12 grudnia 2025

Reforma IBE-PIB/MEN jak dziurawa łajba populistów

 




KTO jest niezadowolony z reform MEN? 

Po przeczytaniu w mediach wypowiedzi nauczycieli i związkowców trzech formacji politycznych wskazuję na cztery grupy niezadowolonych:

Pierwszą grupę sfrustrowanych i niezadowolonych tworzą w dużej mierze nauczyciele i przedstawiciele środowisk oświatowych. Z wypowiedzi Nauczyciela Roku - Dariusza Martynowicza wynika głębokie rozczarowanie sposobem, w jaki sterowana przez IBE-PIB reforma jest przygotowywana i wprowadzana w życie. Jego zdaniem reforma nie dotyka problemów kluczowych problemów edukacji szkolnej. Brakuje rozmowy o przemocy komunikacyjnej w szkole, zmęczeniu i wypaleniu nauczycieli, realnym sensie oceniania, jakości szkoleń, przeładowaniu rozkładów zajęć oraz o roli AI w edukacji.

Krytyka nauczycieli-praktyków, z dużym doświadczeniem dotyczy m.in. chaosu decyzyjnego, braku realnej debaty, pomijania zasadniczych problemów szkoły czy populistycznego stylu komunikacji MEN. Ich zdaniem następuje zmiana charakteru szkoły, która ma stać się placówką „psychologiczno-pedagogiczną”, nastawioną na dobrostan zamiast wymagań intelektualnych. Środowiska te odczytują jako odejście od tradycyjnego modelu edukacji.

          Drugą grupę stanowią związkowcy. Przysłowiowej suchej nitki na ministrze Barbarze Nowackiej nie zostawiają dwa największe nauczycielskie związki zawodowe: NSZZ „Solidarność” – Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania orz Forum Związków Zawodowych (WZZ „Forum – Oświata”), ale także krytykuje zmiany Związek Nauczycielstwa Polskiego.  Dwie pierwsze centrale zapowiadają wystąpienie do Prezydenta RP o weto wobec ustawy otwierającej drogę do reformy, gdyż ich niezadowolenie ma charakter systemowy i zdecydowany.

          Trzecim podmiotem są organizacje i środowiska katolickie, w szczególności skupione wokół Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły. Wypowiedzi i stanowiska ich przedstawicieli są publikowane na takich portalach, jak ratujmyszkole.pl, inicjatywa takdlaedukacji.pl oraz Ordo Iuris. Wszystkie wzywają do blokowania reformy i apelują do Prezydenta o weto – NIE dla reformy. Zwracają uwagę na reedukację obowiązkowych treści nauczania. Przejście na „efekty uczenia się” ma – ich zdaniem – prowadzić do rozsypania wspólnego kanonu kultury, historii i wartości, a w konsekwencji do obniżenia poziomu edukacji i zachwiania tożsamości kulturowej. Nie godzą się na wprowadzanie do treści nauczania elementów „ideologicznych”. Ich oskarżenia w tym zakresie dotyczą „lewicowego systemu wartości”, „ideologii klimatycznej”, edukacji włączającej oraz „postulatów ruchu LGBT+”.

          Czwartą społeczność niezadowolonych z reformy reprezentuje część rodziców i aktywistów organizacji pozarządowych. Portale i inicjatywy rodzicielskie ostrzegają przed „destrukcją szkoły”, zachęcają do wywierania presji na posłów, prowadzą, organizują kampanie telefoniczne i upowszechniają petycje przeciw Reformie26. Zdaniem części rodziców narusza się ich prawa do współstanowienia o warunkach kształcenia ich dzieci. Krytyka dotyczy domyślnej zgody rodziców na zajęcia dodatkowe,  co ma rzekomo umożliwiać uczestnictwo dzieci w treściach „sprzecznych z przekonaniami ich rodziców” .

 

DLACZEGO te podmioty są niezadowolone? Można wymienić kluczowe powody tego stanu postaw.

Obawy nauczycieli i związków zawodowych dotyczą przerzucenia całej odpowiedzialności za efekty uczenia się dzieci i młodzieży na nauczycieli. Zdaniem działaczy „Solidarności”, po reformie dyrektor będzie mógł pociągnąć nauczyciela do odpowiedzialności dyscyplinarnej za zbyt słabe wyniki egzaminów,  nawet jeśli na osiągnięcie tych wyników wpływa wiele czynników niezależnych od którejkolwiek ze stron procesu kształcenia.  

WZZ „Forum – Oświata” podkreśla brak przygotowania systemu szkolnego i nauczycieli. Uważa się, że wdrażanie reformy wymaga kilkuletniego przygotowania, szkoleń i stabilnych finansów. Inaczej szkoła zostanie wrzucona w chaos organizacyjny i dydaktyczny.

Nauczyciele zaangażowani w konsultowanie podstaw programowych zgłaszali liczne uwagi, które według związkowców nie zostały uwzględnione przez IBE-PIB i doradców MEN. Mają zatem pretensje o pomijanie głosu ekspertów pracujących nad podstawami programowymi kształcenia ogólnego.

O niezajmowaniu się realnymi problemami szkoły świadczy nadal przeładowanie programów kształcenia, brak realnego wsparcia psychologicznego i dydaktycznego dla nauczycieli, brak poważnej debaty o ocenianiu, brak rozwiązań dotyczących pensum i warunków pracy oraz populistyczny styl komunikacji MEN ze społeczeństwem. Nadal skandalicznie niskie są wynagrodzenia nauczycieli w sytuacji, gdy znacząco zmieniły się warunki ich pracy.  

Szkoła jak dziurawa łajba jest „łata­na taśmą klejącą”. Wprowadza się bowiem zmiany punktowe, nie ruszając fundamentalnych problemów systemowych. Dariusz Martynowicz wyraził to dość dosadnie: „Titanic tonie, a ministra wybiera wodę wiadrem”.

 

(we współpracy z AI. ChatGPT 5).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie będą publikowane komentarze ad personam