30 października 2024

Obecność religii w publicznym systemie oświaty

  


 

Profesor prawa i teologii Tadeusz J. Zieliński z Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie wydał w 2012 roku rozprawę zbiorową pt. "Obecność religii w publicznym systemie oświaty w aspekcie prawnym". Wydawało się, że ci politycy, którzy prowadzą spory światopoglądowo-wyznaniowe w III Rzeczpospolitej jednak czytają nie tylko Konstytucję, ustawy, międzynarodowe traktaty, konwencje, które - przynajmniej formalnie - powinny obowiązywać w Polsce, a jeśli nie mają na to czasu i dobrej woli, to chociaż konsultują własne argumenty z ekspertami prawa. Tak jednak nie jest od ponad trzydziestu lat. W przypadku nieobowiązkowego przedmiotu kształcenia ogólnego, jakim jest religia, nie ma potrzeby sięgania po racje teologiczne przez jedną ze stron sporu czy do argumentacji ideologicznej przez jej lewicowych, częściowo liberalnych a nawet konserwatywnych oponentów. 

Jednak myliłem się, że spór o miejsce religii w edukacji publicznej został raz na zawsze rozstrzygnięty i zamknięty. Niestety, częściowo przyczynili się do jego ustawicznego odnawiania niektórzy (zapewne nieliczni) katecheci świeccy, nauczyciele religii oraz kolejno obejmujący resort ministrowie edukacji, którzy nie określili samodzielnie wymagań, jakie powinni spełniać nauczyciele religii. 

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ1) z dnia 1 sierpnia 2017 r. w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli w § 8. stanowi: 

"Kwalifikacje do nauczania religii posiada osoba, która spełnia wymagania kwalifikacyjne określone w porozumieniach pomiędzy ministrem właściwym do spraw oświaty i wychowania a Konferencją Episkopatu Polski, a także władzami innych kościołów i związków wyznaniowych". 

O tym, kto może nauczać religii, decyduje zatem Konferencja Episkopatu Polski, a także władze innych kościołów i związków wyznaniowych na podstawie porozumienia zawartego 3 kwietnia 2019 roku. Stanowi ono, że nauczyciele religii muszą mieć kwalifikacje analogiczne do pozostałych nauczycieli, przy czym różnią się one w zależności od rodzaju placówki i etapu kształcenia.

Nauczać religii może osoba, która posiada odpowiednie kwalifikacje na podstawie wykształcenia teologicznego i pedagogicznego, by uzyskać od władz Kościoła Rzymskokatolickiego skierowanie do nauczania religii w szkole publicznej czy niepublicznej. 

Nauczyciel religii musi spełniać przynajmniej jeden z poniższych warunków:

  • Ukończył studia drugiego stopnia lub jednolite studia magisterskie na kierunku teologia w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki albo w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej oraz posiada przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii.
  • Jest księdzem, który ukończył wyższe diecezjalne lub zakonne seminarium duchowne i legitymuje się dyplomem albo zaświadczeniem ukończenia seminarium oraz posiada przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii.
  • Ukończyła studia drugiego stopnia albo jednolite studia magisterskie na kierunku innym niż teologia oraz ukończyła podyplomowe studia teologiczno-katechetyczne.
  • Jest alumnem (studentem, klerykiem) wyższego seminarium duchownego po ukończeniu piątego roku studiów.


W szkole podstawowej i branżowej szkole I stopnia, z wyjątkiem szkół specjalnych zajęcia z religii może prowadzić osoba, która spełnia przynajmniej jeden z poniższych warunków:

  • Ma kwalifikacje do uczenia w liceach, technikach i szkołach branżowych  II stopnia.
  • Ukończyła studia pierwszego stopnia na kierunku teologia w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki albo w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej oraz posiada przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii.
  • Posiada dyplom ukończenia kolegium teologicznego oraz przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii.
  • Jest alumnem wyższego seminarium duchownego po ukończeniu czwartego roku jednolitych studiów magisterskich albo studentem studiów na kierunku teologia w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki (lub w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej) po ukończeniu czwartego roku jednolitych studiów magisterskich.


Nauczycielem religii w przedszkolu, z wyjątkiem przedszkoli specjalnych może być osoba posiadająca wiedzę z zakresu religii, która spełnia przynajmniej jeden z poniższych warunków:

  • Ma kwalifikacje określone dla wyższych etapów kształcenia.
  • Posiada dyplom ukończenia studiów w specjalności pedagogika religijna albo katechetyka, uzyskany w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki lub w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej oraz posiada przygotowanie pedagogiczne do nauczania religii.
  • Posiada dyplom ukończenia studiów w zakresie wychowania przedszkolnego albo wczesnoszkolnego oraz świadectwo ukończenia podyplomowych studiów katechezy przedszkolnej uzyskane w uczelni prowadzonej przez Kościół katolicki (lub w uczelni publicznej prowadzącej kształcenie w zakresie teologii katolickiej).

W przedszkolach specjalnych i szkołach specjalnych religii może nauczać osoba, która spełnia wymagania kwalifikacyjne dla danego typu szkoły lub przedszkola, oraz jeden z poniższych warunków:

  • Ukończenie studiów na kierunku pedagogika specjalna w zakresie odpowiednim do niepełnosprawności uczniów
  • Ukończenie zakładu kształcenia nauczycieli w specjalności odpowiedniej do niepełnosprawności uczniów
  • Ukończenie studiów podyplomowych lub kursu kwalifikacyjnego w obszarze pedagogiki specjalnej w zakresie odpowiednim do niepełnosprawności uczniów



Jak w każdej profesji, także nauczycielskiej, są osoby, które poza samozadowoleniem z powodu otrzymania na konto comiesięcznego wynagrodzenia, nie radzą sobie z programem kształcenia, organizacją tego procesu, a już z dziećmi czy młodzieżą w szczególności. W edukacji publicznej trzeba mieć coś więcej niż tylko dyplom i zezwolenie na pracę. 

Nic dziwnego, że z nieobowiązkowego przedmiotu rezygnują uczniowie głównie szkół ponadpodstawowych, gdyż poziom ich świadomości i oporu wobec NiL-u, czyli nudy i lęku, jest znacznie wyższy niż w szkołach podstawowych. Gdyby wszystkie lekcje w tych szkołach były nieobowiązkowe, to część uczniów wolałaby zostać w domu, niż chodzić do szkoły na lekcje, które są ewidentną dla nich stratą czasu i/lub zdrowia psychicznego.

Powróćmy jednak do nauki religii w szkole publicznej i naukowej wykładni kształcenia w tym zakresie w aspekcie prawnym i edukacyjnym. Polecam rozprawę T.J. Zielińskiego, bowiem jest to świecki uczony, który pozyskał do analizy tego problemu znakomitych ekspertów. Nikt nie miał tu interesu włączania się w jakąkolwiek debatę polityczną, ideologiczną czy spór natury światopoglądowy. 

Czas najwyższy przestać milczeć i potakiwać głową na wszystko, co opowiada kolejny minister edukacji wraz ze swoim ideokratycznym zapleczem. Przywołuję dzisiaj rozprawę naukową z 2012 roku, a więc z okresu rządów PO i PSL. Zawarte w książce rozprawy miały służyć "(...) jako materiał do refleksji nad sposobami poprawienia stanu realizacji i dobrze pojętej wolności sumienia i wyznania w polskim systemia oświaty" (s. 13). To, że tak się nie stało, mają na swoim sumieniu wszyscy ministrowie edukacji od 1993 do 2024 roku! 

Patonauczyciele są niezależnie od przedmiotu zajęć, ale podobnie, jak w przypadku nauczycieli religii, na szczęście są mniejszością, której niewłaściwe postawy i działania (a raczej ich brak) rzutują na całe środowisko. Tak, jak są znakomici, oddani uczniom i własnej pracy nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących czy zawodowych, tak też są nimi wspaniali nauczyciele religii. 

Ci ostatni są w znacznie trudniejszej sytuacji, bowiem na ich lekcje uczniowie mogą, ale nie muszą uczęszczać. Nie mogą zatem liczyć na presję rodziców, bo zniewolone przez nich dzieci czy nastolatkowie mają szczególny powód do tego, by nie uczyć się, nie przejmować, nie interesować się treścią nieobowiązkowych zajęć. 

Wiem, że niektórzy patonauczyciele "płacili " nastolatkom za przychodzenie na lekcje religii wystawieniem im najwyższej noty - "szóstki", byle tylko mieli w zamian za to stuprocentową frekwencję. Wiedzieli bowiem, że niektórzy uczniowie skuszą się na ocenę a nie na wiedzę, na formację moralną. "Szóstka" bowiem podwyższa im roczną średnią ocen. Jak widać, także w tym przypadku "diabeł tkwi w szczególe", chociaż ubiera się w sutannę czy status świeckiego katechety.

We wspomnianej książce pod red. T.J. Zielińskiego są tak ważne i merytoryczne artykuły, jak: 

1) Mateusza Pilicha, który dokonuje całościowej analizy polskiego stanu prawnego dotyczącego kształcenia ogólnego w ramach lekcji religii. Warto kontynuować jego analizy, bowiem w olejnych latach prawo oświatowe ulegało drobnej nowelizacji, natomiast jego fundamenty są niezmienne. Mam tu na uwadze zarówno Konstytucję III RP jak i zawarty między polskim rządem a Stolicą apostolską w Watykanie Konkordat, których nie unieważnił ani premier, ani minister sprawiedliwości, ani Sejm obecnej kadencji, że nie wspomnę Międzynarodowej Konwencji o Prawach Dziecka. 

2) ks. Artur Mezglewski analizuje wciąż niezrozumiałą w naszym społeczeństwie problematykę nadzoru pedagogicznego nad nauczaniem religii przez organy państwowe i wadze kościołów oraz innych związków wyznaniowych. 

3) Paweł A.  Leszczyński omawia w swoim rozdziale rozwój prawodawstwa, zaś Jaorsław Szymanek orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego w kwestiach dotyczących nauki religii w szkołach, zwracając uwagę na konieczność przestrzegania konstytucyjnej zasady bezstronności (neutralności światopoglądowej władz publicznych. Niestety, od 1993 roku zasada ta jest ustawicznie naruszana przez kolejne formacje rządzące, tak lewicowe, prawicowe, jak i liberalno-lewicowe.                 

4) Elżbieta Bednarz pisze o realizacji wolności wychowania religijnego w szkołach niepublicznych na przykładzie polskich placówek Association of Christian Schools International. 

Ostatnia część książki ma charakter komparatystyczny, bowiem Jakub Cupriak pisze o symbolach w szkole publicznej w Republice Federalnej Niemiec; Joanna de Pree - o edukacji religijnej w szkołach publicznych Australii, zaś redaktor tomu - Tadeusz J. Zieliński podjął problem reglamentacji prawnej religii w szkole publicznej w USA. Zamiast podsumowania omawia refleksyjnie (w tym krytycznie) wybraną polską literaturę nauk prawnych dotycząca zagadnień obecności religii w szkolnictwie publicznym w naszym kraju. 

Skończmy z publicystyczną "bijatyką", "kłótniami" i manipulacją opinią publiczną, jeśli rzeczywiście zależy jeszcze komuś z formacji sprawującej władzę na wychowaniu społeczno-moralnym a nie na indoktrynacji kolejną ideologią.