Być może za kilkanaście lat, a może za kilka dekad to Chińczycy i Hindusi zagospodarują nasz kontynent. Nie będzie to już mój problem, natomiast warto uczyć się chińskiego i
poznawać kulturę tego kraju, gdyż jest to druga po USA gospodarka świata a sprawujący w Chinach władzę są niezwykle pragmatyczni. Wczoraj wspomniałem o badaniach komparatystycznych
czeskich uczonych w tym największym i najliczniejszym ludnościowo kraju Azji. W jego skład wchodzą:
-
22 prowincje (z Tajwanem, to 23);
-
pięć autonomicznych regionów np. Urgujski czy Tybetański;
-
cztery autonomiczne, samorządne miasta: Peking, Szanghaj, Chongqing o
Tianjin;
-
dwa samorządne regiony - Makao i Hongkong.
Po Rosji i Kanadzie jest to trzeci największy kraj na świecie, który zajmuje powierzchnię 9,6 mln. metrów kwadratowych zamieszkaną przez 1,38 miliardów obywateli, w tym ok. 700 mln. jest ateistami, 244 mln. wiary buddyjskiej, 68 mln. wiary chrześcijańskiej, islamu - 24 mln. a innych wyznań 9 mln., zaś 290 mln. jest wyznawcami różnych sekt okultystycznych (s. 48-49). W 1965 roku średnio Chinka rodziła 6 dzieci.
Zmiana polityki demograficznej sprawiła, że w
2015 roku liczba urodzeń w kraju spadła czterokrotnie. Z światowych baz danych
wynika, że w 2004 roku w stosunku do 100 narodzonych dziewcząt przyszło w
Chinach na świat 117 chłopców. Autorom nie udało się dotrzeć do najnowszych
danych w tym zakresie.
Chińska
Republika Ludowa jest państwem o ustroju socjalistycznym pod rządami dyktatury
ludowo-demokratycznej opartej na klasie robotniczo-chłopskiej. Centralną władzę
sprawuje w nim Komunistyczna Partia Chin bazująca na ideach marksizmu-leninizmu
i myśli Mao Zedong (s.25). Mogą działać w niej inne partie polityczne, których jest osiem, ale nie mogą angażować się w działalność opozycyjną wobec
komunistycznego rządu.
W
związku z tym, że interesuje mnie polityka oświatowa także tego kraju, to
zostawiam na marginesie kwestie ustroju politycznego, by w tym kontekście
przybliżyć czytelnikom syntezę wyników badań szkolnictwa w tym kraju
znakomitych komparatystów z Czech. Zapewne polscy badacze dokonaliby nieco
innych obserwacji, przeczytali z innym nastawieniem rozprawy zachodnich i
wschodnich badaczy na temat edukacji w Chinach.
Jak
odczytali czescy badacze politykę oświatową Chin? To oczywiste, że strategia
reform szkolnych w tym kraju ma charakter top-down, a więc
polityczno-ideologicznie sterowanej epidemii z orientacją na społeczną
sprawiedliwość i powszechną efektywność kształcenia, by inteligencja i
robotnicy przyczyniali się do budowania komunistycznego systemu. W świetle
danych Narodowego Urzędu Statystycznego Chin do szkół podstawowych uczęszcza
99,9 proc. dzieci. W 2015 r. odnotowano 5,42 proc. osób jako analfabetów, które
miały powyżej 15 rok życia. To są osoby zamieszkujące na wsi, które nie
opanowały 1500 chińskich znaków, zaś zamieszkujące w miastach nie opanował co
najmniej 2 tys. znaków chińskich (s. 64).
Kiedy
czescy uczeni prowadzili w Chinach badania oświatowe nie została jeszcze
przyjęta przez rząd ustawa o modernizacji chińskiej edukacji do 2035 roku.
Zakładano jednak w projekcie pięć strategicznych zasad:
1.
rozwój kształcenia i wykształcenia traktowany będzie jako priorytet narodowy;
2.
kształcenie jako źródło rozwoju kapitału ludzkiego, który warunkuje
innowacyjność ekonomiczną i rozwój społeczny. Konieczne jest zatem wsparcie
nauczycieli i sprawowanie pieczy wobec każdego ucznia;
3.
reformy i innowacje będą znaczącym czynnikiem rozwoju edukacji, jej
instytucjonalnej reformy i wsparcia szkół wraz z ich potencjałem; to także innowacyjnie systemowe przygotowanie pracowników oświatowych i kadr
kierowniczych oraz reforma programowa kształcenia;
4.
sprawiedliwość (równe szanse) w edukacji - to akcent na zrównoważony rozwój
uczniów i wsparcie zagrożonych grup uczniowskich, alokacja źródeł do mało
rozwiniętych części kraju (szczególnie wiejskich);
5.
doskonalenie jakości procesu kształcenia - podwyższanie jakości edukacji,
standardów narodowych w tym zakresie, podwyższanie kwalifikacji nauczycieli
itp. (s. 65).
W ramach regionalnej polityki oświatowej zezwala się na jej decentralizację, w
ramach której nauczyciele mogą pisać i wydawać własne podręczniki i materiały
dydaktyczne. W Chinach inwestuje się w powszechną edukację, na którą przeznacza
się ponad 4 proc. PKB, zaś płace nauczycielskie należą do jednych z najwyższych
na świecie. W ustawie jest zapisane, że społeczeństwo ma szanować
nauczycieli. Poziom ich płac jest tak samo wysoki jak lekarzy, dzięki czemu
profesja ta nie jest tak sfeminizowana i upośledzona społecznie, jak w
większości państw naszego kontynentu.
W
świetle przywołanych danych OECD z 2017 roku w Chinach zatrudnionych było w
szkołach podstawowych 43 proc. kobiet, w szkołach średnich 52 proc. zaś w
wyższych 25 proc. (s. 123). To sprawia, że dzieci i młodzież mają
zrównoważony kontakt z nauczycielami obu płci i szanują ich pracę
dydaktyczno-wychowawczą.
Zgodnie z przyjętym na lata 2010-2020 planem reform i rozwoju edukacji w Chinach do przedszkoli uczęszcza 95 proc. sześciolatków oraz 70 proc. cztero- i pięciolatków. Edukacja przedszkolna jest całodniowa (od 7.30 do 17.00), bezpłatna dla dzieci w wieku od 3 do 6 roku życia.
Opieka i wychowanie
kształcące są zorientowane w monogamicznych grupach wiekowych na zdrowie,
rozwój umiejętności językowych, poznanie praw przyrody, socjalizację i
aktywność twórczą (s. 97). Łączna liczba uczniów wyniosła w 2018 roku 276
milionów.
Nauczanie
elementarne w szkole podstawowej obejmuje dzieci od 6 do 10 (11) roku życia i
trwa przez 38 tygodni w roku, zapewniając im łącznie 13 tygodni wakacji.
Obowiązek szkolny wynosi 9 lat, a więc tyle, ile trwa edukacja w szkole
podstawowej. Szkoły średnie są z reguły trzyletnie, przygotowując uczniów albo
do kontynuacji kształcenia w szkolnictwie wyższym albo do pracy zawodowej.
Jednak za uczęszczanie do szkoły średniej trzeba zapłacić między 4 a 6 tys.
juanów chińskich, toteż są one mniej dostępne uczniom z rodzin o niższych
dochodach.
O
przyjęciu do szkoły decyduje także liczba punktów uzyskanych z testu zhogkao. Do
szkół wyższych obowiązują egzaminy wstępne (z języka chińskiego, matematyki i
obcego języka, najczęściej angielskiego). Tu także o przyjęciu rozstrzyga
uzyskanie odpowiedniej liczby punktów.
W
Chinach rozwija się też szkolnictwo prywatne, natomiast większość uczniów
niepełnosprawnych uczęszcza do szkół specjalnych. Jedynie w wielkich miastach
organizowane są klasy dla uczniów z niepełnosprawnością, ale nie rozwija się tam
model edukacji inkluzyjnej. Sektor szkolnictwa prywatnego jest fenomenem na
skalę międzynarodową, bowiem na poziomie edukacji elementarnej działało w 2015
roku 7,4 proc. wszystkich szkół tego poziomu.
Szkół
podstawowych tego sektora obejmujących edukację od kl. 4/5 do 9. było w tym
czasie 11,7 proc., zaś szkół średnich 1o,8 proc. Są to najczęściej szkoły
oferujące programy kształcenia odpowiadające edukacji amerykańskiej lub
brytyjskiej a uczęszcza do nich ok. 80 proc. dzieci chińskiego pochodzenia (s. 113).