19 stycznia 2020
Haniebna kradzież w Chorągwi Łódzkiej ZHP
Wczoraj dotarła do mnie szokująca wiadomość o tym, że 7 stycznia br. ktoś włamał się do pałacyku Chorągwi Łódzkiej ZHP i ukradł najcenniejsze pamiątki, które przekazały łódzkiemu harcerstwu rodziny zmarłych harcmistrzów, wychowawców wielu pokoleń dzieci i młodzieży. Ktoś dokonał perfidnej kradzieży wyrywając piękne, oszklone gabloty ze ścian, które zawierały cenne odznaki, medale i wyróżnienia.
Przypomniałem sobie rozmowę sprzed kilku lat z członkami Komisji Historycznej Komendy Chorągwi Łódzkiej ZHP, którzy namawiali mnie na przekazanie materiałów historycznych z czasów moje działalności instruktorskiej w Hufcu ZHP Łódź-Bałuty, a potem w Ogólnopolskiej Poradni Harcerskiej "Impuls". Wiele kronik, dokumentów, sztandarów, proporców leżało wówczas w szafach, na półkach, bez jakiegokolwiek opracowania. Nie miałem przekonania, że jest to dobre miejsce.
Jak to dobrze, że powstrzymałem się od przekazania własnych dokumentów, kronik i materiałów. Nieodpowiedzialne zarządzanie tą jednostką harcerską, którego przejawem było m.in. oszczędzanie na bezpieczeństwie wartości materialnych i historycznych, doprowadziło w końcu do najgorszego. Niech psycholodzy kryminalni ustalą profil złodzieja. Zapewne wywołany kradzieżą wstrząs zmusi kadrę KChŁ ZHP do większej dyscypliny i ładu wewnątrz tej placówki.
Kradzież w gmachu regionalnych władz ZHP stanowi szczególnie bolesny cios dla całego środowiska. Jest to bowiem nie tylko zabór czyjejś własności, przekazanego pod opiekę środowiska harcerskiego prywatnego mienia, ale także mamy tu do czynienia z grabieżą najwyższych wartości, jakie leżą u podstaw harcerskiego ruchu. To kulturowe zniszczenie pamięci "materialnej" i "personalnej" o dokonaniach tak wybitnych Harcmistrzów, jak:
* Władysława Matuszewska - absolwentka Instytutu Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, komendantka Pogotowia Harcerek w 1939 r., komendantka Chorągwi Łódzkiej w okresie poststalinowskiej odwilży (1957-1960);
* wieloletni komendant Hufca ZHP Łódź-Bałuty, mojego Hufca - Marian Kierczuk czy
* Marian Bielecki - b. przewodniczący Komisji Historycznej Chorągwi Łódzkiej ZHP.
Mam nadzieję, że sprawca tak haniebnego czynu zostanie schwytany i będzie szansa na odzyskanie zrabowanych wartości, zaś władze KChŁ zatroszczą się o właściwą ochronę mienia publicznego. Ukrywanie tego złodziejskiego aktu przed opinią publiczną jest błędem, gdyż dzięki sieci harcerskich powiązań mogłoby się szybko powieść ustalenie sprawcy i jego osądzenie. To oczywiste, że dochodzenie prowadzi łódzka policja, bowiem - na szczęście wśród chorągwianych instruktorów jest także jej pracownik.
Kilka miesięcy temu pisałem o ukrywaniu w Chorągwi Łódzkiej kryminalnego czynu jednego z instruktorów tak długo, aż sprawa uległa przedawnieniu. Oby kolejna, a bulwersująca grabież, nie została "zamieciona pod dywan".
(Na zdjęciach: skradzione gabloty)
18 stycznia 2020
Kto został wybrany do Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN na lata 2020-2023?
Z dużym opóźnieniem jak na tryb elektronicznych wyborów, kandydujący spośród ponad 130 pedagogów-samodzielnych pracowników naukowych otrzymali wreszcie z Komisji Wyborczej Polskiej Akademii Nauk potwierdzenie o ich wybraniu do Komitetu Nauk Pedagogicznych.
Mimo otrzymania przez Komisję Wyborczą danych pozwalających na opublikowanie składu Komitetu nowej kadencji, bo pozwalających na wyróżnienie listy 30 osób - nie zostały jeszcze ogłoszone ostateczne wyniki. Profesorowie tytularni i uczelniani uruchomili sieć korespondencyjną mającą na celu ustalenie, kto otrzymał z Komisji Wyborczej list potwierdzający wybór. Ustalono na tej podstawie następujące gremium (kolejność danych przypadkowa):
prof. Barbara Kromolicka (Uniwersytet Szczeciński);
Prof. Roman Leppert (Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy);
Prof. Maria Czerepaniak-Walczak (Uniwersytet Szczeciński);
Prof. Andrzej Radziewicz-Winnicki (Katowice);
Prof. Amadeusz Krause (Uniwersytet Gdański);
Prof. Danuta Urbaniak-Zając (Uniwersytet Łódzki);
Prof. Krzysztof Rubacha (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu);
Prof. Stefan M. Kwiatkowski (Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie);
Prof. Dorota Klus-Stańska (Uniwersytet Gdański);
Prof. Marek Konopczyński (Uniwersytet w Białymstoku);
Prof. Zbyszko Melosik (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu);
Prof. Agnieszka Gromkowska-Melosik (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu);
Prof. Agnieszka Cybal-Michalska (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu);
Prof. Zenon Gajdzica (Uniwersytet Śląski);
Prof. Władysława Szulakiewicz (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu);
Prof. Marzenna Zaorska (Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie);
Prof. Mirosława Nowak-Dziemianowicz (Uniwersytet Opolski);
Prof. Jolanta Szempruch (Uniwersytet im. Jana Kochanowskiego w Kielcach);
Prof. Dariusz Kubinowski (Uniwersytet Szczeciński);
Prof. Jerzy Nikitorowicz (Uniwersytet w Białymstoku);
Prof. Mirosław Sobecki (Uniwersytet w Białymstoku);
Prof. Mirosław J. Szymański (Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie);
Ks. Prof. Marian Nowak (Katolicki Uniwersytet Lubelski);
Prof. Barbara Smolińska-Theiss (Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie);
Dr hab. Maciej Tanaś (Akademia Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie);
Dr hab. Bogusława D. Gołębniak (Poznań);
Dr hab. Ewa Jarosz (Uniwersytet Śląski);
Dr hab. Mirosław Kowalski (Uniwersytet Zielonogórski);
Dr hab. Inetta Nowosad (Uniwersytet Zielonogórski);
Prof. Tadeusz Pilch (Warszawa).
Czekamy na dalsze odsłony o członkostwie w KNP PAN, gratulując wszystkim wybranym.
17 stycznia 2020
Półrocznik - "Przegląd Badań Edukacyjnych" drugim periodykiem krajowym z liczbą 70 punktów
Wydawany przez toruńskich pedagogów półrocznik "Przegląd Badań Edukacyjnych" decyzją MNiSW z dnia 18 grudnia 2019 r. oferuje autorom 70 punktów za opublikowaną na jego łamach publikację. Czasopismo ukazuje się od 2005 roku i jest w całości poświęcone raportom z badań pedagogicznych. Jest to nie tylko naukowe forum wymiany wyników prowadzonych badań, ale i źródło wzorców pracy badawczej.
Na bieżąco pisałem o wydawanych w czasopiśmie narzędziach badawczych, które zostały poddane standaryzacji:
* Problematyzacja i problematyczność standardów badań pedagogicznych;
* Pedagodzy też mają wystandaryzowane narzędzia badawcze;
* Pedagodzy nie są gorsi od psychologów .
Ogromnie się cieszę, że Komisja Ewaluacji Nauki doceniła znaczenie tego periodyku dla podwyższenia jakości badań naukowych w zakresie kształcenia i wychowania.
Czasopismo "Przegląd Badań Edukacyjnych" jest indeksowane na liście referencyjnej: The European Reference Index for the Humanities and the Social Sciences (ERIH PLUS), w Directory of Open Access Journals (DOAJ) oraz w ICI Journals Master List.
Najnowszy numer czasopisma (Vol 2, No 29, 2019) ukazał się w tych dniach oferując rozprawy w języku angielskim.
Redaktorem naczelnym półrocznika jest prof. Krzysztof Rubacha, zaś jego zastępczynią jest prof. UMK Violetta Kopińska. Gratuluję zespołowi uczonych czuwających nad wysoką jakością periodyku.
Redakcja "Przeglądu Badań Edukacyjnych" nie pobiera opłat za składanie artykułu i prace redakcyjne nad tekstem oraz za publikację w czasopiśmie.
16 stycznia 2020
Poland in the European Union: Achievements, Problems & Prospects (A report by experts from the Polish Academy of Sciences)
W ub. roku miałem zaszczyt współpracować w Zespole Ekspertów Wydziału I Nauk Humanistycznych i Społecznych Polskiej Akademii Nauk pod kierunkiem prof. Jerzego Wilkina. Przygotowany przez zespół Raport Polska w Unii Europejskiej: Osiągnięcia- problemy - perspektywy ukazał się w polskiej i angielskojęzycznej wersji.
Polish Academy of Sciences
Division One: Humanities and Social Sciences
Poland in the European Union: Achievements, Problems & Prospects. (A report by experts from the Polish Academy of Sciences)
Edited by Jerzy Wilkin, Ordinary Member of the Polish Academy of Sciences
English version translated and copy-edited by "Sax Translations" (D. Sax, A. Król)
Foreword – J. Wilkin
1. What significance does European integration hold for Poland in terms of civilization and development? – J. Wilkin
2. What was Poland’s road to the EU and where are we now? – J. Wilkin
3. Does EU membership pose a threat to the sovereignty of the member states? – R. Grzeszczak
4. Can the EU monitor the observance of the rule of law in a member state and, if so, then when? – R. Grzeszczak
5. How are competences divided between the EU and the member states? – R. Grzeszczak
6. What are the values listed in Article 2 TEU, including the rule of law, democracy, and respect for freedom? – G. Janusz
7. How strongly is Poland anchored in the EU’s institutional system and values? – A. Rychard
8. Has the EU membership strengthened democracy in Poland, and if so, then how? – A. Rychard
9. Are the Poles Eurosceptics or Euroenthusiasts? – M. Bilewicz
10. What migration trends are emerging in the EU and what are their consequences for Poland and the whole of the EU? – D. Praszałowicz
11. Does prejudice against immigration take us further away from the EU? – M. Bilewicz
12. Does the education system in Poland correspond with modern education models and standards in the EU? – B. Śliwerski
13. In what ways does Poland’s EU membership broaden the young generation’s educational possibilities? – B. Śliwerski
14. How should we educate the public, especially young people, in today’s atmosphere of growing nationalist sentiments and the negation of the ideas upon which European integration is based and developed? – G. Janusz
15. What could push Poland to the sidelines of European integration? – G. Janusz
16. Would the Polish public (a majority of it) be inclined to accept Poland’s exit from the EU, and if so, then under what circumstances? – A. Rychard
17. What are the main economic benefits that Poland derives from European integration? – K. Jajuga
18. Should Poland join the euro zone? What are the related dangers and benefits? – K. Jajuga
19. Does the EU need closer economic integration? - K. Jajuga
20. What model of capitalism will Poland probably pursue, if it loosens its relations with the mainstream of European integration to a significant degree? – A. Wojtyna
Final remarks and summary – J. Wilkin
Supplement: Financial transfers between Poland and the EU budget between 1 May 2004 and 1 May 2019. What next? – J. Wilkin
Zainteresowani znajdą raport na stronie PAN.
14 stycznia 2020
SOCIETY REGISTER zaprasza autorów do współpracy
Wraz z prof. Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie Anną Odrowąż-Coates, która jest redaktorką naczelną periodyku SOCIETY REGISTER, zapraszamy naukowców z dziedzin nauk społecznych i humanistycznych do współpracy.
Od momentu powstania pismo uzyskało 20 punktów na liście MNiSW i jest już indeksowane w następujących bazach: ARIANTA, Bielefeld Academic Search Engine (BASE), CEJSH (The Central European Journal of Social Sciences and Humanities), CEON (Centrum Otwartej Nauki), Directory of Open Access Journals (DOAJ), European Reference Index for the Humanities and the Social Sciences (ERIH PLUS), EuroPub Database, PKP Index, IC Journals Master List, ROAD Directory of Open Access scholarly Resources, POL-index, SSOAR (Social Science Open Access Repository), Google Scholar, WorldCat, NUKAT.
Warto zajrzeć do zawartości poszczególnych numerów z roku 2019:
SOCIETY REGISTER 2019 No. 1
SOCIETY REGISTER 2019 No. 2
SOCIETY REGISTER 2919 No. 3
SOCIETY REGISTER 2019 No. 4
Pragniemy zaprosić Państwa współpracowników do przesyłania tekstów w języku angielskim do numerów na 2, 3 i 4 na rok 2020.
Jeden z tych numerów poświęcony będzie mężczyznom i wizerunkowi męskości (masculinity) w kulturze,
a kolejny numer poświęcimy zagadnieniom zw. z prawami dziecka
Przyjmujemy recenzje książek w języku angielskim.
Posiadamy też specjalny dział dla młodych: 'early stage researchers'.
W imieniu interdyscyplinarnej inicjatywy wydawniczej życzymy zdrowia i licznych sukcesów naukowych w Nowym Roku.
13 stycznia 2020
Po raz dwudziesty ósmy zagraliśmy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy
Im bardziej jacyś ideolodzy i pseudopolitycy będą chcieli obrzydzić Polakom Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, tym większe będą jej osiągnięcia. Jestem z Orkiestrą od 28 lat! Moja córka mogła wreszcie zostać wolontariuszką i pozyskiwać na medyczny sprzęt ratujący życie dobrowolne datki dorosłych i ... dzieci. Podchodziły bowiem do wolontariuszy całe rodziny spacerujące najdłuższą ulicą Łodzi - Piotrkowską.
Przygotowane były dodatkowe atrakcje - przejażdżka konna, spotkanie z komandosami, strażakami wraz z szansą na rozmowę i poznanie ich profesjonalnego sprzętu itp. Niektórzy wolontariusze przebierali się w stroje filmowych postaci, by zwrócić na siebie uwagę. Co kilka metrów wyłaniający się z tłumu mieszkańców tego miasta uczniowie z identyfikatorami i skarbonkami na datki nie mieli żadnych problemów z pozytywnym oddźwiękiem. Spacerujący czy zmierzający do swoich miejsc mieszkańcy sami podchodzili do wolontariuszy, by wrzucić do puszki pieniądze.
Nie ma na świecie drugiej tak silnie angażującej ludzi akcji, poruszającej ich emocje, a zarazem potwierdzającej solidarność i wrażliwość na potrzebę wsparcia systemu opieki zdrowotnej w nowoczesny sprzęt. Wymierne wartości obywatelskiego ruchu samopomocy trafią w pewnym momencie do wielu z nas lub naszych bliskich. Jeśli ktoś jeszcze nie wie, czym jest socjalizacja, to na podstawie tego wydarzenia mógł zaobserwować, jak spacerujące z rodzicami dzieci podbiegały do wolontariuszy, by wysupłać z własnego portfelika oszczędności i wrzucić je do puszki na dary. Chwilę wcześniej bowiem widziały, jak ich rodzice zatrzymali się na chwilę przy jednym z gromadzących datki na WOŚP, by wrzucić pieniądze przez mały otwór kartonowej puszki. Najtrudniej bowiem było z banknotami.
Niedziela była słoneczna, ale - mimo dodatniej temperatury - zimna. Przejmujący chłód nie odstraszał dzieci i młodzieży od wielogodzinnego zabiegania o zapełnienie skarbonki WOŚP. Dla wolontariuszy został otwarty specjalny punkt wsparcia z gorącymi posiłkami i napojami, by mogli na chwilę usiąść przy stoliku w ciepłym pomieszczeniu, ogrzać się i posilić przed wyruszeniem po kolejne datki. Poruszające było dla mnie spotkanie z mężczyzną, którego kurtka była oblepiona biało-czerwonymi serduszkami, co oznaczało liczne włączanie się z datkami do tej akcji, a mimo to dziękującemu kolejnej wolontariuszce za poświęcenie czasu i wysiłku.
Były też na ulicy osoby z dużą kulturą odmawiające wsparcia akcji. Chodząc z córką przez kilka godzin nie zarejestrowałem ani jednej sytuacji, która byłaby przejawem agresji czy chęci sprawienia komuś przykrości. Mimo, iż ul. Piotrkowska roiła się od wolontariuszy, to jednak wiele osób dzieliło się pieniędzmi z kilkoma, a nie tylko z jednym. Wracając do domu spotykaliśmy wolontariuszy, którzy wraz z rodzicami podwożącymi ich do miejsc publicznych np. kina, restauracje, przydrożne gospody, stacje benzynowe, a nawet cmentarze towarzyszyli swoim małym społecznikom w ich pomocowej misji.
WOŚP to jednak prawie 1600 sztabów WOŚP, w tym także ten, w którym moja córka rozliczała się ze zgromadzonych datków, a była to jedna z publicznych szkół podstawowych. Nauczyciele, pracownicy administracji i kuchni poświęcili swój prywatny, rodzinny czas na to, by zabezpieczyć młodym wolontariuszom miejsce do chwilowego odpoczynku, posilenia się i rozliczenia do godz. 20.00 ze zgromadzonych datków. Ich praca trwała jednak dłużej. Ktoś musiał wszystko policzyć, trzeba było posprzątać, pozmywać naczynia, wynieść śmieci ... , bo rano zaczyna się kolejny dzień. W województwie łódzkim są już ferie zimowe, jednak nie dla większości rodziców uczniów. Ci do późnych godzin nocnych domykali prace w sztabach WOŚP.
To, że w TVP-1 mówiło się jedynie źle o twórcy i liderze Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, by zniechęcić Polaków do udziału w tym wydarzeniu, nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Poświęciliśmy bowiem osobiste pieniądze, własny czas i zaangażowanie w to, by za jakiś czas zakupiony nowoczesny sprzęt medyczny mógł służyć wszystkim potrzebującym. Przed Wielkanocą moja córka będzie działać - jak każdego roku - w misji Caritasu zbierania produktów żywnościowych. Mam nadzieję, że nie zabierze ich ktoś ze sztabu wyborczego dla tego czy innego kandydata na prezydenta.
12 stycznia 2020
George Bereday - światowej sławy komparatysta był Polakiem
Chwała Oficynie Wydawniczej "Impuls", która wydała znakomitą monografię z nurtu biografistyki pedagogicznej autorstwa Justyny Wojniak p.t. "SZKOŁA - POLITYKA - PRAWO. George Zygmunt Fijałkowski-Bereday i jego wizja edukacji" (2019).
Otrzymaliśmy pasjonującą historię życia i twórczości naukowej jednego z najwybitniejszych w dziejach nauk społecznych na świecie komparatystów. Na podstawie tej książki mógłby powstać sensacyjny film o wybitnym Polaku, patriocie, uczonym, który "pięknym umysłem" wpisał się w rozwój światowej komparatystyki. Chyba niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że mieliśmy w dziejach polskiej nauki wspaniałych uczonych, których twórczość, oryginalna metodologia badań nie straciły na swojej aktualności. Stanowią kanon wiedzy dla studentów i początkujących badaczy.
Justyna Wojniak wykonała "koronkową robotę" w zgromadzeniu wiedzy o PEDAGOGU (absolwent pedagogiki w Harvard University), a zarazem i znakomicie wykształconym PRAWNIKU (absolwent Columbia Law School), EKONOMIŚCIE, SOCJOLOGU i POLITOLOGU (absolwent London School of Economics).
Autorka biografii Beredaya pozyskała wiedzę z amerykańskich archiwów, ale - co jeszcze bardziej czyni tę pracę wiarygodną - od członków najbliższej rodziny Profesora, która udostępniła bogate materiały i dokumenty z jego życia. A był to absolutny fenomen w akademickim świecie nauk społecznych, geniusz pedagogiki XX wieku, niebywały talent, wspaniały wykładowca, autor fundamentalnych rozpraw naukowych, który jest lepiej znany Amerykanom czy Brytyjczykom, aniżeli Polakom. Jak o nim mówią: Is'Man of Many Worlds - człowiek wielu światów.
George Zygmunt Fijałkowski-Bereday (ur. 20.07.1920 w Warszawie - zm. 22.10.1983) był uczonym, profesorem najlepszych na świecie uniwersytetów w Harvard University oraz Columbia University. Przyszedł na świat w Warszawie spędzając dzieciństwo i okres dorastania w rodzinnym majątku z XVII w. Dębinki k.stolicy. W 1928 r. uczęszczał do szkoły z internatem a następnie do gimnazjum. W domu miał guwernantkę uczącą go niemieckiego, a w gimnazjum uczył się jeszcze greki i łaciny.
Chciał zostać duchownym, ale wybuch II wojny światowej sprawił, że wstąpił do polskiej armii służąc w kawalerii. W 1940 r. wyjechał do Anglii, gdzie ukończył szkolenie w brytyjskiej piechocie spadochronowej. Z jego inicjatywy powstał polski batalion, z którym wziął udział we wrześniu 1944 r. w alianckim desancie 1 Dywizji Powietrznodesantowej "Czerwonych Diabłów" pod Arnhem (operacja "Market Garden"), którego zadaniem było przekroczenie Renu i opanowanie jednego z mostów na rzece. Większość żołnierzy zginęła. Za udział w tej operacji został odznaczony orderem Virtuti Militari.
Po zakończeniu działań wojennych nie powrócił do kraju pozostając w Wielkiej Brytanii, gdyż miał informacje na temat sytuacji w Polsce przejętej przez sowiecką władzę. Wiedział o mającym miejsce traktowaniu walczących w AK czy poza granicami kraju przez UB za wrogów, o ich aresztowaniach bądź deportacjach i skrytobójczych morderstwach. Pozostał w Londynie, gdzie ukończył studia z zakresu ekonomii i socjologii w London School of Economics oraz studia historyczne w Oxford University, gdzie obronił swoją rozprawę doktorską. Został zaangażowany przez Ministerstwo Edukacji Wielkiej Brytanii w latach 1945-1947 w prace Committeee for the Education of Poles in Great Britain na rzecz polskiej wspólnoty.
W 1950 r. opuścił Wyspy Brytyjskie płynąć do Ameryki Północnej, gdzie doświadczył trudnego życia biednego imigranta. Pracował "na zmywaku" w restauracji, ale i udzielał lekcji jeździectwa, zatrudniał się w hodowli buldogów zarabiając na życie, ale i zarazem poświęcając resztę czasu na uczenie się. W 1954 r. został zatrudniony w Harvard University, potem w Boston College czy następnie w Columbia University prowadząc badania porównawcze. W związku z Mary Hale Gillam urodziło się dwoje dzieci - najpierw córka Cornelia Krystyna, a w pięć lat później syn Thaddeus Matthew Sigmund, zaś w 1966 r. adoptowali jeszcze sierotę japońsko-amerykańskiego pochodzenia Mariko Nonaka. Nic dziwnego, że wychowując i gruntownie kształcąc własne dzieci poświęcił się naukowo problematyce edukacyjnej.
Bereday opracował własną metodologię badań porównawczych prowadząc intensywną działalność naukową w skali międzynarodowej. Wykładał w Moskwie, Edynburgu, Barcelonie, Paryżu, Sztokholmie, Singapurze, Kuala Lumpur, Honolulu, na Hawajach i w Warszawie. Wykładał nie tylko pedagogikę porównawczą, ale także socjologię i prawo. Jak pisze J. Wojniak: "Tym, co w opinii Beredaya łączyło pedagogikę i prawo, był fakt, że nauczyciele i prawnicy reprezentowali dwie profesje, które stoją na straży konstytucji i istniejącego porządku społecznego.(...) Prawo i pedagogika niosły z sobą określone wartości, fundamentalne z punktu widzenia funkcjonowania ludzkiej społeczności" (s. 61).
Bereday był ekspertem OECD i UNESCO, a także sprawował funkcje szefa Krótkoterminowej Amerykańskiej Misji Grantowej na rzecz Europy Zachodniej. Angażował się w działalność Comparative Education Society przekształconej w 1969 r. w Comparative and International Education Society. To Bereday powołał do życia czasopismo Comparative Education Review, pełniąc rolę redaktora naczelnego. Na łamach tego periodyku publikowali też polscy komparatyści czasów PRL. W uznaniu zasług dla tego uczonego, po jego śmierci, w 1989 r. ustanowiono w stowarzyszeniu Comparative and International Education Society nagroda jego imieniem za najlepsze publikacje z pedagogiki porównawczej ("The George Bereday Annual Best CER Article Award").
George Zygmunt-Fijałkowski-Bereday biegle posługiwał się oprócz języka polskiego także angielskim, francuskim, niemieckim, rosyjskim,. włoskim, hiszpańskim i japońskim. Nie musiał znać języka fińskiego czy duńskiego, by poznać swoistość polityki oświatowej i ustroju szkolnego tych krajów. Tymczasem jeden z recenzentów Narodowego Centrum Nauki - analfabeta kulturowy ośmiela się negować projekty polskich uczonych z zakresu komparatystyki twierdząc, że jak nie znają fińskiego czy duńskiego, to nie przysługuje im prawo do prowadzenia badań porównawczych w tych krajach. No cóż, mali pseudouczeni tak mają.
Polecam rozprawę Justyny Wojniak o George Zygmuncie Fijałkowskim-Bereday, która powinna stać się podstawową lekturą dla wszystkich studentów i doktorantów pedagogiki, by nie tylko wyzbyli się kompleksów w stosunku do innych nauk społecznych, ale poznali dzieło życia i twórczości światowej klasy i rangi naukowca. Bereday znakomicie bowiem łączył pasję swojej profesji z życiem rodzinnym i społeczno-kulturowym.
Nie zdradzam treści książki, ale dzisiejsza władza oświatowa, jak i może przede wszystkim opozycja powinny przestudiować tę książkę, by nie tylko poznać wybitnego Polaka, ale zrozumieć, czym są badania porównawcze dla polityki oświatowej, w jakim zakresie można i powinno się korzystać z doświadczeń zagranicznych oraz by zrozumieć, jak ważne są w rozwoju dziecka i funkcjonowaniu demokratycznego społeczeństwa wiedzy prawa nieletnich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)