20 kwietnia 2023

Nie podoba mi się pseudonaukowy raport o zdrowiu psychicznym młodzieży

 


 

 


 

Wiem, że niemalże wszystkie media zachwyciły się "Raportem z badania dotyczącego zdrowia psychicznego , poczucia własnej wartości i sprawczości wśród młodych ludzi", który opublikowała Fundacja UNAWEZA.  Firmują treść tego raportu z badań diagnostycznych - Instytut Pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego oraz Uniwersytet Gdański. 

 

Nie wiedziałem, że tak spadła wiarygodność badań diagnostycznych w naszym kraju, nie tyle w części konceptualizacyjnej (tej nie znamy), ani realizacyjnej (tej się domyślamy), ale publikacyjnej! Wyobraźmy sobie przeprowadzenie naukowo skonstruowanych badań w ramach pracy dyplomowej czy nie daj Boże - naukowej, których wyniki są zaprezentowane w tak kiczowatej postaci.      

Wrażenie sprawia liczba uczestników tej diagnozy, bo obejmuje 184 447 uczniów, którzy ukończyli badanie w formie online w całości.  Jak informują autorzy: 

Ponad połowa uczniów biorąca udział w badaniu to uczniowie szkoły podstawowej (56,5%), prawie co czwarty uczeń w trakcie wypełniania ankiety uczęszczał do liceum ogólnokształcącego (24,4%). Odpowiednio 16,8% stanowili uczniowie technikum zaś 2,3% pozostałych osób biorących udział w badaniu to uczniowie szkół branżowych I stopnia (dawne szkoły zawodowe). 

Jednak ankietę wypełniały dzieci w wieku od 10 roku życia do 19 r.ż. i starsze. Proszę wybaczyć, ale te banalne schemaciki typowe dla prezentacji z MEiN (MEN), konferencji prasowych  rządów i innych podmiotów odpowiedzialnych za edukację, są kompromitujące dla autorów takich prezentacji. 

Co to bowiem znaczy, że „ponad połowa młodych odczuwa brak motywacji do działania?" (s. 17) Do jakiego działania? Jakiej motywacji? 

"Niemal co trzeci uczeń nie ma chęci do życia" (tamże). Co trzeci z całej próby, ale w jakim przedziale wiekowym??? Chyba nie znaczy to, że co trzeci wśród 10-, 11-, 12-, 13-, 14- itd.-latków?! 

 Czytam ten bubel dalej: 

"1/3 badanych zgłasza kłopoty w nauce" (tamże).  W nauce w ogóle? Jak rozumianej nauce? Czy mamy domniemywać, że chodzi o kłopoty uczniów w ich uczeniu się, czy może w tym, jakie są problemy w nauce? 

 

"32,5% nie akceptuje tego, kim jest i jak wygląda" (tamże).  W której teorii osobowości mowa jest łącznie o poczuciu tożsamości tego, kim jesteśmy i jak wyglądamy???  Dziwię się, że psycholodzy nie protestują. Czy wykształcony w naukach społecznych badacz zawarłby w jednej zmiennej dwie, jakże odmienne?    KOMPROMITACJA! 

"37% ma problemy ze snem" (tamże). Jakie problemy? Z zaśnięciem czy może z krótkotrwałym snem? Czy codziennie, czy może tylko przed tym dniem, kiedy ma być klasówka? W sobotę też mają ten problem? 

"16% okalecza swoje ciało" (s.18). Rzeczywiście. Niepokojące. Tylko której grupy wiekowej dotyczy ten wskaźnik?  Podobnie jest z odchudzaniem się, które ponoć obejmuje 32,8% respondentów.  

Dalej: 

"Co trzeci [39,5%] ogląda w sieci materiały prezentujące przemoc" (tamże) - Jaką przemoc? Przecież są różne rodzaje przemocy. Wystarczy otworzyć dowolną przeglądarkę z wiadomościami, w tym TVP, TVN, POLSAT itp. by zobaczyć, że epatowanie przemocą fizyczną i werbalną jest czymś już tak oczywistym, tak powszechnym, że trudno, by jej nie oglądać. 

"Co piąty uczeń (20%) ogląda pornografię" (tamże). Dotyczy to chyba 18-latków? 

Podobnie - "Ponad połowa uczniów (54,1%) ogląda galę FAME MMA" (tamże). Musiałem sprawdzić, o co tu chodzi. Okazuje się, że są to walki celebrytów, influencerów.  Rodzice oglądają boks, a dzieci walki FAME MMA. Moje dzieci nie oglądają żadnych z tych walk, ale pewnie są w tej drugiej połowie niezdiagnozowanych respondentów. Jak rozumiem, to źle, że badani oglądają te walki. Lepiej, jak obejrzą przez zajęciami z WOS obrady w Sejmie. Miłość, pokój i dobrobyt przelewają się z naszych mediów. 

"Co trzeci uczeń (29,3% ma podejrzenie depresji" (s.19). Badacze uzyskali to zapewne na podstawie zasugerowanych odczuć. Jak rozumiem, każde dziecko od 10 roku życia potrafi siebie zdiagnozować pod tym kątem i wie, że chyba ma depresję. Cudne. Proponuję zlikwidować poradnie psychologiczno-pedagogiczne, tylko wyposażyć sztuczną inteligencję w algorytm z tej ankietki, by każdy połączył się z AI i dowiedział, czy słusznie podejrzewa u siebie depresję. 

"Co 4 młoda osoba (25,9%) przyznaje, że mówiła o samobójstwie" (tamże). Co to znaczy, młoda osoba?  Czy obejmuje 17,2% 10-i 11-latków? Co to znaczy, że ktoś mówi o czyimś samobójstwie?  "41,9% badanych młodych ludzi przyznało, że w ich najbliższym otoczeniu ktoś podjął próbę samobójczą lub odebrał sobie życie" (tamże).  Czy PLOTKA, powtarzany news są wskaźnikiem natężenia samobójstw? 

Co innego, kiedy ponoć "8.8% badanych uczniów deklaruje, że podjęło próbę samobójczą " (tamże). Dotyczy to wszystkich kategorii wiekowych? Jaki jest rozkład tej zmiennej wg płci, wg miejsca zamieszkania?  Dlaczego nie korelowano tych zmiennych, jak i tej, czy aby nie ma istotnego związku między niechęcią do życia  a doświadczaną przemocą domową (4,5%) czy a poczuciem bycia zaniedbanymi przez rodziców (11,3%)? (tamże)

Gdyby przejąć się tą diagnozą, to należałoby natychmiast zwolnić część psychologów zatrudnionych w objętych badaniem szkołach. Wynika z niej, że "68,5% uczniów nigdy nie korzystało ze wsparcia psychologa ani w szkole, ani poza szkołą" (s.21).  Inna rzecz, że ponownie połączono dwie zmienne "psycholog w szkole" i "psycholog poza szkołą" twierdząc, że to nie ma znaczenia. Czyżby? 

s.28: 

Badani mieli dokonać wskazań w następującym zakresie: "Poniżej znajduje się lista problemów i sytuacji, których mogą doświadczać młode osoby. Proszę, wskaż, jak często w ciągu ostatnich 12 miesięcy". Jednym z nich jest: „nic nie jadłeś/aś lub jadłeś/aś bez kontroli?"

Konia z rzędem temu, kto mi odpowie na pytanie,  czy wskaźnik częstotliwości  na wykresie odpowiedzi dotyczy tych, co nie jedli bez kontroli, czy tych, co jedli bez kontroli, czy może jednych i drugich?  

Można tak rozkładać dalej na czynniki pierwsze zaprezentowane wyniki diagnozy. Szkoda czas i oczu. To nadaje się tylko do komputerowego kosza. Tak nieprofesjonalnie przedstawionych wyników zapewne dużej liczby danych nie tylko nie polecam, ale ostrzegam, że prowadzą do fałszowania rzeczywistości. 

TO NIE JEST PRAWDA O POLSKICH UCZNIACH W WIEKU OD 10 DO PONAD 19 ROKU ŻYCIA. To jest KICZ DIAGNOSTYCZNY. Media będą takie bzdury przedrukowywać, bo mamy tak właśnie "wykształconych" doktorów i profesorów, którym ufa się bezgranicznie, bezmyślnie, a nawet płaci za takie raporty.