Dzięki temu, że miałem dostęp do wyników - chyba pierwszych tego typu - badań międzynarodowych, porównawczych, które dotyczą sytuacji edukacji w okresie pandemii, mogłem je zaprezentować uczestnikom wspomnianej wczoraj Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej Online „Edukacja
przed, podczas i po pandemii”.
Obrady prowadzili zdalnie za pośrednictwem komunikatora Zoom.us profesorowie: Dariusz Kubinowski (Uniwersytet Szczeciński) i Roman Leppert (UKW w Bydgoszczy. Wspomagali komunikację z uczestnikami debaty w pozyskiwaniu pytań do referujących: doktorzy: Lidia Marek (US), Katarzyna Marszałek (UKW), Aleksander Cywiński (US) i dr hab. Przemysław Grzybowski, prof. UKW. Zarejestrowało się ponad 220 uczestników, chociaż do końca obrad wytrwała przy monitorach około jedna czwarta, to trzeba przyznać, że było to kluczowe wydarzenie w akademickiej pedagogice.
Wszystkie konferencje, które miały odbyć się wiosną i na początku lata, ze względu na pandemię COVID-19 zostały nie tyle całkowicie odwołane, ale przeniesione przez organizatorów na.. 2021 r. Będziemy zatem mieli do czynienia jak w pseudoreformie szkolnej A. Zalewskiej - z kumulacją konferencji, o ile wszystkim dopisze zdrowie, czego już teraz i z tego miejsca życzę.
Ewidentnie zatęskniliśmy za sobą tak, jak uczniowie za swoimi rówieśnikami, koleżankami i kolegami ze szkoły, parafii, harcerstwa czy grup podwórkowych. Wczorajsze wydarzenie było komentowane na bieżąco na facebooku, zaś referująca problem i edukacji w Polsce w świetle krajowych badań prof. Maria Czerepaniak-Walczak zamieściła tekst w tym właśnie medium.
Mój referat otwierał konferencję zapewne ze względu na to, że dotyczył opublikowanego przed miesiącem w Münster i Nowym Jorku pierwszego raportu z międzynarodowych badań stanu edukacji w okresie pandemii
Covid-19 w krajach niemieckojęzycznych, w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Ich inicjatorem był szwajcarski pedagog prof. dr Stephan Gerhard Huber z Wyższej Szkoły Pedagogicznej w kantonie Zug. W zespole badawczym, a zarazem współautorami raportu byli: Paula Sophie Günther, Nadine Schneider, Christoph Helm, Marius Schwander, Julia A.
Schneider i Jane Pruitt.
Badania przeprowadzono w dn. 24.03.-5.04.2020 r., a więc w pierwszych tygodniach zamknięcia szkół także w tych krajach. Były to wyjatkowo dobrze przemyślane badania, bowiem nie obejmowały jedynie uczniów, czy nauczycieli, jak ma to miejsce w większości krajów, w tym także w Polsce, ale wszystkie podmioty partycypujące w edukacji szkolnej dzieci i młodzieży, a mianowicie (w nawiasie podaję liczbę respondentów):
UCZNIÓW (2 152)
RODZICÓW (2 222)
DYREKTORÓW SZKÓŁ (655)
NAUCZYCIELI (1 949)
NADZÓR OŚWIATOWY (58)
OSOBY WSPIERAJĄCE SYSTEM SZKOLNY np. doradców metodycznych, nauczycielskich związków zawodowych, moderatorów, szkoleniowców nauczycieli itp. (80).
Naukowców interesowały opinie badanych osób na temat uczenia się ze względu na:
AKTUALNĄ SYTUACJĘ ŻYCIOWĄ UCZNIÓW W DOMU;
ZADANIA EDUKACYJNE ZLECANE DZIECIOM PRZEZ RODZICÓW I SZKOŁĘ;
ZADANIA OPIEKUŃCZE W STOSUNKU DO UCZĄCYCH SIĘ DZIECI;
PRZEKAZ INFORMACJI W RELACJACH MIĘDZY NADZOREM SZKOLNYM - SZKOŁĄ – RODZICAMI – NAUCZYCIELAMI A UCZNIAMI;
JAKOŚĆ NAUCZANIA-UCZENIA SIĘ CYFROWEGO:
DOŚWIADCZENIA I ODCZUCIA;
ROLA DYREKCJI SZKOŁY;
ROLA MOTYWACJ KAŻDEGO Z PODMIOTÓW I KOMPETENCJI NAUCZYCIELI;
POTRZEBY, OCZEKIWANIA, PRAGNIENIA WSZYSTKICH PODMIOTÓW ZWIĄZANE Z EDUKACJĄ NA DYSTANS .
Były to badania online via Unipark z wykorzystaniem kwestionariusza ankiety, który skierowano do uczniów, ich rodziców i nauczycieli za pośrednictwem dyrektorów szkół. Udział w badaniu był dobrowolny, zaś próba badawcza - ad hoc uwzględniała jednak wymogi próby reprezentatywnej. Zablokowano bowiem możliwość wypełniania ankiet, kiedy ta
próba została wypełniona ze względu na prtzyjęte wskaźniki demograficzne w każdym z tych państw.
Ankieta zawierała 32 otwarte pytania w ramach w/w 6-8 obszarów
tematycznych. Niektóre pytania były zaadresowane tylko do konkretnej grupy
docelowej. Uczniowie mieli w ankiecie 13 otwartych pytań, zaś nauczyciele - 22 otwarte pytania. Każda grupa miała też od 27 (nadzór szkolny i dyrekcja
szkół) do 61 (uczniowie) zamkniętych pytań. Zastosowana skala Likerta dotyczyła wyrażania opinii wobec sądów na 5-stopniowej skali: „nie zgadzam się“, „raczej się nie zgadzam “, „pół/na
pół“, „częściowo się zgadzam“ do „zgadzam się”.
Naukowcy sformułowali roboczą hipotezę o prawdopodobnym następstwie pandemii w postaci większego tzw. rozwarcia nożyc (wskaźnik Giniego). Można bowiem przypuszczać, że na skutek zamknięcia szkół lepiej poradzą sobie w tej sytuacji uczniowie z szkół ze elitarnych ze względu na dotychczasową jakość, sprawność kształcenia. Większe bowiem będzie zaangażowanie nauczycieli i uzdolnionychoraz o wyższej apsiracji uczniów, lepsza będzie kooperacja wewnątrz w zespołach
nauczycielskich a także co do jakości pracy kadr kierowniczych.
Notatki pani Teresy Ulanowskiej
Te różnice - zdaniem badaczy - będą powiększać się z czasem trwania narodowej kwarantanny, jeśli uczniowie
będą w jej wyniku niepowodzeń, nie będą współdziałać ze sobą i nie uświadomią sobie konieczności opanowania wiedzy na poziomie obowiązującego standardu kształcenia.
Założono także, że im więcej dyrekcje szkół i nauczyciele będą oczekiwać od rodziców w edukacji na dystans, tym większe będzie rozwarcie owych "nożyc" na końcu okresu kwarantanny. Zwiększy się zatem liczba przegranych w każdym z tych środowisk. Nastąpią też większe straty szkolne (np. wagarowanie na dystans).
W następstwie zamknięcia szkół pojawią się ogromne wyzwania w związku z
niesprawiedliwością szkolną i spadkiem szans edukacyjnych. "Przegranymi" edukacyjnie będą uczniowie, którzy są w gorszej sytuacji socjo-ekonomicznej, bywa, że są wysoce zaniedbywani w sowich domach.
Dla szkół jest to ogromne wyzwanie. Trzeba bowiem zidentyfikować powody zaistniałych różnic i możliwego efektu rozwartych "nożyc" , bowiem są to te zmienne, które współdziałają ze sobą. Zalicza się tu m.in. techniczne uwarunkowania edukacji zdalnej np. złe
wyposażenie w sprzęt i aktualne oprogramowanie, liczba i jakość pomieszczeń
domowych, ich zagęszczenie, czynniki związane z czasem i stanami emocjonalnymi itp.
Badacze musieli w swoim narzędziu uwzględnić zaistniała specyfikę aktywizowania rodziców jako tymczasowych
nauczycieli ich dzieci. Okazało się, że uczniowie różnie sobie radzą z aktualną sytuacją domową i autoedukacyjną.
Wyróżniono dwie grupy uczniów :
I grupa - ci, którym w kształceniu na dystans jest dobrze, bo mogą pracować we własnym tempie i
rytmie, a dzięki temu ich uczenie się jest bardziej efektywne. Dobrze radzą sobie z tą sytuacją.
II grupa - pozostali uczniowie, którzy mają problemy, m.in. w ustrukturyzowaniu codziennego dnia w zakresie uczenia się, poradzeniu sobie z zadaniami i
motywacją, by podejmować wysiłek.
W codziennym czasie uczenia się dostrzeżono ogromne różnice. Zdaniem badaczy konieczne będzie kompensowanie po pandemii powstałych deficytów.
Częściowe wyniki przedstawię w następnym wpisie.