11 marca 2023

Odszedł nagle znakomity Uczony, pedagog społeczny - profesor Jerzy Modrzewski

 


Trudno będzie nam pogodzić się z nagłą, przedwczesną śmiercią wybitnego Uczonego, pedagoga społecznego, socjologa wychowania poznańskiej szkoły badań nad socjalizacją człowieka. Ponad sześć lat temu radowaliśmy się jubileuszową okolicznością, która była okazją do spotkania z przeszłością i teraźniejszością dokonań naukowych, ale też dydaktycznych i oświatowych profesora Jerzego Modrzewskiego z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu. W 2016 roku byliśmy pewni, że Profesor będzie z nami przez wiele jeszcze lat jako mistrz, mentor, recenzent, opiekun młodych kadr akademickich i wrażliwy na wszelkie przejawy życia publicznego obserwator oraz doradca w zakresie koniecznych zmian, korekt, napraw, by ludziom  żyło się lepiej, a szczególnie by młode pokolenie miało szansę na inkulturację w ramach socjalizacji wtórnej, w tym edukacji szkolnej.       

Byłem niezmiernie wdzięczny Redaktorkom i pomysłodawczyniom przygotowania Księgi dla Jubilata, który obchodził siedemdziesiątą rocznicę urodzin. Obecność w tak szacownym gronie uczonych przyjaciół i współpracowników poznańskiego pedagoga społecznego z różnych uczelni w naszym kraju pozwoliła na wyrażenie najwyższego szacunku dla dostojnego Jubilata, którego życie i twórczość naukowa, aktywność społeczna oraz dydaktyczna wpisują się złotymi zgłoskami w pamięć ludzkich serc i wywołują naturalne poczucie zobowiązania do wielopokoleniowej wzajemności w akademickiej trosce o naukową prawdę. 

Uczeni o tak wysokim etosie akademickim stanowią dla kolejnych pokoleń punkt odniesienia nie tylko do humanistycznego zakorzenienia się w nauce, ale i do urzeczywistniania osobistych dążeń, zamiarów, aspiracji i działań na rzecz pedagogiki jako nauki oraz praktyki społecznej. Jeśli można powiedzieć o naukowcu, że jest darem (dla) pedagogiki, uniwersytetu i społeczeństwa, to z pewnością dotyczyło to Jerzego Modrzewskiego, z którym spotkania w salach dydaktycznych, konferencyjnych czy na kartach jego dzieł stanowiły ważną dla formowania się ludzkich charakterów możliwość przebudzenia się z trwania w schematach poznawczych, jednostronności czy nazbyt pospiesznie uznawanych poglądów na temat wychowania i teorii socjalizacji. 

Doskonale pamiętam dylematy, jakimi dzielił się Profesor J. Modrzewski z naszym środowiskiem, kiedy miał za zadanie napisania recenzji wniosku o awans naukowy, który został mu przekazany przez uczelniany czy ogólnokrajowy organ akademicki. Wiedzieliśmy, że każda Jego opinia jest pochodną głębokiego namysłu nad dostrzeżeniem wszelkich racji (ZA i PRZECIW), by odpowiednio je ważąc mógł podjąć optymalną decyzję. Był zatem nie tylko znakomitym uczonym w przedmiocie własnych badań naukowych, ale także wzorem   refleksyjnego i odpowiedzialnego naukoznawcy. 

Jedną z recenzji poprzedził niezwykle ważną analizą dylematów, z jakimi musi poradzić sobie każdy recenzent: 

Osoby kandydujące do uzyskania stopnia naukowego doktora habilitowanego ujawniają w zasadzie trojakiego rodzaju biografie:

1)po ukończeniu studiów „terminują” u mistrza, z którym się identyfikują, dzieląc czas na: pozyskiwanie i rozwijanie swoich kompetencji intelektualnych pozostając w stałej konfrontacji z naukowym środowiskiem akademickim, oraz na ich permanentne doskonalenie i weryfikację w procesie edukacji młodzieży akademickiej;

2)po ukończeniu studiów podejmują stosowną do uzyskanych kwalifikacji praktykę zawodową nie zaniedbując doskonalenia swoich kompetencji intelektualnych – pozostając w rozmaitych mniej lub bardziej trwałych kontaktach z sytuacyjnie pojawiającymi się w ich biografii intelektualnymi mentorami – co może skutkować zrodzeniem się nadziei i aspiracji na podjęcie przez nich roli usamodzielniającego się nauczyciela akademickiego;

3)po ukończeniu studiów angażują się w rozmaite formy aktywności zawodowej, politycznej, administracyjnej czy organizatorskiej w tych obszarach kultury i praktyki społecznej, w których pojawiają się możliwości awansu naukowego i z nich korzystają po rzeczywistym bądź pozorowanym spełnieniu formalnych i merytorycznych wymogów owego awansu.  

Profesor zawsze konfrontował jakość dorobku naukowego ze standardami nauk społecznych, ale także z wymaganiami formalno-prawnymi, jakie określał resort nauki i szkolnictwa wyższego. Nie zawsze były one i nadal nie są ze sobą zgodne, toteż recenzenci muszą sami radzić sobie z szeregiem problemów, które są pochodną wielu aporii. Profesor dzielił się swoimi wątpliwościami i opinią, które w pewnym stopniu stanowią dla całego środowiska akademickiego ważne przesłanie, dlatego je przywołam w tym miejscu:

        Z oceną dorobku naukowego kandydatów aspirujących do stopnia naukowego a terminujących u swoich uznanych w środowiskach akademickich mistrzów nie ma w zasadzie problemu. Ich dorobek naukowy jest permanentnie oceniany, konfrontowany i doskonalony sytuując się w przedmiocie uprawianej przez mistrza i kandydata dyscyplinie naukowej. Uwzględnia on jej dotychczasowe osiągnięcia, stan teoretycznego i empirycznego zaawansowania, standardy metodologiczne i potrzeby praktyki, zwłaszcza jeśli dyscyplina wyrosła z doświadczenia praktycznego i orientuje się głównie ku rozwiązywaniu tego rodzaju problemów.

        Z oceną dorobku naukowego kandydatów wpierw zyskujących doświadczenia praktyczne i podejmujących wysiłki w kierunku racjonalizacji  i  eksplikacji owej praktyki a także bądź przede wszystkim jej optymalizacji tak czy inaczej uzasadnionej jest już pewien istotny kłopot.  Dotyczy on jakości publikowanych przez takie osoby tekstów, którym czasami przydaje się identyfikację – naukowych. Są one nierzadko publikowane w czasopismach i drukach zwartych etykietowanych jako naukowe i często są tak kwalifikowane formalnie – mimo iż nie spełniają ich standardów teoretycznych i metodologicznych.

         Z tego rodzaju problemem mamy zwłaszcza do czynienia wówczas, gdy ich treści pozostają w luźnym a nawet opacznym związku ze stanem teorii i jej empirycznej weryfikacji w dyscyplinie, z którą autor się identyfikuje.  Wśród ich niedostatków znajdujemy najczęściej takie, które wynikają z niezbyt systematycznej, spontanicznie kształtowanej i stąd ułomnej merytorycznie erudycji a przede wszystkim z praktyką dość dowolnego stosowania wymogów metodologicznych podjętych i referowanych w nich efektów własnych przedsięwzięć badawczych. Odrębną kwestią jest w takim przypadku ocena walorów praktycznych owych tekstów, które mogą i spełniają wymóg formy upowszechniania wiedzy np. z zakresu tych dyscyplin naukowych, które  interesują się konstrukcją prakseologii danej dziedziny praktyki społecznej (np. oświatowej). 

         O kryteriach oceny  dorobku naukowego  trzeciej kategorii kandydatów do stopnia naukowego doktora habilitowanego w zasadzie się nie dyskutuje – pozostają one zbyt często w sferze działań tajemnych kręgów wzajemnie się wspierających, posiadających władzę zawłaszczania obszaru praktyki awansowania naukowego bez konieczności czy potrzeby jej uzasadniania. Zdarza się – wcale nierzadko, że są one – takie osoby - niezwykle skuteczne w wynajdywaniu i stosowaniu taktyk i strategii obchodzenia merytorycznych (a nie formalnych) wymogów awansowania w hierarchii stopni i tytułu naukowego.    


Odszedł wybitny kontynuator tradycji socjologizmu pedagogicznego, który nasycał polską pedagogikę własną myślą, wzmacniając teoretyczne podstawy i status wiedzy naukowej. Stworzył bowiem swoimi oryginalnymi studiami autonomiczny, a zarazem interdyscyplinarny system wiedzy o modelowaniu szeroko pojętego wychowania niezależnie od zmieniającego się wokół nas codziennego świata życia. Tego typu badania podstawowe najlepiej służą rozwojowi pedagogiki (nie tylko pedagogiki społecznej) oraz konceptualizacji w polu jej zainteresowań poznawczych badań empirycznych dociekających środowiskowych uwarunkowań socjalizacji i inkulturacji jednostek. 

Rozprawy prof. Jerzego Modrzejewskiego będą zatem nadal wzmacniać potrzebę prowadzenia dalszych badań naukowych, by dzięki stosowanym paradygmatom optymalizować szanse życiowe dzieci i młodzieży. Konieczne jest bowiem uwzględnienie w diagnozach warunków rodzinnych, środowiskowych, ustrojowych i cywilizacyjnych. Wielkopolski Pedagog uzasadniał w swoich publikacjach funkcjonowanie człowieka w rzeczywistości instytucjonalnej i środowiskowej w zróżnicowanych rolach społecznych (przedmiotowo i/lub podmiotowo) jako poddawanego m.in. napięciom poznawczym, ekonomicznym, kulturowym czy politycznym i współtworzącego zarazem formy jego bycia człowiekiem. Dostrzegał relacje międzyludzkie, które w różnym stopniu i zakresie sprzyjają partycypacji osoby w życiu społecznym.

Jestem pewien, że ostatnie lata życia i twórczości naukowej Profesora były wypełnione osobistą satysfakcją z własnych dokonań oraz sukcesów wypromowanych kadr naukowych, owocowały poczuciem zasłużonego szczęścia oraz czyniły je wartościowym w przeżywaniu zachodzących zmian i doświadczaniu spełnienia własnych planów i marzeń. Pozostanie z nami w pamięci, w naszych sercach, ale przede wszystkim w naszych bibliotekach, zbiorach ważnych, ponadczasowych dzieł, które są inspiracją do dalszych badań naukowych kolejnych generacji.  

Łączę się w bólu z rodziną, współpracownikami, uczniami/studentami i wszystkimi tymi, którzy równie wysoko cenili Osobę zmarłego humanisty, nauczyciela nauczycieli i społecznika.