07 czerwca 2016
Co ma wspólnego matematyka z pedagogiką dyskretną?
Znakomici uczeni, którzy publikują na łamach różnych czasopism społeczno-kulturalnych, politycznych czy oświatowych, dochodzą po kilku latach do słusznego wniosku, że owoc ich pracy trwa tak długo, jak długo dane pismo - tygodnik, miesięcznik czy internetowa odsłona jest obecny w przestrzeni publicznej. Żywot jego jest krótki, bo mało kto odkłada na półkę wybrane numery czasopism lub gazet z artykułem czy publikacjami, do których chciałby jeszcze kiedyś powrócić. Różne są tego powody, chociaż najczęstszym jest albo brak środków na stałą prenumeratę pisma, albo brak miejsca na archiwizowanie każdego lub przynajmniej wybranych z niego tekstów. Znakomicie, że po wielu latach niektórzy autorzy wydają w jednym tomie zbiór pism pomniejszych, rozproszonych, nadając wcześniejszym publikacjom nowe życie w nowej formie i stylistyce narracyjnej.
Pisałem już wielokrotnie o tym, że martwi mnie zanikająca kultura wiązania się czytelników z periodykiem naukowym, a co dopiero mówić o pismach popularnonaukowych czy magazynach kulturalnych. W nich jednak piszą znakomici uczeni. Nie wyobrażam sobie "Odry" bez tekstów matematyka i psychologa zarazem Józefa Kozieleckiego, podobnie jak zdziwiłaby mnie nieobecność felietonów i/lub pojawiających się rzadko esejów prof. pedagogiki UMK w Toruniu Aleksandra Nalaskowskiego w tygodniu "wSieci" czy na portalu "wPolityce'. Są osoby, które prenumerują lub doraźnie kupują czasopismo ze względu na to, z kim mogą "spotkać" się na jego łamach.
Im niższe są nakłady tygodników i miesięczników, tym trudniej jest o nawiązanie trwale pośredniej więzi z ulubionym autorem. On sam nie ma oddźwięku na swoje rozprawki, chyba że ukazują się dodatkowo w pełnej wersji na stronie internetowej czasopisma. Wówczas jednak znajdą się hejterzy, którzy bez jakiejkolwiek znajomości rzeczy będą siepać na prawo i lewo, byle mieć jak największy ubaw.
Można pisać opasłe tomy naukowych rozpraw, po które sięgnie garstka pasjonatów lub przymuszona do tego dydaktycznym zobowiązaniem grupa czytelników (studenci, doktoranci, kursanci, kanclerze szkół prywatnych i publicznych, dyrektorzy bibliotek, itp.), ale też można dzielić się z innymi tym, czego sami doświadczamy momentalnie i sytuacyjnie, zdarzeniowo i procesualnie, a co pobudza w nas potrzebę do podzielenia się owym stanem (auto-)refleksji z innymi, bez jakichkolwiek zobowiązań czy oczekiwań.
Tak m.in. uczynił w swojej najnowszej książce znakomity pedagog - prof. Aleksander Nalaskowski z UMK w Toruniu, który postanowił niejako "przytulić" do siebie rozproszone w różnych pismach pomniejsze teksty, by nadać im wspólny tytuł „Pedagogika dyskretna”. O tym, dlaczego wydał swoje rozprawki pod takim właśnie tytułem, pisze we wstępie, że całość jest (...) oparta na wrażeniach, na skojarzeniach i wnioskach wynikających nie z dobrze zaplanowanych badań utrzymanych w reżimie metodologicznym lecz z pewnej wrażliwości, podglądania rzeczywistości, oglądaniu spraw niekiedy „zza węgła”. To pedagogika dla której materiału dostarczył mój prawie sześćdziesięcioletni spacer po świecie.
Już się niepokoję, że ktoś, kto nie przeczyta ani jednego eseju z tego tomiku, uwiedziony intrygującym tytułem dorobi do niego zupełnie inną ideologię, albo na pytanie egzaminatora, jakie zna rodzaje współczesnych pedagogii, odpowie, że jedną z nich jest "pedagogika dyskretna", czyli pewnie zajmująca się edukacją w zakresie spraw intymnych, wymagających taktu czy subtelnego komentarza. Nie, nie, to nie o taką dyskrecjonalność chodzi autorowi. Zajrzyjcie chociaż do spisu treści......
Typów czy kategorii pedagogiki namnożyło się w ostatnich latach wiele, bowiem pedagogikę łatwo da się przykleić czy powiązać z jakimkolwiek stanem ludzkich emocji, postaw czy nawet orientacji życiowych. Mamy zatem pedagogie przejścia i pogranicza, postu i nadużycia, białe i czarne, pozoru i ułudy, hipokryzji i nudy, ciszy i milczenia, nadziei i zwątpienia, losu i złudzenia, krytyczne i autorytarne, potoczne i popkulturowe, pamięci i zapomnienia, itd., ale pedagogiki dyskretnej jeszcze nie mieliśmy.
Pedagogika dyskretna jest pedagogią Aleksandra Nalaskowskiego i jako taka - kompletną, starannie napisaną i zrekonstruowaną rozprawą o edukacyjnej rzeczywistości w naszym kraju. W tej wersji nie jest podręcznikiem pedagogiki dyskretnej, który mógłby służyć studiującym jako kolejny wariant najnowszej pedagogiki. Trudno też, by pedagogika dyskretna była pomocna wykładowcom i prowadzącym ćwiczenia z tego kierunku kształcenia i dyscypliny naukowej, gdyż jej mocną stroną jest jej barwny, ciekawy sposób prezentacji myśli, refleksji autora, wzbogaconych o przykłady z codziennego życia, z drugiej zaś strony dyskrecja tej pedagogiki polega na odsłonięciu przez Profesora osobistych przekonań, myśli na tematy socjalizacji i wychowania, kształcenia i prowadzenia badań.
Powracam zatem do tytułowego pytania: Co ma wspólnego matematyka z pedagogiką dyskretną? W naukach ścisłych istnieje kategoria matematyki dyskretnej jako subdyscypliny naukowej. Jedynie "słuszna i wiarygodna" encyklopedia świata, z której korzystają nasi studenci definiuje matematykę dyskretną jako zbiorczą nazwę wszystkich działów matematyki, które zajmują się badaniem struktur nieciągłych, to znaczy zawierających zbiory co najwyżej przeliczalne (czyli właśnie dyskretne). Co to zatem ma wspólnego z pedagogiką A. Nalaskowskiego? Bardzo dużo.
Jeden z wykładowców (niestety nie ujawnia swojego autorstwa) przeprowadził wśród studentów matematyki ankietę, pytając ich o to, czym jest - ich zdaniem - matematyka dyskretna? Jedna z odpowiedzi brzmiała tak:
"Matematyka dyskretna to jest dział matematyki, który „dyskretnie się wciska gdzie się da”.
No i proszę, a czy pedagogika nie wciska się, gdzie tylko się da? Przeczytajcie książkę A. Nalaskowskiego, a przekonacie się, gdzie wciska i odciska się nasza pedagogika. Zachęcam do przeprowadzenia logicznej gry na bazie tekstu pedagoga, w wyniku której czytelnicy mogliby poszukać zbieżności czy tożsamych odniesień w analizowanych problemach, zdarzeniach czy zjawiskach edukacyjnych do tych, które zostały skojarzone przez studentów matematyki z jej dyskrecjonalnością:
Otóż matematyka dyskretna to:
- inaczej nazwana logika, objaśnianie (ujawnianie) pewnych sekretów matematyki;
Zastanówmy się, jakie sekrety ujawnia w swojej książce A. Nalaskowski?
- dyskretnie, czyli za pomocą małych kroków, dochodzi się do rozwiązania problemu;
W jaki sposób - zdaniem A. Nalaskowskiego - można dojść do rozwiązania problemu wychowawczego czy dydaktycznego?
- coś tajemniczego, niekonkretnego, mało zrozumiałego; kojarzy się z twierdzeniami i dowodami;
Jaką tajemnicę skrywały posunięcia rządzących polską oświatą? Co jest w nich niezrozumiałego?
- większe „wymyślanie” niż w analizie matematycznej;
Co wymyśla autor "pedagogiki dyskretnej"?
- znajdowanie matematyki w przyrodzie tam, gdzie byśmy nie podejrzewali, że jest;
Gdzie A. Nalaskowski odnajduje pedagogikę i jaki to ma związek z naturą?
- tylko dla osób wtajemniczonych w „czarną magię”, obowiązuje ich dyskrecja, gdyż osoby niewtajemniczone mogą ich uznać za niepoczytalnych;
Które argumenty A. Nalaskowskiego mogłyby świadczyć o stosowaniu "czarnej magii"?
- dogłębne analizowanie matematyki, ale nie od strony teoretycznej, ale poszczególne działy, gdzie jest coś nielogicznego i bardzo często niezrozumiałego, jak się nie zna jakichś twierdzeń;
Dlaczego, jak urzędnicy MEN nie znają pedagogiki jako nauki, czynią coś bardzo niezrozumiałego?
- ujawnia sprytne sposoby, którymi możemy wyjaśnić zjawiska dotyczące funkcjonowania świata;
Co ujawnia na sprytne sposoby A. Nalaskowski w swojej rozprawce z pedagogiką szkolną?
- jak się kombinuje, to trzeba to robić dyskretnie;
Jaki jest stosunek profesora pedagogiki do kombinowania?
- matematyka jest dyskretnie wpleciona w nasze życie codzienne, ukrywa się w naszym Wszechświecie niczym Ninja;
Czy pedagogika jest równie - jak matematyka - wpleciona w nasze życie codzienne, ukrywa się w naszym Wszechświecie niczym Ninja?
- będziemy siedzieć w kominiarkach;
Dla jakiej specjalności pedagogicznej najlepszym atrybutem byłaby kominiarka?
- będziemy opracowywać jakieś szyfry.
Jakimi szyframi posługują się pedagodzy, a jakimi politycy i rządzący oraz opozycja, by edukować dzieci i młodzież? Można też zastanowić się nad tym, co odszyfrowuje w codzienności szkolnej prof. A. Nalaskowski?
Zapewniam, że lektura książki może dostarczyć fascynujących odkryć, wyjaśnień, a nawet deKODować współczesną pedagogikę z udziałem najnowszej publikacji toruńskiego pedagoga. Życzę miłej i dyskretnej lektury.
07 września 2022
Niech matematyka zagra w naszych sercach i umysłach
Z lokalnej inicjatywy dr nauk matematycznych Małgorzaty Makiewicz z Uniwersytetu Szczecińskiego, a dzisiaj już profesor tak tej uczelni, jak i Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, jaką był konkurs na uchwycenie obiektywem aparatu fotograficznego zjawisk odpowiadających prawom matematyki, następowała jej ewolucja do poziomu krajowego, a wreszcie międzynarodowego.
To jest ogromny sukces uczonej nauk ścisłych, a zarazem znakomitej dydaktyk kształcenia matematycznego, pedagog, że z dniem 1 września 2022r rozpoczęła się już XIII edycja Międzynarodowego Konkursu Fotograficznego Matematyka w obiektywie.
W imieniu organizatorów: Uniwersytetu Szczecińskiego oraz Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie p. Profesor US i APS zaprasza do udziału w konkursie wszystkich tych, którym matematyka w sercu gra.
Od 7 września 2022 roku zostanie otwarta wystawa najciekawszych fotografii poznawczych konkursu w gmachu Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Projekt „Fotoedukacja – matematyczny konkurs fotograficzny z programem ambasadorskim” uzyskał grant Ministerstwa Edukacji i Nauki w ramach Społecznej Odpowiedzialności Nauki, a Poczta Polska wydaje numizmatyczną serię znaczków pocztowych z fotografiami uczestników konkursu. Tym samym pedagogiczne osiągnięcie zostanie utrwalone także w wymiarze filatelistycznym.
Wielokrotnie zachęcałem do zainteresowania się tym Konkursem, toteż i w tym roku upowszechniam informację o jego kolejnej edycji. Jest to tym bardziej ważne, że świętujemy w tym roku setną rocznicę opublikowania pracy doktorskiej Stefana Banacha.
Komunikat dla zainteresowanych i mediów:
Konkurs
fotograficzny MATEMATYKA W OBIEKTYWIE www.mwo.usz.edu.pl
jest częścią międzynarodowego projektu naukowo-dydaktycznego MATHEMATICS IN
FOCUS. Pierwsza edycja odbyła się w roku 2010. Organizatorem przedsięwzięcia
jest Uniwersytet Szczeciński i Akademia
Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Pomysłodawcą i kierownikiem projektu jest dr
hab. Małgorzata Makiewicz, prof. APS, prof. US.
Projekt
obejmuje: konkurs fotograficzny, badania naukowe, publikacje poznawcze i
dydaktyczne, konferencje, wystawy, wykłady otwarte oraz warsztaty dla uczniów i
nauczycieli. Konkurs MATHEMATICS IN FOCUS od roku 2010 współpracuje z
Województwem Zachodniopomorskim
www.wzp.pl, a od roku 2020 również z Województwem Mazowieckim
www.mazovia.pl. Celem projektu jest
budowanie wspólnej płaszczyzny pomiędzy matematyką a sztuką fotografii,
wspomaganie edukacji matematycznej, myślenia matematycznego, popularyzowanie
wiedzy i kultury matematycznej. Konkurs jest bezpłatny i powszechny. Uczestnicy
wysyłają zdjęcia, którym przypisują nazwy związane z matematyką. Idea konkursu
opiera się na połączeniu obrazu z autorską informacją o niej. Nadanie nazwy
(tytułu) zmienia kategorię pracy z fotografii, która przemawia wyłącznie
obrazem na parę (zdjęcie, tekst), która nadaje pracy sens poznawczy.
Uczestnicy: 2 grupy wiekowe
(do i powyżej 20 roku życia). Aby wziąć udział w konkursie trzeba się zgłosić
na www.mwo.usz.edu.pl, podać swoje konto e-mailowe, poczekać na link
aktywacyjny. Następnie wypełnić zgłoszenie. Zdjęcia (max 6 szt.) proszę wysyłać
wraz z tytułami i opisami poprzez formularz elektroniczny).
Ambasadorowie:
osoby, które pomagają innym w zakładaniu kont, logowaniu, wykonaniu,
podpisywaniu i opisywaniu zdjęć, propagują idee Matematyki w obiektywie. Mogą
to być osoby dorosłe (rodzice, nauczyciele, wychowawcy) oraz np. uczniowie,
którzy innym pomagają w rejestracji lub przygotowaniu zdjęć i zarejestrują się
w systemie zgłoszeniowym. Uczestnicy w panelu zgłoszeniowym wybierają nazwisko
swojego ambasadora. Każda zgłoszona fotografia podnosi miejsce ambasadora w
rankingu. Najbardziej aktywni otrzymują tytuł honorowy „Ambasador Matematyki w
obiektywie”, dyplom i nagrodę rzeczową, a w roku 2022 również wsparcie
dydaktyczne w ramach programu finansowanego przez MEiN.
Nagrody w roku 2022: MacBooki Apple wraz z opłaconym podatkiem, smartfony, 2 nagrody po 2000zł, gadżety, nominacje do książek, wystaw i kalendarzy. Pula nagród już przekroczyła 15 tys. zł. Fundatorem głównych nagród są: Grupa Azoty Zakłady Chemiczne S.A., Uniwersytet Szczeciński oraz Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. Galeria prac dotychczasowych zwycięzców znajduje się na www.mwo.usz.edu.pl
27 września 2012
Matematyka w obiektywie
Dotarł dzisiaj do mnie komunikat z Międzyszkolnika na temat pięknej i mądrej inicjatywy naszej koleżanki dr Małgorzaty Makiewicz z Uniwersytetu w Szczecinie dotyczącej konkursu fotograficznego nie tylko dla dydaktyków matematyki, ale i osób wrażliwych na matematyczną estetykę i strukturę naszego codziennego świata życia.
Wystarczy zajrzeć na stronę z opublikowanymi fotografiami, które były nagrodzone w poprzednich edycjach konkursu, by zobaczyć nasze otoczenie z zupełnie innej perspektywy i jakże nowej, bo w metaforycznej interpretacji.
Jak piszą Organizatorzy:
Wraz z końcem wakacji wspominamy chwile wypoczynku, spoglądamy na pamiątki, fotografie. Dlatego w sposób szczególny właśnie teraz zapraszam do udziału w III edycji Ogólnopolskiego Konkursu Fotograficznego „Matematyka w obiektywie”. Konkurs organizowany jest od 3 lat przez Studenckie Koło Naukowe Młodych Dydaktyków Matematyki Uniwersytetu Szczecińskiego. Patronuje mu JM Rektor tej uczelni, a opieką otacza również Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego i Prezydent Miasta Szczecin.
Można zatem przeglądnąć swoje zbiory fotograficzne pod kątem zdjęć przedstawiających pojęcia (fraktale, spirale, figury, nieskończoność, krzywe itp.) lub prawidłowości matematyczne (odbicia symetryczne, twierdzenia, własności), można też wykonać zdjęcie plenerowe lub studyjne na wymyślony przez siebie temat związany z matematyką.
Niektóre z Państwa fotografii metaforycznie oddają piękno matematyki. Dlatego obok samego obrazu jury docenia również podpisy (tytuły) oraz wyjaśnienia, komentarze. Najciekawsze zdjęcia wraz z opisami zostaną opublikowane oraz będą nominowane do wystaw. Do tej pory fotografie prezentowane były w rektoracie Uniwersytetu Szczecińskiego, Urzędzie Miasta Szczecin, Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu, Muzeum Narodowym w Szczecinie i wielu innych miejscach – np. w Dreźnie.
W tym roku na zwycięzców obok nagród US czekają srebrne monety z wizerunkiem wybitnego matematyka Stefana Banacha. Dla tych, którzy zmierzą się z wyjątkowo trudnym zadaniem uchwycenia przykładu matematyki finansowej przygotowaliśmy dwie nagrody o wartości 750 zł.
Aby wziąć udział w konkursie należy:
Wykonać zdjęcia – można zgłosić max. 6, szczegóły – w regulaminie na stronie www.us.szc.pl/foto_matematyka
Nadać im nazwy, przygotować opisy i zalogować się na stronie www.us.szc.pl/foto_matematyka
Wykonać odbitki (A4)
i wraz z płytą wysłać na adres organizatorów konkursu
MATEMATYKA W OBIEKTYWIE
Instytut Matematyki Uniwersytetu Szczecińskiego
Ul. Wielkopolska 15
70-451 Szczecin
Życzę satysfakcji i radości przy fotografowaniu KRÓLOWEJ NAUK
Przewodnicząca Komitetu Organizacyjnego
dr Małgorzata Makiewicz
mmakiewicz@gmail.com
19 października 2023
Matematyka w obiektywie
Przed
nami XIV już edycja Międzynarodowego Konkursu "Matematyka w obiektywie", którego
najważniejszym celem jest odejście w dzisiejszej edukacji matematycznej od
powielania schematów sprzed lat. Jak upomina się od trzynastu lat inicjatorka
tej formy oswajania się z pięknem matematyki prof. Uniwersytetu Szczecińskiego
i Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie Małgorzata
Mikiewicz - "To dydaktyka matematyki ma odpowiadać na potrzeby i
oczekiwania Młodych".
W
tym roku mogliśmy podziwiać kolejne dzieła fotografii odzwierciedlające
matematyczne prawa. Refleksje ambasadorów i finalistów tegorocznego konkursu
potwierdzają jego wartość estetyczną i naukową.
*
"Popularyzowanie matematyki poprzez fotografię ma głęboki
sens, ponieważ liczby, wzory i prawa przedstawione "na sucho" mogą
czasem wydać się nieciekawe, natomiast na dobrze uchwycone na zdjęciu potrafią
zachwycić i zachęcić do zgłębiania wiedzy" (Tomasz Rachwał).
*
"Od czasu udziału w konkursie „Matematyka w obiektywie” zaczęłam wszędzie
dostrzegać zagadnienia matematyczne. Od zawsze lubiłam matematykę i uzyskiwałam
dobre oceny, ale gdy zaczęłam doszukiwać się w każdej rzeczy liczb, paraboli i
kątów poczułam jeszcze większy zapał do nauki tego przedmiotu i rozszerzania
mojej matematycznej wiedzy. Jestem zachwycona idea tego konkursu, ponieważ
dzięki niemu więcej ludzi na całym świecie może zacząć dostrzegać zależności
między życiem codziennym a matematyką" (Joanna Ostrowska).
Udział
w konkursie jest bezpłatny a może wziąć w nim udział każdy bez względu na wiek,
zawód, miejsce zamieszkania. Do 1 listopada 2023 roku można jeszcze nadesłać zdjęcie/-a - zgodnie z regulaminem, który
znajduje się na stronie internetowej: www.mwo.usz.edu.pl. Można
z niej pobrać plakat, prezentację informacyjną itp.
W
tym roku pula nagród przekroczyła 30 tys. zł, a obok cennych nagród finansowych
dla laureatów przewidziane są również specjalne nagrody dla dzieci
przedszkolnych, które zechcą wykonać zdjęcia i zaproponują tytuły związane z
matematyką. Niezależnie od tego, organizatorzy przygotowali wyróżnienia
specjalne oraz nagrody
dla ambasadorów konkursu.
Projekt
„Fotoedukacja – matematyczny konkurs fotograficzny z
programem ambasadorskim” uzyskał w roku 2021 grant Ministerstwa Edukacji i
Nauki w ramach Społecznej Odpowiedzialności Nauki. Poczta Polska
wydała serię znaczków przedstawiających 9 nominowanych fotografii
pokonkursowych. Międzynarodowy Projekt Matematyka w obiektywie dwukrotnie
(w roku 2019 i 2022) uzyskał I miejsce w kategorii Uniwersytecki Projekt
Naukowy w konkursie Laurów Uniwersyteckich organizowanym przez
Forum Uniwersytetów Polskich. Wystawy laureatów i finalistów prezentowane
były w Senacie RP, Parlamencie Europejskim, wielu instytucjach nauki,
kultury i oświaty w kraju i za granicą.
08 lipca 2013
Matematyka jest królową nauk, ale nie dla urzędników oświatowych i ich popleczników
(fot. Katarzyna Kalkowska, Symetria względem czasu MINI)
Tym problemem powinien zająć się nie tylko prof. Łukasz Turski, jeśli tak bardzo mu zależy na tym, by wspierać nieudolność MEN w zarządzaniu oświatą, a nie atakować prof. Dorotę Klus - Stańską za słuszną krytykę dyletanctwa i nieuzasadnionej buty władzy. W programie Kongresu Edukacyjnego w Warszawie nie odnotowałem obecności w ogóle, a twórczej w szczególności, tego zatroskanego ponoć o losy polskiej edukacji fizyka. Miała natomiast miejsce wycinkowa krytyka dysfunkcji oświatowej. Może jednak Profesor nie uczestniczył w tym propagandowym show właśnie z tego powodu, by nie zabierać głosu w sprawie, która powinna wywoływać rumień wstydu na twarzy co najmniej ministry edukacji.
W jednym z wystąpień trafnie zatytułowano slajd „Czarny obraz osiągnięć matematycznych” polskich uczniów w świetle wyników porównawczych badań międzynarodowych. W skali o średniej 500 pkt. polscy uczniowie osiągnęli poniżej 481 pkt., a więc istotnie poniżej europejskiej normy. Kompetencje matematyczne polskich uczniów są na 34 miejscu wśród 50 krajów. Lepsi są od naszych uczniowie wszystkich państw Unii Europejskiej. Za naszymi zaś są już tylko piętnastolatkowie z Turcji, Azerbejdżanu, Chile, Tajlandii, Armenii, Gruzji, Bahrajnu, Emiratów, Iranu, Kataru, Arabii Saudyjskiej, Omanu, Tunezji, Kuwejtu, Maroko i Jemenu.
Warto dostrzec, że jeśli publikowane są nawet rzeczywiste wyniki badań (np. PISA 2009, http://www.ifispan.waw.pl/pliki/pisa_2009.pdf s.60), to komentarze zawarte w nich natychmiast narzucają czytelnikowi pozytywną interpretację w stylu: "cieszmy się, bo jest coraz lepiej". Tymczasem - jak pisze jedna z naszych najlepszych nauczycieli matematyki - przy analizie, która nie wymaga żadnych zdolności specjalnych, tylko odrobiny skupienia oraz podstawowej wiedzy okazuje się np. że nasi uczniowie istotnie słabiej rozwiązują zadania wymagające samodzielności myślenia, wymagające umiejętności modelowania, analizowania oraz krytycznego uogólniania informacji, ich łączenia i przetwarzania. Takich przykładów dotyczących prób kształtowania opinii na temat stanu edukacji matematycznej niestety można przytaczać wiele.
Doprawdy, pani ministra może być dumna, a wyjaśnienia na stronie MEN jakoby kalibrowanie egzaminów maturalnych nie miało nic wspólnego z manipulacją, mogą u znawców problemu wywołać tylko uśmiech politowania. Można tak dalej mamić społeczeństwo propagandowo zgrabnymi zdaniami. Istotnie, niewykształcony właściwie lud w nie uwierzy, bo nie potrafi czytać ze zrozumieniem i logicznie myśleć. Od wprowadzenia reformy przez M. Handkego ostrzegałem przed fatalnym rozwiązaniem, jakie wprowadzono wówczas do edukacji wczesnoszkolnej, a polegające na odejściu od kształcenia przedmiotowego w edukacji elementarnej na rzecz powszechnie obowiązującego wszystkich nauczycieli kształcenia zintegrowanego. Nie można było wyrządzić większej krzywdy polskim dzieciom, jak właśnie pozbawić je kompetentnej edukacji matematycznej na najważniejszym etapie kształcenia, jakim jest wczesnoszkolna edukacja. Nikogo nie obchodziło wówczas to, że na studia pedagogiczne z edukacji wczesnoszkolnej kierowali się w 90% absolwenci szkół średnich, którzy nie znali matematyki, nie zdawali jej na maturze a ich średnie oceny lokowały się między dopuszczająca a dostateczną. Kształcenie zintegrowane pozwoliło im nie tylko ukryć własny brak wiedzy i umiejętności, ale także zastąpić je kompetencjami w zakresie innych dyscyplin – bardziej z nauk społecznych i przyrodniczych, niż z językoznawstwa.
Po latach mamy wyniki badań, które powinny być przyczynkiem do pociągnięcia do odpowiedzialności ówczesnych decydentów, w tym także ministry Platformy Obywatelskiej – K. Hall, K. Szumilas i B. Kudryckiej, gdyż nie tylko podtrzymały ów model dopuszczania do kształcenia na kierunku pedagogika w specjalności edukacja zintegrowana (nauczane elementarne, wychowanie wczesnoszkolne itp.) osób, których wyksztalcenie było i nadal jest skandalicznie niskie właśnie w zakresie wiedzy matematycznej. Tymczasem do zawodu, od którego zależą losy edukacyjne i życiowe naszych dzieci powinny być kierowane osoby z jak najwyższym wykształceniem średnim, w tym szczególnie w zakresie matematyki i języka ojczystego. Ten drugi jest istotny m.in. ze względu na umiejętność czytania ze zrozumieniem, także treści zadań matematycznych.
Tymczasem, co wprowadziła pani K. Hall a podtrzymała K. Szumilas? To, że w edukacji początkowej w szkole podstawowej może kształcić absolwent studiów w zakresie wychowania przedszkolnego. Szkoda, że nie poszły w swoich rozwiązaniach jeszcze dalej i nie zaproponowały, by nauczycielami na I etapie szkolnej edukacji mogły być osoby po studiach z pielęgniarstwa czy po pracy socjalnej.
(fot. Michał Cenzartowicz, Funkcje kwadratowe są dookoła nas)
Efekt? Czytamy w raporcie: Metodyka kształcenia matematycznego w naszej edukacji wczesnoszkolnej nie odpowiada duchowi matematyki. Zbyt wielu nauczycieli (48%) wierzy, że matematyka wymaga zapamiętywania wzorów i procedur.” Inna rzecz, że eksperci IBE badali nauczycielskie „wierzenia” a nie rzeczywiste fakty, procesy, działania. To też zakrawa na kpinę.
Cieszę się jednak, że mamy w środowisku akademickim wybitnych matematyków, którzy nie tylko uwielbiają swoją naukę, ale i potrafią nią zarażać innych oraz proponować rozwiązania, które są przełomem we współczesnej dydaktyce. Z jednej strony mamy bowiem książkę Jerzego Mioduszewskiego pt. „Cztery szkice z przeszłości matematyki” (Kraków 2013), w której zamieszcza migawki z dziejów światowej i polskiej matematyki w kontekście wydarzeń politycznych i społecznych. O ich wartości pisze w swojej recenzji prezes Polskiego Towarzystwa Matematycznego - Stefan Jackowski m.in.:
Szkic Dwie Warszawy uzupełnia obraz polskiej szkoły matematycznej, zapewne największego sukcesu polskiej nauki. Plastycznie, choć zapewne subiektywnie, opisuje relacje naukowe i społeczne warszawskich matematyków, nie unikając trudnych problemów stosunków polsko-żydowskich. Klimat szkicu współbrzmi ze wspomnieniami, którymi dzielił się ze mną jeden z najznakomitszych wychowanków warszawskiej szkoły, Samuel Eilenberg, podczas ostatnich wizyt w Polsce w początkach lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Czytając Cztery szkice z przeszłości matematyki, przypomniałem sobie, jak amerykański matematyk William G. Dwyer, przemawiając podczas uroczystości przyznania mu doktoratu honorowego Uniwersytetu Warszawskiego w 2007 roku, podkreślał, że „matematyka dzisiejsza ma wyraziście ludzką i społeczną naturę”.
Z drugiej strony, mamy niezwykle mądrą, piękną i ponowocześnie wydaną rozprawę pani dr Małgorzaty Makiewicz z Uniwersytetu Szczecińskiego pt. O fotografii w edukacji matematycznej. Jak kształtować kulturę matematyczną uczniów (Szczecin, 2013) Nie jest to pierwsza tej Autorki publikacja, w której pokazuje piękno i tajemnice otaczającego nas świata przez pryzmat matematyki, wymagającej przecież uruchamiania ludzkiej wyobraźni. Jak pisze we Wprowadzeniu: „Żyjemy w świecie matematycznym. Na różnych poziomach rozumiemy potęgę matematycznego myślenia, pozostając w zgodzie z sądem, że matematyka rzeczą niezwykle ważną jest. Ale niemal jednocześnie wyrażamy w stosunku do niej swój dystans, niepokój, niechęć lub strach. Z jednej strony przyjmujemy podstawy logiki jako najistotniejsze w rozumowaniu człowieka, a jej przedstawicielom honorowo oddajemy szacunek, z drugiej beztrosko oświadczamy, że na maturze… zerkaliśmy w pracę koleżanki z sąsiedniej ławki. My – naukowcy, politycy, publicyści, dziennikarze, celebryci. Tzw. elita społeczeństwa , przyjmując taką postawę ignorowania matematyki, zdaje się nie dostrzegać dysonansu, który utrwala surrealistyczny obraz rzeczywistości społecznej i kulturowej. (s. 9)
Otóż to, pani dr M. Makiewicz udowadnia w swojej książce tezę Bertranda Russel’a: „jest rzeczą zdumiewającą, iż ktokolwiek może mieć w ogóle jakiekolwiek trudności z matematyką”. Otrzymujemy w tak znakomitej rozprawie nie tyle narzędzie, nowe triki czy wybiórcze rozwiązania metodyczne, ale dowód na sztukę odkrywania piękna i mądrości matematyki, jej istnienia w świecie przyrody, materii i kultury. Autorka ułatwia nam zrozumienie nie tylko tego, że żyjemy w świecie matematycznym, ale pokazuje jak można z jego zdobyczy korzystać, doświadczając wyjątkowej satysfakcji, zamiast lęku czy ucieczki od owej wolności. Jest to książka o koncepcji kształcenia kultury matematycznej dzieci i młodzieży w oparciu o fotografię. Znajdziemy w niej znakomicie zilustrowaną fotografiami kulturę matematycznej wyobraźni i myślenia, postrzegania i rozumienia codziennego świata naszego życia, posługiwania się językiem matematyki, jak i rozwijania dzięki niej twórczości i elegancji. Tak przekazywana wiedza zasługuje na wybitnych nauczycieli, którzy są w niej rozmiłowani, a Autorka daje temu najlepszy dowód. Dzięki takim publikacjom wraca nadzieja i radość, że można z matematyki uczynić piękno uczniowskiego świata życia.
Fotoedukacja matematyczna jest koncepcją autorską, polską, która zrodziła się w wyniku fascynacji adiunkt Uniwersytetu Szczecińskiego sztuką fotografii oraz kształceniem matematycznym w roli nauczycielki tego przedmiotu. Od dziesięciu lat systematycznie prowadzi koło „Matematyki z fotografią”, obecnie „Miłośników fotografii cyfrowej i komputerowej obróbki zdjęć”, organizuje konkursy fotograficzne – „Matematyka w obiektywie” oraz kształci nauczycielskie kadry zarażając swoją pasją. Zamieszczam tu kilka nadesłanych przez nią fotografii, by zachęcić Państwa do zapoznania się z książką, która jest jeszcze jednym dowodem na to, że tzw. Fachdidaktik, czyli dydaktyka przedmiotowa rozwija się nie dzięki urzędniczym postulatom i regulacjom prawnym, ale w umysłach odpowiedzialnych i twórczych nauczycieli, którym władze nie powinny przynajmniej przeszkadzać.
27 czerwca 2023
Profesor Edyta Gruszczyk-Kolczyńska dumą polskiej pedagogiki przedszkolnej
Koniec
roku szkolnego i zmierzająca do końca sesja letnia w szkolnictwie wyższym
sprawiły, że postanowiłem odroczyć na nieco wolniejszą chwilę podzielenie się z
czytelnikami naszym pedagogicznym Dobrem, jakim jest twórczość naukowa i
oświatowa profesor pedagogiki wieku dziecięcego Edyty
Gruszczyk-Kolczyńskiej. To prawda, że wielu naszych naukowców bada problemy
zdolności dzieci i młodzieży, powstają liczne prace dyplomowe i artykuły na ten
temat, ale... wszystko to jest wtórne w stosunku do oryginalnego, twórczego
wkładu naszej Profesor w diagnozowanie i rozwiązywanie problemów dzieci
matematycznie uzdolnionych.
Od kilkudziesięciu lat Profesor konsekwentnie publikuje wyniki swoich badań, ale i wspomaga prowadzenie diagnoz przez doktorantów, doktorów, młodych naukowców, by potrafili wyjść poza dostarczone informacje i poza fazę badań naukowych. Trzeba umieć upowszechniać wynikające z diagnoz wnioski, pisać rzetelne recenzje i ekspertyzy.
To, że mogą się one komuś wydawać rozpaczliwym wołaniem o lepsze traktowanie naszych dzieci w szkołach, dla uczonej z pasją nie ma znaczenia. Kiedy wzmocni się dzieci metodami wspomagania ich rozwoju, to chociaż nie ma orderów i odznaczeń, nie ma 200 punktów za artykuły, to jest coś, czego nie doświadcza większość uczonych - dziecięca pamięć i wdzięczność za obdarzenie je zaufaniem, autentyczną troską. Kształcąc nauczycieli i będąc w przedszkolach z dziećmi Profesor pokazuje, że w zabawie, ćwiczeniach, grach, radości uczenia się można wnieść wkład w edukowanie przyszłej polskiej inteligencji.
(fot. Dziecięce listy z podziękowaniami dla prof. Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej)Dzięki
autorskiemu, oryginalnemu i wyjątkowemu w skali nie tylko naszego kraju
modelowi edukacji matematycznej dzieci w wieku przedszkolnym, wspieraniu w jego
aplikacji nauczycieli i rodziców, przekraczające próg szkoły maluchy są
przygotowane do pracy umysłowej oraz do zarządzania własnym kapitałem
rozwojowym. Korzyści edukacyjne eksperymentu pedagogicznego są trwalsze, bo zapisane w dziecięcych
sercach i umysłach, stanowiąc fundament na ich całe życie.
Podejście
prof. Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej do edukacji matematycznej małych dzieci jest
największych darem polskiej pedagog dla kolejnych pokoleń, które mogą czerpać z
odejścia od negatywnego, konserwatywnego, tradycyjnego, zewnątrzsterownego formowania dzieci. Zaistniał wreszcie paradygmat edukacji
wewnątrzsterownej, zorientowanej na niepodważalny już fakt posiadania przez
dzieci zadatków uzdolnień matematycznych. Szkoła zaś jest od tego, by ten potencjał rozwijać a
nie tłumić, wygaszać czy ograniczać do wąskiej grupy uczniów.
Innowacyjna
koncepcja edukacji matematycznej została określona przez E.
Gruszczyk-Kolczyńską mianem "Dziecięcej matematyki". Po wielu
latach eksperymentów pedagogicznych Profesor miała już pewność, że główną
przyczyną dziecięcych niepowodzeń w nauce matematyki jest dysonans pomiędzy
wymaganiami w szkolnej edukacji a możliwościami umysłowymi dzieci.
Ten
pierwszy czynnik zakładał, że dzieci nie posiadają zadatków, potencjału, toteż
trzeba go dopiero w nich rozwinąć. Jednak w systemie penitencjarnie
organizowanej edukacji szkolnej, bazującej na selekcji i instrumentalnym
ocenianiu aktywności umysłowej dzieci, zamiast sukcesów szkolnych powiększało się
grono uczniów doświadczające niepowodzeń. Jeżeli przed
rozpoczęciem nauki w szkole co czwarte dziecko można zaliczyć do wybitnie
uzdolnionych, to po kilku miesiącach nauki w szkole do tej grupy należał tylko
co ósmy mały uczeń.
W
czasie uroczystego posiedzenia Senatu Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii
Grzegorzewskiej w Warszawie emerytowana już Profesor tej Uczelni została
odznaczona MEDALEM MARII GRZEGORZEWSKIEJ. Pięknie, że doświadczyła uznania tego, czego
dokonała w swojej wieloletniej a codziennej pedagogicznej działalności naukowej i
oświatowej.
UCHWAŁA
NR LIV/859/22 RADY MIASTA OLSZTYNA z dnia 14 grudnia 2022 r. Rada Miasta
Olsztyna uchwaliła, co następuje:
§ 1. Nadaje się Przedszkolu Miejskiemu nr 39 w
Olsztynie przy ul. Dworcowej 24A imię Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej.
§ 2. W związku z nadaniem imienia nazwa przedszkola
brzmi: Przedszkole Miejskie nr 39 im. Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej w
Olsztynie.
§ 3. Wykonanie uchwały powierza się Prezydentowi
Olsztyna.
Profesorka
jest pierwszą w kraju uczoną-pedagog, której imię za życia nosi powyższa
placówka przedszkolna. Uroczystość nadania imienia odbyła się 12 maja
2023 roku.
Gratuluję naszej
Pani Profesor powyższych wyróżnień.
Studentkom
pedagogiki wczesnej edukacji polecam:
Ø
Gruszczyk-Kolczyńska E., Niepowodzenia
w uczeniu się matematyki u dzieci z klas początkowych. Diagnoza i terapia, Prace Naukowe Uniwersytetu Śląskiego nr 553,Wydawnictwo Uniwersytetu
Śląskiego, Katowice 1985 .
Ø
Gruszczyk-Kolczyńska
E., Dzieci ze specyficznymi trudnościami w uczeniu się matematyki. Przyczyny, diagnoza zajęcia
korekcyjno-wyrównawcze, WSiP,
Warszawa 1992 i 9 następnych wydań.
Ø
Gruszczyk-Kolczyńska
E., Dzieci matematycznie uzdolnione: Wyniki badań, interpretacje i
wnioski, [w:] Semadeni Z., Gruszczyk-Kolczyńska E., Treliński G.,
Bugajska-Jaszczołt B., Czajkowska M., Matematyczna edukacja
wczesnoszkolna. Teoria i praktyka, Wydawnictwo Pedagogiczne ZNP, Kielce
2015.
Ø
Gruszczyk-Kolczyńska
E., Problemy edukacyjne matematycznie uzdolnionych dzieci: wyniki
badań, wnioski i działania naprawcze, w: Edukacja
wczesnoszkolna w warunkach zmiany społecznej i kulturowej, red. E.
Skrzetuska, M. Jurewicz, Wydawnictwo SGGW, Warszawa 2016.
Ø
Gruszczyk-Kolczyńska E., (red.) Raport z badań
zrealizowanych ze środków na naukę w latach 2006-2009 w ramach
projektu nr H01F 083 30 „Wspomaganie rozwoju umysłowego wraz z
edukacją matematyczną dzieci w klasie zerowej i w pierwszym roku
nauczania szkolnego”
Ø
Gruszczyk-Kolczyńska E., (red.) Wiadomości i umiejętności
oraz zarysowujące się uzdolnienia matematyczne starszych
przedszkolaków i małych uczniów. Podręcznik,
narzędzia diagnostyczne oraz wskazówki
do wspomagania rozwoju umysłowego i edukacji uzdolnionych dzieci. Niepublikowany raport z realizacji projektu nr R1700603 Rozpoznawanie i
wspomaganie rozwoju uzdolnień do uczenia się matematyki u starszych
przedszkolaków i małych uczniów zrealizowany w latach 2007 - 2010 ze środków na naukę.
Ø Gruszczyk-Kolczyńska E.,
(red.) O dzieciach matematycznie uzdolnionych. Książka dla rodziców i
nauczycieli, Wydawnictwo Nowa Era, Warszawa 2012.
Ø Gruszczyk-Kolczyńska
E., ( red.) Edukacja matematyczna w klasie I. Książka dla
rodziców i nauczycieli. Cele i treści kształcenia, podstawy psychologiczne i
pedagogiczne oraz opisy zajęć z dziećmi, Wydawnictwo CEBP,
Kraków 2014.
Ø Gruszczyk-Kolczyńska E., Zielińska
E., Dziecięca matematyka. Książka dla rodziców i
nauczycieli, WSiP, Warszawa 1997.
Ø Gruszczyk-Kolczyńska E., Zielińska
E., Nauczycielska diagnoza edukacji matematycznej dzieci. Metody,
interpretacje i wnioski, Wydawnictwo Nowa Era, Warszawa 2013.
Ø Gruszczyk-Kolczyńska E., Zielińska E., Dziecięca
matematyka – dwadzieścia lat później. Książka dla rodziców, Wydawnictwo
CEBP, Warszawa 2015.
15 października 2016
Konkursowe piękno matematyki
(fot. Laureatki konkursu "Matematyka w obiektywie" - Julii Pawłowskiej-Latały)
Polska dydaktyka matematyki ma szczęście do nauczycieli akademickich, którzy z pasją potrafią o niej mówić, ją kreować i zachwycać tą dyscypliną innych.
Kilka lat temu prof. Maria Czerepaniak-Walczak z Uniwersytetu Szczecińskiego dokonała analizy egzaminów maturalnych kandydatów na studia pedagogiczne. Jak się okazało, żaden nie musiał wykazać się w trakcie rekrutacji na studia jakąkolwiek oceną z matematyki. Dzisiaj też wydziały czynią wszystko, by nie zniechęcać maturzystów do ubiegania się o indeks pod warunkiem uzyskania jak najwyższej noty na maturze z matematyki na poziomie rozszerzonym. Psycholodzy też o to się nie ubiegają, ale to już inna kwestia.
Wśród młodych uczonych, doktorów habilitowanych jest pani Małgorzata Makiewicz, o której inicjatywie prowadzenia od szeregu lat konkursów pod hasłem "Matematyka w obiektywie" wielokrotnie już pisałem. Tym razem jednak pragnę odnotować, że idea dociekania z kamerą aparatu fotograficznego piękna matematyki w naturze, w świecie przedmiotów i ludzi stała się międzynarodową. To jest ewidentny dowód na to, jak można kształtować kulturę matematyczną i wspierać rozwijanie zdolności matematycznych dzieci i młodzieży właśnie przez fotografię.
(fot. laureata konkursu - Roberta Bednarskiego)
Konkurs organizowany corocznie przez Uniwersytet Szczeciński jest bezpłatny i powszechny, łączy świat kultury wizualnej z nauką, popularyzuje i rozwija wiedzę i kulturę matematyczną, przełamuje bariery przed matematyką. Uczestnicy Konkursu oceniani są w dwóch grupach wiekowych: do i powyżej 20 roku życia. Aby wziąć udział w konkursie trzeba się zgłosić na www.mwo.usz.edu.pl , podać swoje konto e-mailowe, poczekać na link aktywacyjny. Następnie wypełnić zgłoszenie. Zdjęcia (max 6 szt.) wysyłamy wraz z tytułami i opisami poprzez formularz elektroniczny.
Konkurs "Matematyka w obiektywie", który dr hab. Małgorzata Mikiewicz zorganizowała po raz pierwszy sześć lat temu, rozwinął się na skalę międzynarodową. W ubiegłym roku dwudziestokrotnie (w stosunku do I edycji) zwiększyła się liczba zgłoszeń. Jury podziwiało 8149 fotografii. Nic dziwnego, że matematyków ucieszyły prace przysłane z wielkich miast na różnych kontynentach, a także z maleńkich szkół wszystkich regionów naszego kraju.
Przypominam zatem, że październik jest ostatnim miesiącem przyjmowania fotografii przez Organizatora Konkursu. Jego formuła polega na podwójnym (obrazowo - werbalnym) kodowaniu znaczeń obiektów matematycznych. Właśnie dlatego w formularzu zgłoszeniowym oczekuje się od nich autorskiego tytułu fotograficznego dzieła i jego opisu. Termin zgłoszeń upływa 31.10.2016 o godz. 23:59
Nagrodami dla laureatów i ambasadorów są tablety, smartfony, gadżety o łącznej wartości ponad 15 tys. zł, nominacje do wystaw, kalendarze, książki, oryginalne dyplomy firmowane przez Uniwersytet Szczeciński, MEN, Rzecznika Praw Dziecka, MKiDN oraz listy gratulacyjne. Nagroda dodatkowa – Prezesa Polskiego Towarzystwa Matematycznego – zostanie przyznana za zdjęcie z najciekawszym opisem matematycznym.
Będzie nam bardzo miło, jeśli zechcą Państwo rozpowszechnić informację o siódmej edycji "Matematyki w obiektywie". Są wśród naszych uczniów i nauczycieli pasjonaci piękna tej nauki, które można odczytać w otaczającym nas świecie.
Zamieszczone w tym wpisie fotografie zostały mi udostępnione z prawem do publikacji przez dr hab. M. Makiewicz, za co serdecznie dziękuję. Są to fotografie dotychczasowych laureatów.
(fot. Laureata - Łukasza Wojtasa)
Konkurs w tym roku został wyróżniony honorowymi patronatami: Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministra Edukacji Narodowej, Rzecznika Praw Dziecka, Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego, Prezydenta Miasta Szczecin, JM Rektora Uniwersytetu Szczecińskiego, Zachodniopomorskiego Kuratora Oświaty oraz Prezesa Fundacji XX. Czartoryskich.
A zatem - fotografujmy piękno naszego świata, w którym zakodowane są m.in. matematyczne prawa!
15 marca 2018
Tak wykuwa się w MNiSW nową klasyfikację dziedzin i dyscyplin naukowych
Jeśli ktoś sądzi, że w ministerstwie zamierza się przyjąć jedną z klasyfikacji dziedzin nauk: światową, preferowaną w krajach OECD, do której to grupy państw należy także Polska, czy może europejską, a więc przyjętą przez European Social Fund/UE, to jest w błędzie. Nic z tych rzeczy. Owszem, sugeruje się od dłuższego czasu, że w Polsce zostanie przyjęta klasyfikacja dziedzin nauk za OECD, ale z drobną korektą.
W klasyfikacji OECD wystarczy 6 dziedzin nauk:
1. humanistyczne
2 społeczne
3. przyrodnicze (w tym nauki ścisłe, biologiczne i o Ziemi)
4. medyczne
5. rolnicze
6. inżynieryjne i technologiczne
W tej klasyfikacji pedagogika jest tam, gdzie chcą tego Amerykanie, a nie Niemcy, Polacy czy Włosi, a mianowicie w dziedzinie nauk społecznych. Ta bowiem obejmuje osiem dyscyplin naukowych oraz pozostałe:
1. Psychologia
2. Nauki ekonomiczne
3. Pedagogika
4. Socjologia
5. Nauki prawne
6. Nauki o polityce
7. Geografia społeczna i ekonomiczna
8. Komunikacja społeczna
9. Inne nauki społeczne
Warto porównać tę klasyfikację z europejską, która przewiduje następujące dziedziny nauk:
1. Ekonomia, społeczne i humanistyczne
2. Nauki o Ziemi
3. Fizyka, chemia, matematyka i informatyka
4. Biologiczne (w tym medycyna, rolnictwo i leśnictwo)
5. Nauki inżynieryjne
Pedagogów zapewne zainteresuje, gdzie jest ulokowana pedagogika. Oczywiście, że jest ujęta razem z naukami ekonomicznymi, społecznymi i humanistycznymi.
Co proponuje MNiSW A.D. 2018?
Proszę bardzo. Ma być osiem dziedzin nauk:
I. Dziedzina nauk ścisłych i przyrodniczych, a w jej ramach:
1 Matematyka (matematyka)
2 Informatyka (informatyka)
3 Nauki fizyczne (fizyka, astronomia, biofizyka)
4 Nauki chemiczne (chemia, technologia chemiczna, biotechnologia(Ś), biochemia)
5 Nauki o ziemi i środowisku (geografia, geologia, oceanologia, geofizyka)
6 Nauki biologiczne (biologia, mikrobiologia, ekologia, biofizyka, biochemia, biotechnologia).
II. Dziedzina nauk inżynieryjnych i technicznych, a w jej ramach:
1 Architektura i urbanistyka (architektura i urbanistyka)
2 Biotechnologia biotechnologia (biotechnologia przemysłowa i biotechnologia środowiskowa)
3 Elektrotechnika, elektronika, inżynieria informacyjna (elektronika, elektrotechnika, informatyka(T), telekomunikacja, automatyka i robotyka)
4 Energetyka (energetyka)
5 Inżynieria medyczna (biocybernetyka i inżynieria biomedyczna)
6 Inżynieria i technologia chemiczna (inżynieria chemiczna, technologia chemiczna)
7 Inżynieria lądowa (budownictwo, transport (infrastruktura), geodezja i kartografia)
8 Inżynieria materiałowa (metalurgia, inżynieria produkcji (materiały), towaroznawstwo (materiały), włókiennictwo (materiały), drzewnictwo (materiały) + nanotechnologia)
9 Inżynieria mechaniczna (budowa i eksploatacja maszyn, mechanika, włókiennictwo (urządzenia), inżynieria produkcji (urządzenia)];
10 Inżynieria i ochrona środowiska, górnictwo (inżynieria środowiska, górnictwo i geologia inżynierska, ochrona i kształtowanie środowiska).
III. Dziedzina nauk medycznych i o zdrowiu, a w jej ramach:
1 Podstawowe nauki medyczne i farmaceutyczne (biologia medyczna, farmaceutyka, biotechnologia (medyczna)]
2 Medycyna kliniczna i stomatologia (medycyna, stomatologia)
3 Nauki o zdrowiu (nauki o zdrowiu),
4 Nauki o kulturze fizycznej i sporcie (nauki o kulturze fizyczne, nauki o sporcie).
IV. Dziedzina nauk rolniczych, a w jej ramach:
1 Rolnictwo i leśnictwo (agronomia, biotechnologia(Ro), ogrodnictwo, leśnictwo, drzewnictwo (z wyj. materiałów)];
2 Nauki zootechniczne (zootechnika, rybactwo);
3 Technologia żywności i żywienie człowieka (technologia żywności i żywienia, towaroznawstwo (spożywcze)];
4 Weterynaria (weterynaria).
V. Dziedzina nauk społecznych, a w jej ramach:
1 Nauki prawne (nauki o administracji, prawo);
2 Pedagogika i nauki o edukacji (pedagogika);
3 Nauki socjologiczne (socjologia, nauki o rodzinie);
4 Nauki o bezpieczeństwie (nauki o bezpieczeństwie, nauki o obronności);
5 Nauki ekonomiczne (ekonomia, finanse);
6 Psychologia (psychologia);
7 Nauki o komunikacji społecznej i mediach (nauki o mediach, bibliologia i informatologia, nauki o poznaniu i komunikacji społecznej);
8 Nauki o zarządzaniu i polityce publicznej (nauki o zarządzaniu, nauki o polityce publicznej, towaroznawstwo (w zakresie zarządzania jakością i produktem)];
9 Geografia społeczno-ekonomiczna i gospodarka przestrzenna (geografia (część), ekonomia (część)];
10 Nauki o polityce (nauki o polityce).
VI. Dziedzina nauk humanistycznych, a w jej ramach:
1 Nauki historyczne (historia, archeologia);
2 Nauki filologiczne (językoznawstwo, literaturoznawstwo);
3 Filozofia (filozofia);
4 Nauki teologiczne i prawo kanoniczne (nauki teologiczne, prawo kanoniczne);
5 Nauki o kulturze i sztuce (kulturoznawstwo, religioznawstwo, etnologia, historia sztuki, nauki o sztuce).
VII. Dziedzina sztuki, a w jej ramach:
1 Sztuki filmowe i teatralne (dziedzina sztuk filmowych, dziedzina sztuk teatralnych);
2 Sztuki plastyczne i konserwacja dzieł sztuki (sztuki piękne, sztuki projektowe, konserwacja i restauracja dzieł sztuki);
3 Sztuki muzyczne (dyrygentura, instrumentalistyka, kompozycja i teoria muzyki, reżyseria dźwięku, rytmika i taniec, wokalistyka);
VIII. Nauki międzydziedzinowe (Nie dotyczy ewaluacji nauki. Dotyczy wyłącznie stopni i tytułów naukowych w oparciu o decyzję Rady Doskonałości Naukowej).
Zastanawiam się, czy kolejność dziedzin nauki ma świadczyć o polskim rankingu nauk? No i co to oznacza, że w dziedzinie nauk społecznych jest pedagogika i nauki o edukacji. Cóż to są za nauki o edukacji, które nie są pedagogiką?