z ich powodu, toteż czekają na aktywność nie tylko zainteresowanych nimi naukowców, ale przede wszystkim władz jednostek, które posiadają uprawnienia w tym zakresie, tyle tylko, że w dziedzinie nauk humanistycznych. Nowelizacja przepisów ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki, wynikająca z ustawy z dnia 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. nr 84, poz. 455), ustanowiła m.in. nowe zasady przeprowadzania postępowań habilitacyjnych, zaś minister nauki i szkolnictwa wyższego rozporządzeniem z dn. 8 sierpnia 2011 r. w sprawie obszarów wiedzy, dziedzin nauki i sztuki oraz dyscyplin naukowych i artystycznych zdecydowała o przydzieleniu pedagogiki do obszaru wiedzy i dziedziny nauk społecznych.
Tym samym, jeżeli doktor nauk humanistycznych czy z innej dziedziny chce otworzyć przewód habilitacyjny w dyscyplinie pedagogika zgodnie z nową procedurą postępowania (m.in. bez kolokwium habilitacyjnego), to musi najpierw sprawdzić, czy jednostka uczelniana, w której chce ten przewód przeprowadzić, dokonała już zmiany w CK z uprawnień w dziedzinie nauk humanistycznych na dziedzinę nauk społecznych. Inaczej, może habilitować się w takiej jednostce tylko do końca września 2013 r. w dziedzinie nauk humanistycznych z dyscypliny pedagogika na podstawie UCHWAŁY CENTRALNEJ KOMISJI DO SPRAW STOPNI I TYTUŁÓW z dnia 24 października 2005 r. w sprawie określenia dziedzin nauki i dziedzin sztuki oraz dyscyplin naukowych i artystycznych (MP z 2005 r. nr 79, poz. 1120 ze zmianą w MP z 2008 r. nr 97, poz. 843 oraz w MP z 2010 r. nr 46, poz. 636 oraz w M.P. z 2011 r. nr 14, poz. 149).
Rady wydziałów, które przeprowadzają postępowanie habilitacje wg starej procedury, a chcą umożliwić doktorom to postępowanie według nowych zasad, muszą najpierw same dostosować się do nowych regulacji prawnych, o czym informuje Komunikat nr 2/2011 CK:
W związku z art. 32 ustawy z dnia 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. nr 84, poz. 455), który stanowi, iż jednostki organizacyjne uprawnione do nadawania stopni na podstawie dotychczasowych przepisów dostosują warunki do nadawania stopni doktora i doktora habilitowanego, określone w art. 6 ust. 1 - 4 znowelizowanej ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki w okresie dwóch lat od dnia wejścia w życie nowelizacji ww. ustawy, Centralna Komisja stoi na stanowisku, że jednostki w ww. okresie zachowują posiadane uprawnienia w dziedzinach i dyscyplinach określonych w dotychczasowych przepisach prawa.
Jeżeli określona jednostka organizacyjna przed upływem ww. okresu przejściowego spełni wymagania znowelizowanych przepisów ustawy, może wystąpić do Centralnej Komisji (przedkładając minima kadrowe dotyczące wszystkich posiadanych uprawnień w zakresach określonych w Rozporządzeniu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 8 sierpnia 2011r. w sprawie obszarów wiedzy, dziedzin nauki i sztuki oraz dyscyplin naukowych i artystycznych - Dz. U. nr 179, poz. 1065) o dokonanie stosownej zmiany w wykazie jednostek uprawnionych do nadawania stopni.
Jednocześnie Centralna Komisja uznaje, że określona jednostka uprawniona do nadawania stopni zachowuje posiadane uprawnienie w okresie trwania przepisów przejściowych, tj. do dnia 30 września 2013 r., niezależnie od trybu przeprowadzanego przewodu czy postępowania, o ile osoby zaliczane do minimum kadrowego spełniają w całości warunki ustawy sprzed nowelizacji, lub w całości warunki przewidziane w znowelizowanych przepisach, tzn. - dla których ta jednostka jest podstawowym miejscem pracy.
Sytuacja może być patowa, kiedy ktoś będzie chciał habilitować się zgodnie z nowymi zasadami, a nie będzie jednostki, która spełnia nowe wymogi prawne. Z tego co wiem, to żadna z dotychczasowych rad wydziałów nie wystąpiła o zmianę uprawnień zezwalających na procedowanie według nowych zasad.
28 grudnia 2011
Ludowcy budzą się z zimowego snu oświatowego
Polskie Stronnictwo Ludowe ogłosiło ustami swojego rzecznika Krzysztofa Kosińskiego, że to rodzice powinni sami decydować, czy posłać dziecko wcześniej do szkoły, czy nie. W Polsce zimy nie ma, ani śniegu, ani lodu, ale działacze PSL obudzili się z „zimowego snu”, jakim była dla nich w przypadku edukacji poprzednia kadencja. Przespali temat sześciolatków w szkole, więc postanowili wreszcie zająć wobec niego jakieś stanowisko. Jak na tę partię, to odkrywcze ono nie jest, więc specjalnie się tym nie zdziwiłem Lód przydałby się tym działaczom na głowę, by ostudzić nieco ich werbalne zaangażowanie pod koniec roku 2011.
Panie rzeczniku, wasza propozycja jest żadną łaską, marnym wkładem w politykę publiczną. Rodzice mogli decydować o tym, czy posłać swoje sześcioletnie dziecko do szkoły, zanim pojawiła się w MEN minister Katarzyna Hall, czy wcześniej 14 innych ministrów edukacji narodowej. Skoro już jako koalicjanci PO poparliście wcześniej nieprzygotowany projekt zmiany strukturalnej w oświacie, to już nie twórzcie pretekstu, by teraz z tej koalicji wyjść, bo Platforma negocjuje po cichu nowy układ z lewicą. Nie róbcie ludziom wody z mózgu. Zajmijcie się wreszcie szkołami wiejskimi, a nie najpierw pozwalacie je zamykać, a potem składacie wniosek do Sejmu, by na wzór platformerskich Orlików budować w każdej wsi „Świetliki”, czyli środowiskowe świetlice młodzieżowe, które byłyby multimedialnymi centrami edukacyjnymi.
Poseł Janusz Piechociński obudził się w temacie wyników ostatniej matury, udzielając w dn. 27 grudnia br. wywiadu w radiu TOK FM, w trakcie którego oceniał stan polskiej edukacji. Wprawdzie egzamin maturalny miał miejsce ładnych kilka miesięcy temu, podobnie zresztą jak ogłoszenie jego wyników, ale dopiero dzisiaj przedstawiciel partii koalicyjnej, zapewne ziewając i rozprostowując kości po głębokim skuleniu we snie, stwierdził, że:
Karta Nauczyciela broni w tej chwili słabych, a nie daje większych szans dobrym nauczycielom a złe wyniki matur i fakt niskiej zdawalności podstawowego poziomu egzaminu z matematyki powinny dać wszystkim do myślenia. Jakby tego było mało, jakość kształcenia i jakość absolwentów nie zawsze jest właściwa, toteż w tym obszarze powinniśmy ścigać się z Europą. Ja patrzę na procesy, które zachodzą w oświacie z niepokojem .
27 grudnia 2011
Dyscyplinowanie nauczycieli
Prawdziwy powód zainteresowania władz czasem pracy nauczycieli oświaty publicznej jest próbą pozbawienia ich dotychczasowych przywilejów i przyzwyczajeń, jakie wiązały się ze sposobem pojmowania i rozliczania czasu ich pracy. Każda grupa stanowisk nauczycielskich miała tzw. odrębne pensum dydaktyczne, które realizowała w ramach przypisanych jej obowiązków dydaktycznych, czyli np. liczby godzin lekcyjnych. Nieco inne pensum mają jednak nauczyciele pracujący w świetlicy szkolnej, dyrektorzy szkół, a jeszcze inne w bibliotece czy pedagodzy szkolni. Wszyscy jednak mają 40 godzinny tydzień pracy, a to – zdaniem samorządowców niezadowolonych z tego, że rząd podwyższa płace, ale nie daje środków na realizację coraz liczniejszych zadań przedszkoli i szkół oznacza, że gminy i powiaty muszą niektóre działania finansować z własnego budżetu, a tego wcale już nie chcą.
Być może zatem powiedzie się samorządowcom strukturalne, a więc z zastosowaniem środków prawnej interpretacji art. 42.2. Karty Nauczyciela, zmuszenie nauczycieli do tego, by przebywali w szkołach 8 godzin dziennie, niezależnie od tego, na jakim są stanowisku nauczycielskim. Tu mogą sprawdzać lekcje, testy, przygotowywać się do zajęć na następny dzień, a także – ich zdaniem – powinni prowadzić zajęcia pozalekcyjne, kółka, kluby, konsultacje itp.., by wspierać rozwój zainteresowań czy innych sfer osobowości swoich podopiecznych. Nagle może okazać się, że zawód nauczycielski straci na swojej atrakcyjności. Jego feminizacja wynikała przecież także z tego powodu, że kobiety-matki mogły wcześniej wracać do domu, zatroszczyć się o swoją rodzinę, dzieci, a w dowolnych dla siebie godzinach czasu wolnego, uczynić je czasem swojej pracy poza szkołą czy przedszkolem, a więc wykonywać prace związane z projektowaniem swoich zajęć na następne dni, samodoskonaleniem zawodowym itd. Każde wyjście nauczyciela np. na jakiś kurs, szkolenie czy studia podyplomowe powinno być zatem odnotowane jako służbowe. Jeszcze trochę a zostaną wprowadzone w szkołach elektroniczne karty czasu przebywania na terenie placówek (rejestrujące wejście i wyjście).
Rozpętana została wojna społeczna, której pozornie przypisuje się troskę o podwyższenie funkcji wychowawczych i opiekuńczych szkół oraz zwiększenie jakości kształcenia. Wiadomo przecież, że tu głównie chodzi o pieniądze, na które tak MEN, a raczej Ministerstwo Finansów, jak i samorządy wydawać zbyt wiele nie chcą. Wykorzystano już nauczycieli wielokrotnie w kampaniach wyborczych, obiecując im to czy tamto, a najczęściej podwyżki płac, to teraz trzeba im je jakoś odebrać, wymuszając na nich poświęcenie większej liczy godzin tzw. fizycznego czasu pracy w szkole. Czy będzie on też czasem duchowym, pedagogicznym? Gdyby zwiększyć płace nauczycieli dwukrotnie, bo o ten czas fizycznej obecności w szkołach tu chodzi, to zapewne by nie protestowali, a może i nawet pracowaliby tylko na ½ etatu, jak ma to miejsce w bogatej Szwajcarii, tyle tylko, że nam do tego kraju złotem kapiącym daleko…
24 grudnia 2011
Jak myśli myślą
Święta idą wolną wolą
na rozstaje nieba dróg
gdzie na sianie
cud się stanie
gdzie narodzi nam się Bóg
a pod jodłą noc zamiera
z pełnych koszy jadła krocie
wysypują się spod powiek
drzwi zamknięte dla człowieka (...)
Tym, jakże pięknym fragmentem wiersza z tomiku „Spowiedź myśli” (Bydgoszcz 2011, s. 43) poetki, a zarazem nauczycielki akademickiej - dr Danuty Muchy z Zakładu Literatury Polskiej Filii Uniwersytetu Humanistycznego Jana Kochanowskiego w Piotrkowie Trybunalskim, rozpoczynam wigilijny wpis. Dosłownie dwa dni temu ukazał się najnowszy tomik Jej poezji pt. "Myśli myślą" (Bydgoszcz 2011).
To wielcy filozofowie, klasycy niemieckiej pedagogiki kultury pisali, że nasze życie jest tekstem. Dzięki szeroko pojmowanej edukacji powinniśmy umieć interpretować to, czego doświadczamy na co dzień. Świat bowiem wokół nas i w nas "żyje w człowieku" i zarazem "żyje człowiekiem", będąc domeną jego wolności, która jest przez niektórych ujawniana w ich wytworach.
Każdy z humanistów ma swój obszar pracy twórczej. Niestety, ostatnimi laty nie tylko współczesna pedagogika odchodzi w świat pozoru, zachłanności, użyteczności, wymierności, pozornego obiektywizmu, redukcjonizmu człowieka i jego duchowości, instrumentalizmu itp. Wiersze Danuty Muchy są hermeneutyką poezji, dzięki której lepiej rozumiemy siebie i innych.
Wydany na początku tego roku wspomniany już tomik Danuty Muchy pt. Spowiedź myśli jest niezwykle pięknym, poetyckim zwrotem autorki ku dwóm wymiarom ludzkiego bytowania w świecie - transcendencji i własnej duchowości. Spowiedź jest aktem osobistym, wynikającym z mowy wewnętrznej osoby z samą sobą, z tym, jak postrzega i przeżywa otaczający ją świat, siebie i własne z nim relacje. To jest osobisty sposób wydobywania na powierzchnię świadomości tego, co jest nie tylko jej metaforycznym okiem, ale i symboliczną myślą, dotykiem, odczuciem, emocją czy wyobraźnią, ale także aktem osobistej potrzeby podzielenia się sobą z innymi. Wiersze Spowiedniczki są szczególnym darem w naszej kulturze, który wymaga, oprócz wyjątkowej wrażliwości, odnalezienia w sobie „siły woli i siebie”.
Nie postrzegam tego zbioru jako swoistego rodzaju pożegnania z czymś, co wpisywałoby się w osobisty akt przewinień, grzechów czy ludzkiej słabości, których sprawczyni upominałaby się o łaskę Boga. Autorka tak pięknie i subtelnie rozmawia z nami, dzieli się swoimi myślami i przeżyciami, że stajemy się dzięki tej formie wypowiedzi niejako zaproszonymi do uczestniczenia w jakże osobliwej transmisji świata nadziei i miłości, a zarazem zaistnienia w Jej pamięci o Najbliższych i tych Nieobecnych. Nie jestem znawcą poezji, ani też jej twórcą czy krytykiem. Nie potrafię jednak bez niej żyć, gdyż dopełnia ona sferę moich przeżyć, o które zapewne jestem uboższy.
Brakuje mi w rozpędzonym życiu czasu, by wsłuchać się w ciszę przyrody, wodzić wzrokiem po nieboskłonie, wsłuchać się w śpiew na gołym stawie czy dotykać muśnięć warg przemyśleń. Jakże jest nam na co dzień potrzebne powstrzymanie biegu myśli, by dostrzec, jak znad słońca mgły przybywa i pachnących szarych liści. Jeśli spowiedź myśli jest efektem wyrzutów sumienia, odczuwania braku Tych, którzy obdarowali nas życiem, a teraz, z końcem każdego dnia, w śnie lub marzeniach rodzą się nasze doznania, naznaczone znakiem krzyża, to warto skupić się na każdym słowie znaczącym także nasze myśli.
Przebiegają nam przed oczami obrazy wspomnień z Radziejowic, które, choć są wtopione w zimowa porę roku, ogrzewają nas ciepłem słów i upragnionego Światła. Na początku było słowo, ale, jak trafnie pisze Danuta Mucha - trzeba umieć się z nim uporać.
tyle ciszy tyle słów
tyle drobnych zdarzeń zła
by na później je zostawić
by przekonać o nich świat.
Zło wymaga świadectwa, obecności tych, którzy wezwani do dzielności, powinni przerwać zdarzeń bieg, by pokonać własny strach. Jej wiersze chce się śpiewać, tańczyć z nimi w rytm wirującego wiatru. Jakże jest nam: (…)
tylko jedna dłoń potrzebna
Gdy na skraju bladej ciszy
Wiatr potrącił skrawek nieba
By się dom rodzinny przyśnił.
I oto pojawia się kolejny tom „Myśli myślą”, który paradoksalnie zwraca naszą uwagę na świat metapsychicznych doznań. Wydawałoby się, że jest w tym tytule jakaś ukryta dwoistość, ambiwalencja procesów, upominających się o dostrzeżenie dającego się wyrazić sensu, jak i ukrytych znaczeń naszego myślenia, owych myśli w myśli, ich otwartości oraz głębi.
Myślenie naturą jest jak myślenie sobą, zawsze czyjeś i zawsze dotyczące czegoś, a jednak nienamacalne, niewymierne, ulotne. Jest w tej poezji poruszające zmaganie się z sobą, słabościami woli, niepewnością, lękiem, zanikającą nadzieją, nad którymi można zapanować nie tyle umysłem, co sercem. Myśl jest w tej poezji efektem wyzwolonego w nas metaforycznie wiatru, i to wiatru od nieba i od ciszy. Pozwala nam ukryć się w zaciszu własnej duszy.
Myśl jest także jak taniec wirującego powietrza, gdy wymaga oddania się temu, co budzi w nas fascynację. Jeśli chcemy coś czynić po myśli, to musi to być w skupienia tak, jak chronimy się przed deszczem pod strzechą, by uniknąć niepożądanej straty. Rację ma Poetka, że własne myśli stają się też dla nas schronieniem, przed grozą burz własnych wrażeń. Bywa jednak i tak, że zamieć myśli pomaga zwykłe zacząć jutro.
Są też w nas takie doznania, które powracają w myśli i dzięki niej, by odrodzić w nas to, co przebywało gdzieś daleko. Tylko prawdziwa modlitwa wymaga wygaszenia myśli, zatrzymania na chwilę wirującego w nas świata doznań i ich pamięci, by możliwe stało się spełnienie w rozmodlonych rękach. Poruszające są myślące myśli, myśli odczuwające cichość wody, cichość fal, szum wiatru, spadających liści za oknami cichych spraw.
Myśli można zbierać i rozsiewać, można nimi oddychać i czuć się z ich powodu porażonym czy niepewnym, kiedy jakaś myśl omdlewa. Ich dotknięcie rezonuje w naszej duszy i psychice tym, co zapala nasze serce, tarmosi zmysły lub wycisza siłę słów. Myśl jest jak smyczek, który porusza struny naszej wrażliwości, doznań, zachęcając do działania lub je powstrzymując. Myśl wreszcie jest ulotna jak zapach. Możemy ją zamknąć w flakoniku własnych wspomnień lub rozpylać ją wśród tych, którzy dostrzegają jej niepowtarzalne walory.
Poetyckie przesłanie Danuty Muchy jest nasycone matczyną, małżeńską, religijną i pedagogiczną wiarą oraz optymizmem. Można je odczytać w jakże pięknych, a dedykowanych Córce strofach:
nic co przyjdzie i co będzie
nie oddali nas już więcej
zamiast blasku cienia marzeń
czeka okno dobrych zdarzeń.
Nic też bardziej nie jest nam, rodzicom, wychowawcom, katechetom czy edukatorom potrzebne, jak głęboko wtapiające się w tajemnice życia i historii, wiary i nadziei myślenie myślą, która nie pozwoli na rozproszenie wartości w nas i wokół nas, na zaprzepaszczenie tego, co powinno być budulcem naszego humanum. Być może dzięki myśli uda się rozmiękczyć zło-byt, by na skraju myśli zwierzeń budować dobro każdego bytu, dostrzegać obecność w nim życia i przeżycia. W kreowanych przez pedagogów relacjach wychowawczych myśl naprowadza je na nowe życie, nadaje mu sens i pozwala, by niejako po drodze sprzyjała ona słowom i czynom, intencjom i skutkom, oczekiwaniom i spełnieniom.
Możemy być wdzięczni Poetce, że obdarzyła nas naręczem własnych myśli, uruchamiając w nas powiew jeszcze przed chwilą nierozpoznawalnych, nieodczuwalnych, a przecież jakże głęboko osadzonych w zaciszu własnej duszy i umysłu myśli, które myślą myślą. Czyż nie mają racji ci filozofowie, którzy twierdzą, że wy-chowanie jest wydobywaniem z nas tego, co s-chowane? Danuta Mucha wydobywa z nas
nitkę zdjęć
za którą strach
wiatr rozgonił
słowo
za którym
myślą – myśl.
Dziękuję!
23 grudnia 2011
Dzielę się z Państwem życzeniami, żeby się pomnożyły
Jak każdego roku, tak i w tym załączam życzenia, jakie są kierowane do mnie, ale przecież ja bez Was bym zapewne ich nie otrzymał, skoro z Wami włączam się w bieg pedagogicznych zdarzeń. Tak więc przyjmijcie Blogoczytelnicy najlepsze życzenia:
– przede wszystkim dużo zdrowia, by można było cieszyć się zanurzaniem w codzienne życie, pięknem lektur i spotkań z ludźmi, tymi Najbliższymi i mniej lub bardziej nam znajomymi. Niech wiara i nadzieja pozwolą na realizację własnych pasji i marzeń, w klimacie miłości i pozyskiwania wsparcia w sprawach, które wykraczają także poza własne cele i zamiary.
Jakże piękne i osadzone w polskiej tradycji Święta oraz doniosłość i waga tajemnicy Betlejem uświadamiają nam, jak bardzo wiara wymaga rozumu i się nim posługuje, dając ponadto pole dla emocji i wyobraźni. Życzę też siły spokoju w sprawach trudnych,
koniecznego dystansu w podejmowaniu decyzji oraz przebywania w ukochanych miejscach, gdzie ma miejsce promieniowanie i przyciąganie innych. Oby dokonywane wybory nie
zaskakiwały swoimi skutkami, a nadchodzący rok pozwolił żyć w lepszej albo gorszej, ale mimo wszystko – prawdzie, zaufaniu i wolnej od presji przestrzeni osobistej satysfakcji. Z życzeniami, by wszelkie dobro i pokój panowały nad nami - błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego 2012 Roku
- Bogusław Śliwerski
^^^^^^^^^
NIECH ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA OPROMIENIONE BLASKIEM CHOINKI ZAPACHEM WIGILIJNYCH POTRAW, BĘDĄ CZASEM NIEZAPOMNIANYM, SPĘDZONYM BEZ POŚPIECHU W GRONIE NAJBLIŻSZYCH. A BIAŁY OPŁATEK -SYMBOL POJEDNANIA I JEDNOŚCI BUDZI W NAS PRAGNIENIE POKOJU W NASZYCH RODZINACH.
^^^^^^^^^^
Święta Bożego Narodzenia niosą ze sobą wiele radości oraz refleksji dotyczących minionych miesięcy i planów na Nowy Rok. A zatem niech magia Wigilijnego Wieczoru przyniesie spokój i radość. Niech każda chwila Święta Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Pana i Najbliższych pomyślnością, szczęściem a także marzeniami, o które warto walczyć, wartościami, którymi warto się dzielić, przyjaciółmi, z którymi warto być oraz nadzieją, bez której nie da się żyć.
Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia!
^^^^^^^^^
Від Президії Національної академії педагогічних наук України і від мене особисто прийміть щирі і теплі вітання з Різдвом Христовим та Новим Роком! Зустрічаючи ці зимові свята, ми плекаємо надію на щастя, благополуччя і світле майбутнє, здійснення всіх мрій і бажань.! Від усього серця бажаю Вам і Вашій родині міцного здоров’я, невичерпної енергії, прихильності долі, достатку і миру! Щиро зичу Вам наснаги в усіх справах і починаннях! З повагою, Президент НАПН України Василь Кремень
^^^^^^^^^^
Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
(C. K. Norwid)
Niech dom wypełnią aromatyczne zapachy, nostalgiczna muzyka, a nade wszystko śmiech najbliższych, rodzący chwile godne zapamiętania... Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i pomyślności w Nowym Roku
Wszelkiego dobra od świata i opieki mocy stworzenia życzę Ci z serca głębokości
wraz z ciepłymi uczuciami i podziwem bezgranicznym dla Ciebie. Ściskam świątecznie
^^^^^^^^``
Proszę przyjąć szczere i z głębi serca płynące Życzenia zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszystkiego co najlepsze i samych słonecznych dni w Nowym 2012 Roku.
^^^^^^^^^
Twoje dzieło z konferencji edukacji alternatywnej (pierwszej w Polsce) 1992 roku jest znaczące (i inne dzieła). Uruchomiłeś lawinę, która może owocować (mam nadzieję). Na Kaszubach owocuje. Pozdrawiam Ciebie z Bogiem, przy Wigilijnym stole, z tymi których kochasz, i z tymi których znasz i wiesz że są trochę dalej, ale są. Pamiętajmy o samotnych, i o tych może w gniewie.
^^^^^^^^^
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia najserdeczniejsze życzenia - szczęścia, wiary i pomyślności oraz samych szczęśliwych zdarzeń w nadchodzącym Nowym Roku !!!
^^^`^^^^^^
Radosnego przeżywania Świąt Bożego Narodzenia w rodzinnej atmosferze, a także spełnienia marzeń o zdrowiu szczęściu i wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym Roku 2012,
^^^^^^^^^^
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia pragnę przesłać najserdeczniejsze życzenia. Niech nadchodzące Święta będą niezapomnianym czasem spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień. Życzę, aby odbyły się w spokoju, radości wśród Rodziny, Przyjaciół oraz wszystkich Bliskich dla Was osób. A wraz z nadchodzącym Nowym Rokiem życzę również dużo zdrowia i szczęścia .
^^^^^^^^^^
Szanowny Panie Profesorze, na święta Bożego Narodzenia i na cały nadchodzący rok życzę nieustannego doświadczania znaków Bożej Miłości, która wkroczyła w ludzkie życie i wnosi do niego miłość, pokój, nadzieję. Niech dobry Bóg błogosławi Pańskiej pracy, a także całej rodzinie, by dobro przemieniało nasz świat. Zapewniam o szczególnej pamięci podczas pasterki. Pozdrawiam. Szczęść Boże.
^^^^^^^^^^
Dziękuje bardzo za życzenia świąteczne. Ze swej strony tez życzę wszystkim tego, co prof. Śliwerski. Nie mógłbym ująć tego lepiej.
^^^^^^^^^^
Z okazji zbilżających się Świąt Bożego Narodzenia proszę być łaskaw przyjąć najserdeczniejsze życzenia wielu łask Bożych, rodzinnego ciepła, radosnych przeżyć podczas Świąt oraz wszelkiej pomyślności w życiu osobistym i dalszych, wspaniałych sukcesów w pracy zawodowej w Nowym Roku
^^^^^^^^^^
Pozamykajcie wszystkie gabinety, pracownie i pokoje.
Troski związane z pracą schowajcie do segragatora z napisem „załatwione”.
Ucieszcie się zapachem chionki, rozsmakujcie w sernikach i makowcach.
Z tęknotą oczekujcie pierwszej gwiazdki na niebie w wigilijny wieczór.
Niech opłatek w dłoniach swoją bielą wybieli spory i nieporozumienia.
Kolędy niech zagrają nuty skoczne i kołysanki, które wyjatkowo brzmią tylko w te dni.
Niech raz tradycja wygra z nowoczesnością, a siano pod obrusem będzie ważniejsze w te dni niż komputer.
I niech wypełni Was pokój, który daje poczucie ukojenia. Cisza, która jest najpiekniejszą muzyką.
Zdrowych i pieknych świąt Bożego Narodzenia
^^^^^^^^^^
Zrodzony na sianie, w półmroku stajenki, śpi w ramionach Marii Jezus malusieńki.
Świętą noc złocista gwiazda opromienia, a wokół gromadzą się przyjazne stworzenia. Lulajże Jezuniu snem cichym, szczęśliwym.
Obdarz nas radością i szczęściem prawdziwym.
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia
oraz Błogosławieństwa Bożej Dzieciny w nadchodzącym Nowym Roku
Z doświadczenia i plotek wiem, że są na świecie trzy rzeczy, które mnożą się, gdy dzieli się je z innymi: miłość, radość i uśmiech.
Na Święta i Nowy Rok życzę więc Wam wszystkim i Waszym Bliskim miłości, radości i uśmiechu w jak największych ilościach.
^^^^^^^^^^
Miłość w postaci wsparcia drugiego człowieka działa tak:
http://www.youtube.com/watch?v=Qc8ZbVcdHpg
Świąteczną radość moi brazylijscy przyjaciele wyrażają tak:
http://www.youtube.com/watch?v=sGDO99gmb1Q&feature=share
Gdy miłość ubrana w radość robienia czegoś z innymi wywołuje świąteczne uśmiechy, to już wystarczający powód, by robić z nich użytek na co dzień:
http://www.youtube.com/watch?v=SXh7JR9oKVE
Zaś dowodem działania (u)śmiechu niech będzie poniższa powiastka, którą specjalnie dla Was przetłumaczyłem:
Rubem Braga
Moja najwspanialsza historia...
Moim pragnieniem było napisanie opowiadania tak wesołego, żeby ta chora dziewczyna z szarego domu nieopodal śmiała się przeczytawszy je w gazecie - żeby śmiała się do łez i mówiła: „Mój Boże, cóż to za śmieszna historia!” Następnie opowiedziałaby ją kucharce i zadzwoniła do dwóch lub trzech przyjaciółek, by im również ją opowiedzieć. I wszyscy, którym by opowiadała śmialiby się i cieszyli widząc, że ona tak dobrze się bawi. Ach, żeby tylko moje opowiadanie zadziałało, jak promień słońca, niesamowicie jasny, gorący, żwawo wkradający się w życie zamkniętej w sobie, mrocznej, chorej dziewczyny. Nawet ona sama dziwiłaby się słysząc własny śmiech i powiedziałaby do siebie: „Przecież ta historia naprawdę jest śmieszna.”
Pewne małżeństwo siedziałoby w domu, mąż strapiony zachowaniem żony, a żona zła na męża. Także do tej pary dotarłaby moje opowiadanie. Mąż czytałby je i zacząłby się śmiać, co tylko wzmogłoby gniew kobiety. Gdyby jednak po chwili, mimowolnie i ona poznała tę historię, sama też zaczęłaby się śmiać i śmialiby się tak oboje, nie mogąc nawet zerkać na siebie, by znów nie wybuchnąć śmiechem. Wówczas, słysząc wzajemnie swój śmiech, przypomnieliby sobie szczęśliwe czasy zakochania i oto odnaleźliby utraconą radość bycia razem.
Moje opowiadanie dotarłoby do więzień, szpitali, do wszystkich poczekalni - dotarłoby bezpłatnie, w sposób tak bezpośredni, kolorowy i czysty, że wszyscy, którzy by je czytali, oczyściliby swe serca łzami ze śmiechu. Nawet posterunkowy przeczytawszy moją opowieść, puściłby wolno pijaków i te biedne ulicznice, mówiąc im: „Teraz proszę już dobrze się zachowywać. Do diabła, lubię gdy nie ma kogo aresztować!”
I wtedy wszyscy zaczęliby dobrze traktować swoich pracowników, swoich podwładnych i bliźnich, ku nieoczekiwanej chwale mojego opowiadania.
Ono zaś, stopniowo rozchodziłoby się po całym świecie na tysiąc rozmaitych sposobów, a jego autorstwo przypisywano by jakiemuś Persowi z Nigerii, Australijczykowi z Dublina, czy Japończykowi z Chicago. Jednak w każdym języku opowiadanie to zachowywałoby swoją świeżość, swoją czystość, swój nieodgadniony urok. Nawet w zakątku jakiejś wioski w Chinach, pewien ubogi Chińczyk, bardzo mądry i stary powiedziałby: „W całym moim życiu nigdy wcześniej nie słyszałem tak zabawnej i tak dobrej historii. Warto było żyć do dzisiaj, by jej wysłuchać. Tej historii nie mógł wymyśleć człowiek. Pewnie zrobił to jakiś gadatliwy anioł, który opowiedział ją na ucho śpiącemu świętemu, którego inni uważali za nieboszczyka. Tak, z pewnością jest to niebiańska opowieść, która przypadkowo przedostała się do naszych umysłów; to boska opowieść.”
A gdyby inni pytali mnie: „W jaki sposób wymyśliłeś tę historię?” - ja odpowiadałbym, że ona nie jest moja; że tylko usłyszałem ją przypadkowo na ulicy od jakiegoś nieznajomego, który ze swej strony opowiadał ją drugiemu nieznajomemu, zaczynając od słów: „Wczoraj słyszałem, jak ktoś opowiadał następującą historię...”
I w ten sposób całkowicie ukryłbym prostą prawdę, że stworzyłem tę całą opowieść w jednej sekundzie - właśnie wtedy, gdy myślałem o smutku tej dziewczyny, która jest chora, chora od zawsze i wciąż zmaga się z mrocznymi myślami, z samotnością w tym małym szarym domu w mojej dzielnicy. [1]
* * *
Kochajmy się więc, cieszmy życiem i uśmiechajmy - świątecznie, noworocznie i zupełnie bez okazji...
Niech pod świąteczną choinką znajdzie się dla Was radość, szczęście, życzliwość, wzajemne zrozumienie, a w Nowym Roku niech spełnią się marzenia
^^^^^^^^^
prajem Vám všetko dobré, pokoj, lásku a Božie požehnanie pre Vás a celú Vašu rodinu.
^^^^^^^^^^
Na zbliżające się święta pragnę złożyć życzenia przeżywania Bożego Narodzenia w zdrowiu, radości i ciepłej rodzinnej atmosferze. Kolejny zaś Nowy Rok niech będzie czasem pokoju oraz realizacji osobistych zamierzeń.
dovoľte mi popriať Vám a Vašim najmilším milostiplné a radostné Vianoce.
Do nového roku 2012 všetko len najlepšie, dobré zdravie, veľa úspechov,
pohody a spokojnosti.
^^^^^^^^^^
Proszę przyjąć dla Pana i Jego Rodziny najserdeczniejsze życzenia
spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia a także zdrowia,
wszelkiej pomyślności oraz spełnienia wszystkich zamierzeń w Nowym Roku.
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia przesyłam, obok tradycyjnych
świątecznych życzeń wszystkiego co najlepsze, austriacką kolędę zamieszczoną na stronie internetowej FTP Student Action (http://www.tfpstudentaction.org/politically-incorrect/restoring-our-culture/pueri-concinite-christmas-carol.html), a także wyimek z poezji Norwida.
Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
Cyprian Kamil Norwid
^^^^^^^^^^
Moje milé "spriaznené " duše", t.j. priateľky, priatelia, príbuzní, študenti, doktorandi, kolegyne, kolegovia! V tempe 21. storočia i špecifických rodinných okolností - využívam technológiu počítačov, aby som Vám na prelome rokov veľmi úprimné zaželala:
Pokojné prežitie Vianoc! Okrem tohto tradičného želania Vám v Novom roku 2012 s každým úsvitom nového rána a s prichádzajúcim slniečkom želám: dobré zdravie, svieži vzduch, pevné mosty životných prechodov, veľa sily, pokoj, optimizmus, dobrých ľudí okolo seba i radosť zo všetkého čo Vám ŽIVOT môže priniesť!
^^^^^^^^^
Serdecznie pozdrawiam Świątecznie i życzę Tobie wraz z rodziną zdrowych, spokojnych Świąt oraz jak to mówią Niemcy - dobrego wślizgu w Nowy Rok - chyba to jedyne dni w roku kiedy znajdziesz czas na odpoczynek
^^^^^^^^^
Niech Święta Bożego Narodzenia będą szczęśliwe i piękne.
A Nowy Rok niech przyniesie kolejne sukcesy i radość. Wszystkiego Najlepszego!
^^^^^^^^^^
W Dzień Bożego Narodzenia
Radość wszelkiego stworzenia
Więc niech pełnia tej radości
Zawsze w sercach waszych gości!
Niech Rok Nowy niesie blaski
Bożej chwały, Bożej łaski
A blask gwiazdy betlejemskiej
Wśród wędrówki świeci ziemskiej!
^^^^^^^^^^
Życzę pięknych Świąt Bożego Narodzenia
Zatrzymania tych wyjątkowych chwil na cały przyszły rok.
Wiary w marzenia i siły do ich realizacji.
Zdrowia, miłości oraz radości z prostych rzeczy na co dzień.
^^^^^^^^^
Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
W Noc Szczęśliwego Rozwiązania,
By wszystko się nam rozplątało,
Węzły, konflikty, powikłania.
Oby się wszystkie trudne sprawy
Porozkręcały jak supełki,
Własne ambicje i urazy
Zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
Oby w nas paskudne jędze
Pozamieniały się w owieczki,
A w oczach mądre łzy stanęły
Jak na choince barwnej świeczki.
Niech anioł podrze każdy dramat
Aż do rozdziału ostatniego,
I niech nastraszy każdy smutek,
Tak jak goryla niemądrego.
Aby wątpiący się rozpłakał
Na cud czekając w swej kolejce,
A Matka Boska - cichych, ufnych -
Na zawsze wzięła w swoje ręce.
/Ks. Jan Twardowski/
Wiersz staroświecki"
^^^^^^^^^^
Życzę Wszystkim radosnych świąt Bożego Narodzenia, chwili wytchnienia oraz samych dobrych doświadczeń w Nowym Roku 2012, w tym spotkania na Letniej Szkole :-) .
ANIOŁOWIE SIĘ RADUJĄ, POD NIEBIOSY WYŚPIEWUJĄ:
GLORIA, GLORIA, GLORIA IN EXELSIS DEO!
^^^^^^^^^^
Kochani!
Mija kolejny rok i zbliża się Boże Narodzenie. Pięknie ustrojona choinka, wesołe dźwięki kolęd oraz radość przystrajająca ludzkie serca oznajmiają, że nadszedł czas odpoczynku i świętowania. Dzieląc się opłatkiem z każdym z Was pragnę wspomnieć słowa wieszcza Cypriana Kamila Norwida: "Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie, ludzie gniazda wspólnego, łamią chleb biblijny, najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie".
W imieniu swoim i moich bliskich życzę Wam byście jak najdłużej doświadczali magii Świąt.
^^^^^^^^^^
Niech ogarnie Was uczucie radości, miłości i szczęścia, które Nowonarodzone Dziecię Boże wniesie w życie Wasze i Waszych Rodzin, a Nowy Rok 2012 niech przyniesie Wam wszystko czego zapragniecie! Niech Boże Narodzenie stanie się czasem odpoczynku i wzajemnej miłości, a spędzone wspólnie z rodziną godziny, najważniejszym prezentem. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego 2012 Roku!
^^^^^^^^^^
Przyjmij proszę - Ty i Twoja Rodzina - życzenia tego co najlepsze zarówno
świątecznie, jak i na nowy - z pewnością doskonalszy niż ten kończący się
rok.
^^^^^^^^^^
Każdemu z nas wyznaczył Bóg pewien czas życia, talenty, ludzi, wśród których żyjemy i których spotykamy. Jeśli dobrze przeżyjemy ten czas, umiejąc wykorzystać to, co zostało nam dane i zadane, z umiejętnością zachwytu i wdzięczności – WYGRALIŚMY ŻYCIE!!!
(s. A. Bałchan)
^^^^^^^^^
Boże Narodzenie to dotyk czułości – to miłość płynąca z serdeczności dłoni.
Boże Narodzenie to gwiazda pokoju spadająca w serce.
Boże Narodzenie stale trwa, Jezus wciąż rodzi się dla wszystkich.”
Niech te Święta będą rodzinne. Niech będą czasem zrozumienia, czasem zapominania tego, co było złe. Niech będą czasem odpoczynku od codziennych trudów zmagania się z niemożliwym, albo możliwym, a tak trudnym. Niech będą ciepłe. Radosne. Wyczekane. Pachnące. Święte… Niech będą czasem dla bliskich, ale też dla Was samych. Niech pozostaną w pamięci jako niezwykłe, czarowne, zmieniające nas w lepszych ludzi. Dziękuję także za wszelkie dobra, jakich od Was doznałam.
^^^^^^^^^^
Ja nie umiem takich pięknych esejów pisać ,jak Ty Bogusiu , ale mam nadzieję że przyjmiesz Ty i Twoje Kobiety - skromne , ale najserdeczniejsze życzenia
Wspaniałych , Rodzinnych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego 2012 Roku
^^^^^^^^^
Jest taki czas, co łzy w śmiech zmienia,
jest taka moc, co smutek w radość przemienia,
jest taka siła, co spełnia marzenia...
To właśnie magia Świąt Bożego Narodzenia.
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz owocnego Nowego 2012 Roku
^^^^^^^^^
Na zbliżające się Święta życzymy przeżywania
Bożego Narodzenia w zdrowiu, radości i ciepłej, rodzinnej atmosferze.
Kolejny Nowy Rok niech będzie czasem pokoju, radości,
wielu sukcesów w życiu zawodowym oraz realizacji osobistych zamierzeń.
^^^^^^^^^
W ten
wyjątkowy czas
Bożego Narodzenia życzę Ci,
abyś umiał odnaleźć szczęście w małych
codziennych sprawach; abyś odnalazł ciepło i nadzieję;
abyś zagłębiał się w to, co ubogaca i rozwija. Staraj się z pokorą
wchodzić w kolejne etapy Twojego życia, abyś nie przegapił ważnych
i cudownych Znaków Miłości
– szczęścia w Nowym Roku
^^^^^^^^^
Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia
wypełnionych zapachem świątecznych wypieków,
nutą wspólnie śpiewanej kolędy,
ciepłem kochających serc, pokojem i radością...
^^^^^^^^^
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnym gronie – dobrych spotkań i wzruszeń, pozytywnych refleksji i ciepła ze strony innych, zaś w Nowym Roku harmonii wewnętrznej i spełnienia tego, co wymarzone, a jeszcze niezrealizowane. Najserdeczniejsze życzenia Świąteczno-Noworoczne w kartce wspólnej - dołączonej,ale osobiście chcę dodać jeszcze życzenia: poczucia spełnienia i nowych spełnień, doświadczania dobroci ze strony innych ludzi i jak najmniej zwatpień, otwarcia nowych dróg i zadowolenia z pokonywanej.
^^^^^^^^^
ponieważ w mijających dniach miałem okazję wymienić kilka rzeczowych uwag, chciałbym pamiętgać o Panu także w atmosferze świątecznej. Życze radości w Sercu, doświadczenia dobra od Ludzi, oraz opieki Bożej. W nowym Roku samych sukcesów i satysfakcjonująych rozwiązań we wszystkich obszarach działania.
^^^^^^^^^^^
Stając przed Tajemnicą Bożego Narodzenia życzę, by miłość, dobro i pokój stawały się naszym udziałem w te świąteczne dni i w całym Nowym 2012 Roku
^^^^^^^^
na nadchodzące świąteczne dni życzę dużo spokoju, odpoczynku i chwili wytchnienia od absurdów opisywanych na blogu, a w Nowym Roku energii i pasji, jaka jest Pana cechą charakterystyczną :)))
Zdrowia i pomyślności :)
^^^^^^^^
spominame na Vas, zelame Vam sviatocnu pohodu a vela zdravia a stastia v Novom roku 2012
^^^^^^^^^
Mam nadzieję, że rozbawi Pana wierszyk o Ignacym Pliszcze i zrobi Pan Profesor wszystko, aby nie podzielać jego losu
O jednym Ignacym Pliszce
Na Górnickiego koło Dantyszka
W nowiutkim domu z remontu
Żył sobie jeden Ignacy Pliszka
Z żoną i dzieckiem od frontu.
A ona była wierności wzorem
I gotowała tez świetnie
A on był w biurze kalkulatorem
a dziecię było nieletnie.
I żyć by mogli szczęśliwi tacy,
jak polne chabry lub łanie,
lecz ten Ignacy, jak wyszedł z pracy,
co dzień miał jakieś zebranie.
Żona z obiadem czeka wieczorem
Łzy kapią w danie jej mięsne
„Co z moim ojcem kalkulatorem?”
Skarży się dziecię nieletnie.
Wystygła zupa zasnęło dziecię
Zbladła twarz żony okrągła
Powrócił ojciec rano o trzeciej
Bo się dyskusja przeciągła.
Więc ona jego błaga w tej Mece
„Mężu mój ślubny, Ignacy,
Nie chodź już na te zebrania więcej
Wracaj do domu po pracy.
On na kolana się przed nią rzucił
Pierś męską wstrząsa mu łkanie,
Ale jak poszedł, znowu nie wrócił
Bo znów miał jakieś zebranie.
Aż dnia jednego nagle w tym biurze
Drzwi otwierają się ciężkie
Iw progu staje dziecię nieduże
Ze łzami w oku płci męskiej.
Stoi i stoi biedny malczyszka
Na wszystkie patrzy się strony
„Ach, któryż z a was jest Ignacy Pliszka,
Który mój ojciec rodzony?
Trzy lata żyję ja na tym świecie
I smutek serce mi toczy
Bom jeszcze dotąd, nieszczęsne dziecię
ojca nie widziała na oczy”.
Ach, jaki płacz się zrobił w tem biurze
Kobiety mdlały na sali,
A ojcie z synem, jak te dwie róże, nic tylko się całowali.
„Tyżeś, to tyżeś mój ojciec drogi,
który na świat mnie wydałeś,
Tyżeś to, tyżeś synku niebogi
Co jak wracałem to spałeś”.
Ale się zaraz musieli rozstać
I rzekł ten ojciec: Kochanie wracaj do domu,
ja muszę zostać, bo mam dziś ważne zebranie"
^^^^^^^^^^
Boże Narodzenie 2011
Życzę aby Święta Bożego Narodzenia były pełne ciepła i miłości.
Niech przyniosą radość, pokój oraz życzliwość od wszystkich z którymi
Pan Profesor się spotyka na co dzień.
Niech staną się źródłem umacniania na dalsze dni.
Niech wszystkie dni w roku będą tak piękne i szczęśliwe,
jak ten jeden wigilijny wieczór.
Niech Gwiazda Betlejemska zwiastuje na nowo - Dobrą Nowinę.
^^^^^^^
W tym dniu czuwania, w oczekiwaniu na Przyjście wierne, jak co roku, przyjmij z serca płynące życzenia licznych łask Bożej Dzieciny na rodzinny Świąteczny Czas, a także na cały Rok Pański 2012, byś nie tylko pomnażał otrzymane dary, ale - jak potąd - byś potęgował je dla ludzkiej (boć nie tylko polskiej) wspólnoty!
^^^^^^^^
Najserdeczniejsze życzenia:
Cudownych Świąt Bożego Narodzenia
Rodzinnego ciepła i wielkiej radości,
Pod żywą choinką zaś dużo prezentów,
A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów.
Świąt dających radość i odpoczynek,
oraz nadzieję na Nowy Rok,
żeby był jeszcze lepszy niż ten,
co właśnie mija.
^^^^^^^^^
Szanowny Panie Profesorze,
z okazji Świąt i Nowego Roku życzę Panu i Pana bliskim zdrowych i pogodnych chwil w gronie rodzinnym, spełnienia marzeń i satysfakcji zawodowej. Pozdrawiam.
Kiedy w tych dniach
Będziemy spacerować
Po naszych twarzach,
Spowitych:
magią dzieciństwa,
beztroską młodością
i zagadkową starością, -
Przytulmy granice naszych spojrzeń
i bądźmy szczęściem,
radością i pomyślnością;
spełnieniem marzeń
i miłością
Kochając póki
ludzie są wśród nas,
póki serce ma ludzką twarz.
póki człowiek jest dawca życia,
a duch pamięcią tradycji i bycia.
^^^^^^^^^^^
„Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony?
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony:
Wzgardzony okryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami?
A Słowo ciałem się stało,
i mieszkało między nami.”
W dniu dzisiejszym z betlejemskiej groty popłynie na cały świat szczególne orędzie miłości i pojednania. Ta cicha i święta noc niesie z sobą wielką radość i tajemnicę. Oto Jezus Chrystus przychodzi do nas, przynosząc nadzieję, obdarowując pełnią życia. Kolejny raz Bóg pokazuje swoją szczególną pedagogię, jak bardzo troszczy się o człowieka i o to, by odkrył, że życie jest darem, by poznał jego piękno i potrafił się nim zachwycić. Aby zechciał żyć, szanując życie własne i innych oraz stworzony świat.
Niech Narodzenie Syna Bożego wyzwoli nas z tego, co nas dzieli, umocni nas, byśmy trwali w komunii z Bogiem i byli świadkami Jego miłości. Życzę Panu Profesorowi i Pana Rodzinie błogosławionych świąt Bożego Narodzenia oraz pełnego Bożej Mocy Nowego Roku 2012 !
^^^^^^^^
zelame Vam sviatocnu pohodu a vela zdravia a stastia v Novom roku 2012
(żłóbek wykonały dzieci Państwa M. i P. Zakrzewskich)
22 grudnia 2011
Polski pseudonaukowiec jako tchórz strzelający w plecy zza węgła ... kapiszonem
Dziękuję za życzenia rozesłane przez Anonima do różnych sekretariatów, dziekanatów uczelni publicznych i niepublicznych w naszym kraju przez osobę, która w tej formie potwierdziła, że opisywane przeze mnie od ponad 3 lat oszustwa niektórych nauczycieli akademickich z naszego kraju nie są wyssane przeze mnie z palca. Szkoda, bo tym samym ów Anonim uświadomił wszystkim, którzy do tej pory mieli jeszcze jakiekolwiek watpliwości, że nie tylko w tej sprawie jest coś na rzeczy, ale nie myliłem się i pisałem prawdę. A ta w oczy kole. Dostarczone mi także przez prof. Lecha Witkowskiego materiały z KU w Rużomberku opublikuję, by udokumentować farsę wielu wyłudzeń stopnia doktora habilitowanego, jakie tam miały miejsce. Do tej pory pisałem o tym ogólnie. Może dzięki temu po raz pierwwszy powstanie w naszym kraju oparty na faktach autentycznych akademicki kryminał. Czekam na oferty oficyn, bo tekst niewątpliwie bardzo dobrze się sprzeda.
W sytuacji personalnej napaści, choć pozbawionej rzeczowych argumentów, jestem zmuszony do odsłonięcia prawdy o tych, którzy zapewne tak, jak ów Anonimowy "pedagog" sądzą, że można bezkarnie stroić się w Polsce w piórka profesorów, doktorów habilitowanych z dorobkiem, który nie przystaje do poziomu lichej pracy magisterskiej. Podziękują Anonimowemu jego polsko-słowaccy koledzy z naszego kraju, skoro ich jedyna obroną jest podjęta przez ich Anonima próba żałosnej obrony. Są też w naszym kraju sposoby na dojście do źródeł elektronicznego przestępstwa.
Tego tekstu nie wysłała osoba o zaburzeniach psychicznych, ale z zemsty za ujawnienie jej fałszerstw związanych z próbą habilitowania się przez nią z pedagogiki na Słowacji. A może to inny wróg podjął elektroniczną próbę podważenie mojej wiarygodności? Żenujący to akt rozpaczy i bezradności w sytuacji, gdy jest się świadomym oszustw, jakich chciano dokonać lub dokonano poza granicami naszego kraju, albo jakich dokonuje się w Polsce. To przykre, bo rzuca cień nie na mnie, gdyż nigdy nie miałem i nie mam nic wspólnego z przewodami habilitacyjnymi czy profesorskimi na Słowacji czy w Czechach, aczkolwiek z ramienia Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN w okresie październik 2008- maj 2010 podjąłem się próby wsparcia Wydziału Pedagogicznego Katolickiego Uniwersytetu w Rużomberku w odzyskaniu dobrego imienia. Byłem gotów wraz z członkami Komitetu minionej kadencji uczestniczyć w recenzowaniu przewodów polskich akademików, którzy ubiegali się tam o habilitację.
Niestety, władze tej jednostki skorzystały z tej możliwości tylko częściowo, udostępniając, głównie na mój wniosek, procedowane akta habilitacyjne kilku zaledwie Polaków lub prosząc o wskazanie spośród członków Komitetu recenzentów w 3 zaledwie przewodach. Same złamały zawartą umowę i przepuszczały poza moją i innych członków KNP wiedzą przewody habilitacyjne, w tym jednemu udało mi się zapobiec, gdyż był przykładem działania przestępczego polskiej doktor z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, nota bene pełniącej tam funkcję kierowniczą i zasiadającej nawet po ujawnieniu jej oszustwa w Senacie tej uczelni. Sprawy nie skierowano nawet do prokuratury mimo, że w Polsce za złożenie fałszywego oświadczenia celem wyłudzenia stopnia naukowego należałoby taką osobę nie tylko natychmiast usunąć ze szkoły wyższej, ale i skierować jej sprawę do prokuratora. U nas taka osoba nadal jest członkiem Senatu.
Cóż się dziwić, że każda próba nawet pozytywnego poinformowania przeze mnie opinii publicznej, w tym środowiska naukowego o odbywających się także w tym Uniwersytecie przewodach habilitacyjnych, natrafia na wrogą reakcję. Czyżby niektórzy Polacy mieli się czego wstydzić? Czyżby był powód do lęku? To nie jesteście państwo dumni z tego, że habilitujecie się na Słowacji, nie informując nawet o tym macierzystych władz swoich wydziałów? Chyłkiem, po cichutku, bo tak wspaniałe są to przewody? Czy może przemawia przez Was skromność?
W sytuacji personalnej napaści, choć pozbawionej rzeczowych argumentów, jestem zmuszony do odsłonięcia prawdy o tych, którzy zapewne tak, jak ów Anonimowy "pedagog" sądzą, że można bezkarnie stroić się w Polsce w piórka profesorów, doktorów habilitowanych z dorobkiem, który nie przystaje do poziomu lichej pracy magisterskiej. Podziękują Anonimowemu jego polsko-słowaccy koledzy z naszego kraju, skoro ich jedyna obroną jest podjęta przez ich Anonima próba żałosnej obrony. Są też w naszym kraju sposoby na dojście do źródeł elektronicznego przestępstwa.
Tego tekstu nie wysłała osoba o zaburzeniach psychicznych, ale z zemsty za ujawnienie jej fałszerstw związanych z próbą habilitowania się przez nią z pedagogiki na Słowacji. A może to inny wróg podjął elektroniczną próbę podważenie mojej wiarygodności? Żenujący to akt rozpaczy i bezradności w sytuacji, gdy jest się świadomym oszustw, jakich chciano dokonać lub dokonano poza granicami naszego kraju, albo jakich dokonuje się w Polsce. To przykre, bo rzuca cień nie na mnie, gdyż nigdy nie miałem i nie mam nic wspólnego z przewodami habilitacyjnymi czy profesorskimi na Słowacji czy w Czechach, aczkolwiek z ramienia Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN w okresie październik 2008- maj 2010 podjąłem się próby wsparcia Wydziału Pedagogicznego Katolickiego Uniwersytetu w Rużomberku w odzyskaniu dobrego imienia. Byłem gotów wraz z członkami Komitetu minionej kadencji uczestniczyć w recenzowaniu przewodów polskich akademików, którzy ubiegali się tam o habilitację.
Niestety, władze tej jednostki skorzystały z tej możliwości tylko częściowo, udostępniając, głównie na mój wniosek, procedowane akta habilitacyjne kilku zaledwie Polaków lub prosząc o wskazanie spośród członków Komitetu recenzentów w 3 zaledwie przewodach. Same złamały zawartą umowę i przepuszczały poza moją i innych członków KNP wiedzą przewody habilitacyjne, w tym jednemu udało mi się zapobiec, gdyż był przykładem działania przestępczego polskiej doktor z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, nota bene pełniącej tam funkcję kierowniczą i zasiadającej nawet po ujawnieniu jej oszustwa w Senacie tej uczelni. Sprawy nie skierowano nawet do prokuratury mimo, że w Polsce za złożenie fałszywego oświadczenia celem wyłudzenia stopnia naukowego należałoby taką osobę nie tylko natychmiast usunąć ze szkoły wyższej, ale i skierować jej sprawę do prokuratora. U nas taka osoba nadal jest członkiem Senatu.
Cóż się dziwić, że każda próba nawet pozytywnego poinformowania przeze mnie opinii publicznej, w tym środowiska naukowego o odbywających się także w tym Uniwersytecie przewodach habilitacyjnych, natrafia na wrogą reakcję. Czyżby niektórzy Polacy mieli się czego wstydzić? Czyżby był powód do lęku? To nie jesteście państwo dumni z tego, że habilitujecie się na Słowacji, nie informując nawet o tym macierzystych władz swoich wydziałów? Chyłkiem, po cichutku, bo tak wspaniałe są to przewody? Czy może przemawia przez Was skromność?
Akademicka dobijaczka
Co zabija uczelnie? Od przedwczoraj znowu prowadzi się w mediach debatę na ten temat. Utyskiwanie rektora Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu - Krzysztofa Pawłowskiego na to, że niż zabija uczelnie, jest zakłamywaniem rzeczywistości. Uczelnie zabijają niektórzy założyciele uczelni oraz politycy i administracja rządowa nieodpowiedzialnymi decyzjami, które były i są podejmowane pod wpływem troski o interesy własnych środowisk lub partii rządzącej, tworzącej instrumentami prawa pozorną rzeczywistość.
Jak postanowiono na początku transformacji przerzucić ciężar finansowania szkolnictwa wyższego na obywateli, jak trzeba było obniżyć niekorzystne dane statystyczne, wskazujące na wzrastające bezrobocie wśród młodych-dorosłych, a zarazem podwyższyć wskaźniki skolaryzacji na poziomie wyższym, to wystarczyło stworzyć prawne podstawy do tworzenia wyższych szkół prywatnych i podkręcać aspiracje studiowania, utrzymywać niski poziom płac w szkolnictwie państwowym, dorzucić studentom stypendia, zniżki na przejazdy komunikacją miejską i kolejową, zachęcić ich do brania kredytów i … wszystko samo się rozkręciło. Tysiące młodych ludzi zaczęły szturmować szkoły wyższe. Każdy zapragnął być magistrem. Setki nauczycieli akademickich otrzymało oferty pracy w nowotworzonych wyższych szkołach, w tym także w Nowym Sączu. W ciągu kilku lat okazało się, że jest to mechanizm samonapędzających się zysków, przede wszystkim dla założycieli tych szkół, częściowo dla kadr akademickich, ale w coraz mniejszej już mierze dla studiujących.
Po ponad dwudziestu latach akademickiego biznesu, wśród bezrobotnych absolwentów wyższych uczelni najwięcej jest ekonomistów, pedagogów, specjalistów od marketingu i handlu, politologów oraz socjologów. Aż 21 proc. absolwentów, głównie wyższych szkół prywatnych, nie ma pracy.
Tłumaczenie tego zjawiska niżem demograficznym jest samousprawiedliwianiem patologicznej, nastawionej na doraźne zyski polityki. Lobby założycieli wyższych szkół prywatnych zagwarantowało sobie zyski na wiele lat, a teraz domaga się od władz państwowych gwarancji nie tylko na ich utrzymanie, ale i zwiększanie, bo przecież apetyt wzrasta. Fałszywe łzy i słowa troski nie odnajdują pokrycia w egzekwowaniu od samych siebie działań, które sprzyjałyby rozwojowi tego sektora edukacji. Regulacje prawne z jednej strony pozorowały troskę o podwyższanie jakości kształcenia akademickiego, by za nią skrywać rozwiązania podtrzymujące patologie z punktu widzenia studiujących i nauczycieli akademickich. Nie ma się co oszukiwać, trzeba przyjrzeć się temu zjawisku z bliska, by dostrzec, jak wyłudza się budżetowe środki w sektorze szkolnictwa prywatnego pod pozorem równości szans. Równości dla kogo? Dla założycieli tych szkół, bo przecież nie dla studiujących.
Ani ministerstwo, ani PKA nie są fizycznie w stanie przeprowadzić kontroli i weryfikacji działalności kilkuset szkół, które kształcą prawie 2 miliony osób. W wielu wyższych szkołach prywatnych przyjęto już jako normę, że im mniej jest się przyzwoitym, tym większe są zyski. Wystarczy miernota na funkcji kierowniczej, ale bezwzględnie podporządkowana założycielowi szkoły, by nie respektować standardów kształcenia akademickiego, tylko pozorować je zgodnie z oczekiwaniami władz. Wszystko musi zgadzać się w dokumentach, na stronach internetowych, trzeba wyciszać doraźne konflikty i niezadowolenie studentów, przekupując ich stosownymi ulgami, bo w końcu zakłada się w wielu takich szkołach, że przychodzi się do nich, jak do sklepu, by „kupić dyplom”. Wszystko pozostałe jest kwestią ceny, także ceny milczenia i posłuszeństwa.
Z nieuczciwym założycielem trzeba zawrzeć sztamę lojalności, by obie strony były zadowolone. On - z zysków, a oni - z dyplomu.
Resort dba o to, by ułatwiać grę w udawanie. Jak jest ono zbyt widoczne, zbyt bezczelne i aroganckie, to wysyła się – najczęściej zbyt późno – kontrolę, która najpierw postraszy, a potem na pewne kwestie przymknie oczy, by ze względów społecznych (lęk przed utratą pracy przez niektóre osoby, wzrost bezrobotnych itp.) powstrzymywać się od właściwych sankcji. Jedynie czwarta władza, o ile też nie ma w tym interesu (w wielu wyższych szkołach prywatnych zatrudnia się też dziennikarzy w roli wykładowców), czasami zaatakuje, ujawni edukacyjną lipę i pozory kształcenia, zwraca uwagę na problem, który i tak jest już nierozwiązywalny. Prawo sprzyja oszustom, cwaniakom, wyłudzaczom, ignorantom, którzy zaszyli się w stworzonych przez siebie strukturach, chełpiąc się stanowiskami, rolami, funkcjami, za którymi niewiele jest wartościowego.
Tak więc, to nie niż zabija uczelnię, tylko ci, którzy nie przyjęli do wiadomości, czemu one powinny służyć i jakie trzeba zapewnić studiującym i ich nauczycielom warunki, by były one szkołami wyższymi z prawdziwego zdarzenia. Nikt przecież nikogo nie zmuszał do zakładania szkoły wyższej. Można było prowadzić hurtownię leków, albo myjnię samochodową, ale jak się ktoś zdecydował na powołanie do życia szkoły wyższej, a pozoruje pod tym szyldem jej działalność, by w istocie zbijać kapitał na ludzkiej naiwności, to niech nie przerzuca teraz odpowiedzialności za spadek zainteresowania jego ofertą. Jak mnie oszukają w jednym sklepie, to już do niego drugi raz nie przyjdę, by zrobić zakupy.
Jak ktoś nie potrafi zarządzać firmą, tracąc najlepszych pracowników, to nie ma co narzekać na to, że za kontakt z partaczami, ludźmi o niskich kwalifikacjach, miernych naukowo i nieudolnych dydaktycznie coraz mniej osób jest gotowych płacić w ramach czesnego. Jak zatrudnia się na funkcjach kierowniczych osoby, które traktują je jako dodatek do pensji zarabianej w innym miejscu, to nie ma szans, widać to, słychać i czuć. Błyskotki, kolorowe opakowania, wizerunkowe triki propagandy, promocje i ulgi nie zapewnią żadnego rozwoju. Być może jeszcze trochę będą trwać dzięki ukrytemu zakontraktowaniu z częścią studiujących, że usługa wymienna bylejakości dla przetrwania jakoś im się opłaci.
Przykłady? Jest ich wiele. Oto obiecywano studentom kształcenie @-learningowe, ale bardzo szybko okazało się, że nie ma do tego albo dobrej platformy, właściwego oprogramowania, albo, wartościowych autodydaktycznie modułów i nauczycieli, którzy chcieliby uczciwie współpracować z uczącymi się w dla nich korzystnym czasie. Wkleja się strony z wykładami, które studenci mają sobie sami przeczytać, i to ma być cały @-learning. Studiujący dowiadują się, że płacą za zajęcia wspomagane materiałami dostępnymi na platformie.
Przeprowadzona rekrutacja na studia stacjonarne okazała się dla wielu szkół utrapieniem, bo zgłosiło się na dany kierunek studiów zbyt mało osób. Co się im proponuje? Włączenie ich do grup zajęć studentów niestacjonarnych. Chcieli studiować od poniedziałku do piątku, za co płacą zresztą dużo więcej, a będą chodzić na zajęcia od piątku do niedzieli, bo przecież założycielowi nie opłaca się troska o jakość ich kształcenia. Jakość kosztuje, a to musi obciążać tylko i wyłącznie studiujących, a czasami i nauczycieli, bo jak ukrywa się przed nimi to, że nie płaci się za nich składek ZUS-owskich, jak wypłaca się im część płacy „pod stołem”, by nie była nigdzie zarejestrowana i nie wymagała odprowadzania składek zdrowotnych czy emerytalnych, jak tworzy się specjalności studiów, których i tak potem się nie uruchamia, jak pozyskuje się dotacje na realizację zadań oświatowych czy badawczych, których realizację powierza się osobom niekompetentnym, itd., itd. to trudno się dziwić, że taką szkołę zabija niż, ale nie demograficzny, tylko kompetencyjny.
Władze nie wiedzą, co z tym fantem począć, bo nie chcą mieć tłumu niezadowolonych i rozczarowanych studentów na ulicy. Ci jednak już tam są, są też w Irlandii „na zmywaku”, w hipermarketach, w magazynach, wykonując z dyplomem licencjata czy magistra prace fizyczne. A założyciele liczą zyski. Nie przejmują się, w końcu każdy jest dorosły i podpisuje umowę. Oni im wydali dyplom i wypchnęli poza mury szkoły, a dalej to niech frajer sam martwi się o siebie.
Im nikt biznesu tak szybko nie zlikwiduje, nie zamknie, bo zdążyli się i przed tym prawnie zabezpieczyć. Wielu nauczycieli akademickich po dzień dzisiejszy nie odzyskało jeszcze zaległych im płac, bo założyciel szkoły wiedział, jak przekombinować prawnie, by to było niemożliwe. Na miejsce oburzonych, oszukanych, rozczarowanych matactwami założycieli szkół prywatnych i tak przyjdą kolejni, mierni i wierni, bo przecież doskonale wyczuwają, że są sobie potrzebni.
Tylko studenci muszą znosić to, że: zajęcia są nieustannie przesuwane, w terminach i miejscu ich realizacji; nauczyciele zmieniają się w ciągu roku, często z lepszych na gorszych; dziekanat nie ma dla nich czasu; internet nie działa; stypendia nie zostały jeszcze wypłacone; obiecane ulgi i promocje zostały z nagłych powodów odwołane; grupy ćwiczeniowe liczą po 50 osób; sale dydaktyczne są nieogrzewane; nie działają mikrofony, bo ktoś nie wymienił baterii; szatniarz jest permanentnie po wpływem alkoholu, a w toaletach nie ma papieru; niektórzy nauczyciele opowiadają farmazony i dyrdymały z życia prywatnego, zamiast przekazywać wiedzę; kształcenie w punkcie zamiejscowym okazało się nielegalne; do umów o pracę czy studiowanie wprowadza się w ciągu roku aneksy, zmieniające warunki płacy, pracy czy studiowania; prace dyplomowe są klonowane a stopnie naukowe niektórych nauczycieli akademickich wątpliwej wartości (plagiaty, wyłudzenia poza granicami kraju).
Nie jest prawdą, że patologia ma miejsce w wyższych szkołach, które są ulokowane w małych miejscowościach. Jeśli, to najczęściej wówczas, gdy są one filiami czy ośrodkami zamiejscowymi szkół wielkomiejskich. Stają się dla niektórych założycieli wysuniętą placówką do ściągania kasy od naiwnych. Natomiast wiele szkół niepublicznych w byłych miastach wojewódzkich czy powiatowych, szkół autonomicznych, często zarządzanych przez kilka podmiotów, związki wyznaniowe czy stowarzyszenia znakomicie funkcjonuje, oferując rzetelną edukację i wykształcenie. Kombinuje się najczęściej tam, gdzie jest największa konkurencja, a więc w wielkich miastach. Jeśli pedagogikę można studiować, poza uniwersytetem czy publiczną akademią, jeszcze w ośmiu innych wyższych szkołach prywatnych, to nie ma cudów, w wielu spośród nich musi mieć miejsce kombinatoryka.
Żaden założyciel nie ogłasza publicznie, że ma kłopoty finansowe, że przeinwestował, źle gospodarował się pieniędzmi z czesnego studentów, ale to przecież widać gołym okiem, w jakich warunkach toczą się studia, kto i jak prowadzi zajęcia, jak jest się traktowanym w danej przestrzeni i czego się oczekuje.
Dobrze, że idą Święta, to można odpocząć od tych problemów i dylematów. Z nowym rokiem nasilą się one nie tylko wraz z sesją egzaminacyjną.
Subskrybuj:
Posty (Atom)