21 listopada 2018
Ważny Jubileusz 25-lecia Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu
Wydział Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu świętuje Jubileusz 25-lecia. W ramach obchodów ćwierćwiecza istnienia i rozwoju Wydziału rozpoczynają się w dniu dzisiejszym uroczystości w gmachu Collegium Minus Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jubileusz 25-lecia Wydziału zostanie także wzmocniony w dniu 22 listopada 20018 r. Konferencją Naukową: „1993-2018 Tożsamość pedagogiki współczesnej”.
Mimo jednoznacznych, akademickich powodów mojej odmowy udziału w tych uroczystościach, Organizatorzy - w dobrej wierze i intencji - wpisali moje nazwisko do programu, co stawia mnie w dyskomfortowej sytuacji. Proszę zatem o uwzględnienie tego faktu, którego powody znają władze Uczelni i Wydziału.
Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że tak jak w okresie PRL wiodącą dla całego kraju jednostką w środowisku polskiej pedagogiki był Wydział Pedagogiczny Uniwersytetu Warszawskiego, tak od połowy lat 90. XX w. systematycznie tracił on swoją funkcję lidera naukowego na rzecz dynamicznie rozwijającego się Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu.
To tu zaszła prawdziwa i znacząca dla polskiej pedagogiki zmiana i przełomowa nośność dotychczas nieobecnych teorii, nurtów i dyskursów w naukach o wychowaniu, które radykalnie odcięły się od monistycznej pedagogiki socjalistycznej na rzecz pedagogiki wielości, wieloparadygmatyczności, nowych subdyscyplin naukowych i transformatywnych formacji intelektualnych.
Ogromna to zasługa kadr kierowniczych-mistrzów polskiej pedagogiki, profesorów - Kazimierza Zbigniewa Kwiecińskiego (1993-1999),
Kazimierza Przyszczypkowskiego (1999-2002),
Wiesława Ambrozika (2002-2008)
, Zbyszko Melosika (2008-2016)
i obecnie Agnieszki Cybal-Michalskiej (od 2016).
Wystarczy spojrzeć na stronę WSE UAM, by zobaczyć, jak bogata jest oferta badań naukowych, szeroka struktura jednostki podzielonej na łącznie 28 katedr, zakładów i pracowni oraz bogactwo czasopism i konferencji naukowych. Ten Wydział nie ma sobie równych w naszym kraju także pod względem liczby samodzielnych pracowników naukowych, w tym młodej kadry doktorów habilitowanych i profesorów, o których sukcesach miałem okazję pisać także w tym miejscu.
Mogłoby się komuś wydawać, że tak duża liczba jednostek jest przejawem rozdrobnienia pól badawczych. Nie jest to jednak prawdą, gdyż właśnie na tym Wydziale mają miejsce zróżnicowane formy współpracy inter-intra- i transcdyscyplinarnej, co odzwierciedla fascynująca liczba i jakość zdecydowanej większości publikacji naukowych, które są efektem nie tylko współpracy w wąskim gronie specjalistów, ale wykraczającej znacznie poza ich własny obszar zainteresowań poznawczych.
Wielkopolscy pedagodzy sami piszą o sobie, że ich Wydział kontynuuje najlepsze tradycje kształcenia pedagogicznego w Polsce. Istotnie, kontynuują najlepsze tradycje, ale też sami kreują nowe podejścia do edukacji i kształcenia akademickiego w kraju oraz poza granicami. Poznańska jednostka staje się zatem punktem odniesienia dla wszystkich pozostałych uniwersytetów i akademii pedagogicznych nie po to, by eksponować wyjątkowość, ale łączyć, integrować, dzielić się z innymi własnymi dokonaniami i doświadczeniami.
W Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN od początku jego istnienia zasiadają naukowcy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Profesorowie tej jednostki byli i są członkami najwyższych organów akademickich w kraju jak m.in. Centralna Komisja Do Spraw Stopni i Tytułów czy Komitet Nauk Pedagogicznych PAN. W obecnej kadencji członkiem Centralnej Komisji z ramienia środowiska pedagogów jest prof. dr hab. Zbyszko Melosik dr h.c. Jedynym członkiem rzeczywistym PAN jest pierwszy dziekan tego Wydziału - prof. dr hab. Kazimierz Zbigniew Kwieciński, zaś w obecnej kadencji Komitetu Nauk Pedagogicznych (2016-2019) zasiada aż 7 członków, w tym profesorowie: Wiesław Ambrozik, Agnieszka Cybal-Michalska, Agnieszka Gromkowska-Melosik, Wiesław Jamrożek, Zbyszko Melosik, (zm. śp. Maria Dudzikowa) oraz dr Radosław Nawrocki.
Na tym Wydziale ukazuje się od 40 lat "Rocznik Pedagogiczny" Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, a także tu zapoczątkowano za kadencji prof. W. Ambrozika ogólnopolskie seminaria naukowe Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN z udziałem dziekanów wszystkich wydziałów pedagogicznych i rektorów uczelni pedagogicznych w naszym kraju, by razem tworzyć nową, o światowym standardzie dyscyplinę naukową jaką jest PEDAGOGIKA. Sukcesy każdego z pracowników z osobna przekładają się na wspólne inicjatywy, rozwiązania, projekty, ekspertyzy i programy kształcenia. Jest zatem z kim i co świętować.
Znaczące w pedagogice periodyki WSE UAM znajdują się w wykazach MNiSW z projektowaną nadzieją na ich rychłe zaistnienie także w bazach Scopus. Wydaje się tu: Biuletyn Historii Wychowania; Interdyscyplinarne konteksty Pedagogiki Specjalnej; Kultura - Społeczeństwo - Edukacja; Neodidagmata; Studenckie Zeszyty Naukowe; Studia Edukacyjne i Jurnal of Gender and Power.
Jak informują o polach badawczych władze Wydziału:
Problematyka naukowo-badawcza wpisuje się w nurt wartościowych poznawczo i ważnych społecznie rozważań skoncentrowanych na jakości transformacji odbywającej się na płaszczyźnie szeroko pojętej edukacji. Projekty naukowe podejmują aktualne i pogłębiające pole badawcze pedagogiki problemy, wiążące się z rozwojem tej dyscypliny jako nauki oraz pedagogiki jako praktycznej działalności społecznej. Istotne dla rozwoju naukowego Wydziału Studiów Edukacyjnych są projekty o charakterze diagnostyczno-weryfikacyjnym, których celem jest wypracowanie przesłanek teoretycznych i metodycznych koncepcji pracy wychowawczo-dydaktycznej. Prowadzone w ramach poszczególnych specjalności badania naukowe przyczyniają się do pogłębiania i poszerzania zakresu wiedzy o nowe wątki i wypracowywania oryginalnych koncepcji i metod badawczych w naukowym oglądzie badanej rzeczywistości edukacyjnej.
Nie wiemy, jak potoczą się losy wydziałów w naszych uniwersytetach, ale tego możemy być pewni, że będzie nadal stanowił forpocztę koniecznej, dalszej transformacji w naszym społeczeństwie nie tylko pedagogiki jako nauki czy w zakresie organizacji procesu kształcenia kadr akademickich, ale także w rozwoju nowej organizacji zarządzania tymi procesami i oby dalszego uspójniania solidarnej współpracy z innymi jednostkami.
Życzę całej społeczności dalszych 25 lat kontynuacji tego, co godne, co sprzyja najwyższym standardom w nauce oraz redukowania patologii osłabiających wartość dotychczasowych dokonań.
20 listopada 2018
Komitet Nauk Pedagogicznych PAN wysunął się na I ex aequo pozycję w ocenie parametrycznej komitetów naukowych za lata 2015-2017
Otrzymałem miłą wiadomość z Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych Polskiej Akademii Nauk, że w ocenie parametrycznej za lata 2015-2017 Komitet Nauk Pedagogicznych uzyskał I miejsce ex aequo z komitetami naukowymi: Komitetem Nauk Etnologicznych, Komitetem Nauk o Kulturze Antycznej oraz Komitetem Nauk o Literaturze. Na 100 możliwych do uzyskania punktów nasze cztery komitety otrzymały w ocenie po 95 pkt.
W poprzedniej ocenie w 2015 r. zajęliśmy drugie miejsce, a zatem widać jak ogromną pracę wykonali profesorowie i doktorzy - członkowie naszego Komitetu oraz członkowie-specjaliści na rzecz PAN, rozwoju reprezentowanej przez siebie nauki, całego środowiska akademickiej pedagogiki, w tym także kształcenia kadr naukowych.
W Wydziale I PAN działają 24 komitety naukowe. Ocenie merytorycznej poddano:
1) aktywność naukową np. konferencje, kongresy, publikacje, serie wydawnicze, pisma i książki;
2) działalność edukacyjną np. warsztaty, udział w olimpiadach przedmiotowych, szkoły letnie, udział w programach autorskich dla szkół średnich;
3) aktywność popularyzacyjną np. festiwale nauki, wywiady, filmy, audycje, wystawy, programy towarzyszące imprezom artystycznym, stronę internetową w języku angielskim;
4) monitoring rozwoju dyscypliny np. powoływanie sekcji, wspieranie osób rozpoczynających karierę naukową w tym zapraszanie do wygłoszenia wykładów nowo wypromowanych doktorów habilitowanych, monitoring jakości czasopism, monitoring dydaktyki akademickiej;
5) współpracę międzynarodową np. udział w pracach organizacji międzynarodowych, kongresach i konferencjach zagranicznych;
6) ekspertyzy na zamówienie i własne;
7) opiniowanie projektów aktów prawnych, odpowiedzi na ankiety i inne zapytania kierowane ze strony różnych podmiotów;
8) opiniowanie systemu punktowania czasopism i publikacji, punktowanie czasopism;
9) powołanie do komitetów przedstawicieli innych specjalności;
10) powołanie do komitetów przedstawicieli spoza środowiska akademickiego.
Kolejnymi w rankingu były następujące komitety naukowe:
II miejsce - 83 pkt. Komitet Nauk Filozoficznych;
III miejsce - 80 pkt. Komitet Nauk Teologicznych;
IV miejsce - 76 pkt. Komitet Nauk o Pracy i Polityce Społecznej;
V miejsce - 74 pkt. - Komitet Nauk Historycznych oraz Komitet Nauk o Sztuce;
VI miejsce - 70 pkt. - Komitet Nauk Ekonomicznych; Komitet Nauk Pra-i Protohistorycznych;
VII miejsce - 68 pkt. Komitet Socjologii;
VIII miejsce - 65 pkt. Komitet Językoznawstwa; Komitet Nauk Orientalistycznych; Komitet Psychologii;
IX miejsce - 60 pkt. - Komitet Nauk o Kulturze;
X miejsce - 55 pkt. - Komitet Słowianoznawstwa;
XI miejsce - 50 pkt. - Komitet Nauk o Finansach;
XII miejsce - 45 pkt. - Komitet Nauk Demograficznych;
XIII miejsce - 42 pkt. - Komitet Nauk Prawnych;
XIV miejsce - 38 pkt. Komitet Historii Nauki i Techniki;
XV miejsce - 37 pkt. - Komitet Statystyki i Ekonometrii;
XVI miejsce - 34 pkt. - Komitet Nauk Organizacji i Zarządzania.
AKADEMICKA PEDAGOGIKA dokonała właściwego wyboru członków Komitetu Nauk Pedagogicznych oraz specjalistów, których wielostronna, społeczna aktywność i zróżnicowane zaangażowanie zostały dostrzeżone i docenione przez władze Polskiej Akademii Nauk. Cieszy tak symboliczne wyróżnienie mimo tego, że jesteśmy jednym z nielicznych komitetów naukowych, który nie posiada w strukturach PAN własnego instytutu naukowego, nie ma własnego budżetu, zaś miejsce po zmarłych członkach rzeczywistych PAN zajęli psychologowie.
19 listopada 2018
PEDAGOG MAŁGORZATA CYWIŃSKA - PROFESOREM NAUK SPOŁECZNYCH
Po powrocie do kraju dowiedziałem się o wręczeniu przez prezydenta Andrzeja Dudę nominacji profesorskiej pani dr hab. Małgorzacie Cywińskiej . Mianowana Profesor jest kierownikiem Zakładu Edukacji Dziecka na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu oraz od 2011 r. Pełnomocnikiem Dziekana Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM ds. Studenckich Collegium Europaeum Gnesnense w Gnieźnie.
Stopień magistra pedagogiki uzyskała z wyróżnieniem w macierzystej uczelni, z którą jest związana od początku swojej akademickiej drogi, przygotowując pracę dyplomową poświęconą problematyce osób znaczących w życiu dzieci pięcio-i sześcioletnich. Promotorem jej pracy był prof. dr hab. Heliodor Muszyński. W UAM uzyskała też promocję doktorską na podstawie dysertacji pt. Konflikty interpersonalne dzieci pięcio-i sześcioletnich w toku aktywności zabawowej w przedszkolu, którą przygotowała pod kierunkiem także pod kierunkiem swojego promotora broniąc jej w 1994 r.
W 2005 r. pani M. Cywińska habilitowała się na swoim Wydziale w dziedzinie nauk humanistycznych, w dyscyplinie pedagogika na podstawie m.in. monografii habilitacyjnej pt. Konflikty interpersonalne dzieci w młodszym wieku szkolnym w projekcjach i sądach dziecięcych. Recenzentami w jej przewodzie byli profesorowie: Sabina Guz, Andrzej Olubiński i Ewa Muszyńska. Niezależnie od podstawowego miejsca pracy poznańska pedagog pracowała w szkolnictwie niepublicznym: najpierw w l. 2006-2007 w Wyższej Szkole Zawodowej „Kadry dla Europy” w Poznaniu, a w l. 2007-2012 w Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji im. Mieszka I w Poznaniu.
Postępowanie na tytuł naukowy profesora zostało wszczęte przez jej macierzystą Radę w UAM w Poznaniu. Jej osiągnięcia naukowe recenzowali specjaliści w zakresie przedmiotu badań. Pani Profesor opublikowała pod swoją redakcją 5 monografii zbiorowych, przy czym jedna z nich pt. „Sytuacje trudne w życiu dziecka” ma już dwa wydania, co świadczy o jej spójności i wartości merytorycznej.
Tak zwana książka profesorska jest obszerną monografią naukową pt. „Stres dzieci w młodszym wieku szkolnym. Objawy, przyczyny. Możliwości przeciwdziałania” (Poznań 2017). Opublikowała artykuły w pracach zbiorowych, także w języku angielskim i rosyjskim oraz w liczących się czasopismach naukowych z pedagogiki wczesnoszkolnej.
Pani prof. dr hab. M. Cywińska aktywnie uczestniczy w życiu naukowym środowiska pedagogicznego, wygłaszając na konferencjach referaty, współorganizując interdyscyplinarne konferencje naukowe czy uczestnicząc aktywnie sobą w debatach akademickich poza granicami kraju (w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii). Kształci kadry naukowe, gdyż wypromowała już dwóch doktorów nauk społecznych w dyscyplinie pedagogika, otworzyła jednemu z kolejnych doktorantów otwarty przewód doktorski oraz prowadząc zajęcia na studiach III stopnia.
Pani prof. dr hab. M. Cywińska należy do tych naukowców, którzy niezależnie od badań stricte naukowych ściśle współpracują z środowiskiem oświatowym, nauczycielskim, dyrektorami przedszkoli, dzięki czemu jej warsztat badawczy jest wzbogacany o impulsy z praktyki pedagogicznej, i na odwrót, może dzięki temu upowszechniać w środowisku nauczycielskim najnowsze osiągnięcia nauki. Sprawuje opiekę naukową nad jednym z eksperymentów pedagogicznych w szkole podstawowej w Poznaniu, co świadczy o znakomitym łączeniu wiedzy naukowej z praktyczną.
Małgorzata Cywińska uczestniczyła w projektach badawczych w ramach grantów NCN oraz kierowała dwoma projektami europejskimi. Jeden z nich - „LANGARD II” jest w trakcie realizacji do 2020 r., a zakończyła projekt „Deutsch-Wegen-Tour” we współpracy z Instytutem Goethe w Warszawie (2011-2016), który dotyczy glottodydaktyki w edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Jak każdy badacz odbyła staże naukowe poza granicami kraju współpracując także z uczonymi z Niemiec (Catholic University of Eichstaett-Ingolstadt).
Wykaz ważniejszych monografii zbiorowych i autorskich profesor:
M. Cywińska, Konflikty interpersonalne wśród dzieci, Poznań 1995
M. Cywińska, Konflikty interpersonalne dzieci w młodszym wieku szkolnym w projekcjach i sądach dziecięcych, Poznań 2004
M. Cywińska (red.), Sytuacje trudne w życiu dziecka, Poznań 2008 (wyd. I), 2009 (wyd. II)
M. Cywińska (red.), Być nauczycielem. Kompetencje współczesnego nauczyciela, Poznań 2013
M. Cywińska (red.), Oblicza trudnego dzieciństwa. Konteksty rodzinno – edukacyjne, Poznań 2014
M. Cywińska (red.), Problemy współczesnego dziecka. Wybrane aspekty, Poznań 2014
D. Borecka- Biernat, M. Cywińska (red.), Konflikt społeczny w perspektywie socjologicznej i pedagogiczno – pedagogicznej. Wybrane kwestie, Warszawa 2015
M. Cywińska (red.), Rozwijanie umiejętności językowych i komunikacyjnych dziecka. Wybrane aspekty, Poznań 2016
Wykaz artykułów znajduje się na stronie jej macierzystej jednostki. Była wielokrotnie nagradzana przez Rektora UAM za działalność naukową, dydaktyczną i organizacyjną.
Jej najnowsza monografia pt. "Stres dzieci w młodszym wieku szkolnym. Objawy, przyczyny, możliwości przeciwdziałania” (2017) jest wynikiem wieloletnich badań naukowych dotyczących sytuacji trudnych w życiu dzieci, doświadczaniu przez nie konfliktów i przeżywaniu negatywnego stresu (w świetle koncepcji Jerome’a Kagana). Badaniami objęła 280 dzieci 8-9 letnich, tyle samo ich rodziców i 100 nauczycieli.
Uzyskane dane opracowała z wykorzystaniem metod badań statystycznych poddając je analizie jakościowej z odwołaniami do teorii naukowych oraz przywołując najbardziej charakterystyczne wypowiedzi badanych dzieci. Odzwierciedlają się w nich dramaty współczesnych rodzin, wydarzenia krytyczne jak np. rozwód rodziców, ich kłótnie, choroby osób bliskich czy zmiana miejsca zamieszkania. Z pedagogicznego punktu widzenia niezwykle ważne są jej konstatacje dotyczące strategii radzenia sobie dzieci w sytuacjach wywołujących stres.
(źródło fot.)
18 listopada 2018
Wykaz wydawnictw naukowych jako instrument polityki naukowej państwa
Projekt rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie sporządzania wykazów wydawnictw monografii naukowych oraz czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych został już zaopiniowany przez różne gremia akademickie, zaś resort odniósł się do uwag i propozycji zmian. Projektowane rozporządzenie dotyczy sporządzania wykazów wydawnictw publikujących recenzowane monografie naukowe oraz wykazów czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych.
Widać, jak trudne to zadanie. Jego rozwiązanie będzie rzutować przez lata na ocenę dyscyplin naukowych, a być może także i postępowania na stopnie naukowe czy tytuł naukowy profesora.
Uzasadnienie resortu nauki jest trafne. Stwierdza się w nim bowiem:
Wykaz czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych oraz wykaz wydawnictw publikujących recenzowane monografie naukowe są jednymi z ważniejszych instrumentów polityki naukowej, gdyż wpływają na kształtowanie wzorów publikacyjnych w sposób zgodny z celami tej polityki, obejmującymi w szczególności poprawę jakości prowadzonych badań i ich widoczności dla środowiska naukowego. Proponowane w projekcie regulacje stanowią odpowiedź na istotne problemy związane z wzorcami publikacyjnymi polskich naukowców, zwłaszcza:
- niski poziom międzynarodowej widoczności wyników badań,
- presja na wydawanie dużej liczby publikacji o niskim poziomie naukowym, wynikająca z możliwości zastąpienia publikacji w najlepszym czasopiśmie kilkoma publikacjami w dużo gorszych czasopismach,
- deprecjacja monografii jako istotnego kanału publikacyjnego, zwłaszcza w naukach społecznych, humanistycznych i teologicznych.
Pojawi się zatem instrument z jednej strony presji na naukowców, by kierowali swoje rozprawy redakcji naukowej w najbardziej prestiżowych czasopismach i wydawnictwach o zasięgu międzynarodowym, ale zarazem obniży się funkcje aplikacyjne ich treści w instytucjach i przez podmioty spoza środowisk naukowych. Dostosowujemy się do zasady „dziedziczenia prestiżu” wydawnictwa lub czasopisma, która sprowadza się do tego, że artykuł naukowy będzie tyle wart, ile czasopismo, w którym zostanie opublikowany. Podobnie będą ocenia publikacje zwarte. Ich wartość nie będzie zależna od treści, ale od wydawnictwa, które ją wyda”.
Czasopismom, materiałom i wydawnictwom cieszącym się większym prestiżem zostanie przyznana większa liczba punktów, niż tym, które cieszą się mniejszym uznaniem. Oczekuje się, że w powiązaniu z zasadami dotyczącymi ewaluacji jakości działalności naukowej takie podejście będzie motywowało pracowników naukowych do publikowania i redakcji naukowej w najbardziej prestiżowych czasopismach i wydawnictwach o zasięgu międzynarodowym i największym wpływie na rozwój nauki.
Zastanawiam się, czy tego typu rozstrzygnięcie rzeczywiście spowoduje uzyskanie wyższego poziomu międzynarodowej widoczności wyników badań z wszystkich dyscyplin nauk społecznych i humanistycznych? Już widzę prawników publikujących swoje komentarze do ustaw III RP w języku angielskim w prestiżowych wydawnictwach zagranicznych, skoro niektórzy kandydaci do tytułu naukowego profesora nie posiadają nawet krajowych monografii naukowych załączając do oceny swojego dorobku komentarze zamieszczane na łamach codziennych gazet.
Musimy poczekać na ów wykaz, który przygotuje Komisja Ewaluacji Nauki. Stosowanie jednolitych standardów kwalifikowania monografii do publikacji, uniezależnione od opłat za publikacje, daje natomiast gwarancję, że wydawnictwo kieruje się wartością naukową publikowanych monografii i publikuje monografie na najwyższym poziomie (celowo nie wyda publikacji o niższym poziomie naukowym). Jest to istotne dla systemu ewaluacji działalności naukowej, który nie powinien dopuszczać do sytuacji, kiedy publikacja nieprezentująca najwyższego poziomu naukowego otrzymuje najwyższą liczbę punktów.
W rzeczy samej możemy przestać publikować recenzje monografii naukowych, które zostaną wydane w tak namaszczonych oficynach. KEN nie ma przecież instrumentów do kontroli zagranicznych i krajowych wydawnictw pod kątem dbałości o wydawanie książek o najwyższym poziomie naukowym. Wystarczy spojrzeć na polski rynek, by przekonać się, że marki dziedziczące nawet prestiż, wydają rozprawy poniżej naukowych standardów. Na czym zatem będzie oparta ocena wydawców międzynarodowych i krajowych? Czy będzie transparentna?
Zdaje się, że czeka nasze środowisko poważny konflikt nie tylko interesów, ale także na tle wiarygodności owych ustaleń.
17 listopada 2018
Uczony a polityka
Profesor nauk społecznych Henryk Domański wypowiadał się w 2009 r. na temat zaangażowania się naukowców w politykę, wskazując na obniżenie z tego tytułu poziomu ich wiarygodności wobec ich dotychczasowych osiągnięć naukowych.
Bo wchodząc w politykę, badacz – z konieczności – deklaruje się po czyjejś stronie, angażuje się w rozmaite interesy, może coś chce załatwić, co naraża go na zarzut braku obiektywności, a więc „nienaukowego podejścia”. Konsekwencją tego może być osłabienie jego pozycji naukowej, a poza tym, może obniżać status nauki, jeżeli takich przejść do świata polityki jest dużo. (Z nauki do polityki? Z Henrykiem Domańskim, socjologiem rozmawia Adam Leszczyński, GW 7.05.2009, s. 19)
O ile nie traci autorytetu naukowego profesor medycyny, gdyż zostając ministrem nadal jest szanowany za swoje kompetencje i osiągnięcia naukowe, to już przedstawiciel nauk społecznych ma kłopot. Zajmuje się problemami codziennego życia ludzi, ale wchodząc do polityki musi zaangażować się po stronie partii władzy lub partii opozycyjnej wobec niej, co niemalże natychmiast redukuje poziom zaufania do niego.
Na pytanie o to, jak politycy traktują naukowców, Henryk Domański odpowiedział: W naukach społecznych raczej instrumentalnie, tzn. dla celów doraźnych. Z moich obserwacji wynika, że albo potrzebują dobrego nazwiska i tytułu naukowego w kampanii wyborczej, albo eksperta, który uzasadni ich posunięcia, udzielając np. szybkiego komentarza w TV. (Tamże)
Naukowcy są narażeni na pokusy ze strony władzy, toteż powinni być na nie odporni i trzymać się z daleka, jeśli nie chcą stracić swojej wiarygodności i prestiżu, na który pracowali często wiele lat..
Tymczasem w "Wiadomościach" TVP'1 czy Polsacie profesor H. Domański jest niemalże codziennym komentatorem polityki "dobrej zmiany". Każde medium potrzebuje utytułowanych komentatorów, docinając ich wypowiedzi do programowej tezy politycznej.
Jeśli miałbym oceniać tego typu sytuacje, to tylko w odniesieniu do udziału profesora w audycjach nadawanych "live". Media utrwalają stan postaw naukowców bez możliwości zweryfikowania, czy ich wypowiedź jest rzeczywiście poparciem czy oporem wobec komentowanych zdarzeń.
A jeszcze 9 lat temu ...
16 listopada 2018
Tajni współpracownicy okresu PRL - nie kryć się!
– Nowe przepisy o lustracji na uczelniach odczuć może nawet kilka tysięcy osób, które w czasach PRL współpracowały ze służbami bezpieczeństwa – powiedział w rozmowie z PAP wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Piotr Müller. Jego zdaniem na uczelniach potrzebna jest dekomunizacja.
Zgodnie z ustawą członkiem rady uczelni, członkiem senatu uczelni, członkiem Komisji Ewaluacji Nauki, Rady Doskonałości Naukowej, Polskiej Komisji Akredytacyjnej czy profesorem tytularnym może zostać osoba, która "w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r. nie pracowała i nie pełniła służby w organach bezpieczeństwa państwa (...) oraz nie współpracowała z tymi organami".
Młody prawnik mianowany wiceministrem zamierza dekomunizować szkolnictwo wyższe lokując problem tak zdefiniowanej dekomunizacji w osobach będących nauczycielami akademickimi na stanowiskach kierowniczych, ale w uczelniach państwowych i centralnych organach kontroli (PKA, RDN, KEN). Co ciekawe ustawodawca zupełnie pominął w tym procesie Polską Akademię Nauk!
Co to za dekomunizacja, czy deesbekizacja, skoro to właśnie w wyższych szkołach prywatnych III RP zagnieździły się postaci współpracujące w okresie PRL ze Służbą Bezpieczeństwa lub będące funkcjonariuszami tych służb? Skąd wiadomo, czy w PAN nie ma byłych tajnych współpracowników i donosicieli SB? A może właśnie dlatego pominięto tę szlachetną z nazwy i założonych funkcji instytucję?
Konstytucja dla Nauki jest w swoich skutkach de facto nie tylko podtrzymaniem szkół prywatnych w każdej WSI, ale i ich założycieli, beneficjentów wskaźnika Gowina. Skoro uniwersytety, politechniki, akademie mają przyjmować na tyle mało studentów, by przypadało ich 13 na jednego nauczyciela akademickiego, to wiadomo, że dziesiątki tysięcy uda się do sfery niepublicznej szkolnictwa wyższego. Tam zapłacą za kształcenie i w niektórych miejscach za jego (byle-)jakość. Towarzysze z SB już dawno temu przyuczyli się do swoich ról, a niektórzy nawet uzyskali w krajowych uczelniach, ale i na Słowacji, na Ukrainie czy w Rosji tytuły naukowe.
Wiceminister zapytany, czy ma sens wprowadzanie takich przepisów dopiero teraz, powiedział, że tak. Wyliczył: – Załóżmy, że w 1989 r. ktoś miał 30 lat, robił już karierę na uczelni i był donosicielem. Dziś taka osoba ma 59 lat. Ma przed sobą jeszcze wiele lat pracy na uczelni. A osoby w takim wieku często pełnią znaczącą rolę w szkolnictwie wyższym – powiedział. (...) Pytany, jak dużej grupie osób nowe przepisy utrudnią karierę akademicką Piotr Mueller skomentował: "Nie mamy takich danych, bo nie mamy jak ich zebrać. Ale myślę, że to może dotyczyć nawet kilku tysięcy osób w kraju".
Zaczyna się gonienie Króliczka, a tymczasem młodzież obejmie kierownicze stanowiska, bo urodziła się po 1989 r. No i dobrze.
15 listopada 2018
Jak to dobrze, że polski rząd wspiera realizację strategii badawczej prywatnego uniwersytetu
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego publikowało listę uczelni, które uzyskały finansowanie w ramach programu Regionalna Inicjatywa Doskonałości (RID). Nie ma wśród nich ani jednego projektu, który byłyby przedmiotem wniosku jednostek akademickich kształcących studentów i doktorantów na kierunku pedagogika czy odpowiedzialnych za rozwój naukowy kadr naukowych dla tej dyscypliny.
Nie wiemy, ile było wniosków, które zostały zgłoszone do finansowania, natomiast z zamieszczonej listy wynika, że jedynie 30 podmiotów uzyskało środki finansowe na realizację własnych programów.
Z nauk społecznych jedynie SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny z siedzibą w Warszawie otrzymał prawie 12 mln złotych na realizację zadania: "Wsparcie realizacji strategii badawczej SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego w latach 2019-2022 w obszarze nauk społecznych (psychologia, socjologia, nauki o polityce).
To ciekawe, że uczelnie niepubliczne narzekają na brak wsparcia ich działalności akademickiej ze strony państwa, a tu - proszę bardzo - prywatny Uniwersytet otrzymuje od podatników 12 mln. złotych. Z funduszy strukturalnych na badania naukowe SWPS uzyskał ponad 30 mln. zł., a w konkursach resortowych, a potem w NCN na realizację aż 335 grantów naukowych łącznie otrzymał ponad 32 mln zł.
Czas się uczyć od "najlepszych", tyle tylko że oni odeszli z uniwersytetów państwowych właśnie do SWPS. Taki jest znak czasu.
Czyżby uniwersytety państwowe spasowały i nie aplikowały o środki na wsparcie realizacji strategii badawczej w naukach społecznych? Czy może kluczowe są tu zupełnie inne czynniki, które rozstrzygają o składaniu wniosków i przydziale środków?
Jak słyszę o tym, że za rządów Platformy Obywatelskiej tego typu rozstrzygnięcia nie były transparentne, to zdaje się, że mamy kontynuację tej samej polityki finansowania prywatnego biznesu. Uniwersytety państwowe coś marnie wypadają w naukach społecznych.
Powody tego stanu rzeczy po części odsłonił minister Jarosław Gowin pytany przez "GW" o nakłady na naukę. Powiedział, że jeśli chcemy być krajem dynamicznie się rozwijającym, musimy określić "ścieżkę szybkiego dojścia do poziomu wydatków na naukę w wysokości przynajmniej 1 proc. PKB".
Chyba ministrowi wydaje się, że przy 1 proc. PKB będzie w uczelniach państwowych lepiej. Naiwny czy wciska nam kit? Na tym poziomie finansowania nauki nie dogonimy Zanzibaru. Z całym szacunkiem dla tego kraju.
Subskrybuj:
Posty (Atom)