W "Walentynki" nie mogę nie napisać o wyjątkowej polskiej pedagog MARII ŁOPATKOWEJ. W Oficynie Difin ukazało się drugie poszerzone i uzupełnione wydanie książki 'PEDAGOGIKA SERCA", którą otwiera cytat z jednej z wielu publikacji Marii Łopatkowej:
Pedagogika serca koniecznością naszych czasów (…) Miłość bowiem nie rodzi się w próżni. Zaczyna się w ramionach matki, wiedzie przez dom, szkołę, kraj do ludzkości…
Właściwie tym cytatem mógłbym zamknąć dzisiejszy wpis. Mam jednak świadomość, jak wiele osob nie znosi homo amans, a więc ludzi kochających innych i kochanych przez nich.
Nie było łatwo pisać wstęp
do tomu, w którym zamieszczam także własny rozdział. Dotychczas tego nie czyniłem, a mam za
sobą kilkadziesiąt wydań prac zbiorowych z pedagogiki. W tym przypadku musiałem
jednak zrobić wyjątek ze względu na wiodącą dla pajdocentrycznej myśli
pedagogicznej w drugiej połowie XX w. i pierwszych dwóch dekadach XXI w. wyjątkową
Postać, jaką jest dla pedagogiki humanistycznej zmarła w Boże Narodzenie 2016 r. Maria Łopatkowa.
To Jej myśli i praktyce na rzecz imperium
homo amans poświęcone są rozprawy i wypowiedzi naukowców, społeczników,
wychowawców, polityków oraz funkcjonariuszy różnych organów władz centralnych w
naszym kraju oraz odpowiedzialnych za pokojowe stosunki międzynarodowe.
Zamieszczone w tomie listy znaczących w życiu polskiego społeczeństwa
autorytetów w różnych dziedzinach życia są dowodem wielkiego szacunku, jaki
zyskała sobie pani Maria własną działalnością i twórczością.
Łączy Ona w sobie niezwykle rzadko pojawiające się w dziejach naszej nauki
i praktyki wychowawczej m.in. cnoty mądrości, pokory, godności, altruizmu, służby, miłości, perfekcjonizmu itp., na
urzeczywistnianie których brakuje czasem sił, a może i odwagi czy
determinacji.
Zdarza się, że czyjeś działania pojawiają się
albo zbyt wcześnie, albo zbyt późno. Nie zostaliśmy na tyle silnie umocowani
duchowo i pragmatycznie w aktywności na rzecz zmiany otaczającego i
warunkującego nas w sposób jawny i ukryty codziennego świata, by mimo
wszystko chociaż spróbować pójść za ideą, która być może niektórym wydaje się
banalna, oczywista, albo zbyt naiwna czy nader emancypacyjna.
Nie wiemy, dlaczego
świat ludzi dorosłych jest ciągle przeciwko dziecku, z jakich powodów niektóre
cierpią w swoich środowiskach. Nie dociekamy
też przyczyn rozwoju i ewoluowania idei homo amans, która ma głęboko humanistyczny i personalistyczny
charakter, a zatem nie zagraża nikomu, kto
kocha i szanuje dziecko w procesie inkulturacji i stawania się przez nie istotą
dorosłą.
Jestem jednak przekonany, że na różnych uniwersytetach, w akademiach
pedagogicznych czy wyższych szkołach zawodowych było i nadal jest silne
zainteresowanie PEDAGOGIKĄ SERCA Marii Łopatkowej, gdyż należymy do narodów niezwykle
wysoko ceniących w rodzinie dzieci, podobnie jak szczególnie jesteśmy wrażliwi
na doznawaną przez nie krzywdę tak w naturalnych środowiskach ich życia i
rozwoju, jak i w przestrzeni publicznej czy instytucjonalnej.
Właśnie dlatego
umieściłem tę pedagogię w taksonomii teorii
i nurtów wychowania, by wzmocnić szanse jej trwania i dalszego rozwoju. W tym nurcie tworzyli swoje dzieła m.in. Janusz Korczak, Helena Radlińska,
Maria Grzegorzewska, Aleksander Kamiński, Sergiusz Hessen, Marian Balcerek, Aleksander Lewin, ks. Janusz
Tarnowski, Alice Miller, Mieczysław Łobocki, Stanisław Ruciński czy
Stefan Wołoszyn.
Marię Łopatkową traktuję jako patronkę nowego pokolenia polskiego pajdocentryzmu. Miałem
wyjątkowe szczęście uczestniczenia wraz z Nią w spotkaniach Polskiego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka,
ale i sam zapraszałem Ją do udziału w cyklicznej Międzynarodowej Konferencji
„Edukacja alternatywna – dylematy teorii i praktyki”, którą zapoczątkowałem na Uniwersytecie Łódzkim
w 1992 r. oraz na debaty Polskiego Stowarzyszenia "Szkołą dla Dziecka".
Na początku tworzonego ruchu nauczycieli klas autorskich w szkolnictwie publicznym zaprosiłem ją do Szkoły
Podstawowej nr 37 w Łodzi, gdzie powstała pierwsza taka klasa śp.
Wiesławy Śliwerskiej, by na spotkaniu
z nauczycielami i rodzicami przybliżyła podstawowe
sfery dziecięcych dramatów, których moglibyśmy uniknąć dzięki świadomości
ich uwarunkowań,
przebiegu i skutków. To było wyjątkowe doświadczenie dla nas wszystkich, gdyż
pani Maria o każdej sprawie, każdym wydarzeniu, przypadku czy prawie mówiła z
tak wysokim poziomem emocjonalnego zaangażowania, który nie dla wszystkich był
zrozumiały i do przyjęcia.
Chyba
wciąż pokutuje w naszych pokoleniach przeświadczenie, że jak ktoś mówi z sercem, wyraża określone myśli także
swoimi uczuciami, to zapewne ma jakiś ukryty cel, a być może nawet chce
nas do czegoś zmusić lub przekonać. Tymczasem Łopatkowa zawsze taką była, jest
i pozostanie wśród nas, bo emocjonalność jest wyrazem szczerości Jej odczuć i
autentyczności działania oraz przeżywania świata humanum. Jak bowiem beznamiętnie mówić o dziecięcej krzywdzie? Po
co? Kogo to przekona, uczuli, ostrzeże?
Niektórzy
odbierali Jej wypowiedzi jako formę ataku na nich samych czy nawet jako próbę obwiniania
ich o takie czy inne skutki dziecięcych porażek. Po latach uświadamiali sobie,
jak błędnie Ją postrzegali, skoro w wielu wypadkach mniej lub bardziej drobne
czy poważne dziecięce dramaty dotknęły ich własnych podopiecznych
w wyniku odczłowieczających reakcji wobec nich niektórych osób dorosłych.
Homocentryczna
pedagogika serca ma głęboko filozoficzny, przesiąknięty chrześcijańskim humanizmem,
ale i grecko-bizantyjską tradycją religijną i kulturalną narodowo-pedagogiczny
wymiar. Jeszcze bardziej
zwracamy się w nowej edycji niniejszej publikacji ku duchowemu samopoznaniu przez człowieka jego dobrej natury, dobrego serca, by
kierował się w swoim mądrym i uczciwym życiu „sercową dobrocią”, wolą „czystego”
a nie „chciwego” serca.
To serce jest głównym organem przeżycia intelektualnego i religijnego, a więc i drogą do
Boga. Bogactwo życia wewnętrznego osoby warunkuje jej podmiotowość, zdolność do
zaświadczania bycia indywiduum, pełnię własnego bytu, a tym samym wyrażania niezależności
od otoczenia zewnętrznego, w tym wolność od „świeckiej skazy”.
W tym
podejściu kryje się głębia słowiańskiej duszy „człowieka sercowego”. Trzeba
umieć wychowywać młode pokolenia do poznawania swojej indywidualnej natury,
bycia sobą, a zarazem stawania się pożytecznym dla siebie i dla innych, do
samoograniczania w imię wolności. Rolą pedagogiki serca jest zobowiązanie wychowawców do
koncentracji w swoich oddziaływaniach na centrum życia emocjonalnego wychowanków.
Tym bardziej wyraziłem podziękowania Wydawnictwu za możliwość wznowienia,
zaktualizowania, ale także poszerzenia naszej wiedzy na temat stanu rozwoju pedagogiki
serca w kraju i na świecie, a także zaangażowania polityków oświatowych i
praktyków z różnych dziedzin aktywności na rzecz zwiększenia troski o dziecko. Są w nowej edycji teksty nowych autorów: Jana Łaszczyka, Marka Michalaka i Justyny Gorzkowicz, któtre łączy coś więcej niż tylko podziw i szacunek dla zmarłej Marii Łopatkowej.
Jej fenomenalne
zaangażowanie w personalizm pajdocentryczny, który ukraińscy pedagodzy określają mianem pedagogiki
kordialnej, potwierdza potrzebę rozwijania i utrwalania nurtu myślenia oraz
działania na rzecz kreowania lepszego świata dla młodych pokoleń i ich wychowawców,
a zatem rozwijania cywilizacji miłości.
Mam nadzieję, że niniejszy
tom z zawartymi w nim tekstami, o które z wielką troską
zabiegała naukowa redaktor – pani dr Ewa Lewandowska-Tarasiuk z Instytutu Pedagogiki Akademii Pedagogiki
Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, będzie świadectwem nie tylko wspólnej
debaty naukowo-oświatowej o pedagogice serca i o potrzebie oddania naszych serc pedagogii
dziecka.
Z treści zawartych w tomie opracowań
i adresów wynika podziękowanie dla Marii Łopatkowej oraz wyraz naszego zobowiązania
do kontynuowania idei homo amans jako
tej, która ma przecież wymiar globalny, ale dla jej zakorzenienia się w XXI w.,
by stał się on rzeczywistym Stuleciem Dziecka, wymaga lokalnych rozwiązań i zaangażowania
każdego z nas. Pamiętajmy o przesłaniu Marii Łopatkowej – Kocham, więc jestem.