18 października 2019

Polish Journal of Educational Studies


Ukazał się pierwszy numer anglojęzycznego czasopisma Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, które do 2017 r. ukazywało się jako "STUDIA PEDAGOGICZNE" a od 2018 r. ma tytuł: Polish Journal of Educational Studies.

Redaktorem naczelnym rocznika jest dr hab. Wioleta Danilewicz prof. Uniwersytetu w Białymstoku. Jak pisze we wstępie:

"For almost seven decades, “Studia Pedagogiczne” has witnessed the development and transformations of Polish pedagogy. The first issue was published in 1954. The period between 1954 and 2018 has been a time of global change, and also change in Poland, affecting all spheres of life, be it political, economic, social or cultural. The journal accompanied those transformations and documented many of them, and so it also serves as evidence of these changes. The purpose of this presented text is not to analyse the content of the journal. Instead, it is to approach the topics discussed in it, the areas tackled by the authors and the changes in the perception of the educa¬tional reality in Poland from the perspective of passing time and with consideration of their variety."

The Polish Journal of Educational Studies is an open access, international, peer-reviewed, issued annually, journal that publishes original, high-quality empirical, theoretical and conceptual articles covering a wide range of topics in the field of education. The journal also welcomes book reviews, reports on seminars and reviews of other published material. The journal was founded as Studia Pedagogiczne in 1954 by the Polish Academy of Sciences (Committee on Education Studies). Since that time, it has been a leading Polish academic journal publishing high-level original research and theoretical studies in education.

The Polish Journal of Educational Studies welcomes submissions from scholars around the world who locate their interests in education. Manuscripts with implications for ongoing educational studies, policy making and practice in Poland as well as those which present Polish education in international contexts are particularly welcome. All articles submitted to this journal have undergone a rigorous double-blind peer review process, based on initial editors screening and anonymous review by at least two reviewers (one from Poland and one from abroad).

Abstracting & Indexing

Polish Journal of Educational Studies is covered by the following services:
• Baidu Scholar
• Cabell's Whitelist
• CNKI Scholar (China National Knowledge Infrastructure)
• CNPIEC - cnpLINKer
• EBSCO Discovery Service
• Google Scholar
• J-Gate
• KESLI-NDSL (Korean National Discovery for Science Leaders)
• MyScienceWork
• Naviga (Softweco)
• Primo Central (ExLibris)
• ReadCube
• Semantic Scholar
• Summon (ProQuest)
• TDNet
• WanFang Data
• WorldCat (OCLC)

Opublikowanie artykułu czy recenzji w tym roczniku przyczyni się do jego upowszechnienia w skali międzynarodowej, gdyż rocznik jest w open access. Zespół redakcyjny z Uniwersytetu w Białymstoku troszczy się o wysoką jakość pisma i jego udostępnienie w najważniejszych bazach czasopism naukowych.

17 października 2019

Czy minister Jarosław Gowin rzeczywiście dużo stracił w czasie tegorocznych wyborów parlamentarnych?


W roku 2011 dr Jarosław Gowin otrzymał w wyborach do Sejmu RP (z trzeciego miejsca na listach PO) 62 570 głosów. W 2015 r. startował już z ostatniego miejsca listy Prawa i Sprawiedliwości uzyskując 43 539 głosów, czyli zmiana formacji ideologicznej w specjalnie nie zaszkodziła.

Wydawałoby się, że polityczne Tour de Pologne w latach 2017-2019 w ramach konsultacji Konstytucji dla Nauki wzmocni poparcie ministra w tegorocznych wyborach do Sejmu, ale J. Gowin otrzymał już tylko 15 802 głosów. Także tym razem startował z ostatniego miejsca listy Prawa i Sprawiedliwości. Stanowisko ministra jest przydatne w budowaniu własnego zaplecza politycznego, co zresztą okazało się skuteczne, bo formacja partyjna J. Gowina wprowadziła do Sejmu 18 posłów, o których poparcie musi zabiegać PiS.

Jeszcze w 2013 r. Jarosław Gowin uznawał Polskę za państwo "opresyjne". Jak mówił:

- Państwo biurokratyczno-opiekuńcze jest państwem takiego miękkiego, oblepiającego nas autorytaryzmu - stwierdził. - Próbuje rozwiązywać za nas problemy w imię naszego dobra, a w rzeczywistości ogranicza naszą wolność, oduczając nas odpowiedzialności za siebie - dodał. Podkreślił też, że cieszy go bankructwo tego modelu, który rozpowszechnił się nie tylko w Polsce, ale w całej Europie."

Dla polityków resorty są ważne, o ile dobrze służą interesom ich partii, realizacji programów partyjnych, które mają przełożyć się na kolejny sukces wyborczy. Czy minister J. Gowin będzie dalej odpowiadał za naukę i szkolnictwo wyższe? Nie jestem jasnowidzem, bo gdybym był, to też przewidziałbym wynik wyborów na godzinę przed zamknięciem komisji wyborczych.

Mogę co najwyżej przypuszczać, że będzie chciał - jak Anna Zalewska - uciec od odpowiedzialności za "reformę" w nauce i deformę uniwersytetów, w tym szczególnie za niszczenie nauk humanistycznych i społecznych oraz żenująco niski budżet na naukę i szkolnictwo wyższe, w tym na płace. Mamy ścigać się na rowerach z niemieckimi mercedesami. Ewaluacja dyscyplin naukowych w 2021 r. zmiecie każdego ministra, jeśli nie zostaną skorygowane zasady i kryteria jej przeprowadzenia.

Nawet Nagroda Nobla z literatury okazuje się problemem politycznym. Ciekawe, czy urzędnicy MNiSW zaczną wreszcie odpowiadać w ustawowym terminie na interpelacje, które są kierowane do resortu?

Minister J. Gowin stwierdza w wywiadzie dla WNET (2019 nr 64, s. 7), że (...) wykaz czasopism, który budzi tyle zastrzeżeń, został stworzony w sposób wyjątkowo staranny. Takie wykazy istniały od wielu, wielu lat. Wcześniej ustalało je kilkunastosobowe grono ekspertów. Ja zaprosiłem do współpracy około trzystu pięćdziesięciu czołowych polskich uczonych, po mniej więcej dziesięciu przedstawicieli każdej dyscypliny naukowej, i to oni zaproponowali czasopisma do tego wykazu."

Mam wrażenie, że albo minister Gowin nie wie, co jest grane w jego resorcie, albo gra z uczonymi "fałszywymi kartami" wprowadzając w błąd opinię publiczną. Wnioski tych ok. dziesięciu wybitnych uczonych z poszczególnych dyscyplin w przypadku nauk społecznych i humanistycznych, przynajmniej niektórych (np. politologia, pedagogika, socjologia, ale i filozofia, historia itp.)w ogóle nie zostały uwzględnione przez Komisję Ewaluacji Naukowej. To jak to jest Panie Ministrze? Zapłacił Pan kilkuset osobom honoraria za ich pracę jakościową, a nie ilościową, a następnie wyrzucił ich wnioski do kosza?

Minister J. Gowin zarzuca krytykom, że jest w nich za dużo lęku, a za mało woli mierzenia się ze światem. Nam chodzi o transparentność, rzetelność i uczciwość w traktowaniu uczonych, którym powierza się eksperckie zadania. Prawdziwy uczony nie lęka się niczego (szczególnie jak jest konserwatystą!), a już na pewno nie ministra, bo ten ma służyć naukowcom i nauce.

16 października 2019

Fałszywe dane bibliograficzne w rzekomo naukowych czasopismach


Nauczyciele akademiccy piszą artykuły, publikują, ale pojawia się pytanie, czy rzeczywiście czytali to, na co się powołują, co cytują?

Dzięki OPEN ACCESS, a więc otwartemu dostępowi do publikacji naukowych przez każdego zainteresowanego określoną dziedziną wiedzy oraz portalom akademickim, które upowszechniają informacje o artykułach czy książkach w tym systemie, możemy zorientować się, kto, jak i o czym pisze. Studenci jako użytkownicy sieci coraz częściej korzystają właśnie z cyfrowych form zapisu naukowych publikacji. Biblioteki uniwersyteckie stają się magazynami książek, gdyż coraz mniej osób w nich je wypożycza, by przeczytać niedostępną w sieci publikację.

Zarejestrowałem się na portalu: Academia (Join 100,754,531 Academics Academia is the easiest way to share papers with millions of people across the world for free. A study published in PLOS ONE found that papers uploaded to Academia receive a 69% boost in citations over 5 years). Niemalże codziennie otrzymuję informację o artykułach, w których autor przywołuje cytat z jednej z moich rozpraw.

Zaglądam zatem, by zobaczyć, w jakim kontekście ktoś powołuje się na jedną czy kilka moich publikacji. Czasami jestem przekonany, że autor nie miał żadnej z nich w ręce, albo nie przeczytał jej ze zrozumieniem. Pozwala to na podjęcie polemiki, chociaż teksty, do których dostęp otrzymuję, są sprzed kilku lat. Jak tu polemizować, skoro nikt już nie pamięta, że w określonym czasopiśmie osoba X błędnie lub nonsensownie powołała się na jedną z moich książek czy na artykuł.

Co jednak uczynić, kiedy w bibliografii znajduję następujący zapis:

Szkudlarek T., Śliwierski B. (1993). Wiedza i wolność w pedagogice amerykańskiego postmodernizmu, Kraków: Impuls.

To, że moje nazwisko jest błędnie zapisane, już mnie nie irytuje. Nie zostanie z tego tytułu podwyższony w moim przypadku indeks Hirscha. Niech tam. Natomiast to, że autorka z Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie przypisuje mi napisanie i wydanie książki wraz z Tomaszem Szkudlarkiem jest już dyskwalifikujące redakcję czasopisma Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis (Folia 168) i recenzentów tego tekstu. Autorem tej - znakomitej zresztą - książki jest bowiem tylko i wyłącznie Tomasz Szkudlarek.


15 października 2019

Najlepsza rozprawa naukowa z pedagogiki społecznej



Katedra Pedagogiki Społecznej Uniwersytetu Śląskiego obchodzi swoje 50-lecie. Piękny to jubileusz, chociaż okres jego obchodów jest bardzo smutny. Z dniem 1 października 2019 r. na mocy nowego Statutu wszystkie katedry, w tym także ta, znakomita, zostały rozwiązane. Mamy zatem dobitny przykład niszczenia nie tylko tradycji, ale szkoły naukowej. Ufam, że mimo wszystko, w nowej strukturze prawnej i organizacyjnej naukowcy z tej Uczelni będą dalej prowadzić badania i publikować rozprawy z wynikami. W tej bowiem szkole naukowej, którą prowadził wybitny profesor pedagogiki społecznej - prof. Andrzej Radziewicz-Winnicki powstały publikacje, które uzyskały prestiżową Nagrodę Łódzkiego Towarzystwa Naukowego im. Profesor Ireny Lepalczyk na najlepszą pracę z pedagogiki społecznej: Ewa Jarosz oraz Ewa Wysocka. Obie uczone są profesorkami Uniwersytetu Śląskiego.

Na podstawie uchwały Kapituły 15. już edycji konkursu na prace badawcze z pedagogiki społecznej im. Profesor Ireny Lepalczyk - Zarząd Łódzkiego Towarzystwa Naukowego na swym posiedzeniu w dniu 7 października 2019 r. w głosowaniu tajnym, przyznał (jednomyślnie) nagrodę i wyróżnienie. W bieżącym roku nadesłano na Konkurs 10 monografii naukowych, przy czym dwie z nich nie spełniały wymogów formalnych (data wydania). Zostały one nadesłane z następujących uczelni: Akademia WSB w Dąbrowie Górniczej, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (Filia w Kaliszu), Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Uniwersytet Łódzki (trzy prace), Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie, Uniwersytet Warszawski.

Laureatką została Małgorzata Kostrzyńska za książkę: "Stowarzyszanie się „wykluczonych”. Przykład bezdomności" (Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego 2018). Miesiąc później dr Małgorzata Kostrzyńska z Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego została laureatką konkursu im. prof. Elżbiety Tarkowskiej, który organizuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.


Wyróżnienie otrzymała Aneta Ostaszewska za książkę: "Proces kształtowania kobiecej podmiotowości. Praca biograficzna. Pedagogiczne studium samorozwoju bell hooks" (Wydawnictwo Naukowe PWN 2018).


Wręczenie nagrody i wykład Laureatki odbędą się w dniu 21 listopada na uroczystym posiedzeniu Zarządu ŁTN.

Warto poznać powody, dla których pozostałe publikacje miały mniejsze szanse na ubieganie się o tę prestiżową nagrodę. Kapituła Konkursu wskazywała najczęściej na następujące powody:

- rozwiązania metodologiczne(pytania badawcze niezgodne z przyjętą strategią badawczą, spójność tytułu z treścią książki, nieuprawnione wiązanie różnych paradygmatów metodologicznych);

- usytuowanie przekazu (także odniesień) w innych dyscyplinach i brak zakorzenienia w pedagogice społecznej całego projektu badawczego, także odniesień teoretycznych;

- prace nie tyle stanowiące rezultat badań empirycznych(odkrywania rzeczywistości), co raczej przegląd stanowisk, który nie prowadzi do syntezy mogącej mieć znaczenie dla rozwoju pedagogiki społecznej;

- niewłaściwa struktura prac (np. bardzo rozbudowane w stosunku do wyników badań własnych konteksty i przegląd stanowisk) sprawiają wrażenie dwu prac w jednej i wymagają jakoby dwu podejść recenzyjnych;

-powierzchowność analiz materiału badawczego i niespójność z bogatą analizą literatury przedmiotu;

- braki edycyjne książek( niestaranna korekta, nieczytelność diagramów etc.);

W dyskusji podkreślano też pozytywne cechy niektórych prac, odnoszące się do:

-interesująco przeprowadzonych badań, np. metodą analizy dyskursu;

-erudycję i wrażliwość autorów prowadząca do formułowania istotnych konkluzji, znaczących głównie dla sfery praktyki pomocowej;

-oryginalność podejścia do analizy wymiaru makrospołecznego, raczej mało stosowanego w pracach z zakresu pedagogiki społecznej.


Z protokołu przytoczę też uzasadnienie wyłonienia przez Kapitułę Konkursu (w jednomyślnym głosowaniu) książki Małgorzaty Kostrzyńskiej. Otóż została ona "(...) przygotowana w paradygmacie interpretatywnym, w której widoczna jest autentyczna tożsamość badaczki jako pedagoga społecznego. Członkowie Kapituły uznali, że „ piękne i wrażliwe bycie badaczki w świecie osób bezdomnych zasługuje na szczególne docenienie”. Zwrócono też uwagę, że praca wnosi cenne ujęcie zastosowania perspektywy interdyscyplinarnej dla poszerzenia ujęcia społeczno-pedagogicznego. W swych analizach przekroczyła granice klasycznych podejść do zagadnienia stowarzyszania się, ukazując „drugie dno” tego procesu, na przykładzie stowarzyszenia prowadzącego hostel dla bezdomnych. W konkluzji Członkowie Kapituły zgodnie stwierdzili, że jest to wybitna monografia i powinna być zarekomendowana do nagrody.

W toku dalszej dyskusji wskazano też na argumenty, by w niniejszym konkursie wyróżnić również książkę Anety Ostaszewskiej. Większością głosów Członkowie Kapituły uznali, że praca ta wyróżnia się oryginalnością projektu badawczego(pierwsze w Polsce tłumaczenia tekstów bell hooks, śmiałe rozwiązania interpretacyjne i teoriotwórcze oraz wkład w rozwój modeli badań biograficznych)."





14 października 2019

Powstała Fundacja Krajowa Izba Nauczycieli


Dziś jest Dzień Edukacji Narodowej. To nie jest dawny Dzień Nauczyciela , ale rzekome święto edukacji sterowanej odgórnie przez partię władzy (od 1993 r.każdą partię rządzącą w MEN). Niewiele zatem zmieni się w edukacji na rzecz samorządności i pełnego sprawstwa nauczycieli. Ich zawodowy status został wiosną zdradzony przez oświatowy związek "Solidarność", naiwnie prowadzoną politykę oporu przez ZNP i zdwastowany finansowo przez partię władzy.

Wolałbym, żeby wreszcie powstał Samorząd Zawodowy Nauczycieli jako jedyny, profesjonalny podmiot m.in. stanowiący o tym: kto może wejść do tego zawodu, a kogo należy z niego wykluczyć; jakie obowiązują w tej profesji normy etyczne oraz w jaki sposób egzekwować ich przestrzeganie; w jakim zakresie wspierać nauczycieli w ich autonomii pedagogicznej; jak wspierać samodoskonalenie nauczycieli i ich rozwój zawodowy oraz osobisty itp.

Taką decyzję może podjąć jedynie Sejm RP, ale po sondażowych wynikach wyborów nie ma na co liczyć.

Oddala się szansa na pojawienie się wreszcie takiej siły politycznej w naszym Parlamencie, dzięki której możliwe będzie wyzwolenie profesji nauczycielskiej z gorsetu partiokracji i związkokracji. Nadal zatem kształcący i wychowujący innych będą niepełnymi sprawcami swoich oddziaływań.

Dobrze zatem, że w Łodzi została wpisana na mocy aktu notarialnego z dnia 1 lipca 2019 roku do Krajowego Rejestru Sądowego - rejestru stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji oraz samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej - Fundacja Krajowa Izba Nauczycieli (pod numerem 0000796422).

Jej założyciele zmierzają ku temu, by nauczyciele mogli wypowiadać się w sprawach dotyczących swojej profesji opiniując akty prawne, zajmując stanowiska we wszystkich ważnych dla nich sprawach. Zamierzają też zwrócić się do Ministerstwa Edukacji Narodowej i instytucji Unii Europejskiej zajmujących się sprawami edukacji o umieszczenie KIN na liście podmiotów opiniujących akty prawne.


Siedzibą Fundacji jest Miasto Łódź, ale jej działalność obejmuje obszar Rzeczpospolitej Polskiej. Fundacja może też prowadzić działalność poza granicami RP. Struktura Krajowej Izby Nauczycieli obejmuje:

IZBĘ REPREZENTANTÓW KIN, której członkiem może zostać każdy, kto identyfikuje się z jej misją i uważa, że trzeba budować prestiż zawodu nauczyciela w Polsce.

IZBĘ NAUKOWĄ jako organ doradczy KIN skupiający wokół celów statutowych przedstawicieli świata nauki, których zainteresowania i kierunek badań dotyczą szeroko rozumianej edukacji.

Członkiem Izby Naukowej może zostać każda osoba, która posiada stopień naukowy i prowadzi badania lub działalność naukową w obszarze edukacji.

Zgodnie ze Statutem:

1. Głównym celem Fundacji jest prowadzenie oraz wspieranie działalności na rzecz rozwoju edukacji, w tym udział w dyskusji publicznej dotyczącej systemu edukacji w Polsce.

2. Misją Fundacji jest kreowanie społeczeństwa obywatelskiego opartego na edukacji, odpowiedzialności, współpracy i zaufaniu.

§ 8

Fundacja realizuje swoje cele między innymi poprzez świadczenie działalności pożytku publicznego dla ogółu społeczności, w szczególności : (...)

3. udzielania nieodpłatnej pomocy prawnej oraz zwiększania świadomości prawnej społeczeństwa;

4. działalności na rzecz integracji i reintegracji zawodowej i społecznej osób zagrożonych wykluczeniem (...)

16. działalności wspomagającej rozwój wspólnot i społeczności lokalnych;

17. nauki, szkolnictwa wyższego, edukacji, oświaty i wychowania;
(...)



Teleologiczne przesłanki KIN są tak szerokie, że jej członkowie mogą prowadzić bar
Wielokierunkową aktywność edukacyjną, oświatową, szkoleniową, ale i wolontariacką, wspomagającą nauczycieli oraz nauczycieli nauczycieli. Niestety, zakres postulowanych celów i działań umożliwiających ich realizację częściowo rozczarowuje. Zbyt mocno odbiega od nauczycielskiej służby.

Brakuje mi tu najważniejszego celu, jakim jest sprzyjanie powołaniu do życia Samorządu Zawodowego Nauczycieli.

Każda jednak działalność integrująca środowisko wokół spraw kluczowych dla nauczycieli, jak i podmiotów z nimi współpracujących czy (współ-)stanowiących o ich losie czy środowisku pracy zasługuje na uwagę i docenienie. Niech tworzy się zaczyn pod przyszłe izby nauczycielskie, pod nauczycielską samorządność.

KIN jest już na Facebooku.

Zwracam zarazem uwagę na to, że tak szeroki zakres celów w/w Fundacji nie jest forpocztą misji, celów i zadań właściwego Samorządu Zawodowego Nauczycieli, gdyby taki powstał w III RP, gdyż ten musiałby zajmować się tylko i wyłącznie standardami tej grupy zawodowej, wspieraniem ich w zawodzie oraz egzekwowaniem przestrzegania standardów w zakresie ustanowionej przez tę społeczność etyki zawodowej.

Życzę NAUCZYCIELOM przede wszystkim:

*większej odwagi w upominaniu się o własną pozycję społeczną i zawodową,

* uzyskania godnych płac za ich pracę;

* zdrowia i sił twórczych dla dobra i rozwoju ich uczniów.

Drodzy nauczyciele - bądźcie sobą, a nie marionetkami i nie pozwalajcie toksycznym koleżankom czy kolegom na niszczenie waszej profesji. Współdziałajcie z rodzicami, uczniami i środowiskiem lokalnym. Powołujcie z rodzicami i uczniami rady szkół jako jedyne formy realnej samorządności.

Nie dajcie sobą manipulować i nie pozwólcie na to, by wykorzystywano was do indoktrynacji ideologicznej oraz do dekoracji politycznych wydarzeń. Bądźcie z uczniami i dla uczniów, bo tylko wówczas ich wdzięczność będzie bezinteresowna i ponadczasowa.

Życzę Wam dużo radości i satysfakcji pomimo niegodnych Waszej misji warunków pracy.

13 października 2019

Wybory


Nie mów, żeś chory. Idź na wybory!

***

Choć po nocnej zmianie pod oczami wory,
Nie idź spać do domu! Biegnij na wybory!

***

Będą Ciebie męczyć diabły oraz zmory,
jeśli się nie udasz na ważne wybory.

***

Studencie! Nie bądź durny,
wrzuć swój głos do urny!

***

Chociaż dzień może być chmurny,
głos wyborczy wrzuć do urny.

***

Gdy wegetarianie zjedzą pomidory,
wiedzą, że to sygnał, by iść na wybory.

***

Trzynastego włóż koturny,
żeby wrzucić głos do urny.

***

Kiedyś była szkołą zbiorczą,
dziś komisją jest wyborczą.

***

Nie bądź jak surowiec wtórny
skreśl i głos swój wrzuć do urny.

***


12 października 2019

Biznes vs uniwersytet ... oczami biznesmena



Po wysłuchaniu wykładu biznesmena p.t. "Biznes vs uniwersytet"byłem zdumiony, że nawet nie miał oporu w sobie, by mówić o czymś, na czym absolutnie się nie zna. Zapewne jest wybitnym specjalistą w zakresie zarządzania wielkimi firmami produkcyjnymi, skoro przedstawił się jako były szef jednej z globalnych korporacji (także obecnej na naszym rynku). Jednak, jak samemu nie przeszło się ścieżki naukowo-badawczej, to trudno jest dokonywać porównań czy zestawień z nią własnych, znakomitych nawet osiągnięć zawodowych.

Biznesmen sformułował na wstępie pytanie - Quo vadis uniwersytecie w świecie, w którym zmiany zachodzą w ogromnym tempie? Jego zdaniem - mają miejsce wyraźne dysproporcje w poziomie życia, zachodzą zmiany klimatyczne, ale też nastąpiła utrata autorytetów moralnych w ważnych obszarach naszego życia (tu jednak ich nie wymienił). Ba, te, które ponoć jeszcze istnieją, też ponoć nas zawodzą. Szerzy się nacjonalizm i populizm wypierając wartości z naszego życia oraz prowadząc do samotności. Dowodem na ten stan rzeczy miała być teza Zygmunta Baumana, że żyjemy w świecie bezkrólewia (interregnum) a zmierzamy ku nieznanemu.

Możemy jednak nie martwić się o przyszłość, bowiem świat uratuje mądry biznes i edukacja uniwersytecka. Co jednak będzie, kiedy ów biznes nie okaże się mądry, czego dowodem są ujawniane nazbyt często kolejne skandale finansowe w bankowości, w budownictwie, transporcie, usługach itd.? Co z tego, że biznes musi być mądry, skoro biznesmeni sami są zachłanni i wcale nie zamierzają być mądrzejsi? Spójrzmy, z jakim biznesem mamy do czynienia w Polsce, kto stoi na czele Spółek Skarbu Państwa? Mądrzy biznesmeni czy może politycy mający ukryte zadanie (hidden curriculum) wyprowadzania środków budżetowych do realizacji interesów partii władzy?

Zdaniem referującego biznes jest mądry, bo ma wielkie struktury, bo ma pieniądze, rozumie potrzeby zmiany oraz jest elastyczny. Globalne korporacje mają wpływ na swoich pracowników. Jak nam wyjawił, tylko jedna globalna firma, która jest także na polskim rynku, może wpływać na 250 mln ludzi na całym świecie! Ma pieniądze, więc może uczynić wiele dobrego. Co jednak, kiedy wcale nie jest zainteresowana dobrodziejstwem, finansowaniem sfery publicznej, działaniem na rzecz dobra wspólnego?

Zdaniem mówcy - konkurencja i walka w biznesie jest teraz wypierana przez współpracę, bowiem można podwykonawców uczynić partnerami, a nie konkurentami. Działanie globalnych firm cechuje interdyscyplinarność, tworzenie międzynarodowych zespołów, różnorodność i ma w nich miejsce spłaszczanie struktur w relacjach między zarządem a pracownikami. Mądry, uczciwy, empatyczny, szanujący innych szef firmy powinien zatem być wzorem w zarządzaniu uniwersytetami. Nie wystarczy mówić o pieniądzach. Powinien, ale czy tak jest?

W drugiej części wykładu pojawiło się odniesienie do edukacji. Autorytety, czyli kadry uniwersytetów są potrzebne biznesowi, gdyż wiedza ulega dezaktualizacji. Sukcesy firm nie są możliwe bez stałego rozwoju ich kadr. Z jednej strony referujący mówił o tym, że ważna jest w tych firmach różnorodność i że w biznesie nie ma osób wykluczonych, by z drugiej strony dodać, że w światowych firmach są potrzebni jedynie odpowiedni ludzie. Tym samym nie każdy może w nich pracować, nie wszędzie i nie zawsze. Wykluczanie ma w nich ustawicznie miejsce na skutek grywalizacji, ale o tym już nie wspomniał, bo przecież w tym samym kierunku zmierza reforma szkolnictwa wyższego.

Dowiedziałem się, że w związku z powyższym także uniwersytet musi być badawczy, otwarty na drugiego człowieka oraz na innowacje, odmienne perspektywy, gdyż przełomowe rozwiązania są pochodną różnorodności. Na koniec swojego wykładu zacytował Erica Emmanuela Schmitta tak, jakby jego doświadczenie z czasów studiów miało być świadectwem jakiejś powszechności, a mianowicie: "(...)Studia choć mnie uformowały, to również mnie zdeformowały. Wyćwiczono moją pamięć, poszerzono wiedzę, wyrobiono zdolność do analizy i syntezy. Zostawiono natomiast odłogiem fantazję, zapał, wyobraźnię, inwencję, spontaniczność" .

Nie wiem, w jakim kontekście wypowiedział czy odnotował taką myśl ów francuski dramatopisarz i jaki ona może mieć związek z uniwersytetami czy biznesem? W końcu zacytowany pogląd wyraził absolwent jednej z przodujących francuskich uczelni humanistycznych, w której uzyskał najbardziej prestiżowy dyplom ukończenia studiów nauczycielskich oraz stopień naukowy doktora z filozofii. Referujący podkreślił zaraz za Tofflerem, że edukacja ma pobudzać ciekawość, myślenie, indywidualność, spontaniczną przedsiębiorczość, a przecież Schmitt porzucił rolę uniwersyteckiego wykładowcy filozofii na rzecz wykreowania ścieżki twórczej aktywności zawodowej.

Ucieszyła mnie za to końcówka referatu, w toku której przywołana została myśl Kazimierza Twardowskiego na temat zadania uniwersytetu. Jest nim "(...) zdobywanie prawd i prawdopodobieństw naukowych oraz krzewienie umiejętności ich dochodzenia. Uniwersytet niesie ludzkości światło czystej wiedzy, wzbogaca i pogłębia naukę, zdobywa coraz to nowe prawdy i prawdopodobieństwa - tworzy jednym słowem najwyższe umiejętności intelektualne, które przypaść mogą człowiekowi w udziale". Piękne, tylko jakże w naszej rzeczywistości już zdezaktualizowane i nieobecne ze względu na biznes nastawiony na sukces w skali międzynarodowej, jednak wymierny finansowo dla właścicieli firm.

Tak oto coraz częściej dowiadujemy się, jak fatalnie kształcimy, jak bezsensownie prowadzimy nieprzekładalne na materialne zyski badania naukowe, bo przecież kogo z zarządzających nauką obchodzi niesienie światła czystej wiedzy? Liczy się bibliometria a nie dociekanie prawdy czy odkrywanie prawidłowości w naukach humanistycznych i społecznych. Tu wszystko ma być policzalne i dające się "sprzedać".

Teraz jakiś humanista powinien wygłosić wykład p.t. Uniwersytet vs biznes", w którym równie potocznie doradziłby biznesmenom, jak powinni kierować swoimi firmami.