12 lutego 2019

Poruszył mnie los współsprawcy tragedii sprzed lat



W sieci organizowana jest zbiórka pieniędzy. W tym szczególnym przypadku - nie na Europejskie Centrum Solidarności, nie na ciężko chore dziecko czy osobę dorosłą, nie na kampanię wyborczą polityka, ale na NAUCZYCIELA-WSPÓŁSPRAWCĘ tragicznej śmierci jego uczniów tyskiego LO, których zabrała ze sobą lawina. Przeczytajcie wpis pedagoga z innego liceum, który tu przedrukowuję:



LUTY 10, 2019 PRZEZ JASSSIU_ADMIN

Ludzie, potrzebna pomoc!

Tragedia, gdy giną ludzie, a jeszcze większa, gdy ginie dziecko. Gdy ginie wiele dzieci to szok i żal nie do opisania. Żal wszystkich, którzy je opłakują. Ale nękanie przez 15 lat człowieka, który w prawdzie przyczynił się do takiej tragedii, też nie jest w porządku
________________________________________

16 lat wcześniej na rękach go noszono za to, że organizował ekstremalne sposoby spędzania wolnego czasu. Że zamienił taką sobie zwyczajną geografię w tyskim liceum, na pasje życiową wielu swych wychowanków. Że poświęcał swój prywatny czas i nie tylko czas, na realizację niezwykłych pomysłów. Nagrody same płynęły z rąk różnych władz.

Gdyby i tym razem grupa przeszła cało, byłaby może kolejna nagroda Kuratora Oświaty. Drobny, jakże brzemienny w skutki błąd i giną ludzie. Wyrzuty sumienia do końca życia, zniszczona kariera, zszargane dobre imię i kilkanaście lat szarpania się z rodzicami. Rodzicami, którzy wiedzieli na co się zgadzają. Wiedzieli, że zimowa wyprawa w wysokie góry jest niebezpieczna. Musi być niebezpieczna.

Fakt, można minimalizować niebezpieczeństwo na miejscu, ale nie można dawać gwarancji, że w zimie nic się nie stanie. To nie spacer do parku w biały dzień. Zabrakło rodzicom też wyobraźni? Zabrakło siły na rodzicielskie: NIE? To może oni też powinni zapłacić dzieląc się winą, a nie szarpać człowieka, który był wzorem nauczyciela i kimś niezwykle cenionym przez ich dzieci. Te aniołki, z piętnastoletnim dziś rajskim stażem, na pewno tego by nie chciały.

Nigdy nie poznałem osobiście tego gościa, chociaż pracował w sąsiedniej szkole. Ale miał też wpływ na mnie. Bo słysząc o tym jak działał i dla mnie w jakimś stopniu, był wzorem nauczyciela. Moje wycieczki rowerowe, czy górskie, to była mała namiastka tego co on robił. Moje zajęcia pozalekcyjne nie spotykały się z takim zainteresowaniem i aplauzem powszechnym jak jego. Ale wiem, jak to jest poświęcać swoje życie prywatne i cieszyć się, gdy praca jest równocześnie człowieka pasją. Czerpać z radości dzieci. Widzieć jak się rozwijają, nie tyle ucząc się regułek z lekcji, ale gdy kształtują swój charakter, pracowitość, altruizm, umiejętność współpracy i wiele innych cech, których trudno nauczyć z podręcznika.

Wiem, że też czasem ryzykowałem i nadal ryzykuję. Rytuał chrztu radiowęzłowego chętnie sfilmowałaby TVN i pewnie zrobiłby aferę. Niejednemu wychowankowi powiedziałem gorzkie słowa, których wizytator by nie pochwalił. Zawsze na ulicy mógł nas potrącić jakiś samochód i pojawiłoby się pytanie: czemu to nie ja zginąłem? Ale tylko ten co nic nie robi, niczym nie ryzykuje. Dotychczas miałem szczęście. Od 15 lat miałem też większą świadomość tego czym ryzykuję, gdy pójdzie coś nie tak. Że wtedy niemal wszyscy się ode mnie odwrócą. Że moje kilkadziesiąt wyróżnień nic nie będzie warte. Tego nauczyłem się też za sprawą pana S.

Dziś, kiedy po kilkunastu latach od tej tragedii słyszę, że zapadł kolejny wyrok skazujący tego nauczyciela. Kiedy żąda się zapłacenia jakiejś bajońskiej sumy pieniędzy na rzecz rodzica pytam: co to jest? Mściwa wendeta? Życie za życie i dopiero wtedy ukojenie? Żal i pamięć pozostanie i pieniądze tego nie zmienią. No chyba, że ktoś chce coś na tej tragedii jednak zyskać… Dziś pierwszy rodzic pociesza się 140 tysiącami złotych (chciał 700 tyś. więc już mówi, że to jeszcze nie koniec). Który rodzic następny? Z jakiej emerytury ma zapłacić nauczyciel za to, że w swojej naiwności chciał być wyjątkowym pedagogiem? Co mu pozostaje…?

Ludzie potrzebna pomoc! Jest wyrok i jest potrzeba, aby wychowankowie pana S. i ludzie, których stać na taki gest, przyłączyli się do składki na rzecz zaspokojenia żądania rodzica. Dajmy w ten sposób wyraz tego, że mimo iż rzeczywiście popełnił błąd, nie jest potępiony przez wszystkich. Może uratujemy w ten sposób odrobinę godności, a może znacznie więcej…

Ostatni wyrok ma jeszcze jeden aspekt – wpływ na przyszłość. Ilu nauczycieli powie: „Nie warto! Jeżeli z powodu ewentualnego wypadku mam stracić wszystko i zostać bezdomnym, to może lepiej zamknąć się w klasie z podręcznikiem i jakoś przetrwać. Tu raczej jestem bezpieczny”. Tylko czy takich pedagogów chcemy aby wspominały nasze dzieci?

Na koniec. Módlmy się za wszystkie ofiary tej tragedii – tego oni potrzebują najbardziej. Nie zemsty. "


https://zrzutka.pl/myftrk

11 lutego 2019

Nauczyciel na L-4, byle nie do psychiatry



Nauczyciel stawił się w Wojewódzkiej Komisji Medycyny Pracy w związku z podważeniem przez dyrektora jego szkoły dokumentacji od lekarza medycyny pracy, do którego - tak na marginesie - dyrekcja szkoły go wcześniej skierowała.

Na korytarzu czekało pięć osób. Jak się okazało, były to też nauczycielki, których dyrektorzy także podważyli powyższe dokumenty. Pomyślał, że coś zaczyna się dziać, bo nigdy wcześniej nie słyszał o takiej epidemii odmów... . Kiedy wchodził do pierwszego lekarza, postawiono mu dziwne pytania, że aż mu dech zaparło. Medyk nie pytał o problem, z jakim ów nauczyciel przyszedł... ; potem był kolejny lekarz i kolejny, a ostatni medyk - wiadomo - naczelny, po dłuższej rozmowie z nauczycielem zapytał, czy ma konto na Facebooku.

...Dziwne ....- pomyślał. Naczelny zaczął czegoś szukać we własnym telefonie komórkowym. Kiedy przestał czytać, odetchnął. Stwierdził, że od razu ów pacjent miał mu powiedzieć, że jest tą osobą i tym pedagogiem, który czynnie pomaga innym. Ten jednak nie widział takiej potrzeby.

Wtedy usłyszał: Panie Krzysztofie, za to, że nauczyciele strajkują, mamy odgórny nakaz, by bardzo restrykcyjnie podchodzić do wniosków o urlop na poratowanie zdrowia. Pan dyrektor prawdopodobnie wspiera obecny rząd, skoro jako pracodawca zaprzecza, jakoby wykonywał pan pracę w trudnych warunkach oraz gdzie i jak pan pracuje.

Teraz nie problemy z krtanią, głosem są ważne ale - dodał lekarz - ale... to, czy pan skorzystał przed staraniem się o urlop ze 182 dni na L-4 oraz czy pan leczy się u psychiatry?

Wszystkie nauczycielki, które były przed nim, nie otrzymały zgody na urlop na poratowanie zdrowia. Jedna z nich ma dostarczyć dokumenty od lekarza ... psychiatry. Opisujący zaś tę historię dostał konkretną poradę a lekarz zaordynował mu rozpoczęcie leczenia u wskazanych specjalistów, czyli dał L-4 dłuższe. Po tym czasie może dopiero zgłosić się do niego z wnioskiem o urlop.


10 lutego 2019

(Nie-)spełnione przez rządzących w latach 1993-2019 oświatowe uzgodnienia Okrągłego Stołu (3)


(źródło mema: Fb) 

Najwięcej miejsca poświęcono w ustaleniach podstolika oświatowego kwestii Uspołecznienia szkoły. Do przyjęcia przez Sejm w 1991 r. pierwszej, postsocjalistycznej ustawy o systemie oświaty, nie istniały w niej organy uspołecznienia rozumiane jako samorządność nauczycieli, uczniów i rodziców.

Proces ten (...) powinien być rozwijany zarówno w szkołach państwowych jak i niepaństwowych. W zakresie rozwijania samorządności dzieci i młodzieży oraz wpływu rodziców na szkołę obecnie obowiązujące przepisy umożliwiają rzeczywiste uspołecznienie szkoły; należy troszczyć się o ich pełne wprowadzenie do praktyki oświatowej. Ministerstwo Edukacji Narodowej wspierać będzie dalsze poszukiwania i innowacje w tym zakresie.

2.Zwiększać powinna się autonomia nauczycieli i rad pedagogicznych. W terminie do 1 września 1989 r. Minister Edukacji Narodowej dokona zmiany zasad funkcjonowania rad pedagogicznych oraz statusu dyrektora szkoły. Zmiany te powinny dotyczyć wzmocnienia samorządności dyrektora wobec administracji oświatowej, rozszerzenia kompetencji rady pedagogicznej oraz przyjęcia zasady, że jeśli szkole potrzebny jest zespół kierowniczy to rada pedagogiczna dokonuje wyboru tych jego członków,którym nie powierzono funkcji kierowniczych.

3. Przyjmuje się od 1 września 1989 r. dwojaki tryb powoływania dyrektorów szkół i innych placówek oświatowo-wychowawczych:

a) kandydaci na dyrektorów wyłaniani są w drodze konkursów merytorycznych organizowanych przez organy nadzorujące, zasady przeprowadzania konkursów są uzgadniane z radą pedagogiczną, w skład komisji konkursowej wchodzą przedstawiciele organu nadzorującego placówkę, rady pedagogicznej i komitetu rodzicielskiego, dyrektora mianuje organ nadzorujący szkołę spośród kandydatów wyłonionych w drodze konkursu (wg kolejności lokat), po uzyskaniu pozytywnej opinii rady pedagogicznej. Powyższy tryb powoływania dyrektora będzie stosowany na wniosek rady pedagogicznej lub z inicjatywy organu nadzorującego placówkę.

b) w przypadku rezygnacji rady pedagogicznej z wariantu a) dyrektora placówki powołuje organ nadzorujący szkołę, po uzyskaniu pozytywnej opinii rady pedagogicznej.

4. Zakładanie szkół i innych niepaństwowych placówek oświatowo-wychowawczych wszystkich szczebli powinno odbywać się na podstawie rejestracji, a nie zezwolenia Ministra. Zasady rejestracji powinny być uregulowane w nowej ustawie. Do czasu dokonania zmian ustawowych Minister Edukacji Narodowej nie będzie odmawiał wydawania zgody na powołanie szkoły (placówki) niepaństwowej, jeżeli zostaną spełnione warunki określone w Zarządzeniu Ministra Oświaty z dnia 16 lutego 1965 r. w sprawie zasad i warunków prowadzenia niepaństwowych szkół i innych placówek oświatowo-wychowawczych. Nie dotyczy to szkół podstawowych(patrz—protokół rozbieżności).

5. W terminie do dnia 1 września 1989 roku należy stworzyć formalno-prawne podstawy powoływania klas autorskich.

6. Istnieje potrzeba wypracowania przez środowisko nauczycielskie zbioru powinności etycznych wynikających z tradycji zawodu, z ducha kultury narodowej i podstawowych wskazań moralnych. Należy wspierać różnorodne poszukiwania zmierzające do wypracowania koncepcji nowych samorządowych instytucji dbających o wysoki poziom zawodowy i etyczny nauczycieli — np. izby nauczycielskie,sądy koleżeńskie itp.

7. Należy dokonać zmiany obowiązujących przepisów o odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli, w kierunku wzmocnienia niezawisłości komisji dyscyplinarnych i rozszerzenia prawa nauczycieli do obrony.
(s.55-56)


Powyższe ustalenia - z wyjątkiem kwestii powoływania szkół niepaństwowych - zostały zdewastowane przez tzw. elity postsolidarnościowe, bo to, że zaprzeczały im decyzje partii postkomunistycznych i lewicowych nie powinno nikogo dziwić. Akurat tym procesom przemian poświęciłem trzydzieści lat pracy naukowej i oświatowej, co znalazło swoje odzwierciedlenie nie tylko w osobistym zaangażowaniu w konkretne działania w szkolnictwie państwowym i oświacie publicznej w skali całego kraju, ale także w prowadzonych przez mnie badaniach oświatowych i opublikowaniu ich wyników.



09 lutego 2019

(Nie-)spełnione przez rządzących w latach 1993-2019 oświatowe uzgodnienia Okrągłego Stołu (2)


Uczestnicy obrad Okrągłego Stołu, a raczej podstolika oświatowego obradującego w innym miejscu i warunkach skupili swoją uwagę na kwestii wychowania w szkole. W odrębnych ustaleniach przyjęto zapis pt.

"II. PROFIL WYCHOWAWCZY SZKOŁY

1.Profil wychowawczy szkoły powinien być oparty na zasadach Konstytucji i Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, co dopuszcza ekspresję wszystkich niesprzecznych z nimi wartości.

2. Instytucjonalny wpływ partii politycznych na proces nauczania i wychowania realizowany będzie wyłącznie poprzez organa przedstawicielskie Państwa (Sejm, rady narodowe).

3. Przyjęte powyżej zasady powinny znaleźć swój wyraz w pracach nad treściami kształcenia i wychowania oraz w praktyce szkolnej, ze szczególnym uwzględnieniem przedmiotów humanistycznych.

4.Nauczyciel w realizacji procesu dydaktyczno-wychowawczego może korzystać, poza podręcznikami zatwierdzonymi przez Ministra, z wszelkich pomocy naukowych, nie naruszających ustaleń dotyczących profilu wychowawczego szkoły.


5. Tak jak dotychczas, placówki oświatowo-wychowawcze mają prawo do tworzenia własnych obrzędów, zwyczajów kalendarza obchodów rocznicowych itp.

6. Ministerstwo Edukacji Narodowej zrezygnowało z obowiązkowego dla uczniów egzaminu dojrzałości z propedeutyki nauki o społeczeństwie. Sprawa całokształtu egzaminu dojrzałości powinna zostać przeanalizowana przy projektowanej reformie programowej.
(s. 56)

W trzeciej dekadzie transformacji ustrojowej widzimy, jak kierujący resortem edukacji odchodzili nawet od tych ustaleń, by łącząc ich zapisy ze sobą, wykluczać istotę procesów i wartości zawartych w każdym z nich odrębnie. Proszę porównać punkt 1 z punktem 2 i 3, które miały gwarantować autonomię szkolnych programów wychowawczych, a w wyniku instytucjonalnego wpływu partii władzy stało się to niemożliwe. Powróciliśmy do PRL-owskiego modelu szkoły indoktrynacyjnej, w tym zakresie - państwowej, podporządkowującej profil wychowawczy szkoły doktrynie ideologicznej partii rządzącej.

Nauczyciel miał mieć możność korzystania w swojej pracy pedagogicznej w wszelkich pomocy dydaktycznych, ale skoro profil szkoły jest mu narzucony przez partię władzy, to wiadomo, że jest to niemożliwe, a nawet szkodzące jego awansowi zawodowemu.

Zaledwie jedno z ustaleń, które po dzień dzisiejszy jest realizowane w tym zakresie, to egzaminy dojrzałości.

08 lutego 2019

Niespełnione przez rządzących w latach 1993-2019 oświatowe uzgodnienia Okrągłego Stołu (1)



Nie mam zamiaru wychwalać ustaleń Okrągłego Stołu, którego uczestnicy zakreślili ramy, w jakich Polacy mogli się porozumieć wówczas i w jakich mogli się porozumiewać w przyszłości także w kwestiach edukacji młodych pokoleń. Jedynie w latach 1989-1992 kierujący resortem edukacji ministrowie Henryk Samsonowicz, a następnie Robert Głębocki postępowali zgodnie z założeniami koniecznych reform szkolnych pierwszej fali "Solidarności" lat 1980-1989.

Prawdopodobnie już w Magdalence ustalono, że w przypadku oświaty państwowej - tak tej powszechnej, obowiązkowej, jak i wyższej odpuści się, by mogła w tej pierwszej rozkwitnąć wolność i twórczość pedagogiczna, a w tej drugiej - zakorzenić się i ukryć część nomenklatury PZPR oraz tajnych służb. Dzisiaj podejmę problematykę oświatową, bowiem uczyniono wszystko po powrocie do władzy w 1993 r. postkomunistycznej lewicy, żeby zrealizować ukryty plan zabetonowania możliwości centralistycznego władania szkolnictwem i jego podmiotami przez dochodzące do władzy partie polityczne.

Po stronie ówczesnego rządu był Związek Nauczycielstwa Polskiego, którego działacze dopilnowali przez kolejne lata transformacji, by ich nomenklatura mogła czerpać korzyści z instrumentalnego manipulowania władztwem oświatowym. Dołączyła się do tego po latach także oświatowa "Solidarność".

Można wyraźnie odczytać zaniechanie demokratyzacji systemu szkolnego właśnie w I części Porozumień Okrągłego Stołu, które określają makropolityczne warunki przemian:

" Strona solidarnościowo-opozycyjna uważa, że najważniejsze znaczenie ma wprowadzenie mechanizmów demokratyzacji o najbardziej powszechnym zasięgu i że dokonać tego można decyzjami natychmiastowymi dotyczącymi sądownictwa, środków masowego przekazu,czy też samorządu terytorialnego,natomiast zmiany dotyczące centralnych władz państwa mogłyby zostać wprowadzone w terminie późniejszym." (s.3)

Potem jest już tylko redukcjonizm. W rozdziale pt. STANOWISKO W SPRAWIE POLITYKI SPOŁECZNEJ I GOSPODARCZEJ ORAZ REFORM SYSTEMOWYCH kwestie oświaty znalazły się w załączniku, któremu nadano tytuł: "Ustalenia podzespołu ds. oświaty,szkolnictwa wyższego, nauki i postępu technicznego" (s.55-.

" Uczestnicy obrad wyrazili przekonanie o fundamentalnym znaczeniu problemów edukacji narodowej, nauki, postępu technicznego dla rozwoju społeczno-gospodarczego i kulturalnego kraju. Zgodnie uznano,iż aktualny stan oświaty i nauki w kraju jest wysoce niezadowalający i wymaga podjęcia poważnych i daleko idących kroków reformatorskich (...).

istnieje potrzeba gruntownej przebudowy systemu oświaty w Polsce, zmiany w systemie oświaty powinny mieć charakter całościowy i globalny, niezbędne jest dokonanie do końca 1991 r. zmiany ustawy o rozwoju oświaty i wychowania z dnia 15 lipca 1961 r.;nowa ustawa powinna regulować całokształt spraw związanych z systemem oświatowym, zgodnie z kierunkiem przemian w życiu społeczno-politycznym i gospodarczym, zwłaszcza z demokratyzacji i pluralizmem" (s.55).



Po trzydziestu latach możemy dokonać rozliczenia pytając, które z ustaleń rzeczywiście zostały zrealizowane oraz czy niektóre z nich nadal zachowują swoją aktualność?

I. Sprawy finansowe:

1.Niezbędne jest zwiększenie nakładów z budżetu Państwa na oświatę do co najmniej 7% dochodu narodowego do podziału. Środki te przede wszystkim powinny być przeznaczone na właściwe materialne usytuowanie nauczycieli.

2. Decyzje w sprawie czy w placówce zastosować zróżnicowane wynagrodzenia nauczycieli (system widełkowy) czy też wynagrodzenia nie zróżnicowane (średnie) podejmowane być powinny przez dyrektora zgodnie z wnioskami rady pedagogicznej.

3. Należy przyjąć zasadę,że finansowanie przedsięwzięć oświatowych przez osoby fizyczne i prawne pociąga za sobą ulgi podatkowe. Darowizny na rzecz edukacji narodowej i nauki, w tym także na rzecz fundacji w całości powinny być odliczane od podstawy opodatkowania. W związku z tym powinny być przeprowadzone zmiany w obowiązującym aktualnie prawie podatkowym.

4.Należy stwarzać korzystne warunki dla tworzenia wszelkiego typu fundacji wspomagających oświatę.

5. Należy jak najszybciej zawrzeć układ zbiorowy pracy pracowników oświaty niebędących nauczycielami, który zapewni im wynagrodzenie równorzędne z porównywalnymi grupami pracowników w sferze produkcji materialnej.

6. Konieczne jest znaczne zwiększenie udziału zakładów pracy w finansowaniu szkolnictwa zawodowego (co nie powinno osłabiać koordynacyjnej roli resortu edukacji narodowej w stosunku do wszystkich szkół zawodowych i troski o poziom wykształcenia ogólnego w tym typie szkolnictwa).


To nie są ustalenia-postulaty sprzed roku czy pięciu lat. Każda z ekip rządzących lekceważyła szkolnictwo, bo ono i tak było pod butem władzy. Jak widzę plakaciki i wypowiedzi poseł U. Augustyn, która pcha się do ministerialnej władzy w gabinecie cieni Platformy Obywatelskiej, to mogę zapewnić, że po dojściu do władzy tej formacji z tak już skompromitowanymi postaciami, będzie kontynuacją katastrofy edukacyjnej.
Niestety, ale szef największej jeszcze opozycyjnej partii nie wyciągnął żadnych wniosków z patologii kadr kierowniczych MEN z lat 2007-2015! Dopóki ignoranci nie przestaną traktować edukacji publicznej jako trampoliny do prywatnych celów, tak długo niewiele zmieni się w edukacji młodych pokoleń. Czas i świat uciekają, tylko twardogłowi politycy PO i PSL wciąż tkwią na starych pozycjach.

Kompletną kompromitacją PO jest afiszowanie się w mediach społecznościowych hasłem: SZKOŁA DEMOKRATYCZNA, skoro ta władza ów model niszczyła.


Pamiętam stosunek rządu PO i PSL do referendum. To był pokaz arogancji i ignorancji w sferze polityki oświatowej. Posłowie PO chyba kpią deklarując "wprowadzenie polskiej szkoły w XXI wiek"!!! Jest 2019 rok. Nie dostrzegli tego?

07 lutego 2019

"Usiadła tam władza ze swoimi agentami..."


Od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r. obradowały komisje Okrągłego Stołu. Jak trafnie wskazali dziennikarze zainteresowani trzydziestą rocznicą tego wydarzenia politycznego w kraju, ale także w całej Europie Środkowo-Wschodniej, wśród uczestników obrad byli prominentni dzisiaj działacze-politycy i posłowie Prawa i Sprawiedliwości w osobach: Jarosława Kaczyńskiego, Krystyny Pawłowicz, Jarosława Sellina i Mariusza Kamińskiego.

Wyeksponowanie akurat tych nazwisk wynika z wypowiedzi dra hab. Andrzeja Zybertowicza w Pałacu Prezydenckim w czasie spotkania Andrzeja Dudy z młodzieżą, które poświęcone było właśnie tej rocznicy. Profesor UMK w Toruniu stwierdził bowiem, że: "usiadła tam władza ze swoimi agentami”.


Rzecz jasna, sformułowanie było tak ogólne, że natychmiast odniesiono je do wszystkich uczestników strony solidarnościowej, a więc opozycyjnej w PRL wobec nomenklatury ówczesnego reżimu. Trzeba do tego dodać, że w tych porozumieniach brało udział także trzech biskupów Kościoła katolickiego.

Czy rzeczywiście jednak A. Zybertowicz miał na myśli wszystkie, czy może tylko niektóre spośród debatujących w tamtym czasie postaci tzw. drugiej strony, paktującej z przedstawicielami władz PRL i ich ekspertami?

Nie znalazłem na liście uczestników solidarnościowej strony nazwiska Andrzeja Zybertowicza, może dlatego, że "(...) na początku lat 80. związany z grupą „Sigma”, działającą w ramach oficjalnego komunistycznego ruchu studenckiego. W 1980 opracował wraz z Romanem Bäckerem tekst programowy pt. Ostatnia szansa PZPR w ramach Komisji Konsultacyjno-Porozumiewawczej Podstawowych Organizacji Partyjnych w Toruniu należącej do tzw. struktur poziomych PZPR".

Czyżby jakaś tęsknota odezwała się u dzisiejszego doradcy Prezydenta za straconym czasem w komunistycznym ruchu studenckim, czy może poczucie szczęścia, że nie uczestniczył, jak wyżej wymienieni w obradach Okrągłego Stołu?


06 lutego 2019

Pracownicy hipermarketów powrócą do szkół


Ewidentnie jest postęp w sprawie zmian w polskim szkolnictwie. Ministerstwo nie musi już informować społeczeństwa o epidemii grypy wśród nauczycieli, ani też o zapowiadanych przez nich strajkach w okresie egzaminów zewnętrznych.

Na kluczowe dla tego resortu pytanie, które kadra kierownicza sama sobie postawiła: "Co robimy?" - także sama sobie odpowiedziała:

- "wychodzimy naprzeciw ";

- "chcemy";

- "objęliśmy";

- "finansujemy";

- "dobrze wprowadziliśmy";

- "odbudowaliśmy";

- "wzmocniliśmy"

- "wspieramy"; a nawet

- "wdrażamy",

- "realizujemy" i

- "doposażamy".

Oświata w Polsce nareszcie jest "zieloną wyspą", rajem na tej Ziemi.

Nauczyciele nigdy w dziejach polskiej oświaty tak dobrze nie zarabiali, jak właśnie teraz. I to wszystko dzięki tej władzy! Nareszcie mają godne płace i wysoki prestiż, o który osobiście zatroszczyła się pani minister. Podnosiła go z wielkim wysiłkiem, coraz wyżej, coraz wyżej, ba, najwyżej, jak tylko to było możliwe, żeby tylko ich prestiż nie spadł z hukiem na ziemię.

Gdyby nie reforma edukacji, gdyby nie tak wspaniała, zawsze pogodna, uśmiechnięta - Anna Zalewska (a nie to, co te byłe ministrzyce-skwaszone, wiecznie niezadowolone, a nawet zgorzkniałe z PO), to nauczyciele już dawno zrezygnowaliby z zawodu. W ostatnim tygodniu nastąpił przełom w rozmowach z nauczycielskimi związkami.

Anna Zalewska wie, a nawet więcej, jest przekonana, że nauczyciele pełnią swoją misję dla młodych pokoleń, dla kraju, dla ojczyzny. Oni nie pozostawią swoich uczniów w domach, tylko dlatego, że jakieś warchoły, niegodziwcy, ludzie bez honoru, namawiają ich do strajku. Nauczyciele już teraz cieszą się i są dumni z zapowiadanej podwyżki płac już od 1 września 2019 r.

Nareszcie będą mogli zrealizować swoje marzenia. Teraz będą im zazdrościć wspaniałych warunków pracy lekarze, adwokaci, policjanci, wojskowi, górnicy i hutnicy, malarze i kierowcy, a nawet profesjonaliści z branży nowych technologii. Jak stwierdziła minister: "Mamy za sobą kolejne dobre spotkanie, szczegółowo omówiliśmy nasze propozycje, zaakceptowane przez Ministerstwo Finansów".

Po tym komunikacie obsługujący kasy w hipermarketach gremialnie złożyli już wymówienia, bo nie będzie im się opłacała praca na zmiany. Ile można jeździć na służbowych wrotkach czy wysłuchiwać skarg klientów wielkopowierzchniowych sklepów, skoro można wreszcie doświadczyć satysfakcji z niezwykle wysokiej pensji i wdzięczności serc kochających ich uczniów.
Minister wraz z premierem rządu mają świadomość, że ta podwyżka płac jest zbyt wysoka, że im się nie należy biorąc pod uwagę tak niskie obciążenie w pracy, a przy tym tak dużą liczbę dni wolnych. Ba! przecież nauczyciele mają po kilkanaście dodatków do podstawowej płacy, a wychowawcy klas w Łodzi to dostają dodatkowo nawet 800 zł. Jak tu rywalizować z samorządami rozpieszczającymi pedagogów.

MEN wie, jak należy zatroszczyć się o nauczycieli. "1.000 zł na start dla stażystów, od 200 do 500 zł dodatku za wyróżniającą pracę, kolejna podwyżka od 1 września 2019 r. oraz więcej płatnych godzin do dyspozycji dyrektora".

Pracownicy wyższych uczelni kierują apel do ministra Jarosława Gowina, by pozwolił na zwiększenie limitu przyjęć na studia nauczycielskie, bo dzięki nowej sytuacji w tej profesji dziekanaty muszą tłumaczyć się z wskaźnika 1:13. Nie twórzmy wskaźników podtrzymujących zabobony. Zwiększmy limit przyjęć do poziomu": na 1 nauczyciela akademickiego - 50 studentów! A co! Niech zwiększą konkurencyjność na rynku pracy!

Im większa podaż absolwentów, a mniejszy popyt, tym lepiej dla kontynuacji reformy szkolnej. Kształcić będą najlepsi za najlepsze płace! Nareszcie przegonimy w honorowaniu nauczycielskiej pracy takie kraje, jak Szwajcaria, Luksemburg, Dania, Holandia, Finlandia czy Niemcy. Już nie można drwić sobie z polityki tego rządu-dobrodzieja. Minister Zalewska chce powiązać pensje nauczycieli z sytuacją gospodarczą.

Jeszcze trwają ferie zimowe w niektórych województwach. Po wystąpieniach minister A. Zalewskiej w mediach nauczyciele wreszcie odzyskują zdrowie, siły i radość do pracy! Jeszcze nie wszyscy wierzą, że to możliwe, że oni naprawdę tak dużo zarabiają, a zarobią jeszcze więcej. Może ktoś tego nie dostrzegł na swoim koncie, ale niech sobie sam przemnoży własną płacę razy trzy, niech zagra w symulakrę, a poczuje się lepiej.