niewątpliwie w ubiegłym roku mogliśmy rozpoznać działanie w nas czasu kairotycznego (gr. kairos) – czasu danej chwili i jej wezwania, otworzenia okna sposobności do działania – i żywo odpowiedzieliśmy na to wezwanie, poruszeni sytuacją ludzi cierpiących, przekuliśmy nasze doświadczenie naukowe/badawcze na sytuację dramatu ludzkiego życia w czasie wojny. Teraz pojawiają się nowe pytania a nawet wątpliwości. Sytuacja wojny jest dramatyczna nie tylko dla jednej ze stron (np. człowiek przymuszony do zabicia innego człowieka może również mieć poczucie utraty swojego życia, nie tylko swojej ofiary).
Może dzisiaj jesteśmy zaproszeni do odczytywania niejednoznaczności wojny, czy szerzej: kryzysu, i być może wezwanie niejednoznaczności staje się teraz bardziej wyraźne, a zatem: pozostać w niejednoznaczności i posłuchać, co ma nam do powiedzenia? Zastanawiam się też nad posłannictwem naukowca: czy ma stać się piśmienniczym aktywistą zagrzewającym do walki lub niosącym otuchę (aktywnośc polityczna), czy też powinien zająć się już zebranym materiałem i próbować badać tę rzeczywistość spisaną i patrzeć na jej oddziaływanie na innych/potrzebujących/udzielających pomocy (aktywność badawcza)? Jak sądzę, dzisiaj mamy czas na przyjrzenie się sobie i własnym motywom, mamy czas uważnego rozpoznania naszego zadania na ten moment."
Połączył się z nami ranny w Sołedarze Dmytro Linartovych - żołnierz i nauczyciel akademicki Narodowego Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki w Kijowie, a zarazem także autor tekstu do "Słownika", a Iryna Androshchuk tłumaczyła nam jego krótką - ze względu na bezpieczeństwo, gdyż jest na froncie - wypowiedź, którą rozpoczął od wiersza Szewczenki. On sam pisze wiersze dla dzieci, uczniów, żołnierzy, by śpiewem wzmacniać wolę duchową narodu.
Serdecznie pozdrawiam zza oceanu wszystkich uczestników
Seminarium. Zawsze z sentymentem wracam do moich studiów pedagogicznych na
Uniwersytecie Łódzkim, pomimo że od ich ukończenia minęło wiele lat.
Często wspominam łódzką pedagogikę, bo to był ważny i
interesujący okres w moim życiu. Mam
szczególną okazję, by zrobić to również dzisiaj. Dziękuję za zaproszenie na
Seminarium. Czuję się wyróżniony. Każdego dnia zaczynam dzień od bloga „Pedagog”,
który jest tak bogaty i interesuący, iż mam wrażenie jakbym przedłużał swoją
pedagogiczną edukację w tym uniwesytecie.
Przedmiotem rozważań na dzisiejszym Seminarium jest
unikalna książka pt. „Słownik wyrazów ratujących życie”, która została
przygotowana pod naukową redakcją Pana doktora Michała Palucha. Jest to
monumentalne dzieło polskich i ukraińskich naukowców, które powstało w wyniku
niestrudzonego działania dra Michała Palucha. Wiele powiedziano na temat tej
publikacji, ale ona nadal zasługuje na analizę i upowszechnianie. Uproszczony
link dostępu do niej przekazałem dziesiątkom osób i instytucji na różnych
kontynentach. Praca ta zasługuje na wyróżnienie pod względem merytorycznym,
metodologicznym i metodycznym. Uważam, że przynajmniej wybrane jej rozdziały
powinny wejść do kanonu lektur szkolnych.
(...)
Udział w dzisiejszym spotkaniu szczególnych gości –
sekretarza ambasady Ukrainy w PolsceVasyla Melnychuka oraz ukraińskich żołnierzy Dmytra iKostiantyna Lenartowiczów z Ukrainy - jest
zasłużonym wyróżnieniem Katedry Teorii Wychowania, której kierownik żyje na co
dzień sprawami Ukrainy, Ukraińców i uchodźców z kraju naszego wschodniegosąsiada w teorii i praktyce; swego czasu
gościł w swoimdomu kilka miesięcy matkę
z dzieckiem z kraju pochłoniętego wojną, do czasu ich powrotu do ojczyzny.
(źródło fotografii: Dmytro Linartovych z
Ojcem Kostiantynem (Słownik... s. 131)
Są w Polsce też inne ośrodki, które prowadzą badania i
wspierają ukraińskich uchodźców, że wymienię chociażby Poznań i Kraków. To już
temat na inne spotkanie.
Uważam, że każdy powinien pomagać Ukrainie tak, jak może
i jak potrafi w walce z okrutnym najeźdźcą. Ja postawiłem sobie za cel umieszczanie w
czasopismach w Polsce, USA i Ukrainie publikacji traktujących o losach i
cierpieniu ukraińskich uchodźców oraz ich braci i sióstr pozostałych w ogarniętym
wojną kraju. Dotychczas udało mi się zamieścić wiele materiałów – własnych lub
innych autorów w tłumaczeniu na ukraiński - w „Naszym Słowie” (Polska), „Svobodzie”
(USA) i „Borystenie” (Ukraina). Z raszystowską agresją trzeba walczyć w różny
sposób. Naukowcy i poeci walczą z nią słowem. Ono też ma swoją siłę
oddziaływania. Jednak jego bezpośrednią skuteczność, w przeciwieństwie do
działań zbrojnych, trudno zmierzyć i ocenić. My jednak wierzymy, że słowo ma
swoją siłę.
Wybitny poeta ukraiński Taras Szewczenko wołał:
„Walczcie
przeto - a zwalczycie! Bóg o was pamięta: Z wami siła, z wami wolność, Z wami prawda święta!”
(Taras Szewczenko, "Kaukaz", fragm.)
Dziękuję za uwagę. Stefan Łaszyn "
Drodzy Państwo,
Ponizej jest link do ksiazki, ktora była omawiana na seminarium doktorskim i podoktorskim prof. Bogusława Śliwerskiego w Katedrze Teorii Wychowania Uniwersytetu Łódzkiego 18 grudnia 2023 roku. .
Ksiazka ma rozmiar 28 MB (731 stron). Prosze byc cierpliwym przy sciaganiu. Publikacja jest dziełem polskich i ukraińskich naukowców. Jest ona przybliżeniem realiów i przeżyć walczących Ukraińców z raszystowskim najeźdźcą, a jednocześnie skromnym hołdem i podziękowaniem Autorów dla tych, którzy spędzają chłodne dni i noce w okopach narażając swoje życie, broniąc własnej Ojczyzny i światowego porządku.
Przepraszam, że do niektórych z Państwa piszę drugi raz w tej sprawie i to jeszcze w świąteczny czas. Liczę na zrozumienie i pomóc w udostępnieniu dostępu do tego dzieła. Z góry serdecznie za tę pomoc dziękuję. Opracowanie jest obszerne, ale dzięki temu każdy znajdzie w nim coś interesującego dla siebie. Jestem tego pewien.
Pozdrawiam sedecznie,
Stefan Łaszyn
***
Дуже дякую. Дуже сильна праця і зворушливо оформлена!
(Foto: od lewej M. Paluch, A. Szplit, V. Melnychuk)
W dniu 18 grudnia 2023 roku odbyło się Ogólnopolskie
Seminarium Doktorskie i Podoktorskie Katedry Teorii Wychowania Uniwersytetu
Łódzkiego, w czasie którego został podjęty problem genezy i recepcji
wyjątkowego dzieła dra Michała Palucha - „Słownik wyrazów ratujących życie”
(Kraków, 2023). Ponad rok temu stały uczestnik tego Seminarium, prowadząc cykl
spotkań, szkoleń, warsztatów dla nauczycieli i dyrektorów szkół z całego kraju
w ramach projektu Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie,
zaproponował powołanie zespołu redakcyjnego i autorskiego do napisania i
wydania powyższej publikacji. Miała być przydatną nauczycielom, rodzicom,
działaczom organizacji pozarządowych, uczniom, ale i władzom oświatowym czy
samorządowym w związku z napływającą do Polski wielomilionową rzeszą uchodźców,
głównie matek z dziećmi z terenów dotkniętych terrorem i
ludobójstwem.
Byliśmy
świadomi konieczności podjęcia tak trudnej problematyki, by z jednej strony nie
była głosem jedynie nauki, ale także świadectwem mądrości i doświadczeń
nauczycieli, wychowawców, księży, rodziców, publicystów a nawet dzieci i
młodzieży. Adresowana była przecież do bardzo szerokiego grona odbiorców.
Jednak w centrum uwagi była wojna, związana z nią trauma, stres, lęk,
nieprzewidywalność, sens życia, ale i naturalne poczucie pomocniczości,
solidaryzmu i wsparcia wszystkim tym, którzy doświadczyli skutków inwazji
raszystowskich wojsk na suwerenne państwo i ludność cywilną.
Spotkaliśmy
się jednak w 663 dniu trwającej wojny nie po to, by powracać do pytań pierwszych,
które wciąż cisną się na usta. Uczestniczący w Seminarium autorzy
"Słownika..." odnosili się do stanu jego recepcji, a może w dużej
mierze nawet jej braku, przemilczania, nieobecności, co może wynikać ze zbyt
krótkiego czasu od momentu jego wydania (czerwiec 2023 roku).
W
polskich przedszkolach i szkołach różnych typów, także w szkołach wyższych są
od ponad roku dzieci i młodzież z Ukrainy, a zatem powinniśmy odpowiedzieć na
pytanie, w jakim zakresie "Słownik..." staje się ważnym źródłem
wsparcia dla wszystkich, którzy mają kontakt z ofiarami tej wojny oraz jakie
jeszcze działania mogłoby podjąć środowisko akademickie, by jakże konieczna
pomoc uciemiężonemu narodowi nie wygasała?
Znaczący
był udział w rozpoczęciu Seminarium Sekretarza Ambasady Ukrainy w
Rzeczpospolitej Vasyla Melnychuka, który miał przy sobie to zbiorowe
dzieło i dziękował całemu zespołowi za jego powstanie. Jak mówił:
"Wasza
praca nad dziełem liczącym ponad siedemset stron jest naprawdę imponująca.
Dokumentuje bowiem zarazem agresję Rosji przeciwko Ukrainie. Walczymy z wrogiem
dzięki wsparciu naszych zagranicznych partnerów, zwłaszcza dzięki braterstwu
narodu polskiego, który przyjął Ukraińców jak swoich, dzieląc się wszystkim, co
jest w jego mocy.
Zobaczyłem
tu wiele słów, które słyszę na co dzień w swoim otoczeniu, jak nadzieja; duch
walki, jedności i wspólnoty; obrońcy narodu, walka i zwycięstwo itd, Dla
mnie słowa są ważne, gdyż pozwalają nam iść dalej. To, że Bóg o nas pamięta,
że walczymy o naszą niepodległość jest ujęte w słowa, które odgrywają znaczącą rolę w życiu
każdego człowieka. To nie przypadek, że Nowy Testament zaczyna się od słów
"Na początku było słowo...".
Walczymy
z wspólnym wrogiem, który jest ucieleśnieniem Zła, ale wiemy, że dobroć i
sprawiedliwość zawsze zwyciężają. Sekretarz Ambasady wyraził zadowolenie, że
Unia Europejska wszczęła działania na rzecz przyjęcia Ukrainy do tej Wspólnoty,
co stało się przy wsparciu Polski.
V.
Melnychuk zwrócił się do nas, żebyśmy nadal byli adwokatami Ukrainy i jej
ambasadorami przystąpienia tego kraju do Unii Europejskiej na wzajemnie
korzystnych warunkach. Będzie to korzystne dla nas wszystkich. Razem będziemy
na pewno jeszcze silniejsi, ale musimy na to ciężko pracować. Kiedy powrócą do
kraju przebywający w Polsce Ukraińcy, będą mogli podzielić się swoimi
doświadczeniami, które pozwolą na odbudowanie państwa.
Sekretarz
Ambasady skierował serdeczne podziękowania dla wszystkich nauczycieli za
wspieranie dzieci, młodzieży i studentów z jego kraju, za stworzenie im
możliwości kontynuowania nauki w bezpiecznym miejscu. Chwała Polsce!
Chwała Ukrainie!".
Przypominam, że "Słownik Wyrazów Ratujących Życie" można ściągnąć bezpłatnie, natomiast instytucje, placówki oswiatowe, któe chcą mieć wydanie w druku muszą zamówić je w Oficynie Wydawniczej "Impuls", która zatroszczyła się o najwyższą jakość edytorską, bowiem są w tej książce fotografie z wojny, ale i rysunki dzieci czy artystów.
W
minionym tygodniu odbyło się na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu
kolokwium habilitacyjne dr Zofii Remiszewskiej z Uniwersytetu Opolskiego,
której rozwój naukowy został zainspirowany twórczością w zakresie edukacji
alternatywnej profesora Ryszarda Łukaszewicza. Właśnie jego kategorii
"zadań ponadosobistych" poświęciła swoją najnowszą monografię, w
której prezentuje wyniki badań na ten temat wśród młodych dorosłych.
Jednak
najważniejszym dla mnie wydarzeniem była przesyłka od Profesora Ryszarda Macieja Łukaszewicza, która zawiera
nie tylko piękne życzenia świąteczne (podzielę się nimi z czytelnikami bloga),
ale przede wszystkim jego kolejny projekt - powołanie do życia GOŚCIŃCA
CZTERECH ŻYWIOŁÓW w Świeradowie Zdroju przez prowadzoną przez Niego Fundację
Alternatyw Lepszej Edukacji. Nikt, tak jak On, nie zaraża kolejną generację
dzieci i młodzieży wyobraźnią, której źródłem jest nie tylko wiedza,
doświadczenie naukowe i oświatowe, ale marzenie o innej edukacji, bo
sprzyjającej powstrzymaniu świata przed zagładą, a może i choć częściowej jego
naprawie w nas, wokół nas i dzięki nam.
Łukaszewicz ma już opracowany plan tworzenia Gościńca
Część I:
- do czerwca 2022 znalezienie i zakup działki
- do grudnia 2022 przygotowanie dokumentacji, rozpoczęcie budowy
- 2023
– 2024 budowa „gościńca”, wyposażenie placówki
- 2024 – przeszkolenie i zatrudnienie kadry, rozpoczęcie działań promocyjnych
- do końca 2024 ukończenie budowy i rozpoczęcie działalności placówki
Część II:
2025 – 2028 „rozruch” placówki, realizacja warsztatów dla nauczycieli oraz Warsztatów
Aktywności Niekonwencjonalnych dla dzieci i młodzieży.
Życzę zrealizowania tego MARZENIA.
Otrzymujemy
"nowe pole energii edukacji dla Ziemi i rodziny człowieczej".
Łukaszewicz inspiruje, pobudza, zachęca, generuje pomysły, za którymi stoją już
dziesiątki lat niepowtarzalnych nigdzie na świecie rozwiązań edukacyjnych w
zaprojektowanej, utworzonej i prowadzonej przez dwadzieścia pięć lat
Wrocławskiej Szkole Przyszłości.
Mistrz
alternatywnej, rebelianckiej edukacji ma swoich folowersów w nauce oraz w
praktyce oświaty publicznej i niepublicznej, a jednak nikt nie przekraczał
granic wyobraźni tak jak On. Tym razem Jego teza wyjściowa brzmi:
"Edukacja i jej wyzwania w obliczu świata na krawędziach i
rozdrożach", gdyż jest przekonany o tym, że "Nigdy nie widziało się
świata należycie, jeżeli to, co się widziało, nie było przedmiotem
marzenia". Sięga w swoim przesłaniu do poetyki marzeń Gastona
Bachelarda cytując z jego dzieła m.in.:
Marzenie
jednego nauczyciela wystarczy, aby marzył cały Wszechświat
Przenosząc
marzyciela w inny świat, marzenie czyni zeń kogoś innego niż on sam. A przecież
- choć inny - jest on ciągle tym samym, innym samym sobą.
Jedności
wyobraźni i pamięci doświadczamy wtedy, gdy za sprawą marzenia dusza i
duch połączone zostają w marzeniu.
Całe szczęście, że Profesorowi jeszcze chce
się marzyć i zarażać nas marzeniami, które zderzają się z wytworami jego
wyobraźni, by uruchomić wreszcie coś nowego, oryginalnego, autorskiego,
wyjątkowego w dobie przemian świata za sprawą jego cyfryzacji, ale i wojennych
dramatów, ekologicznych zniszczeń i egzystencjalnych załamań wśród części
naszych społeczeństw. Cudownie, że Profesor chce jeszcze walczyć o los dzieciaków.
Jeśli
politycznie znajdujemy się ponownie w punkcie granicznym, to może warto sięgnąć
po myśl Mistrza polskiej pedagogiki, który upomina się o to, by nauczyciele
konstruowali swoją biografię życiem, a nie gadaniem o nim, krytykowaniem,
narzekaniem. Biografię buduje się "przez nowe i inne, ale zawsze
własne interpretacje. Pamięta i wierzy, iż człowiek jest "kimś"
poprzez to, że staje się sobą. Życie wodzi i zwodzi różnymi drogami, ale tak
naprawdę liczy się odkrywanie drogi w sobie!"
W liście do mnie Profesor R. M. Łukaszewicz podziela moją krytyczną opinię na temat Raportu "Młode głowy", gdyż sam przeprowadzał w czasie swojej aktywności akademickiej na Uniwersytecie Wrocławskim i Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu analizy sondaży "wskazując na adekwatność/nieadekwatność ich ocen". Ma absolutnie rację, że nadal szkolnictwo publiczne i częściowo niepubliczne jest dla dzieci toksycznym środowiskiem, toteż trzeba tworzyć dobre i realne ścieżki wspierania młodych z dala od tej instytucji.
Jeśli komuś nie starcza wyobraźni, to niech skorzysta chociaż z ofert edukacyjnych Ryszarda M. Łukaszewicza, bo są znacznie głębsze w warstwie aksjonormatywnej, egzystencjalnej i duchowej od tych, które naśladujemy za obcymi kulturowo, choć niewątpliwie oryginalnymi twórcami szkół alternatywnych na świecie.
Lektura esejów Hannah Arendt pod tytułem
"Myślenie bez poręczy. Eseje o rozumieniu świata" powinna być
obowiązkowa dla polityków, którym wydaje się, że wystarczy zdobyć w wyborach
parlamentarnych mandat posła czy senatora, by służyć społeczeństwu a nie sobie
czy interesom własnej formacji politycznej. Jak przypomina uczona "(...)
zamiast rozróżniać wiele form rządów, można by stwierdzić, że istnieją tylko
dwie (linie rozumowania - dop. BŚ), mianowicie rządy konstytucyjne, czyli
praworządne, bez względu na to, kto lub jak liczni posiadają władzę, oraz
panowanie despotyzmu" (s.83). Wszystkie pozostałe formy rządzenia są
formami panowania.
Posłowie
na stanowiskach w rządzie są nie tylko przedstawicielami większości parlamentarnej, w związku z czym są apriori skonfliktowani z opozycją sejmową, ale muszą pamiętać, że reprezentują w Sejmie inter-esse społeczeństwa, a więc powinni być także pomiędzy ludźmi. Niech pamiętają, że w
samozachwycie pełnionej przez siebie roli politycznej mogą bardzo szybko
doprowadzić do załamania się formy władztwa i upadku, jeśli podejmowane przez
nich decyzje będą podporządkowane nie tyle wiedzy, racjonalności, ile wynikom
sondaży opinii publicznej.
Jak
pisze Arendt: "Zwykle skłaniamy się do wiary, że wolność zaczyna się tam,
gdzie polityka się kończy, ponieważ byliśmy świadkami, jak wolność znikała,
kiedy polityka zaczynała nad wszystkimi dominować i stawała się
wszechobecna. Dlatego wydaje się, że im mniej polityki tym więcej wolności, czy
też: im mniejsza przestrzeń zawłaszczona przez politykę, tym większy zakres
sfery wolności.
W
rzeczy samej, jest dla nas czymś całkiem naturalnym że zakres sfery wolności w
danym społeczeństwie określamy na podstawie wielkości wolnego miejsca, jakie
zapewnia ona obywatelom na działalność o charakterze niepolitycznym, taką jak
na przykład rozwijanie wolnej przedsiębiorczości, a także nauczanie akademickie
w niezależnych uczelniach czy aktywność w sferze kulturalnej, intelektualnej i
religijnej. Sądzimy, że polityka jest kompatybilna z wolnością jedynie o tyle,
o ile zapewnia możliwą wolność od polityki" (s. 288).
Początkiem,
celem i sensem działalności politycznej powinna być zatem racjonalna troska o
dobro wspólne, a ta wymaga jedynie bezstronności. Dobrem wspólnym powinna być
przykładowo edukacja, zdrowie, problem standardu życia obywateli, trwanie
świata, a nie własny interes. "Interes publiczny zawsze wymaga poświęcenia
interesów indywidualnych, które są określone przez konieczności życiowe i przez
ograniczony czas, jaki został dany śmiertelnikom" (s. 624).
Amerykańska
uczona podejmuje w swoich esejach także problem wojny. Jeszcze nie zginęła
cywilizacja na tej Ziemi, ale panujący na większej jej części pokój jest
kruchy, gdyż świat nie przejął się milionami ofiar I i II wojny światowej,
zamordowanymi przez hitlerowców w obozach koncentracyjnych. W XXI wieku nie
przeciwdziałał wojnom na Bałkanach, w Syrii, w Ukrainie czy w Strefie Gazy.
Najeźdźcy na obce terytorium usprawiedliwiają wojnę czasów od rzymskiej starożytności,
co przypomina za Tytusem Liwiuszem autorka esejów:
"Kto
prowadzi wojnę konieczną, prowadzi wojnę sprawiedliwą i bez winy jest oręż
tych, którym nic prócz oręża nie pozostało" (s. 320). Tym samym nie ma
wojny sprawiedliwej, jeśli podbój innego państwa powodowany jest interesem
władzy najeźdźcy a "agresja jest rodzajem przestępstwa"
(s.321).
Zbiór
esejów zawiera też wywiady z H. Arendt, których prowadzący nawiązywali do jej
filozoficznej refleksji w związku z jej udziałem w Jerozolimie w procesie
hitlerowskiego zbrodniarza Adolfa Eichmanna. "Totalitaryzm zaczyna się od
pogardy dla tego, co jest. Drugim krokiem jest stwierdzenie: „Aktualny stan
rzeczy musi ulec zmianie - wszystko jedno jak. Cokolwiek by to nie było i tak
będzie lepsze od tego, co jest" (s. 644). Podążając za analizą
totalitaryzmu, możemy zrozumieć, do czego prowadzi ślepe posłuszeństwo władzy,
czym jest banalizacja zła, milczenie świadków jego zaistnienia oraz jaki
zachodzi związek między polityką a zbrodnią.
Nie
wolno - zdaniem Arendt - już dłużej usprawiedliwiać wojny "(...) na
podstawie racjonalnych powodów czy też w oparciu o zasady rządzące polityką
siły. Oczywiście nie zapobiega to wybuchowi wojny, jednak wyklucza większość,
jeśli nie wszystkie, uświęcone tradycją usprawiedliwienia. Ani starożytna
mądrość, głosząca, że "lepsza śmierć niż życie w niewoli", ani
dziewiętnastowieczna definicja wojny jako "kontynuacji polityki innymi
środkami" nie mogą mieć zastosowania wobec tego rodzaju masowej zagłady, z
którą być może przyjdzie nam się skonfrontować" (s. 431). Konieczne jest
zarazem osądzanie zbrodniarzy politycznych bez względu na to kiedy i gdzie
stanie się to możliwe.
Współczesnych
mogą zaskoczyć podjęte w esejach jakże odległe w czasie kwestie cybernetyzacji
naszego życia, re-ewaluacji działalności intelektualnej, problem czasu
niezagospodarowanego, próżnowania, ale i czasu wolnego czy wreszcie kwestię
"kryzysu wartości", który sprzyja nieufności wobec nauki i jej
osiągnięć.
W
1972 roku wyraziła publicznie przekonanie, "(...) że naprawdę dobrzy
nauczyciele nie cieszą się dostatecznie dużym szacunkiem i uznaniem
społeczności akademickiej. Ta cała sprawa z "publikuj albo giń"
("publish or perish"), to prawdziwa katastrofa. Ludzie piszą rzeczy,
które nigdy nie powinny zostać napisane, a tym bardziej trafić do druku. Nikt
się tym nie interesuje. Ale oni, aby móc zachować stanowiska na uczelni i
ewentualnie awansować, muszą to robić. To zniewaga dla życia intelektualnego
jako takiego" (s. 564).
Wielokrotnie
powraca uczona w swoich rozprawach do kwestii wolności negatywnej i pozytywnej,
polemizuje z tezą o rzekomo dających się ustalić cechach narodowych osób
dorosłych, o przypisywaniu każdemu człowiekowi potencjalności bycia Eichmannem
czy z przeświadczeniem, że badania naukowe w humanistyce muszą być mierzone
miarą ich użyteczności.
W
tekście "Punkt Archimedesowy" upomina się o szanowanie wielkości
nauki bez względu na to, co jest przedmiotem jej odkryć. Jak słusznie twierdzi:
"Punktu Archimedesowego, który rzeczywiście pozwalałby człowiekowi
wiedzieć wszystko i dokonywać wszystkiego, nigdy nie będzie można
osiągnąć" (s. 532).
Uczona
nie popiera centralizacji , a nawet zachęca do buntowania się przeciwko jej
biurokratycznym formom, gdyż "(...) biurokracja to w rzeczywistości rządy
sprawowane przez nikogo. Z tym że ów nikt nie jest dobroczynnym nikim. Nikogo
nie możemy pociągnąć do odpowiedzialności za to, co sie dzieje, ponieważ w
rzeczywistości nie ma nikogo, kogo można uznać za sprawcę danych czynów i
zdarzeń, a to jest zatrważające" (s. 590).
Afirmatorom
tak modnego ostatnio pojęcia "symetryzm" polecam odpowiedź Arendt na
pytanie, kim jest i jakie zajmuje stanowisko wobec współczesnego układu sił
politycznych:
"(...)
ci na lewicy uważają, że jestem konserwatystą, a konserwatyści czasami myślą,
że jestem lewicowcem, albo jakimś dysydentem albo Bóg wie co. I muszę
powiedzieć, że zupełnie mnie to nie obchodzi. Uważam, że naprawdę ważne kwestie
tego stulecia niczego nie zyskają na tego rodzaju deklaracjach" (s.
596-597) i dalej wzmacnia swoje stanowisko, któremu nadaje miano "myślenia
bez poręczy" (ang. thinking without a banister), mówiąc:
"Nie jestem w głównym nurcie współczesnej czy jakiejkolwiek innej myśli
politycznej. Ale nie dlatego, że chcę być za wszelką cenę oryginalna - po
prostu tak jakoś się składa, że ja nigdzie nie pasuję" (s. 598).
Przywołany w tym miejscu zbiór esejów wybitnej uczonej sprawi niewątpliwą satysfakcję politologom, filozofom polityki, socjologom i historykom idei oraz pedagogom. Ci ostatni znajdą w części rozpraw znakomite analizy istoty kształcenia odwołujacego się do działania i myślenia, do wyobraźni izdziwienia dzieci czy młodzieży, ale także znajdą tu argumenty na rzecz świata wartości, obowiązywania norm społęczno-moralnych i wychowania bez przemocy.