Wydany przez Fundację Organe raport pt. Między
pasją a zawodem Raport o statusie nauczycielek i nauczycieli w Polsce 2021 jest
kolejnym w przestrzeni publicznej zaskakującym brakiem profesjonalizmu sondażem
diagnostycznym, który został przeprowadzony wśród 1446 osób. Jak
podają jego autorki: "Badanie ilościowe zostało przeprowadzone w
grupach docelowych: nauczyciele szkół podstawowych i ponadpodstawowych, rodzice
dzieci uczęszczających do szkół podstawowych i ponadpodstawowych, uczniowie
szkół ponadpodstawowych, techniką wywiadów online (CAWI).
Niestety,
ogólnikowy przekaz nie pozwala na potwierdzenie, że przeprowadzone badanie
ilościowe ma (...) wysoką reprezentatywność wyników dla badanych grup
docelowych (s.14). Nie ma on żadnej wartości
poznawczej. Nie wiemy, w jaki sposób została dobrana próba nauczycieli,
rodziców i uczniów.
Diagnozą
objęto 404 nauczycieli, 417 uczniów i 625 rodziców bez wskazania na teren
badań, sposób doboru próby, a w przypadku nauczycieli - na zróżnicowanie ich
statusu zawodowego, płci itp. Z danych o badanych rodzicach i uczniach wynika,
że nie wypowiadali się oni na temat nauczycieli z tej samej próby
badawczej.
Nie
wiemy, kim tak naprawdę byli respondenci. Jedyny podział różnicujący dotyczy
typu szkoły, w której są zatrudnieni. Tymczasem różne są nawet szkoły
ponadpodstawowe, skoro nie wszystkie są liceami ogólnokształcącymi.
Opublikowane
wyniki sondażu nie wnoszą niczego nowego do wiedzy o tej profesji i jej
kondycji w 2021 roku. Potwierdzają to, co od dziesiątek lat wiemy o
nauczycielstwie, bo w gruncie rzeczy nie zmieniły się zasadniczo warunki pracy
i płacy. Trudno też uznać, że uchwycony w sondażu poziom satysfakcji z bycia
nauczycielem jest odsłoną jakichkolwiek prawidłowości.
Autorki
nawet nie raczą poinformować czytelników o tym, że w przypadku niektórych pytań
z kafeterią nauczyciele mieli możliwość zaznaczenia kilku odpowiedzi. Tym samym
wniosek ogólny o wyrażeniu przez 77 proc. z nich pozytywnych emocji dotyczących
samopoczucia w nauczycielskiej roli w stosunku do 49 proc. wyrażających
negatywne emocje błędnie sugeruje, że przeważają emocje pozytywne nad
negatywnymi. Kafeteria zawierała 6 emocji pozytywnych i 4 negatywne. Czy można
było dodać inne? Nie wiemy (s.16).
Absurdalnych
wniosków jest w tym pseudoraporcie mnóstwo. Przykładowo: ponoć 36 proc.
badanych nauczycieli negatywnie oceniło swoje obciążenia pracą, zaś pozytywnie
34 proc. Czyżby 30 proc. respondentów nie odpowiedziało na to pytanie? Nie
potrafili oszacować, czy może nie zrozumieli, o co chodzi? Pojęcie obciążeń
jest bardzo ogólne.
Mamy
w tym pseudoraporcie stwierdzenia typu: Wielu rozmówców zwracało uwagę
na.... ; wielu unikało.... ; część
nauczycieli... ; inni próbują... itp., itd..
Sondaż
jest w stylu "mydło i powidło". Kiedy nauczyciele mieli odpowiedzieć
na pytanie: Co najbardziej przeszkadza w pracy nauczyciela? z
zadaniem wybrania 5 najbardziej "denerwujących" czynników, autorki
zapomniały, że miały dociec stanu ich samowiedzy, samooceny, a nie badać opinie
na temat nauczycieli in abstracto. Inaczej było, kiedy interesowały je obszary,
w których nauczyciele chcieliby podnieść swoje kompetencje.
Szkoda
czasu na czytanie, a tym bardziej przywoływanie tej pseudodiagnozy. Niestety,
otrzymaliśmy kolejny kicz sondażowy, który będzie cytowany na prawo i lewo tak,
jakby miał dowodzić rzetelnie przeprowadzonych badań naukowych. Tymczasem jest to publicystyka, która zawiera ciekawe wypowiedzi, wywiady nauczycieli, ale na ich podstawie nie można formułować poważnych wniosków.