Dr
Ewa Lewandowska-Tarasiuk zorganizowała kolejną debatę na temat romantyzmu we
współczesnej pedagogice kultury i edukacji szkolnej przypominając, że pomysł na napisanie rozprawy
naukowej na ten temat przez grono uczonych reprezentujących nauki humanistyczne
i społeczne powstał dwa lata temu w Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii
Grzegorzewskiej w Warszawie na kanwie Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego,
który obchodzimy każdego roku w dniu 25 lutego. Także w tym roku postanowiła
nie tyle przypomnieć o treści zawartych w książce studiów nad romantyzmem, ale
by kontynuować refleksję w obliczu narastającej technicyzacji i
militaryzacji codziennego życia w kraju, a nawet szerzej, bo na naszym
kontynencie.
Na
szczęście została utrwalona kultura polskiego romantyzmu, której pieśń
romantyczna, romantyczna ballada nie zaginie - jak mówiła prowadząca obrady -
niezależnie od pojawiających się kolejnych zagrożeń związanych z coraz niższym
poziomem kultury języka polskiego. Walka o myślenie o języku ojczystym jest
pochodną humanistycznego nurtu romantyzmu. Jakże ważne jest to, by "(...)
odpowiednie dać rzeczy słowo".
Nawiązano
zatem do roku 2022, który został ustanowiony przez Sejm Rzeczypospolitej
Polskiej "Rokiem Romantyzmu Polskiego". Data nie była przypadkowa,
bowiem jej wskazanie wiązało się z 200. rocznicą opublikowania w 1822 roku w
Wilnie dzieła „Ballady i romanse” Adama Mickiewicza, która zapoczątkowała epokę
polskiego romantyzmu.
Romantyzm
był fundamentem dla rozwoju polskiej kultury duchowej, szeroko pojmowanej
sztuki, literatury, muzyki, malarstwa, toteż zanurzyliśmy się
ponownie w toku kolejnych analiz, by nie zapomniano o tym, że pedagogika nie
jest jedynie nauką społeczną, ale ma swoje korzenie w humanistyce i polskiej
kulturze. E. Lewandowska - Tarasiuk przypomniała przesłanie Cypriana Norwida:
"że ze świata tego zostaną tylko dwie wartości: poezja i dobroć".
Będąca także inspiracją do rozmowy o romantyzmie w polskiej kulturze i pedagogice książka, która wyszła stosunkowo niedawno, była już w ub. roku przedmiotem debaty w Muzeum Literatury a związanej z podjęta w niej problematyką. W tym tygodniu kontynuowano dialog w gronie pedagogów, literaturoznawców, teatrologów, ale i studentów pedagogiki w APS, którzy mieli wyjątkową okazję do spotkania spoza własnej uczelni m.in. z Uniwersytetu Warszawskiego: panią profesor historii literatury polskiej, poetkę i piosenkarkę - Ewą Paczowską oraz profesora Jakuba Zdzisława Lichańskiego- historyka literatury i kultury, teoretyka i praktyka w zakresie retoryki oraz krytyki literackiej. Byli też pozostali współautorzy książki.
W edukacji jest wiele szkodliwych stereotypów, a nawet prostej, prymitywnej recepcji romantyzmu. Nie bez znaczenia jest także to, jak - zdaniem J. Lichańskiego - eksponowane są w muzeach wybitne dzieła sztuki okresu romantyzmu, skoro w jednym roku są one pokazane w estetyce mistycznej, a po kilku latach, na skutek zmiany politycznej, te same wytwory sztuki wystawione są jak "kupa kamieni". Mamy muzea, w których nie ma ducha. Podobnie bywa z przedstawieniami teatralnymi. Ich twórcy zapominają, że wielka sztuka jest bezinteresowna, toteż gonią za złotem. Nauka sensu stricte też musi być bezinteresowna.
Dlatego też mówiłem (ledwo, ledwo ze względu na chorobę) o ogrodach współczesnej myśli pedagogicznej jako dziełach sztuki polskiej humanistyki, którą od lat usiłuje się uzależnić od interesów partii władzy. Romantyzm w sztuce badań naukowych nadal jest wyzwaniem także dla środowiska akademickiego, by - jak słusznie upomina się o to profesor Zbyszko Melosik - kierowało się ono bezinteresowną pasją poznania.