07 marca 2014

Zespół Edukacji Elementarnej przy Komitecie Nauk Pedagogicznych PAN o projekcie podręcznika













W związku ze skierowaną przez MEN do KNP PAN prośbą o wyrażenie opinii na temat projektu Ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz ustawy o systemie informacji oświatowej, który dotyczy wprowadzenia jednego bezpłatnego dla uczniów podręcznika do wczesnej edukacji, eksperci KNP PAN pod kierunkiem prof. APS dr hab. Józefy Bałachowicz stwierdzili:

Zapewnienie bezpłatnego podręcznika dla wszystkich uczniów jest ideą bardzo szczytną i pożądaną. Wynikające z niej działania MEN w pełni popieramy, chociaż realizacja tych działań w podanych terminach budzi wyraźne obawy.

Dostęp do bezpłatnego podręcznika w wydaniu MEN w praktyce oznacza drastyczne zredukowanie zróżnicowania oferty podręczników, z których mogłyby korzystać szkoły. Przesądza o tym zapis, iż sfinansowanie innego podręcznika niż dostarczony przez MEN zostaje przerzucone na organy prowadzące szkołę. Wobec takiej presji materialnej, szkoły będą w zdecydowanej większości wybierać podręcznik dostarczony przez MEN.

Narzucanie jedynej wersji podręcznika wzbudza niepokój z dwóch względów:

- po pierwsze - czas na przygotowanie dobrego podręcznika wydaje się bardzo ograniczony, co może istotnie wpływać na jego merytoryczną zawartość,

- po drugie - podręcznik stanowi zawsze wypadkową pewnej ideologii nauczania i jako taki stanowi przedmiot dyskusji i określonych wyborów,

- po trzecie - narzucanie w krótkim okresie (bez naukowego monitorowania) jedynej wersji podręcznika wszystkim szkołom w Polsce może ukształtować bliżej jeszcze nieznane negatywne skutki w praktyce kształcenia dzieci i na wiele lat może usztywnić i zunifikować oddziaływania edukacyjne w klasach niższych.


Pisałem już wielokrotnie o rozwiązaniu kompromitującym rząd - a MEN w szczególności, więc mogę tylko dodać, że posłowie III RP popierają to rozwiązanie, gdyż - jak sądzę - w okresie wyborczym bardziej liczy się populizm (pecunia non olet) od strategicznego i prospektywnego myślenia o polskiej szkole i edukacji naszych dzieci. Ci politycy, posłowie, urzędnicy MEN, których dzieci uczęszczają do szkół lub się do nich wybierają, jak mogę przypuszczać, nie będą korzystać z tego podręcznika, a kto wie, czy i z polskiej szkoły publicznej. Poziom hipokryzji niektórych polityków jest mocno zbliżony do poziomu korupcji na Ukrainie.