Przeglądam wpisy w blogu o Polakach, którzy otworzyli przewód habilitacyjny na słowacką docenturę. Któryś z anonimowych czytelników zapytał, jak wyglądają tzw. „twarde” dane na temat tego, ile jest tak naprawdę w naszym kraju osób, które postanowiły habilitować się akurat na Słowacji? Z jakich pochodzą uczelni? Kim są z naukowego wykształcenia, a zatem jaką reprezentują dyscyplinę nauki? Od kiedy trwa ten proces i w jakich uczelniach na Słowacji jest on przeprowadzany?
Czy to jest temat wstydliwy? Czy uzyskanie docentury na Słowacji jest czymś niegodnym, niepoprawnym? Jak do tego podejść? Jak tłumaczyć to zjawisko, któremu publicyści nadali miano albo „turystyki habilitacyjnej”, albo „akademickiego szalbierstwa”? Czy na Słowacji podobnie traktuje się ten problem, czy może nasi południowi naukowcy są z tego dumni, że tak wielu Polaków właśnie u nich postanowiło ubiegać się o docenturę? Jak odnosi się do tego zjawiska słowacka prasa, skoro w Polsce ma miejsce co jakiś czas debata publiczna na ten temat?
A czy ktokolwiek zastanawiał się nad tym, jak często, w jakich mediach w naszym kraju i dlaczego pisano o tych kwestiach? Co tak naprawdę budzi niepokój, a co bulwersuje? Kto i czego w tym przypadku broni, kto to osłania, a kto temu sprzyja? Komu nie podoba się ten stan rzeczy? Czy rzeczywiście słowacka habilitacja jest inna od polskiej? Jak to jest możliwe, że akurat bilateralna umowa z tym państwem UE (a nie np., z Republiką Czeską) przyczynia się do fali negatywnych nastrojów w naszym środowisku?
Pytania można by mnożyć. Na wiele z nich udzielałem już odpowiedzi w blogu, także w swoich publikacjach. Tu może przypomnę najważniejsze źródła (data wpisu jest hiperłączem do tekstu):
środa, 12 sierpnia 2015
Jak docent po pracy socjalnej udaje profesor medycyny
czwartek, 23 lipca 2015
Skandaliczne naruszenia prawa i norm moralnych w Katolickim Uniwersytecie w Ružomberku na Słowacji
sobota, 28 marca 2015
Akademickie patologie (nie tylko) na Słowacji
sobota, 20 grudnia 2014
Wieści dla Polaków oraz Czechów jako nie tylko habilitacyjnych turystów na Słowację
środa, 17 grudnia 2014
Są Słowacy, którzy od lat narzekają na handel habilitacjami z Polakami i Czechami
środa, 15 października 2014
Kolejna docentura na Słowacji z pracy socjalnej oraz skandaliczne naruszanie prawa w Rużomberoku
piątek, 26 września 2014
Prokuratura na Wydziale Pedagogicznym Katolickiego Uniwersytetu w Ružomberku na Słowacji
środa, 9 lipca 2014
Docentury pedagogiczno-naukowe Polaków na Słowacji
wtorek, 6 maja 2014
Czy zagraniczny "tytuł naukowy" jest nieważny w Polsce?
niedziela, 16 lutego 2014
Każdy docent na Słowacji jest naukowo-pedagogiczny
sobota, 21 grudnia 2013
Na Słowacji nieudane zmiany i awanse akademickie Polaków
piątek, 4 października 2013
Habilitacyjne duety na Słowacji
piątek, 19 lipca 2013
Docenci pracy socjalnej to nie są socjolodzy i pedagodzy, czyli o turystyce habilitacyjnej Polaków w wakacyjnym klimacie
sobota, 9 marca 2013
Praca socjalna hitem polskich pedagogów
wtorek, 1 stycznia 2013
AKADEMICKI KIT ROKU 2012
niedziela, 18 marca 2012
Naga prawda o habilitacjach (nie tylko) made in Slovakia?
czwartek, 16 lutego 2012
Słowacy też walczą z nieuczciwością akademicką
wtorek, 14 lutego 2012
Spieszcie z habilitacją na Słowację, bo tak szybko w Polsce jej nie dadzą
czwartek, 19 sierpnia 2010
O akademickich oszustwach na Słowacji
Co na to Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego? Co na to Przewodniczący Polskiej Komisji Akredytacyjnej? Centralna Komisja Do Spraw Stopni i Tytułów od co najmniej czterech lat kieruje wnioski w sprawie nadużyć, jakie mają miejsce na Słowacji.
A może warto zrobić internetową "bazę" danych osób, które uzyskały habilitacje i profesury na Słowacji? Oprócz imienia i nazwiska podając rok ostatniego polskiego awansu (ew. tytuł rozprawy), miejsce i dyscyplinę awansu słowackiego (z tytułem rozprawy), informacje o zatrudnieniu w chwili awansu i aktualnym (i zajmowane obecnie stanowisko), informacje o reprezentowanej dyscyplinie w Polsce oraz o tym czy stosowne dane znajdują się w OPI.
OdpowiedzUsuńPowinna to sfinansować minister L. Kolarska-Bobińska. Proszę wystąpić z takim wnioskiem, powołać programistę do zespołu i ruszać do dzieła. Warto pokazać zasoby ludzkie polskiej nauki. Tylko uczciwie i rzetelnie, także z danymi o recenzentach.
UsuńA po co do tego programista? :) Ale może przy okazji warto byłoby pokazać także nieprawidłowości przy postępowaniach habilitacyjnych w Polsce.
UsuńProgramista jest potrzebny do napisania programu. OPI sobie z tym nie radzi.
UsuńNieprawidłowości w kraju są przedmiotem setek publikacji, raportów i wielu pis. Np. Forum Akademickie.
Centralna Komisja co miesiąc wykrywa kilkadziesiąt nieprawidłowości. Na Słowacji nie ma takiego organu.
UsuńNa Słowacji habilitacja jest nadawana po recenzjach 3 recenzentów, z których jeden musi być z zagranicy. Podobnie komisja habilitacyjna musi mieć choć dwóch członków z zagranicy.
OdpowiedzUsuńJuż sam fakt, że obowiązkowo w każdym postępowaniu habilitacyjnym (na docenta) są zagraniczni członkowie komisji i zagraniczni recenzenci wykazuje wyższą jakość słowackiej habilitacji nad polską pseudohabilitacją gdzie habilitanta po koleżeńsku przepychają jedynie kumple z Polski.
Anonimowy wciska nam kit. W Polsce habilitację ocenia 7 członków Komisji w tym 3 recenzentów. Mogą być powoływani z zagranicy, tyle że u nas nie oszukuje się tak, jak na Słowacji, gdzie ów recenzent dla Polaka z zagranicy, jest albo jego podwładnym w kraju, albo kumplem z podwórka, albo z tej samej paczki tzn. przed miesiącem habilitowanym też na Słowacji. Te materiały będą publikowane. Każdy taki komentarz ułatwia odkrywanie prawdy o zjawisku, które zwie się w wielu przypadkach zwykłym szalbierstwem.
OdpowiedzUsuńW Polsce nagminne są przypadki, w których recenzent habilitacyjny jest albo promotorem doktoratu habilitanta, albo jego bezpośrednim przełożonym. Proszę powiedzieć, ile postępowań habilitacyjnych i ile rad wydziału skontrolowała w tej kadencji Centralna Komisja korzystając ze swoich uprawnień kontrolnych. Czy kontrola w Toruniu, która zakończyła się zawieszeniem uprawnień była jedyną przeprowadzoną kontrolą od początku kadencji? Co z pozostałymi radami? Przewinienia przeciwko procedurze, które wytknięto Toruniowi, a które można znaleźć wyszczególnione na stronie CK, są powszechne i nagminne, jakim więc cudem ukarano tylko tę jedną radę?
UsuńTyle ze w Polsce nadaje sie habilitacje na podstawie nieistniejacych publikacji - no chyba, ze habilitant pomyli sie w trakcie wymyslania tytulow prac - to wtedy moze ktos zauwazy.
UsuńProszę o przykłady.
UsuńF.
DSc i DrSc jest łatwiej otrzymać niż docenturę - ponieważ naukowe wymagania są niższe od wymagań na docenta a do tego nie ma wymagań pedagogicznych ani organizacyjnych. Do tego DSc i DrSc dopiero by namieszały - na przykład z ekonomii, nie dostaje się DrSc / DSc z ekonomii a z nauk społecznych i humanistycznych, z socjologii, nie dostaje się DrSc / DSc z socjologii a z nauk społecznych i humanistycznych, - na przykład z fizyki, nie dostaje się DrSc / DSc z fizyki a z nauk przyrodniczych, z medycyny, nie dostaje się DrSc / DSc z medycyny a z nauk przyrodniczych - są tylko trzy lub cztery wielkie worki tytułu honorowego DrSc lub DSC i na uczelniach na Słowacji i w Czechach nie wolno takiego awansować - o ile nie ma docenta. DSc i DrSc ma użytek tylko na salonach Akademii Ved bez prawa do wykładów. To dużo mniej niż habilitacja - jaką jest docent.
UsuńNa tej wlasnie podstawie zawieszono uprawnienia habilitacyjne na pedagogice na UMK.
UsuńNie zawieszono uprawnień i nie na tej podstawie. Warto znać fakty.
UsuńRzeczywiscie, ograniczono. I tak, rowniez na tej podstawie. Prosze sobie przeczytac pkt 1 (str. 2). Warto znac dokumenty, ktore sie podpisuje!
Usuńhttp://www.ck.gov.pl/images/UprawnieniaOgraniczoneDecyzjaCK/2.pdf
To może by nas Pan z nimi zapoznał. Z pewnością zna je Pan od podszewki, w końcu to decyzja CK i Pańska dyscyplina ...
UsuńPisze o nich Marek Wroński - bardzo szeroko. W sprawach interesujących anonimowego osób znajdzie dane na stronie jego/jej wydziału czy CK.
UsuńAnonimowy 17.58
UsuńProszę najpierw przeczytać swój komentarz a potem dokument, bo ma anonimowy problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Nie wspominam już o logice.
Przeczytałem cytowany dokument i rzeczywiście wg. CK (czy Pan też głosował za tymi sankcjami?) pedagodzy z UMK nadali habilitację osobie, która wykazała nieistniejące publikacje. Co więc zarzuca Pan Anonimowemu?
UsuńMyli się anonimowy. Nie wykazała nieistniejących. To po pierwsze. A po drugie - nie zawieszono uprawnień. Radzę popracować nad sobą.
UsuńOgraniczono. I Anonimowy przyznał się do przejęzyczenia, więc nie warto w kółko do tego wracać. A co to wg. Pana znaczy, że kandydatka podała zawyżoną ilość publikacji?! Skoro podała więcej niż miała, to chyba część z nich jednak nie istniała ...
UsuńNie zawieszono uprawnień, ale je ograniczono. To znaczy, że każda uchwała o nadaniu stopnia musi zostać zatwierdzona przez CK.
UsuńJeśli ktoś podaje więcej rozpraw niż ma, to oznacza, że jednak wymienił nie nieistniejące, ale istniejące publikacje. Recenzenci stwierdzili tzw.autoplagiat.
UsuńTo jest istotna różnica - zawieszenie a ograniczenie. Przy ograniczeniu jednostka może prowadzić postępowania habilitacyjne. Przy zawieszeniu - nie.
UsuńA jakie były konkluzje recenzji? Rozumiem, że recenzenci stwierdzili autoplagiat, ale przy trzech pozytywnych konkluzjach rada wydziału ma związane ręce. Jeżeli zagłosuje przeciw nadaniu stopnia, to może liczyć na skuteczne odwołanie do CK. Rada wydziału nie ma obowiązku sprawdzać zawartości publikacji habilitanta, nie ma też prawnej możliwości poddania ich ocenie. Od tego są recenzenci. Jeżeli recenzentom autoplagiat nie przeszkadza, to trudno mieć pretensje do rady, że stopień przyznała.
UsuńNo i to ma byc lepsze od słowackiej procedury?
UsuńNa Słowacji decyzję rady naukowej zatwierdza rektor - jesli ma jakies opory - nie zatwierdza i nie ma nadania stopnia dr hab (docenta), Na Śłowacji rada naukowa również - po wysłuchaniu habilitanta - nie musi głosować zgodnie z rekomendacją komisji habilitacyjnej. Warto też wiedzieć, że recenzenci nie wchodzą w skład komisji habilitacyjnej. Są oddzielnymi od niej ekspertami - komisja habilitacyjna ich powołuje, ale nie musi się kierować ich ustaleniami. Trzy pozytywne recenzje jeszcze nie są nadaniem stopnia dr hab (docent).
Zanim dojdzie do powołania recenzentów, komisja habilitacyjna a przed nią biuro dziekana sprawdza jakość dokumentacji - i jeśli są braki (brak czegoś wg tabelki) to proces nie rusza. Taka wielostopniowa kontrola jakości w Polsce nie występuje. W Polsce habilitowanymi zostają ludzie bez indeksu Hirscha choć ustawa wymienia indeks Hirscha jako kryterium i już to wystarczy aby odebrać wszystkie polskie habilitacje nadane z naruszeniem prawa - i do więzień wsadzić wszystkich przestępców którzy mimo braku indeksu Hirscha głosowali za nadaniem stopnia. CK powinna za brak indeksu Hirscha odsyłać dokumenty kandydatowi na habilitanta - bo nie ma spełnionych wymogów ustawy do wszczęcia postępowania.
Anonimowy pisze o stanie pożądanym. Problem jednak polega na tym, że po pierwsze nie zna polskich procedur, a po drugie nie zwraca uwagi na to, że piszę o sprawach naruszania prawa, procedur i ich niezgodności ze standardami nie tylko akademickimi, ale i etycznymi. Tak słowackie, jak i polskie postępowania są absolutnie nieporównywalne ze sobą. Warto o tym poczytać, zanim podejmie się tego typu próby interpretacji nie tylko prawa, ale i jego praktyki.
UsuńJaki indeks Hirscha ma ks. dr hab. Tadeusz Bąk , który ocenia w PKA jakość kształcenia?
Usuńrenegocjacja umowy z Czechami i ze Słowacją w praktyce podważa uznawanie DrSc i DSc jako równoważnika polskiej habilitacji
OdpowiedzUsuńale dobrze bo DrSc to nie jest habilitacja i również dobrze bo ale dobrze bo DSc to też nie jest habilitacja
DrSc jest nadawana tylko przez jedna instytucje na Słowacji: Slovenska Akadema Ved - tylko SAV nadaje DrSc i nie ma na liście ministerstwa SAV:
http://www.nauka.gov.pl/g2/oryginal/2015_06/5c5920958a255bf43bbda3a8d43c80fd.pdf
DSc jest nadawana tylko przez jedna instytucje w Czechach: Akademia Ved - tylko SAV nadaje DSc i nie ma na liście ministerstwa cas.cz :
http://www.nauka.gov.pl/g2/oryginal/2015_06/5c5920958a255bf43bbda3a8d43c80fd.pdf
Oznacza to, że uznawanie w Polsce DrSc / DSc opiera się tylko na skutek umowy między Polską a Słowacją i Polską a Czechami.
Nie ma na liście http://www.nauka.gov.pl/g2/oryginal/2015_06/5c5920958a255bf43bbda3a8d43c80fd.pdf
jedynego podmiotu nadającego DrSc / DSc.
DSc i DrSc jest łatwiej otrzymać niż docenturę - ponieważ naukowe wymagania są niższe od wymagań na docenta a do tego nie ma wymagań pedagogicznych ani organizacyjnych. Do tego DSc i DrSc dopiero by namieszały - na przykład z ekonomii, nie dostaje się DrSc / DSc z ekonomii a z nauk społecznych i humanistycznych, z socjologii, nie dostaje się DrSc / DSc z socjologii a z nauk społecznych i humanistycznych, - na przykład z fizyki, nie dostaje się DrSc / DSc z fizyki a z nauk przyrodniczych, z medycyny, nie dostaje się DrSc / DSc z medycyny a z nauk przyrodniczych - są tylko trzy lub cztery wielkie worki tytułu honorowego DrSc lub DSC i na uczelniach na Słowacji i w Czechach nie wolno takiego awansować - o ile nie ma docenta. DSc i DrSc ma użytek tylko na salonach Akademii Ved bez prawa do wykładów. To dużo mniej niż habilitacja - jaką jest docent.
OdpowiedzUsuńA noże tak konkretnie - na podstawie wymogów a nie własnego opisu?
Usuń"A noże tak konkretnie - na podstawie wymogów a nie własnego opisu?"
UsuńProszę bardzo:
"Kritériá pre priznávanie vedeckých kvalifikačných stupňov IIa a I"
LINK:
http://www.sav.sk/php/download_doc.php?doc_no=4730
Wymogi proszę porównać z dowolnym (poza Ruzombergiem) uniwersytetem - na docenta naukowe wymagania wszędzie są wyższe. A do tego dochodzą obowiązki dydaktyczne i organizacyjne.
Ach , czemu anonim opuszcza tak zaszczytny uniwersytet?? A UMB w Bańskiej Bystrzycy? A w Nitrze? Trzeba najpierw poznać wnioski i ich recenzje. Szczególnie pisane przez osoby, ktore w Polsce nie potrafiłyby nawet przeczytać tekst ze zrozumieniem. Szkoda pary i kluczenia.
UsuńNiedawno CK stwierdziła nieprawidłowości z habilitacjami w Toruniu. Jak widać w Polsce też nie wszystko jest takie różowe ...
OdpowiedzUsuńDrSc nie uzyskał ani jeden Polak. Nawet o to nie zabiegał. Jak anonimowy sądzi, dlaczego? Bo taki łatwy?
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak anonim wytłumaczy wpisanie przez ministerstwo właśnie DrSc jako odpowiednika polskiej habilitacji? Proszę dać sobie spokój z tym mataczeniem.
UsuńDrSc był kiedyś nadawany - przed 2006 rokiem, a umowa była podpisana w 2005 i przygotowana jeszcze wcześniej. Stąd z nowej umowy zapewne DrSc zniknie.
UsuńCzy oprócz niewątlipwie licznych komentarzy Profesora na blogu i być może jeszcze innych indywdualnych wystąpeiń naukowców, jakakolwiek instytucja akademicka, która może mieć realny wpływ na jakość hablitacji polskich naukowców (myślę o CK, Konferencjach Rektorów, PAN) podejmowała jakiekolwiek działania, by przynajmniej wpłnąć na obligatoryjne upublicznienie informacji, o których pisze pierwszy Anonimowy?
OdpowiedzUsuńOd 1.10.2011 postepowania naukowe są transparentne. Uchwały jednostek o recenzje są publikowane. Prowadzone są kontrole CK w jednostkach, które naruszyły prawo. Sankcje są dotkliwe.
OdpowiedzUsuńDotkliwe tzn. jakie? I ile jednostek zostało ukarane w ostatnich latach?
OdpowiedzUsuńNa stronie CK są opublikowane sprawozdania. W trybie dostępu do informacji można zdobyć szczegółowe dane.
UsuńPanie profesorze , proszę nie wpuszczać komentarzty tych, ktorzy piszą nie na temat. To "Słowacy", ktorzy za wszelką cenę chcą odwrocić uwagę, rozmydlić problem. Zan wielu oszustów z tego środowiska. To hańba dla polskiej nauki.
OdpowiedzUsuńJoanna
Pani "Joanno", haniebne to jest to co Pani robi (a już myślałem, że czasy gdy stosowało się odpowiedzialność zbiorową odeszły do przeszłości). Proszę na podstawie czarnych owiec nie oczerniać wszystkich "Słowaków". Jeśli faktycznie zna Pani oszustów, to niech ich Pani wymienia z nazwiska, podając konkretne zarzuty, tak jak to robi Pan Profesor. Opluwając wszystkich postępuje Pani nie lepiej od oszustów, których Pani piętnuje ...
OdpowiedzUsuńNie mam takich możliwości jak profesor. Nie opluwam wszystkich, tylko skomentowałam komentatorów.
UsuńJoanna
Jakich możliwości, intelektualnych? Jeśli faktycznie zna Pani (ale nie z plotek czy np. wizji) oszustów, to niech Pani demaskuje ich oszustwa. Jeśli ktoś ma np. słowacką habilitację z pracy socjalnej a w Polsce podaje się za socjologa, to wystarczy podać dwa stosowne linki, podobnie w przypadku gdy ktoś uzyskał na Słowacji habilitację na podstawie polskiego doktoratu, itp., itd. Jeśli nie potrafi Pani tego zrobić, to w nieuczciwy sposób pomawia Pani tych ludzi.
UsuńA co to? Nie czytało się WPROST?
UsuńJoanna
I na tym polega ta "znajomość"?! No to teraz będę się chwalił, że znam amerykańskiego prezydenta i brytyjską królową ... :)
OdpowiedzUsuńCóż to? Nie wystarczy? To proszę poczytać Wrońskiego albo poserfować po necie.
OdpowiedzUsuńJoanna
Pewnie Pan Profesor podda cenzurze ten wpis. Czy jest Pan zatrudniony na Słowacji w jakies jednostce naukowej?
OdpowiedzUsuńNie ma powodu. Nie jestem zatrudniony, ale byłem. Nie byłem członkiem żadnych rad, senatów, komisji hanilitacyjnych czy profesorskich Polaków. Za to kształciłem doktorantów, publikowałem i przekładam z języka słowackiego na polski rozprawy znakomitych naukowców z tego kraju. Przy kolejnych pytaniach proszę się przedstawiać, żebyśmy wszyscy wiedzieli, kto jest fanem mojej osoby.
OdpowiedzUsuńProfesor ma rację, że nie wszystkie postępowania habilitacyjne były niewłaściwe, podobnie jak ktoś tu broniący naukowców z nauk ścisłych. Natomiast nie wolno udawać, że jest spółdzielnia cwaniaków, którzy nadużyli zaufania słowackich uczobych a z częścią tam także nieuczciwych współpracowała.
OdpowiedzUsuńJoanna