Miło mi poinformować, że w 19 edycji konkursu prac badawczych z zakresu pedagogiki społecznej w 2023 r. Nagrodę ŁTN im. Profesor Ireny Lepalczyk otrzymują Aleksandra Boroń i Agnieszka Gromkowska-Melosik za znakomitą książkę pt.” Ukraińskie uchodźczynie wojenne. Tożsamość, trauma, nadzieja” (Kraków 2022, Oficyna Wydawnicza” Impuls”). Ogromnie się cieszę, że właśnie ten tytuł uzyskał jednomyślne poparcie Kapituły Łódzkiego Towarzystwa Naukowego.
Powstałe w wyniku tak
tragicznych wydarzeń w Ukrainie procesy migracyjne kobiet, matek z dziećmi
ratujących życie i tożsamość narodową zostały ad hoc objęte nie tylko serdeczną
opieką i pomocą Polaków, którzy przyjmowali je w swoich domach, ale także
naukowymi badaniami.
Przeprowadzone
przez naukowczynie z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu badania
jakościowe z uwzględnieniem teoretycznych i empirycznych modeli pedagogiki i
socjologii międzykulturowej wpisują się zarazem w bolesną pamięć o
doświadczanej traumie wojennej. W dniu 21 stycznia br. pisałem w blogu o tej książce, toteż w dniu
dzisiejszym przywołam opinię Ewy Konarzewskiej-Michalak, która tak
scharakteryzowała na łamach www.uniwersyteckie.pl tę znakomitą
rozprawę:
Publikacja „Ukraińskie uchodźczynie wojenne.
Tożsamość, trauma i nadzieja” jest rezultatem badań prowadzonych wiosną 2022
roku w Poznaniu. Książka autorek z Wydziału Studiów Edukacyjnych odbiła się
echem wśród mniejszości ukraińskiej w Stanach Zjednoczonych oraz w ukraińskiej
prasie.
Naukowczynie uchwyciły w swoich badaniach
moment przyjazdu Ukrainek do Polski, specyficzny czas zawieszenia między dwiema
rzeczywistościami. Dzięki temu badania, którym przyświeca idea interwencjonizmu
międzykulturowego, pomagają ukazać, jak uchodźctwo postrzegają osoby go
doświadczające. Wnioski z badań, które mogą być wykorzystane między innymi
w polityce migracyjnej, naukowczynie przedstawią w marcu na spotkaniu
w Kancelarii Prezydenta RP w Warszawie.
– W rozmowach z kobietami wyłonił się nowy
wizerunek uchodźczyni – liderki swojego życia. Ukrainki nie chcą być
postrzegane jako ofiary wojny, ale jako osoby, które biorą odpowiedzialność za
swój los. To jest moim zdaniem „nowy rodzaj” uchodźctwa, mocno naznaczony
potrzebą poszukiwania sposobu na strukturyzowanie swojego życia w skrajnie
trudnych warunkach – powiedziała prof. Boroń.
Badaczki przeprowadziły wywiady z 16 Ukrainkami
w wieku od 29 do 52 lat, które przebywały w Polsce od 4 tygodni do 3 miesięcy.
Były to kobiety ze wszystkich obwodów Ukrainy, w większości z wyższym
wykształceniem – prawniczki, lekarki, wykładowczynie, menedżerki. Etyka badań
w tym przypadku miała szczególne znaczenie ze względu na niebezpieczeństwo
ujawnienia świeżo przeżytej traumy.
– Uchodźczynie mogły wycofać się na każdym
etapie rozmowy – mówi prof. Gromkowska-Melosik. – Największe emocje wywoływał
powrót do trudnych wspomnień ucieczki z kraju. Kobiety wskazywały na
terapeutyczny wymiar wywiadu, po rozmowie odczuwały ulgę, że w końcu mogą
przerwać milczenie. Część z nich powiedziała wprost, że bardzo się cieszą, że
jest ktoś, kogo interesuje ich sytuacja. Rozmowy pomogły im nadać sens własnym
doświadczeniom. Zależało nam przy tym, by uniknąć opisywanego w literaturze zjawiska
polegającego na atrakcyjnym przedstawianiu historii uchodźców przez badaczy
oraz iluzji biograficznej. Starałyśmy się ukazać doświadczenia uchodźczyń
w sposób rzetelny – przekonuje.
Autorki skupiły narrację wokół motywu podróży
rozumianej jako exodus, uchodźczynie ukazały jako pasażerki, które nieustannie
znajdują się w drodze – nie mogą wrócić do ojczyzny, ale też nie są
zintegrowane z miejscem pobytu. – Jedna z kobiet mówiła, że zmienia tapetę
w telefonie w zależności od pory roku. W maju nadal miała zimowe zdjęcie, czas
zatrzymał się dla niej w momencie wybuchu wojny. Metafora zamrożenia w czasie,
której użyłyśmy, symbolizuje poczucie utraty wpływu na swoje życie, zaburzenie
jego rytmu, nieumiejętność myślenia o przyszłości – wyjaśnia prof. Gromkowska-Melosik.
Wyniki badań wskazują, że nad przeżytą traumą
i bezradnością dominuje poczucie odpowiedzialności za przetrwanie i dobrostan
rodziny. – Te kobiety potrafią w twórczy sposób radzić sobie z traumą, nie
opuszcza ich nadzieja, chęć do działania. Radzą sobie zarówno poprzez
koncentrowanie się na problemie – szukają pracy, zapisują się na kursy językowe
i kształcące – jak i poprzez rekonstrukcję podejścia do problemu, czyli unikają
śledzenia wojny w mediach, rozmawiają telefoniczne z bliskimi, modlą się,
uprawiają hobby. Są agentkami własnej zmiany – mówi prof. Boroń.
Naukowczynie podkreślają, że wiele z ich
rozmówczyń doświadczyło upełnomocnienia, emancypacji. W Ukrainie relacje między
kobietami i mężczyznami wciąż postrzega się bardzo tradycyjnie. Choć kobiety są
aktywne zawodowo, to mężczyźni podejmują najważniejsze decyzje w rodzinach.
W sytuacji przymusowej emigracji kobiety przyjęły na siebie tę rolę. Czują się
w niej silniejsze i mają poczucie większej kontroli nad swoim życiem.
Autorkom serdecznie gratuluję prestiżowej Nagrody ŁTN i życzę dalszych osiągnięć naukowych. Dzielnie walczącej z najeźdźcą Ukrainie życzę odzyskania pełni wolności i terytorialnej suwerenności. Pomagajmy uciemiężonemu narodowi.
Komentarz do wpisu przesłał Stefan Łaszyn: