08 kwietnia 2020

Prezydent mianował kolejną profesor pedagogiki z Uniwersytetu Śląskiego - Ewę WYSOCKĄ



Otrzymałem kolejną, bardzo dobrą wiadomość o podpisaniu nominacji profesorskiej przez prezydenta Andrzeja Dudę pedagog - pani prof. Ewie Wysockiej z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego. Zapewne nominowani ostatnio profesorowie będą jeszcze musieli trochę poczekać na uroczysty odbiór aktu nominacji, ale już teraz, powiadomieni stosownym pismem z Kancelarii Prezydenta RP mogą radować się zasłużonym awansem naukowym.

Profesor Ewa Wysocka reprezentuje rzadką w środowisku akademickiej pedagogiki grupę pracowników naukowych, którzy legitymują się interdyscyplinarnym wykształceniem zawodowym i właściwym, bo uwzględniającym nie tylko podstawy teoretyczne, metodologiczne, ale i praktyczne przygotowaniem do pracy akademickiej. Tak wielostronne zaangażowanie profesjonalne, w ramach którego idealnie dopełniają się kwalifikacje psychologiczne, socjologiczne i pedagogiczne skierowało Jej zainteresowania naukowo-badawcze na obszar kilku subdyscyplin pedagogiki, a mianowicie - pedagogikę społeczną, teorię wychowania, pedagogikę resocjalizacyjną i diagnostykę pedagogiczną (edukacyjną).

Znakomicie łączy swoje szerokoprofilowe przygotowanie z nauk społecznych z zadaniami naukowo-badawczymi, kształcąc pedagogów, ale też włączając się w prace administracyjno-organizacyjne na rzecz własnej Uczelni. Pełniła bowiem na Wydziale Pedagogiki i Psychologii UŚ funkcję kierownika Pracowni Pedagogiki Socjalnej i Opiekuńczej (l. 2003-2008), była też członkiem Rady Instytutu Pedagogiki i Psychologii UŚl. Społecznie uczestniczy w działalności Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego a od 2001 r. jest członkiem Rady Redakcyjnej ogólnopolskiego czasopisma naukowego „Pedagogika Społeczna”. Pani Profesor była też aktywnym członkiem w kierowanym przeze mnie przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN Zespołu Teorii Wychowania.

Wielokrotnie była też nagradzana przez władze Uniwersytetu Śląskiego za osiągnięcia naukowo-badawcze, a także przez macierzystą Radę Wydziału za przygotowanie i przeprowadzenie wyróżniającej się rozprawy doktorskiej. Jest też laureatką Nagrody im. Profesor Ireny Lepalczyk Łódzkiego Towarzystwa Naukowego za najlepszą rozprawę naukową z pedagogiki społecznej w 2010 r. p.t. "Doświadczanie życia w młodości – problemy, kryzysy i strategie ich rozwiązywania" (Katowice 2009).


Nie sposób w tym miejscu rekonstruować rozwój zawodowy, akademicki i aktywność naukową prof. E. Wysockiej, bo dokonali tego znakomici recenzenci w postępowaniu o nadanie Jej tytułu naukowego profesora. Miałem ogromną przyjemność recenzowania jedenaście lat temu wniosek o nadanie stopnia doktora habilitowanego w dyscyplinie pedagogika, a po tym awansie także korzystać z Jej znakomitych rozpraw naukowych i wystandaryzowanych narzędzi badawczych.

Pani Profesor wniosła ogromny wkład w rozwój nauk o wychowaniu, czego najlepszym wskaźnikiem jest wyjątkowo bogaty dorobek naukowy, monografie, prace pod redakcją i artykuły w najwyżej punktowanych czasopismach naukowych. Jej czynny udział w ponad 150 konferencjach naukowych - ogólnopolskich, międzynarodowych i zagranicznych, współorganizowanie konferencji międzynarodowych świadczą o trwałym wpisaniu się w najwyższe standardy naukowego zaangażowania w naszym kraju. Dorobek naukowy nie jest typowy w naszym środowisku, gdyż z racji swojej wielości i najwyższej jakości merytorycznej, w tym metodologicznej, znacznie przekracza krajowy standard.


O ile po uzyskaniu stopnia doktora nauk humanistycznych w dyscyplinie pedagogika Ewa Wysocka opublikowała siedem rozpraw zwartych w renomowanych oficynach: Wydawnictwie Uniwersytetu Śląskiego, Wydawnictwie Akademickim „Żak”, Wydawnictwie Naukowym „Śląsk”, Zakładzie Wydawniczym NOMOS i Wydawnictwie Naukowym PWN, o tyle po habilitacji wydała 9 znaczących monografii naukowych. Jest autorką ponad 300 artykułów naukowych, które ukazały się nie tylko we wspomnianych periodykach, ale i w recenzowanych monografiach.

Jako znakomita autorka jest zapraszana przez najważniejszych wydawców w kraju do publikowania swoich rozpraw. Jedną z nich jest zamówiona przeze mnie do wydanej pod patronatem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN serii "Pedagogika Nauce i Praktyce" monografia p.t. "Diagnostyka Pedagogiczna. Nowe obszary i wyzwania" (Kraków: Oficyna Wydawnicza "Impuls" 2013).


Szereg rozpraw naukowych E. Wysockiej lokuje się w obszarze badań pedagogiki społecznej, diagnostyki pedagogicznej i – jak to określają niemieccy i włoscy naukowcy – juwentologicznej, a więc mającej swoje odrębne tradycje w wiedzy naukowej, która obejmuje interdyscyplinarne badania nad młodzieżą jako odrębną kategorią psychopedagogiczną (np. F. Mahler, Introducere în juventologie, 1983), ale także w zakresie pedagogiki resocjalizacyjnej, patologii społecznej, profilaktyki i terapii zagrożeń społecznych młodzieży.

Zaczynała od badań poświęconych społeczno-kulturowemu i indywidualnemu wymiarowi religijności młodzieży, postawom nastolatków wobec odmienności i wiary (Młodzież a religia. Społeczny wymiar religijności młodzieży, Katowice 2000; Religijność a tolerancja. Obszary zależności, Kraków 2000). Później pojawiły się badania w zakresie społecznej patologii i związanych z nimi zagrożeń społecznych oraz rozprawy z zakresu metodologicznych podstaw badań diagnostycznych. Szczególnie cenione są przez studiujących pedagogikę publikacje odnoszące się do pomiaru podstawowych środowisk wychowawczych oraz indywidualnego funkcjonowania jednostki w jej środowisku życia.



Wspólnie z Anną Nowak napisała książkę p.t. "Problemy i zagrożenia społeczne we współczesnym świecie" (Katowice 2001); z Ewą Jarosz - "Diagnoza psychopedagogiczna. Podstawowe problemy i rozwiązania (Warszawa 2006). Klasyczną dla pedagogiki społecznej jest też Jej monografia p.t. "Człowiek a środowisko życia. Podstawy teoretyczno-metodologiczne diagnozy" (Warszawa 2007), którą dopełniają znaczące rozprawy: "Diagnoza w resocjalizacji. Obszary problemowe i modele rozwiązań w ujęciu psychopedagogicznym" (Warszawa 2008) oraz "Doświadczanie życia w młodości – problemy, kryzysy i strategie ich rozwiązywania" (Katowice 2009).

Autorka znakomicie wykorzystuje w swoich analizach wiedzę z nauk społecznych i humanistycznych. Łączy w swoim doświadczeniu badawczym nie tylko bogatą wiedzę o interesujących ją zjawiskach, ale także – co jest dość rzadkie – właściwie konstruuje przesłanki własnych badań, pisząc rozprawy na temat poprawności metodologicznej diagnoz psychologicznych i pedagogicznych. Wzbogaca zatem naszą wiedzę o kluczowe dla diagnostyki czynniki do pozyskiwania wartościowych dla nauki danych empirycznych w kontekście koniecznego uwzględnienia uwarunkowań całego procesu badawczego. Warto w tym miejscu zauważyć, że wymiar społeczny jej rozpraw metodologicznych ma szczególny charakter.


Przykładowo, opublikowanie przez dr E. Wysocką metodologicznych podstaw diagnozowania dysleksji rozwojowej dla potrzeb prognozowania trudności w uczeniu się przyczyniło się m.in. do uwzględniania wyników diagnoz w poradniach psychologiczno-pedagogicznych do zdawania przez uczniów z dysleksją egzaminów zewnętrznych na szczególnych warunkach.

Pisarstwo naukowe Profesor cechuje bardzo dobre rozpoznanie problematyki badawczej w najnowszej literaturze przedmiotu, umiejętność syntetycznego rekonstruowania podstawowych kierunków badań, ale także dostrzeganie aspektów praktycznych wiedzy naukowej pod kątem możliwego wykorzystania jej do organizowania czy animowania pomocy społecznej. Zamysł badawczy znajduje właściwe uzasadnienie teoretyczne z uwzględnieniem rekonstrukcji głównych dotychczasowych wyników badań i występujących w danym zakresie tendencji poznawczych.


Złożoność i wieloaspektowość wyłanianych przez prof. E. Wysocką problemów badawczych sprawia, że jej wielostronne kompetencje służą w procesie kształcenia pedagogicznego za wzór postępowania badawczego. Nie ma się jednak co dziwić, skoro sama jest autorką wielu rozpraw z metodologii badań diagnostycznych. Sposób prezentowania uzyskanych danych empirycznych, ich interpretacja i odniesienie się do własnych hipotez zachęca do kontynuowania tego typu dociekań, a zarazem potwierdza, jak można formułować nowe sądy o uchwyconych zjawiskach czy generować na tym tle kolejne problemy badawcze.

Mimo, iż wydawałoby się, że rozkład wyników badań mógł być przewidywalny, to jednak dzięki poprawnie dokonanej analizie statystycznej istotności różnic w odniesieniu do interesujących ją zmiennych, potrafi wykazać, że uchwycone i omówione prawidłowości są statystycznie istotne lub nieistotne. Ma przy tym świadomość, że z wyników jej badań wyłania się cząstkowy obraz postaw młodzieży, toteż nie uzurpuje sobie prawa do ich interpretowania w kategoriach powszechności czy bezwzględnej obowiązywalności. Zawsze interpretuje je w szerszym kontekście społecznych i kulturowych uwarunkowań życia współczesnej młodzieży oraz zróżnicowania jej świata wartości.

Prof. E. Wysocka reprezentuje w polskiej nauce humanistyczny nurt dociekań i badań osób, które mają problemy z własną socjalizacją, ale można wyjść im naprzeciw, by złożoność i nieprzejrzystość otaczającego ich świata nie stanowiła kolejnej bariery w odczytywaniu ich człowieczeństwa i potencjału naprawy, która pozwoli im na ponowną integrację ze społeczeństwem. Przyjęty przez uczoną model integralny wielowymiarowego postrzegania człowieka poszerza pole nadziei na pracę nad sobą, samodoskonalenie, ale i afirmację tak potrzebnego osobom wykluczonym wsparcia w ich trudnej, być może także dla niech nieuświadamianej sobie fazie życia w kategoriach niepotrzebnych strat.

W jednej z ostatnich swoich monografii p.t. "Diagnoza pozytywna w resocjalizacji. Warsztat diagnostyczny pedagoga praktyka" trafnie pokazuje błędy i deficyty tak autorytaryzmu, inżynierii społecznej, jak i permisywizmu czy wychowania spersonalizowanego. Stwarza czytelnikom podstawę do wyjścia ku procesowi diagnostycznemu a nie statycznej czy służącej restrykcjom diagnostyce. Zła resocjalizacja może prowadzić do resocjalizacji zła, podczas gdy powinna służyć dobru i być jego nośnikiem, wiązać wartości moralne z aktywnością pomocową oferowaną Innemu. Co ważne, Autorka tej książki konsekwentnie buduje i rozwija model resocjalizacji pozytywnej, który dzięki zaproponowanej diagnostyce może wreszcie znaleźć swoje miejsce w praktyce, w tym w naszym systemie oświatowym, ale i penitencjarnym, by wesprzeć osoby niedostosowane społecznie w uruchomieniu ich pozytywnego potencjału do zmiany jakości do życia.


Pozytywny nurt myślenia o resocjalizacji zostaje u tej Autorki pogłębiony o konieczność dostrzeżenia wagi procesu diagnostycznego, by przerwać w pedagogice powierzchowność diagnoz najczęściej sprowadzanych do badania opinii podmiotów resocjalizacji. Nareszcie mamy przejście od dotychczasowego stanu wiedzy, w tym rozpoznania już istniejących modeli teoretycznych i różnego rodzaju rozwiązań praktycznych do aplikacji metodologii badań i jej zastosowań właśnie w procesie dociekania złożoności uwarunkowań, istoty i następstw niedostosowania społecznego wraz z podejmowanymi działaniami praktycznymi na rzecz pogłębionej i odpowiedzialnej resocjalizacji osób nią dotkniętych.

Co ważne, nominowana Profesor konsekwentnie buduje i rozwija model resocjalizacji pozytywnej, który dzięki zaproponowanej diagnostyce może wreszcie znaleźć swoje miejsce w praktyce, w tym w naszym systemie oświatowym, ale i penitencjarnym, by wesprzeć osoby niedostosowane społecznie w uruchomieniu ich pozytywnego potencjału do zmiany jakości do życia.

Ogromną zaletą rozpraw z tego zakresu E. Wysockiej jest krytyczne studium rozwiniętego już rynku testów i testowania ze szczególnym zwróceniem uwagi na znikoma liczbę wystandaryzowanych narzędzi diagnostycznych. Wskazuje na ograniczenia testowania, które nie może ono wystarczać do generalizacji we wnioskowaniu. Poprawne poznanie zaczyna się – jak słusznie stwierdza – od diagnosty, od jego samoświadomości metodologicznej i refleksyjności w toku prowadzonych badań.


Jej analizy powinny pomóc recenzentom rozpraw i raportów diagnostycznych w uchwyceniu nie tylko ich konstrukcji, ale także w często niedobrych doświadczeniach poznawczych diagnostów. Ogromnie się cieszę, że polska pedagogika zyskała wybitną Profesor, której osiągnięcia naukowe, warsztat metodologiczny badań i inspirująca jakość projektów naukowych zasługują na należny szacunek i uznanie.

06 kwietnia 2020

Zmarł prof. Marian Walczak - historyk oświaty


Zmarł prof. Marian Walczak - wieloletni sekretarz Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego, historyk oświaty, podejmujący w swoich pracach dzieje Związku Nauczycielstwa Polskiego.

W okresie okupacji był żołnierzem Związku Walki Zbrojnej - Armii Krajowej, prowadził tajne nauczanie w zakresie programu szkoły powszechnej. Po wojnie pracował jako nauczyciel w Szkole Powszechnej w Gorzycach koło Ostrowa Wlkp. Studiował ekonomię w Wyższej Szkole Handlowej w Poznaniu pracując jednocześnie jako nauczyciel w szkole zawodowej. Po studiach został dyrektorem Zespołu Szkół Ekonomicznych w Poznaniu, pełniąc tę funkcję do wybrania go w kwietniu 1964 r. prezesem Zarządu Głównego ZNP. Funkcję tę pełnił przez dwie czteroletnie kadencje, do 1972 r.

W latach 1965-1972 został posłem w Sejmie PRL. zaś po tej kadencji był dyrektorem generalnym Polskiej Akademii Nauk do 1984 r. Po uzyskaniu stopnia naukowego doktora nauk humanistycznych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu pracował naukowo w Instytucie Zachodnim w Poznaniu i Instytucie Badań Pedagogicznych (obecnie IBE) w Warszawie do 1992 r. Habilitował się w tej samej uczelni w 1978 r., zaś tytuł profesora nauk humanistycznych otrzymał w 1989 r.

Od powstania Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego był jego sekretarzem generalnym. Do 2000 r. prof. Walczak przewodniczył Komisji Historycznej ZG ZNP, a także był redaktorem naczelnymPrzeglądu Historyczno-Oświatowego”. Za swoją działalność oświatową i akademicką został odznaczony m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Do najważniejszych publikacji zalicza się m.in.:

ZNP – wczoraj i dziś,(1968)

Wielkopolska konspiracja oświatowa 1939-1945, (1972)

Nauczyciele wielkopolscy w latach wojny i okupacji (1939-1945),(1974)

Szkolnictwo wyższe i nauka polska w latach wojny i okupacji 1939-1945(1978)

Działalność oświatowa i martyrologia nauczycielstwa polskiego pod okupacją hitlerowską (1939-1945), (1987)

Straty osobowe polskiego środowiska nauczycielskiego w okresie wojny i okupacji hitlerowskiej 1939-1945, (1984)

L’ enseignement legal et l’ enseignement elandestin pendant l’ occupation nazie en Pologne,(1981)

Szkolnictwo zawodowe w Polsce w okresie okupacji hitlerowskiej, (1993)

Na przełomie. Wspomnienia nauczycieli i uczniów z lat 1944-1956,wybór i opracowanie wspólnie z E. C. Królem, (1994)

Ludzie nauki i nauczyciele polscy podczas II wojny światowej. Księga strat osobowych,(1995)

Na przełomie, cz. II, III. Antologia relacji nauczycieli i uczniów z łat 1944-1956, wspólnie z Prof. S. Mauersbergiem, (1996)

Oświata polska w latach 1944-1956. Wybór źródeł, cz. I, lata 1944-1948, wspólnie z S, Mauersbergiem, (1999)



Oświata polska w latach 1944-1956. Wybór źródeł, cz. II, lata 1949-1956,wspólnie z S, Mauersbergiem, (2000)

Polityka oświatowa i naukowa Trzeciej Rzeszy Niemieckiej w okupowanych krajach Europy. Studium porównawcze.

Straty materialne i szkody moralne szkolnictwa polskiego w okresie okupacji 1939-1945(2001)

Lwów i Wilno – edukacja dzieci polskich w latach 1939 – 1995,(2001)

Szkolnictwo polskie po drugiej wojnie światowej (1944 – 1956),wspólnie z S. Mauersbergiem (2005)

Historia oświaty i wychowania. Wybrane zagadnienia, (2003)

Pożegnanie ze szkołą. Spojrzenie wstecz nauczyciela emeryta,wybór i opracowanie Witold Chmielewski, Stanisław Mauersberg, Marian Walczak, (2012)

Odszedł oddany polskiej oświacie, środowisku nauczycielskiemu i akademickiemu profesor, który z zaangażowaniem troszczył się o losy młodych pokoleń i kadr pedagogicznych. Wyrazy współczucie kieruję do Rodziny i Bliskich jako b.członek PTP pamiętający Profesora jako badacza, związkowca i akademika.


05 kwietnia 2020

Ciekawe lekcje, wartościowe propozycje i arogancja władz TVP


Władze TVP zamiast przeprosić za swoje niechlujstwo, pozoranctwo, niekompetencje i bylejakość postanowiły zaatakować krytyków osób odpowiedzialnych za skandaliczne programy, które wraz z tą reakcją potwierdzają, z jak głębokim upadkiem mamy do czynienia w naszym kraju nie tylko w sferze etyki, profesjonalizmu, polityki, ale i etosu publicznego nadawcy. Ktoś, kto nie rozumie, czym jest edukacja, nie powinien pracować w TVP nad tak kompromitującą edycją niektórych lekcji. Zawiodła tak naprawdę Telewizja - redaktorzy wydań i recenzenci lub ich brak!

Kierują zatem do refleksyjnych nauczycieli ale i rodziców, którzy mają trochę czasu na edukację domową własnych pociech, propozycje, którymi podzielili się ze mną czytelnicy. Potrzebne są nam przykłady i analizy dobrej roboty - jak apelował o to pierwszy rektor Uniwersytetu Łódzkiego prof.Tadeusz Kotarbiński. Nie pozwalajmy partaczom w TVP na przerzucanie odpowiedzialności za ich błędy na rzetelnych nauczycieli, rodziców i uczniów, którzy mają dość kliki nieudacznictwa.

1) kiedyś powstawały takie programy o plastyce dla dzieci






2) Udostępnia na kanale YouTube zajęcia z różnych przedmiotów jedna ze szkół w Wielkopolsce - COGITO. Szkołę prowadzi NAUCZYCIELKA ROKU - MARZENA KĘDRA. Oto jedna z takich lekcji:





3) Pedagodzy i artyści z Wydziału Nauk Społecznych oraz Wydziału Sztuki i Nauki o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach przygotowali materiały i wskazówki, które mogą pomóc zarówno w godzeniu obowiązków zawodowych z zajmowaniem się dziećmi, jak i w spędzaniu czasu z dziećmi poprzez ciekawe, angażujące i rozwijające aktywności.


4) naprawdę dobrze przeprowadzona lekcja z matematyki, a zarejestrowana przez TVP, chociaż można ewentualnie mieć zastrzeżenia co do postawionego celu lekcji. Oto komentarz doktora nauk matematycznych:

W prezentowanej lekcji wykorzystano bezpłatne e-podręczniki, finansowane z Funduszy Unijnych, (koszt tego Rządowego Projektu, to 50 milionów zł). Piszę o Projekcie e-podręczniki do kształcenia ogólnego, ponieważ byłem jego koordynatorem i współautorem w zakresie matematyki informatyki. Jak można zauważyć na filmie prezentowanym w trakcie prowadzonej lekcji, towarzyszyła koncepcja (której byłem pomysłodawcą i dzięki niej Politechnika Łódzka wygrała ten projekt), tłumaczenia trudnych zagadnień z matematyki polegająca na przechodzeniu od rzeczywistego obiektu do modelu.

Przykłady

W filmie pokazano materiał z e-podręcznika:

Przejście z rysunku boiska na model, czyli prostokąt.



Przejście od rysunku mostu do modelu, czyli trapezu:


Przejście od rysunku samochodu do modelu trójkąta.


Przeprowadzona lekcja z użyciem e-podręczników w porównaniu z poprzednimi lekcjami (średnica, liczby parzyste) robi naprawdę bardzo dobre wrażenie. Koncepcja wprowadzenia na przykład pola powierzchni równoległoboku, nie powinna polegać na podaniu gotowego wzoru i wyuczeniu się go na pamięć ( a tak robią najczęściej nauczyciele). Wówczas matematyka jest niezrozumiała dla uczniów. Pokazując jak wyznacza się pole powierzchni, skąd bierze się taki wzór, jest powszechną koncepcją stosowaną w tym e- podręczniku. Bardzo podobnie zrobiony jest temat z polem trójkąta i wielu innych figur.

Nie jest moim celem pochwalenie się tym co zrobiłem (chociaż jestem bardzo dymny z tego e-podręcznika, który stworzyłem z zespołem autorski PŁ), ale chciałem zwróć uwagę, że w prezentowanej lekcji przez TVP jest pokazana przede wszystkim koncepcja przeprowadzenia procesu nauczania, a NIE POWIEDZENIE, ŻE 2,4,8 To LICZBY PARZYSTE, KTÓRE TWORZĄ PARĘ.

Tworzenie e-podręczników zakończyło się w momencie zmiany opcji politycznej w Polsce. W mojej ocenie robiono wszystko aby o tych wartościowym projekcie zapomnieć. Cieszę się, że teraz są źródłem wykorzystywania ich nawet przez TVP.

Z poważaniem
dr Jacek Stańdo, prof. PŁ



04 kwietnia 2020

Rekomendacja dla nowej minister nauki i oświaty Ukrainy


Wyrazy głębokiego szacunku należą się Prezydentowi Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych Ukrainy - profesorowi Wasilowi Gregorowiczowi Kremieniowi (Василь Кремінь), który - mimo rekomendowania go w nowym rządzie na stanowisko ministra nauki i oświaty - odmówił podjęcia się tego stanowiska, rekomendując na nie młodą uczoną, a zarazem deputowaną w ukraińskim Parlamencie - panią dr nauk prawnych Julię Griszinę (Юлію Гришину). On sam był już trzykrotnie ministrem nauki i oświaty w trzech rządach: Juszczenki, Kinacha i Janukowycza.

Jak stwierdził Prezydent Narodowej Akademii Nauk Pedagogicznych Ukrainy, teraz urząd ministra powinna objąć młoda osoba, by nadać polityce naukowej i oświatowej nową dynamikę zgodną z oczekiwaniami młodej generacji i rozwijającej się coraz bardziej międzynarodowej współpracy w zakresie badań naukowych i edukacji.

Pani dr Julia Griszina (ur. 16.06.1978) jest prawniczką, absolwentką, a od 2013 r. doktorem nauk społecznych w dyscyplinie prawo - najlepszego w tym kraju - Państwowego Uniwersytetu im. Tarasa Sziewczenka w Kijowie (Київський національний університет імені Тараса Шевченка). W uczelni tej jest zatrudniona na stanowisku profesora w Katedrze Prawa Pracy. W latach 2009-2013 pełniła funkcję dziekan Wydziału Prawa na tym Uniwersytecie.

Jako członek partii "Sługa Narodu" jest też posłanką w Parlamencie, gdzie podejmuje jako ekspert sprawy oświaty i nauki, ale także stosunków międzynarodowych.

03 kwietnia 2020

Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej - Marcin Smolik zdał próbną maturę


,,Wielki rwetest dziś u Basi, bo kapustę Basia kwasi"

Nie rozumiem, skąd ten rwetest o próbną maturę?! Kraj pogrąża się chaosie, gospodarka ledwo dyszy, upadają firmy i mała przedsiębiorczość, a Polacy narzekają na to, że tegoroczni abiturienci otrzymali na próbnej maturze testy z 2015 r.


A z którego roku mieli te testy otrzymać? Z 2012 czy 2016? Nie ma już na nic pieniędzy. Archiwa Centralnej Komisji Egzaminacyjnej są zamknięte. Dyrektor CKE miał w domu jedynie ten test, więc go wrzucił do sieci, żeby młodzież sprawdziła, czy ich nauczyciele dobrze go z nimi przepracowali! Swój chłop, chociaż nie z PSL.




Minister edukacji Dariusz Piontkowski zatroszczył się o zrównoważony rozwój: egzamin z języka polskiego był przecież w okresie rządów PO/PSL, a teraz, z okazji pięciolecia - dobry minister postanowił udowodnić, że reforma Anny Zalewskiej zdała egzamin na piątkę! Prawie wszyscy abiturienci zdali tegoroczny egzamin próbny. Po co go sprawdzać. Szkoda oczu i czasu! Nie bez powodu mini=ster edukacji ogłosił, że nauczyciele nie mają wystawiać ocen z tej próby.


To jest wielki sukces nie tylko ministry A. Zalewskiej, ale i D. Piontkowskiego, bo gdyby nie nowoczesne metody kształcenia, które mamy okazję podziwiać w PO-PIS-OWYM wykonaniu nauczycieli TVP SPORT/KULTURA/HISTORIA, to mielibyśmy narodową tragedię. Być może 10 proc. młodzieży zdałoby próbną maturę.


Nie jest nam już potrzebna żadna amnestia maturalna. Dzięki genialnemu posunięciu dyrektora CKE nie trzeba będzie sięgać po metodę byłego ministra i wicepremiera Romana Giertycha! Obecna władza jest zdecydowanie bardziej promłodzieżowa, bowiem wyszła naprzeciw globalnym nastolatkom, którzy doświadczyli wreszcie sukcesu resortu Jarosława Gowina troszczącego się przez ostatnie pięć lat o wzrost innowacyjności w naszym kraju.




Dzięki tegorocznej próbnej maturze młodzież mogła sobie spokojnie chrapać i przystąpić do wypełnienia wszystkich stron egzaminacyjnych arkuszy w czasie dla niej najbardziej dogodnym, tzn.po uzyskaniu ze strony CKE prawidłowych odpowiedzi na każde z zadań. Po raz pierwszy w dziejach próbnej matury na stronie tytułowej nie podano godziny rozpoczęcia.

Tegoroczni abiturienci okażą wdzięczność władzy, która podeszła do nich ze zrozumieniem i wyrozumiałością, a ponadto zatroszczyła się o ich zdrowie fizyczne i psychiczne.


(Ps. Kopie sms-ów abiturientów "zdających" próbną maturę)

02 kwietnia 2020

Lekcje TVP przejdą do historii jako "sport ekstremalny", bo nauczać każdy może...


Nie tylko w mediach huczy od radykalnie krytycznych komentarzy na temat programów edukacyjnych Telewizji Polskiej S.A. Kompromitacja Ministerstwa Edukacji Narodowej, które zawarło umowy z niektórymi - bo jednak nie dotyczy to wszystkich - pseudonauczycielami, by przeprowadzili lekcje za pośrednictwem telewizji publicznej, osiągnęła ekstremalny poziom.

Aż dziw bierze, że minister Dariusz Piontkowski jeszcze to toleruje. Ponoć jest historykiem. Obejrzałem jedną z lekcji historii (o Konstytucji 3 Maja) i przyznam szczerze, że nic bardziej nie zniechęciłoby mnie do uczenia się tego przedmiotu, jak to, co zaprezentował jakiś młody "nauczyciel". Było to nudne dukanie, pozbawione jakiejkolwiek metodyki jednokierunkowego przekazu wiedzy.

Gorzej było na innych lekcjach - matematyki, plastyki, przyrody, które były obciążone licznymi błędami rzeczowymi, za które w szkole uczniowie uzyskaliby jedynkę! Tymczasem MEN płaci ze środków sponsora PGNiG-e za ignorancję, antywzory, ośmieszanie polskiej edukacji, nauczycieli, metodyk kształcenia przedmiotowego!

Zastanawiałem się, czy to aby nie jest celowa akcja władzy, by mścić się na nauczycielach, ośmieszać szkolnictwo, czy może jakiegoś "kreta" w PiS pragnącego sabotować własną partię tak skandalicznymi programami? Jak można było doprowadzić do takiego skandalu?!

Nie śmieszą mnie zamieszczane w sieci fragmenty z kompromitujących MEN lekcji. Jestem nimi zasmucony, bo to oznacza, że albo władzy odmówili udziału w programie mistrzowie polskiej dydaktyki, których od 5 lat ministra edukacji Anna Zalewska, a po niej Dariusz Piontkowski, lekceważyła, upokarzała, nie biorąc udziału na Zamku Królewskim w rozdaniu nagród dla najlepszych Nauczycieli Roku, albo ci, którym rządzący wręczali w zaciszu swoich gabinetów premie, medale czy dyplomy wcale na nie nie zasłużyli? A może to są ci wyróżnieni? Elity elit władzy?

Już dawno sprawujący władzę w MEN tak nie ośmieszyli szkoły, jak uczynili to "występami" tych, którym obce jest przysłowie: JAK NIE POTRAFISZ, TO NIE PCHAJ SIĘ NA AFISZ!"

Odebrałem dziesiątki listów, esemesów, apeli. Oto jeden z wielu:

Szanowny Panie Profesorze,

Proszę na swoim blogu zaprotestować przeciwko takiemu uczeniu matematyki. Proszę zobaczyć jak TVP uczy matematyki (za 2 miliardy zł). Mylenie średnicy z obwodem ... . Tłumaczenie liczb parzystych... - Lekcje dla dzieci w TVP to jakiś koszmarny żart! Czy średnica jest obwodem?

Temat: o co chodzi z tą średnicą.

Podczas jednej z lekcji prezenterka wyjaśnia ” o co chodzi z tą średnicą gniazda, która ma dwa metry”. Prezenterka bierze taśmę z zaznaczoną długością (obwodu) 2 m i twierdzi, że nasze gniazdo będzie miało taką średnicę (w domyśle 2 metry).


Chciałbym powiedzieć, że gdyby prezenterka zbudowała okrąg o obwodzie dwóch metrów, to średnica wynosiłaby około 64 cm.

W latach 2004-2005 (...) prowadziłem badania na temat mylenia przez uczniów obliczenia obwodu z obliczeniem pola powierzchni figury (konkretnie koła). Nie wpadłem wtedy na pomysł, aby badać zjawisko mylenia obwodu ze średnicą? Dzisiaj zostałem zainspirowany postawieniem takiej hipotezy badawczej i jej zbadaniem.

Już w Starym Testamencie mamy wzmiankę o średnicy i obwodzie: „Następnie sporządził odlew "morza" o średnicy dziesięciu łokci, okrągłego, o wysokości pięciu łokci i o obwodzie trzydziestu łokci”. Wtedy już wiedzieli, że obwód jest około trzech razy większy niż średnica. (średnica 10 łokci, obwód trzydzieści łokci).

Drugi temat: Liczby parzyste

Co to znaczy, że liczba jest parzysta? (Pytają prezenterki) Jak twierdzą tzn., że ma parę. Czyli ta liczba (parzysta, np. 2) ma parę? Co to znaczy? Niech mi ktoś to wytłumaczy, że liczba 2 ma parę? Następnie prezenterki poszukują liczb parzystych, tzn. tych par. Gdzie te pary są? Czy ktoś je narysował, zilustrował? Skąd dziecko ma wiedzieć, że liczby 14,16,18 tworzą tzw. nie do końca zrozumiałe pary? Moim zadaniem zabrakło jeszcze jednego pytania: Czy 2 miliardy zł, to liczba parzysta, która tworzy pary?


"Liczba parzysta to taka, która ma parę". Dość szybko pojawił się komentarz: "fajną pani miała minę, jak koleżanka na wizji zrobiła coming-out mówiąc, że są parą".

Ktoś zapytał: "A czemu jedno leci na kanale TVP Historia, a drugie TVP Sport?" i otrzymał odpowiedź: "bo takie "lekcje" przejdą do historii, a ich oglądanie to sport ekstremalny"

Może nie tylko MEN, ale i nowej dyrekcji TVP zależało na tym, by względnie szybko trafić do odbiorców z tak prymitywnym i niekompetentnym przekazem, a opozycja niech przynajmniej się z tego pośmieje, niech ma co krytykować, skoro jest przybita sytuacją w kraju? Może rodzice nie dostrzegą dramatu, jaki odgrywa się w szpitalach, domach, placówkach publicznej opieki itp.?

Z kogo się śmiejemy? Z samych siebie, bo od czasów Katarzyny Hall i Barbary Kudryckiej (rządy PO/PSL) wszyscy ministrowie edukacji oraz ministrowie nauki i szkolnictwa wyższego dopuścili do tego, by nauczycielem konkretnego przedmiotu szkolnego mógł być każdy, kto nie ukończył z niego studiów kierunkowych, ale jakieś kursidło w "wyższej szkole gotowania na gazie" czy przyspieszone studia podyplomowe na jakimś uniwersytecie... lub politechnice... .

Wreszcie społeczeństwo ma namacalny dowód na to, jak rządy wszystkich partii władzy - od lewicy, przez liberałów po prawicę - traktują nauczycielstwo. Nauczać każdy może, bo i cóż w tym trudnego. Prawda?



Najwyższa mądrość

Intryga gładko się mota
Nie ma powodów do skarg
Kiedy jest w cenie głupota
Z mądrością nie chodź na targ
Kiedy jest w cenie głupota
Z mądrością nie chodź na targ

Głupota stwarza alibi
Narody spaja jak klej
Głupcy są zawsze szczęśliwi
Bezpieczniej żyją i lżej
Głupcy są zawsze szczęśliwi
Bezpieczniej żyją i lżej

Spoglądam na to bez złości
I myślą wybiegam w przód
Oto najwyższa z mądrości:
Być głupim, głupim jak but
Oto najwyższa z mądrości:
Być głupim, głupim jak but

Intryga gładko się mota
Nie ma powodów do skarg
Kiedy jest w cenie głupota
Z mądrością nie chodź na targ
Kiedy jest w cenie głupota
Z mądrością nie chodź na targ

Głupota stwarza alibi
Narody spaja jak klej
Głupcy są zawsze szczęśliwi
Bezpieczniej żyją i lżej
Głupcy są zawsze szczęśliwi
Bezpieczniej żyją i lżej

Spoglądam na to bez złości
I myślą wybiegam w przód
Oto najwyższa z mądrości:
Być głupim, głupim jak but
Oto najwyższa z mądrości:
Być głupim, głupim jak but


Barbara Krafftówna & Jerzy Wasowski

Uczmy się na błędach. Młodzież przesyła sobie kolejne fragmenty lekcje matematyki, historii czy biologii w wydaniu TVP, by móc pośmiać się z tego. Zastanawiałem się, czy włączyć się w krytykę tak żenującego poziomu tele-edukacji. Nie mogę jednak zgodzić się na ośmieszanie pracy nauczyciela przez osoby, które przynoszą tej profesji wstyd. Tylko z tego względu zabieram na ten temat głos. Być może każdy może śpiewać, ale nie kształcić innych.

Pisze do mnie pedagog-specjalistka od edukacji przez sztukę:

"Wiem, że krytyka może być dla tych osób przykra, ale przecież skoro czują się “wybrańcami”, którzy mogą prowadzić lekcje w TVP, muszą też liczyć się z oceną. A ta jest druzgocąca. Piszą do mnie nauczycielki od Gdańska po Rzeszów, oburzone ale i zdezorientowane tym, co mają przekazać uczniom po takiej “lekcji” plastyki. Zresztą dosyłają mi filmiki niemal z wszystkich przedmiotów.
A tylu jest wśród nich wspaniałych pasjonatów: np. Joanna Biskup-Brykczyńska z Kielc w swoim Laboratorium co wieczór zasiada do wirtualnego rysowania z dzieciakami. Agnieszka Chrzanowska-Małys z Gliwic na dwa dni wyłączyła kontakt, by przygotować zajęcia dla swoich podopiecznych.... i wielu, wielu innych. Tych perełek w telewizji nie pokażą.


Nie pokażą, bo nie o edukację tu chodzi.

Młodzi uczniowie, zajrzyjcie lepiej na stronę Khan Academy, gdzie lekcja o liczbach parzystych i nieparzystych wygląda tak:




01 kwietnia 2020

Rezonans wdzięczności i szacunku dla Ewy Drobek


Warto pisać o wyróżnieniu polskiej nauczycielki w każdym zakresie i okoliczności, gdyż media wolą epatować patologią, dewiacjami, ewidentnymi niepowodzeniami, bo - jak pisał Janusz Korczak - "zło jest krzykliwe, a przez to bardziej widoczne". Tymczasem pedagogika stoi mocą tego, co jest DOBREM, wartością pozytywną.

Cieszę się zatem, że mogę napisać o pani Ewie Drobek - nauczycielce języka angielskiego, która w 2018 r. zdobyła tytuł Nauczyciela Roku Języka Angielskiego BAS . W 2019 r. została wyróżniona (II miejsce) w konkursie "Głosu Nauczycielskiego" - NAUCZYCIEL ROKU.

Możemy być dumnie z tego, że w kolejnym , ogólnoświatowym konkursie NAUCZYCIEL ROKU 2020, o którym nikt prawie nie wie, ta sama Nauczycielka została zakwalifikowałam do finałowej 50. Jako jedyna Polka i jako jedna z 8 nauczycieli z Europy uzyskała to wyróżnienie! Serdeczne gratulacje należą się nie tylko wspaniałej pedagog, lektorce języka angielskiego, która mogłaby z tak wysokimi kwalifikacjami osiągnąć znacznie wyższy ekonomicznie i społecznie status, gdyby zatrudniła się w biznesie.

A jednak, szkolnictwo na całym chyba świecie ma swoich wspaniałych liderów, oddanych dzieciom i młodzieży pedagogów, którymi są w większości kobiety-często także matki, żony czy partnerki zakładające rodzinę i z niewidocznym dla większości osób poświęceniem, oddaniem są zaangażowane na rzecz kształcenia innych. Pasjonatki, a nawet można by o nich powiedzieć - oświatowe misjonarki, uwielbiające pracę z uczniami, by towarzyszyć w ich rozwoju, zdobywaniu wiedzy i umiejętności, ale także dzielące się z nimi osobistą kulturą, wiedzą o świecie przez pryzmat własnego przedmiotu.

Cały konkurs wygrała świetna nauczycielka z New Cambridge School,Bucaramanga w Kolumbii - Patricia Abril Rueda.


Wśród finalistów są nauczyciele: Helen Comerford – Lumen Christi Catholic College, Australia; John Nicko Coyoca – University of San Jose-Recoletos, Filipiny; Meera Rangarajan – RBK International Academy, Indie; Tiffany Cavanagh – Trident College Solwezi, Zambia i Stanley Manaay – Salvacion National High School, Filipiny.

Znalezienie się jednak w tak elitarnym gronie nauczycieli świata jest już darem wdzięczności jej uczniów, wychowanków i ich rodziców, którzy zgłosili ją do tego konkursu. Nie ma piękniejszej rekomendacji jak właśnie ta - uczniowska i rodzicielska, gdyż jest nośnikiem prawdy, darem ludzkich serc wyrażających rekomendacją wdzięczność za bycie dla nich i z nimi.

W globalnym konkursie młodzież może zgłaszać swoich ulubionych nauczycieli. W tym roku zgłoszeń było ok. 4 tysięcy nauczycieli z 75 krajów. To i tak nie jest dużo, biorąc pod uwagę fakt, że tylko w naszym kraju pracuje w tej pięknej profesji kilka tysięcy nauczycieli.




Pani Ewa Drobek ma prawo czuć się bardzo dumną z tego tytułu, z tak autentycznego, wręcz organicznego docenienia jej pracy. W rzeczy samej żadne z wyróżnień, odznaczeń czy medali nie ma takiej wartości, jak wyrażenie w spontaniczny sposób chęci powiedzenia całemu światu: NASZA PANI JEST NAJLEPSZA! Nie potrzeba już niczego więcej. Naprawdę, nic tak nie cieszy jak autentyczny oddźwięk sensu naszej pracy.

Kogo w przyszłym roku zgłoszą polscy uczniowie? To jest bardzo ważne, by nie rezygnowali z możliwości pochwalenia się swoim nauczycielem.


Wprawdzie, jak mówił o tym jeden z polskich socjologów na emigracji, każdy nominowany, a tym bardziej nagrodzony, nie daj Panie Boże - laureat tego typu konkursu może spodziewać się zawiści: Bolesław Wieniawa – Długoszowski powiedział kiedyś przed wojną z goryczą, że szewc w Poznaniu kładzie się chory do łóżka na wieść o tym, że kanonik w Białymstoku został prałatem… Takie nastroje – swojego rodzaju „zawiść bezinteresowna”, emocjonalny odpowiednik „sztuki dla sztuki” - rodzą się w sytuacjach klaustrofobicznych. Oby tegoroczna pandemia i związana z nią kwarantanna nie pogłębiały owych nastrojów.

What are the Dedicated Teacher Awards? All around the world teachers do fantastic work. They play a vital role in the lives of their students, and often make a difference without even knowing it. The Dedicated Teacher Awards are a global competition in which people can nominate teachers and together we can say a well-deserved thank you.

After the nomination period, our judging panel of education experts choose six finalists. The six finalist are put to a public vote and you decide on the most dedicated teacher!
What do the finalists receive?

The six lucky finalists receive:

Their name, school, country and image at the front of a selection of our new books

Free Cambridge University Press books/digital textbooks of their choice

Certificate

Invitation to the Cambridge Panel

Worldwide promotion.