01 kwietnia 2018

"Sam na sam z Bogiem"


Tuż przed Świętami Wielkiej Nocy ukazała się wyjątkowa w ramach korczakowskiej edycji Biblioteki Rzecznika Praw Dziecka publikacja "Starego Doktora" pt. 'SAM NA SAM Z BOGIEM. MODLITWY TYCH, KTÓRZY SIĘ NIE MODLĄ" (Warszawa 2018). Mogę w tym miejscu wyrazić wdzięczność Rzecznikowi Praw Dziecka, że tak pięknie wydał tę - niewielkiej objętości, ale za to wielkiego ducha - książeczkę Janusza Korczaka z Posłowiem ks. Jana Twardowskiego!

Nie wiem, co jest w tej publikacji bardziej znaczące, poruszające aż do rdzenia własnej egzystencji - Czy są to słowa wybitnego i ukochanego przez wielu Polaków księdza Jana Twardowskiego - Mistrza poezji, wspaniałego wychowawcy w wierze i miłości kilku pokoleń rodaków? Czy może jednak przywołane tu w zupełnie nowym kontekście naszego życia (na podstawie wcześniejszych wydań pism Korczaka) modlitwy:

matki,
chłopca,
kobiety lekkomyślnej,
smutku,
niemocy,
małego dziecka,
skargi,
buntu,
zadumy,
pojednania,
starca,
dziewczynki,
radosnej,
swawoli,
człeczyny,
uczonego,
matki,
artysty
lub
wychowawcy?

Modlitwy Janusza Korczaka do Boga powstały w 1922 roku, a więc w dwa lata po śmierci jego matki, tak szczególnym przełomie życia każdej istoty ludzkiej. Jak napisał o nich w Posłowiu ks. J. Twardowski:

"Modlitwy tych, którzy się nie modlą są modlitwami niepolecanymi przez żadne wyznania, niedrukowanymi w żadnych modlitewnikach, nietradycjonalnymi, nieznanymi na pamięć. Są poza jakimkolwiek rytuałem żydowskim, chrześcijańskim czy muzułmańskim. Modlitwy, które są odpowiedzią na odwieczną ludzką tęsknotę.

Nawet ten, który mówi, że nie wierzy, nie modli się tak, jak inni się modlą, może przeżywać chwile, kiedy szuka kogoś potężniejszego od siebie, kiedy sam sobie nie wystarcza. Nie jest bez-Pański. Mówi do kogoś niewidzialnego na Ty, jak do osoby najbliższej"
(s. 65)

Marek Michalak wprowadza czytelnika do literackiego dzieła Janusza Korczaka zwracając zarazem uwagę na to, że każda z zawartych w nim modlitw ma swoje odniesienie do praw dziecka, do jego tęsknot za tym, czego go pozbawiono czy samoświadomości własnej niedoskonałości oraz nadziei na bycie wysłuchanym. W każdej z nich "spinane są klamrą modlitwy" płynące z głębi duszy, osobistych doznań, doświadczanych wzruszeń i wyobraźni myśli, w których odsłania jedne z najgłębszych tajemnic własnej egzystencji.

30 marca 2018

Radosnych Świąt!








Święta Wielkiej Nocy są dla wielu z nas najważniejszym wydarzeniem w historii zbawienia, czasem szczególnego rodzaju spotkań z Źródłem Istnienia, z Stwórczą Siłą, ale i z Bliskimi, dzięki którym budujemy DOBRO naszego życia. Szczególnie w tych dniach uświadamiamy sobie, jak bardzo jesteśmy naznaczeni Tym, który choć jest Wielkim Nieobecnym, to jednak wraca do nas mocą radości i wartości życia.

Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych i pełnych wiary doznań Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Niech wiosenna aura sprzyja bliskim naszym sercom spotkaniom, a dzieląc się świątecznym jajkiem życzmy sobie tego, co ono symbolizuje od dawien dawna, a mianowicie nadzieję na lepsze, na respektowanie w codzienności chrześcijańskich wartości, które wpisują w nasze życie żywotność i nową energię.

Do osób świeckich kieruję życzenia zdrowia, wiosennej radości w sercu, życzliwych ludzi w zmaganiach się z codziennymi sprawami oraz spełnienia najskrytszych marzeń!

Wesołego Alleluja!

29 marca 2018

Kontrowersyjny OSOBNIK na zajęciach z pedagogiki


Jakiś czas temu otrzymałem list od studenta pedagogiki, w którym podzielił się swoim dylematem:

Z uwagi na fakt, iż czerpałem z Pańskiego blogu informacje na temat profesora Romana Schulza pozwolę sobie zadać pytanie: czy określenie "osobnik" jest adekwatny i poprawny do określenia osoby? Spotkałem się ze strony jednego z akademickich nauczycieli z opinią, że to pojęcie nie jest poprawne. Wręcz przeciwnie, nie powinno ono być stosowane przez pedagogów, gdyż jest wręcz obraźliwe.

Tymczasem jedna ze studentek użyła tego terminu w swojej prezentacji na temat poglądów pedagogicznych profesora R. Schulza. Jak się potem okazało, została jej z tego powodu obniżona ocena o pół stopnia. Dlatego zwracam się do Pana Profesora o konsultację i proszę rozwiać moje wątpliwości - Czy stosowanie określenia osobnik jest poprawne?

Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź. Niestety nie znalazłam kontaktu do profesora Schulza, aby to on wyraził swoje stanowisko.


Brawo! Świetny student. Wprawdzie dotknął go ten problem ze względu na odczucie niesprawiedliwego obniżenia oceny koleżance z roku przez OSOBNIKA prowadzącego zajęcia, ale mógł przejść obok tego obojętnie. A jednak, postanowił dociekać, czy była zasadna własnie taka reakcja nauczyciela akademickiego.

Wkrótce ukaże się w Oficynie Wydawniczej "Impuls" kolejna monografia naukowa już emerytowanego Profesora Wydziału Nauk Pedagogicznych UMK w Toruniu pt. "EDUSFERA
JAKO HOLISTYCZNA KATEGORIA PEDAGOGIKI OGÓLNEJ. Zarys idei
". Gdyby nauczyciel akademicki dobrze przeczytał wcześniejsze rozprawy naukowe tego znakomitego pedagoga ogólnego i antropologa pedagogicznego zarazem, to wiedziałby, że stosowany termin OSOBNIK w odniesieniu do gatunku ludzkiego jest jak najbardziej właściwy.

Ba, studentka powinna otrzymać za to pół stopnia wyżej, a nie niżej, gdyż musiała dokonać precyzyjnej rekonstrukcji odpowiedniego fragmentu teorii Romana Schulza.

Niezależnie od wszystkiego, także termin OSOBNIK stosujemy w rozprawach naukowych np. kiedy mamy na myśli osobnika jako indywiduum. Tego pojęcia używają nie tylko pedagodzy, ale i socjolodzy, a przede wszystkim filozofowie. Toruński pedagog ogólny należy do klasyków filozoficznego myślenia w pedagogice, na co nie stać niektórych wykładowców, toteż opiniują prace studentów w wymiarze potocznym, a nie naukowym.

Jeśli zatem studentka zastosowała fenomen OSOBNIK referując teorię toruńskiego pedagoga, to absolutnie nie ma w tym niczego niestosownego. W mowie potocznej może ów termin kontekstowo przyjąć pejoratywne znaczenie, ale nie w powyższej teorii naukowej. Słowo OSOBNIK posiada 137 synonimów, jak np. osoba, jednostka, indywiduum, typ, człowiek, gość, postać, typek, organizm, istota ludzka, istota, persona, śmiertelnik, itd. itd.

Synonimy słowa „osobnik” z podziałem na grupy znaczeniowe obejmują:
» osobnik - np. w odniesieniu do osoby wysoko postawionej
» osobnik - np. jako genialna jednostka
» osobnik - np. o osbobie wzbudzającej zainteresowanie
» osobnik - np. jako istota żywa
» osobnik - np. w odniesieniu do nieznajomego mężczyzny
» osobnik - np. jako osoba
» osobnik - np. w odniesieniu do nieznajomej osoby
» osobnik - np. w sensie potocznym o mężczyźnie
» osobnik - np. w odniesieniu do osoby
» osobnik - np. w odniesieniu do podejrzanej osoby
» osobnik - np. w odniesieniu do czegoś niespotykanego

Koniecznie ów niedouczony wykładowca akademicki powinien przeprosić studentkę i podwyższyć jej ocenę. Niech szybko doczyta w rozprawie Romana Schulza pt. "Wykłady z pedagogiki ogólnej. O integralną wizję człowieka i jego rozwoju" tom II jak tłumaczy on proces kształtowania się człowieka na poziomie osobniczym. Obawiam się, że studenci referujący, czym jest gatunek Homo dla naturalizmu, mogą otrzymać ocenę niedostateczną, jeśli ów akademicki osobnik ma konserwatywne poglądy.

28 marca 2018

Wyróżnienia dla prof. dr. hab. Andrzeja Bałandynowicza


Profesor nauk prawnych w zakresie kryminologii, penologii, penitencjarystyki, ale i niezwykle ceniony specjalista w zakresie socjologii prawa, filozofii prawa, pedagogiki resocjalizacyjnej, penitencjarystyki, twórca teorii adaptacji b. osób skazanych do wolności (probacji)- prof. dr hab. Andrzej Bałandynowicz otrzymał w tym miesiącu Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski oraz Medal Pamiątkowy Miasta Żywca za wspieranie osób w sytuacjach trudnych, kryzysowych nadany przez Fundację Prometeusz w Krakowie.

Odznaczony Profesor jest absolwentem studiów prawniczych na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie osiągnął wszystkie stopnie kariery naukowej. Dwadzieścia lat temu, w 1998 r. otrzymał od Prezydenta RP tytuł profesora nauk prawnych. Prof. Andrzej Bałandynowicz należy do interdyscyplinarnych badaczy w naukach społecznych genialnie łącząc wiedzę z prawa, psychologii społecznej, pedagogiki resocjalizacyjnej, teorii patogenetycznych, stosunków międzynarodowych, nauk o polityce, nauk o bezpieczeństwie i filozofii (w tym szczególnie antropologii i etyki). Wypromował kilkunastu doktorów w dyscyplinach - prawo, pedagogika i psychologia.

Pan Profesor jest zaangażowany społecznie pełniąc m.in. funkcje prezesa Polskiego Towarzystwa Higieny Psychicznej im. prof. Kazimierza Dąbrowskiego, eksperta w Komitecie Doradczym Komendanta Głównego Policji, eksperta międzynarodowego ds. więziennictwa oraz przewodniczącego Kolegium Redakcyjnego „Zdrowie Psychiczne” i "Resocjalizacja Polska". Jest członkiem redakcji „Suicydologii”, „Problemów Alkoholizmu” oraz Rady Naukowej miesięcznika "Policja 997".




Ten wybitny Uczony stworzył teorię wielopasmowej resocjalizacji z udziałem społeczeństwa z wykorzystaniem kar wolnościowych i sprawiedliwości naprawczej.

Opublikował ponad 400 rozpraw naukowych, w tym tak istotne monografie jak:

- "Ludzie bez szans. Studium adaptacji społecznej recydywistów" (1991),

- „Strach przed przestępczością w społeczeństwie polskim i niemieckim” (2003),

- "Rodzinne domy terapeutyczne resocjalizacją w środowisku otwartym" (2006),

- „Przestępczość nieletnich w Polsce – propozycja nowego modelu profilaktyki zachowań dewiacyjnych u dzieci i młodzieży” (2007),

- "Probacja. Resocjalizacja z udziałem społeczeństwa", (2 wyd. 2011),

- "Probacyjna sprawiedliwość karząca" (2015).



Serdeczne gratulacje dla Profesora i życzenia dalszych sukcesów naukowych!


27 marca 2018

O mitach szkolnej edukacji














Jana Nováčková opublikowała w Czechach niewielkiej objętości publikację pt. Mýty ve vzdělávání poświęconą mitom edukacji szkolnej. Autorka jest doktorem psychologii, członkinią Stowarzyszenia Kompatybilnego Kształcenia Umysłu. Specjalizuje się w poradnictwie szkolnym, uczestniczyła w międzynarodowym projekcie, który także w Polsce zyskał afirmację pod nazwą „Zdrowa Szkoła”. Działa też w Niezależnym Stowarzyszeniu Transformacji Szkoły (NEMES), w którym opracowała projekt „Swoboda w kształceniu a czeska szkoła”.

Zdaniem Nováčkove każdy dorosły ma jakieś negatywne doświadczenia z okresu szkolnej edukacji. Najgorsze są te, które skutkują toksycznymi następstwami w sferze postaw i nawyków. „Można powiedzieć, że szkoła tradycyjna uszkadza każde dziecko bez wyjątku, chociaż każde inaczej. Rozumiem przez to nierozwinięcie szeregu indywidualnych dyspozycji i zdolności, obniżenie samoświadomości, wytworzenie zależności od autorytetu, a także zbyt mały rozwój umiejętności komunikacyjnych i krytycznego myślenia, nabycie przeświadczenia, że rywalizowanie i wykazanie innym , że są gorsi niż ja, jest słuszne, a nawet ważniejsze niż współpraca itd. Niebezpieczne jest także obniżenie u niektórych dzieci aż po całkowite zniszczenie motywacji do uczenia się, degradacja kształcenia do zbierania ocen a później gromadzenie „papierów” świadczących o ukończeniu szkół.(s. 3)

W społeczeństwach pielęgnuje się tak wiele mitów na temat konieczności uczęszczania dzieci do szkoły, że nie ma się co dziwić powstawaniu oporu przeciwko nim, gdyż są one błędne. Jana Nováčková przywołuje najczęściej pojawiające się mity na temat szkoły, a mianowicie:

- Dzieci nie mogą w szkole robić to, co je bawi;

- Stopień jest dla ucznia nagrodą, tak jak dorosłego płaca wypłatą za jego pracę;

- Wszystkie dzieci muszą się uczyć;

- Ważne jest, żeby nauczyciel potrafił dobrze zrealizować program i utrzymał w klasie dyscyplinę;

- Celem kształcenia jest opanowanie wiedzy i umiejętności;

- Podręczniki są podstawą edukacji;

- Dziecko musi nauczyć się słuchania;

- Odpowiedzialności nauczymy dzieci wówczas, kiedy będziemy je dokładnie i ustawicznie kontrolować ;

- Nagrody i kary są ważnym środkiem wychowania i kształcenia;

- Szkoła musi być stresująca dla dziecka, bo w ten sposób najlepiej przygotowuje je do życia, w którym będzie musiało stawiać czoła stresom;

- Życie samo w sobie jest rywalizacją, dlatego w szkole dzieci także muszą nauczyć się współzawodniczyć;

- W szkole dałoby się wiele zmienić, gdyby nie to, że w klasach jest zbyt dużo dzieci.
(s. 4)

Czeska psycholog formułuje jeszcze następujące prawidłowości, które wynikają z jej doświadczeń w poradnictwie szkolnym:

1. Twierdzenie, że dzieci nie uczyłyby się bez przymusu, jest zdecydowanie mylne;

2. Można opanować każdą, nawet najtrudniejszą wiedzę, jeśli uczniowie mają wpływ na uczenie się;

3. Stopnie szkolne są destruktywne dla jakości kształcenia i rozwijania zainteresowań edukacją;

4. To jest nieracjonalne, by dzieci uczyły się w szkole w jednorodnych grupach wiekowych;

5. Dobry nauczyciel powinien być w klasie raczej reżyserem, aniżeli aktorem;

6. Wiedza czy rozwój osobowości nie są żadnym dylematem;

7. Podręczniki szkolne nie są niezbędne dla jakości kształcenia;

8. Rada dla nauczycieli: jak czegoś nie wiecie, to zapytajcie się o to uczniów;

9. Do uzyskania odpowiedzialności nie wystarczy sprawowanie nad dziećmi kontroli;

10. Edukacja oparta na karach i nagrodach niesie z sobą ryzyko;

11. W stresie można wyrazić to, czego się nauczyliśmy, ale nie nauczymy się czegoś nowego;

12. Klimat bezpieczeństwa w klasie jest koniecznym warunkiem jakości uczenia się.

13. Stopnie i selekcje szkolne są największym bólem naszej szkoły;

14. Dzieci uczą się także dzięki temu, czego doświadczają w domu, a nie tylko w szkole;

15. Współpraca jest czymś znacznie ważniejszym niż współzawodnictwo;

16. Troska o rozwój osobowości ucznia nie jest czymś szczególnym, ale koniecznym warunkiem lepszego uczenia się;

17. Liczba uczniów w klasie wcale nie jest tak wielką barierą jak powszechnie się sądzi;

18. Współpraca rodziny i szkoły nie powinna ograniczać się tylko do kwestii odrabiania prac domowych;

19. Opór na zmianę jest zrozumiały, ale i możliwy do pokonania.


Każdą z powyższych tez autorka opatruje także wynikami badań naukowych czy rozstrzygnięciami w rodzimej polityce oświatowej. Jest przekonana, że mogą one stanowić istotny punkt wyjścia do reform szkolnych w XXI wieku.


26 marca 2018

Co jest ważniejsze w kształceniu kadr akademickich - wszczęty przewód doktorski czy wypromowanie wielu doktorów?



Kandydaci do tytułu naukowego profesora mają poważny dylemat. Większość z nich zastanawia się nad tym, jak to jest możliwe, że Sejm za rządów PO i PSL przyjął nowelizację Ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule naukowym w zakresie sztuki (Dz. U. Nr 65, poz. 595, z późn. zm), w której niektóre z zapisów są zdumiewające z naukowego punktu widzenia!

Kandydat do tytułu musi spełnić następujące wymagania:

1. przedłożyć osiągnięcia naukowe po uzyskaniu stopnia naukowego doktora habilitowanego;

2. osiągnięcia w zakresie opieki naukowej i kształcenia młodej kadry, w tym:

a) zakończony przewód doktorski nadaniem stopniem doktora, w którym kandydat do tytułu uczestniczył w roli promotora oraz

b) uczestniczył jako adiunkt w roli promotora pomocniczego lub pod jego kierunkiem został otwarty przewód doktorski oraz

c) sporządzał recenzje w przewodach doktorskich, postępowaniach lub przewodach habilitacyjnych.

Tym samym do spełnienia są cztery wymogi. Jeden z nich budzi szczególne zdumienie, a mianowicie ten, w świetle którego wymaga się od kandydata do tytułu naukowego profesora, by miał w momencie składania wniosku do uprawnionej jednostki wszczęty jeden przewód doktorski.
To sprawia, że niektórzy doktorzy habilitowani wydłużają pracę z doktorantami, by nie zamknąć ich przewodu, gdyż nie spełniliby we własnej sprawie powyższego wymogu. Doktorant staje się ofiarą aspiracji swojego promotora do jego własnego awansu.

Są natomiast doktorzy habilitowani, którzy wypromowali już nie jednego, ale pięciu, siedmiu czy nawet jedenastu doktorów, ale nie można żadnego z tych osiągnięć zaliczyć im w poczet wymogu 2b. Co gorsza, dotyczy to tych uczelnianych profesorów, którzy nie mieli żadnej szansy, by pełnić rolę promotora pomocniczego, gdyż przed październikiem 2011 r. uzyskali już habilitację. A jak wiadomo, promotorem pomocniczym może być tylko i wyłącznie osoba ze stopniem naukowym doktora.

Kandydaci zatem pytają, co jest ważniejsze - z punktu widzenia oceny jakości ich wkładu do tytułu naukowego profesora w zakresie kształcenia kadr - to, że wypromowali tylko jednego doktora i mają otwarty jeden przewód doktorski, czy to, że wypromowali wielu doktorów, także w ostatnich miesiącach przed możliwością złożenia wniosku o awans?

Z przykrością odnotowuję, że wielu, znakomitych uczonych, którzy wypromowali nawet kilkunastu doktorów, musi teraz czekać na otwarcie kolejnego przewodu doktorskiego, by móc ubiegać się o tytuł naukowy profesora. Czemu to służy - nauce, szkolnictwu wyższemu czy kolejnym okazjom do obniżania standardów naukowych?


(źródło: gifa "naukowiec")


25 marca 2018

Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej kompromituje się ankietką


Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej serdecznie zaprasza młodzież akademicką do wzięcia udziału - jak to określa - w badaniu. Dziwię się, że organizacja na tym szczeblu, która chce reprezentować studentów, wykreowała pseudodiagnostyczne narzędzie. Jak piszą niedouczeni studenci:

Niniejsza ankieta jest jednym z elementów ogólnopolskiej kampanii społecznej na rzecz edukowania i uświadamiania studentów o przysługujących im prawach. Efektem badania będzie raport, mówiący o realnym poziomie przestrzegania naszych studenckich praw w skali całego kraju."

Z przykrością informuję, że kompromitująca to środowisko ankietka nie ma nic wspólnego z badaniami (implicite - naukowymi), a tym bardziej uzyskane dane z odpowiedzi na poniższe pytania nie będą świadczyć o realnym poziomie przestrzegania praw studentów w skali kraju!

Drodzy Parlamentarzyści Studenccy! Strach pomyśleć, jak kolejny z Was znajdzie się w rządzie lub Sejmie.

Najpierw nauczcie się konstruować badania. Skoro sformułowaliście cel badań, jakim jest poznanie realnego poziomu przestrzegania praw studentów, to:

- sformułujcie prawidłowo zmienną - co rozumiecie przez realny poziom przestrzegania praw studentów, określcie wskaźniki tej zmiennej, a dopiero potem skonstruujcie narzędzie badawcze.

Niestety, ale ten kicz ankietkowy jest dobry dla jakiegoś prymitywnego tabloidu , ale nie dla uzyskania odpowiedzi na interesujące was pytanie. Takim narzędziem, jakie opublikowaliście, ośmieszacie kategorię "badań", bo sugerujecie, że będzie to badanie naukowe. Tymczasem taki sondażyk nadaje się może na Kubie albo w Korei Północnej czy na Białorusi, ale nie w rozwiniętym już cywilizacyjnie kraju jakim jest III Rzeczpospolita.

Zacytuję tu tę ankietkę:

Ankieta dot. praw studenta

Pola oznaczone znakiem * są wymagane:

1. Czy zapoznałeś/łaś się z regulaminem studiów obowiązującym na Twojej Uczelni? *

Tak

Nie

2. Czy doświadczyłeś/łaś podczas swoich studiów sytuacji, w której Twoim zdaniem zostały złamane prawa studenta? *

Tak

Nie

3. Jeśli tak, to czego dotyczyła sytuacja?

Pomocy materialnej

Wymian krajowych i międzynarodowych

Indywidualizacji procesu kształcenia

Urlopów podczas studiów

Niesprawiedliwego oceniania

Organizacji egzaminów lub kolokwiów

Dostępu do prac pisemnych

Naliczania opłat

Dyskryminacji

Mobbingu

Procesu dyplomowania

Praktyk

Inne, jakie? Wskaż

4. Czy w przypadku złamania praw zgłaszałeś/łaś komuś swoją sprawę?

Tak

Nie

Jeśli nie, to dlaczego? Opisz

Jeśli tak, to komu?

Władzom Uczelni

Władzom Wydziału

Samorządowi Studenckiemu

Rzecznikowi Praw Studenta na Uczelni

Rzecznikowi Praw Studenta przy PSRP

Innym, komu? napisz

5. Czy problem został rozwiązany?

Tak

Nie

6. Czy Twoim zdaniem na Twojej Uczelni prawa studenta są respektowane? *

Tak

Raczej tak

Nie mam zdania

Raczej nie

Nie

7. Czy słyszałeś/łaś o ścieżkach zgłaszania wniosków i skarg na Twojej Uczelni? *

Tak

Nie

8. Jak oceniasz podejście nauczycieli akademickich do studentów na Twojej Uczelni? *

Pozytywnie

Raczej pozytywnie

Nie mam zdania

Raczej negatywnie

Negatywnie

9. Jak oceniasz podejście pracowników administracyjnych do studentów na Twojej Uczelni? *

Pozytywnie

Raczej pozytywnie

Nie mam zdania

Raczej negatywnie

Negatywnie


Ogłaszam konkurs wśród czytelników: Proszę wymienić podstawowe błędy metodologiczne w konstrukcji tego "badania" i ankiety. W nagrodę za najpełniejszą odpowiedź zamieszczoną w komentarzu pod tym postem (może być anonimowa) prześlę rozprawę naukową, jaką zamówi u mnie zwycięzca wpisu. O tym, który komentarz jest najlepszy, poinformuję w poniedziałek 26.03. br. w komentarzu prosząc zwycięzcę o przesłanie na mój adres elektroniczny danych do wysyłki i oczywiście tytuł pożądanej książki.

Tymczasem niech Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej wstydzi się swojej - jak określiłby to poeta Jerzy Jurandot "- tfórczości".