23 grudnia 2011

Dzielę się z Państwem życzeniami, żeby się pomnożyły
















Jak każdego roku, tak i w tym załączam życzenia, jakie są kierowane do mnie, ale przecież ja bez Was bym zapewne ich nie otrzymał, skoro z Wami włączam się w bieg pedagogicznych zdarzeń. Tak więc przyjmijcie Blogoczytelnicy najlepsze życzenia:

– przede wszystkim dużo zdrowia, by można było cieszyć się zanurzaniem w codzienne życie, pięknem lektur i spotkań z ludźmi, tymi Najbliższymi i mniej lub bardziej nam znajomymi. Niech wiara i nadzieja pozwolą na realizację własnych pasji i marzeń, w klimacie miłości i pozyskiwania wsparcia w sprawach, które wykraczają także poza własne cele i zamiary.

Jakże piękne i osadzone w polskiej tradycji Święta oraz doniosłość i waga tajemnicy Betlejem uświadamiają nam, jak bardzo wiara wymaga rozumu i się nim posługuje, dając ponadto pole dla emocji i wyobraźni. Życzę też siły spokoju w sprawach trudnych,
koniecznego dystansu w podejmowaniu decyzji oraz przebywania w ukochanych miejscach, gdzie ma miejsce promieniowanie i przyciąganie innych. Oby dokonywane wybory nie
zaskakiwały swoimi skutkami, a nadchodzący rok pozwolił żyć w lepszej albo gorszej, ale mimo wszystko – prawdzie, zaufaniu i wolnej od presji przestrzeni osobistej satysfakcji. Z życzeniami, by wszelkie dobro i pokój panowały nad nami - błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego 2012 Roku

- Bogusław Śliwerski


^^^^^^^^^

NIECH ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA OPROMIENIONE BLASKIEM CHOINKI ZAPACHEM WIGILIJNYCH POTRAW, BĘDĄ CZASEM NIEZAPOMNIANYM, SPĘDZONYM BEZ POŚPIECHU W GRONIE NAJBLIŻSZYCH. A BIAŁY OPŁATEK -SYMBOL POJEDNANIA I JEDNOŚCI BUDZI W NAS PRAGNIENIE POKOJU W NASZYCH RODZINACH.

^^^^^^^^^^

Święta Bożego Narodzenia niosą ze sobą wiele radości oraz refleksji dotyczących minionych miesięcy i planów na Nowy Rok. A zatem niech magia Wigilijnego Wieczoru przyniesie spokój i radość. Niech każda chwila Święta Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Pana i Najbliższych pomyślnością, szczęściem a także marzeniami, o które warto walczyć, wartościami, którymi warto się dzielić, przyjaciółmi, z którymi warto być oraz nadzieją, bez której nie da się żyć.
Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia!

^^^^^^^^^

Від Президії Національної академії педагогічних наук України і від мене особисто прийміть щирі і теплі вітання з Різдвом Христовим та Новим Роком! Зустрічаючи ці зимові свята, ми плекаємо надію на щастя, благополуччя і світле майбутнє, здійснення всіх мрій і бажань.! Від усього серця бажаю Вам і Вашій родині міцного здоров’я, невичерпної енергії, прихильності долі, достатку і миру! Щиро зичу Вам наснаги в усіх справах і починаннях! З повагою, Президент НАПН України Василь Кремень

^^^^^^^^^^

Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
(C. K. Norwid)

Niech dom wypełnią aromatyczne zapachy, nostalgiczna muzyka, a nade wszystko śmiech najbliższych, rodzący chwile godne zapamiętania... Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i pomyślności w Nowym Roku

Wszelkiego dobra od świata i opieki mocy stworzenia życzę Ci z serca głębokości
wraz z ciepłymi uczuciami i podziwem bezgranicznym dla Ciebie. Ściskam świątecznie

^^^^^^^^``

Proszę przyjąć szczere i z głębi serca płynące Życzenia zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszystkiego co najlepsze i samych słonecznych dni w Nowym 2012 Roku.

^^^^^^^^^

Twoje dzieło z konferencji edukacji alternatywnej (pierwszej w Polsce) 1992 roku jest znaczące (i inne dzieła). Uruchomiłeś lawinę, która może owocować (mam nadzieję). Na Kaszubach owocuje. Pozdrawiam Ciebie z Bogiem, przy Wigilijnym stole, z tymi których kochasz, i z tymi których znasz i wiesz że są trochę dalej, ale są. Pamiętajmy o samotnych, i o tych może w gniewie.

^^^^^^^^^

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia najserdeczniejsze życzenia - szczęścia, wiary i pomyślności oraz samych szczęśliwych zdarzeń w nadchodzącym Nowym Roku !!!

^^^`^^^^^^
Radosnego przeżywania Świąt Bożego Narodzenia w rodzinnej atmosferze, a także spełnienia marzeń o zdrowiu szczęściu i wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym Roku 2012,

^^^^^^^^^^

Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia pragnę przesłać najserdeczniejsze życzenia. Niech nadchodzące Święta będą niezapomnianym czasem spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień. Życzę, aby odbyły się w spokoju, radości wśród Rodziny, Przyjaciół oraz wszystkich Bliskich dla Was osób. A wraz z nadchodzącym Nowym Rokiem życzę również dużo zdrowia i szczęścia .

^^^^^^^^^^

Szanowny Panie Profesorze, na święta Bożego Narodzenia i na cały nadchodzący rok życzę nieustannego doświadczania znaków Bożej Miłości, która wkroczyła w ludzkie życie i wnosi do niego miłość, pokój, nadzieję. Niech dobry Bóg błogosławi Pańskiej pracy, a także całej rodzinie, by dobro przemieniało nasz świat. Zapewniam o szczególnej pamięci podczas pasterki. Pozdrawiam. Szczęść Boże.

^^^^^^^^^^
Dziękuje bardzo za życzenia świąteczne. Ze swej strony tez życzę wszystkim tego, co prof. Śliwerski. Nie mógłbym ująć tego lepiej.

^^^^^^^^^^
Z okazji zbilżających się Świąt Bożego Narodzenia proszę być łaskaw przyjąć najserdeczniejsze życzenia wielu łask Bożych, rodzinnego ciepła, radosnych przeżyć podczas Świąt oraz wszelkiej pomyślności w życiu osobistym i dalszych, wspaniałych sukcesów w pracy zawodowej w Nowym Roku

^^^^^^^^^^

Pozamykajcie wszystkie gabinety, pracownie i pokoje.
Troski związane z pracą schowajcie do segragatora z napisem „załatwione”.
Ucieszcie się zapachem chionki, rozsmakujcie w sernikach i makowcach.
Z tęknotą oczekujcie pierwszej gwiazdki na niebie w wigilijny wieczór.
Niech opłatek w dłoniach swoją bielą wybieli spory i nieporozumienia.
Kolędy niech zagrają nuty skoczne i kołysanki, które wyjatkowo brzmią tylko w te dni.
Niech raz tradycja wygra z nowoczesnością, a siano pod obrusem będzie ważniejsze w te dni niż komputer.
I niech wypełni Was pokój, który daje poczucie ukojenia. Cisza, która jest najpiekniejszą muzyką.
Zdrowych i pieknych świąt Bożego Narodzenia

^^^^^^^^^^

Zrodzony na sianie, w półmroku stajenki, śpi w ramionach Marii Jezus malusieńki.
Świętą noc złocista gwiazda opromienia, a wokół gromadzą się przyjazne stworzenia. Lulajże Jezuniu snem cichym, szczęśliwym.
Obdarz nas radością i szczęściem prawdziwym.
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia
oraz Błogosławieństwa Bożej Dzieciny w nadchodzącym Nowym Roku
Z doświadczenia i plotek wiem, że są na świecie trzy rzeczy, które mnożą się, gdy dzieli się je z innymi: miłość, radość i uśmiech.
Na Święta i Nowy Rok życzę więc Wam wszystkim i Waszym Bliskim miłości, radości i uśmiechu w jak największych ilościach.

^^^^^^^^^^

Miłość w postaci wsparcia drugiego człowieka działa tak:
http://www.youtube.com/watch?v=Qc8ZbVcdHpg

Świąteczną radość moi brazylijscy przyjaciele wyrażają tak:
http://www.youtube.com/watch?v=sGDO99gmb1Q&feature=share

Gdy miłość ubrana w radość robienia czegoś z innymi wywołuje świąteczne uśmiechy, to już wystarczający powód, by robić z nich użytek na co dzień:
http://www.youtube.com/watch?v=SXh7JR9oKVE

Zaś dowodem działania (u)śmiechu niech będzie poniższa powiastka, którą specjalnie dla Was przetłumaczyłem:


Rubem Braga

Moja najwspanialsza historia...

Moim pragnieniem było napisanie opowiadania tak wesołego, żeby ta chora dziewczyna z szarego domu nieopodal śmiała się przeczytawszy je w gazecie - żeby śmiała się do łez i mówiła: „Mój Boże, cóż to za śmieszna historia!” Następnie opowiedziałaby ją kucharce i zadzwoniła do dwóch lub trzech przyjaciółek, by im również ją opowiedzieć. I wszyscy, którym by opowiadała śmialiby się i cieszyli widząc, że ona tak dobrze się bawi. Ach, żeby tylko moje opowiadanie zadziałało, jak promień słońca, niesamowicie jasny, gorący, żwawo wkradający się w życie zamkniętej w sobie, mrocznej, chorej dziewczyny. Nawet ona sama dziwiłaby się słysząc własny śmiech i powiedziałaby do siebie: „Przecież ta historia naprawdę jest śmieszna.”

Pewne małżeństwo siedziałoby w domu, mąż strapiony zachowaniem żony, a żona zła na męża. Także do tej pary dotarłaby moje opowiadanie. Mąż czytałby je i zacząłby się śmiać, co tylko wzmogłoby gniew kobiety. Gdyby jednak po chwili, mimowolnie i ona poznała tę historię, sama też zaczęłaby się śmiać i śmialiby się tak oboje, nie mogąc nawet zerkać na siebie, by znów nie wybuchnąć śmiechem. Wówczas, słysząc wzajemnie swój śmiech, przypomnieliby sobie szczęśliwe czasy zakochania i oto odnaleźliby utraconą radość bycia razem.

Moje opowiadanie dotarłoby do więzień, szpitali, do wszystkich poczekalni - dotarłoby bezpłatnie, w sposób tak bezpośredni, kolorowy i czysty, że wszyscy, którzy by je czytali, oczyściliby swe serca łzami ze śmiechu. Nawet posterunkowy przeczytawszy moją opowieść, puściłby wolno pijaków i te biedne ulicznice, mówiąc im: „Teraz proszę już dobrze się zachowywać. Do diabła, lubię gdy nie ma kogo aresztować!”

I wtedy wszyscy zaczęliby dobrze traktować swoich pracowników, swoich podwładnych i bliźnich, ku nieoczekiwanej chwale mojego opowiadania.

Ono zaś, stopniowo rozchodziłoby się po całym świecie na tysiąc rozmaitych sposobów, a jego autorstwo przypisywano by jakiemuś Persowi z Nigerii, Australijczykowi z Dublina, czy Japończykowi z Chicago. Jednak w każdym języku opowiadanie to zachowywałoby swoją świeżość, swoją czystość, swój nieodgadniony urok. Nawet w zakątku jakiejś wioski w Chinach, pewien ubogi Chińczyk, bardzo mądry i stary powiedziałby: „W całym moim życiu nigdy wcześniej nie słyszałem tak zabawnej i tak dobrej historii. Warto było żyć do dzisiaj, by jej wysłuchać. Tej historii nie mógł wymyśleć człowiek. Pewnie zrobił to jakiś gadatliwy anioł, który opowiedział ją na ucho śpiącemu świętemu, którego inni uważali za nieboszczyka. Tak, z pewnością jest to niebiańska opowieść, która przypadkowo przedostała się do naszych umysłów; to boska opowieść.”

A gdyby inni pytali mnie: „W jaki sposób wymyśliłeś tę historię?” - ja odpowiadałbym, że ona nie jest moja; że tylko usłyszałem ją przypadkowo na ulicy od jakiegoś nieznajomego, który ze swej strony opowiadał ją drugiemu nieznajomemu, zaczynając od słów: „Wczoraj słyszałem, jak ktoś opowiadał następującą historię...”
I w ten sposób całkowicie ukryłbym prostą prawdę, że stworzyłem tę całą opowieść w jednej sekundzie - właśnie wtedy, gdy myślałem o smutku tej dziewczyny, która jest chora, chora od zawsze i wciąż zmaga się z mrocznymi myślami, z samotnością w tym małym szarym domu w mojej dzielnicy. [1]

* * *

Kochajmy się więc, cieszmy życiem i uśmiechajmy - świątecznie, noworocznie i zupełnie bez okazji...


Niech pod świąteczną choinką znajdzie się dla Was radość, szczęście, życzliwość, wzajemne zrozumienie, a w Nowym Roku niech spełnią się marzenia

^^^^^^^^^

prajem Vám všetko dobré, pokoj, lásku a Božie požehnanie pre Vás a celú Vašu rodinu.

^^^^^^^^^^

Na zbliżające się święta pragnę złożyć życzenia przeżywania Bożego Narodzenia w zdrowiu, radości i ciepłej rodzinnej atmosferze. Kolejny zaś Nowy Rok niech będzie czasem pokoju oraz realizacji osobistych zamierzeń.
dovoľte mi popriať Vám a Vašim najmilším milostiplné a radostné Vianoce.
Do nového roku 2012 všetko len najlepšie, dobré zdravie, veľa úspechov,
pohody a spokojnosti.

^^^^^^^^^^

Proszę przyjąć dla Pana i Jego Rodziny najserdeczniejsze życzenia
spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia a także zdrowia,
wszelkiej pomyślności oraz spełnienia wszystkich zamierzeń w Nowym Roku.

Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia przesyłam, obok tradycyjnych
świątecznych życzeń wszystkiego co najlepsze, austriacką kolędę zamieszczoną na stronie internetowej FTP Student Action (http://www.tfpstudentaction.org/politically-incorrect/restoring-our-culture/pueri-concinite-christmas-carol.html), a także wyimek z poezji Norwida.

Jest w moim Kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny,
Przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie,
Ludzie gniazda wspólnego łamią chleb biblijny,
Najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.

Cyprian Kamil Norwid

^^^^^^^^^^
Moje milé "spriaznené " duše", t.j. priateľky, priatelia, príbuzní, študenti, doktorandi, kolegyne, kolegovia! V tempe 21. storočia i špecifických rodinných okolností - využívam technológiu počítačov, aby som Vám na prelome rokov veľmi úprimné zaželala:

Pokojné prežitie Vianoc! Okrem tohto tradičného želania Vám v Novom roku 2012 s každým úsvitom nového rána a s prichádzajúcim slniečkom želám: dobré zdravie, svieži vzduch, pevné mosty životných prechodov, veľa sily, pokoj, optimizmus, dobrých ľudí okolo seba i radosť zo všetkého čo Vám ŽIVOT môže priniesť!

^^^^^^^^^

Serdecznie pozdrawiam Świątecznie i życzę Tobie wraz z rodziną zdrowych, spokojnych Świąt oraz jak to mówią Niemcy - dobrego wślizgu w Nowy Rok - chyba to jedyne dni w roku kiedy znajdziesz czas na odpoczynek

^^^^^^^^^

Niech Święta Bożego Narodzenia będą szczęśliwe i piękne.
A Nowy Rok niech przyniesie kolejne sukcesy i radość. Wszystkiego Najlepszego!

^^^^^^^^^^

W Dzień Bożego Narodzenia
Radość wszelkiego stworzenia
Więc niech pełnia tej radości
Zawsze w sercach waszych gości!

Niech Rok Nowy niesie blaski
Bożej chwały, Bożej łaski
A blask gwiazdy betlejemskiej
Wśród wędrówki świeci ziemskiej!

^^^^^^^^^^

Życzę pięknych Świąt Bożego Narodzenia
Zatrzymania tych wyjątkowych chwil na cały przyszły rok.
Wiary w marzenia i siły do ich realizacji.
Zdrowia, miłości oraz radości z prostych rzeczy na co dzień.

^^^^^^^^^

Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
W Noc Szczęśliwego Rozwiązania,
By wszystko się nam rozplątało,
Węzły, konflikty, powikłania.
Oby się wszystkie trudne sprawy
Porozkręcały jak supełki,
Własne ambicje i urazy
Zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
Oby w nas paskudne jędze
Pozamieniały się w owieczki,
A w oczach mądre łzy stanęły
Jak na choince barwnej świeczki.
Niech anioł podrze każdy dramat
Aż do rozdziału ostatniego,
I niech nastraszy każdy smutek,
Tak jak goryla niemądrego.
Aby wątpiący się rozpłakał
Na cud czekając w swej kolejce,
A Matka Boska - cichych, ufnych -
Na zawsze wzięła w swoje ręce.

/Ks. Jan Twardowski/
Wiersz staroświecki"

^^^^^^^^^^

Życzę Wszystkim radosnych świąt Bożego Narodzenia, chwili wytchnienia oraz samych dobrych doświadczeń w Nowym Roku 2012, w tym spotkania na Letniej Szkole :-) .
ANIOŁOWIE SIĘ RADUJĄ, POD NIEBIOSY WYŚPIEWUJĄ:
GLORIA, GLORIA, GLORIA IN EXELSIS DEO!

^^^^^^^^^^

Kochani!
Mija kolejny rok i zbliża się Boże Narodzenie. Pięknie ustrojona choinka, wesołe dźwięki kolęd oraz radość przystrajająca ludzkie serca oznajmiają, że nadszedł czas odpoczynku i świętowania. Dzieląc się opłatkiem z każdym z Was pragnę wspomnieć słowa wieszcza Cypriana Kamila Norwida: "Jest w moim kraju zwyczaj, że w dzień wigilijny przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie, ludzie gniazda wspólnego, łamią chleb biblijny, najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie".
W imieniu swoim i moich bliskich życzę Wam byście jak najdłużej doświadczali magii Świąt.

^^^^^^^^^^

Niech ogarnie Was uczucie radości, miłości i szczęścia, które Nowonarodzone Dziecię Boże wniesie w życie Wasze i Waszych Rodzin, a Nowy Rok 2012 niech przyniesie Wam wszystko czego zapragniecie! Niech Boże Narodzenie stanie się czasem odpoczynku i wzajemnej miłości, a spędzone wspólnie z rodziną godziny, najważniejszym prezentem. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego 2012 Roku!

^^^^^^^^^^

Przyjmij proszę - Ty i Twoja Rodzina - życzenia tego co najlepsze zarówno
świątecznie, jak i na nowy - z pewnością doskonalszy niż ten kończący się
rok.

^^^^^^^^^^

Każdemu z nas wyznaczył Bóg pewien czas życia, talenty, ludzi, wśród których żyjemy i których spotykamy. Jeśli dobrze przeżyjemy ten czas, umiejąc wykorzystać to, co zostało nam dane i zadane, z umiejętnością zachwytu i wdzięczności – WYGRALIŚMY ŻYCIE!!!

(s. A. Bałchan)

^^^^^^^^^
Boże Narodzenie to dotyk czułości – to miłość płynąca z serdeczności dłoni.

Boże Narodzenie to gwiazda pokoju spadająca w serce.

Boże Narodzenie stale trwa, Jezus wciąż rodzi się dla wszystkich.”

Niech te Święta będą rodzinne. Niech będą czasem zrozumienia, czasem zapominania tego, co było złe. Niech będą czasem odpoczynku od codziennych trudów zmagania się z niemożliwym, albo możliwym, a tak trudnym. Niech będą ciepłe. Radosne. Wyczekane. Pachnące. Święte… Niech będą czasem dla bliskich, ale też dla Was samych. Niech pozostaną w pamięci jako niezwykłe, czarowne, zmieniające nas w lepszych ludzi. Dziękuję także za wszelkie dobra, jakich od Was doznałam.

^^^^^^^^^^

Ja nie umiem takich pięknych esejów pisać ,jak Ty Bogusiu , ale mam nadzieję że przyjmiesz Ty i Twoje Kobiety - skromne , ale najserdeczniejsze życzenia
Wspaniałych , Rodzinnych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego 2012 Roku


^^^^^^^^^

Jest taki czas, co łzy w śmiech zmienia,
jest taka moc, co smutek w radość przemienia,
jest taka siła, co spełnia marzenia...
To właśnie magia Świąt Bożego Narodzenia.

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz owocnego Nowego 2012 Roku

^^^^^^^^^

Na zbliżające się Święta życzymy przeżywania

Bożego Narodzenia w zdrowiu, radości i ciepłej, rodzinnej atmosferze.

Kolejny Nowy Rok niech będzie czasem pokoju, radości,

wielu sukcesów w życiu zawodowym oraz realizacji osobistych zamierzeń.

^^^^^^^^^

W ten

wyjątkowy czas

Bożego Narodzenia życzę Ci,

abyś umiał odnaleźć szczęście w małych

codziennych sprawach; abyś odnalazł ciepło i nadzieję;

abyś zagłębiał się w to, co ubogaca i rozwija. Staraj się z pokorą

wchodzić w kolejne etapy Twojego życia, abyś nie przegapił ważnych

i cudownych Znaków Miłości

– szczęścia w Nowym Roku

^^^^^^^^^

Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia
wypełnionych zapachem świątecznych wypieków,

nutą wspólnie śpiewanej kolędy,

ciepłem kochających serc, pokojem i radością...

^^^^^^^^^

Radosnych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnym gronie – dobrych spotkań i wzruszeń, pozytywnych refleksji i ciepła ze strony innych, zaś w Nowym Roku harmonii wewnętrznej i spełnienia tego, co wymarzone, a jeszcze niezrealizowane. Najserdeczniejsze życzenia Świąteczno-Noworoczne w kartce wspólnej - dołączonej,ale osobiście chcę dodać jeszcze życzenia: poczucia spełnienia i nowych spełnień, doświadczania dobroci ze strony innych ludzi i jak najmniej zwatpień, otwarcia nowych dróg i zadowolenia z pokonywanej.

^^^^^^^^^

ponieważ w mijających dniach miałem okazję wymienić kilka rzeczowych uwag, chciałbym pamiętgać o Panu także w atmosferze świątecznej. Życze radości w Sercu, doświadczenia dobra od Ludzi, oraz opieki Bożej. W nowym Roku samych sukcesów i satysfakcjonująych rozwiązań we wszystkich obszarach działania.


^^^^^^^^^^^


Stając przed Tajemnicą Bożego Narodzenia życzę, by miłość, dobro i pokój stawały się naszym udziałem w te świąteczne dni i w całym Nowym 2012 Roku

^^^^^^^^

na nadchodzące świąteczne dni życzę dużo spokoju, odpoczynku i chwili wytchnienia od absurdów opisywanych na blogu, a w Nowym Roku energii i pasji, jaka jest Pana cechą charakterystyczną :)))
Zdrowia i pomyślności :)

^^^^^^^^

spominame na Vas, zelame Vam sviatocnu pohodu a vela zdravia a stastia v Novom roku 2012


^^^^^^^^^
Mam nadzieję, że rozbawi Pana wierszyk o Ignacym Pliszcze i zrobi Pan Profesor wszystko, aby nie podzielać jego losu


O jednym Ignacym Pliszce



Na Górnickiego koło Dantyszka

W nowiutkim domu z remontu

Żył sobie jeden Ignacy Pliszka

Z żoną i dzieckiem od frontu.

A ona była wierności wzorem

I gotowała tez świetnie

A on był w biurze kalkulatorem

a dziecię było nieletnie.

I żyć by mogli szczęśliwi tacy,

jak polne chabry lub łanie,

lecz ten Ignacy, jak wyszedł z pracy,

co dzień miał jakieś zebranie.

Żona z obiadem czeka wieczorem

Łzy kapią w danie jej mięsne

„Co z moim ojcem kalkulatorem?”

Skarży się dziecię nieletnie.

Wystygła zupa zasnęło dziecię

Zbladła twarz żony okrągła

Powrócił ojciec rano o trzeciej

Bo się dyskusja przeciągła.

Więc ona jego błaga w tej Mece

„Mężu mój ślubny, Ignacy,

Nie chodź już na te zebrania więcej

Wracaj do domu po pracy.

On na kolana się przed nią rzucił

Pierś męską wstrząsa mu łkanie,

Ale jak poszedł, znowu nie wrócił

Bo znów miał jakieś zebranie.

Aż dnia jednego nagle w tym biurze

Drzwi otwierają się ciężkie

Iw progu staje dziecię nieduże

Ze łzami w oku płci męskiej.

Stoi i stoi biedny malczyszka

Na wszystkie patrzy się strony

„Ach, któryż z a was jest Ignacy Pliszka,

Który mój ojciec rodzony?

Trzy lata żyję ja na tym świecie

I smutek serce mi toczy

Bom jeszcze dotąd, nieszczęsne dziecię

ojca nie widziała na oczy”.

Ach, jaki płacz się zrobił w tem biurze

Kobiety mdlały na sali,

A ojcie z synem, jak te dwie róże, nic tylko się całowali.

„Tyżeś, to tyżeś mój ojciec drogi,

który na świat mnie wydałeś,

Tyżeś to, tyżeś synku niebogi

Co jak wracałem to spałeś”.

Ale się zaraz musieli rozstać

I rzekł ten ojciec: Kochanie wracaj do domu,

ja muszę zostać, bo mam dziś ważne zebranie"

^^^^^^^^^^

Boże Narodzenie 2011



Życzę aby Święta Bożego Narodzenia były pełne ciepła i miłości.

Niech przyniosą radość, pokój oraz życzliwość od wszystkich z którymi

Pan Profesor się spotyka na co dzień.
Niech staną się źródłem umacniania na dalsze dni.

Niech wszystkie dni w roku będą tak piękne i szczęśliwe,
jak ten jeden wigilijny wieczór.

Niech Gwiazda Betlejemska zwiastuje na nowo - Dobrą Nowinę.


^^^^^^^

W tym dniu czuwania, w oczekiwaniu na Przyjście wierne, jak co roku, przyjmij z serca płynące życzenia licznych łask Bożej Dzieciny na rodzinny Świąteczny Czas, a także na cały Rok Pański 2012, byś nie tylko pomnażał otrzymane dary, ale - jak potąd - byś potęgował je dla ludzkiej (boć nie tylko polskiej) wspólnoty!

^^^^^^^^
Najserdeczniejsze życzenia:
Cudownych Świąt Bożego Narodzenia
Rodzinnego ciepła i wielkiej radości,
Pod żywą choinką zaś dużo prezentów,
A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów.
Świąt dających radość i odpoczynek,
oraz nadzieję na Nowy Rok,
żeby był jeszcze lepszy niż ten,
co właśnie mija.

^^^^^^^^^
Szanowny Panie Profesorze,
z okazji Świąt i Nowego Roku życzę Panu i Pana bliskim zdrowych i pogodnych chwil w gronie rodzinnym, spełnienia marzeń i satysfakcji zawodowej. Pozdrawiam.

Kiedy w tych dniach
Będziemy spacerować
Po naszych twarzach,
Spowitych:
magią dzieciństwa,
beztroską młodością
i zagadkową starością, -
Przytulmy granice naszych spojrzeń
i bądźmy szczęściem,
radością i pomyślnością;
spełnieniem marzeń
i miłością
Kochając póki
ludzie są wśród nas,
póki serce ma ludzką twarz.
póki człowiek jest dawca życia,
a duch pamięcią tradycji i bycia.

^^^^^^^^^^^

„Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony?
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony:
Wzgardzony okryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami?
A Słowo ciałem się stało,
i mieszkało między nami.”





W dniu dzisiejszym z betlejemskiej groty popłynie na cały świat szczególne orędzie miłości i pojednania. Ta cicha i święta noc niesie z sobą wielką radość i tajemnicę. Oto Jezus Chrystus przychodzi do nas, przynosząc nadzieję, obdarowując pełnią życia. Kolejny raz Bóg pokazuje swoją szczególną pedagogię, jak bardzo troszczy się o człowieka i o to, by odkrył, że życie jest darem, by poznał jego piękno i potrafił się nim zachwycić. Aby zechciał żyć, szanując życie własne i innych oraz stworzony świat.

Niech Narodzenie Syna Bożego wyzwoli nas z tego, co nas dzieli, umocni nas, byśmy trwali w komunii z Bogiem i byli świadkami Jego miłości. Życzę Panu Profesorowi i Pana Rodzinie błogosławionych świąt Bożego Narodzenia oraz pełnego Bożej Mocy Nowego Roku 2012 !

^^^^^^^^

zelame Vam sviatocnu pohodu a vela zdravia a stastia v Novom roku 2012


(żłóbek wykonały dzieci Państwa M. i P. Zakrzewskich)

22 grudnia 2011

Polski pseudonaukowiec jako tchórz strzelający w plecy zza węgła ... kapiszonem


Dziękuję za życzenia rozesłane przez Anonima do różnych sekretariatów, dziekanatów uczelni publicznych i niepublicznych w naszym kraju przez osobę, która w tej formie potwierdziła, że opisywane przeze mnie od ponad 3 lat oszustwa niektórych nauczycieli akademickich z naszego kraju nie są wyssane przeze mnie z palca. Szkoda, bo tym samym ów Anonim uświadomił wszystkim, którzy do tej pory mieli jeszcze jakiekolwiek watpliwości, że nie tylko w tej sprawie jest coś na rzeczy, ale nie myliłem się i pisałem prawdę. A ta w oczy kole. Dostarczone mi także przez prof. Lecha Witkowskiego materiały z KU w Rużomberku opublikuję, by udokumentować farsę wielu wyłudzeń stopnia doktora habilitowanego, jakie tam miały miejsce. Do tej pory pisałem o tym ogólnie. Może dzięki temu po raz pierwwszy powstanie w naszym kraju oparty na faktach autentycznych akademicki kryminał. Czekam na oferty oficyn, bo tekst niewątpliwie bardzo dobrze się sprzeda.

W sytuacji personalnej napaści, choć pozbawionej rzeczowych argumentów, jestem zmuszony do odsłonięcia prawdy o tych, którzy zapewne tak, jak ów Anonimowy "pedagog" sądzą, że można bezkarnie stroić się w Polsce w piórka profesorów, doktorów habilitowanych z dorobkiem, który nie przystaje do poziomu lichej pracy magisterskiej. Podziękują Anonimowemu jego polsko-słowaccy koledzy z naszego kraju, skoro ich jedyna obroną jest podjęta przez ich Anonima próba żałosnej obrony. Są też w naszym kraju sposoby na dojście do źródeł elektronicznego przestępstwa.

Tego tekstu nie wysłała osoba o zaburzeniach psychicznych, ale z zemsty za ujawnienie jej fałszerstw związanych z próbą habilitowania się przez nią z pedagogiki na Słowacji. A może to inny wróg podjął elektroniczną próbę podważenie mojej wiarygodności? Żenujący to akt rozpaczy i bezradności w sytuacji, gdy jest się świadomym oszustw, jakich chciano dokonać lub dokonano poza granicami naszego kraju, albo jakich dokonuje się w Polsce. To przykre, bo rzuca cień nie na mnie, gdyż nigdy nie miałem i nie mam nic wspólnego z przewodami habilitacyjnymi czy profesorskimi na Słowacji czy w Czechach, aczkolwiek z ramienia Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN w okresie październik 2008- maj 2010 podjąłem się próby wsparcia Wydziału Pedagogicznego Katolickiego Uniwersytetu w Rużomberku w odzyskaniu dobrego imienia. Byłem gotów wraz z członkami Komitetu minionej kadencji uczestniczyć w recenzowaniu przewodów polskich akademików, którzy ubiegali się tam o habilitację.

Niestety, władze tej jednostki skorzystały z tej możliwości tylko częściowo, udostępniając, głównie na mój wniosek, procedowane akta habilitacyjne kilku zaledwie Polaków lub prosząc o wskazanie spośród członków Komitetu recenzentów w 3 zaledwie przewodach. Same złamały zawartą umowę i przepuszczały poza moją i innych członków KNP wiedzą przewody habilitacyjne, w tym jednemu udało mi się zapobiec, gdyż był przykładem działania przestępczego polskiej doktor z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, nota bene pełniącej tam funkcję kierowniczą i zasiadającej nawet po ujawnieniu jej oszustwa w Senacie tej uczelni. Sprawy nie skierowano nawet do prokuratury mimo, że w Polsce za złożenie fałszywego oświadczenia celem wyłudzenia stopnia naukowego należałoby taką osobę nie tylko natychmiast usunąć ze szkoły wyższej, ale i skierować jej sprawę do prokuratora. U nas taka osoba nadal jest członkiem Senatu.

Cóż się dziwić, że każda próba nawet pozytywnego poinformowania przeze mnie opinii publicznej, w tym środowiska naukowego o odbywających się także w tym Uniwersytecie przewodach habilitacyjnych, natrafia na wrogą reakcję. Czyżby niektórzy Polacy mieli się czego wstydzić? Czyżby był powód do lęku? To nie jesteście państwo dumni z tego, że habilitujecie się na Słowacji, nie informując nawet o tym macierzystych władz swoich wydziałów? Chyłkiem, po cichutku, bo tak wspaniałe są to przewody? Czy może przemawia przez Was skromność?



Akademicka dobijaczka


Co zabija uczelnie? Od przedwczoraj znowu prowadzi się w mediach debatę na ten temat. Utyskiwanie rektora Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu - Krzysztofa Pawłowskiego na to, że niż zabija uczelnie, jest zakłamywaniem rzeczywistości. Uczelnie zabijają niektórzy założyciele uczelni oraz politycy i administracja rządowa nieodpowiedzialnymi decyzjami, które były i są podejmowane pod wpływem troski o interesy własnych środowisk lub partii rządzącej, tworzącej instrumentami prawa pozorną rzeczywistość.

Jak postanowiono na początku transformacji przerzucić ciężar finansowania szkolnictwa wyższego na obywateli, jak trzeba było obniżyć niekorzystne dane statystyczne, wskazujące na wzrastające bezrobocie wśród młodych-dorosłych, a zarazem podwyższyć wskaźniki skolaryzacji na poziomie wyższym, to wystarczyło stworzyć prawne podstawy do tworzenia wyższych szkół prywatnych i podkręcać aspiracje studiowania, utrzymywać niski poziom płac w szkolnictwie państwowym, dorzucić studentom stypendia, zniżki na przejazdy komunikacją miejską i kolejową, zachęcić ich do brania kredytów i … wszystko samo się rozkręciło. Tysiące młodych ludzi zaczęły szturmować szkoły wyższe. Każdy zapragnął być magistrem. Setki nauczycieli akademickich otrzymało oferty pracy w nowotworzonych wyższych szkołach, w tym także w Nowym Sączu. W ciągu kilku lat okazało się, że jest to mechanizm samonapędzających się zysków, przede wszystkim dla założycieli tych szkół, częściowo dla kadr akademickich, ale w coraz mniejszej już mierze dla studiujących.

Po ponad dwudziestu latach akademickiego biznesu, wśród bezrobotnych absolwentów wyższych uczelni najwięcej jest ekonomistów, pedagogów, specjalistów od marketingu i handlu, politologów oraz socjologów. Aż 21 proc. absolwentów, głównie wyższych szkół prywatnych, nie ma pracy.

Tłumaczenie tego zjawiska niżem demograficznym jest samousprawiedliwianiem patologicznej, nastawionej na doraźne zyski polityki. Lobby założycieli wyższych szkół prywatnych zagwarantowało sobie zyski na wiele lat, a teraz domaga się od władz państwowych gwarancji nie tylko na ich utrzymanie, ale i zwiększanie, bo przecież apetyt wzrasta. Fałszywe łzy i słowa troski nie odnajdują pokrycia w egzekwowaniu od samych siebie działań, które sprzyjałyby rozwojowi tego sektora edukacji. Regulacje prawne z jednej strony pozorowały troskę o podwyższanie jakości kształcenia akademickiego, by za nią skrywać rozwiązania podtrzymujące patologie z punktu widzenia studiujących i nauczycieli akademickich. Nie ma się co oszukiwać, trzeba przyjrzeć się temu zjawisku z bliska, by dostrzec, jak wyłudza się budżetowe środki w sektorze szkolnictwa prywatnego pod pozorem równości szans. Równości dla kogo? Dla założycieli tych szkół, bo przecież nie dla studiujących.

Ani ministerstwo, ani PKA nie są fizycznie w stanie przeprowadzić kontroli i weryfikacji działalności kilkuset szkół, które kształcą prawie 2 miliony osób. W wielu wyższych szkołach prywatnych przyjęto już jako normę, że im mniej jest się przyzwoitym, tym większe są zyski. Wystarczy miernota na funkcji kierowniczej, ale bezwzględnie podporządkowana założycielowi szkoły, by nie respektować standardów kształcenia akademickiego, tylko pozorować je zgodnie z oczekiwaniami władz. Wszystko musi zgadzać się w dokumentach, na stronach internetowych, trzeba wyciszać doraźne konflikty i niezadowolenie studentów, przekupując ich stosownymi ulgami, bo w końcu zakłada się w wielu takich szkołach, że przychodzi się do nich, jak do sklepu, by „kupić dyplom”. Wszystko pozostałe jest kwestią ceny, także ceny milczenia i posłuszeństwa.

Z nieuczciwym założycielem trzeba zawrzeć sztamę lojalności, by obie strony były zadowolone. On - z zysków, a oni - z dyplomu.

Resort dba o to, by ułatwiać grę w udawanie. Jak jest ono zbyt widoczne, zbyt bezczelne i aroganckie, to wysyła się – najczęściej zbyt późno – kontrolę, która najpierw postraszy, a potem na pewne kwestie przymknie oczy, by ze względów społecznych (lęk przed utratą pracy przez niektóre osoby, wzrost bezrobotnych itp.) powstrzymywać się od właściwych sankcji. Jedynie czwarta władza, o ile też nie ma w tym interesu (w wielu wyższych szkołach prywatnych zatrudnia się też dziennikarzy w roli wykładowców), czasami zaatakuje, ujawni edukacyjną lipę i pozory kształcenia, zwraca uwagę na problem, który i tak jest już nierozwiązywalny. Prawo sprzyja oszustom, cwaniakom, wyłudzaczom, ignorantom, którzy zaszyli się w stworzonych przez siebie strukturach, chełpiąc się stanowiskami, rolami, funkcjami, za którymi niewiele jest wartościowego.

Tak więc, to nie niż zabija uczelnię, tylko ci, którzy nie przyjęli do wiadomości, czemu one powinny służyć i jakie trzeba zapewnić studiującym i ich nauczycielom warunki, by były one szkołami wyższymi z prawdziwego zdarzenia. Nikt przecież nikogo nie zmuszał do zakładania szkoły wyższej. Można było prowadzić hurtownię leków, albo myjnię samochodową, ale jak się ktoś zdecydował na powołanie do życia szkoły wyższej, a pozoruje pod tym szyldem jej działalność, by w istocie zbijać kapitał na ludzkiej naiwności, to niech nie przerzuca teraz odpowiedzialności za spadek zainteresowania jego ofertą. Jak mnie oszukają w jednym sklepie, to już do niego drugi raz nie przyjdę, by zrobić zakupy.

Jak ktoś nie potrafi zarządzać firmą, tracąc najlepszych pracowników, to nie ma co narzekać na to, że za kontakt z partaczami, ludźmi o niskich kwalifikacjach, miernych naukowo i nieudolnych dydaktycznie coraz mniej osób jest gotowych płacić w ramach czesnego. Jak zatrudnia się na funkcjach kierowniczych osoby, które traktują je jako dodatek do pensji zarabianej w innym miejscu, to nie ma szans, widać to, słychać i czuć. Błyskotki, kolorowe opakowania, wizerunkowe triki propagandy, promocje i ulgi nie zapewnią żadnego rozwoju. Być może jeszcze trochę będą trwać dzięki ukrytemu zakontraktowaniu z częścią studiujących, że usługa wymienna bylejakości dla przetrwania jakoś im się opłaci.

Przykłady? Jest ich wiele. Oto obiecywano studentom kształcenie @-learningowe, ale bardzo szybko okazało się, że nie ma do tego albo dobrej platformy, właściwego oprogramowania, albo, wartościowych autodydaktycznie modułów i nauczycieli, którzy chcieliby uczciwie współpracować z uczącymi się w dla nich korzystnym czasie. Wkleja się strony z wykładami, które studenci mają sobie sami przeczytać, i to ma być cały @-learning. Studiujący dowiadują się, że płacą za zajęcia wspomagane materiałami dostępnymi na platformie.

Przeprowadzona rekrutacja na studia stacjonarne okazała się dla wielu szkół utrapieniem, bo zgłosiło się na dany kierunek studiów zbyt mało osób. Co się im proponuje? Włączenie ich do grup zajęć studentów niestacjonarnych. Chcieli studiować od poniedziałku do piątku, za co płacą zresztą dużo więcej, a będą chodzić na zajęcia od piątku do niedzieli, bo przecież założycielowi nie opłaca się troska o jakość ich kształcenia. Jakość kosztuje, a to musi obciążać tylko i wyłącznie studiujących, a czasami i nauczycieli, bo jak ukrywa się przed nimi to, że nie płaci się za nich składek ZUS-owskich, jak wypłaca się im część płacy „pod stołem”, by nie była nigdzie zarejestrowana i nie wymagała odprowadzania składek zdrowotnych czy emerytalnych, jak tworzy się specjalności studiów, których i tak potem się nie uruchamia, jak pozyskuje się dotacje na realizację zadań oświatowych czy badawczych, których realizację powierza się osobom niekompetentnym, itd., itd. to trudno się dziwić, że taką szkołę zabija niż, ale nie demograficzny, tylko kompetencyjny.


Władze nie wiedzą, co z tym fantem począć, bo nie chcą mieć tłumu niezadowolonych i rozczarowanych studentów na ulicy. Ci jednak już tam są, są też w Irlandii „na zmywaku”, w hipermarketach, w magazynach, wykonując z dyplomem licencjata czy magistra prace fizyczne. A założyciele liczą zyski. Nie przejmują się, w końcu każdy jest dorosły i podpisuje umowę. Oni im wydali dyplom i wypchnęli poza mury szkoły, a dalej to niech frajer sam martwi się o siebie.

Im nikt biznesu tak szybko nie zlikwiduje, nie zamknie, bo zdążyli się i przed tym prawnie zabezpieczyć. Wielu nauczycieli akademickich po dzień dzisiejszy nie odzyskało jeszcze zaległych im płac, bo założyciel szkoły wiedział, jak przekombinować prawnie, by to było niemożliwe. Na miejsce oburzonych, oszukanych, rozczarowanych matactwami założycieli szkół prywatnych i tak przyjdą kolejni, mierni i wierni, bo przecież doskonale wyczuwają, że są sobie potrzebni.

Tylko studenci muszą znosić to, że: zajęcia są nieustannie przesuwane, w terminach i miejscu ich realizacji; nauczyciele zmieniają się w ciągu roku, często z lepszych na gorszych; dziekanat nie ma dla nich czasu; internet nie działa; stypendia nie zostały jeszcze wypłacone; obiecane ulgi i promocje zostały z nagłych powodów odwołane; grupy ćwiczeniowe liczą po 50 osób; sale dydaktyczne są nieogrzewane; nie działają mikrofony, bo ktoś nie wymienił baterii; szatniarz jest permanentnie po wpływem alkoholu, a w toaletach nie ma papieru; niektórzy nauczyciele opowiadają farmazony i dyrdymały z życia prywatnego, zamiast przekazywać wiedzę; kształcenie w punkcie zamiejscowym okazało się nielegalne; do umów o pracę czy studiowanie wprowadza się w ciągu roku aneksy, zmieniające warunki płacy, pracy czy studiowania; prace dyplomowe są klonowane a stopnie naukowe niektórych nauczycieli akademickich wątpliwej wartości (plagiaty, wyłudzenia poza granicami kraju).

Nie jest prawdą, że patologia ma miejsce w wyższych szkołach, które są ulokowane w małych miejscowościach. Jeśli, to najczęściej wówczas, gdy są one filiami czy ośrodkami zamiejscowymi szkół wielkomiejskich. Stają się dla niektórych założycieli wysuniętą placówką do ściągania kasy od naiwnych. Natomiast wiele szkół niepublicznych w byłych miastach wojewódzkich czy powiatowych, szkół autonomicznych, często zarządzanych przez kilka podmiotów, związki wyznaniowe czy stowarzyszenia znakomicie funkcjonuje, oferując rzetelną edukację i wykształcenie. Kombinuje się najczęściej tam, gdzie jest największa konkurencja, a więc w wielkich miastach. Jeśli pedagogikę można studiować, poza uniwersytetem czy publiczną akademią, jeszcze w ośmiu innych wyższych szkołach prywatnych, to nie ma cudów, w wielu spośród nich musi mieć miejsce kombinatoryka.

Żaden założyciel nie ogłasza publicznie, że ma kłopoty finansowe, że przeinwestował, źle gospodarował się pieniędzmi z czesnego studentów, ale to przecież widać gołym okiem, w jakich warunkach toczą się studia, kto i jak prowadzi zajęcia, jak jest się traktowanym w danej przestrzeni i czego się oczekuje.

Dobrze, że idą Święta, to można odpocząć od tych problemów i dylematów. Z nowym rokiem nasilą się one nie tylko wraz z sesją egzaminacyjną.



21 grudnia 2011

Ruszyły nowe procedury awansu naukowego

Nowelizacja przepisów ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki, wynikająca z ustawy z dnia 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. nr 84, poz. 455), ustanowiła m.in. nowe zasady przeprowadzania postępowań habilitacyjnych, zobowiązując jednocześnie Centralną Komisję do Spraw Stopni i Tytułów do zamieszczania na stronie internetowej Komisji m.in. wniosków o przeprowadzenie postępowania habilitacyjnego wraz z autoreferatami kandydatów do stopnia.

Centralna Komisja do Spraw Stopni i Tytułów opublikowała na swojej stronie internetowej wnioski, jakie złożyli pierwsi odważni kandydaci do stopnia doktora habilitowanego, którzy chcą przeprowadzić postępowanie habilitacyjne zgodnie z nową procedurą. Dla ujednolicenia, a tym samym ułatwienia zainteresowanym sporządzania wniosku o przeprowadzenie postępowania habilitacyjnego oraz przygotowania autoreferatu, CK zaproponowwała jednolity wzór wniosku. http://www.ck.gov.pl/index.php/postepowania-awansowe/postepowania-habilitacyjne/dziedzina-nauk-humanistycznych

Można już podejrzeć, jak wyglądają wnioski pierwszych odważnych, a są wśród nich: trzej filozofowie, dwaj językoznawcy oraz po jednym z kulturoznawstwa i literaturoznawstwa. Nie wpłynęły jeszcze wnioski o otwarcie przewodu habilitacyjnego w tym trybie z pedagogiki. http://www.ck.gov.pl/index.php/postepowania-awansowe/postepowania-habilitacyjne/dziedzina-nauk-humanistycznych

Kto zainicjuje z naszej dyscypliny tę ścieżkę awansu?



20 grudnia 2011

Kto wreszcie zbada sprawę nieadekwatnych do polskiego prawa zagranicznych habilitacji?


Ciekawe, kto wreszcie zbada (prokuratura, CBA czy Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego), w jaki sposób w naszym kraju zostały wyłudzone przez niektórych pedagogów lub mieniących się pedagogami pensje oraz godności z tytułu legitymowania się dyplomem naukowym doktora habilitowanego w dyscyplinie, która nie występuje w polskim prawie o stopniach i tytule?

Czy są ważne w świetle naszego prawa, przeprowadzone przewody naukowe na stopień naukowy doktora pod kierunkiem tych osób, których stopnie naukowe doktora habilitowanego, uzyskane poza granicami kraju, nie są zgodne z polskim prawem o stopniach i tytułach naukowych?

Okazuje się, że sprawa może dotyczyć nie tylko w samej pedagogice, ale także teologii czy socjologii dziesiątek osób, które legitymują się dyplomem np. docenta z dyscypliny "praca socjalna" czy "dydaktyka specjalnościowa/szczegółowa", a więc mających potwierdzenie statusu naukowego, który w naszym kraju nie odpowiada prawu o stopniach i tytule naukowym oraz który nie jest zgodny z wykazem dyscyplin naukowych, jaki wcześniej był ustanawiany przez Centralną Komisję Do Spraw Stopni i Tytułu, a od tego roku przez minister nauki i szkolnictwa wyższego.

Na jakiej podstawie prawnej uznawano w Polsce dyplomy doktorów habilitowanych, uzyskiwane poza granicami naszego kraju, skoro niektóre z ich tytułów były sprzeczne z obowiązującym u nas prawem?


Wspomniany tu problem nie ma nic wspólnego z próbą przypisywania mi deprecjonowania awansów naukowych rodaków w innych krajach Unii Europejskiej. Jeśli ktoś uzyskuje habilitację np. z pracy socjalnej, to przecież może z tym dyplomem kształcić i upełnomocniać naukę w kraju, który taki dyplom mu wydał. Odnoszę się do tego z pełnym szacunkiem. Podobnie, jak cieszę się, a ostatnio pisałem o tym w blogu, kiedy tytuł doktora honorowego uzyskała na Uniwersytecie w Ostrawie prof. dr hab. Ewa Marynowicz-Hetka z UŁ, która pracuje tam od szeregu lat i kształci czeskie kadry akademickie. Ja sam kształcę doktorantów pedagogiki w zakresie pedagogiki porównawczej na Słowacji od kilku już lat. Wykazuję to w swoich sprawozdaniach dla władz naukowych, a jest to powodem do wysokich not uczelni krajowych, które mnie zatrudniają. Dotyczy to wielu polskich naukowców.

Polski dyplom doktora habilitowanego z pedagogiki nie wchodzi w konflikt prawny i merytoryczny z prawem czeskim, słowackim czy niemieckim. To, że nasi profesorowie pracują poza granicami kraju i płacą zresztą z tego tytułu podatki, jest chlubą dla całego środowiska akademickiego nie tylko w naszym kraju.

Co innego, kiedy Polak czy obcokrajowiec przywozi z innego kraju UE dyplom, zawierający adnotację o uzyskaniu habilitacji z dyscypliny naukowej, która w Polsce naukową nie była i nie jest. Może kiedyś będzie. Przykładowo, kiedy polscy lekarze wyjeżdżają do USA, nikt im nie uznaje ich wykształcenia i dyplomu. Muszą go nostryfikować. Podobnie jest z profesorami pedagogiki z Ukrainy, którzy chcąc u nas być uznawanymi do minimum kadrowego, muszą nostryfikować swój dyplom. Tak zresztą wielu z nich czyni.

Polskie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego powinno zatem żądać nostryfikacji dyplomów, które zostały wydane tak Polakom, jak i zagranicznym naukowcom z dyscypliny, która nie jest w świetle naszego prawa legalna.

Przypominam zatem:

UCHWAŁA CENTRALNEJ KOMISJI DO SPRAW STOPNI I TYTUŁÓW z dnia 24 października 2005 r. w sprawie określenia dziedzin nauki i dziedzin sztuki oraz dyscyplin naukowych i artystycznych (MP z 2005 r. nr 79, poz. 1120 ze zmianą w MP z 2008 r. nr 97, poz. 843 oraz w MP z 2010 r. nr 46, poz. 636 oraz w M.P. z 2011 r. nr 14, poz. 149) Na podstawie art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki (Dz. U. nr 65, poz. 595 ze zm. Dz. U. z 2005 r. nr 164, poz. 1365) uchwala się, co następuje:
§ 1. Dziedzinami nauki i dziedzinami sztuki oraz wchodzącymi w ich skład dyscyplinami naukowymi i artystycznymi są:
(...)
6.N a u k i h u m a n i s t y c z n e:
1) archeologia
2) bibliologia i informatologia
3) etnologia
4) filozofia
5) historia
6) historia sztuki
7) językoznawstwo
8) kulturoznawstwo
9) literaturoznawstwo
10) nauki o polityce
11) nauki o poznaniu i komunikacji społecznej
12) nauki o sztuce
13) nauki o zarządzaniu
14) pedagogika
15) psychologia
16) religioznawstwo
17) socjologia

Nie ma w tej grupie jako naukowe takich dyscyplin, jak: PRACA SOCJALNA czy DYDAKTYKA SZCZEGÓŁOWA/SPECJALNOŚCIOWA.

Rozporządzenie MNiSW z dnia 8 sierpnia 2011 r. w sprawie OBSZARÓW WIEDZY, DZIEDZIN NAUKI I SZTUKI ORAZ DYSCYPLIN NAUKOWYCH I ARTYSTYCZNYCH określa OBSZARY DZIEDZINY NAUKI oraz DYSCYPLINY NAUKOWE określa, że w obszarze nauk humanistycznych i dziedzin nauk humanistycznych są tylko takie dyscypliny naukowe, jak:
1) archeologia
2) bibliologia i informatologia
3) etnologia
4) filozofia
5) historia
6) historia sztuki
7) językoznawstwo
8) kulturoznawstwo
9) literaturoznawstwo
10) nauki o rodzinie
11) nauki o sztuce
12)nauki o zarządzaniu
13) religioznawstwo

W obszarze nauk humanistycznych jest też dziedzina nauk teologicznych.

Gdyby ktoś szukał „pracy socjalnej” czy „dydaktyki szczegółowej/specjalnościowej” w obszarze i dziedzinie nauk społecznych, to przypominam, że pani minister wyróżnia tu:
1) nauki o bezpieczeństwie
2) nauki o obronności
3) nauki o mediach
4) nauki o polityce
5) nauki o polityce publicznej
6) nauki o poznaniu i komunikacji społecznej
7) pedagogikę
8) psychologię
9) socjologię

W obszarze nauk społecznych znajdują się jeszcze:

Dziedzina nauk ekonomicznych z dyscyplinami:
1) ekonomia
2) finanse
3) nauki o zarządzaniu
4) towaroznawstwo
oraz

dziedzina nauk prawnych z dyscyplinami:

1) nauki o administracji
2) prawo
3) prawo kanoniczne

Także tutaj nie znajdziemy dyscyplin: PRACA SOCJALNA, ani też DYDAKTYKA SZCZEGÓŁOWA/SPECJALNOŚCIOWA.

Otóż zdaje się, że habilitowani z powyższych dyscyplin poza granicami kraju doktorzy (bo w Polsce byłoby to niemożliwe), nie będą mogli być zaliczani do minimum kadrowego w tych wyższych szkołach prywatnych i państwowych, które mają już uprawnienia do nadawania stopni naukowych lub o takowe się ubiegają, jeśli ich dyplomy nie są zgodne z polskim prawem.

Zapewne dlatego z taką wściekłością reagują na każdy mój wpis dotyczący tej problematyki niektórzy czytający mój blog, bo w grę wchodzi biznes i wielkie pieniądze.

Niektórzy Polacy zainwestowali w swój pseudoawans kilkadziesiąt tysięcy złotych, nie wiedząc, że zostali – mówiąc kolokwialnie - "wpuszczeni w maliny" przez organizatorów wycieczek po habilitację. Naiwność niektórych jest wielka. Wściekłość na mnie jest jeszcze większa, co uzasadnia anonimy, jakie rozsyła się po kraju z kawiarenek internetowych lub spoza granic kraju, by zdewaluować moją aktywność informacyjną w tej sprawie.

A ja tylko ostrzegam kolejnych Polaków, by nie wpadali w zastawioną na ich nadzieje i aspiracje pułapkę. Drogo może ich ona kosztować. Jeden z anonimowych poinformował mnie, że na Słowacji koszty „załatwiania” stopnia naukowego wynoszą już ponad 40 tys. zł.

A może się mylę? Może nie mam racji? Może wszystko jest zgodne z prawem? To proszę to włożyć między bajki, najlepiej pod choinkę.

18 grudnia 2011

Wyższa szkoła habilitacji


w związku z prośbą środowiska akademickiego, by upowszechniać galerię wybitnych polskich uczonych, którzy habilitują się poza granicami kraju, przekazuję wiadomość, że oto w Katolickim Uniwersytecie w Rużomberku, na Wydziale Pedagogiczny uzyskali habilitację w dn. 12 grudnia br. łodzianie - dr Zbigniew Kazimierz Domżał (odborný asistent WSEZi NS Łodzi), który wygłosił wykład habilitacyjny pt. Sociálne a právne aspekty výučby náboženstva v súčasnosti v Poľsku oraz obornił swoją dysertację habilitacyjną pt. Protestantské školstvo na Dolnom Sliezku (do polovice XVII. stor.), analógie a sociálne súvislosti na Západnom Pomorí a v Saxónsku-Weimar oraz dr Urszula Anna Domżał (odborná asistentka WSEZiNS w Łodzi) wygłosiła wykład habilitacyjny pt. Morálne aspekty sociálnej práce oraz obroniła dysertację habilitacyjną pt. Hodnotový systém a štýl atribúcie u dôchodcov v domovoch sociálnej pomoci.

Trzecim Polakiem habilitującym się w tej uczelni był ks. dr Norbert Pikuła (odborný asistent WSFP Ignatianum w Krakowie), który wygłosił wykład habilitacyjny pt. Rola sociálneho pracovníka v prozdravotníckych opatreniach u starších osôb oraz obronił dysertację habilitacyjną pt. Kvalita života a potreba starostlivosti u starších ľudí prebývajúcich v zariadeniach s dlhodobou starostlivosťou.

Ciekawostką prawną jest to, że wydział, na którym zostały przeprowadzone powyższe awanse naukowe, nie posiada od dwóch lat uprawnień w tym zakresie. Słowacka Komisja Akredytacyjna nie przedłużyła ich tej jednostce uniwersyteckiej. Jak widać, co kraj, to obyczaj.

Można habilitowanym pedagogom składać już gratulacje wraz z życzeniami świątecznymi.

-----

W związku z pojawiającymi się, a przeze mnie już wielokrotnie prostowanymi komentarzami jakichś anonimowych osób, a zarazem na prośbę Katolickiego Uniwersytetu w Rużomberku wyjaśniam, co następuje.

Mój jakże pozytywny w intencji wpis o kolejnych habilitacjach Polaków w Katolickim Uniwersytecie w Rużomberku, został przez niektórych jego czytelników potraktowany nieadekwatnie do jego treści. Pod wpisem moich komentarzy do niego z datą:
20 grudnia 2011 13:46
20 grudnia 2011 13:51
20 grudnia 2011 14:40
20 grudnia 2011 16:15
są moje jednoznaczne i identyfikowane moim nazwiskiem wyjaśnienia, że Wydział Pedagogiczny KU w Rużomberku ma uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora habilitowanego w zakresie nauk społecznych(praca socjalna). Zgodnie z dekretem Ministra Nauki z dnia 20 lipca 2011 r. Katolicki Uniwersytet w Rużomberku posiada takie uprawnienia bez ograniczeń czasowych. Nie posiada natomiast uprawnień w dyscyplinie „pedagogika”, co powinienem był dodać, żeby nie było najmniejszych wątpliwości. Utracił je w wyniku akredytacji w 2009 r.

Każdy zatem zainteresowany habilitowaniem się z tej dyscypliny, może – spełniając uczelniane kryteria – uzyskiwać awans naukowy z pracy socjalnej podobnie, jak w dyscyplinie, którą przywołałem w swoim komentarzu, a mianowicie: ‘dydaktyka przedmiotowa” (odborova didaktika”).

Mój wpis tego nie dotyczył, ale także mogę oświadczyć: Nie jest prawdą, jakoby na Katolickim Uniwersytecie w Rożomberku dochodziło do wyłudzeń awansów naukowych w oparciu o nieuczciwe i kolesiowskie recenzje.

Jeśli ktoś tak uważa, to musi to udokumentować. Ja odnosiłem się jakiś czas temu, do rozpoznanego i udowodnionego rzeczowo, w oparciu o przedłożoną mi przez Władze Wydziału Pedagogicznego KU w Rużomberku dokumentację o dopuszczenie do kolokwium habilitacyjnego Polki, która składając fałszywe oświadczenia na temat swojego dorobku naukowego(te nie mogły być przedmiotem sprawdzenia przez członków komisji uczelnianej, bo nie dysponuje takimi możliwościami i musi polegać na zaufaniu do składanych przez kandydatów dokumentów jako zgodnych ze stanem prawnym), usiłowała awans naukowy bezczelnie wyłudzić. I to jest prawdą. Wiedzą o tym władze zarówno KU w Rużomberku, które współdziałały ze mną w zatrzymaniu postępowania habilitacyjnego nieuczciwej Polki, jak i rektor polskiej uczelni publicznej, w której jest zatrudniona i jest w niej nawet członkiem senatu. Nie do mnie należą dalsze kroki związane z tą sprawą.

15 grudnia 2011

Reforma oświaty "po polsku"


Socjolog z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie okazał się pierwszym badaczem niedokończonej "reformy" w zakresie obniżenia wieku obowiązku szkolnego w naszym kraju. Zapewne dlatego już w tytule jego publikacji na ten temat polskość owej reformy ma budzić skojarzenie z utrwalonym w świecie stereotypem Polaka, który jest niestaranny, niechlujny, niesolidny, wykorzystujący każdą okazję do tego, by zarobić a jakoś(ć) to będzie. Polish Joke, polska robota. . . tym razem przenosi się na Ministerstwo Edukacji Narodowej, które słynie już z tak rozumianej "polskości". Wstyd i zażenowanie. Ci, którzy powinni być mistrzami staranności i dawać przykład polskiej edukacji, stają się z własnej winy powodem jak najgorszych opinii społecznych, w tym środowiska oświatowego i akademickiego, radykalnego spadku zaufania do władzy, a zarazem braku profesjonalizmu wśród służb odpowiedzialnych za tę sferę publiczną.

Robert Pawlak - autor interesującego raportu z badań socjologicznych, ukazuje stosunek rodziców, nauczycieli i przedstawicieli dziesięciu władz lokalnych, samorządowych, do kontrowersyjnego i silnie krytykowanego zamiaru obniżenia wieku obowiązku szkolnego. Przy tej okazji ujawnia się stan polskiego szkolnictwa w jakże zróżnicowanych społecznościach lokalnych. Autor przyjął trzy hipotezy:

1) im większa jest wiedza badanych na temat planowanej reformy, tym większa jest jej akceptacja. Ta hipoteza została potwierdzona;

2) poparcie lub opór wobec planowanej reformy będą zależeć od umiejscowienia badanych osób w ramach lokalnych instytucji, to znaczy, że poziom poparcia będzie wyższy wśród nadzoru pedagogicznego, osób reprezentujących władze, natomiast poziom oporu będzie wyższy po stronie nauczycieli i rodziców. Także i ta hipoteza znalazła potwierdzenie.

3) im większy jest na danym terytorium deficyt przedszkoli, tym większe będzie poparcie dla reformy. Ta hipoteza znalazła tylko częściowe potwierdzenie. Tam, gdzie brakowało przedszkoli i dostępu do nich, rodzice i nauczyciele nie poparli reformy. "Jednocześnie władze gmin, w których brakuje przedszkoli, były najgorętszymi zwolennikami obniżenia wieku szkolnego."

Trudno jest zgodzić się z autorem tych badań co do powodów, dla których MEN postanowił przeprowadzić wspomnianą reformę strukturalną, skoro przytoczone przez niego argumenty nie znajdują potwierdzenia w oficjalnych wypowiedziach czy dokumentach MEN i jego władz. Szczególnie jest to widoczne w pominięciu psychologii rozwojowej i uwarunkowań pedagogicznych. Nie przypominam sobie, by Katarzyna Hall czy jej doradca polityczny Ligia Krajewska kiedykolwiek cytowała Bogdana Suchodolskiego twierdząc, że to jego model "pedagogiki przyszłości" (1970) stał się główną inspiracją teoretyczną. Przypuszczam, że nie znają rozpraw tego pedagoga. W tym przypadku jednak dobrze się stało, bo akurat socjalistyczna wizja zmiany byłaby tu najmniej potrzebna i przydatna.

Błędnie twierdzi się, że autorzy reformy kierowali się "również kalkulacjami jej kosztów", gdyż to właśnie brak kalkulacji resortu, skutkujący niedoszacowaniem adekwatnej do potrzeb wysokości subwencji spowodował wzrost nastrojów opozycyjnych wobec MEN. Dr Pawlak pominął wśród uwarunkowań ekonomicznych ten, który był explicite wyrażony przez minister Hall, że głównym powodem obniżenia wieku szkolnego nie są względy pedagogiczne czy psychologiczne (te w resorcie całkowicie zignorowano), ale rynkowe! związane z przyspieszonym skierowaniem na rynek pracy tych, którzy wesprą swoimi zarobkami puste kasy ZUS. Autor badań dorabia zatem MEN powody projektowanych zmian, spośród których tylko program polityczny PO, choć niezrealizowany, jest jedynie wiarygodnym źródłem.

Nasz socjolog nie odrobił najlepiej zadania, przygotowując część teoretyczną pracy. Niezwykle pobieżnie i powierzchniowo potraktował rozpoznanie stanu badań pedagogicznych w zakresie interesującego go problemu. Ważniejsza okazała się dla niego sama diagnoza postaw wobec projektowanej zmiany oświatowej, a ta jest dla nas niezmiernie ważna i wartościowa. Fakty mówią same za siebie.

(źródło: R. Pawlak, Reforma oświaty "po polsku", czyli o tym jak rząd polski posyła sześciolatki do szkół, APS, Warszawa 2011)