29 października 2021

Pseudodiagnostyczny raport - tym razem Rzecznika Praw Dziecka



Raport Rzecznika Praw Dziecka pt. Ogólnopolskie badanie jakości życia dzieci i młodzieży w Polscenie jest poprawnie przeprowadzonym badaniem zapowiedzianej w tytule jakości życia. Trzeba jednak wiedzieć, komu, co i po co się zleca, by nie deprecjonować powagi sprawowanego urzędu.  Skoro Rzecznik zażyczył sobie oceny jakości życia dzieci i młodzieży w Polsce, to powinien najpierw uzyskać na ten temat rzetelną diagnozę owego stanu. Ponoć "(...) badanie wpisuje się w koncepcje teoretyczne związane z dobrostanem dzieci i młodzieży oraz ujęciami konstruktywistycznymi codzienności". 

Niestety, nie ma w tym raporcie odniesień do tych teorii i ujęć. Jeśli już, to są to chyba ujęcia wodne. Warto jednak dociekać, co to były za badania? Kto jest faktycznym autorem kwestionariusza? W publikacji czytamy: W badaniu posługiwano się polską adaptacją kwestionariusza opracowaną przez zespół Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie (Mazur, 2008)

Nie jest to zatem wytworzone na zlecenie RPD narzędzie diagnostyczne, tylko zaadaptowany do celów diagnostycznych kwestionariusz ankiety sprzed 13 lat (uaktualniony 10 lat temu!), który powstał w ramach międzynarodowego projektu. Jego uczestnikiem była m.in. pani dr hab. nauk o zdrowiu Joanna Mazur (biostatystyk, specjalista w dziedzinie zarządzania projektami). Niestety, mimo informacji na stronie Zakładu Zdrowia Dzieci i Młodzieży Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, nie uzyskamy dostępu do polskiej wersji kwestionariuszy do badania jakości życia związanej ze zdrowiem dzieci i młodzieży (KIDSCREEN). Zainteresowani znajdą je na www.researchgate.net

Autorkami adaptacji tego narzędzia jest zespół pracowników w/w Instytutu: Joanna Mazur, Agnieszka Makowska-Szkutnik, Anna Dzielska i Izabela Tabak, toteż zdziwiła mnie adnotacja w bibliografii raportu RPD przypisująca jego autorstwo tylko J. Mazur

Kwestionariusz KIDSCREEN powstał na bazie określonego paradygmatu badawczego, z którego wynikają założenia metodologiczne. Nie rości sobie prawa do badania całości jakości życia, środowiska dziecka, ale bada 10 obszarów, które zostały wypracowane w czasie przygotowywania kwestionariusza. Także to narzędzie badawcze ma swoje ograniczenia (Ravens-Sieberer & Kidscreen Group Europe, 2016), choć wśród innych wyróżnia się jakością oraz międzynarodowym charakterem. (…) Dla celów diagnostycznych istotne było wskazanie grupy dzieci, które osiągały niski lub w normie poziom wyników. Wskazanie na grupę zagrożoną pozwala ocenić skalę koniecznej pomocy i wsparcia w danym obszarze [s.13].

Wycięcie z modelu czynników, które mogą rzutować na poczucie dobrostanu dzieci i młodzieży tylko jednego z nich, jakim są relacje w rodzinie, stanowi ten rodzaj redukcji, który może służyć jedynie celom propagandowym, a nie odzwierciedlać rzeczywisty stan badanego zjawiska. Naukowcy sami ostrzegają, że pojęcie jakości życia, ktore oparte jest na definicji zdrowia wg. WHO, jest trudne do zdefiniowania, chociaż nie ulega wątpliwości jego nieodzowność funkcjonowania w życiu każdej osoby. Składa się ono (...) z wielu płaszczyzn, które wpływają na globalne zadowolenie z życia, w tym zdrowia, właściwe dla warunków mieszkaniowych, zatrudnienia, bezpieczeństwa osobistego i rodzinnego, wzajemnych relacji, edukacji oraz wypoczynku. W aspekcie związanym z ochroną zdrowia, jakość życia odpowiada tym zagadnieniom, które bezpośrednio dotyczą zdrowia jednostki [s.232 Anna Kłak, M. Mińko, D. Siwczyńska, Metody kwestionariuszowe badania jakości życia, "Probl. Hig. Epidemiol." 2012, 93(4): 632-638].

Koncentracja jedynie na jednej z wielu zmiennych w modelu teoretycznym poczucia jakości życia a dotyczącej relacji dzieci i młodzieży z rodzicami jest niskiej wartości wskaźnikiem, na podstawie którego ocenia się, czy dziecko/nastolatek czuje się w domu rodzinnym kochany, wspierany i traktowany sprawiedliwie przez rodziców. Można zapytać, jaka jest wartość poznawcza kwestii, które dotyczą bardzo osobistych związków dzieci z ich rodzicami i życia w domu rodzinnym? Autorki adaptacji kwestionariusza przyznają: 

W odniesieniu do młodszych dzieci mogą się pojawić problemy związane z ich umiejętnościami językowymi oraz zdolnością do rozumienia i interpretowania pytań. Przez wiele lat zastanawiano się: 

 · czy dziecko lub nastolatek jest w stanie udzielić wiarygodnej odpowiedzi, opisując swoją sytuację życiową; 

 · czy nie będzie mieć zwiększonej skłonności do udzielania odpowiedzi oczekiwanych przez dorosłych i ogólnie akceptowanych; 

 · czy ma dostatecznie rozwiniętą umiejętność uogólniania i umiejscowienia wydarzeń w czasie; 

 · czy można u dzieci i nastolatków stosować kwestionariusze zbudowane dla dorosłych; 

 · jeśli nie, to czy znane są obszary jakości życia ważne z perspektywy dziecka lub nastolatka. 

Z raportu RPD nie wynika rozstrzygnięcie tych wątpliwości, natomiast sposób opisu, wizualizacji danych i ich interpretacji jest nieadekwatny do metody ich uzyskania.   

 

 Analiza psychometryczna kwestionariusza w trakcie przygotowania jego ostatecznej wersji obejmowała pary: rodzice-dzieci, a nie same dzieci, jak uczyniono to na zlecenie RPD.  Czy naruszono metodologiczne założenia tego badania? O niskim poziomie dobrostanu dzieci ma świadczyć to, że czują się osamotnione i porzucone emocjonalnie, a rodzice nie mają dla nich czasu. Natomiast o wysokim poziomie tego dobrostanu ma świadczyć to, że dzieci czują się wspierane, kochane i rozumiane przez rodziców. 

Z raportu TPD wynika, że badaniami objęto tylko dzieci a nie także ich rodzica: Badaniem objęto łącznie ponad 5800 uczniów z całej Polski, na trzech poziomach edukacyjnych: edukacji wczesnoszkolnej (klasy 2. szkoły podstawowej), szkoły podstawowej (klasy 6.) i szkoły ponadpodstawowej (klasy 2. technikum i liceum ogólnokształcącego). Skoro nie badano rodziców dobranych do próby dzieci, to te badania nie mają wartości diagnostycznej.  Dane z kwestionariusza rodzica i dziecka muszą być parowane. 

 Ciekawe, kto tak naciął Rzecznika Praw Dziecka wciskając mu błędnie przeprowadzone badania, no i ile wziął za to kasy, którą powinien zwrócić do budżetu państwa?