25 listopada 2025

Między żartem a przemocą. O ukrytym języku cyfrowej młodości



W ubiegłym tygodniu uczestniczyłem w "Seminarium dla nauczycieli polonistów pod cyklicznym tytułem:  Polonistka ku przyszłości II", które zorganizował Instytut Filologii Polskiej i Logopedii Uniwersytetu Łódzkiego we współpracy z Łódzkim Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego w dn.21 listopada 2025 roku.  Debatę panelową na temat hejtu, fejków i manipulacji językowej poprzedził wykład dr. Łukasza Gierka z Ośrodka Rozwoju edukacji w Warszawie. Tylko tytuł jego wystąpienia budził zaciekawienie i nadzieję na odsłonę młodzieżowej komunikacji, o której dowiadujemy się w ramach debaty publicznej na temat młodzieżowego słowa roku.      

Tytuł wykładu: Nie bądź NPC, bądź OG - ukryty przekaz w języku uczniów został przedstawiony z dużą dynamiką i w wielu formach aktywizujących słuchaczy. Była bowiem znakomicie przygotowana prezentacja, klipy filmowe, ale i ćwiczenia oraz zagadki. Poprosiłem AI-ChatGPT 5 o uporządkowanie moich notatek z tego wykładu, by podzielić się cyber-syntetyczną jego treścią.      





Dla nikogo nie jest to odkryciem, że współczesna młodzież żyje w równoległej przestrzeni: realnej i cyfrowej. Jednak to ta druga staje się dla nastolatków właściwym światem, a więc nie tylko środowiskiem kontaktów, ale i językiem, emocją, konfrontacją z normą społeczną. W wykładzie wybrzmiewa intuicja, że hejt, fake i deepfake nie są dla młodych zjawiskami z marginesu, lecz elementami komunikacji, czasem żartem, czasem środkiem atakującym, a czasem "tlenem", którym oddychają.

Cyfrowy świat jako „ławka bez dorosłych”

W świecie sprzed smartfonów dzieci miały swoją ławkę na podwórku, miejsce poza kontrolą dorosłych. Cyfrowe media odebrały im tę autonomię, bowiem rodzice mogą kontrolować ich obecność w wirtualnej i realnej przestrzeni. Młodzi uciekają zatem coraz głębiej w cyberprzestrzeni, najpierw wyemigrowali z "Naszej Klasy", potem z Instagrama, by ostatecznie znaleźć się tam, gdzie dorośli już za nimi nie nadążają, na TikToka. 

To właśnie tam kształtuje się język, którego dorośli nie znają, a który jednocześnie niesie ukryte przed nimi treści, często formułowane bardzo wulgarnym językiem. Hasła, emotikony, kody, ikonki oznaczające gwałt, narkotyki, wytrysk, alkohol czy pozornie niewinne słowa kryjące seksualizację, przemoc lub lęk.

To nie jest zagadka, to alfabet pokolenia, które mówi obrazem, skrótem i memem. Można znaleźć na portalu wykładowcy poradnik dla rodziców demistyfikujący środki wyrazu różnych stanów, pragnień czy osiągnięć młodych ludzi. Oni jednak wiedzą, że są śledzeni, w związku z tym ich narzędzia komunikacji także ulegają dynamicznym korektom, przewartościowaniom.   

Zmieniona wrażliwość, rozproszona uwaga

Referujący pokazał w trakcie wykładu, jak silny wpływ mają na młodzież hiperintensywne bodźce w postaci krótkich, emocjonalnych, wizualnie agresywnych filmów. Ich mózgi pracują inaczej niż mózgi dorosłych, gdyż są  przestymulowane, a ich uwagę przyciągają emocjonalnie skrajne  obrazy, przez co są oni podatni na uproszczenia i polaryzację.

Kiedy młody człowiek widzi filmik o treści politycznej, prawdziwy czy fałszywy,  nie sięgnie po gazetę ani portal informacyjny. Jego „weryfikacją” są komentarze pod filmem. Najbardziej niebezpieczne medium - jak mówił Ł. Gierek - staje się więc dla młodych jednocześnie najbardziej godnym zaufania nośnikiem wiedzy o świecie.

Hejt jako codzienny ton komunikacji

Hejt przestaje być incydentem, gdyż staje się stylem bycia. Nie dlatego, że młodzi są bardziej okrutni, ale dlatego, że język internetu w naturalny sposób prowadzi do skrótu, ironii i walki na słowa. W świecie, w którym wszystko jest publikowane, komentowane i oceniane, każda wypowiedź może stać się bronią.


Wyniki badań przywołane w wykładzie pokazują, jak wielu młodych nie potrafi już odróżnić hejtu od komunikatu neutralnego czy „żartu”. To nie jest już tylko znieczuleniem na nieprawdę, propagandę, ale utratą punktów odniesienia.

Deepfake jako nowy wymiar przemocy

Erotyczne, polityczne, satyryczne deepfake nie są już domeną Hollywood. W rękach młodzieży stają się narzędziem, które przyczynia się do unieważnienia jednym kliknięciem czyjejś prywatności. Ponoć 28 proc. badanych nastolatków wie, czym jest deepfake. Czy zatem reszta jest podatna na iluzję?

Wykładowca przywołał przykłady: fałszywe nagrania znanych osób, pornograficzne deepfake nastolatek, zmanipulowane materiały polityczne. Technologie, które jeszcze niedawno fascynowały, dziś budzą lęk, bo są realistyczne, szybkie i niemal niemożliwe do natychmiastowej demaskacji.

Deepfake w rękach młodego człowieka nie jest eksperymentem. Może stać się narzędziem szantażu, kompromitacji, zemsty, szczególnie w otoczeniu, w którym każdy obraz może zostać udostępniony setki razy w ciągu minuty.



Prawo z opóźnieniem, młodzi bez wsparcia

W prawie nie ma słowa „hejt”, ale są odpowiedniki: zniewaga, groźby, nękanie, podszywanie się. Jednak młodzi nie ufają ani instytucjom, ani dorosłym. Kiedy doświadczają przemocy w sieci:

  • tylko 15–19% zwraca się do rodziców lub przyjaciół,
  • 11% zgłasza problem w serwisie,
Nauczyciele, telefon zaufania, policja itp. stanowią margines osób wspierających ofiary. Reszta milczy albo odpowiada przemocą na przemoc.

Ukryty sens: młodzież mówi o lęku, samotności i poszukiwaniu miejsca

Cały ten ukryty język:  hejt, memy, kody, ironia, viralowe zniekształcenia  można czytać jak desperacką próbę młodego pokolenia, by znaleźć swoje wytchnienie, swoją tożsamość i swoją autonomię. To, co dorośli biorą za bunt lub degenerację, często jest sposobem poradzenia sobie z presją, z nadmiarem bodźców i z nieustannym byciem ocenianym (szczególnie wówczas, gdy jest ono niesprawiedliwe).

Tam zaś, gdzie brakuje dorosłych rozmów, wyobraźni i bliskości, pojawia się cybertechnologia, wraz z którą rodzą się nowe rodzaje zagrożeń.


Wykład Ł. Gierka odsłaniał niepokojący, ale ważny obraz młodzieżowego świata onlife: przemoc cyfrową wśród nastolatków, która nie jest już marginesem, lecz stała się częścią ich języka. Hejt nie jest wyjątkiem, fake jest normą, a deepfake stał się nową formą narracji, którą można wykorzystać przeciwko jakiejś osobie.

Młodzież nie żyje w innym świecie niż ten, który zbudowaliśmy, ale jego już nie rozumiemy. To właśnie niezrozumienie staje się dzisiaj największym ryzykiem: bo przemoc rośnie tam, gdzie brakuje dialogu, wzajemnych relacji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie będą publikowane komentarze ad personam