Studenci
studiów III stopnia Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej
zaprosili z wykładem prof. UW Michała Bilewicza, by podzielił się z nimi
współczesnym stanem badań psychologicznych i kulturowych nad mową nienawiści.
Problem nie jest nowy, jednak czas wojen kulturowych, światopoglądowych, walka
o władzę, ale także wzbudzane w różnych środowiskach i instytucjach konflikty
społeczne, intrygi sprzyjają zarówno nasycaniu nienawiścią wypowiedzi i rzutują
na dynamikę zmian w stosunkach międzyludzkich.
Niedawno pisałem o marginalnym, ale zdarzającym się w
arkuszach ewaluacyjnych hejcie studentów wobec nauczycieli akademickich. Brak
reakcji jest postrzegany jako przyzwolenie na ten rodzaj krzywdzenia kogoś. Nie
wiemy, czy sprawca przemocy odreagowuje własne porażki życiowe i/lub edukacyjne,
przenosząc agresję werbalną na wykładowcę, który jest wymagający, zobowiązuje
do studiowania i egzekwuje określoną wiedzę, czy może wyzwala sobie
pogardę wobec środowiska "wykształciuchów", wybranej ofiary, by
zadowolić swój gniew czy rozgoryczenie? A może rzeczywiście usiłuje oddać komuś
to, czego od niego sam doświadczył?
Nie
jest łatwo badać mowę nienawiści, która jest przecież następstwem wielu
czynników, trudnych do uchwycenia, zarejestrowania nawet w badaniach
laboratoryjnych, eksperymentalnych. Profesor M. Bilewicz przywoływał wyniki
różnych badań psychologicznych, dzięki którym dowiadujemy się, że np.
najczęstszym miejscem doświadczania przez młodzież i osoby dorosłe mowy
nienawiści jest w świetle deklaracji - Internet (95 proc.).
Ten
szczególny rodzaj agresji jest eksponowany w sieci dlatego, że łatwiej jest
ranić kogoś, z kim nie wchodzi się w bezpośredni kontakt. Nie obserwuje się a
zatem i nie doznaje reakcji ofiary objętej przemocą. Zdaniem M. Bilewicza
uodparniamy się na ten rodzaj przemocy, im częściej i z większym nasileniem
spotykamy się z nią na co dzień.
Jesteśmy
uwrażliwiani w wyniku słabnącego poziomu empatii, współodczuwania. Niektórzy
agresorzy cieszą się, że mogą komuś sprawić przykrość, dotknąć, poniżyć, co w
języku niemieckim określane jest mianem Schadenfreude czy Spass aus Hass.
Przywoływane przez referującego różne wyniki badań, ale dotykające wybranych
korelacji między zmiennymi np. częstotliwość politycznych
kampanii/wypowiedzi medialnych przeciwko jakimś grupom mniejszościowym
(narodowościowym, rasowym, seksualnym, religijnym itp.) a wzrostem uprzedzeń do
nich; związek między aktywnym udziałem w brutalnych grach komputerowych a
negatywnymi czy awersyjnymi reakcjami emocjonalnymi na przejawy przemocy;
spadek lub wzrost postrzegania czyichś sądów jako obraźliwe w zależności od
częstotliwości kontaktu z nienawistnymi wypowiedziami; związek między biernym
lub aktywnym krzywdzeniem kogoś w zależności od poziomu uprzedzeń wobec osoby
czy jej grupy odniesienia itd.
Zachęcam
do lektury pracy zbiorowej pod redakcją Urszuli Jakubowskiej i Piotra Szaroty
"Nienawiść w przestrzeni publicznej" (Warszawa, 2000), w której
znajduje się syntetyczny przegląd badań na temat emocjonalnego podłoża mowy
nienawiści autorstwa m.in. Michała Wypycha, Wiktora Sorala i Michała Bilewicza. Ich studium poprzedzają teoretyczne i prawne analizy pojęć: "postprawda",
"hejt" (hate speech, hate crime), "alternatywne fakty",
"fake newsy", "astroturfing", "imaginarium
społeczne", nienawiść w księgach biblijnych i dyskursie biblijnym czy agresja
werbalna w publicznych sporach polityków i jej społeczny odbiór.
Zbiór
analiz domyka swoistego rodzaju apel Małgorzaty Kościelskiej, który trafnie
kieruje uwagę czytelników na socjalizację pierwotną i wtórną, na wychowanie i
edukację:
"Ja
już nie chcę żadnej wojny polsko-polskiej ani żadnej wojny w ogóle Dlatego
proponuję zacząć od dzieci - zlikwidować rywalizację w szkole i oczywiście
punkty na studiach. Uczyć współdziałania silnego ze słabym, chłopca z
dziewczynką, nauczyciela z uczniem, rodziców ze szkołą, kuratorium z
placówkami. Przecież w tych obszarach u nas toczą się stale walki. Ta
rywalizacja przenosi się później na wyższe szczeble: o najlepszą szkołę,
najlepiej płatną pracę, najszybszy samochód. To jest sprawa po części psychologiczna,
a zaczyna się u Kaina i Abla. Czy można odczuwać satysfakcję i otrzymywać
uznanie bez osiągnięcia wielkich sukcesów? Można mieć sukcesy w budowaniu
wspólnoty dobrej dla wszystkich" (s. 159).
(źródło: prezentacja M. Bilewicza, 2024)
Profesor M. Bilewicz omówił eksperymenty psychopedagogiczne, których celem było zwiększenie poziomu wrażliwości na mowę nienawiści przez wzbudzenie u badanych empatii wobec INNEGO, OBCEGO. Szkoda, że psycholodzy nie właczają do swoich badaań pedagogów społecznych i pedagogów szkolnych, gdyż nie da się budować cywilizacji miłości, szacunku w warunkach jedynie laboratoryjnych pomiarów parcjalnych uwarunkowań przemocy. Sam namysł nad nimi nie wystarczy.