11 maja 2017
Kogo nie obchodzi tegoroczna matura, a kto się o nią troszczy?
Matury zawsze rozgrzewały do czerwoności dyskutujących o nich zarówno nauczycieli, jak i szeroko pojmowaną opinię publiczną. Najbardziej interesują się tym egzaminem zewnętrznym sami abiturienci i ich rodzice. Zdarza się, że martwią się losami piszących sprawdzian nauczyciele ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych.
Byłem ciekaw, czy w tym roku dzielą się swoimi opiniami na temat matur dyrektorzy szkół czy osoby aspirujące do kierowniczych funkcji, a zarejestrowane w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Kierowniczych Kadr Oświatowych. Zajrzałem na ich Forum i .. opadła mi przysłowiowa szczęka. Od kwietnia do dnia , kiedy zajrzałem na ich stronę (7 maja 2017 r.) nie było ani jednego wpisu na temat tegorocznej matury. Oto maturzyści i nauczyciele poszukujący analiz tego wydarzenia zostali po raz pierwszy zdradzeni przez członków OSKKO. Może dlatego, że i liderzy tego Stowarzyszenia zostali pozbawieni pracy w resorcie edukacji i podporządkowanych jemu placówkach centralnych?
Czym zatem zajmuje się kadra kierownicza polskich szkół? SOBĄ i SWOIMI NAUCZYCIELAMI. Po to powołali to Stowarzyszenie, żeby głównie koncentrować się - jak czynią to związki zawodowe - na własnym interesie. Ostatnie dwa tygodnie poświęcili bowiem takim problemom, jak:
- przeniesienie nauczyciela z art.18. Karty Nauczyciela;
- TRUDNY ruch służbowy nauczycieli;
- uzupełnienie etatu;
- zaświadczenie do awansu PROŚBA;
- wypowiedzenie przed zatwierdzeniem arkusza?
- Wzór pisma dla pracowników gimnazjum włączonego do sp;
- Materiały na panelu dyrektora dot. spraw kadrowych w nowym r.sz;
- stan nieczynny a nauczyciel zatrudniony na 1/2 etatu;
- stan nieczynny - ustawa wprowadzająca;
- uzupełnienie etatu;
- Ograniczenie zatrudnienia;
- rozwiązanie umowy z n-lem stażystą;
- ruch kadrowy - trudny - raz jeszcze;
- nagroda jubileuszowa a wygaszane gimnazjum;
- Urlop dyrektora;
- świadczenie kompensacyjne, nagroda jubileuszowa, odprawa;
- podwyżki 1,3 %;
- dodatek motywacyjny;
- Wypowiedzenie umowy ekwiwalent za urlop;
- Kryteria stosowane przy wyborze nauczyciela do ograniczenia etat;
- Umowa, aneks do umowy.
Smutny to obraz dyrektorskich trosk i zmartwień. Nie jest łatwo kierować szkołą czy przedszkolem w czasie ustrojowej zmiany. Na szczęście problematyce matur poświęcił swoje wpisy w blogu Dariusz Chętkowski. Dzięki niemu dowiadujemy się, że nie wykryto - jak dotychczas - w testach błędów merytorycznych, a zatem być może nie będzie z tego powodu żadnych odwołań, ani tez skandalu na miarę polityczną. Zachęcam jednak maturzystów do komentarzy łódzkiego polonisty, gdyż tłumaczy, na czym polega różnica między błędem rzeczowym w pracy maturalnej a kardynalnym.
Dariusz Chętkowski ujawnił niezwykle ciekawe zjawisko tytanicznej pracy egzaminatorów, którzy są pazerni na liczbę sprawdzanych przez siebie prac maturalnych:
Większość egzaminatorów tyra ponad siły, byle jak najwięcej zarobić. Wielu pracuje zarówno przy egzaminie gimnazjalnym (dzisiaj powinni zakończyć), jak i maturalnym (od przyszłego weekendu zacznie się masowe sprawdzanie). Niejeden przez cały miesiąc nie będzie miał ani jednego dnia wolnego. W dni powszednie pracuje się w szkole, siedzi w komisjach maturalnych, prowadzi lekcje, a w soboty i niedziele sprawdza arkusze egzaminacyjne. Jak to wpływa na jakość ich pracy, nawet nie chcę myśleć.
Zapewne pojawią się na Forum OSKKO żale niektórych dyrektorów, że właśnie są na zwolnieniu lekarskim nauczyciele, którzy sprawdzali prace egzaminacyjne. Oby tylko nie było nekrologów.
Uczniowie klas przedmaturalnych nie mają w swoich szkołach zajęć dydaktycznych od Świąt Wielkanocnych. Dlaczego? Bo są matury. Młodzież ma spędzać czas w domach już ponad tydzień, bo szkoła musi być "czysta" i "cicha". To jest PATOLOGIA.
W Niemczech matury odbywają się w budynku szkolnym bez zatrzymania procesu dydaktycznego dla pozostałych uczniów. Trzeba umieć to tylko zorganizować, zabezpieczyć, by nie było hałasu i możliwego naruszenia uczciwości zdających maturę. Tam można, tylko w Polsce nie można? Kto to wymyślił? Jakim prawem pozbawia się młodzież z klas przedmaturalnych lekcji? Kiedy skończy się indolencja władz oświatowych w naszym kraju?
10 maja 2017
Alternatywa dla ministra Jarosława Gowina
Aleksander Temkin, przewodniczący zarządu Stowarzyszenia Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej, zaprasza na Kongres "Nauka dla Polski. Nasz pomysł na reformę".
Poniżej przedstawiam plan wydarzenia zachęcając do udziału w nim, jeżeli tylko ktoś dysponuje czasem i jest zainteresowany problematyką alternatywnego Kongresu. Harmonogram Kongresu, ze względu na toczące się rozmowy, może jeszcze ulec dalszemu wzbogaceniu, ale na chwilę obecną przestawia się następująco:
22 maja 2017
12 00 - 17 30. Marzyciele i rzemieślnicy, dom Braci Jabłkowskich, Bracka 25.
Przedstawimy alternatywę wobec centralizacyjnych, autokratycznych i prywatyzacyjnych wizji reformy nauki.
12 00 - 12 10. Otwarcie Kongresu
Wystąpienia przewodniczących RSZWIN ZNP i KKHP
12 10 - 13 00 Diagnoza ministerialnej reformy
Udział potwierdzili m.in.: prof. Małgorzata Jacyno, dr Maciej Gdula.
13 00 - 13 45
Prezentacje propozycji założeń do ustawy o szkolnictwie wyższym Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej, Rady Szkolnictwa Wyższego i Nauki, Niezależnego Zrzeszenia Studentów - prof. Piotr Stec - Dziekan Wydziału Prawa UO, KKHP, dr. Janusz Rak - Prezes RSZWIN ZNP i Jakub Krawiec - Wiceprzewodniczący Zarządu Krajowego NZS ds studenckich
13 55 - 14 30 przerwa
14 30 - 15 30 Panele tematyczne; finanse, zarządzanie, kadry
Udział potwierdzili m.in:
prof. Robert Tomanek, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach
prof. Joanna Mytnik, Wydział Biologii Uniwersytetu Gdańskiego
Konstanty Gajda, kwestor Uniwersytetu Opolskiego
15 30 - 17 30. Dyskusja "Polityczne stawki reformy nauki":
prof. Jadwiga Staniszkis
red. Agata Szczęśniak, zastępczyni redaktora naczelnego OKO.Press
prof. Antoni Dudek, UKSW
red. Piotr Skwieciński, Wsieci
......................................................................................................
Organizatorzy zaproponują perspektywę konkretnych rozwiązań i realistycznych celów. Jak piszą, chcą (...) wyjść poza ideologiczne bujanie w chmurach. Zapytamy o to, co działa a co nie działa w naszych instytucjach. Przedstawimy dylematy, na które musi odpowiedzieć każda reforma nauki.
CENTRALIZACJA, AUTOKRACJA I PRYWATYZACJA
- oto wizja uzdrowienia naszych instytucji promowana przez zespoły pracujące przy Ministerstwie.
CENTRALIZACJA - a więc wykształcenie akademickie dla mieszkańców aglomeracji, wykształcenie zawodowe dla reszty. Dostęp do specjalistów, do naukowców dla metropolii, odcięcie od specjalistycznego akademickiego zaplecza dla reszty Polski.
AUTOKRACJA - a zatem odebranie studentom i naukowcom współdecydującego o losach uczelni głosu.
PRYWATYZACJA - czyli cios w klasę średnią, korzystającą na publicznej edukacji.
Czy to jest wizja dobra dla rozwoju Polski? Będziemy o tym mówić na naszym Kongresie.
Jako Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej i RSZWIN ZNP sprzeciwiamy się szkodliwym ideom i pomysłom, które mogą już niedługo skrzywdzić polską naukę i szkolnictwo wyższe. III Kongres KKHP i RSZWIN ZNP przedstawi realistyczny głos reformatorski, alternatywny wobec centralizacyjnych i autokratycznych projektów reformy szkolnictwa wyższego. Prezentacja wiarygodnej, obywatelskiej wizji reformy pokaże potrzebę przyjęcia innej wizji naprawy państwa.
Sprzeciwiamy się redukcji pozametropolitalnych uczelni oraz niszczeniu samorządności uniwersyteckiej. Kongres "Nauka dla Polski. Nasz pomysł na reformę" jest silnym znakiem sprzeciwu środowiska naukowego wobec ideologicznej i anachronicznej zarazem koncepcji reformy.
.
09 maja 2017
Ile tygodni trwa postępowanie habilitacyjne?
Powracam do tematu, z którym nie mogli poradzić sobie nawet prawnicy, chociaż odwoływali się do różnych aktów prawa, by wykazać, że nie ma tu żadnego problemu. Nie mam czasu na to, by analizować we wszystkich dyscyplinach to, ile tygodni trwa postępowanie habilitacyjne od momentu powołania przez Centralną Komisję składu komisji habilitacyjnej (analiza wniosków do marca 2017 r.).
Nie można w tego typu diagnozach kierować się tylko liczbami, gdyż każda z nich kryje różnego rodzaju problemy, których nie byli w stanie przewidzieć ani ustawodawcy, ani ministrowie nauki i szkolnictwa wyższego, ani też prawnicy lobbujący w Sejmie za określonymi rozwiązaniami. Mamy zatem to, co mamy, czyli chaos, który usiłują regulować umowami o dzieło z recenzentami dziekani wydziałów lub dyrektorzy instytutów naukowych. Ci ostatni są albo nad wyraz rygorystyczni, albo liberalni, ale - bez względu na przyjęta postawę - doskonale wiedzą, że przygotowanie recenzji osiągnięć naukowy habilitanta(-ki) nie jest możliwe do ścisłego ustalenia i wyegzekwowania z wielu powodów.
Ortodoksi powiadają - czas instrukcyjny (który to termin rzekomo nie jest zawity, gdyż wynika z innej ustawy) wynosi 6 tygodni od powołania przez CK komisji habilitacyjnej. Miniortodoksi twierdzą, że 6 tygodni upływa od zawarcia umowy między dziekanem/dyrektorem instytutu naukowego a recenzentem. Liberałowie są realistami, nie kierują się tą niejednoznacznością, tylko przyjmują czas pracy autorskiej, a zatem twórczej, która nie poddaje się żadnym rygorom terminowym.
Niezależnie od wszystkiego policzyłem, ile tygodni upływa od powołania komisji habilitacyjnej przez CK do podjęcia przez radę wydziału uchwały o nadaniu lub odmowie nadania stopnia doktora habilitowanego. Dane są - jak się wydaje - interesujące:
Postępowania na Wydziale Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego:
Ogólna liczba zakończonych uchwałą postępowań 4, gdzie liczba tygodni wynosiła dla tych wniosków: 25-25-30-31. Tym samym średnia liczba tygodni wynosi: 27,5
Postępowania na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie:
Ogólna liczba zakończonych uchwałą postępowań - 15, gdzie liczba tygodni wynosiła dla tych wniosków:
29-28-37-37-62-41-24-22-33-33-37-28-88-31-30. Tym samym średnia liczba tygodni wynosi: 37,3
Postępowania na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie:
Ogólna liczba zakończonych uchwałą postępowań - 7, gdzie liczba tygodni wynosiła dla tych wniosków:
33-41-28-41-23-33-33. Tym samym średnia liczba tygodni wynosi: 33,1
Postępowania na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy:
Ogólna liczba zakończonych uchwałą postępowań - 5, gdzie liczba tygodni wynosiła dla tych wniosków:
40-26-37-43-43. Tym samym średnia liczba tygodni wynosi: 37,8
Wydział Nauk Pedagogicznych Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie:
Ogólna liczba zakończonych uchwałą postępowań - 10, gdzie liczba tygodni wynosiła dla tych wniosków:
41-42-41-43-39-48-49-41-34-32. Tym samym średnia liczba tygodni wynosi: 41
Wydział Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach:
Ogólna liczba zakończonych uchwałą postępowań - 2, gdzie liczba tygodni wynosiła dla tych wniosków:
65. Tym samym średnia liczba tygodni wynosi: 32,5
Wydział Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu:
Ogólna liczba zakończonych uchwałą postępowań - 13, gdzie liczba tygodni wynosiła dla tych wniosków:
90-44-42-29-64-44-40-87-39-56-39-52-44. Tym samym średnia liczba tygodni wynosi: 51,5.
Łącznie na 56 postępowań habilitacyjnych czas ich trwania wyniósł średnio: 37,9 (2126 tygodni).
Podaję te twarde dane zarówno recenzentom, gdyby którykolwiek z dziekanów lub dyrektorów instytutów chciał obniżyć im honorarium z tytułu przekazania przez nich recenzji w terminie późniejszym, niż 6 tygodni oraz sędziom sądów administracyjnych i członkom Centralnej Komisji, by odrzucali pozwy habilitantów oskarżających jednostki o zbyt długo trwające postępowanie habilitacyjne.
08 maja 2017
Prawo i politycy - sobie, a akademickie awanse - sobie
Postanowiłem poświęcić nieco czasu na analizę postępowań habilitacyjnych w dziedzinie nauk społecznych w dyscyplinach: psychologia, socjologia, pedagogika i nauki o polityce. Wcześniej podjąłem ten problem w blogu, ale prawnicy, którzy zaczęli mój wpis komentować, sami nie są w stanie dojść do ładu między sobą. Sekretarzem CK w tej kadencji jest prof. Bronisław Sitek - profesor nauk prawnych, autorytet w zakresie Prawa Rzymskiego. Nadal nie wiemy, czy jest przewodniczący CK? Wiedzą o tym senatorowie i posłowe PIS, ale przecieków nie mamy.
Prawo jest tak konstruowane w naszym kraju, żeby było sitem z dużymi otworami. Oznacza to, że większość kandydatów do awansu naukowego nie przejdzie przez to sito, ale niektórzy i owszem. Są wśród nich plagiatorzy, a jest takich coraz więcej, co stwierdzam ze smutkiem i przerażeniem, bo świadczy to o głębokiej demoralizacji akademickiego środowiska. Są też i tacy, którzy uważają, że nawet po siedmiu czy dziesięciu negatywnych recenzjach profesorów habilitacja im się należy. To tylko kwestia znalezienia popleczników politycznych czy znajomych w WSA, bo przecież o złej kondycji polskiego sądownictwa wiemy nie od dziś.
Wśród kandydatów do habilitacji są też doktorzy, którzy postanowili "skleić" kilka tekstów w jedną całość (np. tzw. cykl publikacji) i "startują" na zasadzie a nuż się uda. W końcu to nie oni ponoszą koszty postępowań tylko budżet ich szkół wyższych. Nikt nie egzekwuje z tytułu porażki zwrotu kosztów od takich habilitantów.
Nie ma prawych etycznie postępowań w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych. W każdej dyscyplinie, w każdej uczelni, nawet tych najbardziej renomowanych, zdarzają się przypadki nieuczciwości akademickiej. Pisze o nich co miesiąc Marek Wroński, ale jego artykuły nie mają przełożenia na zmiany w polityce kadrowej i awansowej szkolnictwa wyższego, także w postępowaniach w Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów. Nie mają, bo i mieć nie mogą. Takie jest w Polsce prawo.
Ministerstwo wie o tym od lat, ale tam też lobbują ci, którzy nie są z prawem za pan brat. Komisja Etyki jest ciałem ozdobnym, które nie podjęło żadnej decyzji personalnej, aczkolwiek rozsyła listy tu i ówdzie, zabiega o pochylenie się nad sprawą, zapoznanie z donosem, wnioskami itp. Niektórzy uwielbiają pracę pozorną i moc wizerunkową instytucji czy organu, w których zasiadają.
Zaglądam na stronę CK, gdzie zamieszczane są dokumenty z postępowań habilitacyjnych we wspomnianych powyżej dyscyplinach naukowych. Stan moich analiz jest na koniec marca 2017 r. Podaję konkretne dane.
Liczba wniosków o postępowanie habilitacyjne zgłoszonych w latach 2013-2016 r. w CK:
345 wniosków o postępowanie habilitacyjne, w tym do marca 2017 r.:
brak danych o uchwale Rady Wydziału czy Rady Instytutu Naukowego (może świadczyć o:
1) umorzeniu postępowania;
2) jego trwaniu
2a) ze względu na długotrwające odwołanie w CK czy nawet w WSA habilitanta;
2b) ze względu na przedłużające się postępowanie w komisji);
2c) ze względu na zmianę/-y w składzie komisji habilitacyjnych;
2d) czynniki losowe - choroby, śmierć członka komisji,
2e) inne powody.
NAUKI O POLITYCE - (117)
1) brak uchwały o nadaniu lub odmowie nadania doktora habilitowanego: 73
2) uchwała o nadaniu stopnia (w nawiasie o odmowie nadania stopnia): 44 (5)
PSYCHOLOGIA: (48)
1) brak uchwały o nadaniu stopnia doktora habilitowanego: 30
2) uchwała o nadaniu lub odmowie nadania stopnia (w nawiasie o odmowie nadania stopnia): 18 (3)
SOCJOLOGIA: (64)
1) brak uchwały o nadaniu lub odmowie nadania doktora habilitowanego: 42
2) uchwała o nadaniu lub odmowie nadania stopnia (w nawiasie o odmowie nadania stopnia): 22 (1)
PEDAGOGIKA: (116)
1) brak uchwały o nadaniu lub odmowie nadania doktora habilitowanego: 29
2) uchwała o nadaniu lub odmowie nadania stopnia (w nawiasie o odmowie nadania stopnia): 87 (32)
Można teraz porównać sytuację habilitantów w poszczególnych dyscyplinach naukowych.
Odsetek podjętych uchwał w stosunku do liczby wniosków wynosi:
Nauki o polityce - 37,6%
Psychologia - 37,5%
Socjologia - 33,3%
Pedagogika - 75%
Jak wynika z powyższych danych, najwyższy wskaźnik podjętych uchwał przez rady wydziałów dotyczy pedagogiki. Pragnę zauwazyć, że aż 27,6% wniosków habilitacyjnych zostało zakończonych w tej dyscyplinie uchwałą o odmowie nadania stopnia doktora habilitowanego.
Tymczasem w psychologii wskaźnik zakończonych postępowań uchwałą pozytywną lub negatywną wynosi 6,3%, w naukach o polityce - 4,3%, zaś w socjologii 1,5%. Oznacza to, że w socjologii jest najwyższy odsetek umorzeń postępowań lub przedłużających się postępowań habilitacyjnych czy innych powodów braku uchwał w powyższej sprawie. Na II miejscu w tym zakresie są nauki o polityce, a na następnym - psychologia.
Życzę wyciągania dalszych wniosków z tych danych, a jeśli ktoś chce, to nawet może przestudiować treść recenzji tych wniosków, które zostały zakończone pozytywną uchwałą rady wydziału czy rady naukowej instytutu. Może członkowie CK reprezentujący inne dyscypliny naukowe dokonają podobnych analiz i pochwalą się efektywnością postępowań habilitacyjnych oraz towarzyszących im patologii? Dysponujemy przecież, póki co, transparentnymi danymi.
Prawo jest tak konstruowane w naszym kraju, żeby było sitem z dużymi otworami. Oznacza to, że większość kandydatów do awansu naukowego nie przejdzie przez to sito, ale niektórzy i owszem. Są wśród nich plagiatorzy, a jest takich coraz więcej, co stwierdzam ze smutkiem i przerażeniem, bo świadczy to o głębokiej demoralizacji akademickiego środowiska. Są też i tacy, którzy uważają, że nawet po siedmiu czy dziesięciu negatywnych recenzjach profesorów habilitacja im się należy. To tylko kwestia znalezienia popleczników politycznych czy znajomych w WSA, bo przecież o złej kondycji polskiego sądownictwa wiemy nie od dziś.
Wśród kandydatów do habilitacji są też doktorzy, którzy postanowili "skleić" kilka tekstów w jedną całość (np. tzw. cykl publikacji) i "startują" na zasadzie a nuż się uda. W końcu to nie oni ponoszą koszty postępowań tylko budżet ich szkół wyższych. Nikt nie egzekwuje z tytułu porażki zwrotu kosztów od takich habilitantów.
Nie ma prawych etycznie postępowań w dziedzinie nauk humanistycznych i społecznych. W każdej dyscyplinie, w każdej uczelni, nawet tych najbardziej renomowanych, zdarzają się przypadki nieuczciwości akademickiej. Pisze o nich co miesiąc Marek Wroński, ale jego artykuły nie mają przełożenia na zmiany w polityce kadrowej i awansowej szkolnictwa wyższego, także w postępowaniach w Centralnej Komisji Do Spraw Stopni i Tytułów. Nie mają, bo i mieć nie mogą. Takie jest w Polsce prawo.
Ministerstwo wie o tym od lat, ale tam też lobbują ci, którzy nie są z prawem za pan brat. Komisja Etyki jest ciałem ozdobnym, które nie podjęło żadnej decyzji personalnej, aczkolwiek rozsyła listy tu i ówdzie, zabiega o pochylenie się nad sprawą, zapoznanie z donosem, wnioskami itp. Niektórzy uwielbiają pracę pozorną i moc wizerunkową instytucji czy organu, w których zasiadają.
Zaglądam na stronę CK, gdzie zamieszczane są dokumenty z postępowań habilitacyjnych we wspomnianych powyżej dyscyplinach naukowych. Stan moich analiz jest na koniec marca 2017 r. Podaję konkretne dane.
Liczba wniosków o postępowanie habilitacyjne zgłoszonych w latach 2013-2016 r. w CK:
345 wniosków o postępowanie habilitacyjne, w tym do marca 2017 r.:
brak danych o uchwale Rady Wydziału czy Rady Instytutu Naukowego (może świadczyć o:
1) umorzeniu postępowania;
2) jego trwaniu
2a) ze względu na długotrwające odwołanie w CK czy nawet w WSA habilitanta;
2b) ze względu na przedłużające się postępowanie w komisji);
2c) ze względu na zmianę/-y w składzie komisji habilitacyjnych;
2d) czynniki losowe - choroby, śmierć członka komisji,
2e) inne powody.
NAUKI O POLITYCE - (117)
1) brak uchwały o nadaniu lub odmowie nadania doktora habilitowanego: 73
2) uchwała o nadaniu stopnia (w nawiasie o odmowie nadania stopnia): 44 (5)
PSYCHOLOGIA: (48)
1) brak uchwały o nadaniu stopnia doktora habilitowanego: 30
2) uchwała o nadaniu lub odmowie nadania stopnia (w nawiasie o odmowie nadania stopnia): 18 (3)
SOCJOLOGIA: (64)
1) brak uchwały o nadaniu lub odmowie nadania doktora habilitowanego: 42
2) uchwała o nadaniu lub odmowie nadania stopnia (w nawiasie o odmowie nadania stopnia): 22 (1)
PEDAGOGIKA: (116)
1) brak uchwały o nadaniu lub odmowie nadania doktora habilitowanego: 29
2) uchwała o nadaniu lub odmowie nadania stopnia (w nawiasie o odmowie nadania stopnia): 87 (32)
Można teraz porównać sytuację habilitantów w poszczególnych dyscyplinach naukowych.
Odsetek podjętych uchwał w stosunku do liczby wniosków wynosi:
Nauki o polityce - 37,6%
Psychologia - 37,5%
Socjologia - 33,3%
Pedagogika - 75%
Jak wynika z powyższych danych, najwyższy wskaźnik podjętych uchwał przez rady wydziałów dotyczy pedagogiki. Pragnę zauwazyć, że aż 27,6% wniosków habilitacyjnych zostało zakończonych w tej dyscyplinie uchwałą o odmowie nadania stopnia doktora habilitowanego.
Tymczasem w psychologii wskaźnik zakończonych postępowań uchwałą pozytywną lub negatywną wynosi 6,3%, w naukach o polityce - 4,3%, zaś w socjologii 1,5%. Oznacza to, że w socjologii jest najwyższy odsetek umorzeń postępowań lub przedłużających się postępowań habilitacyjnych czy innych powodów braku uchwał w powyższej sprawie. Na II miejscu w tym zakresie są nauki o polityce, a na następnym - psychologia.
Życzę wyciągania dalszych wniosków z tych danych, a jeśli ktoś chce, to nawet może przestudiować treść recenzji tych wniosków, które zostały zakończone pozytywną uchwałą rady wydziału czy rady naukowej instytutu. Może członkowie CK reprezentujący inne dyscypliny naukowe dokonają podobnych analiz i pochwalą się efektywnością postępowań habilitacyjnych oraz towarzyszących im patologii? Dysponujemy przecież, póki co, transparentnymi danymi.
07 maja 2017
Szwajcarska edukacja
Właścicielami szkół publicznych są gminy, kanton lub osoby prywatne (stowarzyszenia, kościoły). Systemy oświatowe każdego kantonu są w pełni autonomiczne. Same decydują o tym, w jakim kierunku powinna zmierzać edukacja szkolna (kategoryzacja celów nauczania), kiedy rozpoczyna się obowiązek szkolny i jak długo jest on realizowany. Same też określają program i plan zajęć dydaktycznych dla poszczególnych poziomów edukacyjnych. Kantony samodzielnie stanowią o niezbędnym poziomie wykształcenia nauczycieli i warunkach przyjęć do tego zawodu.
Na oświatę gminy wydają średnio ok. 32% całego budżetu, co potwierdza ogromną troskę społeczeństwa o jak najwyższą jakość kształcenia własnych dzieci. Przejawia się to nie tylko w wysokich płacach dla nauczycieli, ale i w bogatym wyposażeniu szkół w pomoce dydaktyczne, nowe technologie i nowoczesną infrastrukturę. Edukacja powszechna jest bezpłatna, toteż wszystkie materiały do nauki, w tym także podręczniki i materiały piśmienne uczniowie otrzymują za darmo.
W klasach I-VI szkół podstawowych liczba uczniów nie może przekroczyć 25, zaś najmniej mogą one liczyć 15 osób. Rok szkolny trwa 38 i 1/2 tygodnia, zaś liczba godzin zajęć dydaktycznych w ramach realizacji "minimum programowego" waha się od 23 godzin tygodniowo w szkole podstawowej do 35 godzin w szkole ponadpodstawowej. Nauczyciele zatrudniani są przez władze gminne na 4 lata, przy czym pierwszy rok ich pracy jest okresem próbnym. Dla pozyskania etatu w szkole muszą jednak dysponować poparciem 1/5 uprawnionych do głosowania mieszkańców z jej rejonu. W ten sposób rodzice mają dość istotny wpływ na właściwy dobór pedagogów do pracy oświatowej z ich dziećmi.
Słusznie wychodzi się tu z założenia, że szkoła jest także sprawą rodziców jej uczniów. Oni bowiem są odpowiedzialni za wychowanie i wykształcenie własnych dzieci, natomiast szkoła może być w tym procesie jedynie partnerem i rzecznikiem ich interesów. Już w prawie szkolnym stwierdza się, że szkoły wspólnie z rodzicami i kościołem powinny służyć kształceniu i wychowaniu dzieci zgodnie z zasadami chrześcijańskimi, demokratycznymi i społecznymi. Rolą szkoły jest zapewnienie uczniom harmonijnego rozwoju ich sfery duchowej, psychicznej i fizycznej. Odpowiedzialność za jakość rozwoju młodego pokolenia spada nie tyle na szkoły, co na samych uczniów i ich rodziców. Szkoła może bowiem jedynie wspierać te procesy, bądź korygować jawne ich zaniedbania.
Wymienia się przy tym pięć kategorii celów kształcenia, do których realizacji zobowiązana jest każda szkoła powszechna i niepubliczna, a mianowicie:
1. Szkoła wobec ucznia jako osoby:
• wzmacnia u ucznia świadomość jego wartości jako osoby i sprzyja rozwojowi w nim jego indywidualności,
• wspiera go w rozwoju samowiedzy, zaufania do samego siebie i w odwadze życia,
• przyczynia się do rozwoju jego sumienia, pomagając mu przez to w postrzeganiu wolności i przygotowaniu do odpowiedzialnego życia,
• pomaga uczniowi w rozpoznawaniu własnych uczuć, w radzeniu sobie z nimi i w ich afirmacji,
• sprzyja umiejętności myślenia i wyrażania poglądów oraz prowadzi do samodzielnego uczenia się na bazie autentycznych zainteresowań,
• pomaga dziecku w dalszym rozwijaniu umiejętności komunikowania się w sposób werbalny i pozasłowny, przez co umożliwia mu pogłębienie rozumienia samego siebie i świata oraz zróżnicowanych form porozumiewania się z innymi,
• troszczy się o rozwój fizyczny dziecka, o jego ciało, zdrowie i zahartowanie,
• doskonali wszystkie zmysły dziecka, dbając o zróżnicowanie jego postrzegania.
2. Szkoła wobec ucznia w relacjach społecznych:
• uświadamia mu, że żyje we wspólnocie, pomaga mu w zrozumieniu innych ludzi, ich właściwości, potrzeb, zalet i wad, w akceptowaniu innych i ich miłowaniu, pomaga też w rozstrzyganiu spraw społecznych i rozwiązywaniu konfliktów międzyludzkich,
• sprzyja zaspokajaniu potrzeb i popędów dla dobra wspólnoty,
• rozwija zrozumienie dla społecznych problemów człowieka i przyczynia się do świadomej odpowiedzialności i świadomości obowiązujących w społeczności praw.
3. Szkoła wobec ucznia w jego relacji do Boga:
• umożliwia mu doświadczanie uczuć religijnych w życiu człowieka i ich włączenie do formowania własnego życia. Bazując na chrześcijańskiej koncepcji człowieka, rozbudza w nim zaufanie do chrześcijańskiej wiary i pomaga uczniowi w jego kontaktach z Bogiem,
• wychowuje ucznia w poszanowaniu dla wolności wyznań religijnych poszczególnych osób, korzysta przy tym z okazji do włączania w proces dydaktyczny dobra, jakie niesie z sobą wspólnota wiary.
4. Szkoła wobec ucznia w relacji do środowiska:
• rozwija postawy wobec wartości, umiejętności i sprawności oraz przekazuje mu wiadomości niezbędne do porozumiewania się z samym sobą, z rodziną, ze społeczeństwem, kościołem i państwem oraz ze środowiskiem kulturowym i przyrodniczym,
• wskazuje wewnętrzne związki człowieka ze środowiskiem naturalnym i kształtuje u uczniów głęboki szacunek do naturalnych zjawisk i wydarzeń, uczy w pełni świadomego spotykania się z nimi i odpowiedzialnego kontaktu z otoczeniem,
• zapoznaje z dorobkiem ludzkiej kultury i cywilizacji oraz pomaga w ocenie ich wartości oraz w sensownym z nich korzystaniu,
• konfrontuje ucznia z głównymi problemami ekonomicznymi, ekologicznymi, politycznymi i duchowymi współczesności.
5. Szkoła wobec ucznia poszukującego sensu życia:
• zachęca do postrzegania swojego bytu i jego sensu oraz do życia zgodnie z nim,
• budzi zrozumienie dla dylematów ludzkiej egzystencji i pomaga uczniom w ich rozpoznawaniu i życiu z nimi,
• pomaga zrozumieć pracę oraz formy zabawowe spędzania czasu wolnego jako niezbędne i w pełni wartościowe przejawy życia oraz ułatwia ich integrację z własnym Ja.
W powyższych celach kształcenia wyraźnie odzwierciedlone jest integralne podejście do rozwoju młodego pokolenia, który powinien być ukierunkowany na siły i potencjał sfery emocjonalnej, duchowej, psychicznej i fizycznej uczniów w zgodzie z prawami natury i wymogami życia społecznego. Nic dziwnego, że w szkołach szwajcarskich organizacja procesu kształcenia nastawiona jest personalistycznie, na samorealizację wszystkich jej podmiotów (uczniów, nauczycieli, rodziców i społeczności lokalnej). Chodzi bowiem o to, by szkoła była autentyczną przestrzenią życia, by świadomie nie odzwierciedlała i nie chciała odbijać współczesnego, stechnicyzowanego, sztucznego, sterowanego przez sieć komputerów świata oraz by pozostawała w zgodzie z potrzebami ludzkiej natury.
Ni musze dodawać, że nauczyciele w tym kraju są bardzo wysoko opłacaną grupą profesjonalistów na świecie.
06 maja 2017
Uniwersytet Polskiej Akademii Nauk jest szansą na przełom w ustroju szkolnictwa wyższego
Wiceprezes PAN, prof. Paweł Rowiński przedstawił realne założenia do powołania Uniwersytetu PAN. Każdy, kto się z nimi zapozna będzie mógł się przekonać, że Akademia dysponuje znakomitą kadrą naukową, bazą, a co najważniejsze osiągnięciami, które liczą się od lat w skali międzynarodowej. Można nawet zapytać, dlaczego dotychczas nie pojawiało się takie rozwiązanie?
Mam nadzieję, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, ale także posłowie Sejmu tej kadencji zainteresują się projektem PAN i szybko podejmą stosowną uchwałę. Potencjał tego środowiska jest zdecydowanie lepszy, niż Uniwersytetu Warszawskiego. Słusznie zatem Prezes PAN mówił w wywiadach o tym, że może to być początek "polskiego Harvardu".
W skład Polskiej Akademii Nauk wchodzi: 5 wydziałów, 8 oddziałów krajowych, 69 Instytutów Naukowych, 7 Stacji Zagranicznych (Moskwa, Paryż, Wiedeń, Rzym, Kijów-Przedstawicielstwo, Berlin- Centrum Badań Historycznych i Bruksela - Biuro Promocji Nauki PolSCA) oraz 9 jednostek pomocniczych typu: biblioteki, muzea i archiwa!
Aż 12 Instytutów Naukowych ma kategorię A+, którą otrzymują najwyżej oceniane jednostki naukowe w kraju. Do realizacji wielu projektów badawczych powoływane są współtworzą konsorcja i centra naukowe, wśród których są takie, które uzyskały status Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego (KNOW). Powołany do życia w styczniu tego roku PIASt – Polski Instytut Studiów Zaawansowanych - jak pisze prof. Rowiński: Koncentruje się w szczególności na realizacji różnorodnych projektów z zakresu nauk humanistycznych i społecznych, pozostając jednocześnie otwartym na realizację projektów przekrojowych w ujęciu interdyscyplinarnym, tworząc tym samym interdyscyplinarną i międzynarodową platformę współpracy naukowej dla tych dyscyplin.
Podobnie, jak ma to miejsce w kilku przebudzonych polskich uniwersytetach, także w PAN powołano do życia jednostkę (Biuro ds. Doskonałości Naukowej), której zadaniem jest zapewnianie naukowcom wsparcie w przygotowaniu i realizacji grantów ERC, a więc w pisaniu projektów badawczych, przygotowywaniu zainteresowanych do rozmów w Brukseli itp. W planach jest powołanie Międzynarodowej Agendy Badawczej, programy Teaming i powołanie laboratoriów Max Planck Society, które mogłyby powstać w tej perspektywie finansowej UE i w dużej mierze ze środków europejskich.
Wysoki jest potencjał publikacyjny tego środowiska, skoro prawie 14 proc. wszystkich rozpraw polskich w okresie 2013-2016 (Scopus) jest autorstwa uczonych z PAN, a stanowi to ponad 200 proc. więcej publikacji od wydawanych przez kadry Uniwersytetu Warszawskiego i prawie 100 proc. więcej od rozpraw uczonych z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wystarczy zajrzeć na stronę: www. scimagoir.com, żeby przekonać się naocznie, jaką pozycję w światowym rankingu instytucji naukowych zajmują publikacje pracowników PAN.
Na zakończenie prezentacji prof. P Rowiński wymienił najważniejsze cechy, jakie będzie posiadał utworzony Uniwersytet PAN (jako ex definitione uniwersytet badawczy). Są to:
1. Mogą w nim działać jednostki zajmujące się tylko badaniami, o tyle nie ma w nim miejsca na jednostki wyłącznie dydaktyczne.
2. Będzie działać na podstawie znowelizowanej ustawy o PAN.
3. Instytuty PAN posiadają osobowość prawną i dużą autonomię. Instytuty PAN nadal zdobywają dotację statutową na dotychczasowych zasadach
4. Dydaktyka będzie prowadzona zgodnie z najwyższymi standardami -inter- i cross- dyscyplinarnie.
Więcej informacji:www.pan.pl
Być może rektorzy niektórych przynajmniej uniwersytetów powinni zastanowić się nad tym, czy aby nie pójść tą samą drogą. Mam tu przede wszystkim na uwadze możliwość powoływania jednostek badawczych, których kadry będą uwolnione od powinności dydaktycznych oraz zostaną "wykasowane" tzw. etaty tylko dydaktyczne. Jak bowiem prowadzić wykłady i ćwiczenia z kadrą, która od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat nie miała kontaktu z badaniami naukowymi? Rzecz jasna, dotyczy to tych uniwersytetów, które chcą być uniwersytetami badawczymi. Tymczasem polityka resortu chyba zmierza w takim kierunku, by nadać owe uprawnienia kilu uczelniom państwowym, mimo że wiele jednostek ma w nich kategorię B, a nawet C.
W związku z tym, że kilka dni temu publikowałem List Otwarty Rady Naukowej Instytutu Slawistyki PAN uważa za stosowne upowszechnienie także odpowiedzi na ten List Prezesa PAN, prof. Jerzego Duszyńskiego:
Szanowni Państwo, w pierwszych dniach kwietnia 2017 r. wyraziła sprzeciw wobec trybu prowadzenia prac nad reformą Polskiej Akademii Nauk i wykluczenia z dyskusji Instytutów PAN. Ten sprzeciw był w formie listu otwartego, którego adresatem był prezes Polskiej Akademii Nauk. Jak rozumiem Rada Naukowa Instytutu Slawistyki PAN ten sprzeciw następnie rozszerzyła na protest przeciwko trybowi wprowadzania do obiegu społecznego sprawy zmian w ustawach o PAN, szkolnictwie wyższym oraz o nadawaniu stopni i tytułów naukowych, adresowany do Prezydenta RP, Premier RP oraz Wicepremiera i Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Pod tym protestem zbierane były podpisy na stronie internetowej. Jak informuje przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Slawistyki PAN prof. Ryszard Grzesik w liście przewodnim do ewentualnych sygnatariuszy protestu, podpisy zbierane będą do dnia poprzedzającego seminarium z udziałem Ministra Jarosława Gowina. Następnie głosy poparcia dla protestu miały być przekazane Pani Dyrektor Instytutu Slawistyki PAN, by mogła je zabrać na to seminarium – stanowiło by to dodatkowe wspomożenie jej argumentacji. Chciałbym ustosunkować się do wspomnianych wyżej: sprzeciwu i protestu.
Uwagi ogólne:
1. Sprzeciw i protest odbieram jako wyraz troski o losy naszego środowiska i nauki w Polsce, ale też i pewnego zagubienia. Przyjmuję, że za to zagubienie ponoszę pewną odpowiedzialność.
2. Szanuję każdą inicjatywę i chęć współpracy. Deklaruję swoją wolę współpracy. Apeluję o współpracę, także ze strony instytutów PAN. Zarówno stanowisko pani Dyrektor Instytutu Slawistyki PAN, to które komunikowała premierowi Jarosławowi Gowinowi podczas seminarium, jak i wynik internetowego protestu nie są mi znane. Apeluję o zaufanie. Wiadomo, że cennymi walorami naszego środowiska są zaufanie i współpraca. Ich deficyt utrudnia naszą pracę naukową, ale i pracę organizatorską.
3. Od środowiska PAN, jeśli chce ono zachować swój wysoki prestiż, wymagane jest aby jego sprzeciwy i protesty były przemyślane i faktograficznie uzasadnione. Osłabiają ten prestiż świadectwa zagubienia i dezorientacji naszego środowiska.
Uwagi dotyczące sprzeciwu:
4. Prace nad nowelizacją ustawy o PAN toczą się póki co w wąskim gronie. W tej fazie bierze w nich głównie udział: kierownictwo PAN, komisja złożona z 10 dyrektorów Instytutów PAN oraz kilku ekspertów (między innymi prawników). Wypracowywana jest koncepcja, rozpoznawane są warunki niezbędne do pomyślnego dla PAN wprowadzenia tej nowelizacji. Praca na tym wstępnym etapie jest moim zdaniem niemożliwa w gronie: 330 akademików, 69 dyrektorów instytutów PAN, 69 przewodniczących rad naukowych oraz 92 przewodniczących komitetów naukowych i problemowych PAN, w sumie około pięciuset osób.
5. To, że pracujemy nad koncepcją Uniwersytetu PAN (UPAN) jest powszechnie wiadome. Do tej pory, tylko jedna osoba poprosiła o dodatkowe włączenie do grona naszej „dyrektorskiej” komisji ds. Ustawy o UPAN i została włączona.
6. Poza dwoma pisemnymi wypowiedziami (od członka kierownictwa PAN, przewodniczącego Rady Kuratorów Wydziału IV i od dyrektora jednego z instytutów PAN), żadne uwagi jeśli chodzi o nowelizowaną ustawę o PAN nie napłynęły ani do mnie, ani do prof. Pawła Rowińskiego, ani do „dyrektorskiej” komisji ds. UPAN. Nic mi nie jest wiadomo o aktywności Rady Naukowej Instytutu Slawistyki PAN w tym względzie, ani o aktywności innych rad naukowych, które poparły sprzeciw i protest. Żaden z ich przedstawicieli nie wyraził potrzeby spotkania ze mną.
Wyrażam podziękowanie radom naukowym, które od protestu się zdystansowały i przyjmuję to za wyraz zaufania i zrozumienia sytuacji.
7. Postulaty dotyczące nowelizacji Ustawy o PAN przez dwa lata opracowywała tzw. Komisja prof. Jerzego Brzezińskiego, ale nie znalazły one przychylności decydentów a ponadto zmieniła się sytuacja w jakiej przyszło nam teraz działać. Komisja prof. Brzezińskiego pracowała, gdy nie było nawet mowy o kwestiach Ustawy Kominowej i Ustawy 2.0.
8. Wkrótce będzie gotowy pierwszy projekt koncepcji UPAN i legislacyjnych założeń nowelizacji Ustawy o PAN, która pozwoliłaby ustawowo na powstanie UPAN. Wtedy rozpoczną się szerokie konsultacje w gronie korporacji, dyrektorów instytutów PAN, przewodniczących rad naukowych instytutów PAN i przewodniczących komitetów. Tym gremiom przedstawimy nasz projekt, będzie wtedy czas na dyskusje. Osoby z tych gremiów będą proszone o pisemne uwagi do naszej propozycji.
9. Praca nad koncepcją UPAN musiała być upubliczniona nawet na wstępnym etapie. Wymagała tego sytuacja intensywnej pracy, zainicjowanej przez MNiSW, nad nową konstytucją nauki w Polsce i nad Ustawą 2.0. Włączenie motywu PAN do tych prac było moim zdaniem koniecznością.
10. Mimo wstępnych etapów pracy nad projektem UPAN w miarę możliwości o koncepcji UPAN informowaliśmy:
a. Prezes PAN na spotkaniu z dyrektorami kampusu Ochota, z dyrektorami instytutów PAN (22 marca br.) i na zebraniu Wydziału II,
b. wiceprezes PAN prof. Edward Nęcka – na spotkaniu z dyrektorami instytutów i przewodniczącymi komitetów Wydziału I (20 kwietnia br. ), prof. Andrzej Rychard oraz prof. Celina Nowak (członkowie Komisji “dyrektorskiej” ds UPAN) na plenarnym posiedzeniu Wydziału I (13 kwietnia br.),
c. wiceprezes PAN prof. Jerzy Czuczwar spotkał się z Wydziałem V,
d. wiceprezes PAN prof. Paweł Rowiński na spotkaniach z kierownikami studiów doktoranckich, z kilkoma radami naukowymi Wydziału III, z Radą Dyrektorów i z samorządem doktorantów.
11. Wszystkich członków naszej społeczności i nie tylko, informowaliśmy w wypowiedziach medialnych o tym, że podjęliśmy działanie w kierunku utworzenia UPAN. Te wypowiedzi były niezbędne, aby włączyć wątek PAN do dyskusji na forum NKN.
Uwagi dotyczące protestu:
12. Protest zaczyna się następującym ustępem: “Rada Naukowa Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk (Uchwała 24/2017) z niepokojem odnotowuje brak rzetelnej polityki informacyjnej oraz transparentnej i demokratycznej debaty nad planowanymi zmianami w ustawach o PAN, szkolnictwie wyższym oraz o nadawaniu stopni i tytułów naukowych. Informacje, docierające do nas z mediów, strony internetowej MNiSW czy incydentalnych spotkań z przedstawicielami Ministerstwa, budzą obawy, że planowane w dotychczasowym trybie reformy przynieść mogą skutki odwrotne od zamierzonych…”
13. Od ponad roku MNiSW pracuje nad nową ustawą o szkolnictwie wyższym. Rada Narodowego Kongresu Nauki spotyka się co miesiąc. Jestem członkiem tej pięćdziesięcioosobowej Rady. Organizowane są też co miesiąc konferencje przygotowawcze Narodowego Kongresu Nauki (NKN). Odbyły się one w Rzeszowie, Toruniu, Wrocławiu, Katowicach, Poznaniu, Lublinie i Gdańsku. W maju 2017 r. takie spotkanie odbędzie w Łodzi, a w czerwcu 2017 r. w Warszawie. We wrześniu 2017 r. w Krakowie odbędzie się Narodowy Kongres Nauki, na którym premier Jarosław Gowin przedstawi projekt Ustawy 2.0. Na każdą z tych konferencji można się było zarejestrować jako uczestnik. Również prace Rady NKN są jawne. Ogólnie dostępna jest strona internetowa NKN (nkn.gov.pl) na której upubliczniane są zarówno materiały ze spotkań Rady NKN jak i poszczególnych zjazdów przygotowawczych NKN. W mojej opinii zarzut, że tryb prac nad tą ustawą jest niedostatecznie konsultowany ze środowiskiem naukowym rozmija się z prawdą.
14. W lutym 2016 MNiSW ogłosiło konkurs na opracowanie założeń Ustawy 2.0. Wpłynęło 15 propozycji. Ostatecznie trzy zwycięskie zespoły przedstawiły takie założenia. 1 marca 2017 roku na Politechnice Warszawskiej odbyła się oficjalna prezentacja projektów: prof. Marka Kwieka (UAM), profesora Huberta Izdebskiego (SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny) oraz dr hab. Arkadiusza Radwana (Instytut Allerhanda). Te obszerne dokumenty są dostępne na stronie internetowej NKN.
15. Nie znam żadnej analizy tych trzech propozycji założeń do nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, które wypłynęły z naszego środowiska. Nic mi nie jest wiadomo o aktywności Rady Naukowej Instytutu Slawistyki PAN w tym względzie.
16. W trzech wspomnianych wyżej założeniach do Ustawy 2.0, o PAN jest jedynie kilka wzmianek (patrz załącznik 1). Ten fakt i wydźwięk tych wzmianek były dla mnie niepokojące, bowiem Ustawa 2.0 traktowana jest jako ważny element nowej konstytucji nauki w Polsce. Tym samym utwierdziło mnie to w słuszności podjęcia przez nas projektu UPAN.
17. Prezentacja założeń Ustawy 2.0 będzie miała miejsce za kilka miesięcy (wrzesień 2017 r. ). Już teraz jednak wyłaniają się pewne obszary konsensusu w radzie NKN. Jest bardzo prawdopodobne, że to całe uczelnie będą kategoryzowane i finansowane. Z perspektywy instytutów PAN jest to o tyle istotne, że gdyby zostały one włączone do uczelni, a są głosy, że tak właśnie powinno się stać, utraciłyby one osobowość prawną i z biegiem czasu również swoją integralność.
18. Obraz nauki w Polsce bez PAN jest wielce niepełny i nowa konstytucja nauki w Polsce też byłaby niepełna. Bierność środowiska PAN w toczących się dyskusjach nad reformą nauki w Polsce byłaby wielkim błędem. Dlatego włączyliśmy się mocno w prace NKN, dlatego wprowadziliśmy
tam wątek PAN i dlatego już teraz mówimy o projekcie UPAN. Na kwietniowym spotkaniu NKN w Gdańsku, Uniwersytetowi PAN poświęcone było jedno z seminarium, prowadzone przez wiceprezesa PAN prof. Pawła Rowińskiego (prezentacja prof. Pawła Rowińskiego z tego seminarium jest dołączona do
mojej odpowiedzi Radzie Naukowej Instytutu Slawistyki PAN). Seminarium to spotkało się z wielkim zainteresowaniem. Padło na nim kilka głosów krytycznych ze strony przedstawicieli czołowych uczelni w Polsce. Padło pytanie, po co nam jeszcze jeden uniwersytet w kraju. Padł zarzut,
że nasza koncepcja tworzyłaby nieuczciwą konkurencję w naszym krajowym systemie nauki, a na efekty pojawienia się UPAN na dobrej pozycji w europejskich i globalnych rankingach uczelni przyjdzie nam poczekać kilka lat. Najkrótszą odpowiedzią na te głosy jest to, że chcemy podjąć się utworzenia uczelni małej rozmiarem i dużej ogólnym poziomem doskonałości naukowej, która mogłaby konkurować z czołowymi uczelniami w Europie i na świecie.
Jesteśmy świadomi, że na pojawienie się w globalnych rankingach przyjdzie nam czekać ze względów formalnych kilka lat, ale te lata poświecimy na ugruntowanie naszej doskonałości tak, aby ostatecznie naprawdę uplasować się w tych rankingach zgodnie z naszymi aspiracjami. Składamy bardzo poważną propozycję, bo potencjał merytoryczny i osiągnięcia środowiska PAN są w skali kraju wyjątkowe i poważne. Udokumentował to w swoim wystąpieniu wiceprezes PAN prof. Paweł Rowiński.
19. Osoby kwestionujące zasadność naszego projektu UPAN już na tak wstępnym etapie, biorą na siebie odpowiedzialność, że nauka i szkolnictwo wyższe w Polsce będą i w przyszłości ponosić wizerunkową klęskę. Chyba, że koledzy z tych czołowych uczelni są przekonani, iż w kilka lat awansują na czołowe miejsca światowych rankingów. Proszę, aby to zadeklarowali tak jak my deklarujemy.
20. Przed nami jeszcze bardzo dużo pracy jeśli chodzi o koncepcję UPAN. Jest to projekt trudny także dlatego, że musimy przekonać decydentów i społeczność uniwersytecką, że jest to projekt istotny dla przyszłości nauki w Polsce i szkolnictwa wyższego w Polsce. Projekt dla naszego wspólnego dobra, który może zmienić międzynarodowy wizerunek nauki w Polsce. Jestem głęboko przekonany, że tak właśnie jest. Liczę, że w
kampanii informacyjnej znajdę zrozumienie i wsparcie w społeczności PAN. Wyrazy niezrozumienia sytuacji i fałszywe jej odczytywanie osłabiają nas.
Uwagi końcowe
Szersze włączenie się PAN do dydaktyki uważam za korzystne dla naszego kraju i naszej instytucji. Mamy wielki potencjał, który budowało kilka pokoleń pracowników PAN. Nie można tego rozproszyć i roztrwonić. Korzystając z tego unikalnego w skali kraju potencjału, mamy wielką szansę na utworzenie UPAN, uczelni liczącej się w Europie i świecie. W swoim wystąpieniu na poznańskim zjeździe przygotowawczym NKN
https://www.youtube.com/watch?v=haNGV9GyXkg) apelowałem, aby na zagadnienia nauki w Polsce patrzeć szerzej niż nasza krajowa perspektywa.
Skupmy się na konkurencji z uczelniami w Europie i na świecie, a nie między sobą.
05 maja 2017
Maturalne potyczki polityczne w mediach
Politycy już jakiś czas temu dali się wciągnąć w medialną grę o ocieplanie własnego wizerunku, by być lepiej odbieranymi w społeczeństwie i skuteczniej zabiegać o głosy wyborców. Rozpoczęte wczoraj egzaminy maturalne stały się znakomitą okazją dla dziennikarzy, by naciągnąć swoich interlokutorów na zwierzenia z egzaminu dojrzałości.
Swobodna rozmowa w rozgłośni radiowej czy w redakcji pisma wygasza mechanizm samokontroli, toteż szybko wychodzi na jaw potrzeba błyśnięcia przed młodymi, podlizania się im w dniu pełnym napięcia, stresu i obaw o własną przyszłość. Politycy o nią troszczyć się nie muszą, szczególnie wówczas, kiedy reprezentują wysokie stanowiska w państwie. Nawet po odejściu z salonu i zaprzestaniu pilnowania żyrandola wydaje im się, że mają jeszcze szansę zagrać z młodym pokoleniem w ingracjację.
W mediach społecznościowych zawrzało z samego rana, kiedy najpierw na stronie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wysokiej klasy specjalista od komunikacji publicznej zamieścił życzenia z ortograficznym błędem (Życzymy tegorocznym maturzystą):
Dla ocieplenia wizerunku ministra Piotra Glińskiego wydobyto szybko informację sprzed tygodnia o tym, że za kilka miesięcy przyjdzie na świat jego drugie dziecko, zaś ów analfabetyczny wpis szybko wykasowano. Dla podtrzymania jakże charakterystycznej dla Polaków miłości do nowonarodzonych szybko upowszechniono kolejny news, że Robertowi Lewandowskiemu już urodziła się pociecha płci żeńskiej, której dano na imię Klara. To znaczy, że "idzie" na pokój, a nie na wojnę. Można zatem odpuścić złośliwości ministrowi A. Maciarewiczowi.
Wstydliwa wpadka ministerstwa okazała się niczym wobec wspomnień b. prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, który przyznał, że nie tylko ściągał na maturalnym egzaminie z matematyki, ale też pomagali mu w tym nauczyciele.
"– Matematyka poszła mi bardzo dobrze dzięki bardzo solidarnej współpracy z kolegami i koleżankami, ale także - nie ukrywam - pomogli nam nauczyciele, no i zdałem matematykę. Po wielu, wielu latach okazało się, że nauczycielka od matematyki to późniejsza żona mojego kolegi z obozu internowania – przyznał Komorowski."
Tylko patrzeć, jak zajmie się tą sprawą prokuratura lub IPN, bo kto wie, czy nie stały za tym jakieś służby?
Tymczasem do zatarcia niegodnego wybryku prezydenta ruszyli internauci z opozycji wobec obecnego obozu władzy. Wprawdzie nie znaleźli żadnego haka na prezydenta Andrzeja Dudę, ale szybko wynaleźli w swoich archiwach domowych (To chyba jacyś polityczni kronikarze?) wspomnienie oraz wywiad prezesa Prawa i Sprawiedliwości - Jarosława Kaczyńskiego.
"Wyłudzona" w powyższy sposób matura z matematyki B. Komorowskiego okazała się przysłowiowym pryszczem wobec faktu, że dziś najważniejszy polityk prawicy przyznał się w swojej książce z 2011 r. do czegoś znacznie poważniejszego, a mianowicie: ""(...) Prawdopodobnie nielegalnie skończyłem 11. klasę i zdałem maturę, a potem poszedłem na studia" (...) Otóż zdarzyło mi się nie zdać z 10. do 11. klasy i mimo to wylądowałem w ostatniej klasie, a następnie po odkręceniu tego znalazłem się w liceum na Woli".
Kiedyś byliśmy najweselszym obozem w krajach socjalistycznych, teraz zaś w krajach Unii Europejskiej. Młodzież tymczasem przystępuje do kolejnych egzaminów. Być może któryś maturzysta lub któraś z maturzystek nosi w plecaku buławę przyszłej władzy? Niech nie udziela wywiadów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)