20 stycznia 2025

Warto studiować pedagogikę i pedagogikę specjalną

 




Dość powszechnie uważa się, że pedagogiem powinna być osoba, która została specjalnie przygotowana do kierowania procesami socjalizacyjnymi, wychowawczymi i opiekuńczymi, głównie w działalności pozaszkolnej, ale także w szkole. Najczęściej spotykanym w mediach błędem jest utożsamianie profesji nauczycielskiej z pedagogiczną. O ile jednak każdy nauczyciel powinien mieć przygotowanie pedagogiczne, to nie każdy pedagog jest nauczycielem. 

Dzisiaj pedagog jest jednak kimś więcej - szeroko pojmowaną profesją społeczną wymagającą przygotowania do podejmowania działania społecznego w tkance społecznej wobec trzech kategorii osób: zagrożonych wyłączeniem, wyłączanych i już wyłączonych (wykluczonych) z życia społecznego. Jako przedstawiciel tej profesji musi orientować swe działania na opiekę i pomoc, na wychowanie, inkulturację, edukację i animację procesów wspomagających rozwój innego człowieka czy grup społecznych. Wspólnym celem działania pedagoga i jego podopiecznych jest ułatwienie nawiązywania relacji społecznych, które wyzwalałoby mechanizm włączenia ich do życia społecznego.

Absolwent kierunku studiów pedagogicznych powinien być zatem przygotowany do pracy w różnych środowiskach wychowawczych, instytucjach i ośrodkach wspomagających rozwój dzieci, młodzieży, osób dorosłych lub starszych w ich czasie wolnym, zawodowym czy też związanym z realizacją zadań na rzecz społeczeństwa np. obowiązkiem szkolnym, resocjalizacją itp. Kształcenie pedagogów powinno zatem uwzględniać złożoność i zmienność sytuacji i warunków, w jakich będą oni wykonywali swoją pracę czy służbę społeczną. 

W związku z tym, że pedagoga cechuje tak „praktyczność”, jak i konieczność posiadania rzetelnej wiedzy teoretycznej, to w jego kształceniu istotną rolę musi odgrywać umiejętne wyposażenie go w jak najszerszą, interdyscyplinarną wiedzę z zakresu nauk humanistycznych oraz odniesienie jej do praktycznych wymiarów przyszłych zadań społeczno-zawodowych. Konieczne jest delikatne włączenie w procesie kształcenia teorii naukowej w schematy poznawcze, które funkcjonują w przekonaniach osób rozpoczynających studia tak, aby skłoniło to je do krytycznej, osobistej refleksji nad własną tożsamością zawodową, aspiracjami, wyobrażeniem potencjalnych następstw działań i możliwościami ich skutecznego realizowania. 



Jakość wykształcenia pedagogicznego nie jest efektem wyłącznie osobistych nastawień kandydatów do tego zawodu czy założonych celów i treści kształcenia, ale jest także elementem systemu edukacyjnego szkolnictwa wyższego. W kontekście bowiem dynamicznego rozwoju kształcenia wyższego na tym właśnie kierunku w naszym kraju powraca dylemat, czy przygotowujemy w ich toku do konkretnego stanowiska pracy, do wykonywania określonej pracy zarobkowej, czy także do aktywności dla dobra społeczeństwa.  


Z kilku typów szkół wyższych, w których prowadzone jest kształcenie pedagogów i pedagogów specjalnych, a więc z uczelni akademickich (uniwersytety, akademie, politechniki), uczelni magisterskich, uczelni licencjackich (inżynierskich), tylko dwa pierwsze typy obejmują pełne wykształcenie pedagogiczne. Pozostałe zaś koncentrują się przede wszystkim na wykształceniu pedagoga jako profesjonalisty w zakresie działań społecznych, refleksyjnego praktyka. Nie można bowiem zostać pedagogiem specjalnym  czy pedagogiem edukacji wczesnoszkolnej po studiach I stopnia. 

Nie wszystkie zatem szkoły wyższe realizują tak ważne dla jakości tej edukacji zadania społeczne, jak prowadzenie badań naukowych nad podstawami natury człowieka i środowiska jego życia, nad istotą i zakresem socjalizacji, wychowania i kształcenia człowieka, nad rozwojem kultury i technologii działalności pedagogicznej. Nie wszystkie też kształcą elity intelektualne w społeczności pedagogów, by zachować transmisję wartości kulturowych i cywilizacyjnych, by zapewnić wolność w prowadzeniu badań naukowych i aplikacji ich wyników do praktyki oraz generować inne formy działalności twórczej. 



Nie wszystkie też uczelnie mają tak długie – jak w przypadku najstarszych w Polsce uniwersytetów - tradycje naukowe, wybitnych przedstawicieli nauki, swoich mistrzów, odpowiednią infrastrukturę czy jakże potrzebny do przekazu studentom kultury zachowań specyficzny klimat kształcenia personalistycznego, intersubiektywnego. Zróżnicowanie zatem wykształcenia pedagogicznego w Polsce musi być pochodną także tego, iż nie we wszystkich uczelniach czy szkołach wyższych, tak państwowych, jak i niepaństwowych dochodzi do głosu tradycja akademicka, wyrażająca się w uznaniu danej uczelni za wspólnotę tych, którzy nauczają i tych, którzy studiują, korzystając z doświadczeń i wyników badań naukowych swoich nauczycieli. 

Tomasz Klyta pisze o kierunkach studiów, których nie warto wybierać, jeśli ktoś sądzi, że jest na nie szczególne zapotrzebowanie, a są to: bibliotekoznawstwo, socjologia, europeistyka, geografia, biologia, rolnictwo, politologia, ekonomia i administracja państwowa. Nie ma wśród nich pedagogiki, a to oznacza, że jest popyt na absolwentów studiów nauczycielskich i pedagogicznych. Powoli poprawia się ich sytuacja zawodowa, jeśli prawdą jest, że rządzącym zależy na realnym i znaczącym doszacowaniu wynagrodzeń w tej profesji.